wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ciągły katar
Autor Wiadomość
Felowe 
Felowe

Dołączyła: 19 Kwi 2012
Posty: 13
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-20, 12:27   Ciągły katar

Ma ktoś z Was jakiś sposób na katar? moje dzieci ciągle mają zasmarkane nosy. Kiedyś myślałam, że to uczulenie na sierść, albo kurz ale zrobiliśmy badania i nic. Generalnie nie sa na nic uczulone a ciagle smarkaja szczegolnie wiosna.
 
 
neoaferatu
Neo

Pomógł: 34 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 89
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-04-20, 12:58   

:-)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
Ostatnio zmieniony przez neoaferatu 2012-06-11, 19:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-04-20, 13:00   

A dajesz dzieciom dużo słodyczy, nabiału, cukru, surowych owoców i warzyw, owoce południowe, wyrobów z mąki rafinowanej?
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2012-04-20, 13:35   

Felowe polecam przejsc sie do dobrego laryngologa i wyleczyc ciagle infekcje , takze polecam zrobic badania alergologiczne z krwi ;-)


Pippi grubo nie zgodze sie, ze surowe owoce czy warzywa sa przyczyna infekcji. jeden przyklad :
Cytat:
She has never been ill in her whole life.

hxxp://www.therawfoodfamily.com/rawfood-and-children.php

Moje wlasne doswiadczenie potwierdza to, moj syn byl ok rok czau na surowej diecie , niestety jak wprowadzilam ponownie gotowane do jego diety, zaczal chorowac na typowe infekcje w zime, czego przy roku na surowym nie bylo, czyli jego system odpornosciowy byl silniejszy.
_________________

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-04-20, 15:07   

Poli, ale katar, czyli nadmiar śluzu, nie musi być wynikiem infekcji. Dzieci, które jedzą dużo słodyczy i nabiału często mają całoroczny katar.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-04-20, 17:36   

Poli widzę na własne oczy bardzo dużo przypadków dzieci, które są ciągle zaśpikane na diecie banakowo - pomarańczowej. Zgadzam się z Lily śpiki, gluty (sorry za dosłowność) nie równa się infekcja.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-04-20, 19:09   

Felowe: trochę mało napisałaś o dzieciowych katarach. Glut gęsty/ wodnisty, może jakoś zabarwiony, czy dzieci często chorują (uszy, zap oskrzeli...), były podejrzenia alergii (mleka specjalne we wczesnym dzieciństwie sugerowane, występujące zmiany skórne, obciążenia rodzinne...), jak jedzą dzieci, czy wykonywane były testy lub wymazy (jakie i w jakim kierunku), zakatarzone od zawsze czy ostatnio nasilenie (tu można zastanowic się nad farbami jeśli było odnawiane lub odgrzybiane miejsce zamieszkania, ponownymi testami jeśli pojawiło się zwierzątko domowe .....)
Na forum kilkakrotnie pojawiały się zbliżone w/w temacie pytania i warto skorzystac z wyszukiwarki zaznaczając to, co intersuje czy masz przypuszczenia, że może stanowic trop np. "katar", "katar sienny", "testy alergiczne" itd.
Przyczyny takiego stanu mogą byc bardzo różne, diagnostyka czy leczenie zależne od preferencji (ale metody konwencjonalne i nie można przecież połączyc).
Mnie blisko do stanowiska Lily i Pipii (zwłaszcza).
 
 
Paticzang 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Sty 2008
Posty: 645
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-04-20, 23:15   

