wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pędraki 2014
Autor Wiadomość
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2014-01-15, 09:26   

Na pewno jeśli już konieczne jest smarowanie to cienka warstwa i tylko na pupę. Pozostawienie kremu w pachwinach powoduje jeszcze gorsze odparzenia. My tak o mało nie załatwiliśmy J., na szczęście położna zobaczyła co wyprawiamy ;) I ostatecznie prawie w ogóle nie smarowaliśmy pupy.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2014-01-15, 10:01   

maryczary, mam ten sam krem :) daję dosłownie "kropkę" pod jajka, tak cienko, że jest ledwo widoczny ślad po palcu. I już, na noc też pachwiny, też tak minimalnie, żeby nie było warstwy kremu, tylko tak muśnięte, póki co, jest ok.
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
ina 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2936
Skąd: południe
Wysłany: 2014-01-15, 11:38   

Ja też niczym nie smaruje. Kąpie w samej wodzie. Skóra już jest bardzo ładna, nie ma zaczerwienień i przestała się łuszczyć. :-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.mineralcosmetics.pl]KOSMETYKI MINERALNE
 
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-01-15, 12:56   

jaskrawa napisał/a:
wiem, że Marysia musi się przyzwyczaić, wiem, że najtrudniej na początku, ale szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia, jak będę funkcjonować, gdy niemąż wróci do pracy za tydzień.
a ja do tego dodam, że jakby na nowo muszę poznawać Adkę. Wpatrzona do popołudnia tylko w malutką Nadię, gdy zobaczę Adulę jak wraca z przedszkola, nie umiem jej poznać. Ona zawsze była drobna, delikatne małe dłonie, szczuplutka... A w porównaniu z Nadią jakaś taka duża, dorosła, nie poznaje jej, to nie moja malutka Adka, jakby inne dziecko... I chyba mam większy problem ze sobą niż z nią i jej zazdrością. Nie wiem jak to wytłumaczyć i czy mówię sensownie...

Dzisiaj pierwszy raz w nocy obudziłam się z kamieniami zamiast cycków! OMG! A Nadia? A Nadka śpi w najlepsze już drugą noc i ma mnie gdzieś. To ja muszę nastawiać budzik co 2,5 - 3,5 godziny, żeby wstac i zacząć ją wybudzać, boszszsz jakie to trudne! No śmiać mi się chce :) Adka pamiętam też była w stanie jako taki maluszek przesypiać 5 - 6 godzin i chyba przez to laktacja mi podupadła i to był początek końca. Teraz muszę tego pilnować. No liczyłam na to że Nadka będzie moim budzikiem a tu kicha :mryellow: No urodzona księżniczka.
Ze względu na to dzisiaj, koniecznie kupuję laktator bo jak ona mi się na czas nie rozbudzi to będę te kamienie sama musiała jakoś zmiękczać :) Naprawdę nikt z Was nie miał do czynienia z Tommee Tippee ręcznym?
Chyba skuszę się na Aventa jednak: hxxps://www.youtube.com/watch?v=VHmEQAB-b84

Dzięki za podpowiedzi z tym kremem. Jezeli chodzi o kąpanie też staramy się samą wodą jeśli to możliwe. Wczoraj S. kapał ją w umywalce :) szybko i sprawnie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-01-15, 13:27   

