wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
same błędy
Autor Wiadomość
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-10-23, 15:13   

ja byłam kiedyś przeciwko używaniu takich słów, ale teraz widzę, jak nam to ułatwia komunikację z Marcelem. i też jestem za równowagą. jeśli np jest w stanie wypowiedzieć "auto" to już mu nie wkręcam, że to brum brum. ale "jedzenie" nie powie, więc jest "am". zresztą Marcel sam sobie to przerobił na jam-jam. na kota mówi niam-niam (sam z siebie), co jest czasem bardzo mylące. na zegar mówi "czita" - rozszyfrowanie tego zajęło mi kilka miesięcy :-) a on to wyłapał z piosenki, że zegar robi tik-tak.
i takie tam. staram się nie przesadzać po prostu.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-10-23, 15:59   

U nas jest tak, że Jerzyk albo używa swoich słów (całkiem swoich, np. młotek = tom, krowa = muma), albo stara się powtarzać tak, jak my i wychodzi jeszcze niedokładnie (np. żółw = łuuf, cycki = tytki), niektóre wymawia poprawnie (będę, ogon, gołąb, bułka, bąk, bób). Co nie zmienia faktu, że zawsze mówimy do niego wyrazami w podstawowej formie. Nie lubię tego zdrabniania, przekręcania, wymyślania nowych form.. chociaż rozumiem, że dzieciak zmienia niektóre wyrazy sam, bo łatwiej mu się je wymawia. U dorosłego nie jest to normalne. To młody ma się uczyć, a nie my cofać.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-10-23, 16:44   

Bo jest też taka szkoła, żeby dla lepszej komunikacji z dzieckiem, szczególnie niemowlakiem, powtarzać po nim. Maluch - gu-gu, no to mama też - gu-gu. Zdaje się, że w Montessori zaleca się w ten sposób rozmawiać z niemowlętami i nie ma to nic wspólnego z "a cio to cio to niunia źjobiła kupcię". W ten sposób można porozmawiać nawet z bardzo małym niemowlakiem:
hxxp://www.youtube.com/watch?v=X2KV3il-dBs

Oprócz tego wiadomo, że gada się do dzieciaka normalnie. Ja raczej wplatam słowa wymyślone przez Stacha w normalną rozmowę, mówię słowo jedno i drugie, powtarzam za nim. Przykładowo...


S: Mia! Mia!
M: Gdzie mia? Aha, faktycznie, kotek tam chodzi. O zobacz, wskoczył na płot.
S: Mia, mia bach!
M: Kotek zrobił bach, spadł z płotu.


S: Ba-a am!
M: Nie, tego ba-a chyba nie będzie jadła. Koza nie je plastiku.


No, coś w tym rodzaju. W każdym razie chodzi o to, że dziecko słyszy "swoje" słowa, to co mówi z ust kogoś innego.

Cytat:
To młody ma się uczyć, a nie my cofać.


A może to nie jest cofanie się, raczej szukanie wspólnego języka? Jak bawisz się z dwulatkiem klockami, to cofasz się do poziomu dwulatka? Nie, to raczej wspólny rozwój, szukanie jakiegoś wspólnego poziomu komunikacji.

Ja to traktuję jako jakiś wspólny eksperyment językowy, zabawny dla obu stron :-) Może nie jest to najprostsza droga do rozwoju prawidłowej mowy, ale wydaje mi się, że dobrze wpływa na komunikację.

Może ten wątek wydzielić jakoś?
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-10-23, 16:53   

MartaJS, my robimy dokładnie tak samo.
można by wydzielić, bo to nawet dość ciekawe jest a w sumie niezbyt do głównego wątku pasuje.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-10-23, 17:34   

MartaJS napisał/a:

S: Mia! Mia!
M: Gdzie mia? Aha, faktycznie, kotek tam chodzi. O zobacz, wskoczył na płot.
S: Mia, mia bach!
M: Kotek zrobił bach, spadł z płotu.
[/i]


Też tak rozmawiamy. Powtarzam jego słowo, ale używam za chwilę poprawnego, a jeżeli sama o czymś mówię, to nigdy nie używam jego słów.
Nie uważam, że uwstecznianie języka to droga do porozumienia. Rozmawiając z dresem też nie będę korzystać z jego języka i wiem, że mimo wszystko się dogadamy.
Jasne, wątek do wydzielenia!
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-23, 19:37   

kamma napisał/a:
Dla przykładu rozmowa telefoniczna znajomego z jego 3-letnim synem:
S: Ja jestem Hały Poteł i mam pełełynę!
T: Masz pełełynę?
S: Nie pełełynę, tylko pełełynę!

to dokładnie tak, jak u mojej Tosi. Kiedy dla żartu powtarzam to, co powiedziała, tak jak powiedzziała, w odpowiedzi słyszę np:
"mamo, nie klólewna, tylko klólewna"
:-D
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-10-23, 19:40   

- To jest jowej!
- Nie, to jest lowel!

