wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pomocy!! Niejadek!!
Autor Wiadomość
gosiaqool 
matka polka

Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 23
  Wysłany: 2011-04-17, 00:20   Pomocy!! Niejadek!!

Czytałam trochę tu i tam i dalej niewiele wiem.
Zaczełam głodzić moje dziecko :cry: . A mionowicie: syn ma 3 lata i baaardzo ograniczone menu:
tosty smażone w jajku
omlet na słodko (pagaj)
omlet wytrawny (z rzadka)
pulpeciki lub kotleciki miesne ( z rzadka) - syn jest mięsożerny-teoretycznie- bo przy jego diecie wszystko co zjada jest nagę złota
marchewka surowa
jabłka
banany
truskawki
winogrona (z rzadka)
naleśniki z bananem i dżemem
racuszki z jabłkiem lub bananem na proszku do pieczenia (z rzadka)
tosty z nutella i bananem
płatkie śniadaniowe typu kukurydziane lub cheerios itp na sucho
mleko tylko z kakaem słodkim
kasze manne, budyń, owsiankę (z rzadka)
ciasta (z rzadka)
paszteciki z mięsem
frytki (z rzadka)
i chyba niewiele więcej.
Nie jada makaronów, grubych kasz ani ryżu (raz zjadł ryż z jabłkiem ale później już nie chciał) Nie jada sosów, śmietan (nawet na słodko), nie je ziemniaków, wyżyw i wielu owoców. Nie próbuje nowości.

Postanowiłam wedle waszych rad (gdzieś wyczytanych), nie zjedzony obiad zabierać ze stołu i podawać dopiero kolację, której syn z kolei też nie zjada. Co robić? Dawać owoce w między czasie lub zamiast? Syn się tego domaga. To trwa już 3 dni. Wyeliminowałam cukier, miód, drzem i nutelle i teraz nie chce jeść już nic bez tych dodatków. Sok dziś zrobiliśmy z marchwi i jabłka, często taki robimy innych już wcale nie daje (choć dotąd nie pił dużo soków kupnych) i to wypił.

Nie działa na niego wspolne gotowanie, robienie wzorków z jedzenia, zagadywanie itp.

Boje się, że go zagłodze. Jest osłabiony. Jestem załamana. Jutro spróbuję pierogi z truskawkami, trochę bardziej na słodko na obiad, żeby nie był znów cały dzień bez jedzenia.

Jak Wy robicie te kaszki na śniadanie? Gotujecie te owoce? Czy wrzucacie świeże czy suszone. Pieczecie czy gotujecie całość?
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-17, 02:02   

złapałam się za głowę- Twój syn je dużo słodkich rzeczy, nic dziwnego,
że nie chce spożywać potraw o delikatniejszych smakach (np. warzywa).
To forum jest pełne wątków jak radzić sobie z "niejadkami", poszukaj na spokojnie i poczytaj.
Może dziewczyny podrzucą jakieś sensowne linki. Poczytaj też wątek "co jadły nasze dzieci".
Moim zdaniem zamiast serwować dziecku zapychacz średnio wartościowy typu
pierogi z truskawkami ( biała mąka+ cukier+mrożonka) może warto jednak
poeksperymentować z obiadem typu zupa krem z grzaneczkami i drugie danie sensowne.
Nie dziw się synowi, że nie chce jeść zdrowych rzeczy, skoro posmakował słodyczy ;)

Podam ci przykład zdrowego śniadania ktore moje dziecko uwielbia
(jest słodkie, pożywne i zdrowe, może podejdzie też twojemu synkowi):

Kroję w kostkę 1,5 jabłka, dodaję garść rodzynek (ekologicznych z Rossmana),
do rondelka wsypuję pół filiżanki kaszy jaglane, wcześniej przepłukanej dokładnie na sitku,
zalewam wrzątkiem (3 razy tyle wrzątku co kaszy), wsypuję jabłka, rodzynki
i gotuję na bardzo małym ogniu aż do wchłonięcia wody. Przykrywam pokrywką
i pozwalam kaszy dojść jeszcze kilka minut.
Przed podaniem dodaję łyżkę masła i pół łyżeczki cynamonu.
Na talerzu posypuję posypką z ziaren (prażony słonecznik, dynia, sezam, siemię lniane).

