|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Kolej na Kasienke |
Autor |
Wiadomość |
Humbak
Pomogła: 80 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3936 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2007-09-19, 08:59
|
|
|
kasienka napisał/a: | A Emil jest najśliczniejszym chłopcem jakiego widziałam, dokłądnie tak go sobie wyobrażałam |
cudownie |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
taniulka
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 1106 Skąd: Poznań/Melbourne
|
Wysłany: 2007-09-19, 09:03
|
|
|
Kasienko jeszcze raz gratulacje...Bardzo sie cieszymy...maleństwo cudowne |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />
Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego. |
|
|
|
|
siwa
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 327 Skąd: o-ca
|
Wysłany: 2007-09-19, 10:46
|
|
|
Kasienka wielki buzior dla Ciebie i Emilka! Gratulacje!! |
_________________ <img src="hxxp://www.viva.org.pl/baner/baner_niewmoimimieniu.gif" alt="Konie, foki, inne zwierzęta" width="468" height"60" border="0">
hxxp://www.suwaczek.pl/] |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-09-19, 12:53
|
|
|
kasieńko, wracaj do formy miło znów Cię widzieć i czytać
no i na kolejne fotki czekamy
Cytat: | Te szwy... paskudna sprawa. |
chyba znów odbiegam od normy |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:41
|
|
|
pao napisał/a: | chyba znów odbiegam od normy | nie tylko Ty, w szpitalu widziałam laski, które w dzień po porodzie siadały na krześle...Nie dla mnie takie wygibasy niestety, mogę usiąść tylko półdupkiem, całe szczęście ikeowski poang jest wygodny i nie siedzę na szwach, więc mogę wygodnie karmić
Jeśli chodzi o poród...To udało nam się zwizualizować prawie wszystko mimo moich lęków Urodziłam w sobotę, czyli w najlepszy dzień, bo nie trzeba było Marcina z pracy ściągać, kombinować co z Zuzią. Położna, która towarzyszyła nam w domu miała wolne i mogła bez problemu przyjechać do nas.Moja mama miała wolne, więc mogła położną przywieźć, Zuzię zabrać itd...
No ale od początku
Pierwsze skurcze w miare regularne zaczęły się w piątek wieczorem, jak gadałam z Martuś na gg. Poszłam spać, przed snem pogadałam z Emilem, że jestem gotowa i w końcu umawiał się z Zuzią podobno Obudziłam sie około 4 rano, skurcze miałam tak co 5-7 minut, ale niezbyt bolesne(z Zuzią miałam bóle krzyżowe i od poczatku były bardzo uciążliwe), poleżałam trochę, potem wstałam i poszłam sobie posiedziec w pokoju, siedziałam sobie tak ponad godzinę i liczyłam, w między czasie zaczęło się robić granatowo na dworze i uznałam, że to piękny dzień na rodzenie Ale poszłam jeszcze spać...Trochę nie wierzyłam do końca, że to mogłoby być już, trochę się bałam, że młody się rozmyśli...Obudziliśmy się koło ósmej i okazało się że skurcze ciągle są, tak co pięć minut. Jak wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i zaczęłam się krzątać to skurcze zaczęły się nasilać. Położna powiedziała, że mamy dzwonić za dwie godziny jak tam, chyba że nagle super przyspieszą...W końcu przyjechała z moją mamą chyba po 12, a już co 3 minuty. Rozwarcie dwa cm, ale skurcze szły piorunem, zrobiły