wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Chyba mam wegedzieciaka
Autor Wiadomość
Kikimora

Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 4
Wysłany: 2013-09-09, 15:18   Chyba mam wegedzieciaka

Witam,

Jestem tu zupełnia nowa, a przyszłam tu z pytaniem.
Otóż - ani ja ani mąż nie jesteśmy wegetarianami, ale nasza prawie dwuletnia córeczka chyba tak :) Po prostu odmawia jedzenia mięsa (ryby jeszcze ujdą). I ponieważ je nie mam doświadczenia w temacie, chciałam was zapytać: co zamiast mięsa?

Póki co ona uwielbia warzywa zielone oraz strączkowe (szczególnie kukurydzę i groszek, ale też i różne fasole), makaron, ryż, jogurt - oraz owoce: brzoskwinie, nektarynki, jagody, winogrona i inne.

Nie chcę jej zmuszać do mięsa (czasem uda mi się przemycić, ale żadko, i w sumie to chyba nie tędy droga). Jedynie pasztet lubi :D

No więc co jej dawać, co jej dostarczy białka, żelaza i innych takich (szczególnie żelaza, bo z tym jest trochę słabo, jest tuż poniżej dolnej granicy)?
 
 
nemain 
happy ever after

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 23 Gru 2010
Posty: 1220
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-09-09, 15:41   

żelazo: popping z amarantusa dodawany do kaszek u nas załatwia sprawę. a właściwie dodawany do czego się da (zup, ciastek, kotletów) bo ma dużo żelaza, magnezu i białka.
poza tym jest serwis wegemaluch.pl - chyba tak - i tam masz sporo różnych porad.

a dzieci mają chyba fazy na jedzenie i nie jedzenie różnych rzeczy więc skoro u Was na stole pojawia się mięso to raczej młoda też będzie je jadać.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-09, 15:41   

To bardzo fajnie, że nie chcesz jej zmuszać, bo dzieci w ogóle nie należy zmuszać do jedzenia :) Może też tak być, że skoro Wy jecie mięso (a może upodobania córki będą inspiracją dla Was? mięso wcale nie jest w diecie niezbędne), dziewczynka też prędzej czy później zacznie. Z doświadczenia swojego i znajomych wiem, że takie małe dzieci często odmawiają jedzenia różnych grup produktów (np. synek mojej sio od jakiegoś czasu prawie w ogóle nie je warzyw, moja córeczka przez jakiś czas w ogóle nie chciała owoców, poza jabłkami itd.), a potem im ta awersja przechodzi.
Wydaje mi się, że to mit, że mięso trzeba czymś "zastąpić". Cała masa ludzi (w tym dzieci) nie je mięsa i ma się świetnie. Ja nigdy nie starałam się specjalnie o "zastąpienie" mięsa ze względu na żelazo i białko - i nigdy nie miałam anemii. A białka w diecie ludzi jedzących mięso i nabiał z reguły jest za dużo.
Zadbaj po prostu o urozmaiconą dietę, ciesz się, że córeczka lubi warzywa, bo z tym tak często rodzice mają kłopot... Pamiętaj o kaszach, pełnoziarnistym pieczywie czy makaronach, zielonych (i nie tylko) warzywach (wcale nie musi to być szpinak, którego nie należy jeść zbyt dużo ze względu na zawartość szczawianów), możesz mielić rozmaite pestki i wrzucać do zupy. Na wegedzieciaku na pewno znajdziesz przepisy na dobre bezmięsne pasztety :D skoro dzieć lubi tę formę :)

Tu masz wątek o źródłach żelaza:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=256
Jest też dział z przepisami, tam można szukać inspiracji.

Ja Ci akurat "zazdroszczę" takiego bezmięsnego dziecka, bo moja córka mięso niestety lubi :D a wydaje mi się, że dietę wege wręcz łatwiej jest utrzymać u dziecka zdrową, jeśli maluch nie zapycha swojego żołądka kotletem, tylko zostawia miejsce na dużo zdrowsze rzeczy.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Jabłania 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 1100
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-09, 16:00   

Hej :) Witaj na forum :) Żelazo znajdziesz też w zielonych częściach roślin, w tym także w niedocenianej natce marchewki (można dodawać do zupy) i liściach rzodkiewki (do sałatek), w naparze z pokrzywy (są takie herbatki), kminku (w kminku jest dużo żelaza), nattce pietruszki, brokułach, burakach, kapuście, siemieniu lnianym, kaszy jaglanej itd
Pełnowartościowe białko uzyskasz łącząc różne produkty, np soczewice z ryżem (ale nie wybieraj białego). Generalnie białko jest w roślinach strączkowych. Możesz też skontaktować się z dietetyczką z naszego forum (Tutusia). :)
_________________
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]

hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
 
 
Kikimora

Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 4
Wysłany: 2013-09-09, 16:02   

O! zapomnialam o kaszy!

