wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak przekonać męża do weganizmu żony?
Autor Wiadomość
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-10-06, 16:29   

Capricorn napisał/a:
Kat... napisał/a:
Capricorn napisał/a:
Ponoć stosunek seksualny z długowłosym motocyklistą chroni przed przeziębieniem i grypą
to skąd mój katar? ;-) :mryellow:

może to alergiczny? ;-)


Zachwyciłam się :mrgreen: mam dylemat alergia na motocyklistę czy na motor ;-) :mrgreen:

Wykorzystam pomysł z folderem, bo świetny :-)
Mikarin trzymam kciuki za dogadanie sprawy, a tak w ogóle to trochę szkoda, że tak ważny temat poruszyłaś z zaskoczenia przy mężu i teściowej :roll: niepotrzebny stres i wysłuchiwanie
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-06, 16:39   

lilias napisał/a:
a tak w ogóle to trochę szkoda, że tak ważny temat poruszyłaś z zaskoczenia przy mężu i teściowej niepotrzebny stres i wysłuchiwanie
Z teściową to wyszło przez mój długi ozór, jak mi zaczęła suszyć głowę o to, że z jakiejś wsi gołąbki będzie Kubie sprowadzać :shock: Powiedziałam, że dziecku mięsa nie będę dawać, a sama raczej jestem wegan niż wege... i się zaczęło.
A mąż... cóż... jedna kuchnia, jeden obiad, tak? Tym bardziej, że Jędrzej też gotuje i trochę po chamsku by było, jakby się znów narobił 4 godziny, a ja mu na to - "nie zjem, bo zabielane". Więc to też nie jest tak, ze on musi wyrazić zgodę - on musi przyjąć do wiadomości, a to już trudniej. O zgodę go nie pytałam 14 lat temu jak przechodziłam na wegetarianizm, bo się jeszcze wtedy nie znaliśmy ;) Tylko że przechodziłam już związek, w którym koleś chciał mnie "leczyć" z wegetarianizmu. Wolałabym, żeby tym razem obyło się bez niespodzianek, typu jajecznica na obiad w momencie, kiedy ja przejdę na wegan.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2012-10-06, 16:44   

Mikarin napisał/a:
14 lat temu jak przechodziłam na wegetarianizm


rany, ja byłam pewna, że Ty kiedyś gadałaś, że pół roku jesteś dopiero :shock: :oops:
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-10-06, 17:06   

Ja to sobie w ogóle nie wyobrażam, jak teściowa z mężem mogą trzymać front przeciwko żonie. Tzn. wyobrażam sobie o tyle, że to częsta sytuacja, ale moim zdaniem patologiczna, oznacza że coś jest nie tak w związku. Ja sobie nie wyobrażam występować z moim ojcem albo mamą przeciwko mężowi (choćby nie miał racji - wtedy bronię go "publicznie", a potem sami omawiamy temat).

Ale może ja dziwna jestem.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2012-10-06, 17:08   

MartaJS napisał/a:
Ja to sobie w ogóle nie wyobrażam, jak teściowa z mężem mogą trzymać front przeciwko żonie. Tzn. wyobrażam sobie o tyle, że to częsta sytuacja, ale moim zdaniem patologiczna, oznacza że coś jest nie tak w związku. Ja sobie nie wyobrażam występować z moim ojcem albo mamą przeciwko mężowi (choćby nie miał racji - wtedy bronię go "publicznie", a potem sami omawiamy temat).

Ale może ja dziwna jestem.


no ja sobie też nie wyobrażam awantur przy stole, podczas jedzenia, o jedzenie. tzn wyobrażam sobie, ale na pewno w czymś takim bym nie tkwiła, przyzwalając na to poprzez trwanie w takim układzie.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-06, 18:04   

gosia z badylem napisał/a:

Cytat:
Mikarin napisał/a:
14 lat temu jak przechodziłam na wegetarianizm

rany, ja byłam pewna, że Ty kiedyś gadałaś, że pół roku jesteś dopiero
Em... że od pół roku interesuję się tym w takiej raczej globalnej formie - wykorzystywanie zwierząt, rzeźnie, produkty odzwierzęce w kosmetykach... Ale mięsa nie jem od 14 lat. Na chwilę obecną mam 28, czyli równo połowę swojego życia jestem wege :D
MartaJS, to nie jest trzymanie sztamy przeciwko mnie... trak się akurat złożyło, że kobieta ma takie a nie inne pojęcie o wegaństwie jako o diecie wpędzjacej w chorobę. Jędrzej po prostu nie będzie gotował - co mi zapowiedział, ale wiem, ze jest światełko w tunelu - głaskanie i uspokajanie, że ruskie będą, gzika będzie, mleko do kawy też. Tylko on się boi gotować wegan... A że ich negatywne zdanie się zazębiło... cóż... eh... widac mam pod górkę. Chociaż pamiętam do tej pory schody, jakie mi robiono, jak miałam naście lat. Na obiad kasza/ziemniaki/makaron, a do tego mięso i wodnisty sos... To był koszmar. Przychodzi człowiek po 12 godzinach na uczelni zmęczony, a tutaj tylko padlina... Wtedy też było pod górkę.
I chyba zrobię tak, jak radzicie, że kupię ze dwie książki wegańskie, wydrukuję listę zamienników z innego wątku i pogadamy na spokojnie, jak radzi MartaSJ...

