wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
trudne pytania - Śmierć
Autor Wiadomość
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2012-08-15, 00:07   

artykuł z WO hxxp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,6629787,Kiedy_umrzec_znaczy_zasnac.html?as=1&startsz=x
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
neon.ka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 947
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-16, 18:58   

Ja trafiłam na blog, na którym znalazłam opis książki w tym temacie. Nie czytałam jej, więc nie wiem, jak brzmi rzeczywiście, ale recenzja jest bardzo zachęcająca.

hxxp://czytanki-przytulanki.blogspot.com/2011/11/jarosaw-mikoajewski-kiedy-kiedys-czyli.html]Jarosław Mikołajewski "Kiedy kiedyś, czyli Kasia, Panjan i Pangór"
_________________
<img src="hxxps://lbyf.lilypie.com/Q7xup2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
 
 
karmelowa_mumi 

Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 2305
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-10-16, 20:12   

neon.ka, aż mnie skręciło, by ją przeczytać. Wpisuję na listę
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://wegedzieciak.pl]

ALL YOU NEED IS LOVE.... AND CHOCOLATE
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-10-17, 07:47   

Też zapamiętam, dzięki neon.ka :)
 
 
neon.ka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 947
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-24, 15:19   

Proszę bardzo. Sobie też zapisałam.
_________________
<img src="hxxps://lbyf.lilypie.com/Q7xup2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2012-10-26, 14:07   

neon.ka ksiazka brzmi fajnie tylko jak czytam recenzje jest to wytlumaczone w odniesieniu do religii.

Ja jakos nie mialam wiekszych problemow z wytlumaczeniem filipowi smierci, ale ogolnie ja wierze w reinkarnacje i mu tlumaczylam od tej strony , ze zmieniamy tylko opakowania a zycie w jednym opakowaniu to jak jedna przejażdżka w wesolym miasteczku itp.

Sama takze nie lubie chodzic na cmentarze i ta chwila spuszczanis trumny brrr az ciary przechodza po plecach. Same wyobrazenie ze tam ktos bliski jest zakopany pare metrow pod ziemia gdzie jest ciemno , zimno i robale , a fuj :-> .
Dla mnie cmentarz kojarzy sie tylko z negatywnymi emocjami, placzem i rozpacza i tak szczerze nie chce tak wsominac osoby , ktora odeszla.
Takze nie zabieram dzieci na cmentarz bo po co . Lepiej pielegnowac wspomnienia w sobie niz w powiazaniu w cmentarzem :-) . Takze jestem zwolenniczka kremacji, wole miec bliskiego na półeczce w domu niz 3 metry pod ziemia :-)
_________________

 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2012-10-29, 23:56   

i jeszcze: hxxp://czytanki-przytulanki.blogspot.com/2012/10/smierc-ksiazki-oswajajace.html
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
KasiowaMama 
Mama na Zielono

Dołączyła: 04 Gru 2012
Posty: 6
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-12-23, 22:38   

To oczywiście bardzo trudny temat, ja sama miałam problem opowiadać moim maluchom jak umarł ich dziadek i babcia.
Znalazłam kiedyś artykuł o tym, czytałam go przy okazji Wszystkich Świętych, ale może i teraz komuś się przyda...

Ściskam Was na Święta!
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2013-07-21, 17:21   

olgasza, dziekuje za linka.
 
 
 
Jovana 
mamo - wege - ornito


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 133
Skąd: kuj-pom
Wysłany: 2013-07-21, 21:26   

pracuje z małymi dzieciakami, w ciągu dwóch lat straciliśmy niespodziewanie dwoje dzieci, sytuacja do łatwych nie należała, co już wiem na 100%: najpierw się uporać z własnym lękiem przed tematem, nie bać się mówić i dać zielone światło na pytania, pozwolić dzieciakom mówić/rysować/pisać, cokolwiek do pozwoli im się wypowiedzieć, pozwolić przeżyć żałobę - zaakceptować własną bezradność wobec łez maluchów, u nas bardzo się sprawdziły spotkania pożegnalne z niebieskimi balonikami, dzieciaki robiły rysunki, zdjęcia chłopców, których straciliśmy stały na półce - czasem jeden z drugim maluch przystawał, patrzył, czasem cukierka przy zdjęciu położył albo ciastko...wiele się wtedy od nich nauczyłam...

