wegedzieciak.pl

[mariaaleksandra]

Zastanawiałam się gdzie polecić tę książkę, ale że pasuje do wielu tematów, a jednocześnie myślę, że wielu mamom mogłaby pomóc (mowlakowym i starszym też) to założę nowy temat.

Kupiłam, bo miewam wątpliwości co do diety J. i chciałam się trochę "uspokoić".
Książka jest rewelacyjna i myślę, że rozwiązuje wiele wątpliwości, na tematy które często się pojawiają na forum.
Jest sporo o karmieniu piersią, ale i butelką no i dla starszych dzieci też. U zmuszaniu do jedzenia i o odpuszczeniu. O instynkcie dziecka do jedzenia. A zapotrzebowaniu kalorycznym dziecka. O schematach żywienia.
Myślę, że w naszym społeczestwie gdzie jest niezdrowy nacisk na tycie i jedzenie dziecka to mogłaby być obowiązkowa pozycja. Fajnie napisana, z humorem.
Bardzo polecam, szczególnie mamom "niejadków"

"Moje dziecko nie chce jeść" Carlos Gonzales

"Któregoś dnia w zoo widziałem nosorożca, który jak mnie zapewniano, nie tyka mięsa. Jego tkanki wyglądały całkiem nieźle wzmocnione. Oczywiście nie podchodziłem zbyt blisko, a nuż dotknę i okaże się, że jakiś miękkawy"

"Jak zje porządną kolację, to prześpi całą noc. Nie prześpi. Wiele dwu- i trzylatków budzi się niemal co noc nawet jeśli jadły na kolacje smażone ziemniaki albo fasolkę z kiełbasą. Wykazano eksperymentalnie, że dzieci nie śpią dłużej po zjedzeniu stałego posiłku. W pierwszych latach życia dzieci budza się w nocy nie tylko dlatego, że potrzebują pożywienia, ale dlatego że potrzebują naszej obecności."

"... Czy nie moglibyśmy zrobić czegoś, by waga straciła swoje centralne miejsce podczas wizyty (u lekarza)? Może zamiast czekać na wynik ważenia, by określić czy dziecko "ma się dobrze", możemy naa wstępie podsumować to, co mówi matka..."

"... wiele matek słyszy rady, by odstawiły dziecko od piersi, wraz z argumentem, że wtedy na pewno zaakceptuje pokarmy stałe. Jakby dzieci karmione butelką tak świetnie przyjmowały rozszerzanie diety..."

"Nie trzeba go przyzwyczajać do jedzenia o stałych porach? A ty jadasz o stałych porach? Śniadanie, obiad i kolację jesz w niedzielę o tej samej porze, co w środę?A kiedy w telewizji jest ciekawy mecz albo film, nie przekładasz kolacji na wcześniej albo później? (...) Harmonogram posiłków należy do najdziwszniejszych mitów w naszej kulturze. W rzeczywistości nikt nie przestrzega stałych pór posiłków"

" Zaobserwowano, że jedna pierś zwykle produkuje mleko o większej zawartości białka niż druga. (...) To, co twoje dziecko codziennie robi z piersią, to prawdziwa ekwilibrystyka, którą uprawia, by każdego dnia dostać dokładnie to, czego potrzebuje."

[MartaJS]

mariaaleksandra, brzmi super Nie zamierzałam kupować, bo mam w miarę luz w tym temacie, ale chyba kupię jednak żeby się dokształcić i ew. potem wymądrzać

[ana138]

brzmi super, chyba sobie zakupię.
Marta

[MartaJS]

Teraz jest outlet w Mamanii, można kupić taniej, ja kupiłam.

[mariaaleksandra]

Fajnie, mam nadzieje ze tez sie Wam spodoba

[faf]

bardzo mi się podobają te fragmenty, które wybrałaś. myślę, że się skuszę na zakup.
btw: robisz dobrą reklamę. powinnaś pobierać procent od każdej sprzedanej książki

[mariaaleksandra]

Jeszcze parę fragmentów:

Autor obala mity na temat karmienia piersią...
"Staraj się wydłużac prze3rwy między karmieniami Czemu niektózy mają taką obsesję na punkcie odsuwania karmień w czasie? Jeśli Twoje dziecko chce jeść, a ty chcesz nakarmić, czemu ktoś się ma wtrącać i kontrolować? Przerwy między pocałunkami też masz wydłużać? Chciałabyś, żeby ktoś ci "wydłużał przerwy" od niedzieli do niedzieli, od wypłaty do wypłaty albo od urlopu do urlopu?"

"Co mogę zrobić żeby mieć więcej mleka? A po jakie licho chcesz mieć więcej mleka? Sklep zakładasz czy co?" "

"Mamy synka w wieku 2,5 miesiąca, który po urodzeniu ważył 2950g, a teraz waży 5840g. W ciągu ostatnich dwóch tygodni nie przybrał niemal na wadze (100 i 80g). Nie amrtwiłob y mnie to tak, gdyby nie fakt, że nie dopija mleka z butelki. Ciągle jeszcze je 120ml (jeśli wypije wsyzstko) Skarga Rosany zasługuje na nawias. Rosana twierdzi, że gdyby jej dziecko dopijało butelkę, waga by jej nie martwiła. Setki razy słyszałem podobne uwagi, wyjaśniając matkom, że waga ich dzieci- tak jak waga synka Rosany- jest w normie: "No tak, ale przecież nie chcę, żeby był gruby, chcę tylko żeby jadł..." Ale jak ma więcej jeść i nie tyć? Chyba że ma tasiemca... Dzieci z reguły nie dopijają butelki."

