wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wege out
Autor Wiadomość
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-10-21, 12:04   

Pao, tylko z wegetarianami jest łatwiej. Ja nie miałam nigdy problemów, gdy byłam wegetarianką, żadne spotkania czy wesela nie były problemem. Są ciasta, sałatki i mnóstwo innego jedzenia. A przygotowanie posiłku dla wegan to dla wielu bardzo trudna rzecz. Nie ma jaj, śmietany, sera, majonezu i wielu innych produktów. Nie mówię, że się nie da, bo można zrobić kaszę, do tego pieczarki, soczewicę, kiszoną kapustę i obiad jest fanstastyczny. Nie wszyscy jednak chcą się źle czuć przy tych, co nie jedzą tak, jak oni lub nawet nie myslą, że można zrobić prosto i szybko smaczny posiłek.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-21, 12:08   

Cytat:
A przygotowanie posiłku dla wegan to dla wielu bardzo trudna rzecz.


wiesz, myślę że to przychodzi z czasem :)
na początku rodzina sie głowiła czym mnie karmić, potem przestali bo zaskoczyli że to nie trudne. gdy przestałam jeść jajka pytanie wróciło ale teraz znów poszło w zapomnienie :)

dla mojej mamy największym wyzwaniem była Wielkanoc :) w końcu na stole właśnie jajka królują wtedy...

a co do "czucia" wiem że sa osoby które nieba pragną przychylić a nie zawsze wychodzi, ale tu już się kłaniają nasze zdolności dyplomatyczne. właśnie w takich sytuacjach mój skill szybko lvllował ;)
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-21, 13:48   

Wicia napisał/a:
poczułabym porażkę i to nie dlatego, że dziecko spróbowało mięso, a dlatego, że nie zauważyłam wcześniejszych problemów z innością.

Dobrze napisane.
A zauważenie tego może wcale nie być łatwe... Ostatnio byliśmy u psycholożki, która po trzech spotkaniach z W. sam na sam zwróciła nam uwagę, że dieta jest dla niego czymś ważnym i że sam jej oznajmił, że nie je mięsa. Z tego (pewnie między innymi) wysnuła taki wniosek, że może jako "odmieniec" nie czuje się zupełnie komfortowo... no nie wiem co o tym myśleć, mi się wydawało, że nie mamy takiego problemu... a z drugiej strony, co moi rodzice wiedzieli o moich problemach... :roll:
_________________

 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-11-02, 14:38   

Cytat:
Chęć przystosowania się Filipa jest tym bardziej zrozumiała, ze to kolejna zmiana w Jego życiu- najpierw mieszkał w Otwocku (które dużym miastem nie jest i napewno trudniej być innym) potem w Zabrzu a teraz do i Irlandii


Filip w Zabrzu nie mieszkał wcale, od razu z Otwocka w czerwcu poleciał do Irlandii.

Tak jak pisze pepper coś przegapiliśmy, gdzies się zagapilismy, jak miał ok.10-12 lat zaczął się stopniowo odsuwać od naszego wpływu i naszego sposobu życia.

Ja osobiście wiem, ze odniosłam porażkę w związku z tym, że Filip je mięso (choć nigdy nie widziałam żeby je jadł).
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-11-02, 22:31   

adriane napisał/a:
Filip w Zabrzu nie mieszkał wcale, od razu z Otwocka w czerwcu poleciał do Irlandii.
sorki, wywnioskowałam, nie wiedziałam oczywiście napewno. Ale i tak był łańcuch jakiś zmian które napewno niosą ze sobą stres.
adriane dlaczego uważasz, że odniosłaś porażkę?
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
tomek 


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 929
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-11-03, 10:07   