Fajnym sposobem na przemycenie wartościowych składników są wszelkiego rodzaju pierożki, samosy, naleśniki, paszteciki, zupy krem, sosy do makaronu (niech syn wybierze sobie kształt,
np. w formie literek, kokardek, bohaterów z kreskówek).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2011-04-17, 04:03   

Nie znam się na żywieniu dzieci, ale tak się zastanawiam, czy nie byłoby dobrym pomysłem wprowadzić soczewice - zupy kremy z soczewicy lub w innej postaci ?

Zaciekawiło mnie teraz, czy takim małym dzieciom dajecie cebulę - mam na myśli gotowana np z zupą gdyż ja właściwie tylko taką lubię (można taką przetrzeć z innymi warzywami, z selerem dla smaku).
Jak dla mnie jakoś często przewijają się tosty i smażone jak przypuszczam naleśniki, omlety, jajka, tosty. Jajka najzdrowsze są gotowane.
Dobrze, że chcesz ograniczyć słodycze zwłaszcza przetwory dosładzane jak nutella.
Frytki też dobrze byłoby wyeliminować.

A jak wygląda to, że nie jada wielu owoców, warzyw w tym ziemniaków? Nie lubi smaku? Czy konsystencji? Próbował w jakiej formie?
Może w tych zupach przecierowych dałoby się przemycać część warzyw?
 
 
gosiaqool 
matka polka

Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 23
Wysłany: 2011-04-17, 09:13   

Jestem otwarta na wszelką krytykę, byle skomponować jakieś menu. Dobrze jeśli ktoś oceni to na zimno, bo mnie ponoszą emocje i jak już nie mam siły to się poddaje... Chętnie poczytam wszystko co napiszecie.
Mój syn nie lubi smaku, konsystencji i nie znosi wielu zapachów. Przy obiedzie często każe nam z naszym jedzeniem usiąść na końcu stołu bo mu "śmierdzi" i zatyka nos.
Do około roku jadł prawie wszystko. Miał alergie na mleko krowie więc do ponad 1,5 roku życia nie zjadał żadnych przetworów mlecznych a później już nie chciał spróbować. Zupy jadał zawsze tylko kremy bo nie znosił kawałków, najczęściej z soczewicy lub grochu, ale przestał je jeść i jak wołam na obiad to od razu krzyczy, że "zupy nie chce". Później zerknie z daleko co jest i czasem nawet do stołu nie podchodzi i nie sposób go przekonać, żeby chodzby usiadł, nie wspominając o spróbowaniu.
an napisał/a:
Jak dla mnie jakoś często przewijają się tosty i smażone jak przypuszczam naleśniki, omlety, jajka, tosty. Jajka najzdrowsze są gotowane.
Dobrze, że chcesz ograniczyć słodycze zwłaszcza przetwory dosładzane jak nutella.
Frytki też dobrze byłoby wyeliminować.
Frytki są pieczone to rzadko bo to jedyna forma na ziemniaki. Zapomniałam
o plackach ziemniaczanych ale to ma jeszcze więcej tłuszczu jak pieczone frytki.
No właśnie, dużo smażonego i to mnie martwi ale tak sie ugruntowało od kiedy skończył rok i przestał jeść metodą prób i błędów podawałam różne rzeczy i tylko takie zjadał :-/ Chciałabym to ograniczyć. Kiedy mówię lekarce czy pielęgniarce środowiskowej (mieszkam w Szkocji) to jestem ignorowana, mam być stanowcza i tyle, tak mi mówią, no i że rośnie więc jest git :-/
an napisał/a:
A jak wygląda to, że nie jada wielu owoców, warzyw w tym ziemniaków?
warzyw nigdy nie chciał, owoce stopniowo eliminuje, nie wiem czemu. Tak to jest z tymi wybrednymi dziećmi chyba, że trudno powiedzieć o co im chodzi.
Katioczka napisał/a:
Nie dziw się synowi, że nie chce jeść zdrowych rzeczy, skoro posmakował słodyczy
uwierz mi, że słodyczy nie jadł długo ale w przedszkolu/żłobku, chodzi tam od pierwszego roku życia, codziennie jest słodki deser po obiedzie o ile zjedz obiad, u nas na wsi jest jedno przedszkole więc opcji do wyboru nie miałam.
Katioczka napisał/a:
Moim zdaniem zamiast serwować dziecku zapychacz średnio wartościowy typu
pierogi z truskawkami ( biała mąka+ cukier+mrożonka) może warto jednak
poeksperymentować z obiadem typu zupa krem z grzaneczkami i drugie danie sensowne.
Przemyślałam ten pomysł przez noc i doszłam do wniosku, że była to chwila słabości, zrobię zupkę i spróbuje coś pokombinować. Jak Bóg da to syn coś zje dziś.
Katioczka napisał/a:
sosy do makaronu (niech syn wybierze sobie kształt,
nie je makaronów ani sosów, kiedyś jadł pomidorowy ale już nie
Coś mi się zdaje, że jeśli nie będę nadal konsekwentnie go głodzić tj zabierać talerz i czekać do następnego posiłku to nic nie osiągnę. Bo trudno tu coś wymyślić i pokombinować skoro on i tak nawet nie spróbuje...
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-17, 12:09   

