wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak poprawić samoocenę u nastolatki?
Autor Wiadomość
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2013-05-23, 07:42   Jak poprawić samoocenę u nastolatki?

Sprawa tyczy się bliskiej mi dziewczynki z rodziny, jest teraz na przełomie podstawówki i gimnazjum. Jak w temacie - ma zaniżoną samoocenę i jest bardzo uległa. Nie potrafi wyrażać własnego zdania, niechętnie podejmuje się nowych wyzwań, nie wierzy w swoje możliwości, jednocześnie wchodzi w "trudny wiek" i pewnie czeka ją sporo wyzwań w związku ze zmianami jakie w jej życiu zachodzą. Dodatkowo jest to dziewczyna bardzo szybko ucząca się, w szkole idzie jej świetnie, pochłania masę książek od wczesnego dzieciństwa - niestety gorzej w kontaktach z rówieśnikami

Myślę, że duży wpływ na jej osobowość ma dom rodzinny. Mieszka ze starszymi już rodzicami, bo jest ich najmłodszym dzieckiem, starsze rodzeństwo nie mieszka już w domu. Na wyrażanie własnego zdania, kreatywność w działaniu, szczere rozmowy na trudne tematy - nie ma tam miejsca. Jednocześnie wiem, że jest nadmiernie obciążana sprawami dorosłych jak konflikty, choroby... nikt z rodziców jej tego nie tłumaczy, a ona słuchając tego, jest przerażona. Często narzeka na nudę, brak rozrywki. Czas spędza korzystając z komputera lub czytając. We wczesnym dzieciństwie często chorowała, przez co teraz jej mama nadmiernie się o nią martwi, nie pozwalając wyjść na sanki, narty, na rower dalej niż na podwórko :-( Mieszka na wsi. Ewentualne propozycje wyjścia do koleżanek też łączą się z całą górą problemów ze strony rodziców. Znam też podejście jej rodziców do problemów (a może zwyczajnych spraw) dorastania które wkrótce będą ją dotyczyć...

Akurat zbliżają się jej urodziny i pomyślałam, że można by to jakoś wykorzystać, może podarować jej jakąś książkę dostosowaną do jej wieku, która nieco by ją ośmieliła i pomogła uwierzyć w siebie? Lub zorganizować jej inną niespodziankę, która by w tym pomogła... Ktoś z Was ma jakieś pomysły? Książki do zaproponowania? Wiem, że takie jednorazowe zdarzenia nie są wymierne długotrwale, ale może byłby to jakiś bodziec pozytywny... Oczywiście sugestie co robić z całą sytuacją, aby podnieść jej jakość życia mile widziane.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
ropuszka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 576
Skąd: Wro / B-c
Wysłany: 2013-05-23, 10:56   

książka - raczej nie - jak dużo czyta, pewnie trafi na różne książki

byłabym za pasją, która wiązała by się ze spotykaniem się z rówieśnikami, choćby w internecie
nie wiem na ile jej rodzice kontrolują to co ona czyta/ogląda w internecie - wtedy mogła by odpaść np. manga/anime - tradycyjni rodzice mogli by mieć do tego zastrzeżenia, a szkoda, bo są fandomy, można się zająć rysowaniem czy pisaniem fanficów itp.
może też poszukać mdków w okolicy przyszłego gimnazjum. jakieś zajęcia plastyczne, rzeźbiarskie czy teatralne
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-05-23, 12:19   

internetu bym nie polecał, jeżeli jest zamkniętą i nieśmiałą dziewczyną, to taka internetowa izolacja tylko pogłębi problem.

Tak naprawdę pomóc takim osobom można tylko pomagając jej rodzicom, bo to bardzo często z ich powodu dzieją się takie rzeczy (nawet sama o tym piszesz). Oczywiście czasem jest to niemożliwe, bo są uparci jak osły i wiedzą lepiej.

