wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wege-mowlaki 2011
Autor Wiadomość
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-05-23, 12:53   

ana138 napisał/a:

aha - i jeszcze jedno - czy wasze dzieci gryzą????

Tak :roll: Bywa, że w cyc i uważa, że to mega śmieszne.
A właśnie: czy wasze dzieciaki też są z natury aż tak radosne, że nawet nie rozumieją, gdy ktoś się złości albo smuci? Nie wiem, czy jasno to wyraziłam: gdy się złościmy on się śmieje, ale nie dlatego, że jest taki cyniczny, tylko uważa, że to nie jest na poważnie. Tak samo jest, gdy chce się go przestraszyć, albo gdy jest się smutnym. On w ogóle nie może zaczaić, że ludzie mają jakieś negatywne emocje i że one są naprawdę.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
aga40 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Gru 2011
Posty: 711
Wysłany: 2012-05-23, 13:08   

koko,moja to czuje negatywne emocje na kilometr. szczegolnie jak tesciowka przychodzi i mowi jej, ze niedlugo bedzie steki wolowe jadla ]:-> a jak powiem malej, ze ma nie ruszac czegos czym sie bawi, to w ryk. jak robie nunu, to sie cynicznie smieje... zrozum dziecia 8-)
Jenny, wsyp lyzke kopiasta sody tam gdzie proszek sypiesz. ja wlewam plyn do prania albo orzechy, szklanka octu , troche sody i jazda z koksem :lol:
ja dzis dziecia wazylam na lazienkowej prawie 10 kilo i 77 cm. wyglada jak szczyl.
ana, u nas ostatnio katar jakis niewielki, ale u mnie teraz jest wysokie stezenie pylkow i wszyscy sa wkolo zakatarzeni. wyczyszcze rano nos i starczy. psikam woda morska i ma taki dziwny odruch, ze smarka jak z 20 letnim doswiadczeniem.

ostatnio podczytuje jedno forum dla miesnych rodzicow i smiac mi sie chce na calego: oni wszystko zdrabniaja. pisza do siebie jak do malych dzieci.
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-05-23, 14:48   

ana138, u nas waga też stoi od kilku miesięcy, mimo że młoda chyba ze dwa cm urosła, bo po gaciach widzę. Mania waży jakieś 9,5 odkąd pamiętam :D . ważę co prawda tylko na łazienkowej, dokładne to nie jest, no ale ciągle wychodzi mniej więcej to samo, więc raczej nie przytyła.
też się martwię brakiem apetytu, wczoraj miałam z tego powodu mega doła, bo ani śniadania, ani obiadu ani jakiejś porządnej kolacji. wieczorem się po prostu rozkleiłam, na szczęście stary zabrał dziecia sprzed moich oczu i mogłam zostać sama w domu ze swoją depresja :D
banany lubi. wolałabym jej bananów nie dawać, bo to syf trochę, no ale nic na to nie poradzę, że banan jest sposobem na podanie innych owoców, jabłka czy jakiegoś kiwi, martwię się o wit. C i żelazo. innych rzeczy z wit. C nie zje, jakiejś pietruszki np. czy innego warzywa, bo ona warzyw w ogóle nie bardzo :(

co do gryzienia - Maryś potrafi udziabnąć porządnie, a potem się cieszy, gdy nas boli :D
pewnie sprawdza, jaki ma tam arsenał w tym dziobie.

moony, może też kupię taki preparat? od tego "sztucznego" żelaza zęby się nie sypią? pamiętam z dzieciństwa moją kuzynkę, której żelazo podawali. chodziła z takimi czarnymi pieńkami zamiast zębów :( ( ale może dwadzieścia pięć lat temu inne te preparaty były... może taka "multiwitamina" to coś innego niż czyste żelazo, nie?
obawiam się, że moja Mania też musi mieć spore niedobory, bo widzę jak żre papier (to podobno jeden z objawów... chociaż może to mit jakiś), zresztą, z czego ona ma to żelazo czerpać, skoro je tyle co kot napłakał.

jarzynajarzyna napisał/a:
moja się niedawno zesrała u mnie w pracy w biurze. myłam jej tyłek nad szklankami w zlewie :roll:

:mrgreen:
ktoś to widział? :D
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-05-23, 17:33   

pocieszyłście mnie dziewczyny, dzięki. po pierwsze z ta wagą, bo już miałam schizę (którą jeszcze potęguje moja mama - 'Boże, jaki on mizerny!!!" :evil: ) a po drugie z gryzieniem. już myslałam, że to Marcel jakis pogrzany.... :-?
jenny mam to samo z przytulaniem. zawsze muszę byc przygotowana na cios :roll:
koko u nas tez tak z emocjami. kiedyś udawałam, że płaczę, to mlody sie śmiał. jak sie walnełam w palca od nogi, wyłam z bólu i kurwowałam - ten w brech. uwielbia, jak sie go straszy - aż piszczy z radości. ciekawe, kiedy to się zmieni...
aga40, daj linka do forum dla "mięsnych", poobgadujemy trochę ]:-> ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2012-05-23, 20:35   

szefowa :-P i jeszcze jedna koleżanka :mryellow:

aga40 napisał/a:
ostatnio podczytuje jedno forum dla miesnych rodzicow i smiac mi sie chce na calego: oni wszystko zdrabniaja. pisza do siebie jak do malych dzieci.

już gdzieś darłyśmy z tego łacha - tam same kupki, mięska, katarki, pupcie i brzuszki. masakra :evil:

jaskrawa napisał/a:
bo widzę jak żre papier (to podobno jeden z objawów... chociaż może to mit jakiś)

e, to ściema chyba z tym zjadaniem, nie wierz w to. mi gadali, że jak pies ogryza ścianę, to ma niedobory. a badam mu krew i nigdy nie miał. młody był i potrzebował coś rozdupić po prostu. dziecko chyba tak samo, ładuje do gęby co popadnie i tyle.

ana138 napisał/a:
którą jeszcze potęguje moja mama - 'Boże, jaki on mizerny!!!" :evil:

dla babek to zawsze jest za mizerne, by był szerszy jak wyższy, to też byłby mizerny. mi mówią, że bób to "bledzioszek" :roll: :roll: :roll: :roll:
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-05-23, 21:49   

ciekawe, czy potem jeszcze raz myły szklanki przed zrobieniem herbatki :D

moja matka też ostatnio rzuciła tekstem. "ona to za chuda trochę". na szczęście to tylko jej zdanie...
co do jedzenia papieru - też myślę, że to raczej ściema, ktoś pewnie zauważył, że dziecko, akurat przypadkiem z anemią, je papier i wyciągnął odpowiednie wnioski :D

tak czy owak jutro zapisuję się do mojej lekarki, chcę skiero na badanie krwi. lepiej dmuchać na zimne, nie zaszkodzi, jak jej tę krew zbadam.
chociaż moja lekarka jest strasznie wyluzowana, pewnie powie "eeeeeee co się martwisz, upał taki, to dziecku się jeść nie chce. rusza się, chodzi, bryka? tak. no to co mi tu chcesz badać?".
no zobaczymy.

podpisuję się pod wnioskiem o link do forum mięsnego :D

[ Dodano: 2012-05-23, 21:52 ]
... chociaż moim number one jest portal dobramama.pl

nie wiem, czy znacie, jeśli nie, polecam.
chociaż gdy się czasem czyta, co ludzie robią dzieciom, to jest raczej smutno niż śmiesznie.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-05-23, 22:02   

Co do tego jedzenia kartek, to do głowy przychodzi mi tylko niedobór celulozy :mryellow:
A żarłyście w dzieciństwie plastelinę? Co na to dobramama.pl?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2012-05-23, 22:07   

jaskrawa napisał/a:
dobramama.pl

o tak, byłam kiedyś, warte uwagi ]:->

jaskrawa napisał/a:
ciekawe, czy potem jeszcze raz myły szklanki przed zrobieniem herbatki :D

nie sądzę, im tam zwisa wszystko :mrgreen:

koko, ja nie spożywałam, ale kiedyś w zerówce wgniotłam koleżance w taki mega długi i gruby warkocz - cichaczem, ukradkiem :mryellow: :mryellow: :mryellow: było śledztwo, kto był taki podły, oczywiście jako grzeczne dziewczątko byłam poza kręgiem podejrzeń, ha, ale miałam przednią zabawę ]:-> ]:-> ]:-> do tej pory pamiętam, że plastelina była granatowa :mryellow:
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-23, 22:11   

jaskrawa napisał/a:
... chociaż moim number one jest portal dobramama.pl


hxxp://www.dobramama.pl/pokaz/325206/kolczyki masakra! chociaż jest tam parę bab z mózgiem na szczęście. Zawsze, mnie wkurza jak widzę takie malutkie dziewczynki w kolczykami. Dobrze, że im stópek nie zawijają w kwiaty lotosu.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-23, 22:14   

jaskrawa, podawałam dosłownie kilka dni. Tam żelaza nie ma wiele.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2012-05-23, 22:16   

hahaha, kiedyś na wyborczej był wątek, pozwólcie w pisowni oryginalnej: "kiedy przekuć córeczce uszka?" :-/
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-05-23, 22:28   

