wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
chwile kryzysu czyli jak nie zwariować z własnymi dziećmi
Autor Wiadomość
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-28, 21:54   

A ja usłyszałam ostatnio, że Tymek jest taki (wredny i niegrzeczny) wyłąłcznie z mojego powodu. Może i racja :roll:
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-10-28, 23:29   

Mala_Mi, piszesz bardzo pomocne rzeczy! kurczę, świetna z Ciebie osoba!
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2008-10-29, 00:03   

Mala_Mi napisał/a:

No to się powymądrzałam :mrgreen:
Wcale nie, kawał dobrej roboty! Dzięki :-D
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-10-29, 00:36   

A ja tak naprawde to zupelnie nie wiem juz co mam zrobic. Tak naprawde moje dzieci juz od poczecia ksztaltowaly sie w nerwach i stresie i to po nich niestety zaczyna byc widac... Szczegolnie Ronja jest znerwicowana i dosyc pozamykana...
A jeszcze na dodatek wyladowuje swoj stres i napiecie na nich, bo nie mam zbytniej mozliwosci odreagowac tego gdzies indziej (w ogole "zlota rada" alci jest dla mnie taka abstrakcyjna i totalnie z jakiejs superowej bajki...)..

Ja czasami mam wrazenie, ze juz nie potrafie normalnie mowic, tylko ciagle krzycze lub mowie podniesionym glosem. No i to, ze zaczelam coraz czesciej przeklinac - przy dzieciach tez...

Mnie sie po takim nerwowym dniu chce zawsze wieczorem ryczec, patrze na corcie jak slodko spia, jakie sa bezbronne i zupelnie niewinne calej tej sytuacji i obiecuje sobie, ze bede lepsza matka, bardziej spokojna i cierpliwa przede wszystkim, a wystarczy kolejny ranek, kolejne jazdy dzieci i moje - i znow wszystkie postanowienia szlag trafia...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-10-29, 02:45   

renka, przykro mi się zrobiło jak przeczytałam Twojego posta... Musi Ci byc ciężko, staraj sie nie obwiniac siebie, bo to tylko dodatkowy stres i napięcie.
"złota rada alci" w moim odbiorze była właśnie celowym przerysowaniem podszytym sporą ironią. Wiadomo że mało kto ma takie idealne warunki (a jeśli nawet, to nie trwają one wiecznie), reszta z nas musi sobie niestety radzic z róznymi problemami, stresami, brakiem czasu, niewyspaniem, problemami w związkach, nie mówiąc już o chorobach i innych ciężkich wypadkach losowych

przesylam dużo ciepłych myśli :*

MalaMi, dziękuję za to co napisałaś :D Mądrze i ciepło. Niesamowite było dla mnie też przeczytanie od osoby, którą znam osobiście i lubię :) , jak działają mechanizmy o których dotąd czytałam w książkach (mazlich i faber, własnie do niej wróciłam, czy kiedys uda mi się namówic W zeby ją tez przeczytał?)

ja w chwilach kryzysu mowię J że zaraz się zezłoszczę, więc muszę wyjśc. Albo jeśli już mnie trafiło, pamiętam żeby przeprosic, i tez staram sięd ac sobie czas, chociaz chwilę, na wyjście z tej sytuacji.

Na mnie fatalnie działa poczucie uwięzienia, w jakiejs interakcji, sytuacji, więc wyjscie z pokoju nawet na minute potrafi zdziałac cuda.
_________________

 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-10-29, 08:51   

renka wcale ci się nie dziwię, że jesteś zmęczona i sfrustrowana. samemu zająć się dwoma maluchami to po prostu ciężka harówka. brak odpoczynku prowadzi do stresu. błędne koło. ale z każdym miesiącem będzie łatwiej, odliczaj czas kiedy wyślesz dziewczyny do przedszkola ;-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-10-29, 08:59   

