wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
"Smalec" z fasoli - szybki i z niby-skwarkami
Autor Wiadomość
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-13, 17:58   "Smalec" z fasoli - szybki i z niby-skwarkami

Dla mnie najlepszy :) ) ZAPRASZAM:

hxxp://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/09/smalec-z-fasoli.html
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
Ostatnio zmieniony przez Sylwia8 2013-09-14, 11:27, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2013-09-13, 18:26   

Nic odkrywczego,przepis stary ale jary.Wg mnie jabłko jest nieodzowne w tej recepturze.Objadamy się nim od 2 dni.Fasoli nigdy nie obieram ,gotuję ją w szybkowarze przez 15 min,mielę w vitamixie z odrobiną wody.Wychodzi kremowy krem 8-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-13, 21:20   

O. Ja też już robię w vitamixie więc ze skórką oczywiście. ALE. Co dalej z tym robisz? Bo jak nic to masz po prostu pastę z fasoli a nie "smalec" a jak tak, jak w podanym linku do przepisu to też nie smakuje tak, jak po modyfikacji z cebulą. Wiem, bo robiłam i tak i tak i różnica jest ogromna. Dla mnie to było właśnie odkrywcze i dla moich znajomych, którzy próbowali też jednak. I może tutaj ktoś z tego skorzysta :)

A powiedz mi, co według Ciebie daje to jabłko? Bo jadłam raz taki z i nie widziałam różnicy więc dla mnie to tylko niepotrzebny składnik ale może ma jakąś ciekawą funkcję?
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-09-13, 22:41   

Sylwia8, zestaw jabłko + cebula w ogóle jest the best :) W wielu różnych wydaniach. Najlepiej jeszcze z majerankiem.
U nas dziś akurat smalec z fasoli - nie wiedziałam, że można tyle naraz zjeść ]:-> A ponieważ potrzebowałam czegoś na ultraszybko - zrobiłam z fasoli puszkowej i jest git.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2013-09-13, 22:45   

kamma napisał/a:
Sylwia8, zestaw jabłko + cebula w ogóle jest the best :) W wielu różnych wydaniach. Najlepiej jeszcze z majerankiem.
.

Dokładnie.Dodatkowo nadaje specyficznej winności i słodyczy całej potrawie.Do zmielonej na krem fasoli dodaję duszonę cebulę z jabłkiem i olejem na ,którym się to dusiło i dzięki temu nabiera swojej smalcowatości.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-09-14, 07:45   

Fakt, w sieci krażą różne warianty tej pasty pasolowej. Zawsze miło zerknąć na kolejna interpretację.
Sylwia8 - też ostatnio dodwałam tę cebulkę prażona z biedronki. Spoko jest.

U mnie zaś, pierwsze zetknięcie z tą pasta było o rodziny z Ukrainy i była robiona tam na Wielkanoc. Wtedy Ciotka dawała jeszcze cukier a fasolę gotowała z zielem angielskim i liściem laurowym. Ja nigdy nie obierałam fasoli, nawet do zwykłego bledowania żyrafa, po prostu trzeba długo gotować, fasolę namoczyć i jest git.

A dla mnie zestaw jabłko+majeranek+tłuszcz+sól =typowa baza smaku smalcu fasolowego "kaczka z jabłkami".
Dynia - własnie też mnie sie wydaje, że jabłko i jego miąższ (błonnik) i kwasowość ma zneutralizowac tłustość smalcu z samego tłuszczu, i rozrzedzić go, a w tym fasolowym dodaje puszystości i nie jest wtedy taki gipsowy-kleisty. Też wolę z jabłuszkiem fasolę. A na to musi być ogór kiszony :)
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Mimmi90 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 25 Cze 2011
Posty: 123
Skąd: Poznań/ wieś
Wysłany: 2013-09-14, 08:38   

zou napisał/a:
A dla mnie zestaw jabłko+majeranek+tłuszcz+sól =typowa baza smaku smalcu fasolowego "kaczka z jabłkami".


