wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wakacje bez dziecka
Autor Wiadomość
thor66@op.pl

Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 48
Wysłany: 2013-07-25, 12:08   Wakacje bez dziecka

witam, chciałem odświezyc temat,
coprawda nie jestem tym złym mężem który zmusza dziecko do mięsa, nawet sam zostałem wege ale dla mojej rodziny jest to straszne
i uważam że nawet pomimo faktu że mały miał zeby przy 4 miesiącach i zaczał chodzić mając równo 10, jest zdrowy i śliczny to czuję, że oni uważają że jakby jadł mięso to zęby miałby mając 3 miesiace a chodził mając 6:))

i obawiam się że jak zostanie z nimi sam to będą próbowali podać, podobnie już było z czekoladą:)

nastraszyłem już ich że jak mu dadzą to więcej do nich nie przyjedzie, że go nie ochrzcze i inne rodzinne tragedie :) ale nadal mogą probować w tajemnicy

i teraz przechodząc do zasadniczego pytania ...

Czy są jakieś badania krwi lub moczu po których można stwierdzić czy dziecko nagle dostało mięso??

oczywiście nie mam zamiaru nic takiego robić ale chce ich nastraszyć że jest taka mozliwośc i nie chcę rzucać słów na wiatr, są starzy ale z google potrafią korzystać:)))

dodam że jedziemy na wakacje i 3 tygodnie mały zostaje z dziadkami sam na sam
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-25, 12:13   

nie ma.nie strasz tylko rozmawiaj dlaczego to wazne..
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
thor66@op.pl

Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 48
Wysłany: 2013-07-25, 12:24   

szkoda,

rozmawiać rozmawiam i są pewne postępy ale do ideału jeszcze daleka droga
a ważne to jest dla nas, oni uważają że robimy źle dlatego nie jest to dla nich ważne
a zastraszanie to jednak skuteczna metoda,
trudno będę musiał uzyć innych argumentów:) dzieki za szybka odpowiedź
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-25, 12:26   

thor66@op.pl napisał/a:
a zastraszanie to jednak skuteczna metoda,

no nie wiem,na pewno nie sluzy porozumieniu..
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2013-07-25, 14:10   

Alispo, jestem daleka od popierania zastraszania, ale z niektórymi ludźmi nie da się niestety porozumieć przy pomocy dialogu i logicznych argumentów.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-07-25, 15:35   

może nawkręcaj im że dzieci nie karmione mięsem nie mają jakichś enzymów i może się ostro pochorować po mięsie czy coś ;) z reszta istnieje duże prawdopodobieństwo że mały sam nie będzie chciał zjeść bo mu będzie dziwnie pachnieć i wyglądać.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2013-07-25, 16:11   

ja bym - po prostu - nie zostawiła dziecka osobom, wobec których nie mam zaufania.

I w ogóle - nie wyobrażam sobie nie zabrać dziecka na wakacje.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-25, 16:24   

Capricorn napisał/a:
ja bym - po prostu - nie zostawiła dziecka osobom, wobec których nie mam zaufania.

I w ogóle - nie wyobrażam sobie nie zabrać dziecka na wakacje.

I z tego co czytam dziecko ma jakis rok... ja sie moze nie znam,ale...
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-07-25, 17:17   

Hm...
Sorry, ale uważam, że niepotrzebnie stwarzasz sobie problem w głowie.
Jeśli nawet Twoje dziecko będzie przez trzy tygodnie jadło mięso, czy stanie się przez to coś złego? Czy w jakiś sposób stanie się "nieczyste"? Czy później nie będzie mogło już być prawdziwym wegetarianinem (czy weganinem)?

