wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
staraczki
Autor Wiadomość
Tusia 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 557
Skąd: Czę100chowa
Wysłany: 2015-04-20, 12:23   

Dziewczyny proszę zalożcie temat o dylematach na temat kolejnego dziecka. Większość z nas w tym wątku stara się o pierwsze, wymarzone -nierzadko przez długi czas. Może będę komuś wydać się przewrazliwiona, ale coraz częściej widzę, że zrozumieć ten problem może tylko kobieta z tym samym doświadczeniem. W tym celu ten temat myślę powstał. Życzę Malati szczęścia i właściwch dla Waszej rodzinki decyzji.
_________________
hxxp://www.forumveg.webd.pl]
 
 
 
Lady_Bird 


Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2077
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-20, 12:39   

Malati, to dobry pomysł, żeby założyć nowy temat. Jest juz temat o drugim dziecku. Może załóż o dylematach z trzecim. Sama z chęcią poczytam co mówią mamy trojga. I powodzenia! :-D

Tusia, ściskam Ciebie. Mogę sobie tylko wyobrażać co czujesz. :-(
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/uam8p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />

"You can't buy happiness but you can buy a bike and that's pretty close."
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2015-04-20, 13:14   

Tusia, przepraszam nie chcialam żebyś się źle poczuła.Zastanawiałam się czy to dobre miejsce na mój wpis przeczytałam jeszcze raz pierwszy wpis i po jego treści wywnioskowałam że to wątek dla starających się o dzieci niezależnie od tego czy ma się już jakieś czy nie. Nie mam nic przeciwko założeniu osobnego wątku i usuniecia stąd moich wpisów. :-)
 
 
Zuri Zuri

Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 2
Wysłany: 2015-09-29, 18:41   

Witajcie kochane, niedawno rozpoczęłam starania - dziś byłam u gina na wizycie kontrolnej i z zapytaniem o dodatkowe badania i testy, które warto zrobić przed ciążą, zaczęłam też dziś łykać kwas foliowy. Trzymajcie kciuki! Ja za Was mocno trzymam! ;-)
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2016-08-14, 09:21   

Zaczęłam myśleć o dziecku :shock:
Sęk w tym, że powody mam delikatnie mówiąc : niepoprawne. :( Przede wszystkim: chciałabym aby moi rodzice zostali dziadkami, szczególnie tata- widzę jak przepada za prawnukami swojej siostry. Moja mama nie ma zdrowia ani cierpliwości ;) - ale taką zdystansowaną babcią zostałaby chętnie. Ród zaczął mi się sypać ostatnimi czasy, to mam takie przemyślenia dziwne, bo bardziej niż kiedykolwiek dociera do mnie że bywa tak, że pstryk i nie ma nic. :(

Zahaczając o wątek mojej toksycznej pracy: to albo składam wymówienie, albo się "staram" o potomka, aby z zapierdolu pracowego przenieść się w domowy.


Sama z siebie nie chcę, mam problem z samym "aktem tworzenia", to dla mnie duży kłopot :/ Przerażają mnie kobiety cieżarne, młode nadwrażliwe matki,boję się problemów, lekarzy, bólu, tego co z kotami(wiem, że wokół tokspolazmozy narosło wiele mitów) bo będą naciski, tego, że wszystcy wiedzą lepiej, i tego, że na 4 pietrze mieszkam i chyba bym nie wylazła na góre...

