wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wege w gościach...
Autor Wiadomość
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-11, 10:42   

Iw, przepraszam, z moim bratem nie rozmawiałam od 4 lat, nigdy nie robiłam mu uwag na temat jego diety i nigdy nie zachęcałam go do wegetarianizmu. Nie posądzaj mnie o sterowanie życiem mojego brata. W to, co widzę, niekoniecznie muszę ingerować :/ Stwierdzenie takie jest krzywdzące dla mnie pod katem osobistym :/
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
Ostatnio zmieniony przez Mikarin 2012-10-11, 10:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gudi 


Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1893
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2012-10-11, 10:43   

Iw napisał/a:
. Skoro tego nie robi to widocznie nie przeszkadza mu to jak wygląda.

to czasem wygląda trochę inaczej. Mnie też przeszkadza jak wyglądam, ale silnej woli brak - choć przecież trwam w byciu wege bez problemu, więc sama już nie wiem gdzie u mnie problem ;/

Sylwia8, naprawdę współczuje, że ktoś postawił Cię w takiej sytuacji. Ja osobiście nie wyobrażam sobie bym zgodziła się na coś takiego na MOJEJ imprezie.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Gudi 2012-10-11, 10:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
śliwka 
Iw


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 22 Sie 2010
Posty: 954
Wysłany: 2012-10-11, 11:00   

Mikarin napisał/a:
Iw, przepraszam, z moim bratem nie rozmawiałam od 4 lat, nigdy nie robiłam mu uwag na temat jego diety i nigdy nie zachęcałam go do wegetarianizmu. Nie posądzaj mnie o sterowanie życiem mojego brata.
Ok, przepraszam, może i tak. Może źle zrozumiałam Twoją wypowiedź. Pisałaś, że posunęłabyś się do oszustwa. Zrozumiałam, że wobec swojego brata. Rozumiem, że się martwisz o dzieci, które są tak żywione jak Twój brat, ale to ich rodzice za to odpowiadają i to ich można delikatnie uświadamiać, najlepiej dając dobry przykład. Tak jak Lily pisała, jednorazowym oszustwem nie zmienisz nawyków.
 
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2012-10-11, 11:31   

Gudi, dzięki, jakoś będę musiała ten jeden raz przeżyć...
Z góry zakładam, że drugiego nie będzie, za dużo mnie to kosztuje.

Ok, ja też jadłam kiedyś mięso bo rodzicie mnie nim karmili a potem człowiek z rozpędu karmił się nim sam dalej. Ale skoro już doszłam do tego, żeby przestać (i to z mężem, więc mam wsparcie), z powodów wielu różnych a jednym z nich jest też niechęć do zabijania zwierząt dla mnie, to koniec z tym w moim domu w ogóle.
Nie chcę już teraz mieszać tydzień przed imprezą bo facet mnie oleje i zostanę sama z tym wszystkim (a ciężko u nas o wege catering, bardzo cieżko), następnego razu dłuuuuugo nie będzie a jak już będzie to żadnych wyjątków, dla nikogo.

Dzięki Wam za zaangażowanie, mogłam się przekonać, że w jedności siła i grunt to twardym być, nie miętkim...

Przykre jest tylko to, że faktycznie, albo się zrobi dobrze gościom albo tej biednej kurce, a że goście dla mnie są ważni i staram się ich traktować z szacunkiem, stąd te dylematy moje. Jakbym miała ich w d... to bym się nie przejmowała czy czyjeś dziecko ma coś do jedzenia czy nie ale nie mam ich tam...

Wiecie, w zasadzie to WSZYSCY goście byliby przeszczęśliwi, że dostaną kotleta w końcu ale oni już wiedzą, że nie ma takiej opcji. Z tym dzieciakiem to mi pierwszy raz takie coś wyskoczyło no i trudno już, powiedziałam że mięsko dla dzieci będzie to będzie ale wiem też, że nigdy więcej na takie coś się nie zdecyduję.
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
kitteh 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Sty 2010
Posty: 133
Wysłany: 2012-10-11, 11:49   

Sylwia8 napisał/a:
Gudi, dzięki, jakoś będę musiała ten jeden raz przeżyć...
Z góry zakładam, że drugiego nie będzie, za dużo mnie to kosztuje.