się uciążliwe. O 14 miałam 4 cm i skurcze co dwie minuty, takie wymagające przykucania i dyszenia, ciężko mi było zejść po schodach, a przy skrzynkach na listy musiałam stanąć na minutkę i podyszeć, niestety w towarzystwie sąsiadów A, w między czasie Marcin zadzwonił do szpitala spytać czy jest miejsce i okazało się, że akurat dziewczyna urodziła i mamy przyjeżdżać. Na izbie przyjęć mało sympatycznie, pani nie chciała nam wierzyć, ze jest miejsce w ich szpitalu i ogólnie była mega antypatyczna, ale my bylismy pozytywni i opanowani, więc spoko Lekarz który mnie zbadał w wyniku jakiegoś nieporozumienia, bo położna zrozumiała, że jestem jego pacjentką, w każdym razie był bardzo sympatyczny i delikatny. Trafiliśmy do zwizualizowanej sali z wanną, z której oczywiście nie skorzystaliśmy, bo było za późno na to(ja tam bym mogła w wannie urodzic, ale niestety mój lekarz, który jedyny przyjmował wannowe porody już tam nie pracuje..). Sala super, nowoczesne łóżko łatwe do regulacji itd. Położna założyła mi ktg, w między czasie wypisywała jakieś papierki, a rozwarcie doszło do 8 cm. Szkoda, że nie mogłam wstać, bo pewnie wszystko później poszło by szybciej, tak czy siak, powiedzieliśmy, że nie chcę leżeć, połozna, że spoko, ale nie wiadomo co lekarz na to(niestety, lekarza nie udało nam się zwizualizować, zwolnił się miesiąc przed naszym porodem, a w nowym szpitalu pracuje od poniedziałku. Ale myślę, że jednak lepiej było rodzić tam gdzie rodzilismy)..W każdym razie po chwili już była bieganina, bo zaczęły się skurcze parte A ja się bardzo starałam, żeby najlepiej urodzic, zanim przyjedzie ten lekarz, co może chcieć mnie położyć No ale niestety, pozycja nie była dla mnie optymalna, niby w kucki, ale wolałabym stanąć lub klęknąć...I wszystko trochę trwało, sporo tych skurczy było zanim głowa zeszła na dół..Połozna cudowna, bardzo mi pomogła, przypominała mi jak mam oddychać i cały czas mówiła, że świetnie to robię. Na prawdę fajna babka, widać było kto prowadzi poród, lekarz siedział na stołku i czekał Nieprzyjemne było to, że cała zdrętwiałam, już wczesniej drętwiały mi palce, ale pod koniec to zdrętwiała mi nawet szczęka, rękami i stopami nie mogłam ruszac. Tez myślę, że to kwestia pozycji niestety, pewnie jakis ucisk na nerw czy coś...Położna starała się chronić krocze, ale Emil raz że był spory, dwa, że jak na rewolucjonistę przystało urodził się z pięścią wzniesioną , więc w końcu mnie nacięli. Trochę najedliśmy się strachu, bo, po główce barki nie chciały wyjść, chyba przez tą łapkę zawiniętą. Jak w końcu się urodził(co za ulga, to jest nie do wyobrażenia sobie...) nie oddychał, odśluzowywali go i klepali, położna mówiła do niego po imieniu Ale w końcu wrzasnął i dali mi go na ręce na chwilę...
Potem moim zdaniem też trochę za szybko, bo to było chyba z 10 min po porodzie dali mi oksytocynę, żebym urodziła łożysko Ale chyba jeszcze nie byłam gotowa, w końcu lekarz, któy mnie trochę wkurzył, wypchnął je, co było bardzo bolesne, a on mówił, że nie chcę z nim współpracować ktoś mi naciska z całych sił na brzuch, a ja mam być rozluźniona No i niestety nie wyszło całkiem, więc czyszczonko, brr...