A u mnie jabłko+cebula+olej+duuużo majeranku+czerwona fasola, wszystko razem przesmażone = "wątróbka" :-P
_________________
Can you show me the WAY?!
hxxp://nieprobujcie.blogspot.com/
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-14, 09:23   

Właśnie sobie fasolę na ten smalec gotuję. Już mi ślinka cieknie :D

A gdzie "skwarki"? Myślicie, że pokrojone w drobną kostkę, smażone z sosem sojowym i sokiem z cytryny tofu się z tym skomponuje czy nie bardzo? Ja czasem sobie smażę takie tofu i wyżeram palcami na spółę z dzieckiem... To takie skwarki właśnie, tylko nie wiem, jak to z fasolą zagra.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-09-14, 09:36   

Mimmi90 - sorry, że zaczęłam temat podobieństw... Fakt- to co piszesz, to też. No właśnie do wszystkich ciężkich i tłustych...
Jaskrawa - pewnie, że zrób. Bedzie fajny taki wschodni. Bardziej spójne w tym klimacie można zrobić spróbować np smalec z fasolki adzuki z tofu. Taki zielonkawy :)
Ja też kiedyś robiłam podsmażany na rumiano, nie moczony granulat sojowy z zasypka z jakiejś przyparawy do mielonego, i dopiero potem podlewany odrobina wody. To wychodziły takie dość trwade, chrupiące "skwarki". Twoja wersja skwarek obecnie mi o wiele bardziej apetyczna się wydaje!
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-14, 09:44   

No dla mnie "skwarki" powstały właśnie przez dodanie cebulki PRAŻONEJ, mam teraz i cebulę i skwarki - 2 w 1 ;) Wcześniej mi tego brakowało bardzo, no i pisałam, że do smażenia czy duszenia cebuli mam niechęć wielką od dłuższego czasu, w ogóle nie lubię cebuli w większości...

Z tym jabłkiem dziewczyny na pewno macie rację, natomiast odkąd robię tak jak pisałam czyli całą fasolę z wodą z gotowania blenduję a potem tylko odparowuję nadmiar wody, nie mam potrzeby lać dużo oleju, żeby uzyskać fajną, kremową smarowność, błonnika w samej fasoli jest wystarczająco dużo a jabłko wolę sobie zjeść tak po prostu.

Wiem, że ten przepis krąży w necie w różnych wariantach ale właśnie takiego z prażoną cebulką = skwarkami nie widziałam jeszcze... Chyba zmienię tytuł i edytuję posta, żeby to podkreślić. Fajnie, że tak skomentowałyście, dzięki :)

P.s. Ja ogólnie jestem za tym, żeby w jedzeniu jak najmniej "mieszać" - 2-3 składniki i koniec, dlatego u mnie fasola+cebulka+majeranek = wystarczająca mieszanka smaków ale oczywiście kto lubi, niech kombinuje a potem dzieli się pomysłem :)

P.s. 2 - Za cholerę nie wiem czemu ten post wyświetla się na czarno, blog jest zielono-różowy a ten mi wyskakuje taki grobowy czarny, ma ktoś z Was jakiś pomysł czemu tak się robi? W ustawieniach wszystko jest ok teoretycznie...
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
Ostatnio zmieniony przez Sylwia8 2013-09-14, 09:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-09-14, 09:48   

Sylwia8 - spoko, rzeczywiście dopisz inna nazwę posta. Jednak to jest wtedy taki slow-fast food, i gdyby nie dolewać aż tyle wody by musieć ją potem odparowywać, to już w ogóle by była pasta na szybko. A czemu nie można wlać do miksera tyle by pasta była akurat?
Mi sie te skwarki z Biedronki jednak po krótkim czasie rozmiękały w smalcu z fasoli...I ostatecznie zawsze nimi posypywałam od góry, ale to z kolei mnie rani podniebienie...Uwielbiam je ale oszczędnie kupuję.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-14, 10:14   

