wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Co robię źle?
Autor Wiadomość
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 20:55   

Wiem, ropuszka, niemal każdy z genialnych tabletkowych suplementów i witamin jest "zalecany". Nigdy ich nie stosowaliśmy, leków unikaliśmy jak ognia i zawsze było dobrze. Mieszkamy, gdzie mieszkaliśmy. Zrezygnowaliśmy tylko z mięsa i nabiału. Więc naprawdę nie rozumiem, czemu - skoro ta dieta jest zdrowa - tabletki musimy jeść. Jemy B12 i nadal nic nie to nie daje. Powiecie, że musi być jeszcze D3 - jaki suplement będzie następny?

To jest dla mnie zupełnie nielogiczne. Znam argumenty (jedzenie brudu i z chodzenie po słońcu), ale mnie one nie przekonują, szczególnie że ponoć zimą D3 nie tworzy się na skórze z powodu zbyt dużego kąta padania promieni słonecznych. Dieta, która wymaga suplementów w jakimś sensie jest dla mnie niepełnowartościowa.

A teraz, gdy widzę, jak stany depresyjne łapią po kolei każdego z nas, mam coraz częściej podejrzenia, że być może jednak rzeczywiście, tak jak mówią wszyscy nie-weganie, robię rodzinie krzywdę.
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2013-04-26, 21:15   

DoskaZ napisał/a:
Jemy B12 i nadal nic nie to nie daje.


Myślenie magiczne. Przestań jeść i zobaczysz za 2-3 lata, jakie będą efekty. Tu nie chodzi o to, że ma być jakoś "wspaniale" dzięki suplementom, tylko o to, by organizm funkcjonował prawidłowo.

DoskaZ napisał/a:
Znam argumenty (jedzenie brudu i z chodzenie po słońcu), ale mnie one nie przekonują, szczególnie że ponoć zimą D3 nie tworzy się na skórze z powodu zbyt dużego kąta padania promieni słonecznych. Dieta, która wymaga suplementów w jakimś sensie jest dla mnie niepełnowartościowa.


Dziewczyny powiedziały wyżej. Witamina D jest rekomendowana dla WSZYSTKICH w naszej szerokości geograficznej, niezależnie od rodzaju stosowanej diety.
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-04-26, 21:17   

DoskaZ, a dla kogo są te wszystkie witaminy w aptece, skoro ludzie jedzący wszystko nie mają żadnych niedoborów? Myślisz, że wszyscy pacjenci psychiatrów i innych lekarzy to weganie, względnie wegetarianie? W szpitalach też głównie oni leżą?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-04-26, 21:25   

DoskaZ, wydaje mi się, że problem nie leży w diecie. Być może coś innego Was gryzie, a może za duże spięcie na ortodoksyjną dietę od razu - czasem lepiej pomału rezygnować z różnych rzeczy, jeśli to sprawia problem. B12 jest potrzebna i wydaje mi się, ze lepiej jednak łykać ją na wegańskiej diecie niż potem łazić na zastrzyki ;) Ale to chyba jedyna rzecz, która trzeba przypilnować.

Stany depresyjne łapią niestety wiele osób, wiesz, że podobno najwięcej samobójstw jest wiosną? Mało pocieszające, ale taka prawidłowość. Często czeka się na wiosnę jak na zbawienie, a kiedy ona przychodzi nic się nie zmienia i dół się pognębia. To nie jest związane z dietą ;)
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 21:26   

majaja napisał/a:
Ja po ponad 20 latach wegetarianizmu rezygnuję z mleka, tylko, jajka zostały i sobie nie radzę (odparzony tyłek córy po moich lodach dowodem), tak więc nie ejsteś sama. I nie lubię tofu, co takiego niezbędnego w nim jest?
Majaja, sympatycznie jest nie być samą, dzięki. :-)

Tofu właściwie to jeszcze zjem, szczególnie dobrze przyprawione albo w potrawach typu pierogi ruskie. Jest dobre ale jak dla nas za drogie, a żeby je w domu robić, to musiałabym przerabiać tony soji. Ta osoba z rodziny pije mnóstwo mleka sojowego i je tofu ze względu na białko, jest przekonana że inaczej połamią jej się kości. My nie jemy, jeszcze nam się nic nie połamało. Ale ogólnie zaczynam się bać, może zbyt radykalne te zmiany, może to trzeba powoli?

