wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy podajecie mięso dla gości?
Autor Wiadomość
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2012-02-06, 20:09   

yuka66, no ale chyba Ty tego nie robisz tylko on?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
yuka66 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Cze 2011
Posty: 137
Skąd: Kopenhaga
Wysłany: 2012-02-06, 21:16   

Żadne z nas nie gotuje mięsa, ale on nie zaprasza swojej rodziny do nas do domu.
_________________

 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2012-02-06, 21:39   

no cóż, zatem nie ma problemu :P NO chyba, że ktoś z tego powodu cierpi. Myślę, że problem jest w głowie Twego męża i może warto to jakoś przepracować :)
Może pokaż Mu ten wątek, zobaczy, że wegetarianie generalnie nie raczą nikogo ciałami zwierząt- z natury :)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2012-02-06, 21:45   

Nie podaję, nie szykuję ale jeśli chcą mogą jeść swój mięsny prowiant.
 
 
mimish 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 29 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2012-02-06, 21:49   

U nas mieso jest niemile widziane, nie kupujemy, nie przechowywujemy w naszej wege lodowce i nie serwujemy gosciom.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/fe7jp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/35u2p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
madam 


Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 1102
Skąd: trójmiasto
Wysłany: 2012-02-06, 22:42   

Nie ma opcji, ja nie umiem przyrządzić mięsa, nigdy tego nie robiłam.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2012-02-06, 23:26   

Kochanie, kupiłam wieprzowinę, proszę zrób schabowe, bo mamusia jedzie...

no jak dla mnie to przekracza granice absurdu.



No ale ja jestem dziwna.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
emiwa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 02 Sie 2010
Posty: 187
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2012-02-07, 10:31   

nie, choćby nie wiem, kto miał przyjść...
_________________
<a href="hxxp://alterna-tickers.com"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/2/2hbacmdo4.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-02-07, 10:47   

NIe ma w ogóle takiej opcji byśmy podali komukolwiek mięso w naszym domu.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-02-07, 12:44   

Capricorn napisał/a:
Kochanie, kupiłam wieprzowinę, proszę zrób schabowe, bo mamusia jedzie...
Jakby do mnie wyskoczono z takim tekstem, to bym wyśmiała w żywe oczy.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2012-02-07, 13:13   

w życiu bym nie podała mięsa, z resztą sama jak idę w gości to wolę żeby nie robili dla mnie niczego specjalnego, mogę zjeść ziemniaki z surówką.
i to wcale nie z wrodzonej skromności, tylko dlatego, że ile się jeden z drugim potem nagada, co on za traumy przeszedł żeby przygotować te niezwykle pracochłonne kotlety sojowe, albo że musiał po kalafiora do sklepu iść, nie mówiąc już o tym, ze po zjedzeniu dowiaduję się że w tym czymś było jajko, albo siedzę i patrzę się na sałatkę z tuńczykiem "specjalnie dla mnie". nie mówiąc już o poradach że mogę sobie wygrzebać truchło z sałatki albo zdjąć z kanapki.
 
 
dundunkini 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Kwi 2011
Posty: 720
Skąd: Londyn
Wysłany: 2012-02-07, 20:00   

ja na ogol nie podaje miesa. Nie mowiac juz o tym, ze nawet nie umialabym go przyrzadzic, nie wiedzialabym jak doprawic, i jak sprawdzic, czy dobrze przyprawione bez probowania? Jak bylam w Angli niania to podawalam dzieciom mieso, ale to byly takie kupne gotowe kotleciki. Ich mama tez byla wege wiec rozumiala, ze innego miesa nie przyrzadze.

Mam jakies szczescie, bo wiekszosc moich znajomych mnie rozumie i jak przychodza albo zapraszaja do siebie to nigdy nie ma na stole miesa. Mam taka mala mieszana wege i nie-wege grupe znajomych, czesto spotykamy sie u kogos i kazdy ktos przynosi i tez jest zawsze wege jedzenie. Ostatnio mialam tylko smieszna sytuacje - zaprosilam na kolacje mezczyzne, z ktorym sie spotykalam. On jak najbardziej miesozerny, z Senegalu, nie rozumiejacy wegetarianizmu. Zrobilam takie wegetariaskie spaghetti bolognese - z produktow Quorn - mieszkancy UK beda wiedziec o co chodzi. Kupilam tez na wszelki wypadek rybe (czekala w zamrazalce). Myslalam ze moje danie nie przejdzie, jak sie okazalo, bardzo smakowalo. Odetchnelam z ulga, bo te ryby w zamrazalniku to jedyny kompromis na jaki bym sie zgodzila (ryby zjadla ostatecznie moja miesozerna siostra i jej znajomy).
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2012-02-07, 23:26   