ps. w rozmowach bardzo pomogła mi książka "Nagle zrobiło się cicho"
_________________
"Co za księżyc -Złodziej przystaje - Żeby śpiewać." Buson
 
 
Aries 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Gru 2011
Posty: 108
Wysłany: 2013-07-22, 10:05   

Z naszych doświadczeń widzę, że w temacie śmierci dzieci jakby lepiej przyjmują to, że kiedyś wszyscy umrą, jak się im mówi o reinkarnacji. Młody pierwszy raz jak zapytał o śmierć, to mu wytłumaczyłam najlepiej jak wtedy potrafiłam, tak po katolicku, ale był przerażony i nie chciał się z tym pogodzić, że tak musi być, że babcia kiedyś umrze, że mama umrze i że on też umrze. Pojęcie duszy było dla niego zbyt abstrakcyjne. Z trudem udało mi się go uspokoić i odwrócić jego uwagę od tego tematu. Później było moje odejście od katolicyzmu i zmiana światopoglądu. Reinkarnacja brzmi sensownie, tym bardziej, że są na świecie ludzie, którzy "pamiętają" swoje poprzednie wcielenia. Więc kolejnym razem, gdy pytał o umieranie opowiedziałam mu o reinkarnacji. Że kiedyś pewnie znowu się urodzi i będzie miał nową mamę i tatę, a nas pewnie nie będzie pamiętał, tak jak nie pamięta co było zanim się teraz urodził. I od tej pory nie ma problemu z mówieniem o śmierci, nie histeryzuje, nie płacze. Jakby mu ulżyło, że zawsze będzie mógł tu na ziemię wrócić, że to nie jest koniec. Nawet jak mu się ostatnio śniła śmierć młodszej siostry (nie wiem skąd on ma takie sny), to jak o tym opowiadał, to był w miarę spokojny, mówił tylko, że mu było smutno jak ona umarła i że płakał
_________________
Jak ktoś chce - zawsze znajdzie sposób, jak ktoś nie chce - zawsze znajdzie wymówkę.

Jeśli uważasz, że coś potrafisz lub nie potrafisz - w obu przypadkach masz rację.
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2013-07-22, 13:23   

----.
Ostatnio zmieniony przez Malati 2013-11-04, 22:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-07-22, 19:27   

U nas bardzo podobnie jak u czarnej. A o śmierci Nat chce rozmawiać dość często. Nie wyczuwam przerażenia, wręcz spokój i zrozumienie.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
lives 
Karol


Dołączył: 22 Lip 2013
Posty: 1
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-22, 22:04   

ja również zaprowadzam swoje dzieci na grób matki, by wiedziały wszystko. Niczego nie chce przed nimi ukrywać. Pozdrawiam.
_________________
'Twarda jest konieczność,hxxp://www.uczelniekrakow.uczelnie.pl]Uczelnie Kraków Zapraszamy.
 
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-07-23, 07:13   

Wczoraj akurat w jednej z części "Piaskowego wilka" czytaliśmy bardzo przyjemny rozdzialik pt. "Śmierć". Umieranie, jako normalna konsekwencja życia, śmierć przyjemnie spersonifikowana. Choć można jendnak z tego akurat tekstu wyciągnąc wniosek, że umierają wyłącznie starzy i/lub chorzy, a więc mija się trochę z prawdą.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2013-07-23, 07:55   

Czarowniczka napisał/a:
Sama jestem ciekawa co w takiej sytuacji życiowej powiedzieliby ateiści - napewno też znaleźliby odpowiednie słowa żeby jak najmniej zranić niespełna 3-letnie dziecko.

No właśnie ja nie wiem, a ostatnio dużo o tym myślałam :-( Do mnie samej nie przemawia ani reinkarnacja, ani "niebo", nic z tych rzeczy, może niestety.... Chciałabym z przyczyn oczywistych wierzyć, że śmierć nie jest końcem, ale cóż... nie wierzę, przecież się nie zmuszę.
zorro napisał/a:
Ja jestem ZA zabieraniem na pogrzeby. To część żałoby, to towarzyszenie ludziom w odchodzeniu.

