wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wege w gościach...
Autor Wiadomość
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-13, 20:57   

w Evergreeniw były udka z koscią;) a istnieją też żeberka,albo cały sojowy kurak z głową nie zapominając o czerwonyn grzebieniu.Chyba już wszystko zostało podrobione.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-06-13, 21:53   

Alispo napisał/a:
ja np.oczekiwan nie mam a rownczesnie swoją konsekwencją pokazuję,że nie ma tu dla nie miejsca na kompromisy i w sumie nikt by nawet na to nie wpadl by przyniesc do mnie jakies mieso.Rozumiem natomiast,że w domach"mieszanych" goscie moga patrzec na sprawe inaczej,to logiczne.


słowo w słowo powiedziałabym tak samo.

Jeszcze rok temu miałam dylematy w kwestii co zrobić z gośćmi, dziś już nie ma dyskusji, nie kupuję dla nikogo, nie przyrządzam, nikt by nie wpadł na to, żeby coś do mnie przynieść. Nie wyobrażam sobie też nie jeść mięsa a żeby mój mąż jadł, nie mieści mi się to w głowie i szczerze współczuję dziewczynom, które takie dylematy w domu mają. My teraz staramy się nasz weganizm wykorzystywać pozytywnie dla naszych znajomych czy rodziny - nie robimy z tego problemu żadnego, nie tłumaczymy im że krowy płaczą, staramy się mówić pozytywnie - że mamy teraz więcej energii, lepiej się czujemy, lepiej wyglądamy, nasze jedzenie jest kolorowe i radosne, samo zdrowie po prostu i ludzie w to idą. Różni ludzie potrzebują różnych sposobów tłumaczenia sprawy ale stawiamy na aspekt pozytywny i to naprawdę działa, wiele fajnych rozmów już mamy za sobą z osobami z rodziny czy znajomych, których nie podejrzewalibyśmy o inne myślenie a oni nawet próbują coś tam sami u siebie zmieniać... I to nawet totalni mięsożercy i mlekopijcy, którzy nie wyobrażali sobie inaczej - wystarczy trochę inaczej kwestię przedstawić, żeby zapalić innych, naprawdę :)
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-06-13, 22:14   

Sylwia8 napisał/a:
krowy płaczą

Gdy powiedziałam, ze nie piję mleka, bo to pokarm dla cielaka, podobnie jak ja miałam dla swojego dziecka, usłyszałam tylko głośne "buahahahaha" :roll:
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-06-13, 23:05   

Fascynuje mnie jedna rzecz. 99% ludzi czuje obrzydzenie na samą myśl o piciu ludzkiego mleka, a zachwycają się krowim. O co chodzi?
Dajcie komuś szklankę z mlekiem (mięsożercy przeważnie) i powiedzcie, że to ludzkie to zwykle reakcja jest taka sama... "Ludzkieeee ? łeee, obrzydlistwo"
:shock: :shock: :shock:
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 07:22   

Sylwia8 - Niestety uważam, że nie każdego się przekona, by nas choć trochę zrozumieli i by zjedli kotleta z ciecierzycy. Są ludzie, z którymi nawet nie da się rozmawiać na ten temat. Czytałam, chyba w tym wątku, jakiś starszy już trochę post, w którym dziewczyna żaliła się, że poszła na jakąś rodzinną imprezę czy obiad, przyniosła wegetariańskie danie i nikt o nie nawet nie zapytał ani nie spróbował, jeszcze chyba ktoś skomentował paskudnie (nie pamiętam dokładnie) a potem teściowa jej to wege jedzonko zapakowała i powiedziała, żeby wzięła z powrotem, bo oni tego nie zjedzą. Coś takiego było. Zapamiętałam, bo mnie to poruszyło, może też dlatego, że jestem w stanie sobie wyobrazić taką sytuację w rodzinie mojego faceta. Zresztą, nie raz się już takie sytuacje zdarzały. Moja rodzina na szczęście jest bardziej przyjazna (też się kiedyś przy wigilii zachwycali moją "soją po grecku", a mąż kuzynki zeżarł bez krępacji ;) prawie wszystkie pierogi z soczewicą, które przywiozłam, mi jakieś może trzy zostały, nie mówiąc o reszcie rodziny; jadł i piał, jakie to pyszne :) było mi super miło, chociaż żałowałam trochę, że więcej nie zrobiłam :/ ). Ale w rodzinie faceta jest tak, że teściowa, owszem, robi mi wege kotlety czy gołąbki, ale sama ich nie zje, w zasadzie tylko szwagierka czasem skubnie. Resztę mi pakują do domu (biorę w sumie z radością, bo dobre). To samo jest, gdy ja coś przywiozę - nikt tego nie je, patrzą kpiarsko i z politowaniem. Brat faceta nabija się z tego mojego jedzenia, nie ma mowy, żeby tknął cokolwiek. Tak jakby sam nie jadł nic poza mięsem, co przecież nie jest prawdą. Próby rozmowy na ten temat, zagadnięcia, dlaczego itd. już dawno sobie odpuściłam. Jak można dyskutować z kimś, kto z założenia uważa wegetarian za wariatów, do tego szkodliwych, skoro śmią narzucać bezmięsną dietę swoim dzieciom. Teściowa ciągle marudzi, żebym jednak może spróbowała jakiegoś tam "mięska", bo takie dobre i świeże kupiła (tu szczegóły anatomiczne). Dawno machnęłam na nich ręką, niech robią, co chcą. Oczywiście, na jakieś wielkie przyrządzanie mięsa, wymagające wielu śmierdzących prac w kuchni bym się nie zgodziła, ale jak przywożą sobie coś do odgrzania, albo, tak jak ostatnio, ogranicza się to do odsmażenia fileta z kurczaka, to mogę to zaakceptować, bo i tak bywają u nas raz na pół roku.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-06-14, 07:26   