Najlepszym wyjściem była by jakaś pasja, owszem, ale najlepiej wykonywana poza domem i najlepiej z rówieśnikami, którzy będą ją wspierać.
Jak lubi sport to może jakieś koło sportowe, biegacze czy coś takiego
Jak lubi książki to może jakieś koło literackie.
Takie grupy tworzą małe społeczności i trzymają się razem, wspierając się, jeżeli była by w stanie odnaleźć się w takiej grupie na pewno bardzo by jej to pomogło... nic jednal na siłę.
Co prawda wszelkie postępy będą skutecznie niszczyć jej rodzice (ach ile ja znam takich przypadków) i w sumie są dwa możliwe wyjścia
1. Porozumienie się z rodzicami
2. Psychiczne oderwanie się od rodziców

Porozumienie jest zawsze najlepszą opcją, ale wiem, że czasem jest to niemożliwe
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2013-05-23, 13:43   

Dzięki za odzew.
Co do internetu - rodzice nie kontrolują tego wcale, bo nie potrafią i to też mnie martwi.
Co do pasji z rówieśnikami... Ona jest z mojej rodzinnej miejscowości i wiem jak jest z tym kiepsko. Chodziła na siatkówkę i jest w tym dobra, ale przestała twierdząc że treningi są zbyt późno, po dłuższym czasie przyznała się, że to dlatego, że ktoś się z niej śmiał... Tak, że już sobie wkręciła uraz do wchodzenia w grupę.
Mam nadzieję, że to gimnazjum da jej jakieś alternatywy, za moich czasów były jakieś kółka zainteresowań, MDK niestety nie działa w tym mieście.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-05-23, 13:46   

Przyszła mi do głowy wizyta u wizażystki, ale może to głupi pomysł, tzn. zależy, jak się na to zapatruje...
No i jakieś zajęcia sportowe typu karate czy coś, co buduje siłę i pewność siebie, ale piszesz, że z tym tam krucho i że z siatkówką nie wyszło, więc nie wiem, co poradzić..
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-05-23, 15:24   

no właśnie problematyczne są sporty, w których jest rywalizacja, takie jak np. siatkówka. Dziewczyny w czymś takim nie budują wspólnoty, tylko spotykają się żeby pograć.

Właśnie takie zajęcia jak sztuki walki, o czym wspomniała Lily, to dużo lepszy pomysł, tacy ludzie budują wspólnotę i relacje między nimi są inne, poza tym sztuki walki często też kładą nacisk na rozwój duchowy. A nad dzieciakami czuwa mistrz.

Jeżeli faktycznie kiepsko jest w mieście z jakimiś działalnościami dla młodzieży, to może faktycznie internet, jakieś np. forum dla miłośników literatury, skoro lubi czytać, ale internet traktował bym tylko jako malutki kroczek. Nic nie zastąpi kontaktu z drugim człowiekiem.
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-23, 17:02   

Ja pomyslałam o koloniach w Tarasce w Art of Living. Byłam i widziałam, jak pracują z dzieciakami i młodzieżą, przyznam, że prawie wszystko (oprócz pobudki o 6 :mryellow: ) mi się podobało. Fajne zajęcia budujące pewność siebie, otwierające. Może jeszcze zależy na jakiego prowadzącego się trafi, ale warto. Wiele dzieciaków potem wraca wielokrotnie, tak im się tam podoba i zaczynają wierzyć w siebie. Taka moja subiektywna opinia. ;-)
hxxp://www.artofliving.pl/strona.php?2,31




PS No i jedzenie tylko wege.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2013-05-23, 17:18   

Mimblabla: o zainteresowaniach warto się dowiedzieć co pasuje, bo nie każdy lubi formy związane np. z rywalizacją. Niebawem będą wakacje, może jest możliwość wysłania na obóz (zrzutka rodzinna, może tutaj: hxxp://obozy.haller.krakow.pl/oferta.html ), udział w jakimś kursie wakacyjnym lub warsztatach stosownie do zainteresowań, nawet zaproponowanie przyjazdu do Was a może w tym czasie jakaś biblioteka, ośrodek kultury proponuje wakacyjne zajęcia i to stanowiłoby możliwość zdobycia nowych doświadczeń, rozwoju zainteresowań i spotkania z rówieśnikami a przy okazji może i jakaś fajna znajomość by została nawiązana.
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2013-05-23, 22:52   