Normalnie się nie wtrącam w życie innych, ale skoro sam prosisz o radę... to się wtrącę ze swoim zdaniem - małe dziecko zazna o wiele większych szkód będąc pozbawionym kontaktu z rodzicami przez 3 tygodnie niż jedząc przez 3 tygodnie mięso... Ot co.
Uważam, że jeśli się zostaje rodzicem, to trzeba ponosić naturalne konsekwencje tego faktu i wyjazdy, na które nie można zabrać dziecka, odłożyć na później - do czasu, gdy dziecko będzie już można zabrać - lub wysłać sobie w tym czasie na kolonie - bez szkody dla niego.
Nie twierdzę, że oboje rodziców mają dzień w dzień wspólnie zajmować się potomkiem. Sama miałam tej wiosny jechać na kilka dni z siostrą, bez dziecka, na wypad w góry (nie pojechałam, bo jestem w ciąży i akurat wtedy, gdy miałyśmy jechać, zaległam z mdłościami), ale młoda miała zostać wtedy z jej tatą - czyli domownikiem, którego widzi na co dzień i darzy zapewne tak silnym uczuciem jak mnie. Poza tym - to tylko cztery dni. Nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy oboje zniknąć z jej życia na trzy tygodnie.
Uważam, że taki przypadek mógłby wystąpić tylko wtedy, gdyby istniała jakaś absolutna konieczność naszego wyjazdu - np... nie wiem... na jakieś leczenie któregoś z nas albo coś w tym rodzaju. Ale wakacje?

Tym bardziej mnie dziwi Twój post, że - z Twoich innych postów wynika, że jesteś odpowiedzialnym i fajnym tatą, tak dbającym np. o żywienie synka. Więc kurczę... wybacz, ale... doprawdy nie rozumiem!
Zanim pojawiła się młoda, planowaliśmy wyjazd do Nepalu. Cóż, nie zdążyliśmy pojechać, ale przecież za kilka lat Nepal nadal będzie istniał... (przynajmniej wiele na to wskazuje).
Pozdrawiam.
Nie gniewaj się na mnie za tę opinię, ale po prostu... może nie przemyśleliście sprawy?
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-07-25, 17:36   

tak mi przyszło do głowy, trochę offtopowo, a propos zabierania/nie zabierania dziecia na wakacje, fantastyczny blog family without borders, o ludziach którzy zaczeli podróżować po świecie gdy ich pierwsza córka miała pół roku (teraz mają dwie, 2lata i 3,5)
hxxp://thefamilywithoutborders.com/our-girls-different-2013-06-21/#more-4187 tu fajnie piszą jak ich sposób zycia wpływa na córki. dzieci nie mam i nie przepadam ale jakbym potrafiła takie fajne zrobić i wychować to bym się nawet skusiła ;)
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-07-25, 17:59   

alken87 - Dzięki za fajny link! Ekstra rodzinka :D .
No właśnie - zamiast się wymądrzać (jak ja ;) ), wrzucasz inspirujący link. Super.

Inna sprawa, że różnie bywa z tym podróżowaniem - ja też miałam założenie, że mała wszędzie ma z nami jechać i być takim cygańskim dzieckiem - nie do końca to zagrało. Od początku była cholernie ruchliwa i źle znosiła unieruchomienie w foteliku samochodowym... Podobnie było z nosidłem w górach - nasz wyjazd w Tatry - totalna porażka. Ale wierzę, że jeszcze nie wszystko stracone, może mój dzieć potrzebuje trochę czasu, by pokochać góry :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-07-25, 18:04   

a tam wymądrzasz się, sporo racji masz moim zdaniem. ale ja może jestem kopnięta bo nawet zwierzaka bym nie zostawiła na dłużej niż tydzień, po prostu bym się dobrze nie bawiła i myślała ciągle czy mu na pewno dobrze itp.
 
 
evel 
szczęśliwa mama!


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 415
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-25, 18:09   

thor66@op.pl napisał/a:


Czy są jakieś badania krwi lub moczu po których można stwierdzić czy dziecko nagle dostało mięso??