moony, jeśli tylko kilka dni, to zastanawiam się czy rzeczywiście poprawa apetytu mogła mieć związek z tym żelazem, zwłaszcza, jeśli go tam niewiele. dzisiaj powiedziałam chłopu, że może kupimy jakiś suplement, ale pedział, że jego zdaniem to wywalanie niepotrzebnie kasy, że młoda pewnie nie je, bo gorąco jest i w ogóle, a zresztą to przecież wsuwa arbuza, więc chyba wszystko orajt :D
on jest moją przeciwwagą, gdy się za bardzo martwię, z reguły ma rację (ale nie zawsze).
pocieszam się, że gdy zaczną się na dobre te wszystkie truskawki, czereśnie, fasolki i będzie w końcu co jeść, to mała się trochę rozkręci z jedzeniem. fasolkę szparagową np. w miarę lubi (teraz mrożona tylko :( ), więc czekam na to.

koko :mrgreen: a ta cała celuloza to do czego potrzebna? na mocne kości? :D :D o matko, a ja jej zabieram te kartki :/

ja nie jadłam plasteliny, ale z koleżanką cierpiałyśmy chyba na jakąś łagodną i uleczalną odmianę autyzmu, bo prawie nie odzywałyśmy się do nikogo w przedszkolu (poza sobą nawzajem), tylko całe dnie bawiłyśmy się kaczuszkami z plasteliny. to były oczywiście ciągle te same kaczuszki. i też nadal to pamiętam :-|
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-05-23, 22:32   

A propos ciągle tych samych kaczuszek, to pamiętam, że w przedszkolu pożyczało się gumę do żucia. No wiecie, taką, którą ktoś już żuł. Bywało, że jedną gumę żuło kilka osób przez parę dni, była szara i obrzydliwa.
jaskrawa, mój syn za to bez opamiętania żre kamienie i żwir. Non stop dudli coś w gębie. Pewnie niedobór krzemionki, albo brudu.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-05-23, 22:32   

jarzyna, odpowiedziałabym babie "dupę se przekuj".
kurna, najbardziej boli mnie, że lekarze tego nie zabraniają i że zawsze znajdzie się jakaś kosmetyczka, która taką usługę wykona.
zresztą, czego tu się spodziewać. moja kuzynka jest pediatrą. sama mi proponowała "przekucie" uszu mojego niemowlaka...

[ Dodano: 2012-05-23, 22:36 ]
tak! też pamiętam pożyczanie gumy! bleeeeeeeeeeee!!!!!!
brudu my mamy aż nadmiar :D
moje dziecko tez uwielbia kamienie, piasek, jakieś znalezione na trawie badyle.
zastanawiam się czasem, jaki jest sens mycia jej rąk po spacerze, skoro ona na spacerze i tak wkłada łapy do dzioba, wraz ze wszystkim, co znajdzie, a czego nie zdążę jej zabrać.
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-23, 22:52   

koko napisał/a:
mój syn za to bez opamiętania żre kamienie i żwir.

Oł je, mój też ;) I z kociej kuwety też próbuje.
jaskrawa, no właśnie - efekt placebo? Nieważne. Ważne, że moje dziecko więcej je. Bo u nas niejedzenie trwało kilka tygodni, nie tylko w czasie upałów.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-05-23, 23:02   

plastelinę żarłam, gumy żułam przez tydzień na spółę z innymi - to były czasy, ech... :-D
jarzynajarzyna napisał/a:
"kiedy przekuć córeczce uszka?" :-/

umarłam..... pustota świata tego mnie powala czasami...
Marcel tez jes fanem kamieni, żwirku, patyczków i trawy. co znajdzie to do paszczy. niedawno był u nas dziadek w tak zwanych gościach i pewnego dnia wybrał się z wnukiem na dwór. wracają i prosto do łazienki ręce myć, co mi się wydało juz mocno podejrzane. Przycisnięty do ściany dziadek mówi - aaa....takie coś znalazł..pudełko czy cóś....toxic było na tym napisane....
nie muszę wam mówić, że ja prawie zawał, latam po ulicy szukam tego czegos, w glowie juz czarne mysli, a to było cos takiego:
hxxp://www.sweetiebag.com/sweets-chocolates/toxic-waste-395.asp
myslałam, ze zabije dziada
swoja drogą - skład dość ciekawy... sama natura... :shock:
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-05-23, 23:02   

moony, ale "więcej je" w kontekście tego poprzedniego zdania o wybieraniu z kuwety jakoś nie zabrzmiało pocieszająco.
jaskrawa, no ale zobacz, pół przedszkola przez tydzień żuło jedną gumę i czy ktoś chorował? Ja nawet nigdy robaków nie miałam. A teraz byle piardnięcie i zaraz wszyscy chorzy.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
KasiaQ 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lis 2011
Posty: 829
Wysłany: 2012-05-23, 23:02   

