wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Dlaczego Danonki według Was są beee
Autor Wiadomość
Kawonka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 284
Wysłany: 2012-07-18, 22:36   

Z zasady nie zaglądam ludziom do talerza, gorzej, gdy talerz pcha mi się pod nos i widzę babcię na placu zabaw karmiącą monte/danonek/danio wnuczkę, która kilka minut wcześniej narzekała, jak to wnuczce nic nie smakuje. Żadnych warzyw ani owoców nie można jej wmusić. Babcia na serio sytuacją przejęta. Wtedy nie mam skrupułów, żeby powiedzieć, co o tym myślę, aczkolwiek kazania nie prawię, raczej odsyłam do lektury etykiety i zastanowienia się, jak składniki wpływają na apetyt wnuczki.
Fakt, dwa razy miałam taką sytuację.
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-07-18, 22:43   

Ja też mam często sytuacje, że aż się prosi żeby kogoś oświecić, ale nie chcę się wtryniać i trzymam japę na kłódkę. Nie wiem czy dobrze robię, może jak bym jakoś delikatnie podpowiedziała to ta osoba by to zmieniła. Ale pewnie i tak by pomyślała, że to ja jestem jakaś nie teges, nie jem mięsa i głoszę herezje, że danonki nie są zdrowe i dla dzieci.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-07-19, 08:24   

czarna96 napisał/a:
Wasz wybór ale po co zaglądać innym do tzw talerza. Przez taką krytykę czujecie się lepsze? Bo nie rozumiem motywacji? :roll:

Nie, absolutnie NIE CZUJĘ się lepsza, po prostu - widzę na własne oczy jak takie odżywianie wpływa na zdrowie dzieci i jeżeli ktoś pyta się mnie - co ma zrobić, aby dziecko NIE CHOROWAŁO wiecznie, a mamusia podaje mi dokładnie taki jadłospis jak wyżej ktoś napisał - to zwracam uwagę, że to najprawdopodobniej od tych produktów, gdyż zdrowe to one nie są.
 
 
Maple Leaf 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 23 Lut 2012
Posty: 952
Skąd: Calgary
Wysłany: 2012-07-19, 08:54   

Ja co prawda Matką jeszcze nie jestem, ale krytykując Matki podające swoim dzieciom danonki nie czuję się lepsza. Wyraziłam tylko swoje zdanie na ten temat. A moje zdanie jest takie, że jeśli poda się to dziecku od czasu do czasu, na deser, to nie ma w tym nic złego (sama święta nie jestem w kwestii odżywiania). Tylko mnie na przykład przeraża to, że Rodzice nie są świadomi, że taki danonek czy monte to nie jest wartościowy posiłek. To powinien swego rodzaju rarytas tak, jak np. słodzone ciastko. Nikogo nie przekonuję do swoich racji- rzadko mówię innym to, co wiem, bo mnie to też denerwuje, jak mnie ktoś krytykuje za bycie wege.
 
 
mimish 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 29 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2012-07-19, 09:03   

Pipii, Podpisuje sie rekami i nogami. Wiele z moich znajomych narzeka ze dziecko jest niejadek, nie lubi warzyw, choruje..tylko ze to rodzice z lenistwa narzucili im w pewnym momencie danonki, monte, kindery, nutelle, kubusie i inne syfiaste rozwiazania. Ja nie mowie ze kazdy ma byc w stu procentach na medal, zycie byloby wtedy nieprzyjemna obsesja. Nie wiem czemu owe mamy, ktore wciaz pytaja ak zywic dziecko zeby nie chorowalo oburzaja sie tak gdy mowie im ze to od wysoko slodzonych i przetworzonych produktow. Oburzaja sie tak jakby mialy sobie za zle. Przeciez my tylko dyskutujemy, kazdy ma prawo do swojej opinii. Jesli ktos reaguje nerwowo to ja mam zawsze odczucie ze ta osoba zle sie czuje ze swoimi wyborami.
Porownalam takie jedzenie do wodki na wyrost dla niektorych, dla mnie to nie ma znaczenia. Wrzucam niezdrowe rzeczy do jednego worka, nie osadzam tych, ktorzy podaja je swoim dzieciom.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/fe7jp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/35u2p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-07-19, 10:48   