Majaja, a takich obaw, jak ja, nie masz?

Słuchajcie, a może ja nie doczytałam. Czy jest gdzieś na forum temat o tym, w jaki sposób wprowadzać takie zmiany, jakie kryzysy się pojawiają i jak sobie z nimi radzić? Jakie potrawy są absolutnie "obowiązkowe" dla początkujących (już kilka takich odkryłam, jak np twarożek z migdałów, miso, tahini czy tempeh)?
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2013-04-26, 21:52   

Doska,za bardzo chyba przejmujesz sie tá osoba z rodziny jako wzorem weganina,z tego co piszesz jej wiedza na temat.odzywiania ma spore luki (mleko sojowe I tofu jako niezbedne zrodla bialka -bzdura,mozna spokojnie wykluczyc soje calkiem,I dostarczac bialka z innych zrodel; a co do argumentu o kosciach- to wapn I inne czynniki,takie jak aktywnosc fizyczna,buduja kosci,a nadmiar bialka moze byc dla nich wrecz szkodliwy). Wiekszosc osob na przecietnej typowej miesozernej diecie ma przekroczone normy bialka wielokrotnie,co prowadzi do wielu prpblemow zdrowotnych.

Mysle ze przyczyna waszych nerwow,poza dziwna wiosna,ktora juz wszystkim daje na glowe,moze byc duze napiecie zwiazane z dieta,a nie sama dieta.

Watpliwosci same w sobie nie musza byc zle,moga np prowadzic do pracy nad poszerzaniem swojej wiedzy :) jesli chcesz napisz moze co jecie,przez kilka dni,a my sie tu nad tym kolektywnie pomadrzymy :)

A odpowiadajac na Twoje pytanie - ja jestem na diecie czysto weganskiej od osmiu lat,suplementuje b12, widze ze tá dieta bardzo mi sluzy.warzywa Jem obrane lub/i umyte,niestety nie z wlasnego ogrodka,ale nawet gdybym takowy posiadala,nie polegalabym na glebie jako zrodle wit b12 ;)
_________________

 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 21:59   

arahja napisał/a:
Myślenie magiczne. Przestań jeść i zobaczysz za 2-3 lata, jakie będą efekty.
Przez 40 minionych lat nie tknęłam witaminy B12 i efektów negatywnych nie widzę. Moi rodzice nawet nie wiedzą, co to takiego jest.

arahja napisał/a:
Dziewczyny powiedziały wyżej. Witamina D jest rekomendowana dla WSZYSTKICH w naszej szerokości geograficznej, niezależnie od rodzaju stosowanej diety.
Wiem, dlatego jej nie jem. Nigdy dotąd jej nie jadłam (moja rodzina również nie) i nic nam nie było.

Lily napisał/a:
DoskaZ, a dla kogo są te wszystkie witaminy w aptece, skoro ludzie jedzący wszystko nie mają żadnych niedoborów?
W aptece leżą nie tylko witaminy, ale i mnóstwo innych preparatów. Na przykład środki nasenne. Środki pobudzające. Środki uspokajające. Leżą tam, bo firmom farmaceutycznym udało się przekonać niektórych ludzi, że są one im niezbędne.

Jeśli to uważasz za wystarczający argument Lily, to powiedz mi proszę - czemu w sklepach jest tyle produktów zawierających oczywiste szkodliwe dodatki (glutaminian, aspartan, środki konserwujące)?

Lily napisał/a:
Myślisz, że wszyscy pacjenci psychiatrów i innych lekarzy to weganie, względnie wegetarianie? W szpitalach też głównie oni leżą?
Nie, nawet myślę wręcz przeciwnie. Weganie czy wegetarianie, to ludzie świadomi. Uzupełniają to, czego w ich diecie brakuje. Rzecz w tym, że dieta, która wymaga takich uzupełnień, wydaje mi się niepełnowartościowa. Najwyraźniej mam wybór: dieta wegańska + sztuczne witaminy lub tak jak było dotychczas: dieta zwykła bez sztucznych witamin. Co oznaczałoby dla mnie, że dieta wegańska jednak nie jest optymalna i powinno się jeszcze coś od czasu do czasu jeść, np jajka.

