wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Mala (4 letnia) wegetarianka chce spróbować mięso
Autor Wiadomość
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2018-05-11, 20:53   Mala (4 letnia) wegetarianka chce spróbować mięso

Co zrobilibyście na moim miejscu?
Z jednej strony to oczywiste, nie zmuszać do niczego, dać spróbować, itp...ale z drugiej ja na prawdę wierzę, że to słuszna droga życiowa, postawa fair wobec innych istnień, wobec Ziemi, najzdrowszy sposób jedzenia...
Dani do tej pory nie kwestionowała ze jest wege. Od zawsze wiedziała, ze jedni ludzie jedzą mięso a drudzy nie. W przedszkolu od ponad pół roku je posiłki wege jako jedyna w grupie i nie narzekała na to. Rozmawiałyśmy o tym dziś...i czułam się trochę jakbym jej robiła pranie mózgu i grała na uczuciach a mówiłam tylko prawdę:
- jakie zwierzęta jedzą ludzie?
- świnie, krowy, kury, króliki...i wiele innych
- króliki tez? Takie co pan hoduje za naszym domem?
- tak, tez. I dokładnie je hoduje po to by je jeść.
- to ja może spróbuje krowę ale nie krolika
- ale krowę tez trzeba zabić żeby ja zjeść
- ale ja chcę tylko spróbować....
To jest smutne. Jestem rozdarta między jej decydowaniem o sobie a moim pragnieniem przekazania jej wartości w które wierzę.
Na koniec powiedziałam, ze może zdecydować czy chce spróbować i jeśli tak to z tatą. Bo tata je mięso.
Potem temat ucichł na kilka godzin. Powróciłam do niego (bo mnie to meczy) i mówię, ze jak tata wroci z konferencji to się dogadajcie co do próbowania mięsa. A ona na to:
- ale dlaczego wracasz do tej rozmowy? Nie wiem co mam zrobić.
- ja tez nie wiem. Może to przemyśl sobie porządnie
- okay
Widzę, ze ją tez to meczy. To jest wrażliwa i mądra dziewczyna. Nie chce by czuła się zmuszana do wegetarianizmu. Ale tez głupio byłoby gdyby zaczęła jeść mięso bo inne czterolatki je jedzą. To nie do końca świadomy wybór....
Miał z ktoś Was taką sytuację?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2018-05-11, 21:46   

Oczywiście, że nie miałam takiej sytuacji ( jestem kocią matką) natomiast - zakazane kusi bardziej...

Bardzo to niewegetariańskie z mojej strony, ale dałabym spróbować. Może być, że na tym zakończy się przygoda. Ludzka natura jest taka, że się pragnie tego co niedostępne, a ona na razie jest tylko ciekawa.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2018-05-11, 21:55   

Veronique: nie wiem co mam doradzić. Były takie tematy na forum już wcześniej (może ktoś skieruje). Pamiętaj, że dzieci też wybierają swoją ścieżkę, próbują, eksperymentują, zmieniają się, albo muszą się ugruntować.
Fajnie, że D komunikuje a nie podjada u rodziny, w przedszkolu ..... Jeśli zje, będzie chciała jadać, to zmieni to Twoje uczucia? Mniemam, że nie. Czasem warto przypomnieć sobie tolerancję naszych bliskich na naszą zmianę diety.
Z rozmów z innymi wege rodzicami wiem, że dzieci podejmują decyzje jedzeniowe i nie zawsze zgodne z poglądami/ przekonaniami najbliższych. Czasem manifestacja to wczesne etapy, czasem w okresie szkolnym albo i nastoletnim zbliżającym do pełnoletności.
Moja córka ma 16 lat, nie miała mięsnych dylematów ale chciała.... ser, bo pizza z koleżankami, bywanie u nas i w innych domach, prostsza opcja wycieczek szkolnych itd. a zamienniki nie przekonały. Jej decyzja.
Nie wiesz jak sytuacja się rozwinie, jakie decyzje jedzeniowe podejmie w późniejszych etapach życia D. Ja też nie wiem jakie będą dalsze decyzje jedzeniowe mojej córki, może chłopak będzie miał większy wpływ. Niczego nie zakładam. Tak jak kiedyś moja rodzina uszanowała mój wybór jedzeniowy, tak będę szanowała wybory córki, nawet jeśli nie będą zgodne z moimi.
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2018-05-12, 22:01   Re: Mala (4 letnia) wegetarianka chce spróbować mięso