Musiałam te rozważania wywalić z siebie.
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2016-08-14, 11:23   

może w takim razie zacznij od usunięcia z profilu "dzieci: NIGDY!" ;p Druga sprawa - czy jesteś pewna że twój obecny partner jest tym, z którym chcesz spędzić resztę życia (lub przynajmniej wiele lat), czy macie wspólne poglądy na życie, wychowanie dzieci itd., żebyś nie została się nagle sama z dzieckiem. Jakiś czas temu, z tego co pamiętam, opisywałaś go jako mięsożernego maminsynka - coś się zmieniło? Żeby potem nie okazało się, że teściowie decydują jak masz wychowywać i karmić dziecko. A jak już to rozpracujesz, reszta jest do przeskoczenia - sama mam upierdliwą i wtrącającą się rodzinę, ale dajemy radę. Ważne, żeby partner był po twojej stronie. I wziął na siebie sprzątanie kuwety ;p
 
 
Pani D. 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Maj 2014
Posty: 612
Skąd: Wołów
Wysłany: 2016-08-15, 07:16   

Fatty, nie rób tego. Jeśli nie czujesz wewnętrznie, że tego chcesz, to nie ma sensu. Poczekaj do momentu aż naprawdę go będziesz pragnąć. Co teraz będziesz mu w stanie dać? Przede wszystkim pomyśl o tym maluchu, potem o sobie, a potem o uszczęśliwianiu np swojego taty.
Uciekniesz od swojej pracy na rok i co później? Z brzdacem w domu nie jest łatwiej się rozwijać, zakładać firmę, zmieniać życie. Oczywiście, jest to możliwe ale wymaga to więcej wysiłku.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]

Zaraź się pasją do drewna. www.drewtak.pl
Masz pytania? Na wszystkie odpowiem :)
 
 
eM 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 416
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-15, 07:37   

Pani D. napisał/a:
Poczekaj do momentu aż naprawdę go będziesz pragnąć.

Czekając tak, można się nagle obudzić a będzie już za późno. (akurat w tym temacie pewnie dużo kobiet coś o tym wie)
W życiu różnie się dzieje, ale uważam, że nie ma co zwlekać i odkładać w nieskończoność, bo będzie za późno. Jak się myśli o dziecku lub chociaż o tym, że kiedyś bym chciała mieć to nie ma co zwlekać. A jak nigdy się go nie pragnęło i dzieci to nie nasza bajka to po prostu nie ma co się zastanawiać ;)
Chociaż pewnie są sytuacje, że ktoś nigdy nie pragnął dziecka, zapierał się, a po urodzeniu nagle coś się zmieniło i teraz nie wyobraża sobie swojego życia bez tej istoty. Dlatego każdy decyduję za siebie, w głębi wie czego pragnie i nikt mu nie powie co ma zrobić.
 
 
majczi 

Dołączyła: 05 Sty 2015
Posty: 292
Skąd: Opole
Wysłany: 2016-08-15, 08:57   

Pani D. napisał/a:
Fatty, nie rób tego. Jeśli nie czujesz wewnętrznie, że tego chcesz, to nie ma sensu. Poczekaj do momentu aż naprawdę go będziesz pragnąć. Co teraz będziesz mu w stanie dać? .

A co takiemu maluszkowi jest potrzebne, prócz zaspokojenia podstawowych potrzeb i kochającej mamy? Chodzi Ci o dobra materialne, dobrze płatna praca? To może sie pojawić, albo nie pojawić, obecność dziecka niczego nie przekreśla. Dojrzalosc? To też nie zawsze przychodzi ;)Uważam, ze dziecko moze być motywatorem do działania, owszem, jest trudniej, ale czasami mimo ze jest łatwo, nie ma wystarczających chęci, a dla dziecka chcesz się rozwijać, choćby właśnie dla polepszenia jego komfortu zycia. Pisze oczywiście to wszystko przez swój pryzmat, bo dopiero po urodzeniu dziecka znalazłam chęć i silę do działania. A co ważne w sumie - moja ciąża byla absolutnie nie planowana, a wręcz na samym poczatku nie chciałam jej. 21 lat, ani studiów, ani stalej pracy, z ojcem mojego dziecka, moim partnerem spotykalam sie wówczas dopiero pól roku. A jednak teraz mogę powiedziec, ze od momentu narodzin naszego synka ani razu nie zalowalam, ze tak sie sprawy potoczyly, nie wyobrażam sobie, ze mógłby być inaczej :) jestem sto razy bardziej szczęśliwą kobietą, mam ulsztaltowane plany, chęć do ich realizacji. Nie twierdze, ze to regula, ale u mnie tak to wlsnie wygląda.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Pani D. 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Maj 2014
Posty: 612
Skąd: Wołów
Wysłany: 2016-08-15, 09:48   

