wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
usypianie, zasypianie, sen...
Autor Wiadomość
żuk 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Sty 2009
Posty: 886
Skąd: kotlina kłodzka
Wysłany: 2012-02-15, 13:46   

euridice, a gdzież nabyć można takie naszyjniki? znajduję tylko takie długie zwisające, co by miały być zarazem gryziakami i aż tak odważna to ja nie będę..ale krótki to bym nabyła :-)
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt17cef9.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
pracownia wyszło szydło hxxps://www.facebook.com/pages/Pracownia-Wysz%C5%82o-Szyd%C5%82o/1489168474670428?ref=aymt_homepage_panel
zalana klawiatura- przepraszam za literówki
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2012-02-15, 14:01   

ja nie euri, ale np hxxp://sklep.ekodzieciak.pl/dziecka-gryzaczki-bursztynu-c-39_62.html
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2012-02-15, 19:05   

Bursztyn juz chyba wszedzie kupisz, my na poczatku sciagalismy w nocy ale i z tego wyroslam ;)
robilam rowniez eksperyment - dzieki bursztynowi nasze dziecko sie nigdy nie slinilo(!)
jak tylko sciagnelam to zaczynal sie atak sliny..
bursztyn co jakis czas trzeba przeplukiwac pod strumieniem zimnej wody i wystawiac na slonce by sie 'doladowal' ;) )

co do irysa to w mojej instrukcji pisalo by dawac go ssac tylko kilka razy dziennie raczej nie dluzej niz 5minut, B i tak mial go w ... poszanowaniu

jaskrawa u nas tez bylo ciezko, ja wtedy zaczelam watek mam dosc - i tam dzieczeta rowniez dawaly fajne pomysly - jak przetrwac
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=9416

i jeszcze jeden temat mialam Ci poslac... i wczoraj w nocy pamietalam....

[ Dodano: 2012-02-15, 19:19 ]
oczywiscie dodam, jak reszta dziewczyn ze 'to minie' best mantra ever...
moj buntownik teraz nawet sam zaczal zasypiac - utuli sie , pognieździ a potem buziak daje i wychodzimy a on sam zasypia - jak mial 9miesiecy myslalam szczerze, ze bede musiala z nim spac do poznej starosci :) ))
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-02-16, 14:15   

dzięki Wam za rady :)
budzenie się to chyba nie przez ząbki, bo z miesiąc temu wyszły kolejne dwa (mamy już 4 :) ) i póki co dziąsełka miękkie. poza tym gdy szły ząbki, to wybuchała charakterystycznym płaczem i wsadzała rączkę do buzi, teraz tego nie robi. smarowałam żelem i dawałam gryzaki, pomagało tak sobie, bo dziecko ten żel chyba po prostu zbyt szybko zjada... a w nocy z gryzakiem to też tak średnio... w kryzysowe noce, gdy ząb się wyrzynał, kilka razy podałam po prostu ibuprofen dla dzieci.

