wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Gołąbki
Autor Wiadomość
Bananna 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 452
Skąd: Konin
Wysłany: 2007-08-23, 01:17   Gołąbki

kasienka
Od jakiegoś czasu chodzą za mną gołąbki tup tup tup...Zuzia widziała ostatnio w przedszkolu i obiecałam jej, że zrobię, ale nigdy nie próbowałam i nawet nie mam przepisu, nie wiem, co z ta kapusta się robi, co to ma być za kapusta, jakie nadzienie
Być może jest już na forum jakiś temat na ten temat, ale nie mogę znaleźć, a jak w wyszukiwarce wpisuję gołąbki, to wyświetlają mi się trzy strony tematów

arete
Oj, widzę, że przydałaby się tu moja mama - gołąbki to jedna z potraw, którymi nas raczy, gdy przyjeżdżamy w odwiedziny. Mnie się zdarzyło raz robić gołąbki, więc przepis pamiętam mniej więcej. Trzeba obgotować liście kapusty, a następnie wyciąć tę największą "żyłę", w przeciwnym razie trudno będzie gołąbka zwinąć. Jeśli chodzi o nadzienie, u nas najczęściej jest ryż/kasza gryczana z grzybami (podduszone i przpuszczone przez maszynkę). Zwija się toto w kopertki, wkłada go garnka o szerokim dnie i dusi w sosie pomidorowym (koncentrat, mąka, listek laurowy, ziele ang., marcherka starta na tarce, jakieś warzywko do smaku).


Kasiu, ale jaja, bo my od dwóch dni się na gołąbki szykujemy- co w naszym przypadku polega na pojedyńczym dokupowaniu składników, potem nie zrobieniu niczego w zaplanowany na gotowanie dzień, tylko marzeniu o tym, że już mielibyśmy na drugi dzień i jedlibyśmy od rana do nocy;)
Ale, ale. My robimy różne nadzienia, ale kopertki zawsze z kapusty włoskiej, bo liście są miększe i krócej się tą kapustę gorącą wodą traktuje celem ich zmiękczenia. Tak więc my moczymy taką kapustę w jakimś monstrualnym garze(mozna kupić np 2 mniejsze główki jak się nie ma gara co by taką kapuche pomieścił). No i Ona się tam kisi aż liście zmiękną.
-wyciągamy kapuchę i odrywamy każdy liść, no i tam gdzie idzie "nerw" to na końcu ścinamy go tam gdzie jest wypukły-żeby liść był wszędzie jednakowej grubości->aby dało się zawinąć w niego farsz bez problemu

no a farsz: my dziś robimy ryżowo-grzybowy.
->usmażymy mnustwo cebulki
->gotujemy na sypko ryż
->podduszamy/podsmażamy pieczarki
->no i my dziś jeszcze grzyby dodajemy
->wszstko razem mieszamy w jednej misie z przyprawami i ładujemy w liście kapuchy.

My robimy gołabki w woku-> wykładamy wok tymi pierwszymi liśćmi z kapuchy, które są zwykle nie za ładne i nie nadaja się do zawijania weń. No i w ogóle wszelkie dziurawe czy te, które zostaną jak farsz się skończy
-> to tymi liśćmi wykładamy dno i boki woka;
->następnie układamy gołąbki
->na górę też liście
-> no i do piekarnika. Teraz nie pamiętam na ile stopni, jak Jac wstanie to dopiszę. No i tak to sie kisi w piekarniku jakoś 40 min a potem wyłączamy piekarnik, ale woka nie wyciągamy->zostaje tam na noc. No a rano gołąbki są wciąż ciepłe Mr. Green mniam

co do farszu-dajesz co chcesz->jakieś granulaty sojowe, zamiast ryżu kaszę...co kto lubi


