wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pięć najlepszych smaków na świecie
Autor Wiadomość
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-11, 17:41   

Może to nie są moje naj- najulubieńsze smaki, ale jest to pierwsza piątka najbardziej zaskakujących odkryć mojego podniebienia:
- asafetida - w rodzinie jestem wyklęta - wszyscy nienawidzą, ja uwielbiam! Zwłaszcza na frytkach ]:->
- awokado - no po prostu, nic dodać, nic ująć.
- czubryca - ach...
- szmaciak gałęzisty - raz w życiu miałam okazję spróbować... i zapewne nigdy więcej, bo jest pod ochroną.
- ananas - z tym wiąże się cała historia. Otóż mój wujek jest marynarzem. Za komuny pływał po morzach... I oto któregoś ranka (jakieś 25 lat temu) mama budzi mnie z tajemniczymi słowami: "chodź na małpie śniadanie!". Schodzę na dół, a tam cały kuchenny blat zapełniony różnymi tropikalnymi owocami. Wśród nich właśnie ananas podbił moje kubki smakowe :) Oczywiście teraz ananasy tak nie smakują...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-11, 17:43   

aha, i ostatnie odkrycie, które Irma przywiozła z Grecji - syrop cynamonowy!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-09-11, 19:22   

kamma napisał/a:
- czubryca - ach...


Ale która? Zielona? :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-09-11, 19:37   

U mnie to chyba będzie:

Grilowany ser haloumi, najlepiej z odrobiną oliwy, pomidorem i młodym szpinakiem
Truskawki zmiksowone z bazylią świeżą i odrobiną cukru, świetne do lodów i jogurtu
słodkie ziemniaki smażone w tempurze
indyjskie jedzenie podobnie jak olgasza uwielbiam, niedawno jadłam w Berlinie najcudowniejszą zupę pomidorową u Hindusa
jajecznica z kurkami i cebulką
herbata po indyjsku, z mieszanką korzennych przypraw, cukrem, gotowana na mleku. Ostatnio dodałam masła :oops:
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-11, 19:47   

Ja tam nie wiem,wiem na co mam ostatnio zajawke...na wegańskie rożki czekoladowe i wegańską bitą śmietanę w połączeniu z kawką z mleczkiem jakimkolwiek roślinnym,a już najcudowniej jak ta kawa to Inka korzenna ale juz jej nie widze nigdzie :-|
Poza tym odwiecznie dobrze przysmażone tofu w plastrach i morze zielonej herbaty najlepiej jakiejs kwasnej np.z trawą cytrynową...
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-11, 20:16   

MartaJS, zielona, absolutnie!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-09-11, 21:13   

Ja też raczej nie światowa.
1. Koktajl migdałowy w takiej jednej herbaciarni. Niestety z mlekiem i lodami więc już się nie napiję, ale był cudny, orgazm na samą myśl.
2. Kiedyś jak się szlajałam tu i tam, to hitem pewnego wyjazdu była taka o to potrawa: zupka chińska zalana w termosie wrzątkiem jakieś pół godziny przed, robimy dziurę w bułce coś na kształt knyszy i w to ten makaron zupkowy. Jako jedyny posiłek dnia jest wyśmienite. Koniecznie z jakimś sikaczem.
3. Herbata z termosu na nartach (ja na nartach, nie termos).
4. Tak jak Alispo smażone tofu, ale wolę w kostkę i po marynowaniu w sosie sojowym obtoczyć w mące ziemniaczanej- robi się taka chrupiąca skórka, mmmmm niebo w gębie.
5. Tiramisu, ale takie prawdziwe, idealne, z serkiem mascarpone czyli mogę sobie pomarzyć.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-11, 22:05   

jagodzianka napisał/a:
knyszy

ha, z tego co wiem, to knysza sama w sobie jest dość egzotycznym daniem. Pamiętam, że za czasów studenckich zajadałam się tym, ale gdy opowiadałam o tej cudownej potrawie osobom spoza Wrocławia, to nie miały pojęcia, o czym mówię :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2012-09-12, 08:06   

kamma, ta knysza to rodzaj chlebka nadziewanego kaszą i warzywami? W necie nie znalazłam informacji za bardzo, a nigdy nie słyszałam o tym...
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-12, 11:17   