No tak, prażona cebulka może robić za skwarki... :)
Ja niestety dziś jestem skazana na zwykłą (lubię), bo nie mam prażonej, a nie chce mi się specjalnie jechać do biedry :mrgreen:
Tofu dodam bezpośrednio przed pożarciem, nie do całości od razu... najpierw zobaczę, jak to zagra na malutkiej porcji. Tak czy owak takie skwarki i tak za bardzo chrupiące nie będą, bo musiałabym tofu zesmażyć na wiór, w zasadzie bardziej przypalić, bo przecież ono mimo smażenia raczej miękkie będzie, najwyżej sprężyste...
Bardzo słuszna uwaga z tą ilością składników. Łatwo przekombinować. Dlatego nie mam zamiaru od razu ładować do smalcu wszystkiego, co mi wpadnie w łapy, a co może się nadać :D . Będzie fasolka, cebulka, olej, tofu opcjonalnie dodane do malutkiej porcyjki na początku :)


Doskonały pomysł z fasolką adzuki :)
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-14, 10:26   

zou, z tym że ja nie dolewam żadnej wody, po prostu to co mi zostaje w garnku z gotowania razem z fasolą przelewam do blendera bo lepiej się miksuje i WYLATUJE POTEM Z BLENDERA :-P Potem na patelni odparowuje się dosłownie chwilkę, tylko tyle, żeby nie było zbyt miękke, to wszystko dłużej się pisze i czyta, niż robi tak naprawdę, sama wiesz...
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-09-14, 10:41   

Sylwia8 - nie wiem jak pomóc w sprawie szablonu bloga. Mnie sie tam czarny również podoba, taki skandynawski jest wtedy a nie zaraz ..,.grobowy ;P
A co do wody z fasoli- to z wiedzy, którą ostatnio pogłebiam, wynika, że fasolę by była jak najbardziej lekkostrawna należy gotować nie dość że namaczać, a potem wodę te wylać, to i nawet po pierwszym zagotowaniu powinno sie odlać całą wodę i wlać nową i to sporo ponad fasole, dwu-trzykrotnie więcej. I potem tej wody nie używa się po strączkach, ze względu właśnie na saponiny. Kiedyś czytałam że to właśnie z kolei w kuchni włoskiej wodą z makaronu z pszenicy durum podlewa się sos do spagetti, wtedy staje sie bardziej aksamitny i lepiej oblepia makaron bo zawiera skrobię.
Jaskrawa - to smacznego! ja jeszcze nie bardzo umiem obchodzić sie z tofu smażonym, raz wychodzi twarde a raz galareta i sie rozpada. Ale się nauczę w końcu...
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-14, 11:15   

zou napisał/a:
Sylwia8 - nie wiem jak pomóc w sprawie szablonu bloga. Mnie sie tam czarny również podoba, taki skandynawski jest wtedy a nie zaraz ..,.grobowy ;P


Dzięki za pociesznie :) Ja tam lubię czarny tak w ogóle ale ten post tak wyświetlony kojarzy mi się z nekrologiem bardziej :-P No nic, pogrzebię jeszcze w tym bo wtedy nie wyświetlają się też przyciski z boku, nie da się komentować itd.

Co do fasoli to właśnie czytałam wczoraj w nocy (!) to co Ty właśnie napisałaś i qrde, chyba trzeba znowu zmienić co nieco w gotowaniu... I oczywiście, potem o tym napisać ;)
Swoją drogą - nie przyszła Ci do głowy taka myśl, że skoro te strączki potrzebują aż tyle zachodu, żeby je spokojnie spożyć, to widocznie nie nadają się do jedzenia przez ludzi? 8-)
Ciekawe co na to RAW, oni chyba tego nie jedzą co? Muszę to sprawdzić.