Ania D.
W rodzinie męża robiło się proste: ryż, pomidory i cebule. Tak w nich zasmakowałam, że teraz sama je robię. Gotuję ryż (1 szklanka ryżu, 2 szkl. wrzątku), dodaję od razu do tego podsmażoną cebulkę (sporo, np. dwie większe) i dodaję od razu przecier (ma być mocny kolor, bo potem ten smak trochę się rozmyje). Solę i gotuję. Ryż powinien być lekko twardy. Studzę (albo i nie). Od razu robię gołąbki, bo ten ryż jest tak smaczny, że zaczynam go wyjadać (jak jest mąż, to też mi "pomaga"). Kapusta, srednia, bierzemy duży gar, zagotowujemy wodę, wycinamy dużym nożem głąb. Kapustę wkładamy do wrzątku (ostrożnie, by się nie poparzyć), obgotowujemy lekko (liście troszkę zmieniają kolor, nie za długo, bo będą zupełnie miękkie). Wyjmujemy kapustę, zdejmujemy kilka liści, kapustę z powrotem do gara (zwykle trzeba uzupełniać wodę). I tak aż obgotujemy liście. Wycianamy w kazdym liściu twardy środek (płasko nożem, by była równa, cienka powierzchnia). Na środek kazdego kładziemy łyżkę lub dwie nadzienia (u mnie w domu kładło się sporo, u męża mniej - jak kto lubi). Boki zawijamy do środka, potem zawijamy brzegi pod spód. W dużym garnku układamy na dnie dwie łyżki metalowe lub widelce, na to mały talerzyk, na tym układamy w miarę ciasno gołąbki. Na wierzch można położyć pozostałe, wolne liście, też są potem smaczne. Bierzemy gorącą wodę, solimy, dodajemy przecier pomidorowy, listek, kilka ziaren ziela angielskiego, zalewamy gołabki. Woda ma przykryć je całkowicie. Gotujemy, a razje dusimy na małym ogniu ok. póltorej godziny.
Wydaje mi się, że instrukcje, jak robić gołągki widziałam kiedyś na kuchareczce .
Powodzenia! Gołąbki to doskonałe jedzenie, ja czasem dodaję pieczarki, warzywa, różne kasze, ale podstawowy przepis u nas króluje.
Zajrzałam na kuchareczkę, ale nie widzę gołąbków. Są za to sajgonki , które zawija się identycznie jak gołąbki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

kasienka
Dzięki dziewczyny, jesteście ekspresowe
, czy Ty tą kapustę też najpierw gotujesz? Ania, trochę sobie nie wyobrażam wyjmowania kapuchy z wrzątku i zdejmowania takich gorących liści Rolling Eyes
Jak ja teraz wybiorę sposób gotowania? Czy w sosie, jak arete, czy w wodzie, czy w piekarniku? Tych gołąbków się nie obwiązuje nitką? Coś mi tak świta, że babcia je nitka wiązała, żeby się nie rozpadały...

Ania D. napisał/a:
Od razu robię gołąbki, bo ten ryż jest tak smaczny, że zaczynam go wyjadać

świetne :)
Jutro będę próbować, dziś idę do roboty na 16, więc raczej mam mało czasu, a tu się zapowiada dłuższa akcja. Na dziś mam zaplanowane kofty. Dzięki, dam znać jak wyszło

Margot
znalazłam tu
hxxp://www.kuchareczka.com/przepisy/najlatwiejsze_na_swiecie_golabki_z_groszkiem


uuu kofty:) królewskie? My uwielbiamy!!!
Kapusta->mu parzymy ją we wrzątku i stawiamy na mały ogień. Po jakimś czasie, jak zmieni kolor i widać , że zmiękły liście to odcedzamy wodę i staramy się te liście pierwsze zdjąc. Jak ładnie odchodzą to znaczy, ze dobrze zmiękły a jak jakiś stawia opór to można znów zalać wrzątkiem i potrzymać trochę.
ja nie wiążę nitką, nigdy się nie rozwalają.

Ania D.
Ja też nigdy nie wiążę, nie ma z tym problemu. Trzymają się doskonale, takie kopertki.

kasienka
ań, kofty nie-królewskie, ale pyszne
Dzięki za info, jutro popróbuję z gołąbkami.
PS. jeśli chciałabym je zamrozić, to ugotowane, czy surowe?


kasienka napisał/a:
jeśli chciałabym je zamrozić, to ugotowane, czy surowe?

chyba takie ugotowane czasem moja mama mroziła.