Zgadzam się. u mnie w domu śmierć była dla dzieci tematem trochę tabu - na pogrzebie byłam po raz pierwszy w wieku 25 lat, to był mój dziadek, po raz drugi na pogrzebie babci w wieku lat 28 i po raz pierwszy widziałam w tamtym roku nieżywą bliską osobę - ciotkę mojego D., do trumny babci już nie byłam w stanie podejść. Mam z tym mega problem, ja sama, uciekam od tematu umierania bliskich. Nie wiem, jak kiedyś zmierzę się ze śmiercią rodziców :-/
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-07-29, 16:44   

Tymek zaczął ostatnio zgłębiać temat śmierci. I o ile Irma przyjęła to łatwo, jakoś tak naturalnie, to Tymkowi jest trudno. On jakoś bardzo szeroko pojmuje ten temat, mam wrażenie, że rozumie bardzo wiele konsekwencji śmierci: że już nie można się spotkać, pogadać, pobawić z tą osobą, że jej ciało obumiera itd. Ostatnio prawie się popłakał na cmentarzu. Rzeczywiście ateistom trudno jest rzeczowo i uspokajająco wyjaśnić problem śmierci dziecku. Ważne jest to, w co się wierzy, jak pojmuje się świat, życie. Powiem szczerze, że gdy przestałam wierzyć po katolicku, problem sensu życia (i śmierci) był największym, z jakim przyszło mi się zmierzyć. Musiałam sama jakoś uporządkować to sobie w głowie. I zainteresowałam się problemem życia jako energii, świadomości jako energii, która przecież nie może tak po prostu zniknąć. Podobnie, jak nasze organizmy tworzy energia i materia pochodząca z całego Kosmosu, po śmierci ta energia nadal gdzieś jest, jakoś jest. Kiedyś będziemy to lepiej rozumieć.
Wracając do ostatniej sytuacji cmentarnej, wyjaśniłam Tymkowi, że umarło tylko ciało, a esencja osoby (w tym przypadku babci) jest wszędzie. Tymek zapytał pocieszony: "Nawet tutaj?", odparłam: "Tak, wszędzie wokół", a on się uśmiechnął i już było ok.
sylv, ja zawsze miałam poczucie, że nigdy nie będę w stanie spojrzeć na zmarłą bliską osobę. Zawsze mnie to przerażało, nie chciałam spojrzeć na babcię czy dziadka (w wieku 17 i 24 lat). Podobnie myślałam dwa lata temu, gdy zmarła moja kochana teściowa. Stałam z dziećmi na dworze, za drzwiami kaplicy. Ale w pewnym momencie jakaś siła pchnęła mnie do kaplicy, podeszłam do trumny. To było dla mnie bardzo trudne, ale i ważne przeżycie. Pomogło mi zrozumieć, że to się stało naprawdę, że teraz będzie inaczej i nie odstanie się. Pomogło mi pożegnać się z nią.
Co do dzieci na pogrzebach, trzeba ich uważnie słuchać i obserwować, pozostawić swobodę, do niczego nie zmuszać, ale i nie odsuwać przesadnie. Potrzeba dużo wyczucia, delikatności.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-07-29, 20:33   

no nie można mówić o śmierci nie zagłębiając się w przekonania religijne... jeszcze mam trochę czasu zanim będę musiał zmierzyć się z tym tematem, moja córka dopiero wymawia pojedyncze słowa ;)

No i faktycznie ateistom może by trudniej, zwłaszcza takim... hmmm... czysto mechanicznym ?, którzy wierzą, że po śmierci nie istnieje zupełnie nic

Najtrudniejsze w problemie śmierci jest to, że trzeba zmierzyć się z nim samodzielnie....
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2013-07-30, 00:14   

qetrab napisał/a:
No i faktycznie ateistom może by trudniej, zwłaszcza takim... hmmm... czysto mechanicznym ?, którzy wierzą, że po śmierci nie istnieje zupełnie nic

nie rozumiem tego. Najtrudniej jest tym którzy nie mają żadnych poglądów, jeżeli ktoś jest ateistą to potrafi tak samo dobrze wytłumaczyć swoją filozofię życiową jak wierzący w dowolną religię. Nie ma nic złego w rozkładzie - tak ten świat działa.
Dla mnie zakopywanie w ziemi jest pozytywnym procesem - ciało wraca do źródła życia, łączy się z Boginią, bo ziemia jest jednym organizmem, a ludzie tylko małymi komórkami tego organizmu. Człowiek zakopany w ziemi wydaje mi się taki, no, bezpieczny.
Ja nie mam oporów przed rozmawianiem z dzieckiem o śmierci, ten temat zawsze był moim konikiem :-> i prawdę mówiąc czasami sama jestem zaskoczona otwartością z jaką W. ten temat traktuje. Ale, może to wcale nie jest dobrze.
_________________