Ja danonki traktuję w kategorii słodyczy, czasem kupię, szczególnie jak F jest ze mną na zakupach i się domaga. Ale znam dzieci, które rzeczywiście jedzą takie deserki kilka razy dziennie, codziennie i rzeczywiście nie najlepiej z ich zdrowiem - alergie, ciągłe infekcje, trochę chłodniej się zrobi i już katar. F chodzi na boso, kąpie się w jeziorze, kiedy plaża pusta, a ludzie opatuleni patrzą się jak na wariata ;-)
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-07-19, 11:18   

MartaJS napisał/a:
moje dziecię co prawda danonków nie próbowało, ale dziś jadło cukier (polizać palec, dotknąć, zlizać to co się przykleiło ;-) ), jakiś czas temu spróbowało frytek w knajpie i nie czuję się z tego powodu jakąś strasznie złą matką.

Jest tylko zasadnicza różnica między tym, że pozwalasz CZASAMI dziecku zjeść coś niezdrowego i jesteś całkowicie świadoma tego, że nie jest to dobry pokarm dla dziecka, a podawaniem dziecku danonków i innych monte, nutelli i bycie PEWNYM, że żywi się dziecko zdrowo. Tutaj jest duży brak świadomości żywieniowej, absolutnie nie twierdzę, iż matki podające dzieciom danonki są złymi matkami - kochają często swoje dzieci nade wszystko - po prostu są ogłupiane przez TV, gazety, media, innych rodziców, reklamy...
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-07-19, 11:21   

Pipii, oczywiście, ale dyskusja zaczęła się od stwierdzenia Tanpopo, że

Cytat:
Nie sądzę, by odrobina "syfu" od czasu do czasu komukolwiek zaszkodziła.


...z akcentem na "od czasu do czasu" ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-07-19, 11:27   

Bardzo wielu rodziców NIE zdaje sobie sprawy o szkodliwości homogenizowanych produktów mlecznych, o tym, że do danonków dodaje się CUKIER i syrop glukozowo - fruktozowy, że owoce z danonków są owocami mrożonymi, z tanich dostaw z Chin - nie tak, jak w reklamie - świeże, zdrowe truskawki :roll: witaminy (wit. D) z danonków praktycznie wchłania się w znikomym procencie - tak jak wszystkie syntetyczne witaminy, a połączenie słodkie + kwaśnie (produkt nabiałowy fermentowany + cukier, syrop glukozowo fruktozowy) powoduje stagnację treści pokarmowej w żołądku u dzieci, które układ pokarmowy mają słabszy niż dorośli.
Danonki są pyszne i będą coraz smaczniejsze, gdyż sztab naukowców pracuje nad tym, aby były przepyszne i smakowały nie tylko dzieciom.
Bada się wszystko - odczucia po włożeniu łyżeczki z serkiem do buzi, jak się rozpływa, jaka konsystencja jest po zmieszaniu ze śliną - wszystko to jest ściśle kontrolowane i na każdym etapie przebadane i przetestowane na .. dzieciach.
Poza tym - chyba najbardziej dla mnie denerwujące są reklamy, które bardzo oddziałują na psychikę młodych ludzi - śmieszny dinozaur, dużo zadowolonych dzieci, zawsze słoneczko.. wszyscy radośni.. zdrowo rosnę.. ehh..
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-07-19, 11:36   

Mnie też te reklamy doprowadzają do szału, danonki na równi z nutellą :roll:

[ Dodano: 2012-07-19, 11:38 ]
I jeszcze Nimm2, czy jak im tam.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-07-20, 13:25   

