wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Liceum w innym mieście
Autor Wiadomość
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2011-06-30, 15:37   Liceum w innym mieście

Mieszkam w małym mieście, było oczywistym do której szkoły po gimnazjum pójdą wszyscy z mojej klasy. Większość do zawodówki, parę osób do technikum, nieco ambitniejsza reszta - do tego samego liceum (jest jeszcze drugie, ale w dalszej części miasta, poziomem chyba się za bardzo nie różni). Podobno klasy humanistyczne tam to teraz tragedia, tak mi powiedziała tamtejsza nauczycielka :P , i że bardzo się skrzywdzę, jeśli nie pójdę do mat-fizu. Bo to przecież oczywiste że pójdę do liceum po drugiej stronie ulicy. Ale jako że można składać podanie do 3 szkół to złożyłam i w Gorzowie (Puszkin i Przemysłowa). Nie wierzyłam, że się dostanę do tej pierwszej, do tej drugiej już mi tak bardzo nie zależało i zastanawiałam się co zrobię :roll: . Ale się dostałam dokładnie tam gdzie chciałam, dokładnie ta klasa (humanistyczna). I co dalej? Z dojazdami niby można, ale nie wyrobiłabym się z nauką. A jeśli inne wyjście, to musiałabym być w Gorzowie i tu wkracza kwestia jedzenia. Nie wiem jaki mam dokładnie poziom żelaza, rodzice twierdzą że "tragiczny". (A ja nie mam odwagi zapytać; tata jest lekarzem, stąd pierwszy wie.) Nikt mi nie każe jeść mięsa, ale cały czas, tak niby w żartach, żebym jadła chociaż nabiał czy jajka. Mama mówi, że będzie mi załatwiać jajka od "szczęśliwych kur". A teraz na poważnie proste ultimatum: albo szkoła w Gorzowie i jem jajka, albo nie ma o niczym mowy. Mama w ogóle jest przeciwna, argumentowała to, ale to ja mam zdecydować. Tata w sumie prawie popierałby decyzję pójścia tam i ma nawet odnośnie tego jakieś pomysły, ale wszystko zależy od tego czy zrezygnuję ze swoich przekonań. Wiem, że nikt za mnie nie podejmie wyboru, to oczywiste :-) . Ale nie wiem, może jakoś mi to pomoże... Jest tu wielu rodziców, chciałabym wiedzieć, jak to wygląda z takiego punktu widzenia.
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2011-06-30, 18:00   

średnio ogarniam, ale rozumiem że masz wybór między
1. szkołą w Gorzowie do której musisz dojeżdżać, która ci pasuje, ale żeby tam chodzić musisz jeść jaja
2. szkoła w twoim mieście - nie do końca fajna, ale możesz jeść co chcesz
tak?

mam syna w twoim wieku, jeszcze nie wie do której szkoły się dostał, ale tak czy owak będzie dojeżdżał pociągiem i później komunikacja miejską, nie narzucam mu co ma jeśc, z tym, że moi starsi synowie są wegetarianinami a nie weganami
a ja niespecjalnie lubię narzucać swoja wolę w temacie żywieniowym, a już na pewno nie za pomocą szantażu :-|
chciałabym żeby się tak interesowali swoją dieta jak ty :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2011-06-30, 18:32   

No ale skoro masz w tym Gorzowie mieszkać, to kto sprawdzi, co jesz?
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2011-06-30, 20:14   

Może to brzmi trochę, jakby mnie szantażowali, bo nie podobają im się moje poglądy... Po prostu nie chcą, żebym tam padła z niedoborów. To właściwie moja wina, bo nie za bardzo dbałam o dietę, za mały nacisk kładłam na żelazo. Dopiero ostatnio zaczęłam naprawdę sporo bogatych w niego produktów, no ale ile można było nadrobić w 2 tygodnie czy nawet mniej :( . A teraz już nie mam czasu...
rosa napisał/a:
średnio ogarniam, ale rozumiem że masz wybór między
1. szkołą w Gorzowie do której musisz dojeżdżać, która ci pasuje, ale żeby tam chodzić musisz jeść jaja
2. szkoła w twoim mieście - nie do końca fajna, ale możesz jeść co chcesz
tak?