Ala ma przebite uszy i nie uważam tego za coś nienormalnego - wręcz przeciwnie - dziecko traktuje kolczyki jak część swojego ciała i w ogóle się nimi nie interesuje, ja sama miałam przekłute uszy na roczek - zresztą w mojej rodzinie jest pewnego rodzaju tradycja, że właśnie wtedy wykonuje się ten "zabieg"
(co do bólu - przestała ryczeć, jak tylko "zła pani" się od niej oddaliła ;-) )
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-05-23, 23:08   

ana138 :mryellow:
No w sumie mój dzieć też wyżera koci żwir (używany, ale nie ewidentnie).
Też jakoś nie trafia do mnie przekłuwanie uszu małym dzieciom. Dlaczego? Po co? "Część swojego ciała?" - wtf?? W sumie na dobrą sprawę można pierdyknąć roczniakowi tatuaż, bo czemu nie? Już pomijam, że strasznie nie podobają mi się kolczyki u dziecka, ale przecież takie gojenie i przekłuwanie zwyczajnie boli, po co to robić, żeby rodzic miał taką ładną laleczkę? (tym bardziej że "dziecko się tym nie interesuje")
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-05-23, 23:12   

KasiaQ, wiesz, nie twierdzę, że kolczyki to najgorsze zło, jakie można dziecku wyrządzić. jasne, że ból trwa tylko chwilę itd.
pytanie tylko - po co dziecku kolczyki, skoro, jak sama piszesz, nie zwraca na nie uwagi? żeby rodzice się cieszyli? a przecież przekłucie uszu to zawsze jakieś ryzyko infekcji, paprania się... ja sama przekłułam sobie uszy, mając lat dwadzieścia parę, wszystko odbyło się higienicznie itd., kolczyki miałam ze stali chirurgicznej. a potem wszystko i tak zaczęło się paprać, dotknęłam widocznie brudnymi łapami.
a dziecko tym bardziej dotknie, właśnie o tym piszemy, że znajdują różne rzeczy, grzebią w kociej kuwecie (moja też oczywiście tylko czeka na moją chwilę nieuwagi, by pogmerać w żwirku) itd..
moje zdanie jest takie - u niemowlaka to bez sensu. gdy będzie dużą dziewczyną i będzie miała ochotę na przebicie uszu - nie ma problemu.
 
 
KasiaQ 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lis 2011
Posty: 829
Wysłany: 2012-05-23, 23:24   

jaskrawa jak widać pewne kwestie wynosi się z domu - w moim - tradycja to kolczyki na rok - Ty sobie zrobiłaś jako osoba dorosła - stąd nie widzisz potrzeby aby Marysia je miała - i ok - jak we wszystkim - to kwestia subiektywna ;-)
co do brudu nigdy z tym nie miałam problemu, bo Ala to typ czyściocha - memlać w buzi przestała jakoś na 13 miesiąc, bo stwierdzenie fuj, ble - działa na nią dość silnie, a jak ma brudne ręce, to mi pokazuje, żeby umyć - nie wiem po kim tak ma, ja z tych niesterylnych :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
Ostatnio zmieniony przez KasiaQ 2012-05-24, 00:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-05-23, 23:28   

jaskrawa napisał/a:
u niemowlaka to bez sensu. gdy będzie dużą dziewczyną i będzie miała ochotę na przebicie uszu - nie ma problemu.

i ja się pod tym podpisuję.
KasiaQ napisał/a:
dziecko traktuje kolczyki jak część swojego ciała
.
hmmmm....... tego nie kumam kompletnie
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
KasiaQ 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lis 2011
Posty: 829
Wysłany: 2012-05-23, 23:35   

ana138 napisał/a:
tego nie kumam kompletnie

to tak, jak np. hmmm... z rzęsami - nie skubie ich itp. w ogóle traktuje je jako stały element swojego ciała - inaczej ująć tego nie potrafię ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2012-05-23, 23:36   

no jasne, że subiektywna kwestia z kolczykami.
ale z tym, że wszystko się z domu wynosi, to się nie zgodzę ;)
ja z domu nie wyniosłam jedzenia mięsa, oglądania tv na okrągło (mój ś.p. ojciec) i mnóstwa innych tradycji :)

dziewczyny, weszłam na to "mięsne" forum i już nie wydaje mi się, że jestem taką beznadziejną matką :D :D
 
 
KasiaQ 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lis 2011
Posty: 829
Wysłany: 2012-05-23, 23:40   

jaskrawa napisał/a:
ale z tym, że wszystko się z domu wynosi, to się nie zgodzę ;)

źle to ujęłam :-P nie myślę już tak dynamicznie o tej porze :-P
ale zedytowałam swój błąd ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,96 sekundy. Zapytań do SQL: 13