wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Co robię źle?
Autor Wiadomość
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 12 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-03-16, 19:45   

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=9785
i źródło - hxxp://vimed.pl/2011/01/cala-prawda-o-komplementarnosci-bialek/

Były też różne artykuły i wywiady z Małgorzatą Desmond, niektóre chyba na portalu wegetarianie.pl

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=313068#313068
więcej hxxp://www.wegetarianie.pl/Article1950.html

i wiele innych, trzeba po prostu czytać, szukać i czytać nowości na temat diety wegetariańskiej i wegańskiej, w starych opracowaniach i odnośnikach do nich podawane są mylne informacje
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-16, 23:50   

To co napisałem w pierwszym poście
"Poza tym proponuję poczytać o łączeniu produktów w celu uzyskania pełnej puli aminokwasów"

Cytat z pierwszego artykułu
"W warunkach zdrowej, urozmaiconej diety większość z nas nie musi martwić się o komplementarność białek."
oraz
cytat z drugiego artykułu
"różnorodne produkty roślinne zawarte w dietach wegańskich zapewniają wszystkie niezbędne aminokwasy w odpowiednich ilościach i proporcjach."

A teraz proszę mi wytłumaczyć w którym miejscu moja rada jest sprzeczna z tym co te artykuły głoszą?

I proszę o link do źródła na temat soi.
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-17, 00:43   

O soi chocby tu,jest troche zrodel:
hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=1384]hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=1384

Co do bialek-jako ze bialka ogolnie spozywa sie sporo ponad norme niemal w kazdej diecie to nietrudno o wystarczajaca ilosc go z roznych zrodel,nie wymaga to zadnej specjalistycznej wiedzy,a dieta autotki tematu nie wskazuje na to by zywila sie w kolko tym samym.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-17, 10:59   

Teoretycznie, a prawda jest taka, że jeśli jest się 17 letnim facetem, to może i to 40-50g białka wystarczy, ale później wygląda się jak większość facetów którzy praktykują żywienie 8/1/1 lub zbliżone. A jeśli jest się ektomorfikiem, to już w ogóle tragedia. Później zjawiają się tacy na forach po kilku latach i piszą posty 'jak przytyć i nabrać masy mięśniowej?'.
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-17, 11:16   

Ale ja wiem, że są wege sportowcy. Sam jestem wege i nie chce niczego demonizować, po prostu poruszam taki temat, bo zauważyłem tendencje do tego, że obecnie wege bardzo łatwo ufają artykułom które niekoniecznie są wiarygodne.

A co do tej postaci, to skoro jest to strongman, to zapewne ma sponsora, ułożoną dietę, odżywki itd. Poza tym sama genetyka również sporo znaczy. No i w którymś filmiku o nim powiedziano, że dopiero od kilku miesięcy jest weganinem.
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-17, 11:25   

Ten artykuł o soi w zasadzie niczego mi nie wyjaśnił.

"Fitoestrogeny mają budowę podobną do estradiolu, głównego hormonu żeńskiego. Estradiol w sposób naturalny występuje w organizmie męskim i powstaje głównie z testosteronu. Gdy poziom tego hormonu w organizmie jest wysoki, np. w przypadku stosowania środków dopingujących, powstaje również za dużo estradiolu. W niewielkich ilościach jest on w organizmie męskim konieczny do prawidłowego funkcjonowania, jednak w nadmiarze może być szkodliwy. Na przykład może być przyczyną ginekomastii" - tłumaczy profesor Marek Mędraś, endokrynolog z Akademii Medycznej we Wrocławiu.
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-17, 13:05   

molooko napisał/a:
Teoretycznie, a prawda jest taka, że jeśli jest się 17 letnim facetem, to może i to 40-50g białka wystarczy, ale później wygląda się jak większość facetów którzy praktykują żywienie 8/1/1 lub zbliżone. '.

Nie wiem po czym to wnioskujesz,duzo znasz wegan?Ja sie obracam glownie wsrod wegan i jakos masy im nie brakuje ani męskości,mimo ze soją nie gardzą.

hxxp://pcrm.convio.net/site/MessageViewer?em_id=32881.0&dlv_id=38001]hxxp://pcrm.convio.net/site/MessageViewer?em_id=32881.0&dlv_id=38001
hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=911]hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=911
Więcej nie będę wyliczać,wystarczy użyć googla i wiarygodnych źródeł.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-17, 13:57   

Alispo napisał/a:

Nie wiem po czym to wnioskujesz,duzo znasz wegan?Ja sie obracam glownie wsrod wegan i jakos masy im nie brakuje ani męskości,mimo ze soją nie gardzą.

hxxp://pcrm.convio.net/site/MessageViewer?em_id=32881.0&dlv_id=38001]hxxp://pcrm.convio.net/site/MessageViewer?em_id=32881.0&dlv_id=38001
hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=911]hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=911
Więcej nie będę wyliczać,wystarczy użyć googla i wiarygodnych źródeł.