agus, a nie mówiłam, że egzotyka? ;)
W zasadzie knysza to nie jest jakiś cud świata (choć na pewno wrocławscy studenci polemizowaliby ;) ). To jest płaska bułka, trochę jak spód do pizzy, podpieczona, rozkrojona prawie do końca na dwa placki, a w środku napakowana różnymi sałatkami, warzywami, opcjonalnie kotletem i polana ketchupem, majonezem, musztardą. Na wierzch musowo prażona cebulka :)
W skład owych sałatek wchodzą: biała kapusta z marchewką, czerwona kapusta, ogórki świeże (choć tego oczywiście nigdy nie można być pewnym ;) ), kiszone, korniszone, pomidory w plasterkach, groszek i kukurydza konserwowe, 2-3 liście sałaty, żeby sosy nie wsiąkły w bułę.
Wiem, wiem, wypisuję herezje ]:-> Ale zajadałam się tym cudem 15 lat temu, a i teraz nie pogardziłabym ;)
Wiecie co, chyba trzasnę dziś taką knyszę na kolację :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-09-12, 11:20   

Ale w Poznaniu też to jest. Przynajmniej było za moich czasów.
A czym różni się knysza od pity?

A wracając do tematu, dopisuję świeży, gorący kompot z jabłek.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-12, 11:24   

MartaJS napisał/a:
Ale w Poznaniu też to jest

no to musiało zawędrować z Wrocławia ;) Pita natomiast jest jakaś inna: to jest jakiś taki placek, bardziej podpadający pod rodzinę naleśnikowatych niż bułkowatych. No i jest mniejsza od knyszy, co ją zdecydowanie dyskwalifikuje ]:->
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-09-12, 11:27   

No nie, ja znam pitę jako wielką bułę, rozciętą i z napakowanymi do środka ingrediencjami, wypadającymi zresztą masowo na egzaminacyjną bluzkę itp.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-12, 11:34   

Oto knysza:

Nawiasem mówiąc, poszukując w sieci obrazka, znalazłam kilka zapytań "co to knysza?" zadanych przez ludzi spoza Wro.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-09-12, 11:36   

:shock: ja myślałam, że knysza jest wszędzie, a tu taki egzotyk.
Cytat:
A czym różni się knysza od pity?
Tego też nigdy nie pojmowałam. :P Teraz już wiem.
MartaJS napisał/a:
z napakowanymi do środka ingrediencjami, wypadającymi zresztą masowo na egzaminacyjną bluzkę itp.

O tak, znam to.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-13, 08:54   

hehe,ja tez myslalam ze jest wszedzie dopoki nie przyjechalam do Wawy-krainy falafeli w zamian;) co miasto to obyczaj ;-) Kiedys byly we Wro fajne knysze z tofu,na dworcu,wieki nie jadlam,z kotletami sojowymi tez byly ale nie wiem czy weganskimi.Z reszta z warzywami zawsze mi wystarczaly.I te buly takie grube przypieczone...mniammm...
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
dundunkini 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Kwi 2011
Posty: 720
Skąd: Londyn
Wysłany: 2012-09-16, 17:05   

Kiedy lata temu jako studentka jezdzilam z Krakowa do domu przez Wroclaw, to zawsze obowiazkowo na dworcu zajadalam sie wlasnie taka knysza, z kotletem sojowym albo tylko z warzywami i prazona cebulka. Tylko ze wtedy wydawalo mi sie, ze knysza to po prostu wroclawskie wydanie kababu (rozumianyego jako mieso + warzywa w bulce, sprzedawane na kazdym kroku w Krakowie, nie jako oryginalna potrawa turecka oczywiscie). Pamietam tez, ze w Poznaniu funcjonowala nazwa 'kebap' wlasnie przez 'p' i ze widzialam jak wlasnie tam sprzedawcy rozplaszczali taka zwykla biala bulke wroclawska i robili z niej bulke do kebabu.

A w temacie, to nie zdecydowalam sie jeszcze na 5 najlepszych, ale na poczatek na pewno wspomne o tych (ja duzo jeszcze nie podrozowalam, wiec miejsca sie powtarzaja):

1. Surowe ciasto Banofee na spodzie slonecznikowym, w restauracji weganskiej Ispiral w Camden Town w Londynie.
2. Mango lassi w knajpie z jedzeniem ze Sri Lanki w dzielnicy Tooting w Londynie, pamietam, ze wzielam dolewke, tak mi smakowalo.
3. Woda kokosowa z mlodych kokosow, pita przez rurke prosto z owocu, w upalny dzien na zatloczonym bazarze w okolicach Brick Lane w Londynie.
4. Tambouleh libanskie w libanskim barze w Londynie (z duza iloscia pietruszki)
5. Zupa z soczewicy w tureckiej knajpie w Finsbury Park w Londynie, byla delikatnie pikantna, tak jak lubie. Niestety zmienili sie wlasciciele i ta zupa jest juz zupelnie inna.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2012-09-19, 21:06   