Ok, ja też jadłam kiedyś mięso bo rodzicie mnie nim karmili a potem człowiek z rozpędu karmił się nim sam dalej. Ale skoro już doszłam do tego, żeby przestać (i to z mężem, więc mam wsparcie), z powodów wielu różnych a jednym z nich jest też niechęć do zabijania zwierząt dla mnie, to koniec z tym w moim domu w ogóle.
Nie chcę już teraz mieszać tydzień przed imprezą bo facet mnie oleje i zostanę sama z tym wszystkim (a ciężko u nas o wege catering, bardzo cieżko), następnego razu dłuuuuugo nie będzie a jak już będzie to żadnych wyjątków, dla nikogo.

Dzięki Wam za zaangażowanie, mogłam się przekonać, że w jedności siła i grunt to twardym być, nie miętkim...

Przykre jest tylko to, że faktycznie, albo się zrobi dobrze gościom albo tej biednej kurce, a że goście dla mnie są ważni i staram się ich traktować z szacunkiem, stąd te dylematy moje. Jakbym miała ich w d... to bym się nie przejmowała czy czyjeś dziecko ma coś do jedzenia czy nie ale nie mam ich tam...

Wiecie, w zasadzie to WSZYSCY goście byliby przeszczęśliwi, że dostaną kotleta w końcu ale oni już wiedzą, że nie ma takiej opcji. Z tym dzieciakiem to mi pierwszy raz takie coś wyskoczyło no i trudno już, powiedziałam że mięsko dla dzieci będzie to będzie ale wiem też, że nigdy więcej na takie coś się nie zdecyduję.


ale wiesz, to jest dziwne. Rodzice twierdzą, że dziecko czegoś nie lubi, bo raz nie chciało zjeść (nie chce = nie lubi, chociaż nie próbowało nigdy/ wcześniej objadło się marchewką/ woli układać klocki albo iść do kolegi) i nawet nie fatygują się aby podejść drugi raz do warzywa. I takie dziecka kończą jako znerwicowani, chorzy ludzie żyjący o frytkach i nuggetsach, może ketchupie. Co ciekawe, większość dzieci nie grymasi, kiedy widzą, że rówieśnicy coś jedzą, mało tego, jakby zapytać malucha, okaże się, że lubi np. nalesniki z jabłkami, albo barszczyk, który dostaje w przedszkolu,a w którym nie pływa martwe zwierzę. Nieodpowiedzialność rodziców jest przerażająca, szkoda,że nie widzą, jaką krzywdę robią własnym dzieciom
 
 
śliwka 
Iw


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 22 Sie 2010
Posty: 954
Wysłany: 2012-10-11, 11:58   

Zgadzam się z tym co napisałaś, kitteh.
Sylwia8, no trudno stało się. Ja też bym nie zamawiała mięsa dla nikogo. W moim domu jeśli ja przyrządzam, można liczyć tylko na wegańskie. Jedną imprezę goście jakoś by przeżyli. Dzieci tak samo, nawet jakby tylko szczyptę zjadły albo nic . A może jednak zjadłyby warzywne kotleciki? Pewnie mamy byłyby w szoku.
 
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2012-10-11, 12:02   

NO I WIECIE CO?...

Dzwoniłam teraz do gościa, żeby zapytać czy mogę jeszcze namieszać w menu żeby nie miał ochoty mnie zabić, stwierdził, że spoko, WIĘC powiedziałam mu, że ŻADNEGO MIĘSA dla dzieci i wieczorem dam mu znać co w zamian. Dowiem się, co F. zje innego niż mięso na obiad, bo MUSI coś takiego istnieć, i to właśnie dostaną wszystkie dzieci.

UFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF..............................
Czuję się jakby mi ktoś 10 kg z ramion zdjął. I to jest prawdziwy sukces tego Forum...

DZIĘKI :)
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
śliwka 
Iw


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 22 Sie 2010
Posty: 954
Wysłany: 2012-10-11, 12:08   

Sylwia8, no to super! Gratuluję. Zdaj potem relację jak się udała impreza.
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-10-11, 12:46   

Sylwia8, a może coś na słodko? Jakieś jabłka w cieście? Naleśniki?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kitteh 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Sty 2010
Posty: 133
Wysłany: 2012-10-11, 14:20   

najgorsze jest to, żeby w takich sytuacjach nie popaść w skrajność dietetycznego terroru, takiego, jakiego dopuszczają się dorosłe, rozumne osoby nierozumiejące wegetarianizmu. Trzeba jak najbardziej dążyć do porozumienia, spotkać się gdzieś w połowie drogi (nie ma bata żeby ktoś jadł wszystko z mięsem, no fuckin' way) i wszyscy będą szczęśliwi.
Kurczę, powodzenia życzę!
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2012-10-11, 21:56   