Ewa
A ja farsz do gołąbków robię z ryżu i soczewicy zielonej. Ryż na sypko, soczewicę po ugotowaniu przez maszynkę. Wymieszać. Dodaję trochę podsmażonych pieczarek dla smaku i jedną tartą marchewkę. Doprawić jak kto woli. Kapustę też najchętniej włoską, jest bardziej delikatna i jak dla mnie smaczniejsza. Z kapustą obchodzę się dokładnie tak samo jak Ania D. No i narobiłam sobie smaka, w poniedziałek lecę po kapustę Bardzo Szczę¶liwy

agnieszka
gołąbki tez za mna chodzą, a wykonanie:
kapusta (ja stosuję, to zwykłą a nie włoską) jej wielkość zależy od największego garnka
w kapuście wykrajam głąba (solidnie) i głowa kapuściana ląduje w garze (potem ją przekręcam)
obgotowana dzielę na liscie
małymi i porwanym wykłdam garnek
w resztę (jak mniejsze litki to skladam dwa) wkładam farsz: soczewica/ryż, podsmażone pieczarki + cebula, przyprawy, czasem farszem jest przegląd lodówki
liście w które pzawijam pozbawiam cześciowo twardej części (tak żeby były podatne na zwijanie)
zawijam, układam
gotuję z dodatkiem wody doprawiając koncentratem, przyprawami, czasem zapiekam i sos robię oddzielnie
zazwyczaj jak robię, to dla większej ilości gości
muszę przetestować gołabki w wersji mini czyli z pekińczyka (jak ktoś ma doświadczenie niech pisze)


agnieszka napisał/a:
w kapuście wykrajam głąba (solidnie) i głowa kapuściana ląduje w garze (potem ją przekręcam)

no właśnie weszłam tu by to dopisać
właśnie się kapusta gotuje a farsz juz prawie ready!!
pachnie grzybem...mniammm

puszczyk
Tym razem nie namówicie mnie na robienie gołąbków, bo dostałam zapas w słoikach od teściowej w ramach pomocy młodej mamie. Wink Są z ryżem i pieczarkami w sosie pomidorowym.

Ania D.
To ja tez nie mogę się powstrzymać i w poniedziałek będą gołąbki. Mąż się ucieszy, to jego ulubione jedzonko.
_________________
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-08-23, 09:01   

Bananna, świetną robotę odwalasz :mrgreen:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-23, 10:02   

ań napisał/a:
Bananna, świetną robotę odwalasz

prawda :)

Pamiętam, jak wszyscy jedliśmy gołąbki :-P
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-08-23, 10:20   

Azja będzie wniebowzięta jak to zobaczy uwielbia gołębie :-P ...no ale u nas bez grzybów Pierog uczulony na nie straszliwie...
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Bananna 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 452
Skąd: Konin
Wysłany: 2007-08-23, 14:44   

dzięki, ale to raczej dzięki mojej bezsenności ;) jak znajdę coś jeszcze to wkleję na pewno :)
_________________
 
 
 
vlada 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 671
Wysłany: 2007-08-23, 15:09   

o gołębie ............mniam.
Ja robię z kaszą gryczaną i tofu, z jarzynką, z ryżem plus wariacje, z pęczakiem itp.
Albo coś takiego:

SAŁATKOWE ‘GOŁĄBKI’:
1. ORIENTALNE ‘GOŁĄBKI’ SAŁATOWE
Pociąć na małe kostki lub zetrzeć:
marchewkę, celer, brokuły, kalafior, grzyby lub inne ulubione warzywa.
Dodać sosu sojowego (tamari). Dodać świeżych kiełków, np. z fasoli mung. Ww. warzywa łyżką przenieść na ulubioną odmianę liści sałaty (ww. świeże, opłukane). Uformować w wałki (lub gołąbki) i rozkoszować się.