Dundunkini umawiam się z Tobą na kulinarny rajd po londku :)
_________________

 
 
dundunkini 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Kwi 2011
Posty: 720
Skąd: Londyn
Wysłany: 2012-09-20, 00:32   

bodi, nie ma sprawy, pewnie odkryjemy jeszcze wiele smakow. A tak a propos, to nie jest temat na ten watek, ale bardzo bardzo bym chciala sie wybrac do klubu Passing Clouds w Dalston na People's Kitchen w ktoras niedziele - przynosi sie jakies resztki z domu i razem gotuje, potem mozna zostac i jesc i ogladac filmy (alternatywne, czesto zwiazane z prawami czlowieka), potem jest rewelacyje jam session. Zawsze sie chce tam wybrac i jakos nie mam z kim. Oni sa wegetarianscy, promuja permakulture i rozne inne ciekawe rzeczy.
 
 
Maple Leaf 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 23 Lut 2012
Posty: 952
Skąd: Calgary
Wysłany: 2012-09-24, 13:01   

Hmm... so far:

1. Cząstki świeżego kokosa prosto z fontanny z lodowatą wodą, sprzedawane w pn. Włoszech na wszelkich targach. Szczególnie smaczne w upalne dni :-) .
2. Ogromne, świeżutkie (smażone na moich oczach), gorące naleśniki z Nutellą, która topi się i kapie po brodzie, i nie można nad tym zapanować- chorwacki street food.
3. Spaghetti, które jadłam w w chorwackiej restauracji. Jak już się rozsiedliśmy i zamówiliśmy napitek, otworzyłam kartę, a w niej nic wegetariańskiego. Nawet z dodatków nie można było stworzyć sensownej kolacji, bo wszystko okraszone boczkiem itp. Spojrzałam na kelnera błagalnym wzrokiem i zapytałam, czy przypadkiem mają cos wege. Stwierdził, że poprosi kucharza o zrobienie czegoś spoza karty. Dostałam najlepsze spaghetti, jakie jadłam w życiu (i nie tylko ja- okazało się, gdy inni ode mnie spróbowali). Nie wiem, co w nim było, ale za cholerę nie umiem odtworzyć tego smaku. I policzyli mi, jak za przystawkę 8-)
4. Lody włoskie na placu św. Marka w Wenecji.
5. Świeże, dziko rosnące jeżyny prosto z krzaka.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-09-25, 10:17   

Maple Leaf, ale mi narobiłaś smaka na spaghetti...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-09-25, 10:51   

w Berlinie jadłam najpyszniejszy sorbet truskawkowo miętowy :mrgreen:
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2012-09-27, 13:06   

olgasza napisał/a:
1. Cherimoya (hxxp://fatmaewa.blogspot.com/2010/11/eszta-khadra_26.html , hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Cherimoya ) - pozostało mi blade wspomnienie smaku (truskawka+banan?), ale był boski. Szkoda, że w Polsce niedostępne, Brazylia za daleko...

Tak tak :-D
- Cherimoja mniam mniam, , polaczenie wanilli z truskawkami , raj na ziemi :-D -
- "prawdziwy" ananas dojrzewajacy na czerwono
- super dojrzaly arbuz
- malinki prosto z krzaka :->
- swieze figi / świeżo wycisniety sok z dojrzałych pomaranczy

Jak widac jestem malo wymagajaca ;-)
_________________

 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2012-09-27, 21:35   

- marynowane tofu
- chleb orkiszowy- świeżo wypieczony
- pomidory koktailowe z krzaka
- chorwackie, czarne oliwki
- niedojrzałe jabłka z drzewka u mojej babci :mrgreen:
- i dopiszę szóste: groszek wprost z grządki u tejże babci
- ... i siódme: czereśnie z Jej sadu: wieczny wyścig ze szpakami :-P
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2012-09-27, 22:09   

Lektura tego wątku przyprawia mnie o ślinotok :-D
Ale się owocowo zrobiło...
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,38 sekundy. Zapytań do SQL: 12