wegedzieciak.pl

[alcia]

Dziewczyny, nie da się tego wydzielić. Za długi temat, nie da się go tak moderować.

A co do tego, o czym piszecie - Moim zdaniem można odpowiadać potrzeby nie dając się terroryzować. Ja tak z Kają robiłam, że kiedy chciała na ręce, a była już znacznie za stara na takie numery - kucałam i przytulałam ją na podłodze. Ona oczywiście w ryk, bo nie o to jej chodziło, ale ja twardo przy swoim. Myślałam sobie - masz potrzebę bycia przy mnie blisko -to proszę, możesz ją zaspokoić. Mówiłam do niej czule, dawałam siebie całą, ale na podłodze. Wtedy okazywało się, że nie chodzi o potrzeby, tylko wymuszenie na mnie tego i owego, czyli próba terrorystyczna Ale szybko ją w ten sposób wyprostowałam.
Za każdym razem, również w innych sytuacjach analizowałam na zimno, czego jej potrzeba. Płakała, jak zajmowałam się czymś w kuchni - próbowałam przytulać, protest. Ok, czyli chodzi o to, że chce widzieć, co robię.. zatem sadzałam na stole koło mojego stanowiska pracy. Jeśli znów protest - to na podłogę (nie to nie). I w tym momencie rzecz jasna mega protest. To znów przytulanie, znów na stół.. i tak po jakimś czasie nauczyła się przyjmować ode mnie to czego potrzebuje, a nie jakieś swoje widzi-mi-się.
Lena już na samo "nie to nie" się uspakaja i zaczyna się bardziej racjonalnie zachowywać. Choć co jakiś czas próbuje jakiegoś bezsensownego wymuszania.

[alcia]

[DagaM]

[alcia]

Nie wiem dlaczego, blokuję go, a on dalej sobie JEST.

Przenoście się tutaj:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=144328#144328