wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak przekonać męża do wegetarianizmu?
Autor Wiadomość
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-27, 12:15   

No dokładnie. Choćby moja mama, przechodzi właśnie na wege i mimo że zna moją kuchnię od lat, od lat sama jest dość blisko wegetarianizmu, je dość mało mięsa, to jednak często nie ma pomysłów na kanapki, obiady.

A argumenty etyczno-zdrowotno-obrzydzające... Może to zależy od człowieka. Ale jak ktoś komuś mówi - nawet jeśli ubiera to w ładne słowa - "jesteś mordercą, to co jesz jest obrzydliwe, umrzesz na raka i dobrze ci tak" - to raczej trudno odpowiedzieć "ok, świetnie, no to przechodzę na wege", tylko raczej "spie*dalaj", nawet jeśli też ubierze się to w ładne słowa ]:->
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-07-27, 12:30   

MartaJS, święte słowa. Pokojowe metody zawsze będą skuteczniejsze - chociaż jestem w stanie wyobrazić sobie wyjątki - są ludzie, którzy mają wojowniczą naturę i może do nich trafić argument "Eee, ty nie wytrzymasz bez tego syfu nawet dnia, bo jesteś cienias i słabiak" :D . I wtedy ten ktoś mówi "Ja nie wytrzymam? Ja? Ja ci jeszcze pokażę!" I zostaje wojującym wegusem. Znam taki przypadek z opowieści. Nie wiem niestety, jak ta historia się zakończyła i czy to nie była taka krótkoterminowa 'poprawa".

Filmów o zwierzętach nie będę oglądać. Myślę, że mimo wszystko nie muszę, bo już kiedyś oglądałam (gdy zostałam weganką i kręcił mnie fakt, że jestem teraz "taka w porządku" (no i słusznie w sumie). Ale teraz jestem w ciąży, wszystkie doniesienia o cierpieniu jakichkolwiek istot przeżywam pięć razy mocniej niż normalnie. Oszczędzę sobie jednak.

Radę o ograniczeniu nabiału staram się stosować, ale tak czy owak - działa to przez jakiś czas, a potem znowu mam fazy na sery, lody... Znam siebie i wiem, że jeśli nie dokonam radykalnego postanowienia - że NIE i już - to guzik z tego weganizmu wyjdzie.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-27, 12:43   

Malva dała link do Yourofskiego,tam jest tylk okawalek filmu,mozna ominac,sam wyklad inspirujacy dla wielu,wiec jesli nie znasz,polecam!W kolko slysze,ze kogos przekonal.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-07-27, 13:22   

Ale co do obrzydzania mam taka refleksję: obrzydzając kosztem opisu entropii, zgnilizny, flak ów, trupa, ...jednocześnie moim zdaniem zasiewamy w drugim zochydzony stosunek do tych kategorii samych w sobie. A przecież potrzebny jest nieemocjonalny stosunek do tych spraw: opieka nad starymi ludźmi, stosunek nas samych do wydalin, wydzielin, do cielesności i nieuniknionego rozpadu, starzenia się...To tak jakby mówić głównie, że "wojna jest zła, bo urywa nogi, a ludzie srają ze strachu pod siebie"...jak zwierzęta w rzeźni...
Wiem, że na różnych ludzi jako "wege starter" działają rózne wyzwalacze, nie potepiam, ale obrzydzanie komuś może wyewoluować potem w ortoreksję i nieakceptację brzydoty, cielesności i śmierci.
(akceptujemy ładnych, młodych, zdrowych - kontra chorych, śmierdzących, tłustych, trupojadów, umierających...)

Tez mi bliskie jest podejście jak jaskrawa, MartaJS

Ja dawniej obejrzałam filmy, bo chciałam znać prawdę. Nawet jak nie wierzyłam że to jest norma ( w pierwszym odruchu nie mogłam się z tym pogodzić), to weszłam natychmiast na fora drobiarskie i chowu przemysłowego,i sklepy netowe gdzie sprzedaja sprzęt, ubojowy, klatki- i wszystko jasne...

Ale tak mi żal tych zwierząt, że nie mogę o nich mówić z obrzydzeniem "kupa flaków" "Trupy" - bo przecież to nie jest ich wina, to człowiek je tam zamknął i tak z nimi postapił.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
kulla
szpinakowy potwór

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Mar 2013
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: 2013-07-27, 14:23   

MartaJS napisał/a:
Ja zdecydowanie wolę argumentację pokojową. Kiedy ktoś mi coś obrzydza, straszy, nastawia mnie to raczej negatywnie do tej osoby, a więc również do tego co reprezentuje. Pokazywanie alternatywy - to jest moim zdaniem droga najskuteczniejsza Wiele osób nie jadłoby mięsa, gdyby wiedziało, co w takim razie jeść.