Marcin był cudowny, sama obecność jego mnie uspokajała, ocierał mi twarz, bo się lało normalnie Przy tym porodzie, który przeżyłam zdecydowanie bardziej świadomie, niż pierwszy, panowałam nad tym co się dzieje i miałam na to wpływ, przy ostatnich partych nawet gadałam w myślach do Emila a między skurczami byłam całkiem przytomna, zrozumiałam, że to musi być dla faceta jednak bardzo trudne...Dla kobiety z resztą pewnie też, np.dla matki, która asystuje przy porodzie swojej córki...Bo ktoś kogo się kocha nad życie cierpi a ty nie możesz mu ulżyć w tym cierpieniu i musisz w nim uczestniczyć...Nie wiem, czy dałabym radę zrobić coś takiego...Ja byłam w środku, musiałam urodzić i nie było odwrotu, ból mimo, że okropny był celowy i wiedziałam, że doprowadzi do czegoś pięknego, a biedny Marcin musiał na to patrzeć...
W każdym razie , Kochany, jak przebrniesz przez wszystkie gratulacje i przez moje wypociny, to jeszcze raz dziękuję, że byłeś z nami
Po porodzie czułam się świetnie, byłam totalnie przytomna i szczęśliwa
Teraz też czuję się spoko, poza ciągnącymi szwami, obkurczającą się macicą i popękanymi do krwi brodawkami, no i szalejącymi hormonami, dzięki którym jestem niezłą mieszanką nastrojów, jestem szczęśliwa i o wiele bardziej sprawna niż po pierwszym porodzie
Emil jest słodziakiem, pierwszą noc dał mi popalić trochę, naprodukował full mleka, ale już sytuacja opanowana chyba w miarę. Teraz za to robi kupę za kupą, chyba zbankrutujemy Jak nie śpi to ogląda sobie wszystko dookoła i ćwiczy mimikę twarzy, co mu wychodzi nieziemsko
Jery, tak się rozpisałam, że chyba mój limit znaków na dziś został wyczerpany(i wytrzymałość mojego tyłka ).
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za dobre myśli, wsparcie i gratulacje To że nie relacjonowałam na bieżąco co się dzieje możecie wziąć jako dowód, że jak okazało się, że to już to było na tyle ostro, iż nie dawałam rady między skurczami nic napisać
Zdjęcia powklejamy, ale nie wiem, gdzie jest w tym domu kabel i nie moge ich przerzucić... |
|
|
|
|
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:49
|
|
|
relacja pierwsza klasa Trzymajcie się ciepło ! |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:50
|
|
|
Super kasienka i bardzo wzruszająco, tylko tego przyspieszania z łożyskiem nie rozumiem (chamy wredne).
Zdrowiej nam szybko w każdym razie |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:53
|
|
|
Lily, myślałam, że może krwawiłam i chcieli szybko zszyć...Ale chyba tylko chcieli szybko
zapomniałam jeszcze napisać, że mieliśmy niebywałe szczęście, przyjęli nas od razu na porodówkę, a tego dnia w Poznaniu nie przyjmowali prawie nigdzie, babki jeździły od szpitala do szpitala...U nas w szpitalu było chyba kilkanaście porodów w sobotę...masakra normalnie. |
|
|
|
|
Martuś
Pomogła: 73 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 3101 Skąd: Langfuhr
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:54
|
|
|
Kasia, tak się cieszę, że już jesteś, Twoja relacja z porodu wspaniała, znowu się poryczałam |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:54
|
|
|
No pewnie chcieli szybko, takie zwyczaje panują niestety w szpitalach. Grunt, że masz to za sobą. Napar z nagietka pomaga szybciej się goić. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-09-19, 13:55
|
|
|
super
Cytat: | że jak na rewolucjonistę przystało urodził się z pięścią wzniesioną |
no asłan się nie wyprze
Cytat: | No i niestety nie wyszło całkiem, więc czyszczonko, brr... |
uczucie worka po ziemniakach
Cytat: | iż nie dawałam rady między skurczami nic napisać |
no jak już TY nie dawałaś rady napisać to musiało być ostro |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:02
|
|
|
oczywiście się poryczałam... |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:16
|
|
|
Lily napisał/a: | Napar z nagietka pomaga szybciej się goić. |
na razie uzywam kory dębu.
