wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
syn chce mięso
Autor Wiadomość
Deseodeseo 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 08 Kwi 2012
Posty: 52
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-21, 11:59   syn chce mięso

Wczoraj mój prawie 5-letni syn przyszedł do mnie i oświadczył, że on chce jeść mięso w domu. Wypytywał czemu u innych mięso jest, w przedszkolu jest a u nas nie.

Nie wiem co robić, mąż jest mięsożercą choć w domu bardzo stara się nie jeść.
Tłumaczyłam mu dlaczego nie ma u nas mięsa w domu, ale on jakoś tego nie kuma albo nie chce zrozumieć. Co mu powiedzieć więcej?

Dodam jeszcze, że ta fascynacja mięsem to od niedawna, jakieś pół roku temu zaczęła się. Wcześniej był nawet w przedszkolu na diecie wegańskiej. Potem mąż przejął nad nim większą opiekę z racji urodzenia się u nas maluszka i zaczął go podkarmiać jakimiś kiełbasami i śledziami. W tym roku w przedszkolu jest już na diecie tylko bezmlecznej bo nie chciał wersji wege tylko mięsną.

Czy ktoś z Was ma doświadczenia w takim temacie?
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-12-21, 12:10   

może książka "dlaczego nie jemy zwierząt"?

a jakie są Twoje odczucia w tym temacie? jak będzie się upierał to dasz mu to mięso czy raczej kategorycznie odmówisz ?
myślę, ze może być tak że jest zdezorientowany, bo tato mu dawał, w przedszkolu je, u kogoś, i jest OK, a w domu nie może.
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-12-21, 12:56   

-usunięty-
Ostatnio zmieniony przez qetrab 2013-12-22, 01:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-12-21, 13:28   

qetrab napisał/a:
no ja bym dał dziecku wybór, jak moja córka kiedyś do mnie przyjdzie i powie, że chce jeść mięso, akceptując przy tym, skąd pochodzi mięso, to ja nie będę jej tego zabraniał. Po prostu będę jej kupował mięso z hodowli ekologicznych....

Też bym tak zrobiła pewnie.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-21, 14:05   

Ja bym chyba była bardziej uparta i powiedziała, że jak sobie zarobi to może sobie kupić.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
niedzielka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 475
Skąd: wioska in centro
Wysłany: 2013-12-21, 14:14   

Ja podobnie jak koko i qetrab. Pięciolatek to nie roczniak, który będzie miał do wyboru to co mu damy. Poza tym możliwe, że to chwilowa fascynacja mięsem, jak wiele upodobań w tym wieku.
_________________
hxxp://tickers.cafemom.com]

<img src="hxxp://sddf.lilyslim.com/I63Sp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="LilySlim Diet days tickers" />

www.fundacjamama.pl
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-12-21, 14:28   

-usunięty-
Ostatnio zmieniony przez qetrab 2013-12-22, 01:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-21, 14:44   

qetrab napisał/a:

jagodzianka napisał/a:
Ja bym chyba była bardziej uparta i powiedziała, że jak sobie zarobi to może sobie kupić.


uważaj, bo kiedyś zarobi i przyjdzie do domu z kawałkiem mięcha :D

spoko, jago sprawa. w każdym razie ja ręki nie przyłożę. :P
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-21, 15:19   

Deseodeseo, a czy on tak naprawdę wie, jak to jest z tym mięsem? Artek swego czasu bardzo chciał mięsa próbować, więc ja mu opowiadałam, jak to się dzieje. Nie raz. Książkę "Dlatego nie jemy zwierząt" mamy, ale rzadko czytamy, bo Artek stwierdza, że jest smutna. Poza tym aktywnie uczestniczymy w różnych prowege wydarzeniach - prawa zwierząt są w naszym domu częstym tematem.
Inna sprawa, że ja się po prostu na to nie zgadzam, tak samo, gdyby chciał iść kraść itp.
Dla małych dzieci mięso to często produkt spożywczy. Po prostu. I niby bagatelizują sprawę, ale tak dokładnie nie wiedzą, co się dzieje (nie tylko odnośnie śmierci, ale i beznadziejnego zycia tych zwierząt).
Ostatnio zmieniony przez Anja 2013-12-21, 15:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-12-21, 15:24   