Po prostu uważam, że nie każda kobieta powinna się decydować na dziecko. Pomijam kwestię nieplanowanej ciąży, to inny temat. Pisząc ' co mu możesz dac' mam na myśli: dobrze jest mieć wszystko poukładane w głowie oraz - tak! pieniądze na wychowanie dziecka.
Okej, dziecko może być supermotywatorem. Ale co w przypadku gdy będzie odwrotnie? Jak już się z pełną świadomością powołuje na ten świat nowego człowieka, to przecież chyba rozsądniej jest stworzyć mu dobre warunki,czyli: szczęśliwą mamę,która będzie potrafiła zapewnić mu wraz z ojcem dziecka( lub bez) przyzwoity byt.
Maluch na początku potrzebuje niewiele z rzeczy materialnych ( jeśli jest zdrowy) ale potem te potrzeby rosną.
Fatty, pozwoliłam sobie się wtrynic bo sama do tego nas tu sprowokowalas, mam nadzieję, że nie zrozumiesz moich słów opatrznie :) oczywiście, nikt za Ciebie nie podejmie decyzji i sama wiesz najlepiej,co robić. Nie twierdzę, że byłabyś zlą mamą. Po prostu śledząc Twoje posty na forum twierdzę, że jeszcze dobrze by było żebyś zrobiła ład w swoim życiu emocjonalnym.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]

Zaraź się pasją do drewna. www.drewtak.pl
Masz pytania? Na wszystkie odpowiem :)
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2016-08-15, 10:21   

Na pewno nie można zachodzić w ciążę tylko dlatego, że rodzice chcą zostać dziadkami - ale to co opisuje Fatty może być po prostu początkiem instynktu macierzyńskiego. Sama tak miałam - przez lata nie chciałam mieć dzieci, do tej pory nienawidzę ciąży, użerania się ze służbą zdrowia, nie łapię tego rozczulania się nad "dzieciątkami" - a dziecko (planowane) mam i wbrew opiniom niektórych, jakoby dziecko wymagało całodobowego noszenia na rękach, szeptania rozczulających zdrobnień i pani do sprzątania domu, wychowuję je na miarę swoich możliwości i nie sądzę, by działa mu się krzywda. Sama chciałam się najpierw ustabilizować finansowo, ale że przez parę lat udawało mi się znaleźć tylko dorywcze zajęcia to uznałam, że nie ma co dłużej czekać - tutaj też zależy, ile kto ma lat i czy bliżej mu do 25, czy 35. Tylko uwzględniłam, że mamy mieszkanie (małe, ale łóżeczko się zmieściło) i w miarę stabilną sytuację finansową (praca męża).
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2016-08-15, 16:16   

Pani D. napisał/a:
Fatty, pozwoliłam sobie się wtrynic bo sama do tego nas tu sprowokowalas,


o to mi chodziło.

Na liczniku mam 28, więc sama jestem jeszcze dzieckiem. Takie tam gdybania, jestem na świeżo z tematami przemijania etc.

Zdaję sobie sprawę ze swoich problemów emocjonalnych, ale wydaje mi się, że jestem z tym nieszkodliwa dla otoczenia- bo gryzę się sama ze sobą. Będę sobie trawiła te sprawę przez następne miesiące i lata , bo to nie tak, że upiję się i zakrzyknę "chodź i płódź". W tej chwili gdyby mnie to spotkało traktowałabym jako straszną karę.
 
 
majczi 

Dołączyła: 05 Sty 2015
Posty: 292
Skąd: Opole
Wysłany: 2016-08-15, 18:25   

Fatty napisał/a:

Na liczniku mam 28, więc sama jestem jeszcze dzieckiem.