Nie kupuję mięsa , nie podaję , nie trzymam w domu. Nie zgodziłabym się nawet na to żeby ktoś przyniósł swój własny prowiant w postaci mięsa. Moja rodzina jest fanatyczna po dtym względem. ;-) Zawsze gotujemy dla gości, z wielką przyjemnością szykujemy jedzenie dla innych. I nigdy nam się nie zdarzyło żeby ktoś narzekał na brak mięsa na stole ;-)
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-07, 23:31   

my jesteśmy rodziną mieszaną, tzn. ja nie jem mięsa (dopiero od kilku lat), reszta je. mąż robi i jestem mu za to wdzięczna, że nie muszę robić tego co robiłam jeszcze kilka lat wcześniej. goście mają wybór wege i niewege.
 
 
Mia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 843
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-08, 11:54   

My też nigdy nie podajemy mięsa i w ogóle sobie tego nie wyobrażam. Jest to świetna okazja, żeby na maksa popisać się daniami wege 8-) Wszyscy wychodzą najedzeni, miło zaskoczeni, często proszą o przepisy itd. Trzymałam się tego również kiedy aż na 2 tygodnie przyjechał do nas mięsożerny dziadek - wtedy dopiero miałam pole do popisu, codziennie jadł jak w restauracji, więc nie miał powodów do marudzenia :mryellow:
Natomiast w kwestii ogrzewania mięsnych potraw jeden jedyny wyjątek zrobiłam, gdy rodzice przyjechali do nas na Wigilię - wyraziłam zgodę na 1 danie - karpia, ale mama musiała go sobie odgrzać na własnej patelni, po czym nastąpiło wielkie wietrzenie ]:->
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/k22pp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" /><img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/t1frp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /><img src="hxxp://davm.daisypath.com/f7xmp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />

Mój blog parentingowy: hxxp://ronja.pl/
 
 
fylwia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 09 Cze 2010
Posty: 318
Skąd: Windsor
Wysłany: 2012-02-08, 14:40   

Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach spodziewał się mięsnego posiłku w wegetriańskim domu. Ale może się mylę, bo wydawało mi się też oczywiste, że do takiego domu nikt mięcha nie przyniesie, a zdarzyło nam się mieć gości z własną "wałówką", do dziś mnie wzdryga na ten smród :evil: . Zdarzył nam się trudny przypadek, który nie tylko przyjechał z siatą padliny, ale jeszcze palił nocą papierochy (w domu bez popielniczek), nie uchylając nawet okna i zapijając żubrówką :shock: . Ech, szkoda słów - zwłaszcza, że nie była to długo oczekiwana wizyta, tylko kolega, który korzystał z naszej uprzejmości i wolnego pokoju na czas szukania mieszkania.

Od tego czasu mówimy odwiedzającym zanim się u nas pojawią, żeby czasem nic takiego nie przywozili, bo w naszym domu się tego nie jada, ale nich się nie martwią, nie pozwolimy im głodować. Goście mają obowiązek uszanować zasady domu gospodarzy, tak jak my mamy obowiązek zadbać o gości.

Oczywiście jak jadamy poza domem to każdy zamawia co chce - nic nam do tego (choć zauważyłam, że niektórzy zamawiają wtedy dania wege ;-) ).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Przepraszam za brak polskich znakow, wiekszosc postow pisze z telefonu.
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-02-08, 15:10   