A z tym żelazem mam trochę schizę, bo Wanda cały czas "je pierś" (całą noc w sumie :) ) i do tego pije mleko w przedszkolu, a poza tym przynajmniej jeden jogurt dziennie, więc siłą rzeczy żelazo słabiej się u niej wchłania. Jedyne co, to tym pasztetem nadrabia :)
 
 
Jabłania 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 1100
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-09, 16:08   

Najbardziej wartościowa jest kasza jaglana :) Warto by obok warzyw i owoców pojawiały się produkty zbożowe. Dodawaj do potraw troszeńkę oleju, np lnianego (zawiera Omega3, DHA) i rzepakowego -dzięki temu żelazo będzie się lepiej wchłaniać :)
_________________
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]

hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2013-09-09, 16:16   

Dieta zdominowana przez nabiał jest sporym problemem przy niedoborach żelaza. Sama jako dziecko miałam przez to problemy. Teraz nie kombinuję za wiele, codziennie piję herbatkę z pokrzywy z cytryną i wyniki mam świetne.

Ps. Kukurydza to nie jest chyba roślina strączkowa?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
Ostatnio zmieniony przez kml 2013-09-09, 16:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-09-09, 16:16   

Cytat:
Póki co ona uwielbia warzywa zielone oraz strączkowe (szczególnie kukurydzę i groszek, ale też i różne fasole), makaron, ryż, jogurt - oraz owoce: brzoskwinie, nektarynki, jagody, winogrona i inne.

no to znakomicie :) Wydaje mi się, że niewiele można tu poprawić. Tak jak dziewczyny pisały - zimnotłoczone oleje, pestki, zielone warzywa i powinno być git :)
A jaki poziom żelaza ma Twoja córa? Bo normy są różne i u dwulatków nie zawsze warto zawracać sobie nimi głowy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 12 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2013-09-09, 18:13   

Jest tu wiele pozytywów i dobrych rad, to powiem co według mnie budzi obawy.

Pasztet mięsny to jeden z najgorszych produktów jakie przeznacza sie do spożycia, znaleźć się tam może dosłownie wszystko, zazwyczaj najbardziej szkodliwe jak tłuszcze zwierzęce.
Wydaje mi się, że lepiej żeby dziecko jadło mięso kurczaka z przydomowej wiejskiej hodowli niż jakikolwiek zwierzęcy pasztet.

Co do ryb, to zorientuj się, które są najbardziej skażone i jakich unikać, szczególnie ważne dla dziecka.





Dodam jeszcze jako sprostowanie, że w siemieniu nie ma DHA, jest ALA
 
 
Jabłania 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 1100
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-09, 21:00   

Ups... faktycznie -DHA jest w wodorostach ;)
_________________
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]

hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-09-09, 21:17   

żelazo wchłania się też z udziałem wit d, więc możesz zamienić codzienny których "napój" na herbatkę z pokrzywy z cytryną. Mi to trzymało niezłą hemoglobinę nawet pod koniec ciąży :)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
AZ 

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Sty 2011
Posty: 353
Skąd: kielce/wrocław
Wysłany: 2013-09-09, 22:06   

gosia z badylem napisał/a:
żelazo wchłania się też z udziałem wit d,


chyba literówka. chodzi o wit C
_________________
ćwicz mięśnie kegla kiedy czytasz moje posty, kiedyś mi za to podziękujesz ;)
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-09-09, 22:07   

A o białko bym się w ogóle nie martwiła. Ludzie b.za dużo jego pochłaniają. Ja będę weg od kilkunastu lat zwracam uwagę raczej, żeby je ograniczać. Naprawdę ciężko mieć niedobór. A długotrwały nadmiar może sprowokować dość "ostre" choroby chociażby jelita grubego...

I obrazek z dzisiejszej głownej fejsowej akurat do tematu podpasował, tak ku pamięci:)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Jabłania 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 1100
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-10, 10:55   

Tylko dodam, że szpinaku to akurat bym nie polecała jako źródło żelaza -ze szpinaku słabo się wchłania. Lepsze są inne źródła niż szpinak :)
_________________
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]

hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-09-10, 11:17   

+ szpinak jest bombą szczawianową... Ale jak i tak jestem wielką fanką ;-)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Kikimora

Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 4
Wysłany: 2013-09-10, 13:20   

Hehe, z tym pasztetem to trochę prawda, ale mieszkamy w Norwegii i tutaj mają schizę na punkcie pasztetu z wątróbek (na puszcze jest buzia dziecka i mówią na to pasztet z dziecka :) i chleba gruboziarnistego. To jest jeden z pierwszych stałych pokarmów wprowadzanych tu do diety: chleb gruboziarnisty pomazany pasztetem, pokrojony w kostkę - dzieci koło 8-9 mca już to dostają a moja kumpelka mówi na to "obrok" :D

Także - ten pasztet moja Wanda też dostaje i akurat go bardzo lubi, więc niech jej będzie :)

A co do ryb, to dorsze są tu najlepsze, więc tych najwięcej je, chociaż woli łososie, ale łososie nie są za zdrowe dla dzieci, więc to rzadko.