może umów się z synkiem, że na deser dostanie coś słodkiego, np. ciasteczka zbożowe,
ciasto domowe, mus owocowy itp. pod warunkiem, że zje obiad (albo chociaż usiądzie z wami
do obiadu). Wytłumacz dziecku, że słodycze, tak jak w przedszkolu są PO obiedzie a nie ZAMIAST.
Bądź konsekwentna, stanowcza, ale spokojna i rzeczowa. Porozmawiaj na spokojnie z synem,
że się martwisz, że może on ma jakiś problem, niech ci powie, może łatwiej będzie go rozwiązać
we dwoje...potraktuj syna poważnie, nie szantażuj ani nie strasz np. szpitalem.

Spróbuj ustalić z synem, jak będą wyglądać posiłki przez cały dzień, może wspólne zakupy,
wspólne robienie posiłków, nakrywanie do stołu...

Mam wrażenie, że problem u was jest dużo poważniejszy niż syn-niejadek...

jeszcze jedno:
wybacz, ale nie wyobrażam sobie terroryzowania całej rodziny przez 3-letnie dziecko...
gosiaqool napisał/a:
Przy obiedzie często każe nam z naszym jedzeniem usiąść na końcu stołu bo mu "śmierdzi" i zatyka nos
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
gosiaqool 
matka polka

Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 23
Wysłany: 2011-04-17, 13:07   

Katioczka napisał/a:
wybacz, ale nie wyobrażam sobie terroryzowania całej rodziny przez 3-letnie dziecko...
gosiaqool napisał/a:
Przy obiedzie często każe nam z naszym jedzeniem usiąść na końcu stołu bo mu "śmierdzi" i zatyka nos
często śmierdzi mu już podczas gotowania i wtedy zatyka nos i woła, że śmierdzi. Nie rozumiem czemu jest taki wrażliwy na zapachy, zreszta w miejscach publicznych, poza domem też tak jest. On nie znosi nic co nowe, nie chce nowych butów, ani ciuchów. Wielu ubrań nie ubiera albo krzyczy, że one go bolą ale to rozumiem, bo ma wrażliwą skórę i trudno go ubrać. Ubieranie się rano to kolejny koszmar z tego powodu, tez ma tylko kilka wybranych rzeczy wkłada a jak są akurat w praniu to jest problem.
Katioczka napisał/a:

Mam wrażenie, że problem u was jest dużo poważniejszy niż syn-niejadek...

Tak jestem nerwowa i niestety często krzyczę. Właściwie to zaczełam krzyczeć na niego dopiero niedawno. Jestem zmeczona i zaczyna mi brakować cierpliwości. Mam wrażenie, że depresja poporodowa wraca. Mąż pracuje od 8 do 20 a ja sama cały dzień z dziećmi ale wracamy do PL niedługo i mam nadzieje, że nasze życie się niedługo zmieni. Po pierwszej ciąży miałam a Vanessa ma 3 mieś. Boję się jednak, że znów antydepresanty dostanę a przecież karmię i nie wiem co gorsze krzyczeć czy łykać leki podczas karmienia piersią. Ja byłam niejadkiem i mama miała problem ona krzyczała i ja to powielam choć nie chcę. Tak masz racje, że zapewne wiele w tym mojej winy, że syn nie je ale nie wiem co zrobić. Przepraszam za OT.

