dziwujemy sie wiecznie.. |
Autor |
Wiadomość |
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-06-03, 16:20
|
|
|
Tusia napisał/a:
Cytat: | Wegetarianizm jest dla mnie teraz tak naturalny, że czasem zapominam, ze inni ludzie jedzą mięso i ciągle mnie to dziwi... |
Mnie dziwi szczegolnie jak ludzie naprawde wiedza jak to wyglada..bo nie kazdy zdaje sobie sprawe..bylam ostatnio na fatalnej fermie bydla mlecznego..i nie moge pojac jak to jest ze cale towarzystwo jak jest na miejscu to kreci glowami ze zdumienia ale potem jakby nigdy nic wcina nabial..
Albo takie swinie..jakby psa na miesiac w takiej klatce zamknac to by afera byla,a ze swinia to wszystko mozna:
hxxp://www.mardar.pl/sp_kojec.html]hxxp://www.mardar.pl/sp_kojec.html
a tu spojrzcie na drugie zdjecie..
hxxp://www.trzoda-chlewna.com.pl/index.php?&opcja=1126]hxxp://www.trzoda-chlewna.com.pl/index.php?&opcja=1126 |
_________________ facebook.com/dtogon |
Ostatnio zmieniony przez Alispo 2007-06-03, 16:27, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-06-03, 20:00
|
|
|
U mnie poszło jeszcze dalej i czasem się dziwię, że ludzie kupują np. śmietanę . Ale to tez dlatego, że ja rzadko bywam w zwykłych sklepach, bo warzywa i kasze kupujemy na targu, chleb piekę sama i w takich spożywczych sklepach nie ma nic dla nas do kupienia. |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-06-03, 20:00
|
|
|
Oj mnie tez to dziwi... |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
k.leee
Pomógł: 46 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2701
|
Wysłany: 2007-06-03, 20:49
|
|
|
Alispo napisał/a: | Albo takie swinie..jakby psa na miesiac w takiej klatce zamknac to by afera byla,a ze swinia to wszystko mozna:
hxxp://www.mardar.pl/sp_kojec.html
a tu spojrzcie na drugie zdjecie..
hxxp://www.trzoda-chlewna...php?&opcja=1126 |
Masakra Hipokryzja |
_________________ hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org |
|
|
|
|
neuro
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 487 Skąd: Warszawa, zielone Bielany
|
Wysłany: 2007-06-04, 15:40
|
|
|
Smutne
Wydaje mi się, że Ci ludzie muszą się jakoś dystansować do tego, co widzą i w czym biorą udział. Może nie potrafią inaczej, a może mają niższy poziom empatii i nie widzą w zwierzęciu istoty, która cierpi? Ich podświadomość przetważa informacje tak, żeby nie brać tych widoków do siebie. Takie Freudowskie mechanizmy obronne. Gdyby dopuścili do świadomości wszystkie uczucia i myśli, to musieliby coś zmienić, a to zawsze jest trudne i psychika się przed tym broni.
A jeśli chodzi o osoby jedzące i kupujące mięso, to ja ich rozumiem, bo dwa lata temu też taka byłam. I pamiętam, jak mówiłam, że moja siostra cioteczna oszalała, jak przeszła na wege. Coż, kwestia perspektywy |
|
|
|
|
Humbak
Pomogła: 80 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3936 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2007-06-04, 15:45
|
|
|
... |
Ostatnio zmieniony przez Humbak 2009-05-19, 17:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-04, 15:46
|
|
|
właśnie co ciekawe, mój toporny i nieempatyczny niegdyś mąż zmienił dietę właśnie gdy uświadomił sobie cierpienie zwierzaków i to, jak bardzo są trute (a co za tym idzie jak bardzo truci są ludzie). i wcale nie chodziło tu o jakieś emocje, bowiem nad tym spokojnie przeszedł, ale o fakty, które przyjął zamiast zaciemniać jak to czyni większość.