zastanawiałam się nad tym, co napisała euridice - że trzeba znaleźć przyczynę. doszłam do wniosku, że mała całą noc powinna spać z nami, konkubent też tak uważa. już się przyzwyczaił do "spania stacjonarnego" czyli bez rzucania się po całym łóżku, ale wciśnięcia się w kącik :D . pomyślałam, że mała tak często się budzi z płaczem przez to, że wieczorem kładę ją do łóżeczka, a potem, gdy się w nocy obudzi, już jej nie przenoszę, tylko śpi z nami i może jest od tego spania w dwóch miejscach skołowana trochę. raz się budzi i mamusi nie ma, a potem, nawet, gdy mamusia jest, to myśli, że nadal jest sama w łóżeczku i dlatego krzyczy...
ostatnie dwie noce spała tylko z nami i jest lepiej. budzenie nie co chwilę, ale - wczoraj - o 23, a potem dopiero ok. 4-5 rano (nie pamiętam). zatem wyspałam się, że hoho :)
dzisiaj w nocy - zasnęła dość późno, bo ok. 22:20 (jakoś wczoraj w dzień jej się baaardzo długo pospało), a potem obudziła się raz ok. 1. i potem dopiero ok. 5 :)
myślę sobie, że olewam to, co będzie później i "naukę samodzielnego spania". może zacznę dopiero wtedy ją kłaść w łóżeczku, gdy już z nami będzie w stanie całą noc przespać. nie potrafię być twarda jak skała i odmawiać jej piersi, gdy płacze. trudno. w ogóle jestem zdania, że niemowlaka mniej więcej do roku nie ma co katować metodami "wychowawczymi", tylko dawać mu to, czego chce (oczywiście prócz rzeczy dla niego niebezpiecznych/niezdrowych itd. no i nie ulegać przy byle okazji, np. gdy nie chce abym ją ubrała na spacer - spacer musi być, więc mam gdzieś jej chwilowe marudzenie przy zakładaniu kombinezonu). aczkolwiek w nocy staram się nie podawać jej piersi od razu, gdy się obudzi, próbować ją jakoś utulić bez mleka, a dopiero gdy to nie pomoże, podać cyc.
zobaczymy, jak będzie dalej. mantra "to minie" jest dobra :)
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2012-02-16, 17:33   

z ta nauka samodzielnego spania to presja spoleczenstwa i innych matek - strasznie mnie to irytuje bo tez sie temu dalam poniesc matkom ktore wytresowaly swoje dzieci do spania samodzielnie w swoim spokoju w lozeczku jak te mialy 6-8tygodni!!!!!
i chwalily sie ze odtad te dzieci przesypiaja minimum 10godzin... szlak mnie trafial bo ja bylam zombie - a teraz widze, ze samo w swoim czasie sie wszystko uklada...
i ciesze sie, ze udalo nam sie nie dac zwaryjowac :) )

i mimo, ze B spi juz dawno sam to uwielbiam jak rano przylazi do nas sie pokisic albo jeszcze troche pospac ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-02-17, 12:15   

Doszła książka, na razie przejrzałam pobieżnie, na pierwszy rzut oka genialna, polecam ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2012-02-17, 13:48   

MartaJS, książka jest super! Pozwoliła mi się uwolnić od ogromnych wyrzutów sumienia związanych ze wspólnym spaniem. Przestałam się też przejmować reakcją otoczenia na własną decyzję i nie zafundowałam dziecku tego, co miałam w planach (metody typu pani Tracy Hogg) :-)
_________________
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-02-17, 13:49   

Ja nie miałam ogromnych wyrzutów sumienia, ale... jakąś taką niepewność, czy dobrze robię, podsycaną przez rodziców. Stach jako mały niemowlak pięknie spał w swoim łóżeczku, teraz śpi wyłącznie z nami, bardzo niespokojnie i wędrująco :-) Nie przeczytałam jeszcze całości, ale zaczyna mi się rysować koncepcja odłóżkowywania ;-) chociaż na pewno jeszcze nie teraz.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-02-17, 14:29   

też sobie muszę tę książkę kupić. dzisiejsza noc była koszmarna. maleństwo budziło się milion razy i za każdym razem głośno. śpi z nami, ale nie mam już pewności, czy w ogóle nasza obecność jest jej potrzebna, chodzi chyba tylko o cycek. gdy próbujemy ją przytulić, pogłaskać, cokolwiek, odpycha nas, złości się. dopiero cycek ją uspokaja, ale ona je tak strasznie długo przez sen, a ja, karmiąc ją co dwie godziny, jestem wykończona. nie umiem zasnąć, gdy ona je, a gdy zabieram pierś przedwcześnie, budzi się i wrzeszczy.
gdy odmawiam cycka, wpada w nieziemską histerię, cała się trzęsie i wrzeszczy. najgorsze jest to, że ja nie wiem, czy mogę pozwalać jej tak strasznie płakać, boję się, że coś jej się stanie dosłownie. a z drugiej strony, sama też już nie mam sił :(
dzisiaj próbowałam odespać, ale w dzień jest dokładnie to samo. gdy już zasypiam obok niej, ta się budzi, chce cycek, dostaje go, zasypia jedząc, a ja czekam, aż przestanie. w końcu zabieram pierś, pośpię pięć minut i zabawa zaczyna się od początku :(
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2012-02-17, 16:24   