Moje zdanie przedstawię dość obrazowo: dziecko to nie plastelina z której lepi się człowieka na własny obraz i podobieństwo. Rodzice niech świecą przykładem a dzieci i tak same zdecydują czy chcą podążać tą samą ścieżką, czy też wybrać inną, bardziej im odpowiadającą. Oczywiście, że te wybory mogą być bolesne; sam pamiętam reakcję rodziców, gdy w wieku 15 lat zakomunikowałem, że już więcej w niedzielę do kościoła nie pójdę, gdyż nie jestem katolikiem.
W sumie więc spożywanie mięsa przez dziecko zasmuciłoby mnie, ale szanowałbym tę decyzję,
_________________
hxxp://meteo7.wordpress.com]meteo7.wordpress.com - blog pogodowy
hxxp://cia.bzzz.net]
 
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-11-03, 21:07   

Cytat:
adriane dlaczego uważasz, że odniosłaś porażkę?


Myślałam, że wrażliwość mojego dziecka na zwierzęta będzie większa niż jego chęć przystosowania się do ogółu. Sporo rozmów jak był mniejszy poświęciliśmy tematowi jadania zwierząt przez ludzi i wydawało mi się, ze on to rozumie dlaczego nie jemy zwierząt, nawet płakał jak widział kurczaki w samochodzie jadące do fabryki śmierci.
Czuję, że moja porażka polega głównie na tym, że dopuściłam do tego, że straciłam kontakt z własnym dzieckiem (proces stopniowy).
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-11-03, 23:27   

Adriane, jeśli mogę coś dodać... nie możesz czuć się odpowiedzialna za wybory swoich dzieci...
jako rodzice staramy się przekazać dzieciom określone priorytety i hierarchię wartości...
Twoj syn jest mądry, jest dobry, jest wrażliwy... i ma 16 lat! dopiero szuka... nie można tych jego poszukiwań z góry obarczać naszym cierpieniem, poczuciem klęski... trzeba mu pozwolić na poszukiwania - on je dopiero zaczął... a na tego typu odczucia pozwolić sobie dopiero gdy zacznie docierać do tego kim jest i gdzie jest jego miejsce.

Wydaje mi się że uczucia i myśli o których piszesz Ty i pepper są duuużo za wcześnie to raz i są za dużym obciążeniem przez to i dla Was i dla Filipa to dwa. I stracić kontakt z nim to można właśnie przez ten balast który jak narazie niepotrzebnie sobie wszystkim - bo i jemu też - nałożyliście.
Nie mam jeszcze doswiadczenia z tak dużymi dziećmi ale na dzień dzisiejszy tak myślę ;-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Flippi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 28 Lip 2007
Posty: 401
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-01-08, 15:15   

Adriane, dzieciaki muszą się zbuntować przeciwko rodzicom ;-) Poczuć, że są odrębnymi istotami, oddzielić się. Ale jeśli mają wpojone dobre zasady (a przecież Filip ma), to prędzej czy później do nich powrócą. Dajcie mu czas...
_________________
---------------------------
Mój blog
www.prawdziwy.blox.pl

hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2008-01-08, 23:03   

No więc daję mu ten czas :) Ale jak nawet nic z tego nie wyniknie w kwestii wege, to i tak oczywiście ma prawo iść własną drogą.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-01-08, 23:34   

a nadal vege out?

powiedz Ada, czy w irlandii wegetarianizm jest popularny?
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2008-01-09, 00:23   

rosa napisał/a:
a nadal vege out?

powiedz Ada, czy w irlandii wegetarianizm jest popularny?


W sumie nie wiem, trzeba by pytać peppera, ale nie sądzę żeby był ten wegetarianizm tam jakoś szczególnie popularny. To chyba bardziej kraj mleka i mięsa.