Podpisuję się dwoma łapami. Na jednych działają argumenty zdrowotne, na innych ekologia, na innych jeszcze etyka, ale kiedy zacznie się kogoś atakować, to jedyne czego można się spodziewać to kontratak. Mam taką metodę na Rodziców i Teściów, że ciągle w kółko mielę temat (w ich przypadku działa ten zdrowotny). Cieszę się każdą najmniejszą zmianą. Chociażby i to, że zaczynają myśleć skąd biorą mięso, w jakich warunkach zwierzęta z przemysłowych hodowli się znajdują... I myślę, że najczęściej 'kropla drąży kamień' jest najskuteczniejsza, ale nie można przestawać, poddawać się i nie dyskutować, rozmawiać i przekonywać.

Swoją drogą dalej nie mogę przekonać mojego M., żeby zaczął przynajmniej unikać żelatyny w produktach i przestał jeść ryby (ze względu na moje rządy w kuchni je tylko na wychodnym, ale i tak...). Wierzę, że z czasem zmieni zdanie. Mocno w to wierzę.
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/pbIlp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" />

'Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.'
Jan Kochanowski
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2013-07-27, 15:18   

MartaJS napisał/a:

A argumenty etyczno-zdrowotno-obrzydzające... Może to zależy od człowieka. Ale jak ktoś komuś mówi - nawet jeśli ubiera to w ładne słowa - "jesteś mordercą, to co jesz jest obrzydliwe, umrzesz na raka i dobrze ci tak" - to raczej trudno odpowiedzieć "ok, świetnie, no to przechodzę na wege", tylko raczej "spie*dalaj", nawet jeśli też ubierze się to w ładne słowa ]:->

nigdy bym tak do kogoś nie powiedziała, malo tego ,coś takiego mi do głowy nie przyszło..byc może dlatego właśnie moje różne przemowy spotykają się ze świetnym odbiorem..tzn w realu :) bo ja tak po prostu nie myslę i moi rozmówcy to czują. Cokolwiek mówię kieruję się współczuciem. I nigdy nie czuję się lepsza bo nie jem mięsa. I nigdy też nie czułam się że och jestem super bo nie jem mięsa.

co do wskazywania alternatywnych pomysłów na obiad -zgadzam się w 100 procentach!! często najwiekszym problemem jest brak pomysłu na gotowanie
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2013-07-27, 15:29   

zou napisał/a:
Ale co do obrzydzania mam taka refleksję: obrzydzając kosztem opisu entropii, zgnilizny, flak ów, trupa, ...jednocześnie moim zdaniem zasiewamy w drugim zochydzony stosunek do tych kategorii samych w sobie. A przecież potrzebny jest nieemocjonalny stosunek do tych spraw: opieka nad starymi ludźmi, stosunek nas samych do wydalin, wydzielin, do cielesności i nieuniknionego rozpadu, starzenia się...To tak jakby mówić głównie, że "wojna jest zła, bo urywa nogi, a ludzie srają ze strachu pod siebie"...jak zwierzęta w rzeźni...
Wiem, że na różnych ludzi jako "wege starter" działają rózne wyzwalacze, nie potepiam, ale obrzydzanie komuś może wyewoluować potem w ortoreksję i nieakceptację brzydoty, cielesności i śmierci.
(akceptujemy ładnych, młodych, zdrowych - kontra chorych, śmierdzących, tłustych, trupojadów, umierających...)

musze przyznać ,ze kompletnie nie rozumiem o czym piszesz ..bo ja akceptuję choroby ,śmierć , starzenie się itp ,jedncześnie dla mnie oczywiste jest- martwe ciało to martwe ciało ,to nie jest nic łAdnego ,przyjemnego ani fajnego ,rzeczy obrzydliwe tak samo jak piękne są częścią życia i nic pieknego w mięsie leżacym na pólce w sklepie nie widzę . .

zou napisał/a:
Ale tak mi żal tych zwierząt, że nie mogę o nich mówić z obrzydzeniem "kupa flaków" "Trupy" - bo przecież to nie jest ich wina, to człowiek je tam zamknął i tak z nimi postapił.