 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-07-30, 08:40   

frjals napisał/a:
Dla mnie zakopywanie w ziemi jest pozytywnym procesem - ciało wraca do źródła życia, łączy się z Boginią, bo ziemia jest jednym organizmem, a ludzie tylko małymi komórkami tego organizmu.

Pięknie to ujęłaś :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-07-30, 09:24   

frjals napisał/a:

nie rozumiem tego. Najtrudniej jest tym którzy nie mają żadnych poglądów, jeżeli ktoś jest ateistą to potrafi tak samo dobrze wytłumaczyć swoją filozofię życiową jak wierzący w dowolną religię.


Nie o to mi chodziło, może źle się wyraziłem... bardziej mi chodziło o to, że dziecku będzie to trudniejsze do strawienia.
"co się dzieje po śmierci? nic, umierasz i Twoje ciało się rozkłada, nie ma Cię"

Cytat:
łączy się z Boginią

każdy wiara na łączenie się z czymś wyższym jest pewnego rodzaju pozytywem łagodzącym strach przed śmiercią. Ateista nie mówiłby o żadnej bogini, prawda?

Cytat:
Ja nie mam oporów przed rozmawianiem z dzieckiem o śmierci, ten temat zawsze był moim konikiem

Ja też nie mam oporów z rozmawianiem z dzieckiem o śmierci, ale moje jeszcze za małe by rozmawiać z nim o czymkolwiek :)

Cytat:
Dla mnie zakopywanie w ziemi jest pozytywnym procesem - ciało wraca do źródła życia, łączy się z Boginią, bo ziemia jest jednym organizmem, a ludzie tylko małymi komórkami tego organizmu.

Akurat mamy bardzo podobne podejście :)
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2013-07-30, 10:15   

qetrab napisał/a:
"co się dzieje po śmierci? nic, umierasz i Twoje ciało się rozkłada, nie ma Cię"


Ej, ale to świetny punkt wyjścia do rozmawiania o pełnym życiu. Poza tym można podejść do tego agnostycznie: nie wiem i nikt tego nie wie, ale ja uważam, że życie po prostu się kończy. a ciocia Basia uważa, że...
Powiem wam, że mnie w ogóle nie przeraża, że mnie nie będzie. Dużo bardziej przerażają mnie ludzkie wizje tego, co się dzieje po śmierci.
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2013-07-30, 10:54   

-----
Ostatnio zmieniony przez Malati 2013-11-04, 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-07-30, 11:08   

czasem ludzie rozumieją nic, jako doświadczenie wiecznej ciemności... a kiedyś słyszałem fajne określenie śmierci
to tak jakby sen, w którym nic się nie śni, z którego nigdy się nie budzisz...
kojarzycie takie noce bez snów? kładziecie się spać i sekundę później otwieracie oczy, jest ranek, to doświadczenie pomiędzy zaśnięciem a pobudką, to właśnie to ''nic'' :)
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-30, 11:42   

Dzisiejszy status "Dzikich dzieci" na FB

Cytat:
Takie przemyślenia wakacyjno-wyjazdowe. Ludzie zadają sobie różne pytania, egzystencjalne, filozoficzne. Czym jest śmierć, po co żyjemy, o co w tym chodzi...
Całe systemy filozoficzne i religijne opierają się na udzielaniu odpowiedzi na podobne pytania, na ciągłym ich zadawaniu i poszukiwaniach.
A jednak czasem, kiedy podobne pytania zadaje dziecko chcielibyśmy mieć dla niego krótką, prostą i zrozumiałą odpowiedź, która wszystko wyjaśni. Czy nie odbieramy dzieciom czegoś w ten sposób?
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,7 sekundy. Zapytań do SQL: 12