jaskrawa - to co poniżej akurat napisałam jak Ty pisałaś swój post, to nie pisze w celu "udowadniania" bo doskoale potrafię sobie wyobrazić taka reakcję, obronno-alergiczną nie wegetarian prewencyjnie oddających Wam z powrotem Twoje dania. Po prostu mi przez przypadek to danie wyszło, bo kupiłam dla taty zamiast tej kaczki którą on sobie robi w tej brytfannie kaczkę seitanową (bo zauważyłam w sklepie) i wyszło bardzo mięsne....
Robiłam makaron chinski (6 porcji za 10 zł, Bomi), z przyprawą 5 smaków kamis i innymi na ostro, miesznką "chiską" z biedronki (2.99) i puszką seitana (10 zł) z Bomi. W sumie na 5 osób danie za 25 zł, wieeeelka patelnia makaronu (na dwa dni). A ten seitan to podsmazyłam na osobnej patelni z sosem sojowym i miodowo-czosnkowym, kupnym i potem dodałam do makaronu. Całkiem podobna wyżerka do sieci Asia Chung. Tyle,z e seitan nam został, bo była za podobny do mięsa. Myśle, że w wgościach dla nie-wegetarian (chcących porównać mięso i nie mięso) by się sprawdził...tym bardziej, że dużo przypraw jest w tym daniu.
taka puszka seitana dokładnie:
hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Wheat_gluten_(food)

qetrab - bardzo trafne, bardzo odświeżająca perspektywa...
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
Ostatnio zmieniony przez zou 2013-06-14, 07:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 07:33   

Zrobię bratu mojego starego ten seitan i powiem mu, że specjalnie dla niego "mięsko". Ciekawe, czy się połapie :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-06-14, 07:40   

Ilośc tłuszczu dla kaczki seitanowej ma znaczenie i przyprawy jakie się doda. Jak się dobrze obsmaży, i ciut wchłonie olej to jest baaardzo podobna. A tak saute, z puszki to w smaku trochę jak ten gęsty miaższ koło skórki od chleba namoczony w sosie sojowym. Za to konsystencja, te ciagi mięśni i skóra...dla mnie, nie do odróżnienia. Może będa jakieś przyprawy tupu Fix do kaczki, to wtedy aromat murowany...Nie mogłam sie oprzeć tej nowince tym bardziej,z e nie kosztowała fortuny a tata tak ciagle gada o kaczce. Są z tej marki jeszcze inne puszki typu kurczak itd do chińszczyzny wegańskiej. Ale nie sądzę aby to weszło u nas do kuchni na stałe, raczej 'dla beki" właśnie raz i starczy. Ta puszka trochę straszy...
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 07:49   

zou napisał/a:
jaskrawa - to co poniżej akurat napisałam jak Ty pisałaś swój post, to nie pisze w celu "udowadniania" bo doskoale potrafię sobie wyobrazić taka reakcję, obronno-alergiczną nie wegetarian prewencyjnie oddających Wam z powrotem Twoje dania. Po prostu mi przez przypadek to danie wyszło, bo kupiłam dla taty zamiast tej kaczki którą on sobie robi w tej brytfannie kaczkę seitanową (bo zauważyłam w sklepie)