No faktycznie, może to, że ta wiosna się tak opóźniła ma tak bardzo negatywny wpływ na nas. Albo jestem przesadnie wypełniona obawami związanymi ze zmianą diety i wyraźniej widzę problemy, które być może pojawiają się co wiosnę, tylko ja nie zwracałam na nie uwagi.

Nie wiem, jak pozbyć się obaw.
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-04-26, 22:03   

ropuszka napisał/a:
DoskaZ napisał/a:
Czy istnieje chociaż jedna osoba tutaj na forum, która jest na diecie czysto wegańskiej od minimum roku, je sobie te niemyte warzywa z ogródka, nie używa tabletek B12 ani D3 i jest zdrowa?.


wg mnie to nie będzie miarodajne. mamy nawet kilkuletni zapas witaminy B12 w momencie odstawienia mięsa. suplementacja D3 jest zalecana wszystkim, którzy żyją daleko od równika

A według mnie, to też nie jest miarodajne, każdy inaczej się żywi, inaczej przyswaja, więc i zapasy może miec inne
W ogóle myślę, że z tymi kilkuletnimi zapasami to jakiś ogromny mit

Kiedyś suplementacją podniosłam sobie poziom B12 do 700 ng/L normy, a rok później już było blisko dolnej granicy - 264 (suplementowałam nieregularnie, jadałam sporo jajek i wtedy jeszcze ser żółty na pizzy), jak widać zapas wzbogacany na długo nie wystarczył :( Fakt, że surowych nieoczyszczonych warzyw w tamtym okresie prawie nie jadłam, ale nie ma pewności, że to w ogóle działa w naszym zindustrializowanym świecie.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-04-26, 22:13   

DoskaZ napisał/a:
arahja napisał/a:
Myślenie magiczne. Przestań jeść i zobaczysz za 2-3 lata, jakie będą efekty.
Przez 40 minionych lat nie tknęłam witaminy B12 i efektów negatywnych nie widzę.

Ale jadłaś mięso, jajka, nabiał?

DoskaZ napisał/a:
arahja napisał/a:
Dziewczyny powiedziały wyżej. Witamina D jest rekomendowana dla WSZYSTKICH w naszej szerokości geograficznej, niezależnie od rodzaju stosowanej diety.
Wiem, dlatego jej nie jem. Nigdy dotąd jej nie jadłam (moja rodzina również nie) i nic nam nie było.

Nikt nie ma rentgena w oczach ;) Nie zobaczysz dziur w kościach (osteoporoza), do póki nie zacznie boleć albo nie złamiesz kości, albo nie zrobisz densytometrii ;) Poza tym brak witaminy D wpływa na tak wiele innych funkcji, choćby właśnie na nastrój depresyjny ...
Myślę, że jest tak jak ktoś zauważył - to może się brać z obaw (no i z długiej zimy i braku witaminy D też ;) ) a nie z jakichś wegańskich niedoborów

Większość "wszystkożerców" ma jakieś niedobory, współczesne trendy żywieniowe (przetworzona żywność, używki, dodatki do żywności itd) i nie tylko żywieniowe (tryb życia) nie służą zdrowiu
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-04-26, 22:40   

Ja nie biorę D ani B12, ale jem sporo jajek.

Myślę, że nasze organizmy, tak samo jak organizmy zwierząt i roślin, są przystosowane do pewnych nieregularności w podawaniu różnych składników. Nigdy i nigdzie w przyrodzie nie jest tak, że jakaś witamina, jakiś minerał, jakiś składnik występuje w pokarmie zawsze w takim samym stężeniu, w takiej samej ilości, zawsze jest tak samo dostępny. Inaczej jest zimą, inaczej latem, inaczej na przednówku, a inaczej po zbiorach... Dlatego podejrzewam, że niepotrzebnie się martwimy np. zimowym niedoborem wit.D, próbujemy uzupełniać, tak żeby jej poziom był zawsze taki sam... Zimą jest mniej, latem jest więcej, może to tak ma być po prostu?
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 22:55   

MartaJS napisał/a:
Ja nie biorę D ani B12, ale jem sporo jajek.
Od jak dawna tak jesz? Twoje dzieci również?