rosa napisał/a:
ja nie euri, ale np hxxp://sklep.ekodzieciak.pl/dziecka-gryzaczki-bursztynu-c-39_62.html


ktos powinien upomniec laski w tym sklepie - bo to nie powinno sie nazywac gryzaczek! dziecko nie ma tego do paszczy wkladac! teraz dopiero zauwazylam...

[ Dodano: 2012-02-17, 15:26 ]
rosa napisał/a:
polecam tą ksiązkę hxxp://merlin.pl/Zasypian...t/1,599154.html
dużo siły ci zyczę :-)


jakies streszczenie??? poprosze bardzo ladnie :)
z ciekawosci pytam
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2012-02-17, 16:31   

lamialuna, też mnie to zdziwiło.


jaskrawa, współczuję bo bardzo dobrze znam takie nocne klimaty (przerabiałam/przerabiam przy obu dziewczynach)... Searsów nie czytałam, ale z opinii na amazonie domyślam się że ich rada to będzie właśnie karmienie piersią i wspólne spanie... (może rosa albo MartaJS mnie poprawia). Wydaje mi się że po prostu niektóre dzieci tak mają, a rodzice muszą wytrzymać i jakoś przetrwać ten czas ;)

a w dzień Marysia nie zaśnie w chuście lub w wózku na spacerze? U nas to jedyna alternatywa dla cycka, często wychodzę z nią na dwór tylko po to żeby zasnęła, na szczęśćie teraz zwykle nie budzi się jak wprowadzę wózek do domu, odkrywam ją tylko, otwieram drzwi do ogrodu żeby nadal świeże powietrze ją usypiało, i czasem udaje mi się coś zrobić.

A przy pracach domowych (gotowanie itp) ratowala mnie chusta,bo egzemplarz nr 2 był równie naręczny co starsza siostra.

Za to teraz, kiedy juz raczkuje i wstaje, jest bardzo samodzielna, i mogę dużo zrobić podczas gdy ona po prostu kręci się w pobliżu :)

W jakim wieku jest Twoja córeczka?
_________________

 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-02-18, 00:12   

bodi, na spacerze czasem zasypia (jeśli akurat wyjdziemy w porze spania), ale baardzo często budzi się przy wprowadzaniu wózka, nawet jeśli dopiero zasnęła :(
poza tym, jeśli śpi w wózku, to potem w domu jej gorąco w tym wszystkim. lubi się kręcić śpiąc, a w spacerówce za bardzo się nie da i nawet jeśli się nie obudzi przy samym wprowadzaniu, to potem i tak budzi się za chwilę, jest zła, niewyspana, a trudno ją uśpić znowu. zatem przy tych mrozach wychodzę na dwór po spaniu.
w chuście jej ostatnio nie noszę, bo dla mnie zbyt ciężka jest już na noszenie z przodu (ma 9 mcy i waży prawie 9 kg), a z tyłu wiązać nie umiem na razie samodzielnie, ale uczę się. zresztą to niewiele by dało w kwestii mojego spania :)
ostatnio biegam za nią po całym domu, bo się tak pięknie rozkręciła z raczkowaniem, a gdy już naprawdę muszę coś zrobić w kuchni, to sadzam ją tam w krzesełku :) gdy jest wyspana, to jest taka cudowna, grzeczna, wesoła... a w nocy diabeł w nią wstępuje... zobaczymy jak będzie dzisiaj.
siedzę jeszcze w necie, bo nie mogę zasnąć! czasem jestem zbyt niewyspana by spać i to jeszcze bardziej nakręca spiralę niewyspania.. zbyt zmęczona też na cokolwiek konstruktywnego albo jakąś medytkę czy cokolwiek.
dobra, może się jednak położę, bo chyba już bredzę :D
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2012-02-18, 09:15   

bodi napisał/a:
domyślam się że ich rada to będzie właśnie karmienie piersią i wspólne spanie...