NIGDY nie mówę o martwych zwierzętach w kategoriach kupa flaków, przykro mi że tak napisałaś ,bo ja tak nie myslę .
Z kolei nic złego nie widze w słowie trup , to tak jakby udawac ,ze nie ma śmierci i martwej materii w którą się zamieniamy po smierci. Ale tez nie rzucam 'trupami' na prawo i lewo
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2013-07-27, 15:32   

Na koniec dodam od siebie ,ze to też nie jest tak ,ze nagle wyszłam na ulicę i kto chce lub ie chce to musi mnie wysłuchać.
W ciągu ostatnich paru tygodni rozmawiałam z 3 osobami na ten temat. W jednej rozmowie wylacznie punkt widzenia zdrowotny . Pozostałe dwie to było obrzydzanie -trochę przez przypadek to wyszło ,ale rozmwy poszły w fajnym kierunku :)
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-07-27, 16:01   

hej malva -absolutnie nie miałam Ciebie na myśli, nikogo też z w/w wypowiedzi także nie cytowałam. To taka luxna refleksja po "łażeniu" w necie po forach i dietach, romowach "młodzieży" - bez precyzyjnego wskazania na wiek...Chodzi mi o radykalizm (miałam takie syt. w pracy np. wypowiedzi ludzi, a Ci którzy je wypowiadali sami popadali potem w tę drugą skrajność, "czystości", albo łączenia wege z anoreksją, albo własnie brzydzenia się rzeczy, które każdy z nas ma w środku ciała bardzeij lub mniej czyste, ale to wymaga dojrzałości i wiedzy, takze o fizjologii itd. i obrzydzanie jedzenia tą droga łączyło się z nieakceptowaniem tego o czym pisałam z perspektywy b. młodych osób).
Miałam też w pracy przypadkową propozycje wege animacji polegających np. na zawiezieniu na wies stołu i rozłożeniu na nim martwych zwierząt, aby uświadomić hodowcom jakie to straszne. Mnie samej było dziwnie zadać pytanie " a skąd weźmiecie te martwe zwierzęta"... Młodzi ludzie czasem sa krótkowzroczni bardzo. No ale to już jest offtop od tematu watku o męzu ;)

ps. pomijając fakt, ze ludzie ten stół wezma za staragan i zaraz podejda KUPOWAĆ a nie się zastanawiać co tam leży...i czemu. :roll:
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2013-07-27, 18:56   

zou, o brr ,to teraz rozumiem o co ci chodziło ,dzięki za odpowiedź :*
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-07-27, 21:24   

Malva - spoko, dzięki też, że zwróciłaś mi uwagę.

Tak osobno: Wśród młodzieży potem są takie nożyce pingpongowe "mięso to morderstwo" kontra 'moje jedzenie sra na twoje jedzenie"...
Ludzie czasem chca dobrze, ale nie mają podstawowej wiedzy, a jedni czują się lepsi od drugich (jak w tej syt. co opisałam powyżej w poście). Może dla tych co naprawdę sa uzależnieni od smaku mięsa, i trudno im się pozbyć tego nawyku, to obrzydzanie po kolei porodkuktów działa jak hipnoza na palacza. Np. powtarzanie "kurza owulacja" jako nazwa na jajko, "mleko dla cieląt" zamiast "mleko od krowy", "noga kury" za miast "udko" które już nie oznacza kończyny do chodzenia...w ogóle te żeberka, watróbki...zdrobnienia...Co innego jest prawda po prostu "watroba świni" a nie wątróbka wieprzowa bo na to drugie już jest znieczulica i jest to produkt, rzecz.
Może ma to obrzydzanie jakiś sens, ale bardziej chyba rodzi złość i gniew...a ludzie nieczęsto je spontanicznie zaskoczeni przeżywają w pełni. Raczej uczono nas aby je tłumić. I kręcimy się w kółko. No bo czy rzeczywiście ktoś w końcu wybucha "to CO mam jeść?!" i rzeczywiście się zmienia, dajemy przepisy, książki, linki? Ja ie mówię, że to jest niemożliwe, a raczej, że często kończy się a słownych bitwach młodych, na agresji i wywyższaniu sie poszczególnych grupek i takiej zależności przez negację- jedni wzmacniają drugich istnienie.Często oznacza to tyle co wyszukanie sobie wroga z którego się naśmiewa, osacza i pogardza; a z innej strony niektórzy wege lubują się w byciu "wygnańcami", takimi piętnowanymi narcystycznymi męczennikami.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-07-27, 21:28   

Z obrzydzeniem to czasem bywa na odwrót - ja przestałam jeść mięso właśnie po to, by nie zjadać zwierząt, a obrzydzenie do mięsnych zapachów i widoków przyszło dopiero potem. Nie planowałam tego, choć różne błony, żyły itp. szczegóły obrzydzały mnie od zawsze.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-27, 21:41   

A ja przeciwnie, nie brzydzi mnie to do tej pory. A nawet może teraz brzydzi mniej niż kiedyś. To jest ciało zwierzęcia. Nie jest obrzydliwe.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-07-27, 21:45   

Niestety zapach podsmażanego z cebulą zwierza wywołuje u mnie autentyczne mdłości.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 14