wegedzieciak.pl

[Humbak]

W sylwestrową noc nie głaszcz psa, który boi się huku

Joanna Dzikowska 31.12.2012 , aktualizacja: 31.12.2012 08:27

To, co zachwyca ludzi, często przeraża psy

To, co zachwyca ludzi, często przeraża psy (Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta)
Huk petard i kolorowe błyski to dla nas świetna zabawa, ale psom wydaje się, że Nowy Rok to koniec świata. Co zrobić, żeby nasz zwierzak dobrze zniósł imprezę sylwestrową?
Rozmowa z Moniką Ważną, instruktorem szkolenia i doradcą behawioralnym ze szkoły Psie Maniery

Joanna Dzikowska: Jak przetrwać z psem ostatnią noc w starym roku?

Monika Ważna: Przede wszystkim nie powinniśmy go głaskać! My poczujemy się lepiej, ale pies - gorzej. W stresujących sytuacjach ludzie zmieniają ton głosu, głaszczą i przytulają zwierzaki. To pomaga, kiedy dziecko stłucze kolano, ale psy reagują inaczej. Wyczuwają nasze emocje i wiedzą, że udajemy. Głaskanie to dla nich nagroda, potwierdzenie, że ich zachowanie jest poprawne. Skoro pan mnie głaszcze, to znaczy, że mam rację. Jest się czego bać.

To co zrobić, żeby pies jednak się nie bał?

- Musimy go ignorować. Niech leży tam, gdzie chce - można przygotować mu ciemne pomieszczenie z zasłoniętymi oknami i ulubionym kocem, ale nie zamykajmy drzwi. Pomoże też cicho włączone radio albo telewizor. Jeśli nasz pies ciężko znosi huk i błyski, możemy spryskać mu posłanie specjalnym antystresowym sprejem dla zwierząt albo podać lekarstwo na uspokojenie. Oczywiście wszystko po konsultacji z weterynarzem! Żadnych ludzkich tabletek łamanych na pół i piwa w misce dla psa. Niestety, czasem się to zdarza.

Podwórkowe psy zostawiamy na dworze?

- Nie, je też powinniśmy zabrać do domu. Nawet jeśli są przyzwyczajone do wystrzałów, to nigdy nie wiadomo, jak zareagują następnym razem. Bezpieczeństwo zwierzaka jest najważniejsze - jeśli do kojca wpadnie petarda odpalona przez sąsiada, to lepiej, żeby psa tam wtedy nie było.

W wieczór sylwestrowy nie wychodzimy na spacer?

- Najlepiej załatwić to parę godzin wcześniej. Zmęczony pies to szczęśliwy pies - dlatego jeśli zajmiemy mu czas zabawą, to może uda mu się przespać całą imprezę. Nie musimy zabierać go na maraton - 20 minut inteligentnej zabawy, np. z piłką, jest lepsze od kilku godzin spaceru. Fajerwerki słychać już po południu, ale jest ich jeszcze niedużo. Na wszelki wypadek sprawdźmy jednak, czy nasz pies ma dobrze zapiętą obrożę i znaczek z adresem. Jeśli się wystraszy, to może uciec.

A jeśli sami spotkamy takiego uciekiniera? Chihuahuę można po prostu wziąć pod pachę i odnieść do schroniska, ale co zrobić, jeśli spotkamy duże zwierzę?

- To zależy od jego zachowania. Wystraszony pies może zachowywać się agresywnie. Jeśli będzie warczał, kulił się i uciekał od nas, najlepiej zostawić go w spokoju. Trzeba zadzwonić do schroniska lub po straż miejską, opisać im zwierzę i podać jego lokalizację.

Przyjazne, merdające ogonami psy zabieramy do domu?

- Możemy spróbować zwabić takiego psa do samochodu albo zapiąć smycz i odprowadzić do domu. Informujemy wtedy schronisko, że zwierzę jest u nas. Nie karmimy takiego psa, bo nie wiadomo, co jadł w domu - wystarczy miska ze świeżą wodą. Lepiej też nie głaskać. Zawsze trzymajmy się zasady ograniczonego zaufania - dzieci i osoby starsze nie powinny bawić się ze znalezionym psem.

Jak przygotować szczeniaki, dla których to będzie pierwsza noc sylwestrowa w życiu?

- Jeśli mamy znajomego psa, który na pewno nie boi się fajerwerków, możemy poznać go z naszym szczeniakiem. Psy się od siebie uczą. Można też stopniowo przyzwyczajać zwierzę do nieprzyjemnych odgłosów. Nagrany dźwięk burzy albo huk petard można włączyć w tle na kilkanaście minut. Jeśli zwierzę zacznie ignorować cichy dźwięk, następnym razem możemy dać trochę głośniej.

Zapamięta dobry wzorzec zachowania i będzie go powtarzał?

- Tak, ale to nie znaczy, że przestanie się bać. Przez dziewięć lat może spokojnie znosić burzę i sylwestra, a za dziesiątym razem zacznie trząść się ze strachu. Dlatego najważniejsze, żeby przez cały wieczór obserwować naszego zwierzaka. Nie krzyczmy na niego, jeśli obsika nam ze strachu dywan. Chce spać w wannie albo na kanapie? Ten jeden raz możemy mu pozwolić.

hxxp://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,13122551,W_sylwestrowa_noc_nie_glaszcz_psa__ktory_sie_boi_huku.html

[theloudestsound]

Bardzo Ci dziękuję za ten artykuł, mój piesek trzęsie się już od tygodnia na dźwięk wystrzelanych petard, a ja oczywiście popełniałam zasadniczy błąd tzn. zwracałam na niego większą uwagę, głaskałam, przytulałam itp. Postaram się go ignorować, choć to nie będzie łatwe..

[MartaJS]

Z tym głaskaniem to bardzo zależy od psa. Określenie, że to jest nagroda za strach, to duże uproszczenie, ale faktycznie jeśli człowiek nad psem jęczy, rozkleja się, że biedny pieseczek, razem z nim włazi pod ten stół, zachowuje się nienaturalnie, to psu to nie pomoże raczej. Ale są psy, w tym jedna z naszych suk, które w takiej sytuacji bardzo szukają kontaktu z człowiekiem. Nasza Aira najchętniej wlazłaby człowiekowi pod sweter i tam przesiedziała najgorsze.

[theloudestsound]

MartaJS W sumie też prawda, moja psina szuka ze mną wtedy kontaktu, więc po prostu postaram się 'nie rozklejać'