To tylko moje obserwacje, głównie panów którzy piszą na forach, blogerów, vlogerów.
A poza tym obecność izoflawonów, które są zaliczane do fitoestrogenów, to przecież fakt.. więc ja już nie rozumiem.

W sumie, to chętnie urozmaiciłbym swoją dietę o tempeh, czy inne tego typu przetwory, bo staram się o większą ilość białka w diecie.
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-17, 14:18   

To fakt,ale ich dzialanie nie jest takie czarno-biale.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-03-21, 01:18   

Jeszcze raz Wam dziękuję za tyle cennych odpowiedzi. Nie korzystałam jeszcze na forum z funkcji "Pomógł", czy trzeba wybrać jeden post, czy można wybrać kilka?

Miałam zamiar odpowiadać każdemu z Was z osobna, ale w ten sposób, to przez kilka dni bym pisała ten post. A podobno od przybytku głowa nie boli. ;) Spróbuję sobie poradzić jakoś inaczej, podsumuję co zrozumiałam, a Wy powiedzcie mi proszę, czy dobrze.

Wnioski wysnułam takie (już je częściowo wdrożyłam):

1) Co do tłuszczy to postanowiłam niewiele zmienić w naszej diecie - pozostaniemy głównie przy orzechach, a z olejem nieco mniej rygorystycznie: do sałatek jakieś niewielkie ilości nierafinowanej oliwy z oliwek i sporadycznie coś usmażę (bo jednak cebulka smażona na tłuszczu nie smakuje identycznie jak grillowana, chociaż raz w życiu mi się taka sztuka udała);

2) Mniej strączków - tylko tu mam pytanie, ile? Do tej pory było ok.50g/osobę/dobę. Ile konkretnie można suchych strączków jeść dziennie lub tygodniowo? Ocenianie "na oko" słabo mi wychodzi, wolę zważyć porcję.

3) Więcej kaszy (na zmianę z ryżem i ziemniakami) - tu podobne pytanie, ile konkretnie dziennie kaszy byłoby optymalnie?

4) Ostatecznie zupełnie zgłupiałam, jak to jest w końcu z tą soją. ;) Czy niemodyfikowaną genetycznie soję możemy bezpiecznie używać na zmianę z fasolą, grochem, ciecierzycą i soczewicą, czy lepiej jej zupełnie unikać? Czy tempeh i miso w małych ilościach możemy czasami jeść? Czy syn rzeczywiście musi unikać mleka sojowego, co mu grozi?

5) Kiełkujemy nasiona sami i jemy je, niestety syn za kiełkami nie przepada - podjada je w małych ilościach od czasu do czasu, jak ma ochotę, czasami przemycam je w potrawach. Martwię się, czy nie ma tego za mało. Całą zimę był dostępny szpinak i rukola, kupowałam je mniej więcej raz w tygodniu w ramach uzupełniania warzyw liściastych. Czy przestać je teraz zupełnie jeść i kupować je tylko latem i jesienią?

6) Z dzieckiem te kilka miesięcy możemy się wstrzymać, jeszcze nie jestem w ciąży. Chociaż wolałabym krótko, bo im później, tym ciąża będzie bardziej zagrożona. W jaki sposób będę mogła poznać, że oczyszczanie organizmu się zakończyło? Czy herbatki ziołowe rzeczywiście są potrzebne - sama dieta to za mało?
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 12 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-03-21, 02:50   

To może być pomocne odnośnie porcji
hxxp://adst.mp.pl/s/dieta/weganska-2000_kcal.pdf
hxxp://adst.mp.pl/s/dieta/weganska-2200_kcal.pdf
i ta piramida z uwagami M. Desmond do których wcześniej dawałam link hxxps://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/522476_149689508526907_1475440099_n.jpg

Ona zaleca około 1 - 1,5 szklanki ugotowanych strączkowych/produkty strączkowe (wszystko zależy od zapotrzebowania konkretnej osoby, wieku)

Myślę, że najważniejsza i tak jest witamina B12 (suplement jest konieczny, jeśli trudno Ci się przekonać, badaj witaminę we krwi)
oraz dostarczanie wit.D w okresie kiedy słońce nie opala (w Polsce - jesień-zima, wczesna wiosna)

A poziom żelaza kontroluj badając ferrytynę, poziom 40 to minimum
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2013-03-21, 13:10   

DoskaZ nierozumiem z tym smazeniem, wczesniej nic nie smazylas, a teraz chcesz smazyc sporadycznie :?: Lepiej nie smazyc jesli wczesniej tego nie robilas i przygotowywac potrawy bez tluszczu.