A czy Filip nadal wege out, to też nie wiem, bo ja w sumie go nigdy jedzącego mięso nie widziałam i tak do końca nie jestem przekonana czy on je mięso. Może bardziej się droczy ze mną i mówi, że je, próbował może, ale mu nie posmakowało...
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-01-09, 08:22   

też może tak być
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
pepper 


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 330
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2008-03-05, 20:58   

Mam za mało informacji o wegetarianach w Irlandii, ale wygląda na to, że w rolniczych okolicach, takich jak ja mieszkam jest to coś nieznanego i niezrozumiałego. To prawda, że tu króluje mięso i mleko.
Natomiast ciekawostką jest, że prawo wymaga, by na opakowaniach żywności gotowej był znaczek V wraz z adnotacją "suitable for vegetarian" (albo i vegan). Na innych opakowaniach są ostrzeżenia typu "wyprodukowane na linii pakującej również produkty zawierające orzechy, mleko itp." Takich gotowych produktów przeznaczonych dla wegetarian nawet w wiejskim supermarkecie można znaleźć kilka, ale zostały one przetestowane na pepperze i są niedobre.

Co do Filipa - ja też nie widziałem go jedzącego mięso, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Moi rodzice nie widzieli mnie z papierosem, a paliłem przez ponad 20 lat :)

Na zajęciach kuchennych w szkole Filip przygotowuje również potrawy z kurczaka, ale ich nie je. Mówi, że nie lubi kurczaka. Inni jedzą. A on nie je, bo nie lubi.
_________________
www.around-ireland.com
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2008-03-05, 21:49   

A prawda jest taka,że opakowania pięknie wyglądają lecz niestety w placówkach zbiorowego żywienia różnie wygląda z rzetelnością deklaracji co to wegetariańskości potraw...a ponoć 10% brytyjczyków jest wege :evil:
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2008-03-05, 22:58   

No cóż, w Anglii wege jest się często "na pokaz", gdyż taki styl odżywiania jest tam modny. Zresztą, lepszy taki wegetarianizm niż żaden. Zwierzęta na pewno na tym zyskają. Choć, gdyby szerzej na to spojrzeć, to trzeba przyznać, że nie jest to zbyt dobra reklama :/
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-03-07, 20:31   

Kreestal napisał/a:
No cóż, w Anglii wege jest się często "na pokaz", gdyż taki styl odżywiania jest tam modny. Zresztą, lepszy taki wegetarianizm niż żaden. Zwierzęta na pewno na tym zyskają. Choć, gdyby szerzej na to spojrzeć, to trzeba przyznać, że nie jest to zbyt dobra reklama :/


czy ja wiem, tam gdzie ja byłam, było trochę wege, ale nikt się tym specjalnie nie chwalił, nie zauważyła takiej mody, część innych reagowała normalnie lub robiła sobie ze mnie jaja (tzn. z wegetarianizmu), ale prawda, że większość produktów jest oznaczona - wege czy nie i to mi się podobało.
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-03-07, 20:40   

Zuzia też zaczęła jeść mięso...Sporadycznie, trochę pewnie przez te sterydy które dostaje, kompletnie zmienił jej się smak, trochę może przez urabianie przez lekarzy...Nieczęsto jej się zdarza ale zdarza. Bała się chyba, czy to zaakceptujemy i nie wiem, czy nie czuje się winna, choć nie dajemy jej odczuć w żaden sposób chyba, że to co robi jest złe. Spytała ostatnio, co by było, gdyby już wyzdrowiała i urosła i nie chciała być już wegetarianką? Powiedziałam, że to jej wybór i my jej absolutnie nie będziemy oceniać. Ale to niełatwe wszystko... :roll:

Chociaż teraz widzę, że przez ostatnich parę dni właściwie nie tknęła mięsa, raz zjadła panierkę od kotleta ;) i raz kawałek jakiejś kiełbasy(frankfurterki). Może dlatego, że zmniejszają jej dawki tych leków...