Mój Kubuś ma prawie cały rok katar (od kiedy po raz pierwszy zachorował na angine, w wieku 2 lat) tak katar mu pozostał do dziś. Ogólnie nie choruje, nigdy nie brał żadnych antybiotyków itd... nawet jak poszedł do przedszkola nie zachorował ale cały rok z nosa mu leci-czasami "woda" czasami "bardziej stężona wydzielina czy zalegające smarki". Jedynie okres wakacji gdzie "wygrzewa się na słońcu" jest bezkataralny ;) Chodzimy z tym od tych dwóch lat do pediatry i kropelki do nosa takie siakie, jakiś ...... syropek, psikadełko.... ale jakoś nic nie pomagało...Później byliśmy u 3 laryngologów i diagnoza była taka że powiększone migdały które wpływają jakoś że ten ciągły katar jest i najlepiej do wycięcia... na co pediatra nie zezwala bo przecież "dziecko nie choruje" i mamy czekać... natomiast każdy laryngolog zalecał wycięcie żeby później nie było później problemu np. z jedzeniem, mówieniem itd. I od roku chodzę i sie zastanawiam co zrobić... więc bądź tu człowieku mądry... w każdym razie Felowe nie wiem czy to ci coś pomoże... najlepiej do jakiegoś dobrego lekarza ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-04-21, 07:35   

Paticzang wzmocnić dziecko ciepłymi, długo gotowanymi zupami. Zero surowych warzyw i owoców, zero nabiału (wyjątek masło i jaja), ciepło, ciepło i jeszcze raz ciepło. Zero basenów i innych takich wynalazków. Migdałki powiększone, ciągły katar - wg TCM to niedobór Qi, a może nawet Yang Sledziony.
 
 
jazgottt 
jazgottt

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2011
Posty: 268
Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
Wysłany: 2012-04-21, 08:29   

Też się nie zgadzam z tym nie podawaniem surowych warzyw i owoców. Jedyne co ważne, to żeby dawać surowe owoce przed posiłkiem lub jako osobna przekąska, a nie na deser, inaczej rzeczywiście mogą fermentować, bo się strasznie szybko trawią w porównaniu do gotowanych potraw. Nie powinny być też z lodówki, tylko w temp. pokojowej. Reszta wymienionych przez Pipii produktów, to jest: słodycze, nabiał (mleko i jego pochodne, jaja), cukier, wyroby z mąki rafinowanej (szczególnie glutenowej) to może być problem z trawieniem, a co za tym idzie może być odporność osłabiona, ale z tymi świeżymi owocami i warzywami to jest jakiś zabobon prawdopodobnie. Dzieci bananowo-pomarańczowe jedzą też z reguły soję, jaja, gluten, cukier, mleko lub orzeszki ziemne, częściej tu mamy winnego. Mogą być to też dzieci zagrzybione i wtedy rzeczywiście można źle reagować na świeże owoce i warzywa, ale to nie wina zdrowych owoców i warzyw, a złej flory w jelicie i to przecież można wyleczyć.
Co do zup to się zgodzę, że warto podawać, o ile dziecko je zupy (sama zwymiotowałam zupę w dzieciństwie, bo mi kazali jeść, więc uważam, że nie powinno się dzieci za mocno zachęcać).
 
 
Paticzang 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Sty 2008
Posty: 645
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-04-21, 12:07   

Pipii napisał/a:
Paticzang wzmocnić dziecko ciepłymi, długo gotowanymi zupami. Zero surowych warzyw i owoców, zero nabiału (wyjątek masło i jaja), ciepło, ciepło i jeszcze raz ciepło. Zero basenów i innych takich wynalazków. Migdałki powiększone, ciągły katar - wg TCM to niedobór Qi, a może nawet Yang Sledziony.


O kurtka a tego to ja nie wiedziałam :oops: ... ale za to wiedziałam, że Wy jesteście najlepszymi lekarzami ;)
W takim razie zaczynam działać - wszystko będzie "na ciepło" ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-04-21, 17:13   

Paticzang napisał/a:
W takim razie zaczynam działać - wszystko będzie "na ciepło" ;)

jestem pewna, że poskutkuje. Wszystko gotowane, wszystko ciepłe. Zero surowego, zero zimnego, zero nabiału, zero cukru.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-04-21, 17:57   

Paticzang: wśród moich znajomych i dziecka często wycięcie migdała nie owocowało spektakularnym zmniejszeniem zapadalności na różne infekcje - zwłaszcza u dzieci, bo zabieg nie szedł w parze ze zmianą nawyków kulinarnych (czyli dalej dużo nabiału, słodkiego, rafinowane rzeczy, różne gotowce, a najwygodniejsze w konsumpcji szkolnej/ podwórkowej owoce to cytrusy.....)
 