P.s. Jeszcze trochę i tylko prana zostanie :-P
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-09-14, 11:49   

Sylwia8 napisał/a:
Swoją drogą - nie przyszła Ci do głowy taka myśl, że skoro te strączki potrzebują aż tyle zachodu, żeby je spokojnie spożyć, to widocznie nie nadają się do jedzenia przez ludzi? 8-)
Ciekawe co na to RAW, oni chyba tego nie jedzą co? Muszę to sprawdzić.

można jeść kiełki strączkowe w wersji raw
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-14, 20:09   

Właśnie! Tylko moja rodzinka za nimi nie przepada, musiałabym wymyślić jak sprytnie je wprowadzić częściej tu i tam, żeby się przekonali...

I jak zrobić smalec RAW :-P
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-14, 21:15   

Cóż, szanuję RAW... ale... well, cieszę się, że nie jestem.
Smalec wyszedł zajebisty.
Wygląda i smakuje.
Wyżeram z patelni jeszcze na ciepło, wstyd się przyznać...
Nie dodałam tofu, bo mi się nie chciało już go kroić i tak dalej - bo mój dzień wyglądał jednak zupełnie inaczej niż rano myślałam, że będzie, tak więc smalec dokończyłam dopiero teraz - rano ugotowałam jedynie fasolę.
Zrobiłam jednak z jabłkiem, bo zdawało mi się, że ciut za dużo soli dodałam do gotowania. Na szczęście teraz jest ok, a jabłko jednak dodaje smaczku, moim zdaniem.
W związku ze zmianą planu dnia jednak wylądowałam w Biedrze, a tam miła pani mi mówi, że prażona cebulka nie będzie się już pojawiała w ich sklepach... Także tego, gdzie to jeszcze można kupić? :mrgreen:
Ja zrobiłam z przesmażoną na patelni. Przesmażyłam porządnie :mrgreen: i mam prawie jak z Biedry, nie taką rozpadającą się uduszoną :D
Dzięki za przepis! Idę sprawdzić czy już wystygł. Ogóro już czeka :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-09-14, 23:36   

Jaskrawa - to super, że taka pyszna wyszła! Cebulka jest z Tesco w plastikowych słoikach, albo Prymat albo Kamis. Ale tez taką obtoczoną i odsączoną z oleju można rumienić w piekarniku, ona bardziej tak jest robiona, dlatego jest taka pozwijana.

Sylwia8
- na razie kumam biochemię pokarmów na tyle by się nie potruć, a słucham też swojego organizmu. Jak żle mi po czymś - to odstawiam to. Ideologiczne nakładki (np. 100% raw) mi nie służą z założenia, bo to wytwór umysłowy. Raczej stosuję taka wiedzę i pracę "u podstaw" na swoim organiźmie a wspieram się Campbellem, Medycyna między wschodem z zachodem, i czytam i stosuję z dystansem m.in. o oczyszczaniu, głodówkach, raw - ale tylko wtedy gdy czuje że to daje mi siłę a nie dla zasady. Stąd też mniej mam obaw, z tej siły jest bo ciało odpowiada kiedy coś jest przyjete i metabolizowane ok, a kiedy organizm dziękuje i się robi przerwę lub rezygnuje. Im bardziej odtruty tym bardziej odczuwa niuanse a wtedy z pewnych rzeczy się rezygnuje bo sie czuje jak szkodzą lub tylko zmieniają świadomość. Z fasola tak nie mam (co innego np. cukier).
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-15, 06:24   

zou, możesz napisać tak po kolei jak zrobić tą cebulkę z piekarnika, poproszę?
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-09-15, 07:14   

Hej, Teraz mi głupio bo...muszę przyznać, że na etykiecie tej z Biedronki kiedyś przeczytałam "Cebulka pieczona"i skąłd była cebula, maka, olej - stąd pomyślałam, że można własnie upiec taką oprószoną olejem i mąką w piekarniku (ale ja niestety jeszcze nie próbowałam)...Jednak teraz myślę, że wtedy będzie to inna cebulka bo wszędzie w necie piszą że to jest "prazona" a do prażonej to jest cebulka-mąka i olej gorący głeboki wokół a do pieczenia jest odwrotna kolejność cebulka-olej-mąka i pieczenie...więc to nie jest to samo bo ta wilgoć musi odparować poprzez prażenie a w piekarniku raczej ona namięka zamiast stawać się chrupiącą...Przepraszam, że narobiłm smaka, myślałam, że to jest prostsza sprawa...
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-15, 11:19   