Schlebiasz sobie :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2016-08-15, 21:55   

Pani D., ja znam odwrotne sytuacje, dziecko wyczekane, chciane i wielkie rozczarowanie, problemy :-| Niczego nie przewidzisz. Z finansami też, dziś masz perspektywy, jutro mozesz być pod kreską.

Moim zdaniem jak ktoś myśli o dziecku, a znajduje sobie różne powody dlaczego tak, to być moze sam przed sobą boi się przyznać, ze chce dziecko, bo przecież całe życie sobie i innym wmawiał, że NIGDY :mrgreen: a tu jak to kurde :-P Tak to u mnie wyglądało i choc dalej uważam, ze nie lubię małych dzieci i cieszę się każdym krokiem do przodu mojej córki, to jest to najwspanialszy przypadek w moim życiu, bo dziecko to nie tylko ciąża, świecenie cycem i pieluchy ;) Po tym trudnym dla mnie okresie czeka nas jeszcze mam nadzieję kilkadziesiąt wspólnych lat :mryellow:

A w kwestii finansów - dziecko naprawdę niewiele potrzebuje, chociaż wiem, że w tak konsumpcyjnym społeczeństwie to ciężkie.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
riku17 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 325
Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
Wysłany: 2017-04-18, 20:52   

Hej,

Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Gdzie ten obiecany temat o wątpliwościach?

Nie wierzę, że to mówię, ale chyba chciałabym się o drugie dziecko postarać :lol:

Dajcie znać czy tu jesteście :mryellow:

Pozdrawiam!!
_________________
 
 
OlciaTR 

Dołączyła: 19 Cze 2017
Posty: 4
Wysłany: 2017-06-19, 14:55   

Fatty napisał/a:
Pani D. napisał/a:
Fatty, pozwoliłam sobie się wtrynic bo sama do tego nas tu sprowokowalas,


o to mi chodziło.

Na liczniku mam 28, więc sama jestem jeszcze dzieckiem. Takie tam gdybania, jestem na świeżo z tematami przemijania etc.

Zdaję sobie sprawę ze swoich problemów emocjonalnych, ale wydaje mi się, że jestem z tym nieszkodliwa dla otoczenia- bo gryzę się sama ze sobą. Będę sobie trawiła te sprawę przez następne miesiące i lata , bo to nie tak, że upiję się i zakrzyknę "chodź i płódź". W tej chwili gdyby mnie to spotkało traktowałabym jako straszną karę.


Czy coś się zmieniło?Jestem sama w podobnym momencie.Życie mam dość stabilne-ten sam partner,praca,generalnie wszystko dobrze.Jednak mam kłopot z określeniem,czy chcę być mamą.Partner nigdy nie naciskał może raz czy dwa zaśmial się na temat poszerzenia rodzinki,ale to chyba nie były żadne sugestie,skoro nie robi tego często.Kiedyś mu nawet mówiłam że nie planuję dzieci.
Naciska mnie jednak reszta rodziny,siostra też ma już dziecko i tak się przypatruję i rozważam,czy to jest dla mnie czy nie.Smutno mi się robi,wiem że robię się coraz starsza i straszą mnie zegarem biologicznym,a ja czuję, jakby mi nie dawali czasu na zastanowienie się, czy się sprawdzę jako mama,tylko poganiają :-/
Czy mi się zdanie jeszcze może zmienić,czy po prostu powiedzieć im,co o tym w tej chwili sądzę?Boję się, że jak za rok jednak mi się odmieni,to będą mi co końca życia wytykać,że się tak wzbraniałam.
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2017-06-20, 08:51   

Zmieniło się -już nie dywaguję, wiem, ze matką nie będę. Koleje losu są różne, owszem - ale faktycznie, ledwo radzę sobie ze sobą a co dopiero ogarniać mała drzymordę ;)

Moje siostry są bezdzietne, ale kuzyn ma wnuki i czasami się z nimi bawię - na chwilę są ok ;) na codzień bym ich nie chciała. Partner liczy, ze mi sie kiedyś odmieni i mu siepnę dwójeczkę, najlepiej płci obojga: ale i sam akt tworzenia jest nie do zniesienia :/ w roli matki sie nie widzę- myślę, że to będzie powód ewentualnego rozstania.