Capricorn napisał/a:
Kochanie, kupiłam wieprzowinę, proszę zrób schabowe, bo mamusia jedzie...
Po tylu latach to nawet nie wiedziałabym z której strony się do tego zabrać, nigdy nie miałam okazji nauczyć się przyrządzać mięsa, od razu jak gotowałam to wege. Ale gdy mam w domu starszą wiekowo rodzinę, tak 50+ to przymykam oko jak kupią sobie coś na kanapki, jak wtedy gotuje obiad staram się by było to coś w miarę tradycyjnego, np. placki ziemniaczane, bigos z grzybami albo spagetti z sosem pomidorowym ;) i wszyscy zadowoleni :)
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-02-08, 18:22   

fylwia napisał/a:
a zdarzyło nam się mieć gości z własną "wałówką", do dziś mnie wzdryga na ten smród :evil: . Zdarzył nam się trudny przypadek, który nie tylko przyjechał z siatą padliny, ale jeszcze palił nocą papierochy (w domu bez popielniczek), nie uchylając nawet okna i zapijając żubrówką
No dla niektórych to całkiem normalne niestety.
Jak mieszkałam jeszcze z tatą Frania to mięso bywało dla gości, W. gotował. Teraz już sobie tego nie wyobrażam.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Husar 


Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 3
Skąd: Płock
Wysłany: 2012-02-11, 13:05   

U mnie żadnego mięsa nie ma, co wydaje mi się oczywiste. Zawsze marzyłem, że gdy zamieszkam bez rodziców to nie będzie u mnie mięsa i tak właśnie mam. No za pierwszym razem jak mama mnie odwiedzała to chciała sobie przytarabanić jakiś mięsny posiłek, ale po małej wojnie dała sobie spokój. ;) Goście u nas zawsze jedzą nasze i nigdy nikt nie marudził. Wigilia również jest bezmięsna i nikt nigdy nie miał z tym problemu.
Nie wyobrażam sobie jak można w ramach jakiegokolwiek kompromisu trzymać rybę w zamrażarce. :/ No ale różnie ludzie mają.
Jedyna rzecz która mnie denerwuje to to, że moja żona jest troszkę jak chorągiewka i zgodziła się, żeby jej ojciec palił u nas papierosy.
 
 
moritura 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 499
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-02-11, 14:57   

Trochę Wam zazdroszczę. Ja jeszcze nigdy własnego mieszkania nie miałam, najpierw z rodzicami, potem stancja, potem ze znajomymi, potem znowu stancja. Wszędzie mięsożerność daleko posunięta. Znieczulona jestem na to zupełnie - nie patrzę na szynkę/mięso w lodówce jak na jedzenie, tylko właśnie jak na szczątki martwego zwierzęcia, tylko po prostu mnie to nie rusza. Chyba bym oszalała, jakbym miała przeżywać każdą wizytę w kuchni...

Oczywiście gościom mięsa nie podam. Jak idę do kogoś na imprezę "składkową", przygotowuję więcej, niż ktokolwiek, żeby mieć pewność, że będę miała co jeść (tak było na ostatniego sylwestra - jadłam w zasadzie tylko "własne", z rzeczy wegańskich tylko grzybki marynowane zastałam). Nie kupiłabym tez w sklepie mięsa, jakby mnie ktoś prosił. Ale już nabiał kupuję (podkreślam: jak robię komuś zakupy, np. chorej znajomej) - kupiłaby i tak, także hipokryzji chyba w tym nie ma, a nic w tym obrzydliwego nie widzę. Ba! Sama bym się mleczka napiła czy też zjadła jajecznicę, wciąż, niestety :(
 
 
Figa 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 186
Skąd: Londres
Wysłany: 2012-02-13, 00:54   

arahja napisał/a:
Dobrze, że pomysł a nie szynszyl


o boze az sie poplakalam ze smiechu...

watek akurat jest w temacie mojej niedawnej rozmowy z bratowa, ktora nie moze zrozumiec, dlaczego nikt nie moze jesc w moim domu miesa. Nawet jak moje dzieci dorosna i beda chcialy jesc mieso, to smialo, ale nie w moim domu. Dla mnie to nazywa sie "wyznaczanie granic". Jesli wierzysz w cos calym sercem i dusza, wyznajesz poglad i zyjesz wedlug niego, to dlaczego nie mialabyc oczekiwac od innych szacunku dla tegoz wlasnie? W jednych domach sie nie pali, w innych zdjemuje buty przy progu, w innych nie pije alkoholu. A w naszym nie je sie miesa.
Dla mnie nie ma roznicy, czy za lada w supermarkecie lezy noga swini czy ludzka, dla mnie to jedno i to samo mieso.
Cale szczescie moja rodzina jest vegan, ale wyobrazam sobie te kompromisy, kiedy partner je mieso. CHoc szczerze mowiac to chyba nie bylabym w stanie pocalowac kogos, kto wlasnie przelknal szynke...
sumujac, w moim domu miesa nie zje nikt, nawet papiez ]:->