Myślę, że sprawa będzie prosta, jeśli usuniemy z tego procesu piekarnik :) . Trzeba pokroić cebulkę dość drobno, obtoczyć w mące i smażyć w głębokim oleju. Potem odsączyć porządnie i już. Jasne, że z piekarnika byłaby "zdrowsza", ale cebuli przecież i tak nie będziemy smażyć długo (to długotrwałe smażenie jest najgorsze), a potem większość tłuszczu i tak nam odpłynie, więc bez przesady... To nie to samo co smażone na starym oleju fryty czy pączki.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-09-15, 11:25   

jaskrawa - to bardzo się cieszę, że wrzucenie tu tego przepisu jednak komuś się przydało ;) Ja też wyżeram zawsze jeszcze ciepły, resztę na drugi dzień wykańczamy i... dziś mam już fasolę namoczoną przez noc więc będzie nowy :) Dziś mam zamiar dodać jabłko, bo kusicie mnie strasznie + cebulkę prażoną, zobaczymy...

zou - ja nie jestem raw i przez następne 20 lat raczej nie będę ;) jak już dzieci przestanę karmić to może spełnię tę swoją myśl o spróbowaniu, na razie nie ma takiej opcji, tym bardziej, że chłop też nie przekonany... Tylko faktycznie zauważyłam postępującą niechęć do coraz większej ilości rzeczy do jedzenia, o cukrze to już nawet nie mówię, wczoraj kupiliśmy torebkę bo już 2 razy gościom nie miałam cukru do kawy dać bo zapomniałam kupić a my nie używamy wcale. I zawsze jak kupuję musztardę to mi się przypomina gosia_w właśnie, która gdzieś wspominała, że nawet musztardy nie używa ze sklepu bo tam cukier... Tak daleko jeszcze nie jestem, bo żeby wszystko robić samej musiałabym chyba z kuchni nie wychodzić ale staram się kupować rozważnie to, co jeszcze w ogóle kupuję (coraz mniej :-P ).

Daleka jestem od samej prany jednak ;) Też staram się słuchać siebie, co mi smakuje jem bez ograniczeń, co mi nie pasi odstawiam. Ale w tym rzecz właśnie, że coraz więcej mi nie pasi. Np. ostatnio mam niechęć do soi. Nigdy nie jedliśmy jej jakoś dużo ale jakiś pasztet zdarzyło się kupić, czasem kotlety, no i "mleko" z biedronki. Ostatnio kupiłam soję, zrobiłam sama mleko, tofu, pasztet i ... wszystko lepsze niż ze sklepu ale nie jest to moja miłość. Kotletów tekturowych już nie kupuję wcale, a "mleko", którego używam do naleśników, ciast, płatków, szejków - mam szczerą chęć zamienić na własnej produkcji kokosowe, owsiane i inne, przynajmniej bez cukru przy okazji, a 5 zł za karton tym bardziej mnie do tego skłania. Siedzi mi też w głowie jak wiele osób rezygnuje z pszenicy i świetnie się po tym czuje. Myślę, że w końcu też do tego dojdziemy. To się dzieje samo, gdzieś w głowie pojawia się nagle taka myśl i zaczynasz wiedzieć, że musisz zrobić inaczej niż do tej pory... W końcu - WSZYSTKO JEST W GŁOWIE :)

Tak samo było z weganizmem - gdzie ja bym kiedyś o tym pomyślała, a dziś wydaje mi się to najbardziej naturalny sposób odżywiania ludzi i w ogóle się nie zastanawiam nad jakimiś brakami - jakimi brakami? w końcu jem wszystko, co mi wystarcza w zupełności do życia.

Co do cebulki - ciekawe, że już jej nie będzie?? Więc, trzeba będzie robić samemu :) Prymat kupiłam kiedyś, nie dość że 2 razy droższa to jeszcze wcale mi tak nie smakowała.

