wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
niejady
Autor Wiadomość
aga40 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Gru 2011
Posty: 711
Wysłany: 2013-11-06, 20:48   

pieczarki podaje juz od dawna. nawet gdzies w markecie widzialam sloiczki z pieczarkami chyba od 8 miesiaca. innych grzybow nie daje, bo poprostu nie mam.
ana138 u mnie jak dziecior probuje albo nie i mowi, ze nie chce, wystarczy udawac, ze sie wola tate, wystarczy jego imie ;) i obiad znika w 5 minut i jeszcze sie domaga...
u was maslo a u nas to kroluje przecier pomidorowy ]:->
sojowe rzeczy kocha ponad wszystko. u mnie rozwiazaniem na wszystko jest sezam, czosnek i sos sojowy.
 
 
Albertyna 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 14 Wrz 2012
Posty: 488
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 21:04   

ana138 napisał/a:
dorothea napisał/a:
Ostatnio przy śniadaniu wysępił od nas parówkę sojową, strasznie mu zasmakowała :D

u nas parówy to prawdziwy hit. je to bez hipnozy telewizyjnej, sam, w dowolnych ilościach. co oni tam dają???? ]:-> ]:->
Dziewczyny, a jak robicie, kiedy podajecie np obiad, a wasz niejad protestuje, że on TEGO jeśc nie będzie. dajecie coś innego czy nie?


Daje:-) bo i tak do obiadu mam jakis "zapychacz"- ziemniaki, ryz, lub kluski, to daje jak chce. :-)

Widze, ze nie tylko u nas MAAAASLOOO!!! Tylko jakos nie szaleje z jego ilością. ..

W ogole im dluzej czytam ten watek tym bardziej widze, ze dieta Niuni nie jest niezwykla- jest taka jak u wielu z Was :-)
_________________
Doradca Noszenia ClauWi®
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-11-06, 22:13   

żuk napisał/a:
dajecie dzieciom grzby? uff, to nie jestem jedyna ]:-> :roll: u mnie w rodzinie panuje jakaś paranoja że do 7., 12. czy któregośtam roku nie wolno i z dzieci tylko W. je grzyby.

No bo niby nie można... Ja daję grzyby leśne, ale w małej ilości. Za to kurek ile chce - mam wrażenie, że one są jakieś takie inne, młody bardzo dobrze je trawi.
Co do pieczarek - nie daję, albo w bardzo małej ilości i sporadycznie. Wiem, jak wygląda hodowla tego ustrojstwa i niestety mało jest tak strasznie intensywnych upraw, jak właśnie one. Sami jemy pieczarki tylko w pizzy raz na ruski rok. Naprawdę odradzam wam ten szajs.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2013-11-06, 22:17   

Koko nie wiedzialam o pieczarach... :/ co zlego?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-11-06, 22:26   

Mariaaleksandra, no po pierwsze to bardzo intensywne, przemysłowe uprawy a po drugie - pieczarki najsilniej ze wszystkich grzybów które zwykle jadamy kumulują w sobie metale ciężkie, kadm, ołów a także rtęć...
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-11-06, 22:30   

koko, a boczniaki?

Ja pieczarki rzadko kupuję, ale właśnie ostatnio raz zrobiłam i młody się niesamowicie rozsmakował.
Grzyby leśne daję, tzn. teraz pierwszy sezon. Nie jakoś kilogramami, ale parę małych podgrzybków które sam nazbierał, dobrze ugotowane - czemu nie?

Cytat:
Za to kurek ile chce - mam wrażenie, że one są jakieś takie inne, młody bardzo dobrze je trawi


Kurek się chyba zasadniczo nie trawi, tzw. grzyby wielokrotnego użytku, wychodzą w formie niezmienionej ;-) ale może mu to nie przeszkadza ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-11-06, 22:35   

koko, a jakby były eco? widziałam gdzieś.
ja uwielbiam pieczary :roll: :->
u nas dziś na kolacje kapusniak, więc poszedł pięknie.

a próbowałyscie jakichs syropów czy innych takich, na poprawę apetytu?
teściowa mi cos takiego próbowała wcisnąć ostatnio dla młodego ale odmówiłam, bo nie wiem co to i z czego zrobione.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-11-06, 22:35   

MartaJS, z boczniakami podobna historia. Ale mniej źródeł do czytania i osobiście uprawy nie widziałam, więc na 100% nie powiem.
Co do trawienia grzybów, to z tego, co wiem, trypsyna trzustkowa uczestniczy w trawieniu białka z grzybów a wydalamy tylko niestrawną chitynkę ;-) Jest sporo źródeł mówiących o tym, że mitem jest, że grzyby są dla człowieka bezwartościowe pokarmowo. Mnie osobiście bardzo to odpowiada, bo jestem wielką fanką grzybów. Świeżych, suszonych, marynowanych, każdych!
ana138, nie dawałam syropów na poprawę apetytu i nie zamierzam tego robić mimo wszystko.
Co do eko pieczarek - nigdy nie spotkałam. Ale myślę, że to by było coś!
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-11-06, 22:44   

Ja lubię przede wszystkim świeże grzyby, jak był wysyp to codziennie zbierałam i robiłam. Zresztą młody też zbierał ze mną, niezły jest.