Obawiam się, że ustalenie menu z moim synem może być problemowe bo on na jakąkolwiek propozycję z mojej strony odpowiada, że nie jest głodny. Wydaje mi się, że jeszcze brak mu długofalowego myślenia i wybiegania w przyszłość. Ważne co tu i teraz. Poza tym na pytanie co by zjadł powtarzają się te same propozycje a na moje propozycje twierdzi, że nie jest głodny.
Postaram się jednak z nim porozmawiać i dopytać a co chodzi z tym niejedzeniem.
Cytat:
może umów się z synkiem, że na deser dostanie coś słodkiego, np. ciasteczka zbożowe,
ciasto domowe, mus owocowy itp. pod warunkiem, że zje obiad (albo chociaż usiądzie z wami
do obiadu).

Jeśli idzie o desery to tak naprawdę też nie przepada za wszystkim. Ciast i domowych wypieków nie jada wcale wiele i nie przepada, za to uwielbia galaretke, on nawet koktajli owocowych nie chce pić. ja rozumiem, że to tylko przykłady ale jest naprawdę cieżko cokolwiek wprowadzić.
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-17, 13:32   

gosiaqool, poszukajcie jakiegoś specjalisty dla synka,
może psycholog pomoże (może dziecko ma jakieś fobie jedzeniowe, jakiś uraz- nie wiem)
Myślę, że dobry lekarz skieruje was na badania które pomogą ustalić co dolega małemu.
Być może jest tak, że syn źle kojarzy pory posiłków (twoje nerwy, krzyki) stąd nie chce jeść.
Nie wiem, to tylko moje domysły. Na pewno i ty i syn potrzebujecie wsparcia specjalisty.
Trzymam kciuki!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2011-04-17, 14:45   

Katioczka chyba dobrze wyczuła, że to jakiś poważniejszy problem z tym niejedzeniem, tez bym pomyślała o jakichś specjalistach.
A można spytać, jaką dietę stosujecie w domu, jak u was z zapobieganiem ewentualnym niedoborom składników ważnych w diecie wege (B12, omega-3, witaminaD, żelazo) - w jaki sposób je uzupełniacie?
Co do depresji (jako, że mam w tej materii spore niestety doświadczenie - własne), próbuję ostatnio znowu naturalnych środków (jeśli formę przetworzoną aminokwasu tryptofanu można tak nazywać), stosuję 5-HTP w dawce 100mg dziennie, wydaje mi się, że ma jakieś działanie, chociaż za wcześnie żebym mogła powiedzieć, że na mnie na pewno działa. Zresztą będę chciała zwiększyć tę dawkę.

ps Chyba bardziej ten temat podchodzi pod zdrowie
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2011-04-17, 20:27   

gosiaqool, córka mojej siostry jadła chyba jeszcze mniej niż Twój syn (codziennie monte, biały makaron na obiad, chlebek Wasa, kilka owoców na krzyż, a z warzyw:pomidor, ogórek, kukurydza i szczypiorek) i do tego nie potrafiła spróbować niczego nowego (oprócz słodyczy-tu oporów nie było). Pomogła wizyta u specjalistów:najpierw psychiatry dziecięcego, teraz regularnie u psychologa. Młoda je już trochę lepiej (choć kasze są nadal na "nie") i lęk przed próbowaniem nowych rzeczy zmniejszył się. Myślę, że warto wybrać się do jakiegoś dobrego psychologa, który pomoże Wam w rozwiązaniu problemu (tym bardziej, że jak słusznie zauważyły dziewczyny nie w jedzeniu tkwi problem). Powodzenia !
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2011-04-17, 20:42   

A mi się przypomniało, że już wcześniej miałam dopisać ;) że dobrze byłoby też wykluczyć pasożyty. I może zrobić badania pod kątem anemii (ferrytyna, kwas foliowy). Może spróbuj z jakimś innym lekarzem jeśli dotychczasowy będzie nadal bagatelizował problem.