To chyba tylko my baby tak potrafimy - z przepisu na smalec zrobić ciekawą rozmowę :-D
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-15, 12:24   

Ja sobie niestety nie wyobrażam bycia raw... Po prostu za bardzo lubię jeść - i to przede wszystkim potrawy na ciepło. Prawdę mówiąc nie przepadam jakoś szczególnie za surowymi warzywami np.. i mam wrażenie, że mi wręcz nie służą. Już owoce wolę, a w surówkach jakoś specjalnie nie gustuję. Zresztą, ostatnio robię je dość rzadko, bo moje dziecko ich po prostu nie chce jeść. Sałatę zjadam sobie na kanapkach, marchewkę jemy samą jako przekąskę do pochrupania - to młoda bardzo lubi.
Wiem, że to zabrzmi trochę jak "nie wyobrażam sobie życia bez schabowego", ale ja nie wyobrażam sobie życia bez ciepłych, rozgrzewających zup, kotletów kaszowych i warzywnych, pierogów, kanapeczek z pysznego świeżego chlebka...
A co do cukru... to używam mało (poza tym, że teraz w ciąży strasznie mam ochotę na słodycze, niestety), kupuję pół kilograma trzcinowego raz na jakieś trzy-cztery miesiące? Nawet nie wiem, kiedy ostatnio kupowałam... Jeszcze wiosną chyba. Staram się słodzić bakaliami, tylko do niektórych herbat dosypuję pół łyżeczki cukru na duży kubek - to i tak postęp, kiedy byłam nastolatką, wszyscy - jak w normalnej polskiej rodzinie ;) - słodziliśmy herbatę czarną po dwie łyżeczki to białego oczywiście, bo o trzcinowym chyba nikt wtedy w Polsce nie słyszał. No i cukier jest dla gości. I czasem do posypania jakichś placków, ale to też niewielka ilość.

Ja na razie nie moczę kolejnej fasoli, bo ten smalec jest ZA DOBRY. Wczoraj na kolację zjadłam trylion kanapek z nim, dzisiaj na śniadanie również. Nie może tak być, że żywię się głównie chlebem :D . Jak zjem ten smalec to przerwa na co najmniej tydzień (nie wiem, czy wytrzymam :D )

Jabłka dodałam bardzo mało, może ćwiartkę małego. Nie wiem, jak by smakowało bez jabłka w sumie, ale mam wrażenie, że smalec jest dzięki niemu taki ciut ciut kwaskowy (nie kwaśny czy kwaskowy w ogóle, ale... No wiecie :) ). . Żeby sobie nie dodawać roboty, po prostu wkroiłam go troszkę do blendującej się masy, zamiast angażować w to tarkę :D , poza tym idealnie i gładko się wszystko razem połączyło.
Mam teraz fajny blender, bo poprzedni wymagał trzymania palcem przycisku włączającego, tak, że trzeba było stać przy blenderze, by pracował. Teraz mam taki, że przekręca się pokrętło, blender pracuje, ja sobie w tym czasie cebulkę smażę, a blender uciera mi wszystko na gładziutki krem :)
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
żuk 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Sty 2009
Posty: 886
Skąd: kotlina kłodzka
Wysłany: 2013-09-23, 19:03   

wkonałam wczoraj, zblenderowałąm fasolę ze skórką, cebulę udusiłam z jabłkiem i czosnkiem, wszstko razem z dużą ilością majeranku i tymianku zasmażyłam jeszcze. spróbowałam na ciepło..blee. jakieś słodkawe w ogóle dziwne. spróbowałam na zimno.. i.. masakraaa! jest pyszna!
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt17cef9.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
pracownia wyszło szydło hxxps://www.facebook.com/pages/Pracownia-Wysz%C5%82o-Szyd%C5%82o/1489168474670428?ref=aymt_homepage_panel
zalana klawiatura- przepraszam za literówki
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 12