Searsowie nie proponują wspólnego spania jako jedynej słusznej drogi. Oni przedstawiają kilka możliwych wariantów i zaznaczają, żeby słuchać siebie i swoich potrzeb. Są zwolennikami spania z dzieckiem, ale nie upierają się, żeby to robić za wszelką cenę.
Autorzy są lekarzami i w książce przytaczają wiele doświadczeń swoich pacjentów, przez co jest ona bardziej autentyczna. , Pokazują, jak można ułatwić sobie i dziecku życie nocne :-)
Tak w skrócie, bo książkę czytałam prawie 2,5 roku temu, więc część mi już umknęła. Muszę jednak do niej wrócić, bo maleńkimi kroczkami wchodzimy w kolejny etap - Ziomas 2 noc spał w swoim pokoju. No, może nie wygląda to tak, jak powinno, bo wczoraj spał z nim tata a dziś przywędrował do nas o 3 (a tata wywędrował ;-) ), ale najważniejsze, że zabraliśmy się wreszcie za to :-D
jaskrawa, doskonale pamiętam nocki, gdy Ziom był w wieku Marysi. Byłam jak zombie... Pamiętam też to, o czym piszesz - wszyscy dookoła powtarzali: "Połóż się z dzieckiem za dnia, chodź z nim spać wcześnie itp.", a ja nie mogłam. Nawet jak się już położyłam to nie mogłam zasnąć. I tak w kółko... Nie doradzę, co jest lepsze dla Waszej córeczki - wspólne spanie czy spanie osobno. Może faktycznie mniej by się wybudzała, gdyby spała sama? A może byłoby odwrotnie? Ziomas był (jest) przytulasem, więc u nas samotne spanie nie wchodziło w grę.
Pomyśl o sobie - czy dłabyś radę wstawać do małej kilka razy w nocy? Dla mnie to było nie wykonalne, więc mimo swego niewyspania nie wyobrażałam sobie przeniesienia Zioma "na swoje".
_________________
 
 
paulina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Lip 2011
Posty: 208
Skąd: wrocek
Wysłany: 2012-02-18, 22:56   

jaskrawa doskonale Cie rozumiem. przy starszym przerabialam to dokladnie tak samo - czyli niespanie w nocy (bo mały je i ja nie spie, czekam az skonczy a on nie konczy i zaraz chce znow) i niemoznosc spania w dzien. dodatkowy smaczek to to, ze on wstawal np.4.30 huehue i przez caly dzien byl wsciekly. spal tylko na spacerach, jak wozek jechal albo szlam z chusta. siadalam lub stawalam-ryk.
okreslenie "zywy smoczek" pasuje do mnie, gdy moje dzieci sa male. teraz cora ma 5 miesiecy i spi w zasadzie z cysiem w paszczy na okraglo. nauczona doswiadczeniami z poprzedniego karmienia (rok i 8 miesiecy, hehehehe i nocki podobne jak 2 krople wody) kupilam: miekki materac, poduszki do podkladania pod pupe i plecy, by spac na boku, dobra poduszke w jysku, zeby ni ebolal kark i kregoslup, worek herbatki z melisy i wygodna pizame - czyli duzy dekolt a na to cienka bluza rozpinana od dolu. dodatkowo uzbroilam sie w przekonanie, ze jest ajk jest i nie bedzie inaczej, a proby walki sa tylko frustrujace i bez sensu. mnie pomoglo i spie z cyckiem na wierzchu :) a teraz pisze lezac na boku a mala w trakcie pisania przyssala sie po raz 4, od 21 liczac.
 