2. GRECKIE ‘GOŁĄBKI’ SAŁATOWE
Pociąć w małe kostki:
pomidory, ogórki, cebulę, trochę zmiażdżonego czosnku, pokropić dobrej jakości olejem z dodatkiem soku z cytryny, dodać bazylii lub innych ulubionych ziół. Ww. warzywa łyżką przenieść na (ulubioną odmianę) liści sałaty (świeże, opłukane). Uformować w wałki (gołąbki) i ‘voila’ (szybko wcinać) ww. greckie gołąbki.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-08-23, 15:12   

och, ależ bym zjadła... trzeba się zabrać za gołąbki, jak nic.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-01, 09:56   

potrzebuję przepis na ten sosik, w którym już zawinięte gołąbki miałyby się podduszać.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-01, 20:29   

hxxp://puszkkka.spinacz.pl/przepis.php3?id=3408]TAKI NP.?
Albo hxxp://puszkkka.spinacz.pl/przepis.php3?id=1842]taki.
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2007-11-14, 10:12   

kurde...tak chciałam zrobić gołąbki...ale nie mam garnka na tyle dużego żeby kapuste ugotować;/ jakiś substytucik wymyślę;) chyba farsz gołąbkowy-mix kasz z pieczarkami zrobię i sosem pomidorowym, akcent kapuściany w postaci sałatki z brukselki ;-) zawsze coś..
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-14, 10:25   

a ja się zastanawiam, czy z pekińskiej można by zrobić? te liście jakoś bardziej poręczne
bo wiem, że z włoskiej można...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2007-11-14, 10:42   

można, na 100%, kiedys robiłam takie, pikantne w środku, z imbirem, bezproblemowe gołąbki ;-)
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-14, 10:43   

dzięki :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2008-01-12, 21:35   

robiłam przed chwilą z czerwonej...liście cholernie grube i w większości niepoddające się zawijaniu :-( Kuchnia cała fioletowa, a ręce musiałam czyścić w roztworze kwasku cytrynowego.
to było już drugie podejście. Następnym razem(pewnie znowu rok minie jak przyjdzie mi ochota na gołąbkowa przygodę ;-) ) wezmę pekińską- dobra patent Lily. Można smarować cienką warstwą całe liście i zawijać w roladko-gołąbki :-P
 
 
Pinia 
Agata

Dołączyła: 27 Sie 2008
Posty: 25
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-08-27, 14:40   będzie dla batalionu wojska

Ostatnio udało mi się nawiązać kontakt z dostawcami ekologicznych produktów. A że dostarczają od czasu do czasu to jednorazowo trzeba się zaopatrzyć w większą ilość. I tak to zostałam kilka dni temu posiadaczką m.in. kapusty i gigantycznej dyni. Znalazłam przepis na gołąbki. Zabrałam sie wczoraj za obgotowywanie - liści jest tak na oko 40-50. Juz zapowiedziałam mężowi, ze musi uwielbiać gołąbki, kolegom w pracy, że jutro mają obiad domowy, zrobiłam miejsce w zamrażarce....Mam nadzieję, że będą smaczne :-)
Hm, a jutro muszę coś wymyślić z dynią...w roli głównej.
 
 
kordonia 


Dołączyła: 05 Lis 2007
Posty: 9
Wysłany: 2008-09-18, 06:23   

Stary, ukraiński przepis mojego ojca na gołąbki- surowe starkowane kartofle razem z sokiem, surowa drobna kasz jeczmienna, podsmażona cebulka, przyprawy, sól. To jest farsz, który potem w trakcie pieczenia/gotowania zrobi sie niesurowy :)
W smaku- idealne.
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2008-09-18, 09:10   

kordonia, brzmi zachęcająco!
Parę lat temu, jeszcze za czasów licealnych, z moją kumpelą tak się wkręcilyśmy w gołąbki, że obiecałyśmy sobie gołąbkowy maraton. Postanowiłyśmy zrobić ich taką ilość, żeby farsz mieszać w wannie :mryellow: Oczywiście nigdy do tego nie doszło, a szkoda - byłoby co wnukom opowiadać ;-)