;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2012-10-23, 21:11   

mariaaleksandra napisał/a:
Myślicie, że to zbieg okoliczności czy to ma znaczenie?

zbieg zapewne, moje dziecię mówiło przed skończeniem roku, a nigdy półsłówek nie używałam

Poza tym nie tylko kwestia tego jak mówimy, ale ile, o czym i predyspozycji dziecka

ana138 napisał/a:
ja byłam kiedyś przeciwko używaniu takich słów, ale teraz widzę, jak nam to ułatwia komunikację z Marcelem. i też jestem za równowagą. jeśli np jest w stanie wypowiedzieć "auto" to już mu nie wkręcam, że to brum brum. ale "jedzenie" nie powie, więc jest "am". zresztą Marcel sam sobie to przerobił na jam-jam. na kota mówi niam-niam (sam z siebie), co jest czasem bardzo mylące. na zegar mówi "czita" - rozszyfrowanie tego zajęło mi kilka miesięcy :-) a on to wyłapał z piosenki, że zegar robi tik-tak.


ale to ON wymyśla i on nazywa. A Ty zamiast mówić 'zawołaj kota' mówisz 'zawołaj niam-niam'?

koko napisał/a:
U dorosłego nie jest to normalne. To młody ma się uczyć, a nie my cofać.

yesssss


MartaJS napisał/a:
Zdaje się, że w Montessori zaleca się w ten sposób rozmawiać z niemowlętami i nie ma to nic wspólnego z "a cio to cio to niunia źjobiła kupcię".

Montessori to się chyba niemowlakami nie zajmowała

MartaJS napisał/a:
Jak bawisz się z dwulatkiem klockami, to cofasz się do poziomu dwulatka? Nie, to raczej wspólny rozwój, szukanie jakiegoś wspólnego poziomu komunikacji.

to nie to samo
jak się bawię z klockami to buduję z nich to, co potrafię, a nie tłukę na przykład klockiem o podłogę w kółko, bo tak robi 8-miesięczne dziecko
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-10-23, 21:27   

Mówiłam do córki normalnie, nie jestem fanem ciumkania do dzieci. Jak na widok dziadka wołała dzia to kwitowałam ale się cieszysz z wizyty dziadka. Moje dziecko jako niemowlak lubiło słowa i cieszyła się/ rozbawiały/ łagodziły płacz jak mówiłam: detrytusożerca, ekspektatywa, szeleszczący śpioch.... Oczywiście posiadamy własny sposób komunikacji, skróty komunikacyjne. Mówiła bez opóźnień, logopeda też za nami.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-10-23, 21:35   

excelencja napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Zdaje się, że w Montessori zaleca się w ten sposób rozmawiać z niemowlętami i nie ma to nic wspólnego z "a cio to cio to niunia źjobiła kupcię".

Montessori to się chyba niemowlakami nie zajmowała


Czemu myślisz, że nie?
Skrót myślowy, mam na myśli metodę Montessori, myśl pedagogiczną Montessori, która jak najbardziej poświęca wiele uwagi niemowlakom, od urodzenia, mam nawet materiały na ten temat. A już o takich 1,5-rocznych dzieciakach to jest tego po prostu mnóstwo.

koko napisał/a:
Rozmawiając z dresem też nie będę korzystać z jego języka i wiem, że mimo wszystko się dogadamy.


Z dresem to nie wiem. Ale mój kolega już trzeci miesiąc ma rozrytą chatę - remontuje sobie ogrzewanie. Panowie umawiają się, nie przychodzą, trzy dni ich nie ma, potem przychodzą niespodziewanie kiedy nikogo nie ma w domu itp. Ostatnio słuchałam jak on gada z nimi przez telefon: "jestem lekko poirytowany takim postępowaniem, czujemy się z żoną lekceważeni" ]:-> Myślę, że jakby powiedział "po prostu nas olewacie i mnie to wkurwia", mógłby liczyć na sprawniejsze zakończenie remontu. Chodzi o komunikację.

