Bez chrztu |
Autor |
Wiadomość |
Martuś
Pomogła: 73 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 3101 Skąd: Langfuhr
|
Wysłany: 2007-08-01, 21:38 Bez chrztu
|
|
|
Był kiedyś na kropkowcu taki temat, ale jak większość kontrowersyjnych wątków skończył we flejmowisku, zanim zaczął mnie interesować, a teraz, jak całe forum, rozmył się w niebycie cyberprzestrzeni. Myślę, że to wielka szkoda, bo wielu rodziców opisało tam swoje historie, które mogą być bardzo cenne dla rodziców stojących przed problemem konfrontacji własnego światopoglądu z otoczeniem.. Ja już się boję tego tematu, szczególnie ze strony mojej babci, i trochę mniej teściowej. Babcia jakoś brak kościelnego ślubu przeżyła, ale obawiam się, że z chrztem nie będzie tak łatwo - moja matka też nie brała ślubu kościelnego, ale jednak nas (mnie i moją siostrę) ochrzciła, z tego, co wiem, to tylko ze względu na naciski babci (babcia zresztą zajęła się naszym 'wychowaniem' religijnym...). Bardzo bym chciała, aby rodzice, którzy nie ochrzcili swoich dzieci napisali o swoich doświadczeniach, o reakcji rodziny, i ew. problemach w relacjach swoich dzieci z rówieśnikami przy okazji np. lekcji religii w przedszkolu i szkole czy komunii.. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
taniulka
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 1106 Skąd: Poznań/Melbourne
|
Wysłany: 2007-08-01, 21:48
|
|
|
Z tego co pamietam to rodzice nie mający slubu kościelnego nie mogą ochrzcić dziecka, ale mogę się mylić. |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />
Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego. |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-01, 21:49
|
|
|
Mogą. Ja jestem ochrzczona. I na tym koniec, tylko ochrzczona, o czym dowiedziałam się mając 16 lat. Mój ojciec jest ateistą. A ja maiłam w szkole prze...ne. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
bojster
Pomógł: 66 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2847 Skąd: Neverwhere
|
Wysłany: 2007-08-01, 21:50
|
|
|
taniulka napisał/a: | Z tego co pamietam to rodzice nie mający slubu kościelnego nie mogą ochrzcić dziecka, ale mogę się mylić. |
Też mi się tak wydaje, więc zdziwiła mnie sytuacja opisana powyżej. Może po prostu kościół chętnie łapie każdą okazję i „zapomnieli”, że nie było ślubu...? |
_________________ <img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400"> |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-01, 21:51
|
|
|
Dziwne rzeczy tu piszecie, chyba że przez te 30 lat coś się zmieniło.
Ale nie, dzieci mojego "szwagra" też są ochrzczone, choć tylko jego żona jest katoliczką, a oni nie mają ślubu kościelnego. |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-01, 21:59
|
|
|
taniulka napisał/a: | Z tego co pamietam to rodzice nie mający slubu kościelnego nie mogą ochrzcić dziecka, ale mogę się mylić. |
mogą, na pewno mogą. Znam wiele takich przypadków. I to zarówno wtedy, kiedy rodzice pobrać się nie mogą (bo mają na koncie wcześniejszy ślub kościelny) jak i wtedy, gdy "ociągają się" ze ślubem kościelnym. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:02
|
|
|
Dziecku zwykle nie odmawia się chrztu - a rodziców czasem się przyciska, żeby obiecali, że kościelny będzie Natomiast rodzice chrzestni muszą być "w porządku " dla kościoła (nie mogą żyć w tzw "związku niesakramentalnym" itp). |
|
|
|
|
bojster
Pomógł: 66 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2847 Skąd: Neverwhere
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:10
|
|
|
Marcela napisał/a: | Dziecku zwykle nie odmawia się chrztu |
A nie, no tak. Jak dziecko prosi, to tak, to rozumiem... |
_________________ <img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400"> |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:11
|
|
|
Jeśli rodzice nie mają ślubu kościelnego, to nie przystąpią do komunii. Rodzice chrzestni - rzeczywiście - nie mogą być "nie w porządku" wobec kościoła, czyli np. nie mogą być rozwodnikami, no i w związku niesakramentalnym żyć nie mogą.