 
Paticzang 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Sty 2008
Posty: 645
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-04-21, 19:30   

Pipii napisał/a:
Zero surowego, zero zimnego, zero nabiału, zero cukru.


Niby nie powinno być problemu bo cukru w czystej postaci nie stosujemy (no słodycze swoją drogą-ale to też nie są jakieś duże ilości i to akurat można ograniczyć).
Gorzej z owocami - to one też są "złe"??? "Weź tu dziecku jabłka, mandarynki, banana czy truskawki nie daj" jak lubi i codziennie zjada właśnie zamiast np. batonów. No i ten twaróg-ulubiony. To jak z tymi owocami robić? całkiem odstawić??? Bo jakoś nie wyobrażam sobie Kuby nie jedzącego owoców:/

Agnieszka wycięcie migdałów wstrzymane bo wolałabym faktycznie najpierw "sposobem wyleczyć" a nie pod nóż...

Kurde dziewczyny dzięki wam za rady, jak podołam tylko tym owocom to chyba dam rade już ze wszystkim... a ta "kuracja" to już tak na cały czas pewnie, żeby efekt był co? Jak tak to chyba będę musiała jakiś jadłospis stworzyć... :roll:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-04-21, 19:42   

owoce tez są wychładzające. tylko gotowane albo pieczone. surowych BARDZO mało i to na pewno nie tropikalne ani importowane. zero bananów i mandarynki, bo inaczej nic z tego nie bedzie. No i zero nabiału
 
 
Paticzang 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Sty 2008
Posty: 645
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-04-21, 19:55   

dziś nie było owocka i moje dziecko żyje hehhe ;) więc działam dalej...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-04-21, 20:01   

No dobra, zaraz będzie sezon na truskawki - nie wyobrażam sobie nie jeść ;) No chyba że ktoś nie lubi.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-04-21, 20:19   

Paticzang: naszych polskich sezonowych jeszcze nie ma więc dobry czas na na zmiany. Przetestuje propozycję Pipii i zobaczysz czy przynosi poprawę. Pamiętaj, że owoc owocowi równy a np. śliwki, maliny czy kiwi mają różną specyfikę ale z pewnością Pipii zgrabniej wszystko wytłumaczy. Wiem, że zwykły katar może trwac 3 dni (wspomagany dietą i zabiegami).
Zrobiłyśmy of :oops: tematu założonego przez Felowe przemycając jeszcze TCM więc z mojej strony pass.
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka 2012-04-21, 20:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jazgottt 
jazgottt

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2011
Posty: 268
Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
Wysłany: 2012-04-21, 20:23   

Jakoś nie wierzę, że nam, kuzynom małp, szkodzą owoce, nawet tropikalne (poza osobami uczulonymi). Moim zdaniem w medycynie chińskiej dorobiono teorię, dlaczego owoce cytrusowe są w zimie niepożądane, bo ich nie było, bo nie było importu, więc musiały być niepotrzebne, aby całość się zgadzała;) ogólnie medycyna chińska jest ok, często zdaje się mieć więcej sensu niż nasza typowa zachodnia medycyna współczesna, ale chyba nie ma co bezkrytycznie w nią wierzyć od a do z. Jedyny problem to to, że ludzie często jedzą niedojrzałe owoce, warto potrzymać je trochę poza lodówką i pozwolić dojrzeć, w przypadku bananów powinny całe być żółte.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-04-21, 20:32   

jazgottt: może dodam, że jestem fanem jedzenia tego co sezonowe i rośnie lokalnie. TCM czy ajurweda podobnie, jak staropolska kuchnia wbrew pozorom mają blisko do siebie (mimo różnic klimatycznych, stosowanych upraw itd). Oczywiście to moje zdanie i zgadzac się z nim nie trzeba.
Mam dziecko które chorowało i moje zainteresowania leczenia dietą wynikały również z sytuacji, które paraliżowały mi życie (i sprawdziły się). Nie oznacza to, że nie leczę, nie badam dziecka w sposób klasyczny. U nas akurat ten komfort że młoda jak chce, to cytrusa może zjeśc (ale nie w infekcji a poza tym fanem szczególnym nie jest - bardziej to atrakcja np w gościach)
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2012-04-21, 22:05   