A ja - poza prezentem urodzinowym- wkręciłabym ją do harcerstwa.

to chyba nadal jedno z nielicznych ugrupowań, które opiera się na przyjaźni i relacjach z drugim człowiekiem.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
ropuszka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 576
Skąd: Wro / B-c
Wysłany: 2013-05-23, 23:07   

excelencja napisał/a:
wkręciłabym ją do harcerstwa


+1

i do tego wyjazdy, które uczą samodzielności, równocześnie ucząc działania w grupie ; spędzanie czasu na świeżym powietrzu itp.

bardzo dobry pomysł z harcerstwem
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-05-23, 23:53   

Nie każdy lubi biegać po lesie i rozpalać ogniska. Moja córcia na sam dźwięk harcerstwo ucieka gdzie pieprz rośnie... :-P

Ale tak jak poprzedniczki, uważam, że kluczem jest rozwinięcie pasji. Co ona lubi robić? Jeśli gra, co jej się w tych grach podoba? Co jej się podoba w książkach? Jakieś fakty, bohaterowie, wydarzenia? Zwykle w książkach pewne momenty czytamy szybko byleby dalej, inne wolno, chłonąc powoli - które elementy czytanych książek i gier i rzeczy w Internecie ją pochłaniają na dłużej?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2013-05-24, 06:09   

excelencja, to jest myśl z tym harcerstwem, też przychodziło mi to do głowy i jest ku temu okazja, bo właśnie w tym mieście gdzie jest gimnazjum ze 3 lata temu je założono. Z tego co wiem prowadzi to bardzo sensowna osoba. Może Młoda łyknie bakcyla :)
Co do obozów, też mysleliśmy o tym, ale wygląda na to że opcja wyjazdu na dłużej z grupą nieznanych osób, byłaby sporą barierą..

Co do sprecyzowania zainteresowań. Tak naprawdę trudno się rozeznać. Podczas rozmowy jeśli schodzi się na jej temat, np. chwaląc ją za coś co zrobiła, to od razu to chowa, zaprzecza. Wyjątkiem są jej osiągnięcia w szkole, to ją tak jakby dowartościowuje, a nawet bywa, że okazuje wyższość wobec osób, którym idzie słabiej :-/ Co do gier, książek, sprawa ma się podobnie, widząc jakie książki czyta, to są one naprawdę różne. Pokazałam jej kiedyś własną ukochaną serię Musierowicz, to potrafiła dużo opowiadać o tych przygodach. Niestety zwykle pytana o szczegóły, mówi, że nic ciekawego, "czytam bo co mam robić", kiedy dzwonimy do niej, zawsze odpowiada, że się nudzi...
Najgorsza w tym wszystkim jest ta niereformowalność rodziców, bo w okolicy ma znajome dzieciaki, z którymi jak się spotka, jest zadowolona, bawią się świetnie. Zachęcaliśmy ją ostatnio żeby np. zorganizowali sobie piknik albo mini wycieczkę - od razu spotyka się to z "nie uda się", "mama mnie nie puści" itp... Wolą chyba, żeby siedziała nad laptopem, bo wiedzą, że jest w domu i "nic jej nie grozi" niż żeby spędzała czas poza domem. Problem w tym, że oni nie zdają sobie sprawy, że nadmiar internetu, a zwłaszcza nieobjętego kontrolą też bywa niebezpieczny...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-05-24, 06:47   