A spoko, ja wcale nie odebrałam postu o seitanie jako próby udowadniania :D
Dzięki za fajny pomysł :)
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 08:02   

Zdałam sobie właśnie sprawę (ze smutkiem), że im więcej ktoś je mięsa, tym mniej tego kogoś lubię. To nie zawsze tak prosto działa, ale zdałam sobie sprawę, że ludzie, którzy wydają mi się mniej sympatyczni, z reguły okazują się być zapalonymi mięsożercami, takimi, którzy nawet do sałatki warzywnej wrzucają szynkę. Świat mojej rodziny i znajomych można podzielić na mięsożerców "normalnych", którzy po prostu jadają mięso - kilka razy w tygodniu, ale nawet nie codziennie i "fanatycznych", którzy mięso jedzą przy każdym posiłku. I ci normalni są z reguły fajniejsi. Nie umiem tego zdefiniować. Poznałam niedawno osobę (nie chcę mówić jaka relacja nas łączy, grunt, że jest to relacja, która z założenia ma trwać tylko przez jakiś czas), która je bardzo dużo mięsa i wydaje mi się po prostu w pewien sposób odpychająca; odkryłam, że po prostu nie lubię jej obecności, mimo że w sumie jest osobą raczej sympatyczną. Nie umiem tego dokładnie opisać. Mam na mśli jakieś negatywne emocje czy "fluidy", które się "unoszą" wokół tego kogoś...
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-06-14, 09:34   

Jaskrawa a jakie to pierogi z soczewica takie dobre? Podzielisz się przepisem, proszę, dla gości - oczywiście, jak na ten wątek przystało :) ?
Wiesz, moja kuzynka urodziła córeczkę i to jest takie dziecko, że je tylko mięso. Takie "Daj! daj!" jak te mewy z Nemo. Tez miałam dziwne uczucie, bo nie znam dzieciaka i widze raz na rok. I też "nie mam energii" z tym dzieciaczkiem wspólnej, ale może to przez wychowanie raczej.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
Ostatnio zmieniony przez zou 2013-06-14, 09:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-06-14, 09:35   

zou, dokładnie to kupiłaś? A gdzie?


zaciekawiłam się :-P
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-06-14, 09:38   

Jeny Bronka, no po oczach bez ostrzeżenia taką skórą walić :p ... !
W sieci Bomi stoi na dziale z wschodnim żarciem, na dole całkiem na półkach, tak poupychane. To jest taka mała puszka, mniejsza od puszki groszku ale większa od małego mleka koko.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-06-14, 09:42   

:shock: :shock:
To ja nie wiedziałem, że takie rzeczy robią :shock: :shock:
W sumie dla siebie bym nie kupił, ale może znów oszukam jakiegoś mięsożercę :D
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 10:46   

zou napisał/a:
Jaskrawa a jakie to pierogi z soczewica takie dobre? Podzielisz się przepisem, proszę, dla gości - oczywiście, jak na ten wątek przystało :) ?

Kurde, z tym problem bo to było ze dwa lata temu, a ja z reguły improwizuję. Pamiętam jedno - wtedy te pierogi WYSZŁY rewelka, a jak próbowałam powtórzyć - wychodziły zupełnie przeciętne i zwyczajne. Ostatnimi czasy nie jem raczej zielonej soczewicy, bo mnie po niej za bardzo wzdyma.
Wiem, że były jakieś bardzo proste i wegańskie. Podsmażona na oleju cebulka, ugotowana zielona soczewica, sporo przypraw typu kminek, zioła prowansalskie, pieprz, sól, do farszu dodawałam też chyba trochę sosu sojowego. I na sto procent była tam jakaś kasza, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, czy to była jaglana czy gryczana czy jeszcze jakaś. Wiem, ze kluczem była duża ilość pieprzu, soli, tego oleju ze smażenia cebulki... Grunt, że farsz wyszedł taki dość ostry, słony i tłusty, przez co sprawiał wrażenie "mięsnego". Przepraszam, ale nie przypomnę sobie, a nigdzie nie zapisałam wtedy przepisu :( .
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-06-14, 10:57   

jaskrawa - oj szkoda! Ale opowieść zrobiła swoje, dobrze, że jem przy kompie (kapusta młoda zasmażana, ziemniaczki w mundurkach) bo bym padła z głodu - już kumam, co to mogło być! Czyli przyparawić dobrze farsz i "na ludowo" podać. A zieloną soszcewicę właśnie wczoraj kupiłam. No, to za jakiś czas zrobię. Dla gości, oczywiście! ;)
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 11:16   