podejście rozumowe do empatii. dziwne, ale ważne że zadziałało |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2007-06-05, 01:02
|
|
|
A moja rodzina stale powtarza mi, że coraz bardziej świruję. Że jestem nienormalna, bo troszczę się o los zwierząt, a także chińskich dzieci pracujących zamiast się bawić, a także naszej brudnej planety. Moi rodzice mają konsumpcyjne podejście do życia. Bo za ich czasów niczego nie było (ale nie za sprawą Konona ), musieli sobie od ust odejmować, więc teraz uważają, że im się należy. Myślę, że takie podejście jest dość powszechne. |
|
|
|
|
neuro
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 487 Skąd: Warszawa, zielone Bielany
|
Wysłany: 2007-06-05, 11:02
|
|
|
To też może być kwestia braku poczucia sprawstwa. Jeżeli ktoś nie czuje, że od jego wyborów i decyzji zależą tak abstrakcyjne rzeczy, jak poziom zarobków w Chinach to trudno, żeby się tym przejmował. Ma się wrażenie, że jednostka tak naprawdę nie ma wpływu na to, co się dzieje na świecie i koncentruje się tylko swojej najbliższej rzeczywistości.
Weźmy pod uwagę, że wiele rzeczy zależy od sposobu działania ludzkiego umysłu, jest kwestią wrodzonego systemu przetwarzania danych i procesów automatycznych. Zmiana tego wymaga pracy i i wysiłku poznawczego. Jak mówiła Humbak, czasem jest to trudne do przyjęcia i zrozumienia, niemniej często nie jest to wina tych osób. Żeby coś zmienić, trzeba najpierw przyjąć to do świadomości, a potem mozolnie uczyć się nowego podejścia. Nie każdy ma tyle empatii, chęci, czy wręcz umiejętności (szczególnie osoby starsze). Nie mniej jednak jest to możliwe |
|
|
|
|
Ewa [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-05, 11:18
|
|
|
neuro napisał/a: | szczególnie osoby starsze |
O, niekoniecznie. U mnie w rodzinie osoba, która najlepiej i najnormalniej odbiera wegetarianizm mój i dzieci jest moja babcia. Nawet jej lekarz kiedyś był w szoku, jak powiedziała, że ona woli moją kuchnię, bo na takiej lepiej się czuje. |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2007-06-05, 11:41
|
|
|
U mnie to samo. Babcia akceptuje nasz wegetarianizm bardziej niż mama. Sama je mięso (siła przyzwyczajenia), ale moją dietę szanuje od samego początku. |
|
|
|
|
gosiabebe
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1494
|
Wysłany: 2007-06-05, 12:11
|
|
|
exit |
Ostatnio zmieniony przez gosiabebe 2010-02-28, 18:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
neuro
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 487 Skąd: Warszawa, zielone Bielany
|
Wysłany: 2007-06-05, 12:14
|
|
|
Chodziło mi o to, że wraz z wiekiem utrwalają się stereotypy, drogi przetwarzania informacji itp, więc trudniej je zmienić. Nie oznacza to, że takie wyjątki nie istnieją
Pokolenie naszych babć było zdecydowanie mniej mięsne w praktyce, niż naszych rodziców. Swoją drogą to bardzo przewrotne... |
|
|
|
|
Apulejusz
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 484 Skąd: Gorlice/Jasło
|
Wysłany: 2007-06-05, 12:15
|
|
|
Ponoć zawsze wnuki bardziej dogadują się ze swoimi dziadkami.. ja z moją babcią dyskutuję czasem na bardzo filozoficzne tematy i ona również akceptuje mój wegetarianizm. Rodzice czasem gderają (najbardziej martwi ich moja waga - 49kg przy wzroście 164cm).
A jeśli chodzi o przekonania to muszę przyznać, ze szanują je, chociaż nie zgadzaja się z nimi. Ale wiedzą, ze się już nie zmienię bo taka już poprostu jestem.
Myślę sobie też, że nasz stosunek do świata (mam na myśli ekologię, weg(etari)anizm, stosunek do zwierząt etc.) raczej zależy od mentalności, świadomości spolecznej i dobrych chęci. Bo przecież można pozostawać biernym (bo tak jest wygodniej), a można też aktywnie pokazywać swój szacunek do życia. Ja wybralam tę drugą opcję. To, że niektórzy uważają ją za wyraz mojego "niedojrzałego" idealizmu? Cóż, kwestia świadomości. Ja do filisterstwa dojrzeć nie chcę:) |
_________________ <img src="hxxp://lb1f.lilypie.com/OvVYp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />
<img src="hxxp://davf.daisypath.com/MaMvp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />
Mój wegańsko-DIY blog: www.chatkamargot.blogspot.com |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-06-05, 12:31
|
|
|
Apulejusz napisał/a: | Rodzice czasem gderają (najbardziej martwi ich moja waga - 49kg przy wzroście 164cm). |
Ja zazwyczaj przy podobnym wzroście ważyłam ok.44 kg, teraz ważę tyle co Ty i uważam, że już jestem niezwykle utuczona Moje otoczenie, m.inn. rodzina też to widzi i mówi, że się bardzo poprawiłam |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-05, 14:54
|
|
|
taak, waga...