Może ktos coś jeszcze podsunie, jakieś rozwiązanie...? Jakieś sugestie?
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-06, 18:10   

lilias napisał/a:
Zachwyciłam się mam dylemat alergia na motocyklistę czy na motor
Na długie włosy u faceta ]:->
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-10-06, 19:29   

Mikarin napisał/a:
rzychodzi człowiek po 12 godzinach na uczelni zmęczony, a tutaj tylko padlina...
marudzisz ;) , u mnie to była wersja przychodzi człowiek ze szkoły, głodny, zmęczony otwiera lodowkę a tam światło i nic poza tym.
Mikarin napisał/a:
gzika będzie
co to jest gzik?
Mikarin napisał/a:
głaskanie i uspokajanie, że ruskie będą, gzika będzie, mleko do kawy też.
to zostajesz weganką czy jesz ruskie, gziki i mleko krowie do kawy? Bo ja nic z tego nie rozumiem. I przyznaję, że jakby mi kto tak marudził jak ty, to też nie chciałabym mu gotować (no chyba że małemu dziecku) :mrgreen:
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-10-06, 19:56   

majaja: pyry (chyba pieczone) z gzikiem a owy gzik jak mniemam to okrasa zrobiona z twarogu, śmietany i dodatków (wersje ma różne bo dodatki: cebula, szczypiorek...) - lubię Makłowicza i pamiętam z jakiegoś programu o kuchniach w PL i to chyba była wielkopolska.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2012-10-06, 20:01   

gzik jest z wielkopolski :) twaróg na słono, szczypior, cebulka, rzodkiewka, śmietana.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-10-06, 20:16   

a gzik odmienia się? będzie gzika, jakoś mi nie pasuje
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-10-06, 20:18   

Gzik jest rodzaju męskiego wg mnie, ale może gdzieś ktoś mówi inaczej, niektórzy pomarańczę nazywają pomarańczem ;)
O, tu występują 2 formy hxxp://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=4781
Ostatnio zmieniony przez Lily 2012-10-06, 20:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-10-06, 20:25   

Mikarin napisał/a:
lilias napisał/a:
Zachwyciłam się mam dylemat alergia na motocyklistę czy na motor
Na długie włosy u faceta ]:->


:lol: :lol: :mrgreen:

chyba ten wątek powinien mieć tytuł "Jak przekonać męża do mojego weganizmu". zrozumiałam, że Mikarin nie będzie chłopinę brać głodem nabiału i mięsiwa jeno negocjuje gotowanie bez tegoż i dodawanie na końcu, czyli tak jak dziewczyny radzicie :-)

"gzik" jest mi bliżej nieznany, twaróg na słono ze szczypiorkiem i rzodkiewką jest mi bliski od dzieciństwa :-D
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2012-10-06, 20:36   

gzik jest męski, ten gzik, nie ta gzika.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2012-10-06, 20:41   

Chyba mocno odeszliśmy od tematu. Gizk fajnie gdyby zagościł w dziale kulinarnym.
Mikarin: konsensu dzieciowego, przychylnego męża, teściowej co nie buntuje i poukładania wszystkiego wegańskiego
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-10-06, 20:46   

lilias napisał/a:
zrozumiałam, że Mikarin nie będzie chłopinę brać głodem nabiału i mięsiwa jeno negocjuje gotowanie bez tegoż i dodawanie na końcu, czyli tak jak dziewczyny radzicie
ufff TAK :mryellow:
No bo sorry, oboje jemy a ja nie chcę zmuszać nikogo do zmieniania diety razem ze mną, a pogodzenie się w kuchni z facetem kochającym biały ser jest trudne.
Gzika to dla J. twarożek ze szczypiorkiem i cebulką, na ostro/słono etc. Uwielbia chłop, ja niezbyt...
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-10-06, 21:40   

Mikarin napisał/a:
No bo sorry, oboje jemy a ja nie chcę zmuszać nikogo do zmieniania diety razem ze mną, a pogodzenie się w kuchni z facetem kochającym biały ser jest trudne.
A z jedzącym mięso oznacza, że też trzeba jeść?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-10-06, 21:44   

Nie mówi się gzika, tylko gzik. To jest poznańskie. Pyry z gzikiem, czyli z takim dość rzadkim twarożkiem, może być z cebulką, rzodkiewką itp. Może być też po prostu z solą i pieprzem. Ja lubię.
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Gzik
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-10-06, 21:55   