Co do soi , czego sie tak niej uczepilas :-> soja jest zdrowa tylko jako produkty sfermentowane, ziaren soji nie ma sensu jesc jak i mleko sojowe nie jest czyms szczegolnym, lepiej robic mleko migdalowe czy z innych nasion,orzechow - bardziej wartosciowe. Tempeh i miso jak najabardziej mozna jesc, dzieciom, mlodzezy nie powinno sie raczej dawac mleka sojowego, chodzi tu o podejrzenie dzialania hormonalnego

Co do zielenieny , dlaczego chcesz zaprzestac kupowania ??? zielenina to jest najlatwiej przyswajalne wapno i jesc jak najwiecej :-)

Daj sobie spokoj z wyliczaniem ile gr straczkow powinnas jesc, kazdy organizm jest inny , i inaczej reaguje. Straczki nie musza wystepowac w diecie codziennej, poniewaz zawieraja sporo bialka i sa ciezkostrawne.

Co do kasz , wyliczanie jest bezsensowne, jecie obiad , robisz kasze i kazdy zje tyle ile ma ochoty :-) Jedzenie to takze jest przyjemnosc a nie obowiazek .

Jesli nie jestes pewna czy jadasz wystarczajaca ilosc wapna czy zelaza to polecam Cronometer, mozna sobie sciagnac z netu za darmo ;-)
_________________

 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2013-03-21, 18:23   

an napisał/a:
Ona zaleca około 1 - 1,5 szklanki ugotowanych strączkowych/produkty strączkowe

Jak odmienne moga być zalecenia, bo np. dr Romanowski zaleca jedzenie strączków 2 razy w tygodniu , nie więcej...
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-21, 18:32   

To są tylko zalecenia. Kiedyś mówiono o tym żeby jadać max 1 jajko dziennie, a teraz się okazało, że można ich jeść kilka dziennie i się żyje.


Sorry za ot, ale ciekawi mnie sfermentowana soja, bo znalazłem coś takiego jak tempeh service, to sklep który oferuje soję i jakąś substancje do niej dzięki której zmieni się w tempeh
hxxp://www.tempehservice.com/?pl_tempeh-zestaw,74
co o tym myślicie :?:
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-03-21, 18:54   

Pomogliście mi właściwie wszyscy, ale niestety widzę, że "pomógł" można kliknąć tylko raz. W każdym razie bardzo Wam wszystkim dziękuję! :D
Linki wskazane przez an są naprawdę świetne, na ich podstawie już doskonale poradzę sobie z tymi ilościami - drukuję i wieszam te rysunki na lodówce. :)
Poczytałam o witaminie D i myślę, że to faktycznie mogła być główna przyczyna naszych kłopotów. Wcześniej zimą dostawaliśmy ją wraz z potrawami odzwierzęcymi. Czyli nie tylko B12, ale i D3. To świadczy według mnie o tym, że człowiek jednak produkty odzwierzęce w pewnym stopniu jednak musiałby jeść (gdyby nie istnienie sztucznych suplementów) - czyli nie jest absolutnym weganinem z natury. Co nie zmienia faktu, że pozostajemy oczywiście przy diecie wegańskiej.

Poli, poczułam się zaatakowana. Możliwe, że czepiam się, robię bezsensowne rzeczy i powinnam dać sobie spokój, ale jestem początkująca, więc proszę o nieco wyrozumiałości. Domyślam się, że to tylko taka forma wypowiedzi i wiem, że chcesz mi pomóc, ale myślę, że ukrywanie tego, jak odebrałam Twoją wypowiedź do niczego nie prowadzi. Tak, masz rację, że jedzenie powinno być przyjemnością, ale robienie jedzenia to niestety jest dla mnie obowiązek rzadko sprawiający mi frajdę, a już naprawdę nie cierpię, kiedy zostają mi po obiedzie resztki, dlatego dokładne określanie ilości mi pomaga.

