|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
wiecznie głodny wege-mąż |
Autor |
Wiadomość |
Pipii
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 14 Lut 2011 Posty: 1721 Skąd: śląsk
|
Wysłany: 2011-05-28, 18:46
|
|
|
Katioczka napisał/a: | Pipii napisał/a: | porcja fasoli z ziemniakami |
ja słyszałam teorię, że strączków z ziemniakami się nie je |
Owszem, zgadzam się z tym w 100%, gdyż zahamowane zostają procesy trawienne, ale gdy mamy MEGA żarłocznego wege-męża - wtedy świadomie trzeba zahamowac te prosecy trawienne, aby nie pochłaniał ten maz zaopatrzenia na tydzień z góry ) |
|
|
|
|
z_grzywką
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 31 Mar 2010 Posty: 560 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-05-31, 12:47
|
|
|
Bardzo dziękuję Wam za cenne uwagi
Teraz w upały żarłok prawie nie je więc chwilowo problem się sam rozwiązał |
|
|
|
|
Dominika
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 973 Skąd: UK
|
Wysłany: 2011-05-31, 22:03
|
|
|
Pączuś napisał/a: | Jakby mi małżonek tłumaczył, ze mam teraz nie jeść choć jestem głodna, bo głód to żaden problem i mam czekać, aż mi się posiłek strawi to bym zareagowała dość nerwowo
to dorośli ludzi, więc na boga niech jedzą kiedy chcą (o ile nie powoduje to jakichś problemów zdrowotnych). |
Ech, moj sie nie wkurza na mnie, ja go jak dziecka nie pilnuje bo wlasnie jest dorosly. Ale jesli niby ktos nie jest glodny juz a dalej je ot tak z nawyku, a dziecko odgapia to pol godziny przed obiadem, to bym zwrocila uwage. Z szacunkiem i pozwoleniem na wybor.
W naszym przypadku po prostu zgralismy sie w bardziej spojny sposob jedzenia i tyle. I jest dobrze. Kazdy ma inaczej i zapewne kazdemu co innego pomoze.
Ja sama kiedys zajadalam cos obojetnie kiedy, nawet co chwile. Teraz mam to ulozone i jem regularnie posilki. Jak zjem to przez pare godzin zajmuje sie czyms innym niz podjadaniem. (Jasne, ze sa wyjatki i to nadal jest ok) I moze ociezalosc i niestrawnosc nie sa ogromnym problemem zdrowotnym, ale bez nich lepiej. |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2011-05-31, 22:12
|
|
|
No ja jestem niedobra, mówię np. "Nie jedz tyle tych słodyczy, cukrzycy się nabawisz" albo "Przesadzasz z tą margaryną (on używa do chleba), przecież to tłuszcz utwardzony, bla, bla, bla". No ale nie przy każdym posiłku, raz na jakiś czas Dzięki mojemu zrzędzeniu on też raz na jakiś czas ma zryw, żeby się zdrowo odżywiać Ja zresztą również bardzo często grzeszę niestety, więc nie mogę być wobec niego zbyt radykalna, ze względu na belkę w oku |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
Pączuś
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Lut 2010 Posty: 362 Skąd: Wawa
|
Wysłany: 2011-05-31, 22:24
|
|
|
Dominika napisał/a: | Ech, moj sie nie wkurza na mnie, ja go jak dziecka nie pilnuje bo wlasnie jest dorosly. Ale jesli niby ktos nie jest glodny juz a dalej je ot tak z nawyku, a dziecko odgapia to pol godziny przed obiadem, to bym zwrocila uwage. Z szacunkiem i pozwoleniem na wybor.
W naszym przypadku po prostu zgralismy sie w bardziej spojny sposob jedzenia i tyle. I jest dobrze. Kazdy ma inaczej i zapewne kazdemu co innego pomoze. |
no wiadomo, każdy związek jest inny, u mnie np. to by nie przeszło, i ja i mąz sami decydujemy ile jemy.
Zwracam uwagę na niezdrowe jedzenie, szczególnie, ze mam na ten temat jednak większą wiedzę i mówię co i jak i jakby mi mąż pożerał same chipsy i hamburgery to bym jednak zaprotestowała, ale dla mnie różnica jest taka, ze zdrowe jedzenie to rzecz obiektywna a poczucie sytości tak jak odczuwanie ciepła/zimna juz nie. Nie ma bata, zeby mój mąż czuł się syty po takiej ilości jedzenia jaka mnie syci, inna waga, inny metabolizm, inna aktywnośc fizyczna.
Moja mama zawsze robi posiłki pod siebie, tz. daje innym tyle ile by jej wystarczyło, nie ze zlośliwosci, ale po prostu nie pomysli, że porcja dobra dla starszej, drobniutkiej kobietyki nie bedzie wystarczajaca dla duzego, młodego i zdrowego faceta, wiec mąz notorycznie wychodzi glodny z takich spotkań |
_________________ hxxp://kobietaintymnie.pl/suwaczki.html] |
|
|
|
|
Dominika
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 973 Skąd: UK
|
Wysłany: 2011-05-31, 22:37
|
|
|
Pączuś napisał/a: | Nie ma bata, zeby mój mąż czuł się syty po takiej ilości jedzenia jaka mnie syci, inna waga, inny metabolizm, inna aktywnośc fizyczna. |
Wlasnie dlatego u nas jak w bajce o misiach, 3 miski, mala, srednia i duza.
Tyle, ze to ja na finiszu ciazu najczesciej mam ta najwieksza! |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2011-05-31, 22:41
|
|
|
Dominika napisał/a: | Wlasnie dlatego u nas jak w bajce o misiach, 3 miski, mala, srednia i duza. | U nas jest na odwrót, mój niemąż lubi małe talerzyki,z których mu notorycznie coś spada, a ja lubię mieć dużo przestrzeni na talerzu I mam większy talerz Tyle że w domu jem o połowę mniej przynajmniej, a poza tyle samo |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|