U mnie babcia dziecku jedzenia nie wciska, chociaż czasem jak nie zje obiadu to wysyłam go do niej, ona robi czasem jakieś naleśniki, racuchy, różne rzeczy na słodko (mój chłop nie uważa tego za obiad), więc czasem coś tam wsunie :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-11-07, 08:50   

Irma była straszny niejad. Wystarczyło w porze obiadowej zawołać: "Irmuuuś!", a ona odpowiadała automatycznie: "Nie jestem głodna!"
Miała tylko kilka sztandarowych potraw, których potrafiła zjeść ogromne ilości, ale przecież nie robiłabym pierogów codziennie, żeby tylko dziecko coś zjadło.
Wszystko zmieniło się mniej-więcej w wieku 6-7 lat. Irma nagle - sama, bez sztuczek, bez interwencji ludzkiej czy boskiej - zamieniła się w odkurzacz ;) Obecnie zjada dużo więcej różnych dań, choć ma swoje antypatie, co staram się szanować. Także - jest nadzieja dla wszystkich niejadów :mryellow:
Tymek natomiast od urodzenia wciągał jak odkurzacz, a w zeszłym roku mu się odmieniło. Zdesperowana, zacisnęłam zęby i wróciłam do karmienia go. Jakoś, powoli się rozkręcił, choć dąsy przy jedzeniu nadal są. Ale jakoś żyje, ma dużo energii - zatem czekam spokojnie na kolejny cud ;)

Obecnie jest maniakiem tofu wędzonego, więc to jest nasz sposób na wszystko ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2013-11-07, 09:09   

Moja mama gotowała to co uznała za stosowne na obiad. Do tej pory mogę w ogóle nie jadać obiadów, jem bardzo monotematycznie. Taki nawyk żywieniowy wyrobiony w dzieciństwie. Także nie wiem czy nie lepiej jest gotować to co dziecko lubi? Może inaczej jest z niejadkami, ale u mnie to się odbiło na nas.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-11-07, 10:08   

No, my grzybów w ogóle nie dajemy. Dokładnie raz się zdarzyło, że młody zjadł nasze kotlety gryczano-pieczarkowe.
W pieczarkach przemysłowych jak koko pisze, sam shit. Takiej ilością pestycydów antypleśniowych chyba nigdzie poza pieczarkarniami się nie stosuje...

Ja wróciłam z S. do lakto :roll: Wcina z chęcią biojogurty, do których dosypuje amarantusa i otręby najróżniejsze. Serki z jaglanki już mu w ogóle nie wchodzą :(
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-11-07, 10:26   

hxxp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,14825130.html
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
dorothea 
Dorothea

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 19 Gru 2011
Posty: 1103
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2013-11-07, 11:12   

"Proszę rozejrzeć się po parku. Większość mam i babć ma ze sobą przekąski. Bez przerwy wkładają dzieciom coś do ręki. A one nie mają szansy poczuć głodu, uświadomić sobie, że chciałyby coś zjeść. Zanim o tym pomyślą, już mają coś w ręku. Jeśli dziecko się przewróci i zapłacze, dostaje "na pocieszenie" jedzenie. Nawet jeśli to nie będzie lizak, tylko zdrowa przekąska - znów dziecko je, chociaż nie jest głodne, i kojarzy słodki smak z pocieszeniem, uczy się "zajadać" emocje" .
oj dużo prawdy. Moja teściowa to samo z Tymkiem robi :( zawsze muszą być chrupki kukurydziane, jakiś rogalik maślany itp. do wózka na spacerek. Ostatnio sąsiadka która też spaceruje ze swoim wnukiem podsunęła jej paluszki junior...
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3anli6kne9c5j.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>

 
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-11-07, 11:16   

koko napisał/a:
Mariaaleksandra, no po pierwsze to bardzo intensywne, przemysłowe uprawy a po drugie - pieczarki najsilniej ze wszystkich grzybów które zwykle jadamy kumulują w sobie metale ciężkie, kadm, ołów a także rtęć...

a ja czytałam odwrotne informacje- że kumulują w organizmie i dzięki temu się wydala.
Pieczarki dzieciom podaję. Grzyby bardzo sporadycznie w potrawach.
koko napisał/a:
Co do eko pieczarek - nigdy nie spotkałam