Mała Mi piszesz rzeczy niezwykłe, ale czy mogę przyczepić do jednego fragmentu moje 'ale' z doświadczenia?
Mala_Mi napisał/a:
Zaczęłam mówić do niej - pewnie jest ci ciężko, tęsknisz
to dobra rozmowa, ale ja już kiedyś kilka takich przerobiłam z Natalią zanim... spostrzegłam, że jej wmawiam pewne uczucia! To baardzo niedobre i niebezpieczne - trwało u nas długo bo myslałam że robię dobrze...
Dopiero dłuugo potem zorientowałam się że u Natalii pewne zachowania nie były przez nią rozumiane i kiedy mówiłam 'czujesz się zazdrosna' ona kiwała głową że tak, bo to zwalniało ją z napięcia, ale była za malutka by się zastanowić i powiedzieć 'nie tu chodzi o to że...'
Do dziś uczę się nie zadawać głupich pytań w stylu 'jak się czujesz' ale bardzo często zauważyłam że to sposób ich zadawania jest sukcesem do tego czy uda mi się dotrzeć do sedna czy nie - np pytam 'czy to zrobiłaś dlatego że byłaś zazdrosna czy chodziło o coś innego?' i dopiero wtedy natalia była zmuszona do zastanowienia się... do dziś mi czasem mówi w rozmowie 'mamo ale nie o to chodzi'...
warto pytać przede wszystkim, mniej mówić że rozumiemy sugerując uczucia... tak myślę bo tak było u nas, zapewne to nie jest złota zasada ale u nas działa :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2008-10-29, 09:08   

Mala_Mi , jesteś skarbnicą wiedzy :-) Super są te Twoje posty. Mam pytanie do Ciebie odnośnie obgryzania paznokci u niespełna 3-letniej córeczki mojej kumpeli. Jej mama zdaje sobie sprawę, że dziecko w ten sposób rozładowuje napięcie, ale nie ma pojęcia, ja sobie z tym problemem poradzić. Dziecko podświadomie reaguje na niezbyt fajną relację między mamą a tatą. Co zrobić, żeby dziecko rozładowywało się w inny sposób? Wiadomo - unikać sytuacji stresowych, ale w tym momencie jest to w ich przypadku niemalże niemożliwe....
_________________
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-10-29, 10:54   

ja dziś miałam poranek z d... :evil: Jagoda jest typem, który dba bardzo o swój wygląd, od dawna sama się ubiera i sama wybiera sobie ubrania. Jako księżniczka ;) preferuje sukienki oczywiście. Niestety co jakiś czas dobiera ubrania nieadekwatnie do pogody i każda moja sugestia żeby ubrać coś innego, bądź coś jeszcze do tego spotyka się z MEGA BUNTEM. Dziś zaczęła pełną paszczą ryczeć, i żadne moje słowa o tym, że przecież ma śliczną bluzko-sukieneczkę i dobrze to wygląda do spodenek + argument o pogodzie deszczowej i wilgotnej dziś u nas + to, ze jutro podobno ma być słońce i wtedy ubierze jakąś sukienkę jedynie -> nic nie działało. Po kilku minutach Jej darcia się do mnie i ryczenia sama wybuchłam i wydarłam się na Nią :roll: :roll:
kurczę, rozumiem Jej potrzebę dziecięcego lansu, ale sama wkurzam się, że robi aferę o głupie ubrania bo u mnie oczywiście najważniejsze jest by było Jej ciepło, by się nie przeziębiła itd chyba rzeczywiście muszę wybierać z Nią wieczorem co ubierze na następny dzień, może unikniemy wtedy rannych atrakcji, zwłaszcza, że rano jestem zwykle ledwo przytomna a na głowie mam domagających sie natychmiast mojej uwagi Jagodę, Lwa i kota
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-29, 11:22   

Renko, nie dziwię Ci się, nam w dwoje jest często bardzo trudno z dwójką dzieci. Także jesteśmy skazani sami na siebie. Teraz jest nam o wiele łatwiej bo Tymek jest w przedszkolu. Nie wiem jakich masz znajomych, czy Ci pomagają? Je rady Alci zaczęłam realizowac dopiero w tym miesiącu. Pierwszy raz od stu lat wyszłam z domu po godzienie 17 tej. Czy nadal karmisz Fionkę wieczorami/w nocy? Boże tak strasznie musi Ci byc cieżko. Pociesz się, ze to tylko jeszcze rok, dziewczyny podrosną i będzie Ci łatwiej z nimi się dogadac.
Wiesz, nie ma sobie co obiecywac, patrząc na takie śpiące aniołki ;-) Kolejny ranek i kolejny stres i szlag trafia postanowienia, tu trzeba jakiegoś działania. Na mnie działa medytacja i spacery z dziemi. Jak siedze z nimi w domu to mam ochotę na małe morderstwo ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-10-29, 11:47   