MartaJS napisał/a:
Nigdy i nigdzie w przyrodzie nie jest tak, że jakaś witamina, jakiś minerał, jakiś składnik występuje w pokarmie zawsze w takim samym stężeniu, w takiej samej ilości, zawsze jest tak samo dostępny. Inaczej jest zimą, inaczej latem, inaczej na przednówku, a inaczej po zbiorach... Dlatego podejrzewam, że niepotrzebnie się martwimy np. zimowym niedoborem wit.D, próbujemy uzupełniać, tak żeby jej poziom był zawsze taki sam... Zimą jest mniej, latem jest więcej, może to tak ma być po prostu?
MartaJS, od dzisiaj zostaję Twoją fanką. :mryellow: To jest teoria, której mi brakowało :-D
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-04-26, 23:07   

DoskaZ napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Ja nie biorę D ani B12, ale jem sporo jajek.
Od jak dawna tak jesz? Twoje dzieci również?


Od 15 lat. Dzieci w okresie zimowym dostają D3, chociaż przyznam, że niezbyt regularnie.

Napiszę jeszcze, że wierzę w powszechne niedobory wit.D, jeśli przyjmiemy, że ludzie nie wystawiają czubka nosa na słońce bez posmarowania go kremem z filtrem.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 23:09   

an napisał/a:
Nie zobaczysz dziur w kościach (osteoporoza), do póki nie zacznie boleć albo nie złamiesz kości, albo nie zrobisz densytometrii ;)
A kiedy nam się ta osteoporoza zacznie objawiać? ;-) Ojciec ma już 76 lat, nie stosował witaminy D3.
I dlaczego w mojej rodzinie nikt nie łamie kości nawet przy tak dużych przeciążeniach, jak spadanie z konia?
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
AZ 

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Sty 2011
Posty: 353
Skąd: kielce/wrocław
Wysłany: 2013-04-26, 23:21   

osteoporoza dotyczy głównie kobiet po menopauzie.

i pogratulować tacie zdrowia ;)
_________________
ćwicz mięśnie kegla kiedy czytasz moje posty, kiedyś mi za to podziękujesz ;)
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 23:25   

MartaJS napisał/a:
DoskaZ napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Ja nie biorę D ani B12, ale jem sporo jajek.
Od jak dawna tak jesz? Twoje dzieci również?


Od 15 lat.
Dobrze rozumiem? Czyli od 15 lat tylko dieta wegańska+jajka? Bez suplementacji? Czujesz się dobrze i masz przy takim żywieniu dwójkę zdrowych dzieci?

Dziękuję, naprawdę bardzo mnie uspokoiłaś, MartaJS to jest informacja, której tak potrzebowałam, żeby przestać mieć wątpliwości. :-D
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-04-26, 23:27   

DoskaZ napisał/a:
an napisał/a:
Nie zobaczysz dziur w kościach (osteoporoza), do póki nie zacznie boleć albo nie złamiesz kości, albo nie zrobisz densytometrii ;)
A kiedy nam się ta osteoporoza zacznie objawiać? ;-) Ojciec ma już 76 lat, nie stosował witaminy D3.
I dlaczego w mojej rodzinie nikt nie łamie kości nawet przy tak dużych przeciążeniach, jak spadanie z konia?

Na to ma wpływ więcej czynników, jeśli ktoś jada np ryby, to będzie miał więcej witaminy D. Jedni bywają na słońcu często, z odkrytym ciałem, bez nadmiernego blokowania UV, a wielu jest takich, którzy nawet jak jest słońce, nie korzystają z niego. Mniej produktów mlecznych i mięs - mniej białka zwierzęcego do neutralizacji którego organizm pobiera wapń z kości, dodatkowo ważny jest też ruch, oraz inne składowe.
Witamina D to jeden z ważnych czynników, ale nie jedyny.