Samoocena samooceną, lecz to jest taki wiek, ze rzeczywiście w niewiele miejsc dziecko może pójsc samo, a w kilka z rowieśnikami. Ale trzeba by z Nia pogadać czemu rodzice jej nie puszczają i zacząć to rozpracowywać tzn.powinna kumać, że jeśli wychodzić to wracac na czas, dokładnie dotrzymywać słowa, jak do 17 do dokładnie za piętnascie być w domu itd. niestety jajko musi być mądrzejsze od kury ;) Skoro była chorowita itd, to pokazac rodzicom, że: bierze szalik i czapkę, że zajdła śniadanie itd. Wracać zadowolona i normalnie nimi manipulowac się dziecko nauczy, ze np. jak wróci z podwórka to powinna jeszcze Mamie pomóc w czymś wtedy Rodzice zaczną widzeć pozytywy w jej zachowaniu. Powina tez zawsze powiedziec za 3-4 zdania gdzie była, co robiła. Jak ma komórkę, to czasem do ich zadzwonić z jakiegokolwiek spotkania, że jest bezpieczna i się dobrze bawi i wróci na czas. Trzeba znac pwoody tego "nie uda się, nie puszczą" i czasami dawać przykłady innych rodziców typu "mama basi ie chciała jej puścić, ale jak sie dowiedziała,ż e ja tez będę i razem wracamy i będziemy dzwonić do Rodziców" to się zgodzili. Wycofywaie się z pochwał iekoniecznie jest niską saomooceną (jestem do kitu, nic nie umiem) - moze być powiązane z maksymalizacją oczekiwań (żeby być dobra musze być najlepsza, musze być najlepsza aby byc kochana). Poza tym czy moze zapraszać koleżanki do domu? Czy nie chce? Koniecznie trzeba popracowac na Rodzicami - aby dziecko mogło się rozwijac społeczie.
Harcerstwo jest super.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-05-24, 08:01   

Ja mam akurat mieszane uczucia do harcerstwa :P
Można by tego spróbować, ale nie należy jej na siłę przekonywać, że to będzie dla niej dobre. Bardziej zasugerować, że może to by jej się spodobało, ona nie może czuć, że musi coś robić wbrew swojej woli (znów). Każda decyzja musi wypłynąć od niej.

Z rodzicami warto porozmawiać i może podpisać jakąś ''umowę'', coś jak napisała zou :)
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-05-24, 08:29   

Dodałabym "harcerstwo jest super przy TAKICH rodzicach" ;) - dzieci pod opieką, usamodzielniane, stała grupa rówieśników, zadania i rywalizacje owszem ale też zasady, honor, aktywnosć, msamodzielność,mdobre uczynki- staromodnym rodzicom to się może akurat spodobać, i zaufają.
Ja to bym zaproponowała RPG ale staromodni Rodzice zaraz się będą bali, że to sekta ;) i ze dziecko im odpływa w świat fantazji. Harcerstwo jest bezipieczne bo Rodzic wie co, gdzie, kiedy, jak...itd.. W tym przypadku najwazniejsze by wyjść z domu, od Starych;) nawiązac nowe znajomości. Skoro tam nie ma grupy teatralnej, kółek, domu kultury, to cokolwiek akceptowalnego przez Rodziców i Samą Zainteresowaną i w miarę taniego długofalowo - będzie już szansą. Moze zostanie Zastępową ? :) ))))
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-05-24, 11:10   

Zgadzam się, że może być super (to tylko moje osobiste, nic nie wnoszące niechęci)
a RPG jest super! to popieram, wiem na swoim przykładzie, ja byłem bardzo zamkniętym i nieśmiałym chłopcem i dzięki RPG bardzo się rozwinąłem. :D
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-05-24, 13:38   

W ogóle kolekcja planszówek i RPG - jest super - znajomi chcą do Ciebie przychodzić i grać ;)
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2013-05-24, 21:16   

a nie da się z tymi rodzicami pogadac? że komputer gorszy od zabaw z rówiesnikami?

wiek gimnazjalny jest trudny dla dziecka, musi się trochę przepoczwarzyć i często bywa niepewne siebie i swoich umiejętności (zwłaszcza te wrażliwsze)

harcerstwo może i super a nie każdego pociągaja zunifikowane mocno hierarhiczne organizacje
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-05-24, 21:23   

niska samoocena to (dla mnie) równa się brak samoakceptacji. jak dziewczyna jest z tych siedzących na tyłku (komp. gry, książki,..., skądś to znam) to tylko jakieś zajęcia typu joga, tai chi, malowanie mandali, itp. (spokojne, a zmieniają sporo). jeżeli nie lubi, nie chce to może jakiś wolontariat. im mniej będzie myślała i rozpamiętywała na swój temat tym lepiej, a akceptacja innych ludzi uskrzydla. wielu jest takich którzy nie chcą nikogo zmieniać i ulepszać
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-05-24, 22:58   