 
Kaja 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Kwi 2010
Posty: 787
Skąd: tu i tam...
Wysłany: 2012-02-18, 23:27   

jaskrawa- Lilke karmiłam w nocy do 2-3 godziny rok i dwa miesiące, spała ze mą mega niespokojnie i najlepiej z cycem właśnie. Jak się w sumie w dzień sama odstawiła to przytaszczyłam łóżeczko i młoda się bezboleśnie do niego przeniosła i cycowanie skończyło się. Łóżeczko przylega do mojego i w każdech chwili mogę ją pogłaskać- ma też wyjęte szczebelki by przejść do mego łóżka- puki co tylko sporadycznie jej się zdarza przychodzić do mnie.
No, cóż- Lilka była poprostu gotowa by się odessać, nic na siłę, na luziku- i tobie i wszystkim zassanym nocnie babom też radzę sobie wizualizować że kiedyś się skończy to co teraz Cię męczy i jeszcze za tym zatęsknisz ;-)

[ Dodano: 2012-02-18, 23:29 ]
paulina- super podejście :mryellow: , przy drugim dzieciaczku bym dokładnie tak samo przedsięwzięła podobne środki ułatwiające :-P
_________________
<a href="hxxp://www.suwaczki.com/"><img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/relgqtkfzrjf04zb.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>

hxxp://smayliki.ru/smilie-487011687.html]
 
 
 
Figa 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 186
Skąd: Londres
Wysłany: 2012-02-19, 01:02   

jaskrawa, ja mam to samo. niestety w naszym przypadku to nie minelo. ale przynajmniej mamy wydanie light. przyczyn naszego galimatiasu jest kilka.
po pierwsze, karmie piersia od dwoch lat. jak D byl w wieku twojej corci byl tylko na cycu, bo nie tolerowal zadnych pokarmow stalych, jedynie swiezo wycisniete soki i tak do 10 mca. w nocy jak sie wssal to nie odpadal GODZINAMI. opanowalam trzymanie pelnego pecherza do perfekcji, bo kazda moja proba wymkniecia sie nawet do kibla na minute wiazala sie z wiskiem jakby go obdzierali ze skory (tesciowie w sasiednim pokoju narzekali). zasypial, spal i budzil sie przy cycku. ludzie mowia "pospij jak karmisz" a nie maja pojecia jakie to niemozliwe, kiedy reka ci zdretwiala, a nie ma jak zmienic pozycji.
po drugie, D nigdy nie zostawal z nikim tylko ze mna, bo tesciowie byli niechetni, a innej rodziny nie mam. wiec jak mama (cyc) znikla (tj wyszla do kuchni, kibla, itp) to bylo wielkie porzucenie.
po trzecie, D nigdy nie spal sam. Zawsze z nami na naszym materacu. I chyba tak sie przyzwyczail. Teraz jest duzy i dostal swoj materac, na ktorym skonczylo sie tak, ze spi jego tata. :-(
po czwarte, ja jestem straszny mieczak i nie dam rady "dac mu sie wyplakac" albo "znalezc sobie pozycje" albo "jakiekolwiek inne zlote rady". na moje sumienie nic nie poradzi zaklinaczka niemowlat ani super niania. bejbe ma fiola na punkcie moich balonikow i tyle, nie wygram z nim.
I tu przechodze to "wnioskow" ;-) , a mianowicie akceptacja tego stanu pozwolila mi na lagodniejsze podejscie do samej siebie w kontekscie rodzicielstwa (bo stale narzucalam sobie stygme zlej matki). Wole, zeby moje dziecko ssalo moja piers niz kciuk albo smoka.
Piszesz, ze probowalas dac jej solidniejsza kolacje, ale nie poskutkowalo. Moze jak bedzie starsza to sie zmieni, u nas zdecydowanie jest scisla relacja miedzy jakoscia kolacji a jakoscia snu. Im pozniej zjedzona (wiem, wiem, nie wieszajcie mnie) tym lepiej spi. Zapewnienie D wielu atrakcji w ciagu dnia tez ma niemale znaczenie, moze jak twoja malenka sie wyraczkuje do upadlego to oprozni piers duszkiem i padnie? Moze przed snem zabrac ja jeszcze na krotki spacerek po osiedlu? A macie balkon? Bo jesli tak, to kiedy zasnie w wozku to postawic ja mozna przy otwartych drzwiach balkonowych (ubrac sie w kurtke i spac w fotelu jak na dworcu hahaha)
Wydaje mi sie, ze najwazniejsze kombinowac na wszelkie sposoby, sluchac instynktu i olewac supernianie. ]:->

[ Dodano: 2012-02-19, 01:04 ]
i jeszcze tak mi sie przypomnialo, jak z twoja laktacja? masz wystarczajaco pokarmu? moze zmniejsza sie jego ilosc i dlatego berbec zawodzi?