I Lubiś na śniadanie: "Tak wcześnie?!" :mryellow:
W sumie postawa rodziców napychających swoje dzieci takimi rzeczami bardzo często jest pochodną naszprycowania ich reklamami. Jeśli tyle razy słyszało się, że coś jest zdrowe, pożywne (to chyba najczęstsze określenie w reklamach) itp., to w końcu zaczyna się w to wierzyć, a źródło z czasem ulatuje z pamięci.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Mia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 843
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-23, 10:19   

o tak, Lubiś na śniadanie też mnie zszokował - o ile na danonki nieświadomi rodzice mogą się jeszcze nabrać, że to coś w rodzaju serka czy jogurciku, to Lubiś jest najzwyklejszym słodkim nadziewanym ciastkiem :shock: jak coś takiego można podać na śniadanie??
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/k22pp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" /><img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/t1frp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /><img src="hxxp://davm.daisypath.com/f7xmp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />

Mój blog parentingowy: hxxp://ronja.pl/
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-07-23, 10:30   

Mia napisał/a:
jak coś takiego można podać na śniadanie??

niestety można i to często jest praktykowane.. no bo przecież Nutella też jest słodka :( a ważne, żeby dziecko zjadło.. cokolwiek..
 
 
krzysztof

Pomógł: 15 razy
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 259
Wysłany: 2012-08-05, 18:03   Re: Dlaczego Danonki według Was są beee

WITAM :->

Danonki, Actimele i inne tego typu produkty to zwykły przekręt jakich sporo na rynku żywności - z tym ,że w ich przypadku to Instytut Żywności i Żywienia przyłożył rękę -bezczelnie kłamiąc, wprowadzając w błąd konsumentów - oczywiście nie za darmo.

Fragment z "Instytuty naukowej reklamy"
hxxp://www.zdrowie.annet.pl/zdrowie/instytuty-naukowej-reklamy-143-2.html
Cytat:
...Wzajemne korzyści
Niemieckie laboratoria na prośbę „Świata Konsumenta” przebadały także inne rekomendowane produkty, w tym Danonki i Morlinki polecane przez Instytut Matki i Dziecka. Okazało się, że zarówno serki Danonki, po których, jak głosi reklama, dzieci mają „mocne kości”, jak i parówki Morlinki, po których „rosną w siłę”, powinny być podawane maluchom sporadycznie.
– Parówki z założenia są dla dzieci za tłuste – uważa, podobnie jak eksperci „Świata Konsumenta”, Bogusława Karłowska z Państwowego Zakładu Higieny. Za tłuste są również dla warszawskiego sanepidu, który zakazał podawania parówek dzieciom w przedszkolach.
– Danonki z kolei są zdecydowanie zbyt słodkie, by stosować je w codziennej diecie dziecka – twierdzi doktor Jolanta Mikołajewicz, znany warszawski lekarz pediatra. – Nadmiar cukru, zwłaszcza w połączeniu z mlekiem i jego przetworami, może zrujnować zdrowie malucha. Cukier to jedna z najbardziej szkodliwych substancji dla człowieka, a szczególnie dla małego człowieka.
Danone wprowadził serki Danonki na polski rynek, gdy dowiedział się od ekspertów z Instytutu Żywności i Żywienia oraz Instytutu Matki i Dziecka, że w diecie polskich dzieci brakuje wapnia. Co więcej, koncern w zeszłym roku opłacił badania dotyczące zawartości wapnia w diecie najmłodszych Polaków. Badania prowadziły właśnie oba instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. – W zamian za wkład finansowy w badania Danone zwrócił się z prośbą o udostępnienie danych związanych ze spożyciem wapnia i witaminy D, aby upewnić się, czy aktualny poziom wzbogacenia Danonków w wapń i witaminę D jest zgodny z potrzebami żywieniowymi dzieci w wieku przedszkolnym w Polsce – tłumaczy Przemysław Pohrybieniuk, dyrektor do spraw relacji zewnętrznych firmy Danone.
Dyrektor Janus z Instytutu Matki i Dziecka nie widzi nic złego w takiej kooperacji: „Współpraca instytucji naukowych z partnerem przemysłowym jest częstą praktyką w różnych krajach świata, gdzie przemysł wspiera prowadzenie badań naukowych” – napisał. Zresztą – dodał – dla Instytutu samodzielne przeprowadzenie tych badań byłoby zbyt kosztowne.
Ale Piotr Koluch ze „Świata Konsumenta” nie podziela jego zdania: – Owszem, zdarza się także na Zachodzie, że prywatne firmy sponsorują badania naukowe, ale jest to zazwyczaj kilka konkurujących ze sobą koncernów. Finansowanie publicznego badania przez jedną firmę, która wykorzystuje wyniki naukowców dla własnych korzyści, to ewenement na skalę Europy.
Od dyrektora Janusa dowiedzieliśmy się jeszcze, że znak Instytutu Matki i Dziecka jest rozpoznawalny przez rodziców i cieszy się ich zaufaniem.