Ja akurat nie bardzo zgadzam się z teorią, że do pewnych niedoborów jesteśmy przystosowani. Potrafimy przez jakiś czas funkcjonować trochę gorzej, ale jednak gorzej, a jeśli to trwa dłużej, to może się skończyć znacznie gorzej.
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-26, 23:32   

AZ napisał/a:
osteoporoza dotyczy głównie kobiet po menopauzie.

i pogratulować tacie zdrowia ;)
Mama, która zmarła w wieku 76 lat, miała różne choroby ale nie osteoporozę. Dwa lata przed śmiercią spadła ze schodów przez całe piętro. Była wtedy okropnie poobijana i poraniona, ale nic nie złamała.
Tato niestety też nie jest okazem zdrowia, choruje na serce. Stąd zresztą nasze nagłe przestawienie się na weganizm. Wierzyliśmy, że to mu pomoże i chcieliśmy go wesprzeć w tej diecie. Tato niedawno jednak zrezygnował.
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-04-26, 23:34   

AZ napisał/a:
osteoporoza dotyczy głównie kobiet po menopauzie.

i pogratulować tacie zdrowia ;)

No właśnie nie tylko : >

Przy okazji polecam hxxp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=e7Ngj2NDymw

i to też hxxps://www.youtube.com/watch?v=4Trm7a4SEiw&list=PL5A6049A2850C5347
 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-27, 11:58   

Bardzo Wam dziękuję za pomoc, mam nadzieję że to nasz ostatni kryzys.
Te filmiki są rzeczywiście rewelacyjne, zresztą książka, którą wtedy znalazłam i na której się opierałam była napisana właśnie przez tych dwóch lekarzy.

Pozwolę sobie powtórzyć jeszcze jedno moje pytanie:
Cytat:
Czy jest gdzieś na forum temat o tym, w jaki sposób wprowadzać takie zmiany, jakie kryzysy się pojawiają i jak sobie z nimi radzić? Jakie potrawy są absolutnie "obowiązkowe" dla początkujących (już kilka takich odkryłam, jak np twarożek z migdałów, miso, tahini czy tempeh)?
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2013-04-27, 12:56   

Doska,najblizszy tego o co pytasz jest watek Ani D. "dieta weganska w ciazy". Chociaz o Ile pamiec mnie nie myli,tempeh I miso tam nie wystepuja ;)

Bardziej "obowiazkowe" sa kasze,warzywa,zwl zielone,bo zwykle jemy ich za malo,straczki,orzechy.

Na kryzys pt "to co já mam dzisiaj ugotowac??" pomaga watek "co dzisiaj jedliscie?" (uwaga,nieweganski,inspirowac sie selektywnie ;) )

Na ogolny kryzys pt "czy weganizm jest dla mnie?" najlepsza jest chyba lektura Campbella I ew watku "101 powodow zeby zostac weganinem"

Powodzenia i nie stresuj sie za bardzo :)
_________________

 
 
DoskaZ 

Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 93
Wysłany: 2013-04-27, 13:12   

Dziękuję bodi :-D
_________________
Dieta roślinna od stycznia 2013, wraz z całą rodzinką.
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2013-04-27, 13:19   

Ja znam rodzine na diecie prawie weganskiej - rzadko jaja i maslo, ktora je warzywa ze swojego ogrodka,organiczne, czasem prosto z ziemi i niczego nie suplementuja. Mama w tej rodzinie jest dietetykiem, nie maja zadnych niedoborow, sa zdrowi etc.
Nie uwazam, ze suplementacja jest dla kazdego. Poza tym uwazam, ze normy sa zawyzone, badania robione na przecietnych ludziach, ktorzy swiadomie badz nie, cos suplementuja, bo sztuczne witaminy sa dodawane do wielu produktow jak np.mleko, gotowe produkty, margaryny, maki, jogurty, soki etc.
Podoba mi sie tez teoria MartyJS :)
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
TinaM 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 04 Gru 2011
Posty: 242
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-04-27, 13:31   

DoskaZ napisał/a:
Bardzo Wam dziękuję za pomoc, mam nadzieję że to nasz ostatni kryzys.
Te filmiki są rzeczywiście rewelacyjne, zresztą książka, którą wtedy znalazłam i na której się opierałam była napisana właśnie przez tych dwóch lekarzy.

Pozwolę sobie powtórzyć jeszcze jedno moje pytanie:
Cytat:
Czy jest gdzieś na forum temat o tym, w jaki sposób wprowadzać takie zmiany, jakie kryzysy się pojawiają i jak sobie z nimi radzić? Jakie potrawy są absolutnie "obowiązkowe" dla początkujących (już kilka takich odkryłam, jak np twarożek z migdałów, miso, tahini czy tempeh)?