Wystarczy obserwacja kupy, jej nie oszukają! :P
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-07-25, 18:11   

Kurczę, ja też bym takiego małego dziecka nie zostawiła na 3 tygodnie. Na 3 dni bym się zastanawiała...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-25, 18:33   

alken87 napisał/a:
a tam wymądrzasz się, sporo racji masz moim zdaniem. ale ja może jestem kopnięta bo nawet zwierzaka bym nie zostawiła na dłużej niż tydzień.

Nie jestes,nie jestem w stanie i na weekend zostawic rodzinie,tylko facetowi w tej kwestii ufam,bo je wystarczajaco zna.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2013-07-25, 19:39   

Nie wnikam czemu te wakacje bez dziecka bo różne są sytuacje. Niemniej nie zostawiłabym z kimś, do kogo nie mam zaufania. Mam tradycyjnie jedzącą rodzinę ale jak córka zostawała z moim bratem, rodzicami nie miałam większych problemów. Ja wiele lat jestem bezmięsna i bliscy przywykli i lubią, jadają to co robię. U nas też opcje bardziej restrykcyjne ze względu na alergie ale próba nabiałowa dziadków i problem. Wakacje spędzam z dzieckiem (góry też zaliczyłyśmy choć nie ukrywam, że woda i piasek bardziej kręci moje potomstwo).
Macie małe dziecko może jakoś te wakacje da się przeorganizować, może część rzeczy zrobić na zaś, coś kupić jeśli dziadkowie mają problem co podać. Rodzice drugiej strony też wspominają o dokarmianiu w sposób przez Was nieakceptowany? A na przyszłość może jacyś znajomi z dziećmi w podobnym wieku, podobnie wychowujący/jedzący, u mnie sprawdzał się ten wariant ale nie na tak długi czas.
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2013-07-25, 21:24   

Kurczę, nie doczytałam o tych wakacjach :oops: Ja bym nie zostawiła dziecka mając najmniejsze przypuszczenia, że ktoś może nakarmić mięsem, to raz, 2, że to może być dla małego trauma, chyba, że dziadków zna jak Was i już to przerabialiście. Ale może ja jestem po prostu nadopiekuńczą matką :-?
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-07-25, 22:26   

Ja zgadzam się z jaskrawą i innymi, na jeden dzień bym dziecka nie zostawił... a już na pewno nie z teściami, którzy tylko czekają by małej wepchnąć herbatniczka czy czekoladkę (mięso to pikuś, ale nie chcę by miała styczność ze słodkim) :P
 
 
KasiaQ 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lis 2011
Posty: 829
Wysłany: 2013-07-25, 22:53   

rok temu musieliśmy zostawić młodą pod opieką babci - na cały dzień - mimo pełnego zaufania do niej i zostawienia jedzenia na tenczas, dzwoniłam kilka razy w tym czasie, a to żeby zapytać, czy nie płacze za nami, a to czy miała drzemkę i generalnie mieliśmy nie lada wyrzuty sumienia, że nie zdążyliśmy (jak planowaliśmy) wrócic, żeby wspólnie zjeść kolację i samemu ją wykąpać :-? Co prawda czytanie bajki zaliczyliśmy, ale i tak ocierając łzy smutku i żalu córci, obiecałam sobie, że jak znów nie będe zmuszona, więcej na tak długo jej nie zostawię, nie kosztem jej uczuć. Jak tu wspomniano, czym innym sa tzw. sytuacje bez wyjścia, ale osobiście nie wyobrażam sobie nawet 1 doby bez swojego dziecka, a co dopiero niemal miesiąca :shock: Ile was w tym czasie rzeczy ominie, toż to kawał czasu jest...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
thor66@op.pl

Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 48
Wysłany: 2013-07-26, 10:25   

tak jak ktoś wyżej napisał nie stanie się mu żadna krzywda jak dadzą mu mięso:) tym bardzeij że będą to sladowe ilości,
chodzi o zasady poprostu jeżeli ja im mówie że mają nie dawać to maja nie dawać
a jeżeli dadzą to odbije sie na ich dalszym życiu czyli braku kontaktu, a wolałbym żeby jednak maly miał super kontakt z dziadkami tak jak ja miałem.
dlatego chcę ich zastraszyć dla ich wlasnego dobra, o kupkach i brzuszku już mówiłem i ogolnie wydaje się że to rozumieją ale ja znam ich ponad 30 lat i im poprostu nie ufam:)))

a co do wyjazdu to zgadzam się z wami jesteście nadopiekunczymi matkami:))
bez urazy nie mówie tego złośliwie tlyko poprostu tak świat wyglada, ze mamy takie są.
moja dziewczyna też przed ciążą dużo mówiła jaką będzie mamą a teraz się okazało że mówiła:)) i nie widzi świata poza tym bekartem:)

ja od małego spędzalem wakacje u babci ciotek itd i traumy zadnej nie mam, za to mam super kontakty z calą rodziną

młody już raz został z dziadkami na 4 dni jak pojechaliśmy na deske i nawet nie zauważył naszej nieobecności :) coprawda został u siebie w domu a to dziadkowie przyjechali a teraz jedzie do dziadków ale też nie mamy zamiaru podjechać autem, przerzucić przez płot i odjechać z piskiem opon, tylko jedziemy na kilka dni wspólnie dla aklimatyzacji i dopiero wyjedziemy

a co do zabierania to moja dziewczyna chce go zabrać ale ja sie kategorycznie nie zgadzam bo uważam że mniejsza krzywda mu sie stanei u dziadków nawet jak spadnie ze schodów niż może mu się stać w birmie
ale za rok jak już bedzie miał 2 lata to będziemy go zabierac

a co do traumy myślę ze będzie ale po naszej stronie:) młody będzie miał do dyspozycji wielki dom z ogrodem, basenem i piaskownicą itd to nawet nie zauważy naszej nieobecności, tak jak na placu zabaw nie wie kim jestem :P P

no i jest jeszcze nowoczesna technika, wlasnie testujemy skypa jak bedzie na nas reagował w magicznym pudełku:)
 
 
martusza

Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 40
Skąd: obywatelka świata
Wysłany: 2013-07-26, 11:00   

-kiedy bylam mala (pierwszy raz kiedy mialam kilka miesiecy- jakies 6-7) moi rodzice wyjezdzali czesto - czasem na kilka miesiecy. Zostawalam wtedy u dziadkow. Nie mam zadnej traumy. Bylo to dla mnie calkowicie naturalne. Za to moi rodzice wspominaja to jako koszmar (byly to czasy kiedy rozmowy byly kontrolowane a moi dziadkowie nie mieli telefonu, wiec pamietam wycieczki na poczte zeby porozmawiac z mama i tata). Mam za to wrazenie ze nigdy nie bylam dzieki temu dzieckiem uwiazanym przy maminej spodnicy. Wiedzialam zawsze, ze jak rodzicow nie ma to tak naprawde sa tylko gdzie indziej... wrecz uwielbialam jak mnie gdzies podrzucali:)

-jesli chodzi o zostawienie z dziadkami miesozernymi dziecka wege... tez bym miala obawy- i to jedyny powod dla ktorego nie wyobrazalabyml sobie zostawic swojego (hipotetycznego) dziecka mojej przemycajacej we wszystkim mieso... po prostu dla zasady!
 