zgadzam się z lilias :D
Jak w mieście są jakieś zajęcia typu joga lub tai-chi to jak najbardziej :)
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-05-25, 06:18   

rosa -mówimy o dziecku, które ma tak konserwatywnych Rodziców, że harcerstwo czu Oaza, wyjazd, spotkania, samodzielnosć - to już sporo wolnosci. Pamiętaj ile dziecko ma lat, nie mówimy w tej chwili o dorastającej nastolatce (np za 5 lat). Chodzi też o to na co zgodzą się Rodzice, bo co by Dziecko chciało (lubi wyjścia i spotkania z koleżankami) to wiemy ciut. Normalne dziecko...chyba na razie nie ma awersji jeszcze prócz "trzęsących się na Nią" Rodziców i złośliwych rówieśników (wyśmianie na siatce).
Moim zdaniem wazne aby to ONA spróbowała i została przy tym gdzie poczuje się dobrze, tylko trzeba poststwarzać różne okazje. Przecież nie znamy tej Osoby a i ludzie proawdzący zajęcia sa różni a wiele zalezy od człowieka. Czasem rzyg bierze na wolnościowe, niechierarchiczne i bezunifikacyjne i dowartościujące zajęcia typu alani satori "inwestycja w siebie" . ;)
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2013-05-25, 12:03   

zou, świetnie ujęte Twoje wskazówki, rzeczywiście warto będzie Młodej zrobić "pogadankę" na temat co się jej opłaci w relacji z rodzicami. Jej rodzice to właściwie moi teściowie, z którymi co jakiś czas porusza się ten temat. No łatwo nie jest. Jej starsze rodzeństwo miało lżej, bo byli we trzech chłopaków w podobnym wieku, a poza tym byli CHŁOPAKAMI, dziewczynkę w takim środowisku zwykło się pilnować "za wczasu" i bardziej :/
Problem leży w dużej mierze w nich, bo nie zdają sobie sprawy, że Młodej podcinają skrzydła i utwierdzają ją w braku samoakceptacji / wygórowanych oczekiwaniach wobec siebie (co sprzyja porażkom). Żal patrzeć, jak to dziecko ciągle siedzi smutne, chodzi przygarbione, jakby się chciało schować.
Powtórzę jeszcze raz, że w jej zasięgu nie ma żadnych zajęć poza siatkówką, harcerstwem i organizacjami związanymi z kościołem dla osób w jej wieku. Nikt nie prowadzi wolontariatu, nie organizuje się warsztatów. Acha, działa jeszcze pttk, w tamtym roku toczyliśmy batalię o to, aby została puszczona na rajd w góry... udało się, ale porwało jej to, choć bardzo chciała iść.
Spodobał mi się jeszcze pomysł z RPG. Pogadam z jej braćmi, sami mieli z tym lata temu do czynienia, może coś zaszczepią w siostrze :-)

Kiedyś byłam podobna, jeżeli chodzi o kontakty z rówieśnikami, też wychowywali mnie starsi rodzice. Z tą różnicą, że nie byłam trzymana pod kloszem i dowartościowałam się działaniami artystycznymi, bo zawsze mi to wychodziło i inni to doceniali. Przełom był właśnie w gimnazjum, bo trafiłam na fajnych nauczycieli - inspirujących ludzi i jakoś pewności siebie nabrałam, czego i jej życzę..
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-05-25, 21:05   