Wątków o które pytasz nie kojarzę, ale wydaję mi się że być może u Was problemem była zbyt nagła zmiana diety, zbyt duże restrykcje i oczekiwania wobec diety(?).
Ja nie jem mięsa dopiero od ok 1,5 roku, przez pierwsze 3 m-ce jadłam jeszcze ryby, teraz dopiero zaczęłam odstawiać nabiał, jajka jem i nie wiem czy zrezygnuję. Te 1,5 roku to dla mnie ciągła nauka, świadomość na temat odżywiania zmieniła mi się o 180st. Dużo czytam, czerpię z doświadczeń innych (wegedzieciak!:)) i ciągle się czegoś nowego uczę. Znasz fundację Wiemy co jemy? Warto zapoznać się z badaniami Małgorzaty Desmont.

To jest proces, trzeba słuchać własnego organizmu, obserwować jego reakcje. Nie uważam zeby dieta wagańska była remedium na wszystko. Faktem jest że przy stosowaniu tej diety konieczna jest suplementacja B12, ale jeśli bardzo nie chcesz stosować suplementów to co stoi na przeszkodzie żebyście wprowadzili do diety np. jajka? Bo rozumiem że Wasz weganizm to wybór tylko ze względów zdrowotnych, nie etycznych?
Jestem przekonana, że dieta owowege może być równie zdrowa jak wegańska. Po co od razu popadać w skrajności?

Zresztą uważam, że tak naprawdę każda dieta odpowiednio prowadzona może być zdrowa, nawet taka w której jest mięso (bez wchodzenia w kwestie etyczne).

Co do Twojego drugiego pytania - nie ma potraw absolutnie obowiązkowych, są grupy produktów które należy spożywać: warzywa, owoce, strączki, pełne ziarno, pestki/nasiona. A z tego można skomponować wszystko. :)

Polecam Ci artykuł (całą stronę zresztą, fajnie i przystępnie piszą o odżywianiu) i zapoznanie się z piramidą żywieniową w nim zamieszczoną:
hxxp://veganworkout.org.pl/co-jesc/

Pozdrawiam i życzę żeby kryzys jak najszybciej minął! :)
_________________
<img src="hxxp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=451253886856635e7.png" border="0" width="420" height="90" alt="Twój Strażnik wagi" />

"W dniu w którym przyjmiemy w końcu do wiadomości, że istnieje myśl nie wyrażona słowami, poczujemy się bardzo nieswojo wobec istot tak długo przez nas poniżanych i traktowanych jak narzędzia." (Boris Cyrulnik)
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2013-04-27, 15:14   

DoskaZ napisał/a:
Majaja, a takich obaw, jak ja, nie masz?
wiesz, u mnie to jest trochę przymusowe, córa jest uczulona na mleko krowie, a jest jeszcze na cycu, do tego ja mam za sobą kłopoty gastryczne, m.in. zapalenie trzuski gdzie odstawienie prztworów mlecznych jest bardzo wskazane. Generalnie ja od dawna nie jestem przekonana co do tego, że mleko ma jakieś właściwości pozytywne, ale dla mnie to trudne organizacyjnie do ogarnięcia, pół biedy w domu, mleczko migdałowe już potrafię zrobić :) , ale jeszcze nie umiem namówić córy by się napiła. Przerażają mnie trochę wyjazdy wakacyjne, szcególnie spływ, jak wezmę za mało paprykarza to będzie suchy chleb z cebulą.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-04-27, 15:37   

Zgadzam się z tym co pisze TinaM, a także tym hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=413306#413306
Myślę że w przypadku wątpliwości dotyczących przyswajania i konieczności suplementacji, warto zrobić badanie na poziom b12, wtedy będzie jakiś punkt odniesienia, zwłaszcza w sytuacji kiedy nie najlepiej się czujemy, nie suplementujemy, nie spożywamy oficjalnie uznanych źródeł tej witaminy. (Wiem, że koszt, ale czasem lepiej się upewnić, żeby przestać się zadręczać).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 12