Bardzo Wam wszystkim jeszcze raz dziękuję. :D
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-21, 19:07   

DoskaZ napisał/a:
To świadczy według mnie o tym, że człowiek jednak produkty odzwierzęce w pewnym stopniu jednak musiałby jeść (gdyby nie istnienie sztucznych suplementów) - czyli nie jest absolutnym weganinem z natury.

Nie, nie. To świadczy o tym, że to co jemy i pijemy uczyniliśmy "zbyt czystym", a i słońce widzimy zdecydowanie krócej niż nasi przodkowie.
A człowiek nie jest weganinem z natury, bo kiedyś jadł to co się nawinęło. Jak głodował bardzo długo, a złapał zwierze, to je zjadł. Instynkt przetrwania chyba zawsze zwycięża.
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-03-21, 19:07   

molooko napisał/a:
ciekawi mnie sfermentowana soja, bo znalazłem coś takiego jak tempeh service, to sklep który oferuje soję i jakąś substancje do niej dzięki której zmieni się w tempeh
hxxp://www.tempehservice.com/?pl_tempeh-zestaw,74
co o tym myślicie :?:
Ta substancja, to zarodniki pleśni. Kupiłam je i zrobiłam już dwie próby, obie nieudane. Nie jest to łatwe, musi być odpowiednia temperatura i wilgotność utrzymywana przez cały czas tworzenia się tempehu, świeże i czyste zarodniki.
Teraz robię inkubator, kupiłam nowe zarodniki na ebayu i jestem przekonana, że trzecia próba nareszcie będzie udana. Bardzo lubimy tempeh :mryellow:
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 19:20   

Poli napisał/a:

Co do soi , czego sie tak niej uczepilas :-> soja jest zdrowa tylko jako produkty sfermentowane, ziaren soji nie ma sensu jesc jak i mleko sojowe nie jest czyms szczegolnym

Jest szczegolnym,bo mozna je kupic 2x taniej niz inne (i w ogole mozna,czasem)
I nie,nie jest niezdrowe,o tym juz nie raz bylo na forum.

Witamina D3 nie jest weganska(w kazdym razie rzadko,jedynie specjalne preparaty zgrzybow/glonow),D2 jak najbardziej.Brakuje jej przecietnym miesozercom takze.
Z tym"pomógł"-coś nie tak,nie ma takiego limitu.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 20:36   

DoskaZ napisał/a:
Teraz robię inkubator
napisz jak, ja też się przymierzam do zrobienia tempehu
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-03-21, 21:23   

molooko napisał/a:
DoskaZ napisał/a:
To świadczy według mnie o tym, że człowiek jednak produkty odzwierzęce w pewnym stopniu jednak musiałby jeść (gdyby nie istnienie sztucznych suplementów) - czyli nie jest absolutnym weganinem z natury.

Nie, nie. To świadczy o tym, że to co jemy i pijemy uczyniliśmy "zbyt czystym", a i słońce widzimy zdecydowanie krócej niż nasi przodkowie.
Tak, na pierwszy rzut oka tak się wydaje. Mimo to nie jestem w stanie uwierzyć, że dawniej ludzie jedli wszystko utytłane w grubej warstwie brudu, albo że niewidoczna ilość brudu na owocach czy nieobranych warzywach była wystarczająca, aby uzupełnić braki B12. Jeśli tak by było, to wyhodowanie bakterii syntetyzujących B12 w ilości wystarczających dla ludzi, byłoby bardzo proste dla każdego z nas.

Co do słońca, to albo hxxp://kenayag.com.pl/pl/component/content/article/108.html]artykuł podany przez an jest nieprawdą, albo w zimie do Polski dociera zbyt mało promieni UVB (bo promienie słońca padają pod kątem mniejszym, niż 50 stopni i do ziemi docierają tylko UVA), żeby w skórze mogła się wytworzyć jakakolwiek ilość wit.D. Tak więc w zimie w Polsce opalanie się nie ma wpływu na ilość wit.D, a przynajmniej tak wynika z teorii zawartej w tym artykule. Co bardzo mnie smuci, bo - jak już wspominałam - suplementom nie ufam.

Alispo napisał/a:
Dobrym zrodlem witamin z grupy B sa drozdze w postaci platkow,polecam.
Drożdży, nawet zabitych, unikam od dłuższego czasu. Powody opisane są hxxp://www.weganizm.com/energia_i_zdrowie.html]tutaj (w skrócie: mogą sprzyjać drożdżycy). Jakie Wy macie na ten temat zdanie?

