wegedzieciak.pl

pao · Wysłany: 2007-09-24, 12:56

z szałwią to trzeba uważać bo można wstrzymać laktację...

zatem szałwia tak ale tylko gdy jest rzeczywista potrzeba i też nie więcej niż 2 szklanki dziennie... a najlepiej mniej.

Karolina · Wysłany: 2007-09-24, 13:46

Kasia, to lepiej ściągaj i do zamrażarki póki jest nadmiar;)

DagaM · Wysłany: 2007-09-24, 16:07

Karolina · Wysłany: 2007-09-24, 16:08

No ja piłam właśnie na żeby zaniknęła. Ale chyba jak jedna szklanka to Kasi nie zaszkodzi.

pao · Wysłany: 2007-09-24, 16:35

nie tylko nie zaszkodzi ale i pomoże jeśli jest nawał... mnie przynajmniej właśnie szałwia najbardziej pomogła

kasienka · Wysłany: 2007-09-24, 16:39

Piję dwie-trzy dziennie, mama twierdzi, że laktacji to sobie nie dam rady zatrzymać

A pomaga, już jest trochę lepiej i chyba już dalej nie będę piła, piersi mi lekko zmiękły i już nie mam takich zgrubień. Mleko za to sika z ogromną prędkością i Emil nie nadąża, jak zobaczyłam w laktatorze, jak szybko leci i w jakiej ilości, to sie przestałam dziwić, że biedactwo się krztusi...Nie chcę za bardzo ściągać mleka, bo produkuję sobie jeszcze więcej, na razie ściągnęłam dwa razy po 80ml chyba, siedzi w zamrażarce i czeka na weekend :mrgreen:

BTW, ile noworodek na raz może chcieć wypić?

alcia · Wysłany: 2007-09-24, 17:07

kasienka · Wysłany: 2007-09-24, 17:10

alcia, muszę spróbować wcześniej, czy da radę z tą butelką, nie? Biedny Marcin, będzie się stresował, jak zobaczy, że Emil nie chce pić...ale może będzie chciał, nie będzie miał wyboru pewnie...

alcia · Wysłany: 2007-09-24, 17:20

kamma · Wysłany: 2009-01-23, 12:15

Wznawiam temat.
U nas jest całkiem nieźle. Oto, co do tej pory zjadłam i nie spowodowało problemów: pakorę (czyli smażone!) z pietruszki i brokuła, zupę pieczarkową, jaglankę z suszonymi owocami, bananem, jabłkiem i nerkowcem (!), zupę jarzynową z brokułem i zielonym groszkiem, duszona marchewka, leczo z cukinii, marchewki i pomidora, gotowany seler, kotlety z płatków owsianych, risotto z dyni, surówka z buraków, jabłka i marchewki (z tymiankiem i cząbrem), ale niewielka ilość.
Problematyczny okazał się sos pomidorowy. Podejrzewam, że była w nim smażona cebula.

puszczyk · Wysłany: 2009-01-23, 13:00

kamma, dobrze, że odświeżyłaś temat, bo własnie zaczynam planować dietę. 8-)

kamma · Wysłany: 2009-01-23, 14:20

Ano

Jeszcze mi się przypomniało, że zdała egzamin pasta z warzyw i zielonej soczewicy, przy czym soczewica przygotowana według Alciowego pomysłu: najpierw moczona, potem w świeżej wodzie zagotowana, potem w nowej wodzie dogotowana.

Za to skreślam powidła śliwkowe.

puszczyk · Wysłany: 2009-01-23, 14:25

Soczewica nie moczona faktycznie może mocno wzdymać.

Karolina · Wysłany: 2009-01-25, 20:30

A o myślicie o brukselce? Króliki jedzą więc na pewno nie jest wzdymająca ;-)

kamma · Wysłany: 2009-01-25, 21:11

Irmę załatwiłam brukselką na cacy, więc jestem absolutnie przeciwna. W końcu brukselka to taka mała kapusta

A ja mam pytanie, czy macie pomysły na dania wysokokaloryczne, bo jestem ciągle głodna i już nie wiem, jak sobie pomóc?

Karolina · Wysłany: 2009-01-25, 21:16

Kapustka mała owszem ale jesli ultrawrażliwe króliki mogą jeść ( a nie mogą żadych wzdymaczy) pomyślałam, że dla karmiących może być ok :oops:

Kamma a cieciorka? Nam nie szkodziła a zapycha dobrze ;-)

kamma · Wysłany: 2009-01-26, 16:28

Niestety, ja sama czuję się po ciecierzycy nie najlepiej, więc nie będę ryzykować.

Ostatnio przeszło bez echa: pasta z awokado, tofu, ciasto drożdżowe z jabłkiem, jajka sadzone z pomidorem i z majerankiem.

Potrawy na minusie: smażony bakłażan lub fasolka szparagowa.

zojka3 · **Pomógł:** 30 razy Dołączył: 21 Cze 2007 Posty: 1916

Agnieszka · Wysłany: 2009-01-26, 17:14

a może pierwsze próby z czerwoną soczewicą ?

zojka3 · **Pomógł:** 30 razy Dołączył: 21 Cze 2007 Posty: 1916

A czerwona soczewica jest ok, przynajmniej moje dziecie nie narzekało :-D