Deseodeseo, a czy on zna inne wege dzieci, czy tak solo "praktykujecie"?
Ja bym w domu mięsa nie przyrządzała dla nikogo, ale ja nie mam dzieci i oczywiście Ty możesz mieć inny pogląd na takie sprawy.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-12-21, 16:39   

qetrab napisał/a:
no ja bym dał dziecku wybór, jak moja córka kiedyś do mnie przyjdzie i powie, że chce jeść mięso, akceptując przy tym, skąd pochodzi mięso, to ja nie będę jej tego zabraniał. Po prostu będę jej kupował mięso z hodowli ekologicznych....


a przyrządzisz? bo ja, choćbym nie wiem jak chciała "dać wybór" to nie tknę trupa, z resztą zawsze miałam z tym problem, nawet jako niewege.
 
 
żuk 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Sty 2009
Posty: 886
Skąd: kotlina kłodzka
Wysłany: 2013-12-21, 18:20   

długo się zastanawiałam nad tym no i to standardowe zagranie mięsożerców- a co, jak zechce?
no i ja jednak tak jak jagodzianka- ręki nie przyłożę, w domu nie ma i już, i zarazem tak jak Anja- nie zgadzam się, a w takim wieku nadal ja decyduję ]:->
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt17cef9.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
pracownia wyszło szydło hxxps://www.facebook.com/pages/Pracownia-Wysz%C5%82o-Szyd%C5%82o/1489168474670428?ref=aymt_homepage_panel
zalana klawiatura- przepraszam za literówki
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-21, 18:43   

koko napisał/a:
qetrab napisał/a:
no ja bym dał dziecku wybór, jak moja córka kiedyś do mnie przyjdzie i powie, że chce jeść mięso, akceptując przy tym, skąd pochodzi mięso, to ja nie będę jej tego zabraniał. Po prostu będę jej kupował mięso z hodowli ekologicznych....

Też bym tak zrobiła pewnie.


Ja już gdzies pisalam, ze tak mialam z Fiona. Dalam wybor, ze moze jesc mieso, jesli ma ochote, ale jasno zaznaczylam, ze ja jej miesa przyrzadzac nie bede, bo moja kuchnia jest wegetarianska. I jak dalam przyzwolenie to automatycznie cisnienie i chrapka na mieso zminimalizowalo sie (czasami w szkole cos miesnego skubnie , zeby sprobowac i rzadko w domu z kuchni mojej mamy).
Tez mnie ciekawi, czy faktycznie przyrzadzilibyscie mieso. Bo ja np. miesa bym nie tknela.


Anja - Fiona doskonale wie, w jaki sposob mieso trafia do konsumpcji ludzkiej i jakos nie szczegolnie ja to rusza na tym etapie jej istnienia.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-12-21, 19:25   

-usunięty-
Ostatnio zmieniony przez qetrab 2013-12-22, 01:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2013-12-21, 19:34   

qetrab napisał/a:
poza tym nie rozumiem obrzydzenia do ciała martwego zwierzęcia,

to jest obrzydzenie do JEDZENIA i przygotowywania w celach spożywczych martwego ciała. dość chyba oczywiste dla wegetarianina czy weganina, nic dziwnego w tym nie widzę.

Jeżeli mój syn zechce jeść mięso, babcie będą zapewne zachwycone możliwością spełnienia zachcianki. w naszym domu natomiast mięsa nie ma, podobnie jak papierosów i prochów i np. nasi goście wiedzą o tym, że pewne rzeczy nie mają wstępu za nasz próg. i wydaje mi się to zupełnie normalne.

a to,że dziecko jest pełnoprawnym członkiem rodziny nie oznacza, że rodzic musi się zmuszać do obróbki martwego ciała wbrew sobie - oczywiście, jeżeli dla Ciebie to nie problem, to fajnie, ale dla wielu wege rodziców tak i szacunek dla dziecka nie ma tu nic do rzeczy. Ja szanuję mięsożernych członków rodziny, ale gotować dla nich mięsa nie zamierzam - a oni to respektują, bo z kolei szanują mnie. potrzeby i przekonania swojego dziecka zamierzam szanować i od niego będę oczekiwała tego samego.
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-12-21, 19:41   