Alispo - dzięki, faktycznie się zasugerowałam i nie widziałam, że "pomógł" znikło tylko przy wybranym poście.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 21:30   

DoskaZ napisał/a:

Alispo napisał/a:
Dobrym zrodlem witamin z grupy B sa drozdze w postaci platkow,polecam.
Drożdży, nawet zabitych, unikam od dłuższego czasu. Powody opisane są hxxp://www.weganizm.com/energia_i_zdrowie.html]tutaj (w skrócie: mogą sprzyjać drożdżycy). Jakie Wy macie na ten temat zdanie?.

Nie sugerowałabym się tą stroną jeśli chodzi o info o zdrowiu i nie tylko ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-03-21, 21:53   

gosia_w napisał/a:
DoskaZ napisał/a:
Teraz robię inkubator
napisz jak, ja też się przymierzam do zrobienia tempehu
Opisane w necie inkubatory składają się z przenośnej lodówki (dużego, izolowanego pojemnika), grzałki akwarystycznej i regulatora temperatury. Do lodówki wlewa się wodę, mocuje się na niej tacę z soją, a regulator temperatury włącza i wyłącza grzałkę akwarystyczną tak, by utrzymać odpowiednią temperaturę soji.

Ja nie mam takiej lodówki, więc zrobię co innego. Grzałkę akwarystyczną i lodówkę zastąpi mi wielka elektryczna patelnia z wodą w środku. Kiedyś taką okazyjnie kupiłam i rzadko używałam, bo jest za duża. Regulator temperatury będzie włączał i wyłączał grzanie patelni. Plusem tego rozwiązania jest to, że ta patelnia ma wielką przeźroczystą pokrywę, dzięki czemu będę mogła obserwować proces bez jej otwierania. Ale czy to się rzeczywiście to się sprawdzi powiem, jak nareszcie przyjdzie zamówiony regulator, idzie już dwa tygodnie. :evil:
 
 
molooko 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 56
Skąd: inąd
Wysłany: 2013-03-21, 23:46   

DoskaZ, pamiętam, że ja jako dziecko, a było to całkiem niedawno, szedłem do ogródka brałem pomidora, ogórka, marchewkę, cokolwiek lekko otrzepywałem z piachu i wcinałem ;d
A dawniej to myślę, że było jeszcze lepiej pod tym względem skoro ludzie mieszkali ze zwierzętami, a po wodę trzeba było iść kawałek do studni/strumyka (woda bez chemii, świeżutka z ziemi) :mryellow:
Co do słońca, to mimo wszystko jak długo kiedyś ludzie przebywali na świeżym powietrzu?
Jak wyszła rodzina z samego rana w pole to wracała jak słońce zaszło, a teraz? Praca, sklep, dom, samochód i słońce się widzi przez szybę.

Co do tego inkubatora, to ten nieudany sposób był tą hxxp://www.tempehservice.com/?pl_tempeh-dojrzewa,38 metodą?
_________________
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-22, 05:50   

DoskaZ, dzięki za odpowiedź. Dla mnie zbyt skomplikowany sposób. Ale trzymam kciuki, żeby Tobie się udało.
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-03-22, 14:53   

molooko napisał/a:
Co do tego inkubatora, to ten nieudany sposób był tą hxxp://www.tempehservice.com/?pl_tempeh-dojrzewa,38 metodą?
Tak, jeden z tych sposobów to był ten. Miałam problem z utrzymaniem równomiernej temperatury 33 stopnie - żarówka daje za mało ciepła, a ustawienie piekarnika na minimum (50 stopni) niemal natychmiast nagrzewa go za bardzo, więc można go było włączać tylko na kilka sekund. Ale jakoś, wisząc nad piekarnikiem 2 dni udało mi się. Jednak tempeh wyszedł nierównomiernie wyrośnięty, zrobił się dobrze w zasadzie tylko wewnątrz, a brzegi pozostały nie związane. Dodatkowo w miejscach worka, gdzie były otwory, soja zrobiła się czarna. Domyślam się, że były to zarodniki wcześniej dojrzałego tempehu, ale pewności nie mam - mogła to być zwykła pleśń, więc całość poszła do śmieci. Wolę zrobić coś, co przypilnuje stabilniej temperatury i da mi spać w nocy. ;)
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 12