Pseudonaukowa ściema

Kilka lat temu powiązany z francuskim mlecznym koncernem Instytut Danone zaczął wydawać publikacje naukowców z Instytutu Żywności i Żywienia. Wysokość honorariów dla żywieniowców objęta została tajemnicą. Piotr Koluch ze „Świata Konsumenta” wspólną akcję IŻŻ i Danone uznaje za kompromitację naukowców.
– To wielka, pseudonaukowa ściema. To tak jakby komisję do spraw Orlenu sponsorował Orlen – oburza się.
– Ten rodzaj współpracy zakończyliśmy. Od pewnego czasu już nic w Instytucie Danone nie publikujemy – twierdzi doktor Lucjan Szponar, zastępca dyrektora do spraw bezpieczeństwa żywności w IŻŻ.
Ale logo Instytutu nadal widnieje na sztandarowym produkcie Danone – Actimelu. Dziś reklamowanym przez Tomasza Zubilewicza, gwiazdę programów pogodowych TVN. Zubilewicz zapewnia, że odkąd pije Actimel, zrobił się „pogodoodporny”. Wcześniej jogurt z dodatkiem bakterii Lactobacillus casei defensis reklamował w telewizji niby-lekarz. Podkreślając, że Actimel przetestowali specjaliści z Instytutu Żywności i Żywienia, zapewniał, że wystarczy pić cudowny jogurt przez dwa tygodnie, a poczuje się różnicę.
– To było bardzo śmieszne i... tylko śmieszne – mówi profesor Piotr Heczko, kierownik Katedry Mikrobiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Wiele wskazuje na to, że bakterie kwasu mlekowego, które znajdują się w jogurtach, sprzyjają zdrowiu, ale na poważne wnioski trzeba jeszcze z powodu braku odpowiednich badań poczekać. Wiemy jedynie na podstawie pełnych analiz klinicznych, że probiotyki, jak ten w Actimelu, łagodzą przebieg biegunek u dzieci.
Sporo na temat Actimelu można dowiedzieć się ze strony internetowej polskiej Federacji Konsumentów. Na przykład, że trzy lata temu Francuska Agencja do spraw Bezpieczeństwa Sanitarnego Żywności oceniła dowody naukowe, które miały potwierdzać zapewnienia o wspaniałym działaniu jogurtu umieszczane na jego etykiecie. Agencja uznała, że dziewięć na dziesięć twierdzeń Danone na temat Actimelu jest nieprecyzyjnych lub nieuzasadnionych naukowo.
– To dotyczyło Francji, a nie Polski – wyjaśnia Bogumiła Radwańska z firmy Danone.
Jednak według farmakologa Wojciecha Matusewicza na opakowaniach rekomendowanych w Polsce produktów można znaleźć sporo naukowo nieuzasadnionych twierdzeń. Jego niepokój budzi na przykład dodatek witaminy D w Danonkach. – Jej nadmiar może powodować poważne uszkodzenie nerek i serca, zwłaszcza u niemowląt i dzieci – grzmi. A witamina D dodawana jest z założenia do mleka dla najmłodszych, jest też często przepisywana przez pediatrów jako suplement diety. – Jeśli podamy dzieciom jeszcze serki wzbogacone w tę witaminę, zdecydowanie zwiększamy ryzyko przedawkowania.
Lucjan Szponar z Instytutu Żywności i Żywienia w piśmie do „Przekroju” zapewnia jednak, że IŻŻ udzielił firmie Danone pozytywnej opinii na temat danonków, uznając wzbogacenie serków w witaminę D w określonej ilości za potrzebną i bezpieczną.