No i jest coś, za co kochany F. dałby się zabić - kluski :) I to nie nadziewane mięsem tylko takie normalne kluski, z sosem albo masłem, do tego gotowane warzywa - marchewka, brokuł i tyle. Czyli nie jest totalnym kosmitą ;) Za kluski moja córka też dałaby się zabić, więc tym chętniej je dzieciom zaserwuję, niech się napchają nimi po uszy, a co! ;)
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
Gudi 


Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1893
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2012-10-11, 22:00   

Sylwia8, super! wilk syty i krowa cała!!
_________________
 
 
evel 
szczęśliwa mama!


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 415
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-11, 22:08   

Dzieci nie są głupie, wiedzą, co dobre. Kluchy mogłabym jeść kilogramami!
Cieszę się, Sylwia8, że udało Ci się rozwiązać tę sytuację. :-)
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-10-11, 23:22   

kitteh: szacunek dla własnych zasad nie musi być terrorem. Mikarin napisała, że "...u mnie w domu biło się dziecko po głowie, jak mięsa jeść nie chciało..." - to nie terror ? Tak powinnam wstawić cytat ale czasem ktoś chce usunąć wpis więc tak zacytuję.
Sylwia8: są makarony w kształcie literek, zwierzątek... może to być dodatkowa atrakcja (swojemu dziecku nawet taki bezglutenowy kupowałam). Ja staje do garów na rodzinne imprezy, wszyscy wiedzą, że mięsa nie robię, nabiału fan nie jestem, na wsi wuj (mięsny) pilnuje odrębności moich garów zatem wszystko jest możliwe albo mam farta do rodziny, albo przez te wszystkie lata przywykli. Jak do deseru/ciasta będzie potrzebna galaretka bez żelatyny jest dostępna
Powodzenia :-) i zdaj relację. W dziale kuchennym jest o okazjach specjalnych, warto zerknąć szukając pomysłów lub utwierdzić się, że jednak można.
 
 
kitteh 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Sty 2010
Posty: 133
Wysłany: 2012-10-12, 02:00   

Agnieszka napisał/a:
kitteh: szacunek dla własnych zasad nie musi być terrorem. Mikarin napisała, że "...u mnie w domu biło się dziecko po głowie, jak mięsa jeść nie chciało..." - to nie terror ? Tak powinnam wstawić cytat ale czasem ktoś chce usunąć wpis więc tak zacytuję.
Sylwia8: są makarony w kształcie literek, zwierzątek... może to być dodatkowa atrakcja (swojemu dziecku nawet taki bezglutenowy kupowałam). Ja staje do garów na rodzinne imprezy, wszyscy wiedzą, że mięsa nie robię, nabiału fan nie jestem, na wsi wuj (mięsny) pilnuje odrębności moich garów zatem wszystko jest możliwe albo mam farta do rodziny, albo przez te wszystkie lata przywykli. Jak do deseru/ciasta będzie potrzebna galaretka bez żelatyny jest dostępna
Powodzenia :-) i zdaj relację. W dziale kuchennym jest o okazjach specjalnych, warto zerknąć szukając pomysłów lub utwierdzić się, że jednak można.


terror wlasnie. dlatego ktos musi byc madrzejszy
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-12, 08:11   

Sylwia8 napisał/a:
No i jest coś, za co kochany F. dałby się zabić - kluski
]:-> ]:-> ]:-> ]:-> ]:-> ]:-> ]:-> Wspaniale :)
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2012-10-12, 11:08   

Agnieszka, dzięki wielkie za podpowiedzi ale wydaje mi się, że gdzieś po drodze rozmył się główny problem... Ja nie szukam inspiracji na jedzenie dla dzieci, sama mam już jedno starsze i nawet je karmię ;) Makarony o kształtach wszelkich są u nas zawsze i nawet mam w domu agar :mryellow:

Mój dylemat zrodził się z połączenia kwestii: impreza u mnie jak zawsze wege + dziecko gościa jedzące wszystko o ile to jest ten przysłowiowy kotlet + argument o WZAJEMNYM poszanowaniu preferencji kulinarnych

Na szczęście mam już ten problem rozwiązany, impreza będzie 100% wege a mały gość i jego mama również usatysfakcjonowani, amen :)

Dzięki Wam jeszcze raz.
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2012-10-22, 10:51   

Hej,hej,
miałam zdać relację więc proszę bardzo :)

OCZYWIŚCIE dzieci były tak zajęte zabawą, że o jedzeniu w ogóle nie myślały, zaciągnięte do stołu wciągnęły kilka klusek z masłem (szybko-szybko), potem napchały się sernikiem i o kolacji już w ogóle nie było mowy.