Ale autorka wątku chyba pyta, jak radzić sobie z naciskami rodziny domagającej się chrztu dziecka w sytuacji, gdy rodzice tego chrztu nie chcą. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:12
|
|
|
I jeszcze to, o czym pisała na starym forum Ewa - Kościół dzieciom chrztu nie odmawia, do tego stopnia, że nie jest niemożliwe ochrzczenie dziecka bez wiedzy rodziców np. przez dziadków. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
bojster
Pomógł: 66 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2847 Skąd: Neverwhere
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:16
|
|
|
Capricorn napisał/a: | I jeszcze to, o czym pisała na starym forum Ewa - Kościół dzieciom chrztu nie odmawia, do tego stopnia, że nie jest niemożliwe ochrzczenie dziecka bez wiedzy rodziców np. przez dziadków. |
Znam taką sytuację – babcia nie mogła się pogodzić z ateizmem syna i ochrzciła wnuczka pod nieobecność rodziców (pilnowała dziecka gdy byli w pracy). Moim zdaniem to jest skandal, że kościół robi takie rzeczy. |
_________________ <img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400"> |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:19
|
|
|
generalnie nawet ślubu być nie musi by dziecko jednak zostało ochrzczone. chrzest to chrzest, i tu raczej gnębią rodziców chrzestnych niż właściwych.
ja jestem ochrzczona mimo, ze moi rodzice pobrali sie dopiero jak miałam 10 lat (oczywiście cywilnie) zatem chcąc chrzcić nie powinno być większych kłopotów. |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:20
|
|
|
bojster napisał/a: | Capricorn napisał/a: | I jeszcze to, o czym pisała na starym forum Ewa - Kościół dzieciom chrztu nie odmawia, do tego stopnia, że nie jest niemożliwe ochrzczenie dziecka bez wiedzy rodziców np. przez dziadków. |
Znam taką sytuację – babcia nie mogła się pogodzić z ateizmem syna i ochrzciła wnuczka pod nieobecność rodziców (pilnowała dziecka gdy byli w pracy). Moim zdaniem to jest skandal, że kościół robi takie rzeczy. |
ano, skandal... |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:23
|
|
|
jam jest kszescijanin nominalny, choc rodzice niczego nie slubowali przed Bogiem.
Moja corka jest niechrzczona, wiekszych perturbacji z tego tytulu nie mam, czasem mama i babcia Melki troche ja molestuja duchowo, ale od czasu slynnego dekretu Benedykta XVI nt przyszlosci posmiertnej nieochrzczonych dzieci to sie chyba skonczylo definitywnie (tzn molestowanie). |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
Ostatnio zmieniony przez rebTewje 2007-08-01, 22:50, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:28
|
|
|
Ja bym chyba mówiła wszystkim, że dziecko samo zdecyduje jak dorośnie. I tak by było, na pewno bym nie ochrzciła. Jak mogłabym chrzcić dziecko w religii, która nie jest moją religią? |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-01, 22:36
|
|
|
u nas teściowie coś marudzili, ale im minęło. zresztą uchodzę za osobę, z która sie nie dyskutuje |
|
|
|
|
pepper
Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 330 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: 2007-08-02, 00:37
|
|
|
Umówiłem się z Filipem, że jak będzie chciał, to go ochrzczę. |
_________________ www.around-ireland.com |
|
|
|
|
k.leee
Pomógł: 46 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2701
|
Wysłany: 2007-08-02, 01:03
|
|
|
Cytat: | Mój ojciec jest ateistą. A ja maiłam w szkole prze...ne. |
Kuba, o ile mi wiadomo, nie miał problemów z tego powodu, że nie był ochrzczony i że jego ojciec był ateistą.
Wolałbym pogadać z Tobą o tym w realu, bo to długa rozmowa.
Na pewno ważne, żebyście z Tomkiem się wspierali w tym co postanowicie.
Ja na pewno bym dużo rozmawiał z babcią.
Reakcja rodziny... Ja w tamtym czasie miałem dość oschłe relacje z rodzicami, więc za bardzo nie miałem okazji zarejestrować ich reakcji.