Olcia, oni może poganiają, ale to Twoje życie- prawda taka, że ktoś naciska, a bujać się z tym będziesz głównie Ty. Co byś nie zrobiła- ktoś i tak będzie gadał ;) Jeżeli Ci to przeszkadza to asekuruj się tym, że nie wiesz, nie jesteś pewna czy chcesz być mamą- w razie gdybyś zaczęła jednak owocować zostawiasz sobie furtkę ;)
 
 
OlciaTR 

Dołączyła: 19 Cze 2017
Posty: 4
Wysłany: 2017-06-20, 11:28   

Dzięki,chyba chciałam po prostu przeczytać,że nie tylko ja mam takie wątpliwości.Nie odrzucam całkiem myśli o macierzyństwie,albo może inaczej,jak każda kobieta próbowałam sobie wyobrazić jak by to było,gdybym miała dziecko.No i trudno mi to sobvbie wyobrazić..Co ciekawe najbardziej mnie poganiają właśnie kobiety i one się dziwią że jeszcze dziecka nie mam,a nie mężczyźni.
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2017-06-20, 12:05   

OlciaTR napisał/a:
Co ciekawe najbardziej mnie poganiają właśnie kobiety i one się dziwią że jeszcze dziecka nie mam


kiedyś koleżanka mnie tak maglowała(ten sam rocznik co ja, ona ma 2 synów) - tyle lat razem i jak to tak, bez dziecka?Zrobiłabyś sobie. Automatycznie zapytałam, nic złego nie mając na myśli "Coo, chcesz żebym miała tak samo przekichane jak Ty?" ;) Najpierw ją zatkało, potem zaczęła się śmiać.

Myślę, że w Twoim przypadku warto byłoby się po prostu uodpornić na tego typu komentarze- złota zasada: nie wchodzić w dyskusję! ;) Coś dowcipnego nawet powiedzieć i uciąć. Gdy wdasz się w dyskusję, masz 90 % szans na usłyszenie żelaznego klasyka(którego nienawidzę) " a kto Ci poda szklanke wody na starość" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Inny powód do niewchodzenia w dyskusję: część matek wieść o tym, że ktoś nie chce macierzyństwa odbiera jako atak, nie zgłębiam dlaczego, po prostu ucinam i zmieniam temat, gdy drąży a ja wyczuwam skok ciśnienia ;)
 
 
OlciaTR 

Dołączyła: 19 Cze 2017
Posty: 4
Wysłany: 2017-06-20, 14:41   

Chyba masz racje,tylko po prostu mam jakby to opisac,dosc roszczeniowa rodzinke,ktora w niczym latwo nie odpuszcza,przynajmniej jesli chodzi o mame i siostre.Bede musiala chyba sie pogodzic z tym,ze maja swoje widzimisie,a ja swoje.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2017-06-20, 17:06   

Stworzenie nowego człowiek dla czyjegoś widzimisię to dopiero błąd.
Moja teściowa z 10 lat temu (albo i 12) powiedziała do nas "moglibyście mieć JUŻ dziecko", tak jakby oczywistością było, że będziemy mieć. No cóż, ja nie chciałam i nie mamy, mam już ponad 40 lat, więc mieć (mam nadzieję!) nie będziemy. Tylko tak mi do głowy ostatnio przyszło, że nie będzie co napisać na mojej klepsydrze, bo pewnie umrę ostatnia :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,6 sekundy. Zapytań do SQL: 13