Nie prać kota w pralce

– Czy przedawkowałam ochratoksynę A, pijąc trzy razy dziennie najzdrowszą ze wszystkich kaw? – zastanawia się Beata Wasilewska. – A jeśli tak, kogo powinnam za to winić? Jej producenta czy Instytut Żywności i Żywienia, który tak gorąco ją polecał? I komu właściwie powinnam dać w pysk, że tak bezczelnie mnie oszukał?
– Gdyby to zdarzyło się w Stanach Zjednoczonych, gdzie prawo oparte jest na precedensach, pani Beata miałaby zapewne spore szanse na odszkodowanie. Tam karze się nawet producenta pralki, jeśli nie ostrzegł klienta, że nie wolno w niej prać kota – mówi Aleksandra Frączek, prawnik z Federacji Konsumentów. – Ale przed polskim sądem nabywca musiałby wykazać, że poniósł z powodu picia skażonej kawy materialną szkodę, a nawet tę szkodę przeliczyć na pieniądze. Uzyskanie rekompensaty byłoby tu bardzo trudne.
Polskie prawo nie zabrania publicznym jednostkom naukowo-badawczym zawierania umów biznesowych z prywatnymi firmami. Dlatego rekomendacjami instytutów nie interesuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zainterweniował tylko raz, gdy firma Morliny, producent morlinek, użyła logo IMiD na etykietach innych produkowanych przez siebie parówek. Nie interesuje się nimi także Naczelna Izba Lekarska.
– Lekarze nie mogą reklamować swoim nazwiskiem żadnych produktów – mówi doktor Jerzy Umiastowski z Izby. – Na wodzie Żywiec Zdrój czy Danonkach nazwisk lekarzy nie znajdziemy.
Podejrzanymi rekomendacjami nie zajmuje się również sprawujący formalną pieczę nad instytutami minister zdrowia. – Skoro jest to zgodne z prawem, to jest dozwolone – twierdzi rzecznik ministerstwa Paweł Trzciński. Ale obiecuje, że minister się zorientuje, czy podległe mu jednostki rzetelnie badają produkty, które polecają.
– To się dzieje poza jakąkolwiek kontrolą, bo przecież nikt dotąd nie sprawdzał, czy rekomendowane produkty rzeczywiście są przez instytuty badane – denerwuje się Piotr Koluch ze „Świata Konsumenta”. Jego zdaniem nie są.
– Posługujemy się często dokumentacją przekazaną nam przez producenta – przyznaje Lucjan Szponar z Instytutu Żywności i Żywienia. – Jeśli badania wykonały akredytowane europejskie laboratoria, nie widzimy podstaw, by kwestionować wyniki.
Tyle tylko, że przeciętny konsument, widząc logo szanowanego instytutu na wodzie lub parówkach, jest przekonany, że ten instytut rzetelnie je przebadał. – Jest pewny, że to towar najwyższej jakości, że jest zdrowy i bezpieczny – dodaje Zbigniew Hałat.
Okazuje się jednak, że żywność z rekomendacją szanowanego instytutu bywa równie zdrowa jak rekin z Grenlandii.
Anna Szulc"Przekrój" nr 16/2006



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :-o
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 13