Otóż to - dobrze przyprawiony i sporo oleju i porządnie zeszklonej cebulki. I ta sama cebulka potem do "okraszenia" pierogów. Można zrobić też "skwarki" ze smażonych z sosem sojowym malutkich kostek tofu :D . Z doświadczenia wiem, że smak farszu pierogowego zawsze musi być intensywny, bo przy gotowaniu i tak z reguły "blednie". I pierogi powinny być nim maksymalnie wypchane, żeby nie wyszły takie płaskie jak kawałki ścierki :D

Kapustkę tez bym zjadła, oj.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
ropuszka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 576
Skąd: Wro / B-c
Wysłany: 2013-06-14, 11:24   

dobrze strączkom i sosom robi "bulion wegetariański" - do zup nie używam, ale do sosów i farszy jest mega (zamiast vegety itp.)
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2013-06-14, 11:58   

jaskrawa napisał/a:
Brat faceta nabija się z tego mojego jedzenia, nie ma mowy, żeby tknął cokolwiek.

Jaskrawa, to potwierdza moją teorię, że jakiekolwiek kwestie sporne przy stole mają znacznie głębsze podłoże w relacjach rodzinnych. Co na to Twój mąż?? Rozmawiałaś z nim o tym? Nie wyobrażam sobie, żeby rodzeństwo mojego męża drwiło ze mnie i on by na to pozwolił!

jaskrawa napisał/a:
Świat mojej rodziny i znajomych można podzielić na mięsożerców "normalnych", którzy po prostu jadają mięso - kilka razy w tygodniu, ale nawet nie codziennie i "fanatycznych", którzy mięso jedzą przy każdym posiłku. I ci normalni są z reguły fajniejsi.

Może to dlatego, że generalnie 'normalni' ludzie są bardziej normalni niż jacykolwiek fanatycy? ;) Wszystko jedno , czego ten fanatyzm dotyczy. Ja wolę już znajomość z 'normalnym' mięsojadem, niż z fanatycznym wege-faszystą, boję się skrajności i widzenia świata na czarno-biało. Także znowu - przy tej gradacji sympatii pewnie nie chodzi tylko o to, co i ile jedzą, a ogólnie o stosunek tych ludzi do życia i tolerowania wyborów innych.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-06-14, 12:34   

Wow, sztuczna kaczka robi wrażenie ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 15:43   

Martuś napisał/a:
jaskrawa napisał/a:
Brat faceta nabija się z tego mojego jedzenia, nie ma mowy, żeby tknął cokolwiek.

Jaskrawa, to potwierdza moją teorię, że jakiekolwiek kwestie sporne przy stole mają znacznie głębsze podłoże w relacjach rodzinnych. Co na to Twój mąż?? Rozmawiałaś z nim o tym? Nie wyobrażam sobie, żeby rodzeństwo mojego męża drwiło ze mnie i on by na to pozwolił!

Całkowita racja z tymi relacjami. Można spokojnie powiedzieć, że jest regułą, że osoby, z którymi mam relacje bardzo dobre, bardziej rozumieją i akceptują mój wegetarianizm. Skoro są to ludzie łagodni, bardziej otwarci i przyjaźni ludziom - z reguły po prostu lubię ich bardziej (z wzajemnością). Więcej jest takich osób w mojej własnej rodzinie, która - dla mnie jedno z drugim się wiąże - jest mniej mięsożerna, bardziej taka "wiejska" - jedząca zupy, kasze, dużo warzyw, a przede wszystkim klusek, mleka, naleśników, makaronu z serem (proste opcje).
A rodzina faceta jest mięsna. Mięso wszędzie. I brat mojego chłopa jest jej typowym przedstawicielem (chociaż mój chłop już nie, na szczęście).
I wiesz, to nie było tak, że gość sobie ZE MNIE drwi i wyśmiewa, gdyby było naprawdę źle, mój facet zareagowałby. Mam taką pewność, bo ostatnio zareagował (mnie przy tym nie było, ale opowiadał mi), jak jego brat w wyjątkowo paskudny sposób zachował się w stosunku do swojej żony (podniósł na nią głos, coś jej wyrwał z ręki). Mój chłop po prostu wziął nasze dziecko pod pachę, powiedział, że nie będzie tolerował takiego chamstwa i wyszedł od nich. Dumna jestem z niego. Bo prawdą jest, że brat jest gościem ciężkim we współpracy. Gdyby nie był bratem mojego chłopa - na sto procent nie bylibyśmy przyjaciółmi. No ale jest rodziną. Nic na to nie poradzę. Nauczyłam się go w pewien sposób lubić, akceptować, nie mieszam się do ich spraw. Nie muszę go uwielbiać, nie widujemy się też wcale tak bardzo często. Nasze dzieci się uwielbiają, co mnie cieszy, bo wiadomo. Dzieci to dzieci, niewinne stworki.
Co do mnie i mojego jedzenia - ten gość po prostu sobie żartuje z moich "udawanych kotletów", ale wobec mnie nigdy nie zachował się tak naprawdę niegrzecznie. Wszystko się odbywa na zasadzie wzajemnych, niegroźnych, żartobliwych docinek. Ja nie skarżę się tu, że mnie to straszliwie boli (jasne, że wolałabym, zeby tez byli wege, no ale nie są i pogodziłam się z tym w pewien sposób) i nie mogę z nimi wytrzymać. Po prostu podaję przykład niereformowalności, niezrozumienia, a nie wskazuję, że mi ktoś krzywdę robi. Mnie nie przeszkadzają jego żarty, sama sobie z niego żartuję, gdy jest okazja.