Nie wiem, jak by było gdyby była zdrowa...myslę, że jeszcze długo w ogóle nie przyszedł by jej do głowy pomysł spróbowania mięsa...Ale myślę, że zachowalibyśmy się podobnie...
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-03-07, 21:11   

kasienko, lepiej nie możecie się zachować. Jestem całkowicie za daniem wolnej ręki dziecku.., choć domyślam się, że to niełatwe.....
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-03-07, 21:16   

Zgadzam się z tym co napisała Malinetshka.Jeżeli Zuza chce jeść mięso to niech je,wcale to nie oznacza że tak już pozostanie ......
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-03-09, 11:55   

Kasienko, myślę, że tak naprawdę zuzia nie pyta o pozwolenie na mięso ale o waszą akceptację na jej decyzje. :-D Jest teraz w wyjątkowej sytuacji i tak jak powiedziałaś to wszystko sprawia że i ona czuje się zagubiona... no a przede wszystkim głodna ;-) i chyba dlatego sięga po wszystko
co do urabiania przez lekarzy się nie wypowiem bo po co :evil:
Sama mam dzieciątko które fazami przeskakuje ze skrajnego wegetarianizmu na skrajne mięsożerstw ;-) dlatego też widzę jak ważna jest akceptacja i tyle.
Myślę jednak, że przy wrażliwości zuzi nie zapowiada się by wybrała inną drogę niż wy :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
bajka 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1694
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-04-03, 17:11   

To i niestety moje dziecko dołącza do tematu...Okazało się bowiem, ze z dziadkami mięso je, zarówno u jednych, jak i u drugich, jej tatuś ukochany też zaczął jeść mięso...w przedszkolu, gdy zdarzyło mi się zapomnieć przynieść jej np. parówkę sojową, gdy inne dzieci jadły, to wyła, że też chce. Argumenty, ze to mięso to zwierzęta itp. nie trafiają zupełnie. Od pewnego czasu sępiła mięsko od dziadka czy chciała, gdy inni jedli...więc koniec zakłamania i niejedzenia mięsa jako kara, bo tak to w tym momencie wygląda. W przedszkolu je z innymi dziećmi, u dziadków też, w domu jak do tej pory, czyli prawie nic... :-/ A ja nawet nie mam siły sie już tym zdołować, za wiele mam innych zmartwień.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-04-04, 00:09   

bajka, u mnie cały czas jest tak z natalią. Ale oswoiła się z faktem że w domu nie ma mięsa do tego stopnia, że nawet gdy daję to najczęściej zjada pies. Natalia jakoś pogodziła się z brakiem mięsa w domu, a w szkole i u dziadków zwyczajnie je je. Wszystko co ma wiedzieć na temat jako 6,5latek wie, kto wie więc co będzie w przyszłości... ja już dawno przestałam się tym martwić, w sumie jakoś się wszystko poukładało, może nie idealnie, ale poukładało. Mam nadzieję, że u Ciebie też dojdziecie z tym do ładu.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
szo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 15 Lut 2008
Posty: 2532
Skąd: PL
Wysłany: 2008-04-04, 09:29   

czytam, czytam to co piszecie i mam obawy ale również wiarę w mojego 8-letniego syna, do tej pory jakoś to było, Jovan w zeszły roku szkol. przyznał się iż spróbował od kolegi kanapkę z szynką, powiedział, że mu smakowało, odbył rozmowę z nami po której stwierdził, że już tego nie zrobi i jak do tej pory dotrzymuje słowa, oby tak dalej.
co do dziadków stosujemy z mężem tzw. krótką piłkę, oni wiedzą, że jeżeli bez naszej wiedzy podaliby by mu mięso, ryby, jaja skutek byłby taki, że już nigdy samego u nich go nie zostawimy i ograniczymy wizyty u nich. Jasne i czytelne komunikaty do ludzi dorosłych otwartych przynoszą oczekiwane zachowania czyli babcia kupuje dla wnuka wszystko w ekologiczno - wege sklepie a jak nie to czyta sumiennie skład oraz posiada już wiedzę, których E nie możemy
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2008-04-04, 09:43   

Ostatnio babcia - wegetarianka podpytywała Filipa czy jada mięso...zapierał się, że nie :)
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 13