Marta, a może warto ochrzcić dziecko skoro to dla babci takie ważne, a Ty masz dla babci duży szacunek? |
_________________ hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-08-02, 01:07
|
|
|
k.leee, wg mnie szacunek do kogos nie powinien byc budowany czy podtrzymywany na wyrzekaniu sie wlasnych przekonan. Nie widze powodow reprodukowania tej fikcji wsrod osob, ktore nie wierza w to, co glosi KK. Na jaka cholere zawyzac statystyki, ktorymi potem wymachuje sie w celach politycznych? |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|
|
|
|
bojster
Pomógł: 66 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2847 Skąd: Neverwhere
|
Wysłany: 2007-08-02, 01:14
|
|
|
k.leee napisał/a: | Marta a może warto ochrzcić dziecko skoro to dla babci takie ważne a Ty masz dla babci duży szacunek? |
Aż się chce zanucić „Ale to już było”... |
_________________ <img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400"> |
|
|
|
|
k.leee
Pomógł: 46 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2701
|
Wysłany: 2007-08-02, 01:24
|
|
|
rebTewje napisał/a: | k.leee, wg mnie szacunek do kogos nie powinien byc budowany czy podtrzymywany na wyrzekaniu sie wlasnych przekonan. Nie widze powodow reprodukowania tej fikcji wsrod osob, ktore nie wierza w to, co glosi KK. Na jaka cholere zawyzac statystyki, ktorymi potem wymachuje sie w celach politycznych? |
Bo tu panie rebje nie chodzi o polityków ani o statystyki, tylko o Martową Babcie, dla której to nie jest fikcja tylko coś bardzo ważnego i w gruncie rzeczy realnego. Dla mnie chrzest nie jest istotny, ale dla kogoś bardzo mi bliskiego jest. Jestem dorosły i podejmuję decyzję, ze wyrażam zgodę na chrzest, bo dla babci jest to mega ważne. Czy to byłoby wyrzekanie się własnych przekonań? Dla jasności powtórzę, Kuby nie ochrzciłem i dodam, że Marty nie namawiam na chrzciny, ja tylko pytam. |
_________________ hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-08-02, 01:31
|
|
|
to zalezy czy traktuje sie sprawe chrztu powaznie czy nie (skoro juz wiemy, ze Babcie i jej swiatopoglad traktujemy waznie i szanujemy), dla mnei to jest kwestia zasadnicza, ale rozumiem ze dla kogos moze to byc wsjo rawno, czy sie ochrzci czy sie nie ochrzci. Tylko ze za kolejnym obrotem spraw mi osobiscie trudno powaznie traktowac tych wszystkich, ktorzy z jakichs koniunkturalnych powodow dokonuja takich gestow jak chrzciny, sorry. A o politykow i swiat w jakim zyjemy chodzi rowniez, nawet jesli tego nie widac i widac tylko relacje miedzy Marta i jej babcia. |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|
|
|
|
k.leee
Pomógł: 46 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2701
|
Wysłany: 2007-08-02, 01:44
|
|
|
Skoro sytuację ochrzczenia dziecka "bo dla babci to ważne" nazywasz koniunkturalizmem, to co powiesz na taki układ: partnerzy mają inne podejście do chrztu. Jedno z nich jest przeciwne chrzczeniu dziecka, a dla drugiego jest to rzecz fundamentalna ("gdybym wiedziała, że nie chcesz ochrzcić dziecka, to nie zdecydowałabym się na związek z Tobą).
Dla mnie nie chrzczenie dziecka jest ważne, ale to nie "Nicea". Czy jeśli zgodzę się na chrzest, bo dla mojej żony to jest "albo śmierć", to jestem sprzedajnym sqrwisynem?
[ Dodano: 2007-08-02, 01:45 ]
bojster napisał/a: | Aż się chce zanucić „Ale to już było”... |
tzn? |
_________________ hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-08-02, 07:51
|
|
|
w takim wypadku probowalbym jednak perorowac, ze kazdy powinien decydowac za siebie i kiedy dziecko bedzie w stanie zrozumiec o co be to tez zdecyduje za siebie. jesli takie perorowanie nie byloby skuteczne, oczywiscie dopuscilbym do chrztu w imie pozycia stadla malzenskiego. Tyle ze ta relacja nie bardzo przeklada sie na relacje z dalszymi czlonkami rodziny (mama, tata, babcia, ciocia, brat). |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
Ostatnio zmieniony przez rebTewje 2007-08-02, 08:04, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
magdusia
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 1992 Skąd: HRLM
|
Wysłany: 2007-08-02, 08:02
|
|
|
ja do chrztu raczej nie przykładam zbyt dużej wagi, wprawdzie Nadia nie ochrzczona, a moja mama bardzo nalegała. Myślę, że swego czasu nawet zgodziłabym się na chrzest, gdyby ktoś za mnie pozałatwiał wszystkie formalności z nim związane, lecz nikt tego nie zrobił, a mi się też nie chciało.
Teraz naciski ze strony mamy już mineły - no i, jak gdzieś ustalono, Nadia do piekła już nie pójdzie |
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein |
|
|
|
|
|