[ Dodano: 2012-02-19, 01:11 ]
hxxp://www.facebook.com/photo.php?fbid=10150545496904831&set=a.10150545496889831.397558.606384830&type=1&theater]spojrzcie na to

jakby sie nie chcialo wyswietlic to piszcie, zapodam inny link.

w ktorej pozycji wy spicie?
_________________
It's like you're a fabulously complicated jigsaw puzzle piece, with stunning colors, wildly serrated edges, oceans of emotion, mountains of possibilities, worlds of talent, and complex energies, but for as long as you see yourself as just human, you'll never quite know where you fit in.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-02-19, 10:12   

Figa, rewelacyjny rysunek :mrgreen:
jaskrawa, u nas jest to samo, co u dziewczyn.
J. do 1.30 śpi sam (budzi się na karmienie o 22.30, lub częściej na przytulenie, ale zawsze z płaczem). Potem już śpi z nami, a w zasadzie wisząc na mnie. Teraz już do tego przywykłam, tylko ból pleców i bioder jest dla mnie dotkliwy. Wiesz, gdybyś dawała dziecku mleko z proszku z kaszą i cukrem przed snem, to spałoby koncertowo i bezproblemowo ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-02-19, 10:43   

jaskrawa, trzymaj się. To minie. Miałam taki czas, że też myślałam, że już nie wytrzymam, miałam dość tego wiecznego nocnego ciumkania i pobudek co chwilę, drażniło mnie wycie jak tylko cyc wysunął się z buzi, bolały mnie plecy, wiecznie chciało mi się spać, a jak akurat dziecko spało, to dopadała mnie bezsenność.

Wtedy postanowiliśmy, że kończymy z nocnym żarciem. Częściowo się udało. Stach wył, rozpaczał i krztusił się płaczem na rękach próbującego go utulić męża, a ja ryczałam pod stołem w innym pokoju. Albo ja go usypiałam i wył w moich ramionach, przy czym trwało to dłużej, bo przez ten czas próbował dobrać się do cycków. Ale w końcu było jako tako. Budził się w nocy, płakał, ale było to coraz rzadsze. A potem na jedną noc dostał kataru i gorączki, więc cyc wrócił i tak pozostał :-) Nie jestem w stanie przechodzić przez to drugi raz.

Teraz czuję, że jest coraz lepiej. Budzi się coraz rzadziej. Kryzys chyba za nami. Bywają kiepskie nocki, ale dziś np. obudził się o 23 (za to wesolutki i do zabawy, brrr), godzinę się z nim męczyliśmy, zasnął i spał do 6.30. Potem cyc i do 8 spał dalej. Czasem karmię go jak kładziemy się spać (23-24) i potem śpi do 4-5. Odpowiada mi to. W sumie najbardziej mnie chyba wkurzają jego pobudki zanim my pójdziemy spać, budzi się, widzi że światło się pali w pokoju obok, ze chodzimy, a on jest sam i buczy.