W byciu z dzieckiem nie chodzi chyba tylko o to, żeby go w kółko czegoś uczyć. Chodzi też o to, żeby rozmawiać, komunikować się, takimi metodami, takim językiem, jaki nam najlepiej pasuje - wtedy dziecko się rozwija, samo, samo się uczy, samo wybiera sobie to czego potrzebuje. Jeśli rozmowa z dzieckiem przebiega sprawniej, lepiej, jeśli okresowo wzbogacimy nasz język o dodatkowe wyrazy z języka dziecka, to chyba nie należy tego odrzucać i traktować jako uwstecznianie się. Ja tak to właśnie widzę - jako wzbogacanie swojego języka. Bo przecież innych, "dorosłych" słów też używamy. A słowa dziecka nie są "gorsze", bo są dziecka. To w danym momencie jego język. Myślę, że można sobie pozwolić na trochę fascynacji tym językiem ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-23, 21:50   

MartaJS napisał/a:
Ostatnio słuchałam jak on gada z nimi przez telefon: "jestem lekko poirytowany takim postępowaniem, czujemy się z żoną lekceważeni" Myślę, że jakby powiedział "po prostu nas olewacie i mnie to wkurwia", mógłby liczyć na sprawniejsze zakończenie remontu. Chodzi o komunikację.
To się zgadza :) jak pracowałam w fabryce - z niektórymi ludźmi można było porozmawiać i wytłumaczyć im coś "po ludzku", czyli bez przekleństw. Ale do większości jak się nie rzuciło mięsem,to ni w ząb. Mało tego, potrafili czuć się co najmniej nieswojo rozmawiając z kimś, kto nie przeklina :D :lol:

excelencja napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Jak bawisz się z dwulatkiem klockami, to cofasz się do poziomu dwulatka? Nie, to raczej wspólny rozwój, szukanie jakiegoś wspólnego poziomu komunikacji.

to nie to samo
jak się bawię z klockami to buduję z nich to, co potrafię, a nie tłukę na przykład klockiem o podłogę w kółko, bo tak robi 8-miesięczne dziecko
Liedloff przytacza przykład, że pewnien psycholog zalecił dorosłym kulanie się po podłodze i raczkowanie w celu wyrównania braku emocjonalnego, który został wygenerowany we wczesnym okresie dzieciństwa. Więc w niektórych uzasadnionych przypadkach tłuczenie klockiem o podłogę jest nawet terapią ]:-> A tak poważnie, to popieram Martę.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
madam 


Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 1102
Skąd: trójmiasto
Wysłany: 2012-10-23, 22:11   

excelencja napisał/a:
zbieg zapewne, moje dziecię mówiło przed skończeniem roku, a nigdy półsłówek nie używałam

Bo Ty masz genialne dziecko! :-)
MartaJS napisał/a:
Chodzi o komunikację.

Oczywiście, że o komunikację. Nie odrzucam infantylizacji języka w momencie, kiedy mówi do mnie dziecko. Widzę też, że moje dziecko rozumie "dorosłą" mowę doskonale.
Zatem - jest komunikacja bez zbędnego ciumkania i memłania z mojej strony.
Generalnie rozumiemy swoje dzieci prawie od dnia narodzin, co nie znaczy, że z noworodkiem komunikujemy się różnym natężeniem płaczu.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-10-23, 22:16   

Ale mi nie chodzi o ciumkanie i memłanie, bo dziecko nie zawsze ciumka, tylko o słowa z dziecinnego języka. Często dźwiękonaśladowcze, ale też inne, czasem trudno dojść skąd wzięte (u nas np. określenie na śmieci to "wa", nie wiem skąd, sądzę że od "wyWAlić", ale nie wiem). One są fajne i nie widzę powodu, żeby ich unikać. Szczególnie że Stacha bardzo cieszy kiedy powtarzam te słowa i daję mu do zrozumienia, że je rozumiem.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2012-11-03, 19:14   

wow! ciekawy temat sie rozwinal... od bicia po kilka stron ominelam do sposobu rozmowy z dzieckiem do dziecka ;)

co do placzu - zawsze reaguje. sa rozne placze. ale nawet jak jest tantrum to jestem obok. jak sie zdazy ze ktos u nas jest i B uderzy albo cos to idziemy na gore razem "za kare"..
ja do dzis pamietam kary w samotnosci za malucha jako - nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi:(

ja z tych bardzo nerwowych, B dostal po lapach kilka razy - ale od razu zaczal oddawac wiec teraz ide kopnac w sciane albo trzasnac szafka
generalnie w zaleznosci od dziennnego/tygodniowego stopnia badz zuzycia cierpliwosci - po kilku grzecznych: prosze przestan, prosze nie rob, za chwile... jak nie dziala za trzecim, 6tym razem to wrzeszcze :(
zero dumy - wstyd i masakra - jak juz sie uspokoje to ide przeprosic i tlumacze, ze wkurza mnie jak ladnie go prosze a on dalej np mi wlazi pod nogi jak robie cos z wrzatkiem itd..
work in progress niestety - jezeli o mnie chodzi i zal mi ze ma taka matke :(

jezyk... u nas podobnie jak u MartyJS jak cos jest w w B jezyku wypowiedziane do potwierdzamy albo odpowiadamy z prawidlowym slowem

zal mi troche, ze "kaszole" juz odchodza w niepamiec :) i juz czesciej wypowiadane sa kalosze :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-11-06, 17:27   

ooo...gdzies mi tu posta chyba wcięło :-/
lamialuna napisał/a:
ja z tych bardzo nerwowych

poważnie??? w zyciu bym nie powiedziała ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
Gudi 


Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1893
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2012-11-07, 05:53   

lamialuna napisał/a:
po kilku grzecznych: prosze przestan, prosze nie rob, za chwile... jak nie dziala za trzecim, 6tym razem to wrzeszcze

ja pamiętam taką metodę "bardzo lubię jak pomagasz mi sprzątać zamiast bałaganić, może posprzątamy" chodzi o zwrócenie uwagi na to co lubimy w dziecku itp. nie wiem czy to zrozumiałe późno już... albo wcześnie hmm
_________________
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-07, 16:16   

Odnośnie tematu wątku, to za same błędy trzeba słono czasem zapłacić.
Otóż dzisiaj dowiedziałam się, że za używanie na teściową określenia "teściówka", grozi mi prokuratura :shock: Przerażona tym jestem niesamowicie :-P
A, że popełniłam ten błąd i tak też ośmieliłam się o swej teściowej publicznie (czyli w tym wątku) napisać, to skoro mea culpa, to równie publicznie muszę to sprostować, aby poszkodowanej cenny honor tymże sprostowaniem zwrócić :lol:
Tak więc niniejszym, wszem i wobec oświadczam, że nie mam teściówki tylko teściową :lol:
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2012-11-07, 16:23   

a ja myślałam, że teściówka to pieszczotliwie :shock:
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2012-11-07, 16:27   

MartaJS napisał/a:
W byciu z dzieckiem nie chodzi chyba tylko o to, żeby go w kółko czegoś uczyć. Chodzi też o to, żeby rozmawiać, komunikować się, takimi metodami, takim językiem, jaki nam najlepiej pasuje


ale dziecko rozumie normalny język, tylko nie potrafi go użyć. Ale rozumie, zatem po co się cofać nie kumam.

Jakbyś uczyła się obcego języka i nie umiała pewnych słów wymówić poprawnie i nauczyciel Twój uznałby, że aby ułatwić Ci komunikację będzie mówił z Twoimi błędami.
Bez sensu?

lamialuna napisał/a:
jak cos jest w w B jezyku wypowiedziane do potwierdzamy albo odpowiadamy z prawidlowym slowem

no właśnie
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2012-11-07, 16:29   

Jagienka napisał/a:
że nie mam teściówki tylko teściową :lol:

o matko święta, czy już się jak w Big Brotherze????????
Współczuję.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2012-11-07, 16:46   

Jagienka napisał/a:
Odnośnie tematu wątku, to za same błędy trzeba słono czasem zapłacić.
Otóż dzisiaj dowiedziałam się, że za używanie na teściową określenia "teściówka", grozi mi prokuratura :shock: Przerażona tym jestem niesamowicie :-P
A, że popełniłam ten błąd i tak też ośmieliłam się o swej teściowej publicznie (czyli w tym wątku) napisać, to skoro mea culpa, to równie publicznie muszę to sprostować, aby poszkodowanej cenny honor tymże sprostowaniem zwrócić :lol:
Tak więc niniejszym, wszem i wobec oświadczam, że nie mam teściówki tylko teściową :lol:

widzisz, a moja się oburza za teściową i chce być teściówką :)
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-07, 20:13   

jarzynajarzyna napisał/a:
a ja myślałam, że teściówka to pieszczotliwie :shock:

ja też tak myślałam, ale najwyraźniej myliłam się i za tę pomyłkę mogłam słono zapłacić ;-)
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-07, 20:15   

excelencja napisał/a:

o matko święta, czy już się jak w Big Brotherze????????
Współczuję.

no cóż. licho nie śpi, a Janosik czuwa :lol:
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2012-11-26, 22:25   

Ostatnio popełniam same błędy:(Po pierwsze nie mam dobrych wzorców ,po drugie brak mi cierpliwosci ,I co z tego ze nabyłam mnóstwo teorii kiedy wszystko wychodzi odwrotnie.Masakra.Czasem sobie mysle ,że nie zasługuje na TYmka ,nie umiem kochać go bezwarunkowo:(
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
madam 


Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 1102
Skąd: trójmiasto
Wysłany: 2012-11-26, 22:33   

squamish napisał/a:
I co z tego ze nabyłam mnóstwo teorii
squamish napisał/a:
Czasem sobie mysle ,że nie zasługuje na TYmka ,nie umiem kochać go bezwarunkowo:(

O rety! Squamish, rzuć w kąt teorię! Odpocznij zamiast czytać może?

Co to znaczy "BEZWARUNKOWO"?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,53 sekundy. Zapytań do SQL: 12