Mimblabla - ważne, że ma też Ciebie - jak podrośie i będzie doratsać, ma z kim pogadać, choćby esemesem, ma - jak widać- dobre doświadczeia z wyjazdami. A skoro tam w rodziie niemal sami chłopacy, to sie nie dziwie, wilkiem patrzą a innych samczyków (hormoy w głowie itd)... Przydało by się więcej babek aby tam porządzić tymi chłopami "po włosku" ;) Fajnie, że bracia znają rpg, a te organizacje co wymieniłas, oprócz zasad, dają też inne sprawy. Nie ma idealych miejsc i ludzi w żdnych oraganizacjach. Zamiast ideologii staram się upartywać żródeł idei- nie kłamać, pomagać, być życzliwym... Dziecko trzeba nauczyć myśleć samodzielnie a nic tego lepiej nie zrobi niż konserwartwne środowisko, z którego i tak już teraz chce się wyrwać! . Znam kilka rodzin hipisów z lat 60 gdzie ich obecne dzieci, juz dorosłe mają obrzydzenie do tego i są "juppie": ;) Ot, każde pokolenie szuka własnej drogi czasem jest zbyt moco "zależne przez negację" czego tak szczerze nienawidził Witkiewicz :) "Aby społeczestwo było demokratyczne, szkoła musi być konserwatywna" - Andrea Folkierska - daje do myślenia. Nie martwiłabym się tym co jest na miejscu. W Oazie tez można pożnać koleżanki, chłopaka - i może też być fajnie, można lokalnie pomagać, skoro nie ma innych do wyboru. A net i okno na "świat" i tak ma. Może można przy Szkole czy w śwetlicy założyć "klub gier planszowych" do grania na miejscu? Albo przychodzić ze swoimi grami?
Tak czy siak, trzeba się ruszyć z domu w miejsca które zaakceptują Rodzice. Na pewno jest to świetna Dziewczyna :) . Trzymam kciuki za Was.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2013-05-26, 08:05   

Absolutnie się zgadzam, że charakter ideowy danej grupy ma drugorzędne znaczenie. Najważniejsze jest na jakich ludzi się trafi. Jak pisałam, też wychowywałam się w tamtych warunkach, chodziłam więc na istniejące wtedy katolickie stowarzyszenie młodzieży i było to jedno z lepszych doświadczeń jakie pamiętam z tamtych lat. Poznałam osoby starsze ode mnie o kilka lat wśród których poczułam się w końcu swojsko, w klasie wśród rówieśników było mi źle. Nawet z mężem trzymamy się od tamtej pory ;-) Były rewelacyjne wyjazdy, szkolenia i dawało kopa towarzysko i w sumie stymulowało do rozwoju, bo gadało się o książkach, ambitnych filmach...
Poruszyłam tutaj kwestię tego, że miejscowość mała, żeby pokazać, że na pewne rodzaje konkretnych aktywności na prawdę nie ma tam warunków. Jednak daleka jestem od stygmatyzowania kogokolwiek ze względu na pochodzenie. Często zwracam uwagę swojemu mężowi, żeby oszczędził siostrze narzekania i użalania się nad nią, że mieszka w "dziurze" i biedna przez to się nudzi. Nie nudzi się przez to. Nie podoba mi się takie pokazywanie świata, że jak masz "gorsze warunki" to jesteś biedna, masz ograniczone możliwości. Wydaje mi się, że pokazywanie świata młodemu człowiekowi powinno odbywać się raczej na drodze - buduj coś na tym co masz, byleby chcieć działać.
Wydaje mi się, że wzięła już sobie do serca takie podejście, że ogranicza ją miejsce. Z rozmów wiem, że np. Kraków czy inne duże miasta jawi się jej jako oaza wiecznej rozrywki... no nie jest to prawdą ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
nemain 
happy ever after

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 23 Gru 2010
Posty: 1220
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-05-26, 18:11   

podobnie jak Anja znam fundację art of living i widziałam dzieciaki przed zajęciami u nich i po zajęciach. mogę polecić z całą odpowiedzialnością - zajęcia dostosowane do wieku uczestników, uczą relaksacji i radzenia sobie ze stresem ale też takich codziennych umiejętności jak rozmawiać z rodzicami, jak tworzyć relacje, jest śpiew, zabawy, ludzie opowiadają o swoich pasjach etc. i co ważne to przyjaźnie zawarte na tych obozach utrzymują się potem bardzo długo, dzieciaki mają możliwość organizowania czegoś razem w swojej okolicy albo do uczęszczania w kolejnych warsztatach. strona fundacji tutaj: www.artofliving.pl
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 13