Tak, zgadza się. (Tyle że raczej musiałabym mieć tam gdzie mieszkać, z dojazdem nie dałabym rady.) Pewnie jak to ja tak pokręciłam, że nie wiadomo o co chodzi :P . Przepraszam, jestem pod wpływem emocji.
rosa napisał/a:
chciałabym żeby się tak interesowali swoją dieta jak ty :-)

Ojej, głupio mi, bo ja nie z tych wegan, co się tak wspaniale odżywiają (na forum jest takich trochę), tylko jem to co wegańskie, co prawda zrezygnowałam ze sklepowych słodyczy np., ale za mało produktów z żelazem.
euridice napisał/a:
Kilmeny, ja postarałabym się przekonać rodziców, że szkoła w Gorzowie jest najlepszym wyborem, bez względu na to co będziesz jeść ;)
Wiem, że już próbowałaś, ale może próbuj dalej?

Wiem, wiem, rozmowa jest rozwiązaniem większości problemów :-) . Jutro będę poważnie gadać z tatą, to może coś wynegocjuję. Ale wątpię by to było "jedź sobie do Gorzowa i nie jedz jajek".
euridice napisał/a:
pewnie dlatego, że jaja i mięso obrzydzały mnie niemal na równi :>

Mnie teraz też, chociaż nie wiem, czy to nie są bardziej moje przekonania, bo niby naleśnik z jajkiem byłby praktycznie taki sam jak ten bez jajka, a jednak jakoś średnio mi się widzi jedzenie tego pierwszego.
euridice napisał/a:
Lepsze liceum, to lepsza przyszłość dla Ciebie, skupiłabym się na tym aspekcie w rozmowie z rodzicami.

Moja mama twierdzi, że chodząc tutaj (do tego nieszczęsnego mat-fizu :-> ) i chodząc na korepetycje z przedmiotów humanistycznych osiągnęłabym to samo co w Gorzowie. A mój tata jest prawie przekonany, tylko muszę zacząć jeść jajka.
euridice napisał/a:
PS. Humanistka do mat-fizu? :shock:
Powiem Ci jak humanistka humanistce: dziewczyno, nie rób tego :->

Oj wiem. Po prostu mat-fiz u nas teraz trzyma jakiś poziom, w przeciwieństwie do humana. W opowieści, że większość którejśtam klasy humanistycznej nie wiedziała co to podmiot i orzeczenie to nie wierzę. Ale już np. fakt, że przy ang nie ma podziału na tych, co się nigdy nie uczyli i tych co już go trochę umieją to co innego. (Mój rocznik do gimnazjum uczył się w szkole tylko niemieckiego.) W mat-fizie jest.
arahja napisał/a:
No ale skoro masz w tym Gorzowie mieszkać, to kto sprawdzi, co jesz?

Obawiam się, że tak to by się skończyło, że bez tego sprawdzania przestałabym jeść jaja. No ale pozostaje jeszcze kwestia wakacji chociażby.
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-30, 20:39   

Kilmeny napisał/a:

Obawiam się, że tak to by się skończyło, że bez tego sprawdzania przestałabym jeść jaja. No ale pozostaje jeszcze kwestia wakacji chociażby.

Ja mysle,ze sprawa moze sie z czasem rozmyc i wszyscy zapomną o "umowie jajkowej",mozesz sprobowac podjac takie ryzyko ;-) Jestes pewna,ze jak wybierzesz inaczej to nagle rodzina zacznie wychwalac Twoj weganizm?wątpię..To sie pewnie też rozmyje..Przede wszystkim pokazalabym rodzicom konkretne info na temat weganizmu,ze wcale nie jest to niedoborowa dieta..i napraw co zepsulas w wojej diecie,pokaż ze sie starasz i podchodzisz powaznie do sprawy.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2011-06-30, 20:49   

Kilmeny napisał/a:
Obawiam się, że tak to by się skończyło, że bez tego sprawdzania przestałabym jeść jaja. No ale pozostaje jeszcze kwestia wakacji chociażby.