[ Dodano: 2012-02-13, 01:03 ]
fylwia napisał/a:
Zdarzył nam się trudny przypadek, który nie tylko przyjechał z siatą padliny, ale jeszcze palił nocą papierochy (w domu bez popielniczek), nie uchylając nawet okna i zapijając żubrówką


o boszsz znow sie poplakalam ze smiechu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
It's like you're a fabulously complicated jigsaw puzzle piece, with stunning colors, wildly serrated edges, oceans of emotion, mountains of possibilities, worlds of talent, and complex energies, but for as long as you see yourself as just human, you'll never quite know where you fit in.
 
 
Herba 

Dołączyła: 27 Lut 2012
Posty: 13
Skąd: okolice Torunia
Wysłany: 2012-02-27, 13:08   

nieźle się uśmiałam czytając wątek:)
Choć jestem wegetarianką od kilku lat w moim domu gości mięso i wszelkie jego podroby. Wynika to z faktu, że bardzo kocham zwierzęta i w związku z tym przygarnęłam do domu już 3 koty (2 z nich oddadzą życie byle dostać surową pierś z kurczaka) i 2 duże psy (tzn. nie były takie duże jak je brałam z ulicy :) ). Trudno jest mi sobie wyobrazić żebym psy lub koty zmuszała do wegetarianizmu (a tym bardzieć weganizmu!), w związku z czym codziennie każde z nich dostaje ok. kg mięsa+ dodatki typu marcheweczka albo pomidorki itp. (w końcu to psy wegetarianki ;-) ). Oczywiście koty nie dostają po kilogramie każde :)
Oprócz mięsożernych zwierząt mam w domu mięsożernego męża, który na szczęście nie gotuje i grzecznie je wszystko co przygotuję.
Odnośnie gości to zawsze podaję tylko wegetariańskie dania, a jak ktoś grymasi to pokazuję mu gdzie stoją psie miski i mówię, że jak bardzo chce to może psy się z nim/ nią podzielą :lol:
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-02-27, 13:54   

Herba napisał/a:

Odnośnie gości to zawsze podaję tylko wegetariańskie dania, a jak ktoś grymasi to pokazuję mu gdzie stoją psie miski i mówię, że jak bardzo chce to może psy się z nim/ nią podzielą :lol:

dobre! ale mocne!
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-27, 13:59   

Pipii napisał/a:
Herba napisał/a:

Odnośnie gości to zawsze podaję tylko wegetariańskie dania, a jak ktoś grymasi to pokazuję mu gdzie stoją psie miski i mówię, że jak bardzo chce to może psy się z nim/ nią podzielą :lol:

dobre! ale mocne!


lepiej gości uprzedzić, żeby nie oczekiwali mięsa niż niegrzecznie kazać im częstować się z psiej miski. nie chciałabym, żeby kazano mi częstować się od świń czy kur jeżeli odwiedzę wszystkożerców, którzy po prostu o mnie zapomną. przykrość, ale i upokorzenie. więcej bym kogoś takiego nie odwiedziła.
 
 
Herba 

Dołączyła: 27 Lut 2012
Posty: 13
Skąd: okolice Torunia
Wysłany: 2012-02-27, 14:41   

Wszyscy moi goście są zawsze uprzedzani o rodzaju menu jakiego mogą się u mnie spodziewać. I każdą osobę pytam czy to czy tamto jada aby nie okazało się, że np. w deserze znajdują się rodzynki, których ktoś z gości nie jada itp.
Natomiast mnie samą u niektórych z osób które goszczę spotkało np. to że po kolacji wyszłam głodna, ponieważ nie uszanowano mojego sposobu odżywiania (wegetarianizmu) i np. z sałatki z kurczaka miałam sobie "powyjmować to co mi nie odpowiada". Jeśli przychodzi się do kogoś kto nie jada mięsa i wie się o tym z wyprzedzeniem to można np. powiedzieć, że "nie umawiajmy się na obiad, bo ja bezmięsnych obiadów nie jem, ale spotkajmy się na kawę" i po problemie, w przeciwnym razie komentarze i uwagi są nie na miejscu, tak samo jak propozycja jedzenia z miski.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,74 sekundy. Zapytań do SQL: 13