wegedzieciak.pl

[kamma]

Czy Wasze dzieci mają przyjaciół? Jak się układają ich relacje? I czy przyjaciele są wege, czy niewege i co z tego wynika?
Moja córka najbliżej przyjaźni się ze swoim kuzynem, 7-letnim Wojtkiem. Ale to trudna przyjaźń, bo na odległość. Poza tym za płotem mamy 5-letnią dziewczynkę, ale ta przyjaźń jest jeszcze trudniejsza, bo wystawiana na próby: "Przejdź przez płot! Przełóż jedną nóżkę, taaak, teraz drugą...."
Oczywiście ciężko mówić o przyjaźni trzylatka, ale widzę, że coś się już klaruje.

[pao]

nie wiem na ile nazywać to przyjaźnią ale sa dzieci które Gabrysia wybitnie lubi, o których pamięta i z którymi najczęściej sie bawi a relacje sa różne, co jest raczej naturalne w tym wieku

nie wiem na ile nazywać to przyjaźnią ale sa dzieci które Gabrysia wybitnie lubi, o których pamięta i z którymi najczęściej sie bawi a relacje sa różne, co jest raczej naturalne w tym wieku

[alcia]

Kaja, jeżeli ma jakiegoś przyjaciela, to na pewno jest nim Franek eeni

[ Dodano: 2007-09-21, 18:37 ]
(ach, no i w przedszkolu jakaś Zuzia i Marcelka nam się szykuje)

[adriane]

Karolcia ma jedna przyjaciółke taka jeszcze "z piaskownicy", ale od miesiąca mieszkamy daleko i dziewczyny gadaja teraz tylko przez telefon.
Poza tym chyba szykuja sie nowe przyjaźnie ze szkoły, a u Emila z przedszkola.

[kamma]

Byłam niedawno na ślubie kuzyna. Świadkiem jego żony była jej przyjaciółka od 20 lat! A dziewczyna młodziutka, więc to musiała być przyjaźń niemal od kołyski. Zastanawiam się, jak często to się może zdarzyć. Ja miałam pierwszą przyjaciółkę dopiero w wieku 16 lat. Natomiast u mojej córki również na razie nie zanosi się na Przyjaźń przez duże Pe.

[agaw-d]

Ja z Tusią przyjaźnie się prawie od kołyski, jest ode mnie młodsza o 8 miesięcy, jesteśmy rodziną i nasze mamy utrzymywały ze sobą zawsze bardzo bliskie kontakty. Widywałyśmy się co najmniej 2 razy w tygodniu, a wakacje to co trochę jedna u drugiej nocowała po kilka dni. Przez cały czas niezmiennie Marta jest moją przyjaciółką

P.S. W sumie też miałyśmy trudne chwile, bo Tusia lubiła mnie całować, a ja tego nie znosiłam i szczypała mnie wtedy za policzka, ale jej w końcu płaską wypłaciłam i się skończyły problemy. Teraz już nie mam żalu do niej o szczypanie, a Ona do mnie o to że w twarz dostała, chyba nie ma żalu

[eenia]

[Jadzia]