Ok, ale żelazo w różnych produktach występuje, możesz o tym myśleć, a jajka w tym Gorzowie olać. Problem z żelazem nie musi być kwestią weganizmu, tylko przyswajania, niektórzy ludzie tak mają i to nie zależy od diety.
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2011-06-30, 21:10   

Alispo napisał/a:
pokaż ze sie starasz i podchodzisz powaznie do sprawy
masz całe wakacje żeby pokazać poważne podejście do swojej diety i poprawić swoje wyniki. Może uda Ci się zasugerować takie rozwiązanie ;-) .
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
mada 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 501
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-07-01, 11:08   

Ja też jestem zwoleniczką rozwiązania uczciwego: rozmowa, w której kompromis zawrą dwie strony - przez wakacje poprawisz swoją dietę vegan, po kilku miesiącach wracacie do rozmowy (jesli jeszcze będą się upierali przy jajkach). Sama zobaczysz, czy mieszkając poza domem rodzinnym możesz odpowiednio o siebie zadbac.
_________________

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2011-07-02, 20:19   

No kompromis to najlepsze wyjście. Kompromisem miało być pĂłjście do szkoły w Gorzowie i jedzenie jajek. I podczas dzisiejszej rozmowy z rodzicami postanowiłam na to przystać. Ale tata powiedział teraz że muszę jeść także nabiał. Powiedziałam że nie, no bo nie tak miało być, argumenty przedstawiłam. Ale one są "nieracjonalne" i samą siebie wykończę. To ostatnie to racja niestety. Skoro w moim mieście sobie nie poradziłam, to jak byłoby w Gorzowie? Kojarzę że tu na forum była bardzo zdrowo odżywiająca się weganka w moim wieku, ja tak widocznie nie potrafię. Wiem że mogłabym życ (nawet bedac nastolatką) na diecie wegańskiej i byłaby ona pełnowartościowa. Może za parę lat.
Na razie wygląda na to że nabiał też będę jadła.
W każdym razie... to chyba już nie ma problemu z ktorego powodu zalozylam ten watek? Dziekuje za wszystkie odpowiedzi :-)
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2011-07-02, 20:49   

Ale przecież Ty masz problem z żelazem, a w nabiale nie ma zbyt wiele żelaza. Nabiał zmniejsza nawet przyswajanie żelaza, przy anemii poleca się dietę bezmleczną.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2011-07-02, 20:57   

Jeśli zaczniesz jeść nabiał i poza tym nic nie zmienisz w swojej diecie to według mnie wyniki Ci się nie poprawią (wręcz bałabym się czy nie pogorszą). Czy z nabiałem czy bez warto trochę poczytać i poszerzyć wiedzę żywieniową.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2011-07-02, 21:21   

Zmienić swoją dietę na lepsze i tak się staram.
Mama twierdzi, ze żelazo wchłania się lepiej jak się pije mleko, ja nie mam informacji na ten temat z wiarygodnego źródła.
A nawet jeśli nabiał ogranicza wchłanianie żelaza, to i tak rodziców nie przekonam.
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-07-02, 21:27   

Kilmeny napisał/a:
Mama twierdzi, ze żelazo wchłania się lepiej jak się pije mleko, ja nie mam informacji na ten temat z wiarygodnego źródła.
Ależ wręcz przeciwnie, żelazo wchłania się lepiej w towarzystwie witaminy C, mleko w tym przeszkadza.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2011-07-02, 21:30   

Kilmeny napisał/a:
Mama twierdzi, ze żelazo wchłania się lepiej jak się pije mleko, ja nie mam informacji na ten temat z wiarygodnego źródła.


Ale to podstawy dietetyki.
hxxp://portalwiedzy.onet.pl/92667,,,,zelazo,haslo.html
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-07-02, 21:53   

Kilmeny, Mama się myli. Jak piszą poprzedniczki, produkty mleczne utrudniają wchłanianie żelaza. Dbaj o obecność strączków, orzechów, grubych kasz (ja nabrałam nawyku zakwaszania zbóż choćby sokiem z kiszonej kapusty, to zwiększa przyswajalność "dobrotek":)) i wit. C w diecie, a nie zginiesz, wręcz przeciwnie :-)
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-07-03, 22:15   

Kilmeny napisał/a:
Nie wiem jaki mam dokładnie poziom żelaza, rodzice twierdzą że "tragiczny". (A ja nie mam odwagi zapytać; tata jest lekarzem, stąd pierwszy wie.)

może zobacz wyniki z laboratorium, skąd wiesz, że nie robią Cię w balona zwyczajnie? na wynikach powinny być podane normy, więc będziesz wiedzieć. ja bym tego tak nie zostawiła, z ciekawości chociażby bym chciała zobaczyć ten świstek.
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2011-07-03, 23:24   

Kilmeny napisał/a:
A nawet jeśli nabiał ogranicza wchłanianie żelaza, to i tak rodziców nie przekonam.