pao napisał/a: | no asłan się nie wyprze |
dobrze, że na drugie nie dał mu Zapata
pao napisał/a: | no jak już TY nie dawałaś rady napisać to musiało być ostro |
widzę, że mnie rozumiesz Martuś, martka, już niedługo...szybko minie ja będę zapewne ryczeć czytając o Waszych porodach...Naprawde poród to jeden z cudów świata(choć dość bolesny , trudno się nie wzruszać, jak ktoś wrażliwszy ja tam rycze prawie zawsze jak czytam o porodach |
|
|
|
|
gosiabebe
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1494
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:18
|
|
|
kasienka, super wzruszający opis,gratulacje raz jeszcze |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:42
|
|
|
Kasia, badzo fajnie, że Wam się udało wejść na czyjeś miejsce. A izba przyjęć - fakt, nieciekawa. Baba sobie gadała przez telefon, kiedy ja zaczęłąm mieć parte - krzyczałam, ze rodzę a ona gada...
Na łożysko też czekałam w końcu Dmochowski po prostu "pomasował" mi brzuch, myślałam, ze wyskoczę z fotela. Masakra bolesne.
Fajnie, że tak karmienie idzie dobrze, czym smarujesz sutki?
Witaj Emil brachu - ja też miałam rączkę przy buzi:) |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:55
|
|
|
kasienka napisał/a: | Emil raz że był spory, dwa, że jak na rewolucjonistę przystało urodził się z pięścią wzniesioną |
Nasz też rodził się z rączką do góry. Emile tak juz chyba mają po prostu
Fajnie, że juz jesteście w domu |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
alcia
:-)
Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2007-09-19, 15:22
|
|
|
kasienka, pięknie to napisałaś (szkoda, że nie ma płaczącej emotikonki, ale z uśmiechem na buźce) |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-09-19, 15:38
|
|
|
alcia, też mi czasem brakuje tej emotikonki
adriane, właśnie sobie o Was pomyślałam, bo pamiętam jaki pisałaś o tym
Karolina napisał/a: | czym smarujesz sutki? |
smaruję roztworem gliceryny a spirytusie. Pomaga i nie rozmiękcza jak bepanthen. |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-09-19, 15:59
|
|
|
kurcze, niby dzielą nas kilometry ale przezywa sie to jakby tej odległości nie było, co?
nie mogę sie doczekać jak Emilka na żywo zobaczę |
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2007-09-19, 16:12
|
|
|
kasiu bardzo sie ciesze ze ze jestescie juz razem a Emil jest slicznym chlopczykiem |
|
|
|
|
ań
Berserk fan
Pomogła: 90 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6991
|
Wysłany: 2007-09-19, 17:33
|
|
|
kasieńko jeszcze raz wielkie gratulacje
bardzo sie cieszę, że poród był prawie dokładnie taki jak sobie wizualizowaliście
i oczywiście czekam na zdjęcia |
_________________ Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012 |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-09-19, 17:34
|
|
|
w stopce na Picasie są zdjęcia |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
biechna
Pomogła: 65 razy Dołączyła: 09 Cze 2007 Posty: 4587
|
Wysłany: 2007-09-19, 17:34
|
|
|
ale fajnie kasienka, goj się szybko i niech hormony szybko się uspokoją!
piękny Wasz mały rewolucjonista, ale pewnie już z 10 razy to gdzieś pisałam |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-09-19, 17:50
|
|
|
Cytat: | piękny Wasz mały rewolucjonista, ale pewnie już z 10 razy to gdzieś pisałam |
no w tej materii to sie wiele razy powtarzać można |
|
|
|
|
Martuś
Pomogła: 73 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 3101 Skąd: Langfuhr
|
Wysłany: 2007-09-19, 17:59
|
|
|
Cytat: | w stopce na Picasie są zdjęcia |
Lily, ale masz refleks! Obejrzałam, Emilek jest cudowny!! |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|