Aha, później doczytałam, że tylko ty jesteś na diecie wege, więc wcześniejsze zdanie odnośnie diety, b12 itd powinnam była skierować tylko do ciebie :)

I jeszcze jedno odnośnie naturalnych środków w zapobieganiu depresji - bywają też preparaty z normalną nieprzetworzoną forma tryptofanu, najlepiej popytać o to lekarza który zna się także na naturalnych środkach, albo jakiś natural therapist (może w jakimś sklepie z naturalnymi suplementami ma "dyżury" i można zapytać) - w sensie - czy można stosować podczas karmienia piersią.
 
 
Sylwiaca 

Dołączyła: 06 Sty 2010
Posty: 20
Skąd: CA
Wysłany: 2011-04-17, 23:38   

A moze sprobuj przemycac warzywa lub zboza inne niz pszenica w postaci nalesnikow skoro synek je lubi.
Ja sama mam synka 2 lata i 4 m-ce, ktory do niejadkow na szczescie nie nalezy, ale tez nie lubi wszystkiego co my jemy i nieraz musialam sie niezle nagimnastykowac aby mu cos przemycic. U mnie sprawdzily sie np. tzw" kolorowe nalesniki", na ktore przepis znalazlam tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=345843&sid=d5ad8cb6b0b8ec793aa38d5450c0e188#345843

robilam wersje ze szpinakiem i z gesciejszego ciasta w formie racuszkow.

ostatnio furrore robia owsiane gofry na sniadanie lub kolacje:

hxxp://zielenina.blogspot.com/2011/03/niedzielne-sniadanie-gofry-owsiane.html

mozesz poslodzic je miodem czy slodem klonowym ale jestes w stanie przemycic platki owsiane i orzechy a i mleko mozesz zastapic np. migdalowym. Wiem ze to nadal "slodki" posilek, ale skoro nic innego nie chce jesc. Poza tym sama decydujesz o stopniu slodkosci. Ja robie prawie zupelnie nie slodkie, bo moj syn jest tak nauczony jesc i podaje to z bananem pokrojonym w plasterki.

piszesz, ze lubi omlet, a sprobuj moze dorzucic tam drobno pokrojone lub starte na tarce tofu. W smaku nie wyczuje a i golym okiem tez nie zobaczy....

I wszedzie gdzie sie da dodawaj zmielone siemie lniane, pestki dyni czy slonecznika...

Na razie tyle mi przychodzi do glowy. jak cos jeszcze wymysle to dam znac.
 
 
gosiaqool 
matka polka

Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 23
Wysłany: 2011-04-18, 00:19   

an napisał/a:
też wykluczyć pasożyty
pytałam o to już dawno lekarke i powiedziała, że rzadko się zdarza i tyle...
an napisał/a:
pod kątem anemii