To w końcu chodzi o rację czy Twoje zdrowie? :-/
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-07-03, 23:30   

A właściwie jak to jest - Twój tata jest lekarzem, robi, za przeproszeniem, za autorytet, a nie wie, że mleko nic nie pomoże? No jakiś kit Ci wciskają. Mam nadzieję, że jednak uda się dogadać.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-07-04, 07:21   

a co mnie jeszcze zastanawia, to to:
Kilmeny napisał/a:
rodzice twierdzą że "tragiczny"

i
Kilmeny napisał/a:
tata jest lekarzem

i nikt Ci nie każe tego żelaza suplementować? przeca wiadomo, że najłatwiej na wszystko dać piguły, zwłaszcza w powyższym fachu. dlatego ja w te tragiczne wyniki nie wierzę zwyczajnie.
 
 
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2011-07-04, 19:40   

Żelazo 3,4 mmol/l, minimum 7,2.
arahja napisał/a:
Kilmeny napisał/a:
A nawet jeśli nabiał ogranicza wchłanianie żelaza, to i tak rodziców nie przekonam.


To w końcu chodzi o rację czy Twoje zdrowie? :-/

Chcą dla mnie jak najlepiej. Nie przekonam ich, co jest lepsze dla mojego zdrowia.
Lily napisał/a:
A właściwie jak to jest - Twój tata jest lekarzem, robi, za przeproszeniem, za autorytet, a nie wie, że mleko nic nie pomoże?

Że żelazo lepiej wchłania się z mlekiem, to akurat twierdzi mama. Ale i tak według obojga człowiek potrzebuje białka zwierzęcego.
Tata pracuje na stacji dializ, a mama jest dentystką... więc dietetykami nie są.
jarzynajarzyna napisał/a:
Kilmeny napisał/a:
tata jest lekarzem

i nikt Ci nie każe tego żelaza suplementować? przeca wiadomo, że najłatwiej na wszystko dać piguły, zwłaszcza w powyższym fachu. dlatego ja w te tragiczne wyniki nie wierzę zwyczajnie.

Suplementuję. Ale przecież nie będę robić tego całe życie.
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-07-04, 23:15   

Kilmeny napisał/a:
Suplementuję. Ale przecież nie będę robić tego całe życie.

nie chodzi o to, czy całe życie, czy nie. nie pisałaś nic wcześniej o suplementacji, więc wyszło na to, że mówią o tragicznie niskim poziomie, a nie nakazują Ci tego robić.
wcześniej też miałaś takie wyniki, czy raczej były dobre, a ten stan z teraz to jakiś nowy nabytek?
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-07-05, 11:01   

Niskie żelazo może być związane z niedoczynnością tarczycy i wtedy suplementacja nie pomoże. Ani dieta.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2011-07-05, 13:23   

jarzynajarzyna napisał/a:
wcześniej też miałaś takie wyniki, czy raczej były dobre, a ten stan z teraz to jakiś nowy nabytek?

Kiedyś już miałam, nawet jedząc "od czasu do czasu" (kiedy mnie ktoś zmusił) mięso, wtedy to już kompletnie o swoją dietę nie dbałam. Ciągle słodycze itd.
Lily napisał/a:
Niskie żelazo może być związane z niedoczynnością tarczycy i wtedy suplementacja nie pomoże. Ani dieta.

Nie, to nie to. Problem taki, że dostarczałam za mało żelazo w pożywieniu.
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-07-05, 13:39   

Kilmeny napisał/a:
Kiedyś już miałam, nawet jedząc "od czasu do czasu" (kiedy mnie ktoś zmusił) mięso

mięso tu nie ma nic do rzeczy, to stereotyp. moje znajome, które były / są w ciąży (jedzą mięso regularnie) mają znacznie niższą hgb ode mnie na przykład. chyba nie ma jednej, która by miała wyższą albo chociażby zbliżoną, przynajmniej wśród tych, z którymi rozmawiałyśmy o tym, a trochę tego bylo.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-07-05, 13:46   

Kilmeny, może po prostu zadbaj o dietę - akurat jest dobra pora, dużo owoców, warzyw, i umówcie się na badania za miesiąc np., potem wrócicie do tematu?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 12