Cytat:
Wiesz, gdybyś dawała dziecku mleko z proszku z kaszą i cukrem przed snem, to spałoby koncertowo i bezproblemowo


Wcale niekoniecznie, bywaja dzieci, które na mieszance budzą się nawet parę razy w nocy.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-02-19, 11:29   

Figa, :mrgreen: U nas pozycje 1,3,4 i 6, a dzis rano - 8.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2012-02-19, 22:30   

Omg Figa, ale sie usmialam :mryellow: U nas 1,2 i 3 ;-) jak na razie :-)
_________________

 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2012-02-19, 22:51   

Figa, piekne :)

maga, dziękuję, w takim razie może się jednak skuszę na tych Searsów... Tak jak pisałam, po przeczytaniu opinii z amazona byłam bliższa kupienia raczej tej książki
hxxp://www.amazon.co.uk/gp/product/0071381392/ref=ord_cart_shr
_________________

 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-02-20, 10:06   

jakoś mi lżej, gdy widzę, że wszystkie to przerabiałyście. wiem, że to nie jest tak, że coś nie tak robię, że ją "rozpuściłam", albo że jest głodna, albo coś tam. po prostu dzieci tak mają :)

maga, jasne, że lepiej jest, kiedy śpimy razem. tzn. nie zawsze jest dobrze, ale "statystycznie" chyba lepiej. nawet jeśli mała się budzi często, ja nie wybudzam się tak bardzo, gdy po prostu daję jej pierś, niż wtedy gdy słyszę jej płacz z łóżeczka, dwie minuty leżę i zbieram się, by wstać po nią, potem schylam się i łamię sobie kręgosłup, żeby ją podnieść z łóżeczka, potem przenoszę, odkładam na łóżko (ona wtedy zaczyna wrzeszczeć, bo myśli, że mama przytula i odkłada ją z powrotem, nie rozumie, że dostanie za chwilę pierś), kładę się obok itd. dlatego teraz nawet wieczorem jej w łóżeczku nie kładziemy, śpi z nami całą noc.

paulina, gratuluję zaradności! :) ja siedzieć w necie przy karmieniu mogłam tylko wtedy, gdy Maryś była maleństwem i kładłam ją często na poduszce do karmienia, a przede mną na stole stał laptop. teraz jeno w komórce mogę necik przeglądać, ale pisać to by mi się nie chciało :)

Kaja, odcycowywać nie mam na razie zamiaru, bo uwielbiam karmić. tylko te noce... :)

Figa, no właśnie. ja nie wiem, jak to robią dziewczyny, które karmią i śpią jednocześnie. tzn. przyznam, że kilka razy rzeczywiście zdarzyło mi się usnąć w trakcie, ale po krótkim czasie budziłam się, bo było mi niewygodnie. teraz jakoś już nie potrafię.
baaardzo mnie pocieszasz, pisząc, że Twój synek do 10tego miesiąca nic nie jadł poza mlekiem i sokami :) moja Marysia ma to samo, z tym że kaszkę jaglaną na śniadanie wciąga nosem, ale potem już nic nie chce. ewentualnie chrupki kukurydziane czasem, skórkę chleba. ale to nie jest tak, że się tym najada i nie chce potem obiadu. przed obiadem nic jej nie daję stałego, żeby potem trochę dziubnęła. ale to dopiero po południu, grubo po obiedzie. ona je zjada raczej dla zabawy niż zabicia głodu. zje jednego, góra dwa. warzyw na obiad jednak nie chce. już nawet postanowiłam na jakiś czas zrezygnować z BLW, bo w ten sposób i tak nie zjada nic, ani się też nie bawi dobrze, posiedzi na krzesełku minutę i już znudzona, warzywa czy jakąś sklejoną kaszę bierze na chwilę do łapki, potem odkłada i żąda wypuszczenia jej na dywan. zaczęłam zatem miksować jej papki warzywne, kombinuję z różnymi warzywami, wymyślam... i nic.
u mnie też jest problem z siku. piję kosmiczne ilości wody, więc w nocy czasem ze dwa razy wstaję. gdy wstanę, a ona się obudzi jest tragedia i płacz. a czasem z pełnum pęcherzem czekam, aż skończy cyckować... a trwa to wieki.
balkonu nie mamy niestety, w dodatku mieszkamy na parterze przy dość ruchliwej ulicy, więc pożytek z okna niewielki. w tym też upatruję też przyczyn naszego złego spania. planujemy w ciągu najbliższych mniej więcej dwóch lat budowę domku pod miastem i ja już nie mogę się doczekać. marzy mi się spanie przy otwartym oknie, śniadania na trawie itd.. mam wrażenie, że to rozwiąże wszystkie nasze obecne problemy :) spacerku chyba nie chce mi się wieczorem urządzać. nienawidzi ubierania w te wszystkie bety i rozbierania, dość mam już krzyku przy dziennym spacerze.
co do laktacji to nie mam pojęcia, mleka w piersi nie zmierzę, mała na wadze przybiera (chociaż chyba powinniśmy wybrać się na ważenie, żeby to skontrolować, bo ostatnio ważyliśmy ją miesiąc temu na szczepieniu), w ciągu dnia na cyc nie rzuca się specjalnie. zje trochę i woli się bawić, niż wisieć przy piersi. nie sądzę, aby głodna była. zwłaszcza, że jak pisałam, głównie z piersi je, więc chyba nie ma powodu, dla którego pokarm miałby mi zanikać...
śpimy głównie w pozycji H is for Hell :D . zdarza się też The Dog House :D