Ja robiłam ostatnio farsz do gołąbków z okary podsmażonej z cebulką, czosnkiem i mnóstwem przypraw. No i oczywiście z brązowym ryżem. Ale przeważnie farsze są z mieszanych warzyw, grtzybów, z kukurydzą, soczewicą - co akurat mam w lodówce lub na co przyjdzie ochota. Wariacji może być mnóstwo. A sosik do ich duszenia zawsze robię z tej wody, w której kapusta się gotowała.
Narobiłyście mi smaka i chyba dziś wyjmę na obiad z zamrażarki ostatnią porcję moich gołąbków :-P
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2008-09-18, 09:41   

Magda Stępień napisał/a:
ale nie mam garnka na tyle dużego żeby kapuste ugotować;/

u mnie w domu nigdy nie gotowało się całej kapusty tylko pojedyncze liście - na kilka minut do wrzątku i po sprawie :-) ...i nie trzeba aż takiego gigantycznego gara mieć ;-)
 
 
 
magcha 
A to Futro właśnie


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Mar 2008
Posty: 1007
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-09-20, 12:33   

Magda Stępień napisał/a:
można, na 100%, kiedys robiłam takie, pikantne w środku, z imbirem, bezproblemowe gołąbki ;-)

A kapustę pekińską surową? Czy też trzeba podgotować?
_________________
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.suwaczek.pl/]
To jest nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo.
 
 
Paticzang 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Sty 2008
Posty: 645
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-09-29, 12:12   

Znam super przepis na super gołąbki inaczej lub ala gołąbki lub gołąbki nie w kapuście mam nadzieję, że nie ma gdzieś go tutaj :)
Składniki:
średnią kapustę pekińską lub pół włoskiej lub pół białej
szklanka ryżu
pół paczki kotletów sojowych mielonych (najlepiej pieczarkowych lub cebulowych lub zwykłych)
3 łyżki kaszy manny
sól
pieprz,
3 łyżki oliwy/oleju
3 łyżki mąki

Kapustę (włosą lub białą) zetrzeć na tarce (na dużych oczkach) lub drobno posiekać (pekińską) posolić i odstawić na 30 min (dla tych, którzy nie chcą czekać aż sok sam się wydzieli polecam odciśnięce kapusty samemu przez sitko ;) ).
Pół paczki kotletów zalać nie więcej niż połową szklanki zimnej wody (może być nawet mniej), odstawić na 15 min. W tym czasie ugotować ryż.
Do kotletów dodać łyżkę oliwy i wymieszać, dodać to do ugotowanego (ostudzonego) ryżu i kapusty. Wszystko wymieszać z mąką, kaszą manną i oliwą. Masę przyprawić do smaku solą i pieprzem. Jeżeli masa będzie zbyt mokra (lepka) można dodać nieco więcej kaszki manny lub maki.
Z masy formować podłużne, owalne (lub okrągłe i bardziej płaskie) kotleciki obtaczać w mące i smażyć na złoty kolor na rozgrzanym oleju.

Najlepsze gołąbki są wtedy gdy wrzucimy je do sosu pomidorowego i będziemy podgrzewać je przynajmniej z 10 minut na malutkim ogniu - tak żeby nie przywarły.
Podawac z chlebem lub ziemniakami i surówką :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-02-20, 21:58   

Wklejam mój przepis na gołąbki. Są naprawdę dobre :-) Smak dzieciństwa, chociaż oczywiście te w dzieciństwie mięsne były. Robię je w dużym wolnowarze (6,5 l). Jest z tym full roboty, ale opłaca się :-)

Potrzebne:

duża główka kapusty

farsz:
ryż 300 g
soczewica czerwona połówki - tak ze 150 g
quinoa - ze dwie garście
1 duża marchewka
1 duża cebula
sól, pieprz mielony, papryka czerwona, czosnek granulowany
oliwa

bulion:
warzywa - marchew, cebula, ew. ząbek czosnku, seler, pietruszka, albo inne jeszcze
sól, pieprz, majeranek, ziele angielskie, liście laurowe, goździk, kolendra, chilli, pieprz... itd.
oliwa
przecier pomidorowy

Farsz: cebulkę w kostkę i rumienimy, marchew trzemy na grubej tarce, quinoa, soczewicę i wszystko razem do gara, zalać wodą w odpowiedniej ilości, dodać przyprawy, gotować do skutku.
Ja ryż gotuję osobno, ale można i razem.
Soczewica udaje mięsko, tak przynajmniej twierdzi mój mąż.
Wymieszać, ew. doprawić.
Trzeba pamiętać, że jeszcze przejdzie smakiem bulionu, więc nie ma tragedii, jeśli nie jest super przyprawione.