ań napisał/a:
rozumiem Jej potrzebę dziecięcego lansu, ale sama wkurzam się, że robi aferę o głupie ubrania bo u mnie oczywiście najważniejsze jest by było Jej ciepło, by się nie przeziębiła itd

o matko, dokładnie :roll: W, też ma swoje ulubione spodnie, które sa w stanie agonalnym obecnie i zabroniłam ich ubierania do szkoły. Ostatnio ubierał tylko dwie pary bo inne mu sie nie podobały - a to kolor nie taki, a to za szerokie... :roll:
Humbak napisał/a:
spostrzegłam, że jej wmawiam pewne uczucia

no właśnie, zazwyczaj kiedy próbuję wcielić w zycie rady z tej książki i kiedy W. coś mówi i widzę, że jest rozgoryczony czy smutny i mówię "widzę, że jesteś smutny z tego powodu" to on wtedy odpowiada, że nie. I sama nie wiem czy on rzeczywiście czuje coś innego czy ta moja uwaga była nie na miejscu... no to takie trochę wmawianie jest... :-/
_________________

 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-29, 13:39   

bodi napisał/a:
"złota rada alci" w moim odbiorze była właśnie celowym przerysowaniem podszytym sporą ironią. Wiadomo że mało kto ma takie idealne warunki (a jeśli nawet, to nie trwają one wiecznie), reszta z nas musi sobie niestety radzic z róznymi problemami, stresami, brakiem czasu, niewyspaniem, problemami w związkach, nie mówiąc już o chorobach i innych ciężkich wypadkach losowych

O! Dziękuję za zrozumienie :)

renka napisał/a:
Mnie sie po takim nerwowym dniu chce zawsze wieczorem ryczec, patrze na corcie jak slodko spia, jakie sa bezbronne i zupelnie niewinne calej tej sytuacji i obiecuje sobie, ze bede lepsza matka, bardziej spokojna i cierpliwa przede wszystkim, a wystarczy kolejny ranek, kolejne jazdy dzieci i moje - i znow wszystkie postanowienia szlag trafia...

renka, ja Cię rozumiem doskonale. Ostatnio codziennie tak mam. I co z tego, że teorię mam przyswojoną, wiem jak powinnam reagować w różnych sytuacjach.. skoro w takich chwilach władają mną nerwy, a ostatnio jestem nimi przepełniona po brzegi. powtarzam sobie - za niedługo będzie lepiej. I oby top "za niedługo" nie trwało całe ich dzieciństwo.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-29, 14:17   

Mala_Mi napisał/a:
Zasad może być wiele, w każdym domu są pewnie nieco inaczej sformułowane, ważne by obowiązywały wszystkich. Tylko jeśli ktoś przestrzega zasad może funkcjonować w danej społeczności.
A co zrobić, jeżeli idziemy do innego domu, gdzie sa inne zasady lub nie ma zasad i "tamte" dzieci inaczej podchodzą spraw komunikacji, jak to wytłumaczyc własnemu dziecku?

Mala_Mi, jesteś niesamowita! :-D Powinnam się wybrac do Ciebie na warsztaty z "radzenia sobie z własnymi emocjami". U mnie jest baaaardzo dużo do przepracowania jeszcze z czasów dzieciństwa, cały czas uczę się i chciałabym, żeby moje dziecko nie miało takich problemów jak ja ze swoimi rodzicami (kurcze, nawet będąc w ciąży budziłam się w nocy, bo męczyły mnie koszmary, a w rolach głównych - moi rodzice :-| )
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-10-29, 14:45   

DagaM napisał/a:
A co zrobić, jeżeli idziemy do innego domu, gdzie sa inne zasady lub nie ma zasad i "tamte" dzieci inaczej podchodzą spraw komunikacji, jak to wytłumaczyc własnemu dziecku?