koko, prawda:) cholera mnie bierze, kiedy słyszę relacje mojej kuzynki, która dziecko karmi butlą (ma wcześniaczkę z alergią na laktozę, która na piersi po prostu wyrzygiwała wszystko, co zjadała i nawet odstawienie przez kuzynkę nabiału z jej diety nic nie dało, więc lekarz stwierdził, że nie ma sensu męczyć siebie i dziecko i przeszli na jakiś hydrolizat czy coś tam) i mimo że jej córka jest kilka miesięcy młodsza od mojej, zaczęła sobie spokojnie noce przesypiać....

MartaJS, twardzielka z Ciebie. ja wolę chyba karmić ją pięć razy na noc do jej 18 roku życia :D niż wytrzymać choćby pół godziny tej histerii, którą urządza. pocieszające jest to, co piszesz, że jest coraz lepiej, mimo wcześniejszego powrotu do nocnego cyckowania.

tak czy owak dzisiaj i wczoraj było naprawdę lepiej. dziś w ogóle obudziła się RAZ :D :D:D:D
myślę, że pomaga też lekkie uchylanie okna, zamiast wietrzenia i zamykania przed snem. co prawda trochę trudno mi spać przy hałasie z ulicy, ale myślę, że z czasem jakoś się przyzwyczaję, zresztą, hałas maleje im późnej w noc.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-02-20, 10:46   

Bardzo duży skrót z rozdziału Searsów o tym dlaczego dzieci tak czujnie śpią, tak trudno zasypiają i tak często się budzą:

- dzieci mają ogólnie krótszy cykl REM-NREM
- dłuższa faza REM (płytki, czujny sen)
- dłużej wchodzą w NREM (fazę głebokiego snu), faza ta trwa krócej

Dzieci są tak po prostu zbudowane i ma to znaczenie dla ich rozwoju i bezpieczeństwa. Dlaczego?

- faza REM pozwala pobudzać mózg dziecka w okresie szybkiego wzrostu, w tej fazie mózg się rozwija
- ma to ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa, dziecko musi budzić się i informować rodziców że jest mu zimno, ma zapchany nos i problemy z oddychaniem, coś je zabolało, czegoś się przestraszyło, jest głodne. Zaburzenie tego mechanizmu mogłoby być bardzo niebezpieczne (np. gdyby dziecko nie budziło się kiedy się dusi).
[/quote]
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
KasiaQ 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lis 2011
Posty: 829
Wysłany: 2012-02-20, 11:37   

MartaJS napisał/a:
Dzieci są tak po prostu zbudowane i ma to znaczenie dla ich rozwoju i bezpieczeństwa.
[/quote]

to tak oczywiste a jednocześnie bez uświadomienia sobie tych informacji - trudno zrozumieć te nasze szkraby ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-02-20, 17:12   

MartaJS, dzięki za to streszczenie, bardzo ciekawe informacje.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,75 sekundy. Zapytań do SQL: 12