Kury z wolnej chodowli ekologicznej też mamy niedalego i na tym robię jej zupki, ale kawałki mięsa ona wypluwa, tylko wybiera tą kukurydzę i fasolę.

Zreszą "kukurydza" to pierwsze słowo po norwesku, którego się nauczyła w przedszkolu, taką miłością do niej pała :D

Zresztą - taki off topic - żebyście widzieli jej wzrok jak jej mówię "zjedz kurczaczka" albo "zjedz rybkę" - to patrzy na mnie jak na wariata, bo przecież kurczaczki chodzą po podwórku na zaprzyjaznionej farmie i ona daje im chlebek i gania się z nimi, a rybki są w akwrium w sklepie zoologicznym, a tu jakiś dziwny kawałek na widelcu a mama mówi, że to kurczaczek i że to do jedzenia... Ostatnio mi z tego powodu w gardle stają słowa "zjedz kurczaczka" :/
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-09-10, 13:32   

Kikimora napisał/a:
Ostatnio mi z tego powodu w gardle stają słowa "zjedz kurczaczka" :/

czyli trafiłaś na dobre forum :mrgreen: :-P
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-09-10, 13:34   

bronka napisał/a:
Kikimora napisał/a:
Ostatnio mi z tego powodu w gardle stają słowa "zjedz kurczaczka" :/


czyli trafiłaś na dobre forum :mrgreen: :-P


właśnie miałam pisać, że to wcale nie jest takie " :-/ " :mryellow: :-D :-D
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Jabłania 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 1100
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-10, 14:36   

gosia z badylem napisał/a:
+ szpinak jest bombą szczawianową... Ale jak i tak jestem wielką fanką ;-)

Też uwielbiam :D :-P

Kikimora napisał/a:

żebyście widzieli jej wzrok jak jej mówię "zjedz kurczaczka" albo "zjedz rybkę" - to patrzy na mnie jak na wariata, bo przecież kurczaczki chodzą po podwórku na zaprzyjaznionej farmie i ona daje im chlebek i gania się z nimi, a rybki są w akwrium w sklepie zoologicznym, a tu jakiś dziwny kawałek na widelcu a mama mówi, że to kurczaczek i że to do jedzenia...
Nie tylko ona tak czuje :mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow:
_________________
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]

hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
hxxp://www.zapytajpolozna.pl]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-10, 15:39   

Pewnie "sprytni" Norwegowie wymyślili, żeby dawać dziecku pasztet z wątróbki, bo wątróbka zawiera dużo żelaza (a ludziom się wydaje, że dzieciom na pewno go będzie brakowało), a pasztet to taka "dobra" dla dzieci forma - łatwo posmarować na chlebie. Generalnie mam dobre zdanie o Norwegach, bo z opowieści koleżanki wiem, że tam się wspaniale "hoduje" dzieciaki - ciągle na powietrzu, dając im już od przedszkola wybór jeśli chodzi o jedzenie - w sensie nikt nie zmusza do zjedzenia określonej ilości czegoś - po prostu każdy maluch sam sobie nakłada. No ale z tym pasztetem to trafili wyjątkowo kiepsko.
Kiedyś czytałam, że wątróbki nie powinno się w ogóle traktować jako dobre źródło żelaza, bo zawiera mnóstwo toksyn (w końcu to tam "czyści" się organizm) i bardzo dużo cholesterolu. Nawet chyba lekarze mówią, że nie należy jeść tego częściej niż raz na dwa tygodnie. A zatem, skoro można jeść to tak rzadko - i tak trzeba sobie poszukać innych, zdrowszych źródeł żelaza.
Tak jeszcze zapytam - jeśli córeczka je Twoje mleko (mój skromny, ale wielki serdeczny respect za tak długotrwałe karmienie :) ), po co mleko w przedszkolu? Może w sumie można by z tego zrezygnować?
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Kikimora

Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 4
Wysłany: 2013-09-10, 15:51   

No więc ona pije to mleko w przedszkolu niejako z automatu - i tak się zastanawiam czy nie poprosić o dawanie tylko wody. Wczoraj rozmawiałam z mężem i on twierdzi, że skoro tyle pokoleń dzieci piło mleko to Wandzie się nic nie stanie. Ale w sumie ona pije moje mleko w nocy, w przedszkolu jeden kubeczek, może zje kanapkę z serem w przedszkolu a może i nie, no i do tego jeden jogurt dziennie, a czasem nawet nie. Także nie wiem, czy to dużo czy mało czy w sam raz.