I super, i tylko śmiać mi się chciało, że tyle hałasu o nic, bo przecież dzieciaki jadły cokolwiek tylko dlatego, że ktoś kazał w końcu coś zjeść i wszystko jedno co, byle już wracać do zabawy :)

Dorośli goście zadowoleni a ja najbardziej - gołąbki z kaszą jeszcze mam pomrożone a inne rzeczy = dwa dni wyciągania gotowego jedzenia z lodówki :)

Hity zimnej płyty - jajka w sosie tatarskim hand-made i pasta z soczewicy z orzechami.

Zaskoczenie - sałatka z buraków - to z tego się robi sałatki też? :-P

Oprócz tego druga sałatka, druga pasta (twarogowa), jajka faszerowane, sery wszelakie i marynaty, krem z grzybów z grzankami, piramidki warzywne zapiekane, koreczki, ciepłe "paszteciki" z ciasta francuskiego ze szpinakiem i suszonym pomidorem, no i nade wszystko -kołocze takie jak weselne - było pysznie :)
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
anyanka 

Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 107
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2012-11-11, 20:59   

Z urodzinami Bartka uratowałam sie w ten sposób, że zrobiłam na słodko. Zresztą trwały tylko 2 godz. Gdyby miał być obiad to pewnie raczej dania wege niż coś z mięsem czy na mięsie
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://s1.zmniejszacz.pl/110/20121229_162931__620828.jpg
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-03-04, 08:43   

Chciałam sią pochwalić, jaką wielką radość sprawiła mi wczoraj Przyjaciółka! Nie jest wegetarianka ale opowiadałam, że ja najpierw wegetarian a od jakiegoś czasu wegan....No i zaprosila do siebie mnie i jeszcze jedna nasza przyjaciółkę, na takie wiosenne spotkanko - i zobaczcie co przygotowała! Normalnie gały mi wylazły jak to zobaczyłam! Jeszcze nigdy w życiu, nikt kto sam nie jest wegetarianinem - tak nas nie ugościł! Cukinia była specjalnie z ciastem wegańskim! Wyszło pyszne, chrupiące! Były jeszcze boczniaki w tym cieście, ale nie zdązyłam uwiecznić, bo zaczęliśmy się zajadać i zapomniałam! Siedziałyśmy, gadałyśmy, i zniknęło wszystko co zielone a słodycze zostały :)

wege dania.jpg
Plik ściągnięto 227 raz(y) 129,77 KB

cukinia.jpg
Plik ściągnięto 188 raz(y) 121,35 KB

_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
ropuszka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 576
Skąd: Wro / B-c
Wysłany: 2013-03-04, 11:23   

zou, ale cudnie :mrgreen:
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-04, 11:25   

zou, ale fajowo! Nie dość że rzadko się zdarza wśród mięsożerców, co by tacy kreatywni byli, to jeszcze najadłyście się pewnie przednio i można było o pysznym i nietrudnym weganizmie pogadać... wspaniale! :D
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-03-04, 12:42   

zou, superaśnie! Też chcę taką przyjaciółkę! :mrgreen:
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
sunflower_ren 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 869
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2013-03-04, 13:22   

zou, super! Bardzo pozytywnie :-)
_________________
"Nie wystarczy patrzeć, aby widzieć, ani wiedzieć, aby rozumieć"
---------------------------------
 
 
dundunkini 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Kwi 2011
Posty: 720
Skąd: Londyn
Wysłany: 2013-03-04, 21:26   

Figa napisał/a:

a za to tydzien pozniej poszlismy na urodziny dzieci lightfeather i fylwia i moja cora wykrzyknela: mamo, nareszcie moge jesc tort urodzinowy! ach, wegedzieciaki, dobrze, ze jestescie!!!


Przerobiłam cały wątek i chociaż to jest stare, musiałam się odnieść. Ja wcale nie muszę być dzieckiem, by na spotkaniach wegedzieciakowych u lightfeatger zachowywać się prawie jak Twoja córa :) )) Tam jest zawsze pysznie. Mam nadzieję, że kiedyś się tam poznamy :)

zou, super, pozazdrościć takiej przyjaciółki :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 14