"Wielu z nas, pediatrów, uwazą że do wielkich zalet karmienia piersią należy fakt, że nie widać ile dziecko zostawia. A propozycja by produkować butelki z aluminium, żeby matka nie widziała, czy są puste, to już nasz stary zawodowy dowcip"

o rozszerzaniu diety:
"Jeśli dziecko napije się mleka,a potem nie chce zjeść owoców, nic się nie stanie, ale jeśli zje owoce, a potem nie zmieści mu się mleko, to coś na tym traci"

"Mit: Pokarmy stałe są bardziej pożywane niż mleko. Mit ten jest tak niesamowicie rozpowrzechniony, że chociaż już o nim pisaliśmy, nie zaszkodzi się trochę poupierać. (...) Bądźmy poważni, no proszę was! Nie ma kobiet, które miałyby wodę zamiast mleka, tak samo jak nie ma latających słoni."

"Jeśli jakiś ignorant powie Ci jeszcze kiedyś "Odstaw go już, bo Twoje mleko nie zawiera dość dużo białka", odpowiedz "A, dobrze, to odstawie też owoce i warzywa, bo w nich jest jeszcze mniej białek"

[bodi]

Boska ta ostatnia riposta

[jaskrawa]

Czytam to właśnie Pożyczyłam od koleżanki. Wprawdzie od dłuższego czasu już nie przejmuję się niewielką ilością jedzenia pochłanianą przez moje dziecko (raczej jakość trochę mnie martwi, ale w sumie źle nie jest ), ale pomyślałam, że przeczytam, bo zawsze dobrze jest się czegoś dowiedzieć.
Gość jest ekstra - fajnie i dowcipnie pisze. Uśmiecham się pod nosem sama do siebie. Muszę koniecznie podrzucić to mojej teściowej, która nadal uważa nas (mnie i mojego faceta) za złych rodziców, którzy nie potrafią sprawić, by ich dziecko "ładnie jadło", bo zapewne mają to głęboko w dupie.
Książka podoba mi się również dlatego, że nie ma tam "złotych rad" i psychologicznych gadek w stylu "twoje dziecko na pewno polubi, gdy" albo "wszystkie dzieci uwielbiają jeść, gdy im się pozwoli jeść tak a tak", którymi trąciła trochę książka o BLW, dla mnie nieco "apodyktyczna". Bo akurat moje dziecko nie uważa jedzenia za dobrą zabawę, jak bardzo pragnęłyby autorki Bobasa Lubiącego Wybór. Moje dziecko nudzi się jedzeniem po trzydziestu sekundach i potrzebowałam trochę czasu, by zrozumieć, że ma do tego prawo i nie wynika to z faktu, że widocznie jestem beznadziejną matką, bo nie umiem sprawić, by mądrości z książki działały u nas.
A Gonzalez nie obiecuje, że dziecko przestanie być/nie będzie "niejadkiem" (jestem w połowie i do tej pory nic nie obiecywał ). Po prostu uświadamia, że zmuszanie dzieci do jedzenia nie poprawi sytuacji i lepiej pogodzić się po prostu z rzeczywistością, która wcale nie jest taka zła, jak się często mamom wydaje
Tę książkę powinni polecać w każdej szkole rodzenia, a najlepiej gdyby szpitale kupowały ją hurtem i wkładały do tych reklamówek z próbkami pieluszek i kremów do pupy.

[Koralowa Mama]

Nie wiedziałam, że tam jest tak dużo o karmienu piersią. Brzmi ciekawie. Nie myślałam o kupnie, bo moje młodsze dziecko nie ma problemów z jedzeniem, a z jedzeniem starszego nie walczę..No ale chyba spróbuję od kogoś pożyczyć i z ciekawości przeczytam

[jaskrawa]

Koralowa Mamo, myślę, że warto nawet gdy problemów nie ma - ja wyszłam z tego założenia. Można się z tej książki wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć. Np. jak zbić argument, że "mleko matki z czasem staje się bezwartościowe, więc trzeba dziecko wcześnie odstawić i podawać stałe pokarmy". Teoretycznie wiedziałam, że tak nie jest, ale teraz... wiem jeszcze bardziej
Poza tym - gdyby jakaś hipotetyczna koleżanka miała teraz "problem" ze swoim dzieckiem - wiedziałabym już, jaką książkę jej polecić, choćby jako opozycję do absurdalnych rad pediatrów. Bo przecież moja własna "wiedza" nt. karmienia piersią np. to zbiór chaotycznych danych, które gdzieś tam zasłyszałam, no ale nawet nie jestem w stanie już powiedzieć gdzie. I tym samym nie jestem żadnym autorytetem.