Veronique napisał/a:
Ale tez głupio byłoby gdyby zaczęła jeść mięso bo inne czterolatki je jedzą. To nie do końca świadomy wybór....
Miał z ktoś Was taką sytuację?

Moja Iga też czasem wspomina o próbowaniu mięsa, ale moim zdaniem ona chce spróbować, bo tata je mięso, a nie inne dzieci. Dzieci nie są autorytetem, a tata tak. I tata jest dobry, to jak może robić cos niedobrego? Skoro nie może, tzn. że jedzenie mięsa jest dobre....

Ja mówię, że może spróbować jeśli chce. Ale jeszcze nigdy nie poprosiła o mięso. Czasem tylko wspomina, że jak będzie duża, to spróbuje. Rozumiem, że duża jak tata. Mam wrażenie, że ona sobie próbuje to poukładać, dlatego pyta. Nie widzę chęci jedzenia mięsa. To jets trudna sytuacja jeśli jedno z rodziców je mięso. Jeśli dużo innych osób, które dziecko lubi i szanuje je mięso. Jesli większość osób w otoczeniu je mięsa. Itd. Staram się raczej być z nią w tym, a o jedzeniu czy tez nie mięsa nie myślę ;)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2018-05-16, 11:27   

Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Na razie temat ucichł. Choć przedwczoraj stwierdziła rozbrajająco ze chciałaby spróbować ale się boi. Generalnie postanowiłam, ze dam jej wolną rękę choć widzę, ze jej to nie pomaga, bo sama jest bardziej zagubiona w tym temacie niż ja. Tzn ja już to sobie poukladalam i myśle, ze nie mogę jej narzucać niczego. Wiec dla mnie może próbować. Tyle ze ona sama nie wie czy powinna.
Tata nie jest tutaj autorytetem, tzn ogólnie jest dla niej bardzo ważny (czasem ważniejszy ode mnie ;-) )również lubia razem jeść ale tata je najczęściej wege, mięso od czasu do czasu i głównie poza domem - to jego wybór i ogolnie jest pro wege i wspiera nas w tym ), rozmawiałam w przedszkolu z przedszkolanką i ona tez nie widzi nic zastanawiającego jeśli chodzi o wspólne posiłki dzieci. Dzieci wiedza, ze Dani jest wege (dowiedziałam się dwójka innych dzieci tez jest wege tyle ze oni nie jedzą w przedszkolu obiadów - moja je), nie ma durnych komentarzy...Danika nic nie mówi w przedszkolu ze chciałaby jeść jak inne dzieci. Mnie tez nie mówi tego w taki sposób.
Dlatego zastanawiam się skąd ten pomysł. Ale jesli chce - niech próbuje.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Mamamagda 

Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 707
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-05-18, 06:48   

Veronique, wiem jakie to trudne, przechodziłam przez to kiedy Maja miała 2 lata. Przyjechali do nas znajomi z synkiem i znają chciała jeść to co on, czyli głownie kanapki z szynka i kaszki z proszku, mino ze nigdy wczesniej twgo nie jadła. I jak kaszki poszły w zapomnienie to szynki sie domagała, pewnie dlatego ze jej tato jadł. Teraz ma prawie 4 lata i jada szynkę, salami, kabanosy i czasem kurczaka :-( Ja jej sama nie daje i nie proponuje ale jeśli poprosi to dostaje. Codziennie daje jej do przedszkola drugie sniadanie i obiad i ona chce zeby w lunchboxie były mini kiełbaski ktore jada tata, ale reszta jest wege.
Mam mieszane emocje kiedy czytam o smutku i rozterkach Daniki - czy to nie za duzo jak na czterolatkę?
_________________
Nawet świnka może wejść na drzewo kiedy jest chwalona.