w tym tyg byłam specjalnie na wizycie i poprosiłam o badanie krwi, ale zważył go i zmierzył i powiedział, żeby za jakieś 3 mieś powtórzyć. Tu lekarze sa rejonowo przypisani. Powiedział też, że obawia się, że to zbyt inwazyjne badanie (oni tu są pod tym względem bardzo wyczuleni), ale właśnie coś mi do głowy przyszło, może jeszcze w tym tyg uda mi się zrobić to badanie ;-) dzięki za sugestie i przypomnienie
an napisał/a:
zna się także na naturalnych środkach, albo jakiś natural therapist
tu gdzie mieszkamy nie ma nic takiego, poczekałabym na wyjazd do PL ale boję się, że czas ucieka a samo z siebie się nie poprawi, postaram się wziąć w garść i może jakoś przetrwam ten miesiąc - dwa, Nie znam tego środka o którym piszesz, zresztą nie wiele o tym wiem tak czy inaczej...
an napisał/a:
że tylko ty jesteś na diecie wege
spoko, ja jadam w miarę dobrze ale nie kłade dużego nacisku na to co jem, często w pośpiechu lub byle co, niestety wiem, że to tez ma zły wpływ na syna, żal mi jednak czasu na zajmowanie się zbyt mocno moim menu.
Jadzia napisał/a:
Pomogła wizyta u specjalistów:najpierw psychiatry dziecięcego, teraz regularnie u psychologa.
poczekam z tym jeszcze troszkę, co najmniej do powrotu do PL. Popróbuje jeszcze wziąć się za tą sprawę na spokojnie ale zdecydowanie, samodzielnie w domu. Może po wyeliminowaniu słodkości synowi wróci "rozsądek" bo apetytu u niego nie brak. Muszę tylko się pilnować, żeby nie tworzyć nerwowej atmosfery, oj ciężko mi...
Dziś było lepiej. Zjadł śniadanie, później drugie śniadanie (moje śniadanie podjadł bo ja wstałam z małą później, więc syn się podłączył jak ja jadłam), zupe na obiad i pierwszy raz w zyciu poprosił o dokładkę :shock: na drugie jednak były pierogi z truskawkami ale zjadł chętnie. I kolacje zjadł a po kolacji jeszcze o tależ zupy poprosił :shock: :shock: :shock: :shock: no i oczywiście owoce w między czasie. Dawno nie zjadł kilku posiłków konkretnych bez marudzenia. Co prawda nowości niewiele było ale zupy dokładki :shock: może pomału coś zdziałamy.
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-18, 02:46   

gosiaqool napisał/a:
żal mi jednak czasu na zajmowanie się zbyt mocno moim menu

szkoda, zwłaszcza że karmisz piersią...

cieszę się, że synek zjadł dziś sporo, może małymi kroczkami wyjdziecie na prostą.
Pozdrawiam!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
Asia Floyd 
Asia Floyd


Dołączyła: 08 Kwi 2011
Posty: 123
Skąd: a teraz Warszawa
Wysłany: 2011-04-18, 02:56   

hej gosiaqool, tak sobie przeczytalam caly watek - duzo juz tu madrego zostalo powiedziane, wiec nie bede powielac. Ale moze sprobuj odpuscic na chwilke (zwlaszcza teraz, kiedy psycholog jeszcze nie wkroczyl i badania nie sa zrobione), a moze synek sam zacznie jesc, jak dzisiaj. Przypomniala mi sie taka historyjka z Antonio DeMello, az jej poszukalam:

TRAN DLA PSA
Pewien człowiek zaczął dawać swemu dobermanowi duże dawki tranu, ponieważ powiedziano mu, że jest on dobry dla psów. Codziennie trzymał głowę protestującego psa między kolanami, otwierał mu na siłę szczęki i wlewał płyn do gardła.
Pewnego dnia pies wyrwał się i rozlał tran na podłogę. Potem, ku wielkiemu zaskoczeniu mężczyzny, powrócił, żeby wylizać łyżkę. Wtedy to człowiek odkrył, że pies nie protestował przeciwko tranowi, lecz metodzie jego aplikowania.


Czasami rozwiazania sa prostsze niz nam sie wydaje. Oby. Badania i tak bym zrobila, pracowalam kiedys z dzieciakami z roznymi syndromami i takie przypadki tez byly. Jeden chlopczyk musial byc przypinany do krzesla, bo inaczej nie zjadlby nic... Brzmi okrutnie, ale to bylo zalecenie specjalistow... Straszny widok... no ale nie wpadajmy w skrajnosci!

Moze zostaw np. banana na widoku, czy jablko, moze sie pokreci, popatrzy i zje... Jak sie napatrzy, to juz nie bedzie takie nowe...

O! Mam jeszcze taka sugestie - sprawdz jaka syn ma grupe krwi i jaki do tego jest jadlospis. Mam znajoma z synkiem niejadkiem i on w ogole nie je warzyw czy owocow, ale do jego grupy krwi to pasuje (no, mniej wiecej) i chlopak rosnie zdrowo i jest super madry i wesoly... Moze wyprobuj takie warzywa, jakie powinien jesc wg tej diety. Kto wie...