ja od niepamiętnych czasów mam stałą wagę. (no z przerwami na ciążę ) przy wzroście 172 waga waha sie pomiędzy 50 a 55 kilo. najczęściej jednak wskazując 52.
ale co ciekawe: póki nie było dziecka to wszyscy marudzili, żem taki chudzielec, a teraz to wszyscy się zachwycają , ze po dziecku taka świetna figura teraz w ciąży to samo: jeden wielki zachwyt, ze tak sie doskonale trzymam
zatem jak widać marudzenie jest zależne od okoliczności |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-06-05, 18:45
|
|
|
Oj, ja tez się dziwię, zwłaszcza że rzadko jadam z mięsożercami... |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
vlada
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 671
|
Wysłany: 2007-06-05, 19:38
|
|
|
Apulejusz napisał/a: | Rodzice czasem gderają (najbardziej martwi ich moja waga - 49kg przy wzroście 164cm).
|
ja jeszcze kilka lat temu ważyłam 49kg przy wzroście 175cm, ale tera już się poprawiłam i ważę "odrobinkę" więcej
Mnie przeraża mięso włożone w reklamówkę. Ocieka to jeszcze krwią, żar się z nieba leje a delikwent/ka zadowolony że obiad do domu niesie rozsyła uśmiechy na prawo i lewo. Uśmiech miła rzecz, ale gdy jest wynikiem świeżo zakupionego (świeżego) towaru, to mnie bardziej na wymioty bierze a nie na uśmiechanie się.
Ludzie lubią mięso i będą je lubić, jedzą je od lat i lata będą jeszcze jeść, bo tak zostali wychowani i tak wychowują swoje dzieci. Jedzą przecież nie krowę, świnię, cielaka tylko kotlecika, schaboszczaka czy cielęcinkę.
Piją mleko bo bombardowani są wiadomościami, że mleczko i nabiał jest zdrowy.
Wielu, ba bardzo wielu moich znajomych mających nawet rodzinę na wsi myślało że KROWA JEST PO TO ŻEBY LUDZIOM DAWAĆ MLEKO. Jak się jej nie wydoi, to dopiero może być problem. |
_________________ hxxp://www.maluchy.pl]hxxp://www.maluchy.pl] |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-05, 19:41
|
|
|
Cytat: | Jedzą przecież nie krowę, świnię, cielaka tylko kotlecika, schaboszczaka czy cielęcinkę. |
mój mąż pracuje na kafeterii na promie. kiedy ludzie pokazują obiad i pytają go co to jest odpowiada: krowa, świnia itp. ludzie dziczeją na takie odpowiedzi, bo przecież wołowina ładniej brzmi...
a jak ktoś pyta "czemu ta golonka taka mała" to mój miły odpowiada "bo to dziecko tej dużej". zainteresowanie mięsem na jego zmianach spada |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-06-05, 19:45
|
|
|
vlada napisał/a: | KROWA JEST PO TO ŻEBY LUDZIOM DAWAĆ MLEKO. Jak się jej nie wydoi, to dopiero może być problem. |
w sumie to sie zgadza |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-06-05, 22:26
|
|
|
pao napisał/a: | zainteresowanie mięsem na jego zmianach spada |
A nie wywalą go za z pracy? |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-05, 22:37
|
|
|
adriane napisał/a: | pao napisał/a: | zainteresowanie mięsem na jego zmianach spada |
A nie wywalą go za z pracy? |
nie, cała kafeteria na nim sie opiera jest za dobrym pracownikiem a obrót i tak jest, tylko ze warzywkami
z reszta to pod bartka presją wprowadzono tez warzywne menu. co prawda jest z boku i małymi literami ale jest a bartek rzecz jasna warzywka poleca i robi to skutecznie |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-06-05, 22:55
|
|
|
pao napisał/a: | a obrót i tak jest, tylko ze warzywkami |
Tak trzymać zatem |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-06-05, 22:59
|
|
|
I niech mi ktos powie ze praca"u wroga" to hipokryzja |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-05, 23:01
|
|
|
w tym przypadku raczej partyzantka |
|
|
|
|
|