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Argumental

Dołączył: 22 Lis 2016
Posty: 11
Wysłany: 2018-05-18, 09:19   

...
Ostatnio zmieniony przez Argumental 2019-12-16, 17:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
riku17 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 325
Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
Wysłany: 2018-05-18, 18:31   

Ta książka jest dobrą pozycja jeśli oboje rodziców stoi "po tej samej stronie". U nas też były pytania a czemu, a czy mogę, a o co chodzi, ale po udzieleniu rzeczowych odpowiedzi, temat nie sprawia już "problemów". Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, w której pokazuję dziecku jeden światopogląd, a drugi autorytet w rodzinie przekazuje całkiem inne wartości.
_________________
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2018-05-18, 20:46   

Veronique napisał/a:
Tata nie jest tutaj autorytetem, tzn ogólnie jest dla niej bardzo ważny (czasem ważniejszy ode mnie ;-) )również lubia razem jeść ale tata je najczęściej wege, mięso od czasu do czasu i głównie poza domem - to jego wybór i ogolnie jest pro wege i wspiera nas w tym ),

U nas to wygląda bardzo podobnie. Tata dużo wyjeżdza, a jeśli jest w domu to on gotuje obiady i żeby nie gotować dwóch, to gotuje wege dla wszystkich. A jednak, ona ma świadomość, że tata je mięso. Dla mnie 99,9999% to jest kwestia mięsożernego rodzica. Ona to sobie próbuje poukładać, bo sama uważa, że "nie wolno jeść zwierząt", ale tata je...
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2018-05-18, 22:06   

Mamamagda,

Wydaje mi się aż tak bardzo nie zaprząta jej to głowy i może ja za bardzo wyolbrzymilam problem. Ona już wie (jeśli nie wiedziała wcześniej wyartykulowalam to wprost) ze nie jest to zakazany owoc i kiedy będzie chciała spróbować konkretnie - spróbuje. Na razie to są takie luźne rozmowy pt "chciałabym a boje się". Podobnie jak u kml nie było w danej konkretnej chwili pytania o próbowanie mięsa teraz zaraz. Także przyglądam się, obserwuje, jestem otwarta na rozmowy i ona wie, że ja poprę każdą jej decyzje.

Argumental, dziękuję bardzo! Książkę już mamy, zaczęłyśmy czytać jakieś pół roku temu ale nie było szału i wielkiego zainteresowania a wręcz miałam wrażenie, ze ja nudziła...wiec wrócę do niej za jakiś czas - jak znów wrócimy do tego tematu.

riku17,
Ja póki co wierzę w to, ze każdy rodzic może przekazać inne wartości (szczególnie w tak osobistym wymiarze jak dieta czy religia itd...). Można w ten sposób pokazać a nie tylko klepać teorie ze ludzie o odmiennych poglądach powinni się szanować, ba, ze mogą się kochać i żyć razem :-)

kml,
Nie wiem na ile ma to związek z tatą ale kiedyś ją tata zabrał na wegańskiego burgera, który wyglądał jak mięso i powiedziała ze ona tego nie ruszy.
Ja się trochę obawiam ze ona jest z tych którzy nie powiedzą nigdy wprost: daj mi mięso.
Kiedyś tam bylismy u szwagra, ktory zaproponował bratanicy (Danisi) pyszne kakao, Danika pije zadko wiec ucieszyła się ze jej zrobi, ten nagle przypomnial sobie, ze ma jakiś napój mleczny truskawkowy kupny w lodowce i ze on jest pyszniejszy...Danika na to łagodnie i cicho: ja chce kakao. On dalej ze ten napój jest super, nalał do kubka, i wyszedł z kuchni. A Dani stała z tym kubkiem i widziałam ze jej przykro i ze chciałby kakao. Napila się z grzeczności dwa lyki, szwagier na to: mówiłem ze dobre! Nie widział ze ona tego nie chce. Po powrocie do domu zrobiłam jej kakao.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 15