-usunięty-
Ostatnio zmieniony przez qetrab 2013-12-22, 01:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2013-12-21, 19:43   

Jest 1000000000000 możliwości i miejsc, gdzie 5latek może spróbować mięsa, ja nie muszę ani go kupować, ani gotować, ani nawet na to patrzeć. i nie zamierzam.To, że dziecko "wymaga pomocy" nie oznacza, że każda zachcianka ma być z automatu spełniona i to w 100%. Nie zamierzam wyrywać mu kotleta z gardła, jeżeli się uprze, ale też nie będę też naginać systemu wartości z powodu zachcianki 5latka. Rodzina je mięso, może zjeść u nich, skoro bardzo chce. W domu nie i ja nie będę robić. Nie sądzę, aby była to oznaka braku szacunku dla jego potrzeb - dziecko gdzieś też musi się nauczyć, że jego wolność kończy się tam, gdzie zaczyna cudza i nie zawsze dostanie dokładnie to, na co ma ochotę i moim zdaniem od tego właśnie jest dom rodzinny.
Natomiast jest to moja wizja dotycząca prowadzenia mojego domu i wychowywania mojego syna, każdy z nas ma prawo do swojej - i ci, którzy kategorycznie odmówią i te osoby, które kupią cielęcinkę.
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-12-21, 20:36   

sylv napisał/a:
Rodzina je mięso, może zjeść u nich, skoro bardzo chce.
sylv, nie wiem jaką masz rodzinę, ale w wielu, myślę, że dla rodziny byłaby to "przegrana" rodziców czy tam wymysłów matki na zasadzie czystej złościwości, blee :-|
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2013-12-21, 20:45   

go. napisał/a:
sylv, nie wiem jaką masz rodzinę, ale w wielu, myślę, że dla rodziny byłaby to "przegrana" rodziców czy tam wymysłów matki na zasadzie czystej złościwości, blee

oj nie, akurat w tym względzie są naprawdę spoko. ale nie wątpię, że jest często tak, jak piszesz. na szczęście są jeszcze mięsożerni znajomi i restauracje, więc myślę, że wyjście zawsze się znajdzie.
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2013-12-21, 20:57   

Deseodeseo, A Bruno powiedział dlaczego chce jeść mięso?
Czy kwestia typu: chcę jeść to co wszystkie dzieci wchodzi w grę?
W podobnej sytuacji nie zgodziłabym się na podawanie mięsa, choć u nas w domu mięso jest bo mąż i pies jadają.
Natomiast musiałabym zastanowić sie jak to rozegrać ponieważ Tymon jest dzieckiem, któremu im bardziej czegoś nie wolno tym bardziej się tego domaga.
Czy u Bruna nie jest podobnie? Może bardzo pragnie tego czego dostać nie może i nie chodzi tu o kwestię mięsa, ale bardziej o zakazany owoc.
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-12-21, 21:01   

Moje dziecko też raczej lubi mięso (z tym, że jest o wiele młodsze i nie ma zielonego pojęcia, skąd się mięso bierze). Je u babć (raz na kilka tygodni, chociaż nie zawsze chce) i jeszcze ze 2-3 razy w tygodniu w postaci niekonserwowanych parówek kupowanych przez mojego mięsożernego faceta (który mięso je sobie głównie w stołówce w robocie, ostatnio ograniczył nawet wędliny). Te parówki to jedna z nielicznych rzeczy, które młoda lubi, a ponieważ ja w ciąży nie czuję się jakoś super dobrze - idę na łatwiznę i jeśli parówki w lodówce są - daję jej do łapy, niech je.
Ale na pewno nie zacznę - ani jej ani chłopu - robić nagle w domu kotletów. Zdarzyło się to może ze 3 razy w ciągu wielu lat - bardzo mnie prosił, bym mu jakąś tam rybę usmażyła, gdy był super zarobiony, przemęczony... Kilka razy się zgodziłam, na zasadzie - dobra, mogę, nic mi nie będzie. Ale na pewno nie chcę, by to się stało jakąś normą, nie wspomnę o tym, że nie ma mowy, by codziennością. Zresztą, nie zdarzyło się to już od dość dawna, gość chyba sam jakoś zrozumiał, w czym rzecz, zna mnie i nawet nie muszę mu tłumaczyć.