Kapustę wkładamy do wielkiego gara, zalewamy wodą, obgotowujemy. Po kolei zdejmujemy liście, gotujemy dalej, znów zdejmujemy itd. Jest kilka sposobów na to, jedne grożą poparzeniami III stopnia, inne ucięciem ręki (wycięcie głąba przed gotowaniem), ja gotuję z głąbem, odcinam liście kolejno przy nasadzie i jakoś manewruję nożem i widelcem, tak że liść po liściu się oddziela, kapusta się gotuje, ja w tym czasie nadziewam i tak to idzie.

Trzeba wyciąć przynajmniej tę najgrubszą część nerwu, bo to twarde jest.

Dno wolnowara wyścielić liśćmi kapusty. Nadają się niezbyt ładne liście z wierzchu albo te ze środka. Zawijać gołąbki i układać w wolnowarze. Na wierzch też liście kapusty.

W tak zwanym międzyczasie gotujemy bulion, na końcu dodajemy do niego przecier. Zalewamy gołąbki bulionem, nie muszą być wszystkie przykryte, ale lepiej jak są. Warzywka z bulionu można ułożyć na wierzchu, zrobić z nich sałatkę, dać kurom, dać psu, dziecku lub wykorzystać w dowolny inny sposób.

Wolnowar nastawiamy na nockę. Smacznego :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
emaliia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lut 2010
Posty: 156
Wysłany: 2012-02-20, 22:49   

odczuwam niemalże ból fizyczny kiedy na kapuste faszerowana mówi się: jak w tytule ;(
marzą mi się czasy kiedy wszyscy vege będą mieli swoje nazwy potraw nie powiązane nazwą z produktem pierwotnym(pasztet, kotlety, pieczen )
Oczywiście nie chce nikogo urazić, to są tylko moje odczucia, zresztą mój K.(jeszcze nie vege) zupełnie niedawno sam podjął temat, że nazywanie TEGO kiełbaskami vegańskimi jest niepoprawne, tak nie powinno być. Zupełnie się z tym zgadzam.
jakkolwiek, uwielbiam kapuste faszerowana w każdej postaci! Yumi
_________________
Dlaczego ja, matka która rodzi, pielęgnuje i kocha swoje dziecko mam zjadać dziecko innej matce która tak samo jak ja wyczekiwała go przez okres całej ciąży i pięlegnowała piersią po porodzie? Dla czego ja mam temu dziecku zjadać jego matke, którą kocha do łez.....Nie pytajcie mnie dlaczego jestem vege-zrozumiecie kiedy zostaniecie rodzicami.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-02-20, 22:56   

Mnie osobiście to w ogóle nie przeszkadza, gołąbki to gołąbki, nie muszą być z mięsem przecież.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2012-02-21, 08:02   

mi tez nazwy nie przeszkadzają

gołabki lubię, tylko nie chce mi się robić, ale może popełnię, bo w sumie dosyć monotonne nasze jedzenie ostatnio

Marta dzięki za przepis :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2012-02-21, 10:07   

Mnie by bolało,gdyby ktoś nazywał moje kotleciki np wegetariańskim kurczaczkiem.
Ale w wyrażeniu wegetariańskie kotlecik nic złego nie widzę.

Gołąbki u mnie lubią. Najbardziej lubię z kapusty włoskiej bo wtedy szybko sa miękkie i smaczne.

MartaJS napisał/a:
dać kurom, dać psu, dziecku lub wykorzystać w dowolny inny sposób.

kolejność mnie powaliła :lol: ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 11