Powodzenia!!
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/RMqcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

Agutek-Maniutek :-D
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2011-04-18, 04:46   

po pierwsze - nie obwiniaj siebie o niejedzenie dziecka
po drugie - z tego co piszesz wydaje się, że twój syn jest nadwrażliwy, i na prawdę zapachy go denerwują, są rzeczy na które nie zwracamy najmniejszej uwagi a wrażliwiec przeżywa katusze, ważna jest aby zaakceptować dziecko takim jakie jest
po trzecie - nie oczekuj cudu, dziecko które jest mocno wybredne nie rzuci się od razu na jaglankę z rodzynkami
po czwarte - wiem jak to jest mieć takie dziecko w domu, z tym że mój ma już 13 lat, ja bazuje na tym co w danym okresie lubi i w tą potrawę staram się upchnąć sporo zdrowych rzeczy,
po piąte - nie na siłę, bo się zrazi kompletnie

poobserwuj małego - moze zupy kremy jakoś uda się włączyć do menu - może kolorystycznie mu coś podpasuje - np zielona lub czerwona
makarony - są fajne kształty, jakieś myszkimiki itp, może z zygzakiem też jest? :-)

trzymaj się, wiem jakie to mega stresujące i nadal zdarza mi się dostać szału w temacie jedzenia
kciuki :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2011-04-18, 08:25   

gosiaqool napisał/a:
Zjadł śniadanie, później drugie śniadanie (moje śniadanie podjadł bo ja wstałam z małą później, więc syn się podłączył jak ja jadłam), zupe na obiad i pierwszy raz w zyciu poprosił o dokładkę :shock: na drugie jednak były pierogi z truskawkami ale zjadł chętnie. I kolacje zjadł a po kolacji jeszcze o tależ zupy poprosił :shock: :shock: :shock: :shock: no i oczywiście owoce w między czasie. Dawno nie zjadł kilku posiłków konkretnych bez marudzenia. Co prawda nowości niewiele było ale zupy dokładki :shock: może pomału coś zdziałamy


Super:) Małymi kroczkami do przodu.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
mandy_bu 


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 30 Gru 2008
Posty: 1260
Wysłany: 2011-04-18, 08:40   

Podpisuję się pod roską.
Twój syn, po prostu taki jest. Na pewno nie udaje swojego wstrętu i nie robi na złość.
Z tego co piszesz, rozumiem, że jest również nadwrażliwy na dotyk. Może warto zdiagnozować, go w kierunku integracji sensorycznej? W każdym razie dobrze by było, gdybyś pokazała go specjaliście.
Eksperymentuj jak najwięcej się da. Może niekoniecznie przekona się do zup, ale być może w innych potrawach da się przemycić trochę warzyw (kotleciki?).
Spróbuj, może lubi wyraźne smaki, pododawaj różnych przypraw, nawet tych ostrzejszych.
Życzę udanych prób i trzymam kciuki :-) .
gosiaqool,
pisz jak tam próby, może w ten sposób pomożesz też innym mamom :-) .
 
 
gosiaqool 
matka polka

Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 23
Wysłany: 2011-04-18, 11:07   

mandy_bu napisał/a:
Może warto zdiagnozować, go w kierunku integracji sensorycznej?
pierwszy raz usłyszałam o czymś takim, wyczytałam w necie :shock: To jakby o moim dziecku pisali :( i chyba też o mnie :(
Oskar nie lubi buziaków, jak był niemowlęciem nie lubił masażu, a teraz nie lubi być głaskany (tylko troszkę i tylko czasem), tuli się tylko kiedy on ma na to ochotę i sam musi przyjść. Mówi, że niektóre ciuchy mu robią "krzywdę" i nie chce ich nosić. Ogólnie nie znosi się ubierać.
Do jedzenia jak usiądzie to nawet jak deserek jest nowy to najpierw go wącha, później dotyka, a na końcu wsadza końcówkę paluszka aby posmakować, Jedzenie musi przejść wszystkie te próby ale nie wiem dokładnie jak jest oceniane.
szybko się zniechęca. Nie lubi nawet nowych zabaw czy czynności jeśli mu nie wychodzą.
Cytat:
Słaba organizacja zachowania.
Dziecko może być impulsywne lub może łatwo się rozpraszać i okazywać brak planowania przed wykonaniem jakiegoś zadania. Niektóre dzieci mogą mieć problemy z przystosowaniem się do nowej sytuacji. Inne mogą reagować agresywnie, wycofywać się lub być sfrustrowane kiedy poniosą porażkę.