 
Mnemozyne

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 390
Wysłany: 2013-07-26, 11:50   

thor66@op.pl no to gratuluję jeśli dziewczyna będzie się dobrze bawić na tych wakacjach. :-/ Sorry, ale nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam, że matka chce zabrać ze sobą dziecko, a ty "zabraniasz". Wybacz, że tak dosadnie, ale chyba to Ty nabawiłeś się jakiejś traumy przez to, że cię dziecko nie poznaje na placu zabaw, a może za rzadko cię widuje? Obchodzi cię w ogóle twoje dziecko? Bo to co piszesz... nawet w kwestii diety, nie robisz tego dla dziecka, tylko bo ty tak powiedziałeś to tak ma być. Przychodzi mi do głowy tylko jedno słowo na d... :-(
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-26, 12:01   

thor66@op.pl napisał/a:
młody będzie miał do dyspozycji wielki dom z ogrodem, basenem i piaskownicą itd to nawet nie zauważy naszej nieobecności, tak jak na placu zabaw nie wie kim jestem :P P

Jasne.. Tu nie chodzi o nadopiekunczosc tylko o to,ze male dziecko potrzebuje bliskosci rodzicow,zaden basen tego nie zastapi,to jeszcze nie ten wiek ;-)
No chyba ze rzeczywiscie jest do ciebie nieprzywiazany co po twoich slowach moze nie dziwic..za to pewnie z matką inaczej-mam nadzieje,ze sie nie zgodzi,zebys ograniczal jej kontakt z dzieckiem..
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-26, 12:14   

Mnemozyne, a jak to matka się na coś kategorycznie nie zgadza? Np na dawanie słodyczy? Każdy z rodziców ma prawo się na coś nie zgadzać. Również dziewczyna thor66@op.pl (przydałoby się odmieć ale nie podejmuję się) na to, żeby jechać bez dziecka. Jeśli jedzie to znaczy, że jej to pasuje.
Ja też spędzałam zawsze wakacje z dziadkami od urodzenia po 2-3 miesiące i mam wyłącznie dobre wspomnienia ale prawda jest taka, że przecież pamięć moja sięga tylko czasów przedszkolnych. Co czuje roczne dziecko jak nagle znikają rodzice i ich nie ma wolę nie myśleć. To nie jest tak, że dziecko nie zauważy, na pewno zauważy. A to, że zajęte na placu zabaw nie chce się bawić z tatą tylko badać sprzęty jest normalne.
W tej chwili nie wyobrażam sobie żebym mogła zostawić co nie znaczy, ze skrycie o tym nie marzę.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
thor66@op.pl

Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 48
Wysłany: 2013-07-26, 12:15   

Mnemozyne napisał/a:
thor66@op.pl no to gratuluję jeśli dziewczyna będzie się dobrze bawić na tych wakacjach. Sorry, ale nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam, że matka chce zabrać ze sobą dziecko, a ty "zabraniasz". Wybacz, że tak dosadnie, ale chyba to Ty nabawiłeś się jakiejś traumy przez to, że cię dziecko nie poznaje na placu zabaw, a może za rzadko cię widuje? Obchodzi cię w ogóle twoje dziecko? Bo to co piszesz... nawet w kwestii diety, nie robisz tego dla dziecka, tylko bo ty tak powiedziałeś to tak ma być. Przychodzi mi do głowy tylko jedno słowo na d...


w zasadzie nie powinienem odpisywac na takie emocjonalne wynurzenia bo to do niczego nie prowadzi i tak wiesz lepiej, a szukam tutaj pomocy jak coś załatwić a nie analizy psychoanalityków jaki to jestem ale .. dla Twojej wiadomości spędzam z dzieckiem więcej czasu niż 99% tatusiów, zajmuje się nim jak moja dziewczyna jest w pracy, gotuje, ubieram, piorę prasuje karmie kąpie i wychodze na plac zabaw
a to ze dziecko "mnie nie poznaje" to dlatego że się super bawi a jest osobnym człowiekiem i robi to co chce a ja mu tego nie zabraniam


nie wiem gdzie wyczytałaś że ograniczam kontakt matki z dzieckiem?
czy ja zmuszam ją do wyjazdu?

dziecko jest bardzo do nas przywiązane ale wie ze czasami znikamy ale zawsze wracamy, poprostu nie jest mamisynkiem

martusza dzięki za głos rozsądku :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,51 sekundy. Zapytań do SQL: 13