Moim zdaniem wykluczenie owocow z diety jest duzym bledem , jest to najczystsza forma paliwa dla naszego organizmu , w dodatku w komplecie z witaminami.
Co do pomaranczy , wlasnie zima to sezon na pomaranczne i wtedy powinno je sie jesc. Druga sprawa ze pomimo zimy , zyjemy w ocieplnych mieszkaniach, a nie w iglach na mrozie.
_________________

 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2012-04-21, 22:13   

Poli napisał/a:
zima to sezon na pomaranczne

a Polsce?
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-04-21, 22:16   

Poli napisał/a:
Co do pomaranczy , wlasnie zima to sezon na pomaranczne i wtedy powinno je sie jesc.
Jeśli się mieszka... w Hiszpanii?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Paticzang 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Sty 2008
Posty: 645
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-04-21, 22:28   

Agnieszka napisał/a:
Zrobiłyśmy of :oops: tematu założonego przez Felowe przemycając jeszcze TCM więc z mojej strony pass.


Właśnie miałam o tym wspomnieć :oops: że nie chciałam sie wciskać w post założony przez Felowe ale może i w jakiś sposób pomoże to też Felowe.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
jazgottt 
jazgottt

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2011
Posty: 268
Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
Wysłany: 2012-04-21, 23:17   

Agnieszka napisał/a:
jazgottt: może dodam, że jestem fanem jedzenia tego co sezonowe i rośnie lokalnie. TCM czy ajurweda podobnie, jak staropolska kuchnia wbrew pozorom mają blisko do siebie (mimo różnic klimatycznych, stosowanych upraw itd). Oczywiście to moje zdanie i zgadzac się z nim nie trzeba.
Mam dziecko które chorowało i moje zainteresowania leczenia dietą wynikały również z sytuacji, które paraliżowały mi życie (i sprawdziły się). Nie oznacza to, że nie leczę, nie badam dziecka w sposób klasyczny. U nas akurat ten komfort że młoda jak chce, to cytrusa może zjeśc (ale nie w infekcji a poza tym fanem szczególnym nie jest - bardziej to atrakcja np w gościach)

Agnieszka, jeśli nie używasz też imbiru, cynamonu, suszonych fig, ani oliwek, tylko jabłka, selery, marchew, kaszę gryczaną itp. co rośnie w naszym klimacie to byłoby spójne. Sama mam katar od podstawówki, czyli wiele, wiele lat, i w tej chwili moje uczulenia i katar są w zaniku, pomimo tego, że kiedyś musiałam leczyć alergię konwencjonalnie, inaczej katar by mnie zalał i zadrapałabym się na maxa. Jeśli bierze mnie infekcja, to jem kilo pomarańczy na w miarę pusty żołądek i po krzyku. Marznę też o wiele mniej niż kiedyś. Gdzie to wychładzanie?:) Tej zimy przeziębiłam się już w grudniu, co od razu wydało mi się podejrzane. Nie szukałam przyczyn w owocach, najbardziej racjonalne wydało mi się obniżenie poziomu wit. D, zbadałam, rzeczywiście było kiepsko, poziom niski, po suplementacji jak ręką odjął, zero dalszych zachorowań. Metoda wypróbowana też na dziecku, nie moim, razem z probiotykiem praktycznie wyeliminowała przeziębienia, owoce i warzywa dziecko wcina surowe aż chrupanie się rozlega:)

[ Dodano: 2012-04-21, 23:19 ]
Zresztą, skąd dawno, dawno temu Chińczycy mieli mieć owoce cytrusowe, kiedy była zima? Chyba nie mogli ogłosić, że natura daje to, co akurat jest potrzebne, ale warto też zjeść owoca z importu, bo nie mieli takich rarytasów;) Czasem ludzie już tak mają, że dorabiają ideologię do stanu obecnego, bo inaczej ideę by szlag trafił:)
Jeśli chodzi o białą mąkę, nabiał, cukier itp., to współczesne badania naukowe potwierdzają ich szkodliwość, jednak na owocach i warzywach mucha nie siada że tak powiem:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 12