jako maluch bał się obcych, szybko się zniechęca i złości jak mu coś nie wychodzi, mimo powtarzania, że czegoś mu niewolno po jakimś czasie i tak to robi
i to
Cytat:
Nadmierna wrażliwość na bodźce dotykowe, wzrokowe, słuchowe oraz ruch.
Nadwrażliwość może się objawiać takimi zaburzeniami zachowania jak: rozdrażnienie, wycofywanie się w wyniku dotknięcia, unikanie określonych rodzajów ubrań lub jedzenia, rozpraszalność lub lęk podczas zwykłych zabaw ruchowych np. na placu zabaw.


Pamiętam także, że kiedy ja byłam w podstawówce jakoś jeszcze podczas nauczania początkowego, szkoła wysyłała moją mamę na jakieś badania ze mną ale moja mama nie poszła bo powiedziała, że nie będą z jej dziecka nienormalnego robić czy coś w tym stylu. Jeśli Oskarek ma problemy to ma je przeze mnie. Muszę go przebadać pod tym kątem po powrocie do PL.
Piszą, że lecznie pomoże dziecku w podniesieniu samooceny (moja jest słaba), integracją z rówieśnikami itp.

Czytam dalej. mandy_bu, dzięki za sugestie, sama nigdy bym tego wszystkiego nie połączyła w jedną całość, ale już od pewnego czasu postawiłam mu "diagnozę" nadwrażliwego i łtwo się zniechęcającego dziecka. Zauważyłam, że muszę być cierpliwsza i duuuużo go zachęcać i duuuużo chwalić.


Wiem, że wiele z tego co pisze jest typowa dla dzieci w jego wieku itd dlatego tez nigdy nie przywiązywałam większej wagi do tego tylko przeczekiwałam ciężkie dni i sytuacje, ale może jest w ty cos więcej.

[ Dodano: 2011-04-18, 12:24 ]
Asia Floyd napisał/a:
TRAN DLA PSA
Pewien człowiek zaczął dawać swemu dobermanowi duże dawki tranu, ponieważ powiedziano mu, że jest on dobry dla psów. Codziennie trzymał głowę protestującego psa między kolanami, otwierał mu na siłę szczęki i wlewał płyn do gardła.
Pewnego dnia pies wyrwał się i rozlał tran na podłogę. Potem, ku wielkiemu zaskoczeniu mężczyzny, powrócił, żeby wylizać łyżkę. Wtedy to człowiek odkrył, że pies nie protestował przeciwko tranowi, lecz metodzie jego aplikowania.
noooo cierpliwości mi trzeba

[ Dodano: 2011-04-18, 12:52 ]
Sylwiaca napisał/a:
tzw" kolorowe nalesniki", na ktore przepis znalazlam tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/vi...50c0e188#345843
coś podobnego robiłam mu kiedyś jako frittata i kiedyś jadł teraz już nie :(
Cytat:
Tortilla ze szpinakiem
ale te tytułowe naleśniki to doskonały pomysł dzięki wielkie, nie wpadłabym na to...
gofry z owsianką robię ale ten przepis jest fajny i przyda mi się
rosa napisał/a:
po pierwsze - nie obwiniaj siebie o niejedzenie dziecka
no własnie coraz bardzie wydaje mi sie, ze to moja wina, ale staram sie tak nie myslec




Acha i jeszcze jedno ostatnio Oskar dostaje szału jak słyszy mikser, robota kuchennego itd to apropos PTIS

[ Dodano: 2011-04-21, 22:05 ]
Dzis zalatwilam Oskarowi badanie krwi na anemie. Dzis mial pod narkoza podcinane wedzidelko podjezykowe, wiec poprosilam, zeby przy okazji wzieli krew. Mysle, ze wyniki powinny byc dosc szyko. Jak w ciazy bylam to byly nastepnego dnia. No jestem ciekawa co to bedzie, bo syn jest ospaly i zmeczony niestety.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13