Ja bym postawiła sprawę tak jak niektórzy moi przedmówcy - i tak mam właśnie zamiar robić, gdy Marysia nadal będzie to mięso okazyjnie jadła - powiedzieć jej jakoś tak - słuchaj, nie lubię przyrządzać mięsa, to dla mnie zbyt trudne. To są martwe zwierzątka, czułabym się, jakbym smażyła na patelni naszego kota. Nie proś mnie o to. Jeśli chcesz jeść mięso - owszem, możemy nadal czasem kupować parówki (do marketu, gdzie je sprzedają, głównie jej tata jeździ) bierz je sobie sama z lodówki, Twoja sprawa. Możesz jeść mięso w przedszkolu czy u babci, to Twój wybór. Ale moim wyborem jest to, że nie robię kotletów. Bo nie lubię tego robić i nie możesz tego ode mnie wymagać. Ty też nie lubisz wielu rzeczy (dajmy na to - brukselki), a ja nie wymagam, byś ją jadła.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-21, 21:15   

Mój Kuba jakieś ponad pół roku temu chciał jeść, pozwoliłam mu. On wie, że to zwierzę, przeżywa narazie walkę sam ze sobą, ja się do tych rozterek nie wtrącam. Czasem zjada z natalką "nuggetsy" (bo moja natalka jest mięsożerna), czasem odmawia, bywa różnie. Jest duży, wie, co to mięso, widzi nas, widzi natalkę. Może za rzadko ma kontakt z innymi dziećmi nie jedzącymi mięsa (właściwie nie ma żadnego, raz-dwa razy w roku spotyka się z wegańskimi dziećmi bajaderki, to wszystko), po okresie jadłowstrętu został mu też dystans do jedzenia warzyw, muszę mu "kazać" je zjeść, inaczej by nie ruszył, więc to trochę napędza go do mięsa...
zobaczymy.
Ale 5 latek to wystarczająco duży chłopak, żeby zostawić mu decyzję. Jeśli nie jesteśmy w stanie mięsa przygotowywać w domu, to też mi się wydaje naturalnie powiedzieć dziecku, że jeśli chce to dobrze, ale my mu tego mięsa nie przygotujemy. Tylko warto się zastanowić co wtedy - ja miałam córkę chodzącą do sąsiadki po jedzenie... tak, żeby mama nie wiedziała, bo będzie krzyczeć, że prosi o mieso... rozumiesz dlaczego zaczęłam robić jej w domu
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2013-12-21, 22:23   

Mam takie podejście jak sylv, szczęściem póki co nie zanosi się na chęć zmiany diety. Na pewno pomaga zgodność rodziców co do nie jedzenia mięsa, w przypadku kiedy jedno je i mięso jest w domu to może być rzeczywiście trudne :-> . Ale myślę, że gdyby 5 latek chciał jeść mięso to bym się nie zgodziła - tak samo jak na inne niezdrowe rzeczy - picie coli, jedzenie słodkich płatków na śniadanie itp, w końcu dziadkowie też nie mogli go paść słodyczami do woli. Takie zasady.
_________________

 
 
Deseodeseo 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 08 Kwi 2012
Posty: 52
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-21, 22:35   

Bruno doskonale wie skąd jest kotlet na talerzu. Latem wypytywała kto zabija świnkę na kiełbasę i czy to tata, bo on je. Tłumaczyłam.
Potem w przedszkolu zaczął jeść mięso i pytał czy mi smutno, że zjadł. Odpowiadałem szczerze, że tak ale bez obwiniania go. Tłumaczyłam.
Od jakiegoś czasu syn odmówił jedzenia obiadów, żyje na kanapkach z różnymi maślanej orzechowymi. Pocieszam się, że chleb piekę sama i ostatni to połowa mąki jaglanej i sporo pokrzywy. Teraz on mi tłumaczy, że moje obiady są niedobre bo on marzy o kotleciku obiadowym. Ja stety lub niestety mięsa w domu nie dam rady i zwyczajnie nie chcę zrobić
 
 
Deseodeseo 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 08 Kwi 2012
Posty: 52
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-21, 22:36   

On kocha jeszcze kanapki i chleb.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13