Cytat:
Może to dlatego, że generalnie 'normalni' ludzie są bardziej normalni niż jacykolwiek fanatycy? ;) Wszystko jedno , czego ten fanatyzm dotyczy. Ja wolę już znajomość z 'normalnym' mięsojadem, niż z fanatycznym wege-faszystą, boję się skrajności i widzenia świata na czarno-biało. Także znowu - przy tej gradacji sympatii pewnie nie chodzi tylko o to, co i ile jedzą, a ogólnie o stosunek tych ludzi do życia i tolerowania wyborów innych.

Otóż to.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2013-06-14, 17:06   

jaskrawa, rozumiem. A braciszkowi faktycznie przydałoby się podać wege kaczkę i potem solidnie go 'obżartować', że się nabrał ]:->
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 18:45   

Martuś, no :D
Muszę toto zakupić przed następną okazyją. Wygląda imponująco :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
hon-jan 
hon-jan

Dołączyła: 19 Cze 2013
Posty: 1
Wysłany: 2013-06-19, 11:27   

rzeczywiście wegetarianizm jest sztuką odmawiania. Ja często rezygnuje z jakiś wyjść, na miasto cos zjeść, bo jednak nie chce mi się wszystkim tlumaczyc ze nie jem mięsa i ze jestem weganka. Wole i lubie przygotowywać potrawy w domu, brakuje mi teraz tylko robota kuchennego, bo chce zrobić wegańskie kotlety sojowe. Chciałabym kupic taki philipsa, ktory mial tez w zestawie blender, tez sie przydaje – szczegolnie teraz jak jest sezon na owoce. Ten model ktory widzialam ma duza moc i pionową konstrukcje, wiec nie zajmie mi duzo miejsca w kuchni
_________________
hon-jan
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-07-12, 15:58   

Ostatnio na wakacjach byłam, i jadę w aucie znajomych. Ich auto, na ich zaproszenie jadę z nimi. I w pewnym momencie się pytają mnie czy ja nie mam nic przeciwo temu, że oni by zjedli coś w drodze ale mają kabanosy i czy by mi nie przeszkadzało...
To tak a'propos wege w gościach. Pomyślałam, że skoro ktoś sam z siebie, na swoim terenie się upewnia czy nie popełni niektaktu, nie chce wegetarian urazić spożywaniem mięsa,to chyba tym bardziej w wege domu by też nie wymagał wege jedzenia podawanego. Oczywiście odpowiedziłam, ze spoko, przecież jesteśmy " u nich" :) czyli są u siebie i że przecież kiedyś też jadłam mięso ale ża bardzo dziękuję ża zapytali.
Przez to zaczęłam się zastanawiać, czy u siebie w domu jednak bym była taka radykalna, co innego to gotowanie w kuchni, a co innego te mało inwazyjne np, kanapki czy jajka. Chyba bym nie zabraniała gościom jeść u mnie kanapki z szynką czy przysłowionego już kabanosa.
Jednak mam takich widać znajomych, co chyba sami by nawet nie spytali czy mogą u mnie gotować np. rosół, bo oni nawqet jak u siebie w domu ćwiartują kurę, to przepraszają, ze ją przy mnie sprawiają...Także sama już nie wiem. Jak ktoś byłby nachalny to bym odmówiła, ale jak ktoś jest uprzejmy i stara się mieć wzgląd to i ja nie jestem wtedy radykalna w domu, a ramach pewnych granic obopólnej próby uznania wartości drugiej strony.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 13