Daga, odwołujesz się do jakiejś konkretnej sytuacji, czy tak teoretycznie pytasz? Bo tak teoretycznie wydaje mi się, że odpowiedz jest podobna jak w przypadku weg*nizmu - różni ludzie mają różne zwyczaje. wiadomo że w przypadku ewidentnej krzywdy (bicie, nie wiem, jakies zachowania nie do przyjecia) można zainterweniowac, ostatecznie darowac sobie wizyty w takim domu
_________________

 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-29, 14:48   

bodi, bardziej myslałam o sobie z czasów dzieciństwa, gdy kiedyś w podstawówce po prostu zlałam chłopaka na kwaśne jabłko, dlatego, że nie stosował się do jednej z najważniejszych zasad przyjętej u mnie w domu "nie gryziemy innych" :lol:

[ Dodano: 2008-10-29, 15:05 ]
Hmm, chyba niepotrzebnie pisze o swoich nie najlepszych poczynaniach z przeszłości :oops: , w każdym razie nie chciałabym, żeby moje dziecko tak się zachowywało jak ja kiedyś. No, ale ze mną nikt nie rozmawiał...
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-29, 16:04   

Oj Ewa, przykro mi. Przez chwilę pomyślałam, że na Twoim miejscu chyba bym wklepała w tyłek dzieciakowi, az tu doczytałam, że tak zrobiłaś, może czasem tak trzeba. Ja tam nie chcę oceniać, ale może za bardzo się starasz? Może powinnaś spróbować bardziej bezwględnego podejścia? Wiesz, krótko i na temat. Próbujesz sie wczuwać w potrzeby dziecka, czytasz poradniki, sama jestes zmęczona, a tu nic lepiej, no kurcze wszystko ma swoje granice.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2008-10-29, 16:17   

Ewa, u mnie z opanowywaniem emocji, sytuacji kompletna kicha, szczerze podziwiam Cie, że masz jeszcze siły próbować, starać się. życzę Tobie niezwariowania
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-10-29, 16:49   

Ewa napisał/a:
Jak ktoś ma męża i narzeka, że jest zostawiony sam sobie...
Ewa, myślę, ze opisujemy tu raczej momenty, wiadomo, ze nie narzekamy na ogół. Jak ktoś ma męża to i tak najczęściej przez prawie cały dzień sam sobie z dzieciakami musi radzić bo mąż w pracy :/
jasne jest natomiast dla mnie to, że Ty będąc jedynym rodzicem swoich chłopaków musisz za Nich w PEŁNI odpowiadać 24 na dobę 12 miesięcy w roku...jak o tym pomyśleć, to czasem rzeczywiście można się załamać...ale po to ten wątek właśnie powstał, by się wspierać w chwilach skrajnie beznadziejnych. Wiem, ze teraz masz dolinę, ale na serio będzie lepiej. Jak to w życiu, raz lepiej raz gorzej...ściskam Cię mocno
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-29, 16:51   

Ewa, ja na prawdę szczerze współczuję i żałuję, że nie mogę zrobić nic więcej. Wiesz, każdy czuje się czasem przeciążony i lubi sobie ponarzekać, ale myślę, że każda z nas jest świadoma, że mogłaby mieć jeszcze gorzej.
Ty jesteś twarda sztuka i doskonale dajesz sobie radę. Mamą jesteś mądrą i dobrze zorganizowaną. A że nerwową.. cóż, w takiej sytuacji dla mnie to nie dziwne. Ja Cię zawsze podziwiałam i nadal podziwiam. Trzymaj się, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-29, 19:02   

alcia napisał/a:
mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Ja też mam nadzieję, bo takiego doła jak dziś to już dawno nie miałam. Chyba nawet nie wyglądam najlepiej, bo pod wieczór przyszła sąsiadka na chwilę i jak tylko na mnie spojrzała, to zapytała co się dzieje. Czasem mam ochotę wysiąść z tego pociągu... :-/
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-10-29, 21:28   