Lily napisał/a:
Mikarin napisał/a:
No bo sorry, oboje jemy a ja nie chcę zmuszać nikogo do zmieniania diety razem ze mną, a pogodzenie się w kuchni z facetem kochającym biały ser jest trudne.
A z jedzącym mięso oznacza, że też trzeba jeść?
no właśnie dlatego pisałam, że nie rozumiem o co jej chodzi. Jeśli twaróg sprawia, że związek jest trudny to co będzie przy poważnych różnicach zdania, chorobach, czy jakiś nieszczęściach czy obsuwach najróżniejszych.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-10-06, 22:10   

dogadać się można zawsze, byle obie strony chciały i nie miały za dużo radzących czy podpuszczających w najbliższym otoczeniu bo to dla związku niezdrowe.

Lily napisał/a:
Mikarin napisał/a:
No bo sorry, oboje jemy a ja nie chcę zmuszać nikogo do zmieniania diety razem ze mną, a pogodzenie się w kuchni z facetem kochającym biały ser jest trudne.
A z jedzącym mięso oznacza, że też trzeba jeść?


nie zrozumiałam tego tak. myślę, że nie można zabronić lub nakazać komuś jeść ser, czy cokolwiek innego. póki co każdy z nas ma wolną wolę. czyli Mikarin sera nie jeść, a jej małż jeść. i tyle. tak to rozumiem. z resztą mam podobną sytuację w domu i da się tak żyć, bez większych spięć aktualnie.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-10-06, 22:12   

lilias napisał/a:
czyli Mikarin sera nie jeść, a jej małż jeść. i tyle.
Ja też tak to widzę, przecież tak naprawdę to nie koliduje.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2012-10-06, 22:28   

Mikarin, ja jestem weganka w wegetariańskiej rodzinie, (ziemek je masło i lodzika czasmi więc wegan do końca nie jest) jajek nie jem od 12 lat, a nabiału od prawie 6-ciu (no dobra w ciązy pogrzeszyłam sobie), nie konsultowałam tej decyzji z partnerem, dziećmi, ani tym bardziej z rodzicami czy tesciami :-) z tym, ze u nas to ja gotuję, obiady są zawsze wegańskie, a resztę posiłków każdy sam sobie robi
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2012-10-06, 22:29   

majaja napisał/a:
Jeśli twaróg sprawia, że związek jest trudny to co będzie przy poważnych różnicach zdania, chorobach, czy jakiś nieszczęściach czy obsuwach najróżniejszych.

cudne, problemowy twaróg made my day
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-06, 22:33   

Miakrin, rozumiem Cię doskonale.
Dla wielu z Was może się to wydawać dziwne i nierealne, że mąż musi "wyrażać zgodę" na weganizm żony. Dla mnie jakoś nie. Moje doświadczenia nie są aż tak skrajne, ale też musiałam się nasłuchać. Na początku byłam wege, spoko, poprzednia wieloletnia dziewczyna też, da się przeżyć. Potem zaszłam w ciążę i zainteresowałam się weganizmem, usłyszałam, żeby mi nic do głowy nie strzeliło i żebym nie została weganką. Od tego momentu minęły prawie dwa lata, weganizowłam sobie, teraz od niemal 4 miesięcy jestem weganką. Wszyscy machnęli na to ręką, bo wiedzą , że jak się uprę, to nie ma siły :P No i trochę czasu minęło, więc zdołali się przyzwyczaić.
Teściową się nie przejmuję, bo jest daleko (nie każdy ma to szczęście). A mąż? Uważam, ze jesteśmy jednym zespołem, komórką na resztę życia i nie chcę, żeby coś pomiędzy nami powodowało konflikty. Faceci są inni niż my i niekoniecznie musza rozumieć nasze pobudki. Wydaje mi się, że podstawą jest wypracowanie jakiejś wspólnej płaszczyzny porozumienia.

Gdybym była w takiej sytuacji gotowałabym przez miesiąc sama, żeby pokazać, ze się da. I tak jak ja, drążyłabym skałę, aż by postawili na mnie krzyżyk
:mryellow:

Każde z naszej trójki je inaczej. czasami jest ciężko, ale udaje mi się to pogodzić - bo to ja gotuję. Nie ma rzeczy niemożliwych.

Co ciekawe, moja teściowa pewnie wiele sobie o mnie myśli, ale nic nie mówi. Za to jestem atakowana przez ludzi, których znam od 17 lat :-/
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-06, 22:35   

majaja napisał/a:
Jeśli twaróg sprawia, że związek jest trudny to co będzie przy poważnych różnicach zdania, chorobach, czy jakiś nieszczęściach czy obsuwach najróżniejszych.

W naszym przypadku i przy chorobie Bartka wszystko inne przestało mieć znaczenie. Wydaje mi się, że dopiero wtedy ludzie widzą priorytety, a kwestie mniej istotne, jak to, co kto je, schodzą na drugi plan.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 12