Ja kupuję, ale drogie pioruństwo jest :-|
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-11-07, 11:24   

dorothea, u nas na szczęście babcia nic nie bierze na spacery. My też nie, ale okrutnie mnie wkurza jak inni rodzice/babcie chcą dokarmiać mojego bobasa na placu zabaw. Co to za zwyczaje w ogóle? :evil: Niech się dzieci dzielą zabawkami, a nie parówkami czy cukierkami :evil: :evil:
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-11-07, 12:01   

go., o Dżizas....ale masakra. jeszcze się nie spotkałam z tym na szczęście.
za to mnie wkurwia, jak w sklepie wciskają MArcelowi lizaki przy kasie, nawet nie pytając mnie dyskretnie, czy może.
no i u lekarza obowiązkowo lizak. a to taki syf.. :evil:
dorothea, no własnie, własnie...moja mama by robiła to samo. długo z tym walczyłam, ale i tak po mu wciskała, jak nie patrzyłam.
kuzynka za to synkowi chrupki kuku jak tylko cos zamarudził. normalnie wielka paczka dziennie im szła. tragedia :evil:
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
aga40 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Gru 2011
Posty: 711
Wysłany: 2013-11-08, 07:43   

ana u nas doktor daje takie plastikowe bajerki (chinska bizuteria plastikowa ;) ) lub naklejki. tam, gdzie sa slodycze, to zazwyczaj sie pytaja. w sklepach, a chodze zazwyczaj do kooperatyw z dzieckiem (moze brac do reki, probowac itp i nikt nie robi z tego afery), to daja przy kasie owoce lub kawalek ciasta "domowego" (sklad bez E).
 
 
nemain 
happy ever after

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 23 Gru 2010
Posty: 1220
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-11-08, 08:01   

go. napisał/a:
No, my grzybów w ogóle nie dajemy. Dokładnie raz się zdarzyło, że młody zjadł nasze kotlety gryczano-pieczarkowe.
W pieczarkach przemysłowych jak koko pisze, sam shit. Takiej ilością pestycydów antypleśniowych chyba nigdzie poza pieczarkarniami się nie stosuje...
(


ech.. no my sporo pieczarek jemy. Igi też dostaje i lubi.
za to totalny odwrót od kasz jest :/ wcześniej przynajmniej miche owsianki z jabłkiem zjadał na śniadanie a teraz absolutnie nie chce tknąć. przemycamy mu co się da w domowo pieczonym chlebie (płatki jaglane, owsiane, otręby, amarantus, siemie lniane etc.) ale i tak są czasem dni, że zje tylko dwa gryzy tego chleba :/

a wczoraj uraczyła mnie telefonem teściowa bo jej się przypomniało coś tam a przy okazji musiała mi powiedzieć, że Igor to jednak musi mieć stałe pory posiłków i to źle, że on tak nic je bo chudy jest bardzo a takie małe dziecko to jeść powinno :evil: jakbym kurcze sama tego wszystkiego nie wiedziała i specjalnie syna głodziła wrrr

a co do spacerów to w życiu Igora był taki okres, że jedynie na spacerach jadł więc wkładałam go do wózka, kaszke czy zupke ładowalam do słoika i karmiłam po parkach, sklepach etc. ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu
 
 
Albertyna 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 14 Wrz 2012
Posty: 488
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-08, 11:30   

Tiaaa... lizaków to ja mam całą kolekcję na lodówce, bo Niunia mi oddaje nie wiedząc co z tym zrobić. ]:->
_________________
Doradca Noszenia ClauWi®
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-11-08, 12:43   

nemain napisał/a:
to źle, że on tak nic je bo chudy jest bardzo a takie małe dziecko to jeść powinno :evil:

ooo...jakbym moja mamę słyszła.
Marcel tez te lizaki liżnie z dwa razy i oddaje. ale sam fakt mnie wkurza. o, własnie naklejki, jak Aga pisze, powinny byc u lekarza, a nie jakies ciulstwa.
najlepsze, że jak młody miał wysypkę, to się najpierw pytał, czy dziecko przypadkiem nie je jakichś sztucznych słodyczy ]:-> :roll:
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-11-08, 13:29   

My w sumie tak rzadko do lekarzy chodzimy, że te lizaki to taki nawet miły akcent jest.

Wczoraj mój syn miał dzień jedzenia :-) dziś odrabia.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-11-08, 13:35   

go. napisał/a:
:roll: Wcina z chęcią biojogurty, do których dosypuje amarantusa i otręby najróżniejsze.

Ja filipowi kupuję sojowe i też jest szał. Jak usłyszy jogurt to biegnie go lodówy z okrzykiem "ogurt! ogurt!". A potem tylko "jeszcze! drugi!" :P A ostatnio kupiłam w Ewy jagodowy to już było mistrzostwo świata.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-11-08, 13:37   

jagodzianka napisał/a:
A ostatnio kupiłam w Ewy jagodowy to już było mistrzostwo świata.


rany, ja je kupowałam przez evergreena, ale mu się znudziły, no i jest jak jest. Cieszę się chociaż, że z fajnym wsadem je wcina :)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-11-08, 15:24   

MartaJS napisał/a:
My w sumie tak rzadko do lekarzy chodzimy, że te lizaki to taki nawet miły akcent jest.

noo...... ale mogliby na jakies zdrowsze dawać, bo te, co nasz znachor rozdaje, to jest narawdę jakiś najsyfniejszy syf.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 13