Ewa, a może szansą na jakies wyjście (raz na jakiś czas) bedzie to, że sama znajdziesz opiekunkę dla chłopaków na godzinke, dwie lub trzy? Może jakas studentka lub sasiadka czy koleżanka? Nie wiem jaką masz sytuację materialną, ale nawet jeśli jest trudna to myśle, że warto sie na to zdecydować choćby raz na 2 tygodnie (dasz radę częściej to częsciej) i potraktuj to jako "inwestycję" we własny spokój, odstresowanie się, odżycie... kazdy z nas musi się czasem zresetować, bo jesli nie to powariujejmy :roll: A nasze nerwy przerzucają się na nasze dzieci, sama to też u siebie zauważam. Jak ktoś ma na miejscu mężą/niemęża to jest mu na pewno łatwiej, jeśli nie - trzeba pomyśleć nad jakimś innym wyjściem. Doszłam do takiego wniosku, a raczej kuzynka mi go podsunęła- samopomoc koleżeńska, jak na razie jestem na etapie przemyśleń i weryfikacji- komu będzie mozna powieżyć małą na chwilkę, na razie czekam, myslę, ale mam nadzieję, że niedługo dam radę, bo bardzo chciałabym wyjść gdzies na spokojnie na miasto czy do głupiego solarium- obiecuję już sobie od wakacji i jakoś tam dojść nie mogę choć jest w odległości 200metrów. A może umówisz się z jakąś koleżanką dziś ja Ci przypilnuję dziecko, a Ty mi jutro i tak zaoszczędzicie pieniądze, a jednocześnie dacie radę zrobic coś dla siebie?
No i wygadanie się, słyszałam czy czytalam gdzieś, ze kobieta z problemów musi się wygadać, ponieważ ośrodek odpowiadający za odsterowanie u kobiet mieści się przy aparacie mowy, u facetów jest związany z testosteronem - coś w tym jest :lol:
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-10-29, 22:22   

Ewa to MUSZENIE jest straszne, mnie też dopada niestety. ja mam tą komfortową sytuację że jest nas dwoje i obowiązki się rozkładają. tym bardziej cię podziwiam, bo wychowywanie chłopców to nie lada wysiłek. nie znam cię osobiście, ale z twoich postów uważam że świetnie sobie radzisz. a mniejsze czy większe kryzysy są nieuniknione.
najgorzej że jak rodzic ma gorszy dzień, to dzieci jeszcze dokładają
życzę ci dużo siły
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-30, 10:34   

Ewa napisał/a:
Jak ktoś ma męża i narzeka, że jest zostawiony sam sobie...

przykro mi, ze wkurwiają Cię moje wypowiedzi, chodziło mi o pocieszenie Renki.
Każdy ma takie życie jakie ma. My na przykład nie mamy pieniędzy, auta, własnego domu.
Czemu nie znajdziesz opiekunki, albo nie wyślesz Nataniela do przedszkola?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-30, 21:56   

Ewa ja się nie mam zamiaru z Tobą kłócic ani się przekrzykiwac kto ma gorzej w życiu. Przeciesz tu nie o to chodzi. Nie musisz mi przypominac o Twoim mężu, bo doskonale pamiętam co się stało. Po prostu zrobiło mi się przykro gdy napisałas , ze się wkurwiasz jak czytasz moje i Renki wypowiedzi. Ze nie mamy prawa się żalic.
Słowa o pieniądzach, aucie, domu nie były wypowiedziane przeciwko Tobie, bo wiem że nie jesteś osobą zamozną.
Doskonale powinnaś wiedziec, że poziom zadowolenia z życia czesto się ma nijak do tego co mamy materialnie. Więc to czy ktoś mieszka z rodzicami wcale nie musi oznacza , że musi by od Ciebie szczęśliwszy i nie może mu by trudno.
Wogóle już sama nie wiem za kogo mnie uważasz, czepiasz się jak rzep, kilka osób przedemną napisało o opiekunce a tylko mój post rozłozyłaś na czynniki pierwsze.
Ale mam nadzieję, że sobie tym ulżyłaś, skoro Cię robawiłam swoją głupotą i bezczelnością.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2008-10-30, 22:21   

cala bajka pt. porozumienie bez przemocy do przerobienia przez Ciebie Ewo i przeze mnie tez

hxxp://merlin.pl/Porozumienie-bez-przemocy_Marshall-Rosenberg/browse/product/1,566372.html;jsessionid=6CC1933E9B74ABE139C5AC7FEC420DED.LB1?gclid=CJiu59vwz5YCFRoSFQodHnbF2A
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,57 sekundy. Zapytań do SQL: 8