Bo teraz wygląda to tak, że jeden posiłek zimny, kanapkowy daje przedszkole (dwa razy w tygodniu coś tam gotują szybkiego: zupę, parówki czy paluszki rybne - wiem, że można się przyczepić do tego, ale nie mam wpływu, do tego panie gotują razem z dziećmi, więc musi być to łatwe i proste, żeby można było w tym samym czasie maluchów doglądać w tej kuchni) i do picia mleko albo woda. A drugi posiłek ma z domu (czyli na zimno, z lodówki) plus woda do picia.

Z tym pasztetm to faktycznie - gdzie nie pójdę, do lekarza czy do przychodni dzieci zdrowych - wszędzie pytają czy je pasztet i mi wciskają ulotki TEGO KONKRETNEGO pasztetu z dziecka :D
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-10, 17:31   

Strasznie mnie to rozbawia... pasztet z dziecka :D
Co do mleka - no zawsze można tak powiedzieć "tyle pokoleń piło...". Tylko że jedna trzecia z nas umrze na raka. Są tacy, którzy dopatrują się przyczyny tego stanu rzeczy właśnie w nabiale (np. dr T. Colin Campbell, biochemik, który napisał o diecie wegańskiej bardzo fajną książkę - dającą do myślenia). W sumie wydaje się, że rzeczywiście - dlaczego nasz gatunek, jako jedyny w świecie przyrody, "potrzebuje" mleka innego gatunku (krowy) do wykarmienia potomstwa? Zrozumiałe, jeśli mama z jakiegoś powodu nie może karmić, wiadomo, w przyrodzie takie oseski giną - ale Ty piszesz, że karmisz :) . To jedna z największych zagadek przyrodniczych na świecie :D . Bo żyrafa nie wysyła swojego młodego do antylopy, by się podkradło i wydoiło ją trochę... A ludzie sobie wymyślili, że ich młode muszą zjadać tyle i tyle sera, tyle i tyle mleka pić itd..

Ja sama nie wiem, komu wierzyć, jestem sceptycznie z natury nastawiona do wszystkich odkryć naukowych, które potem są obalane przez kolejne... i nie pomogę Ci ze wskazaniem ilości, bo nie mam pojęcia ile NAPRAWDĘ takie dziecko potrzebuje wapnia (bo o wapń tu bardziej chodzi, o białko przestań się martwić - mogę to Ci w ciemno powiedzieć :D ) Podobno normy wyznaczone przez współczesnych dietetyków są mocno zawyżone - inna sprawa, że zakwaszony mlekiem organizm rzeczywiście potrzebuje więcej wapnia.
Mogę Ci powiedzieć, ile moje dziecko je nabiału - z pół naturalnego jogurtu dziennie plus trochę twarogu. Moje mleko przestała pić w wieku 20 mcy. Dajemy jej dowapnione mleko ryżowe, bo modyfikowanego nigdy pić nie chciała i tak już zostało... Poza tym (z rzeczy mających wapń) je sporo orzechów (nie wiem ile z tego trawi...), migdały gryzie, staram się jej też mielić orzechy i pestki. Na razie rośnie dobrze, jest zdrowa, zęby - już całe 16 - póki co też zupełnie zdrowe. Nie wiem, jak będzie dalej, może z tym "koniecznym dla dziecka" mlekiem to bujda na resorach (podejrzewam, że tak).
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2013-09-10, 18:29   

Kikimora napisał/a:
Wczoraj rozmawiałam z mężem i on twierdzi, że skoro tyle pokoleń dzieci piło mleko to Wandzie się nic nie stanie.

Piło, ale skutki tego picia są. Ja jako dziecko piłam mleko 2x dziennie i osobiście dopatruję się przyczyn moich dolegliwości w mleku, np. anemii. Poza tym nie wiem do jakiego mleka macie dostęp, ale to co stoi na pułkach w kartonach, to nie jest mleko ;)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-09-10, 18:45   

Kikimora, ale masz śmiesznego dzieciaka :-) Możesz kupić sobie książkę B. Cyran-Żak "Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą". To dość fajne kompendium. Przynajmniej dla was, rodziców, bo córa z tego co piszesz wszystko już wie :mryellow:
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-09-10, 20:11   

Kikimora, podoba mi się twoja córa. jeszcze troche podrośnie i założy sobie u nas profil ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 12