maryczary, wiem o czym mówisz - też mam wrażenie, że to w dużej mierze mój problem ze sobą, a nie Marysi (i to samo z "wielkością" - Maryś, drobne dziewczątko, wydaje mi się teraz wyrośniętą dziewoją :-D ). owszem, jest zazdrosna, ale pewnie będzie jej to uczucie towarzyszyło przez resztę dzieciństwa (moja starsza siostra nawet gdy obie byłyśmy dorosłe potrafiła przygadać mi coś w stylu - bo ciebie to mama zawsze bardziej kochała :-/ ) i nauczy się z tym żyć. nie miałam okazji tego zaznać, jako ta młodsza, ale myślę, że starszaki jakoś po prostu to oswajają i znoszą lepiej niż nam, rodzicom, się wydaje.
maryczary, nie wiem, czy tak masz, ale ja odczuwam coś w rodzaju straty - i tęsknoty za tą wcześniejszą relację z Marysią, za tym czasem, którego miałam dla niej tak dużo, za tym, że miałyśmy siebie w tak dużym stopniu. i boli mnie to jak cholera. myślę, że może tęsknię za nią bardziej niż ona za mną. no nic, będzie lepiej z czasem, tak sobie powtarzam. najgorsze, że niewiele mogę zrobić z nim na rękach, a w tych okresach, kiedy jest wybudzony i podjada co dziesięć minut (a podjadanie trwa ze 20 minut np.) chusta i tak odpada, bo nie umiem go tak zamotać, żeby mógł jeść. tylko do opcji "sen" mi się udaje. dzisiaj całe przedpołudnie spędziłam z nim na rękach - co chwilę zmieniając mu pozycję - karmienie- bekanie - noszenie i tak w kółko. młoda bawiła się z tatą, a gdy go nie będzie, to ja nie wiem.
Pani Panda, fajnie, że wątek się rozkręca też dzięki ciążówkom :) i czekamy na Wasze pędraczki :) co do hardkoru... no tak, na początku hardkor to chyba normalny tryb. mówią, że pierwsze trzy miesiące po porodzie to taki IV trymestr ciąży... ;)

kml
, ja to czekam, aż będziemy mogli wszyscy we czworo pojeździć na rowerach :)
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-01-15, 13:39   

jaskrawa napisał/a:
maryczary, nie wiem, czy tak masz, ale ja odczuwam coś w rodzaju straty - i tęsknoty za tą wcześniejszą relację z Marysią, za tym czasem, którego miałam dla niej tak dużo, za tym, że miałyśmy siebie w tak dużym stopniu. i boli mnie to jak cholera.
o to, to! Jakoś ta nasza więź jakaś taka luźna się teraz wydaje ii chłodniejsza... :( Muszę nad tym popracować, popracować nad sobą... jeszcze nie wiem jak.
jaskrawa napisał/a:
myślę, że może tęsknię za nią bardziej niż ona za mną.
myślę, że obie tęsknimy ze sobą tak samo. A może nawet i ona mocniej jednak.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2014-01-15, 13:56   

Dziewczyny dziękuję, że piszecie o starszakach...nas też to czeka :roll: Chciałabym poświęcać Jagnie nadal sporo czasu gdy I. się urodzi, i już nawet wymyślam alternatywy: chusta, spacery, czytanie bajek (Jagna uwielbia, a młody byłby wtedy na cycu). Najgorzej boję się tego, że dojdzie do tego uczelnia-zjazdy, sesja i obrona. I w sumie tego chyba bardziej się boję niż dwójki maluchów na raz.
A z tą dużością starszych dzieci. To miałam tak 2tyg temu-odwiedziliśmy koleżankę i jej noworodka...nagle Jagna była taaaaka dorosła. Szok.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-01-15, 14:19   

Normalnie nie mogę dobudzić Nadii. Już ponad 3h minęły od karmienia a ta śpi w najlepsze :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2014-01-15, 14:55   

maryczary napisał/a:
jaskrawa napisał/a:
wiem, że Marysia musi się przyzwyczaić, wiem, że najtrudniej na początku, ale szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia, jak będę funkcjonować, gdy niemąż wróci do pracy za tydzień.
a ja do tego dodam, że jakby na nowo muszę poznawać Adkę. Wpatrzona do popołudnia tylko w malutką Nadię, gdy zobaczę Adulę jak wraca z przedszkola, nie umiem jej poznać. Ona zawsze była drobna, delikatne małe dłonie, szczuplutka... A w porównaniu z Nadią jakaś taka duża, dorosła, nie poznaje jej, to nie moja malutka Adka, jakby inne dziecko... I chyba mam większy problem ze sobą niż z nią i jej zazdrością. Nie wiem jak to wytłumaczyć i czy mówię sensownie...

miałam dokładnie tak samo. Nawet łapałam się na tym, że myślałam "rany jakie wielkie ręce" albo przytulałam Luizę i było mi jakoś niezręcznie, nie umiałam jej złapać, objąć. Do tej pory czasem mi się zdarza "zdziwić" jak mówi do mnie "mama", tak jakbym zapominała, że to też moje dziecko.
Na szczęście im starsze jest to młodsze tym łatwiej. Dla mnie najtrudniejsze były pierwsze tygodnie, kiedy młody wisiał na mnie prawie non stop, hormony jeszcze szalały, ja nieumyta w samo południe w piżamie z cyckiem na wierzchu musiałam kolejny raz powtórzyć "nie teraz", "poczekaj", "za chwilę". Ona trochę smutna radziła sobie jak umiała, a mi się wyć chciało.
Ale minęło, teraz jest dużo prościej.
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-01-15, 15:15   

eMka napisał/a:

Dla mnie najtrudniejsze były pierwsze tygodnie, kiedy młody wisiał na mnie prawie non stop, hormony jeszcze szalały, ja nieumyta w samo południe w piżamie z cyckiem na wierzchu musiałam kolejny raz powtórzyć "nie teraz", "poczekaj", "za chwilę". Ona trochę smutna radziła sobie jak umiała, a mi się wyć chciało.
Ale minęło, teraz jest dużo prościej.

No właśnie, dokładnie o to mi chodzi. Że ja nie mogę go tak w każdym momencie odłożyć gdzieś i w czymś tam jej pomóc, podać etc. I ona czeka i widzi to. I wie, że to "przez brata".
Cholera, no nic. Jeśli nie mogę czegoś zmienić, muszę się z tym pogodzić i nauczyć się jakoś funkcjonować.
Jutro "dzień testowy". Stary musi na budowę jechać i do 12-13 go nie będzie... No ciekawe.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
nieznajowa


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 204
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-01-15, 22:45   

Też już podczytuję. Nasza Jagódka będzie z nami za trochę ponad dwa miesiące. Czteroletnia Ola chodzi do przedszkola i mam nadzieję,że po jakimś tyg spedzonym we czwórkę Ola będzie chciała wrócić do przedszkola - myślę, że z pożytkiem dla wszystkich bo Ola bedzie miala przedszkole a ja czas dla Jagodki a po poludniu troche po tym jak Ola wroci z przedszkola będzie wracał mąż i we czworo będzie łatwiej zaopiekować się obiema dziewczynami.
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-01-15, 23:04   

eMka napisał/a:
przytulałam Luizę i było mi jakoś niezręcznie, nie umiałam jej złapać, objąć. Do tej pory czasem mi się zdarza "zdziwić" jak mówi do mnie "mama", tak jakbym zapominała, że to też moje dziecko
właśnie tak czasem się czuję, dlatego strasznie się staramy by Adulka wiedziała, że bardzo ją kochamy i poświęcamy jej równie chętnie czas i uwagę co Nadii. Mam nadzieję, że z pozytywnym rezultatem...

Zamówiłam dziś na allegro laktator w końcu i Sopelek do odciągania kataru.

A jeśli chodzi o smoczek to ja czasem Nadii podaję, bez wyrzutów sumienia. Przy Adusi się nam sprawdził - to była przyjemna współpraca :-P a odsmoczkowanie szybkie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kulka2010 


Dołączyła: 22 Cze 2010
Posty: 694
Skąd: Kraków / Cambridge
Wysłany: 2014-01-15, 23:52   

maryczary - tez tak mialam... jak syn siadal kolo mnie to naprawde jak jakis maloletni kuzyn, jakies dziecko z którym trzeba uprzejmie rozmawiac chociaz ma takie wielkie lepkie łapy i niewiadomo co za pazurami i w ogole jest jakis nachalono-wygadany;-)
wszystko sie przepracowuje - raczej miesiace niz tygodnie szczerze mowiac. Ja potrzebowalam duzo pzrestrzeni, ciszy i nie-dotykania/trykania wiec sie izolowałam a tato przejął syna.
jak tylko mala spała albo pzrynajmneij nie-jadla szłam z synem do jego pokoju - na wyłacznosc i ani slowa o siostrze.
Teraz jest juz super /4ty miesaic.../ bylam sama z dwujka 3,5 doby - kazdy ma juz swoje meijsce i zcas. Zreszta relacje z synem mam na tym etapie raczej psychologiczno-werbalna niz fizyczna.
Zal ale tak jest.
Dlatego tez, podejzewam, dla wszystkich troche niezadobrze miec tylko jedno dziecko - trzeba pozwolic mu odejsc a nie trzymac kurczowo obdarzajac caloscia uczyc macierzynskich...
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/HgnIp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" /> <img src="hxxp://lb1f.lilypie.com/IS7ip2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />
www.roroism.eu
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-16, 00:32   

maryczary napisał/a:
Wpatrzona do popołudnia tylko w malutką Nadię, gdy zobaczę Adulę jak wraca z przedszkola, nie umiem jej poznać. Ona zawsze była drobna, delikatne małe dłonie, szczuplutka... A w porównaniu z Nadią jakaś taka duża, dorosła, nie poznaje jej, to nie moja malutka Adka
miałam to samo. To było takie nierealne. Cieszę się, że nie tylko ja tak dziwnie to widziałam.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-01-16, 13:51   

kulka2010 napisał/a:

Dlatego tez, podejzewam, dla wszystkich troche niezadobrze miec tylko jedno dziecko - trzeba pozwolic mu odejsc a nie trzymac kurczowo obdarzajac caloscia uczyc macierzynskich...


Bardzo mądrze powiedziane. Już teraz widzę, że pojawienie się nowego dziecka pozwala na przejście do jakiegoś innego etapu relacji ze starszym - który i tak nieuchronnie powinien nadejść, a matka sama na to nie umie pozwolić. A tak - dzieje się to czy ona chce czy nie.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-01-18, 20:54   

Kat... napisał/a:
miałam to samo. To było takie nierealne. Cieszę się, że nie tylko ja tak dziwnie to widziałam.
mnie też to cieszy, że nie tylko ja to mam - już myślałam, że jakaś wyrodna baba ze mnie.
kulka2010 napisał/a:
jak tylko mala spała albo pzrynajmneij nie-jadla szłam z synem do jego pokoju - na wyłacznosc i ani slowa o siostrze
tak własnie zaczęłam robić i właśnie to ani słowa o siostrze jest najważniejsze chyba.
kulka2010 napisał/a:
Zreszta relacje z synem mam na tym etapie raczej psychologiczno-werbalna niz fizyczna
Właśnie mi to uświadomiłaś. Bo ona już nie potrzebuje takiej fizycznej bliskości, głaskania i przytulania co mała Nadia. Woli raczej by poświęcić jej uwagę, posłuchać, poukładać z nią puzzle. Nie uświadamiałam sobie tego wcześniej. Teraz to widać bardzo dobrze na zasadzie kontrastu z drugim, małym dzieckiem.
kulka2010 napisał/a:
trzeba pozwolic mu odejsc a nie trzymac kurczowo obdarzajac caloscia uczyc macierzynskich...
u mnie to raczej chodzi o zmianę postawy wobec Adki, z córusi mamusi na córkę dorastającą, samodzielną i niepotrzebującą całowania po stópkach :) .

Dzisiaj pierwszy raz miałam kryzys i płakałam... potrzebowałam odetchnąć od maleństwa, żółtych kup, karmienia, cieknących cycków itp. No i pierwszy raz nam się dzisiaj rozpłakała na dobre, nie wiedzieliśmy o co cho... Może coś zjadłam co jej nie podeszło...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-01-25, 09:58   

Dziewczyny, założyłam nowe wątki odnośnie książek na temat ciąży, porodu, opieki nad maluchami.
Mam prośbę, abyście wpisywały tam wszystkie pozycje godne polecenia. Myślę, że taka skarbnica wiedzy się przyda.


hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=643528#643528
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=643527#643527
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-01-27, 13:57   

Dzisiaj ja mam kryzys... Od kilku nocy młody się przestawił na tryb nocnego niespania. JAk wczoraj wieczorem obudził się ok 21.30 (wcześniej spał trzy godziny snem kamiennym...), tak zasnął ok. 00:30 i spał "aż" do 2:00, potem zasnął dopiero ok. piątej i spał z krótkimi przerwami do 7:30... potem zasnął dopiero przed dziewiątą, ale niecałą godzinę później wstała Marysia.
A ja nie mam kiedy odespać, bo do piętnastej jestem z nimi sama. Po południu zaś, gdy stary mógłby zająć się Marysią (czyli iść z nią na dwór, bo kiedy ona jest w domu nie bardzo mogę spać, bo hałasuje strasznie, co chwilę przychodzi do mnie itd.) - mały śpi "po kawałku", z przerwami i nie udaje mi się trafić z jego dobrym snem w czas, kiedy tatusia z córunią nie ma.

Kurwa mać, chodzę po domu jak zombie i popłakuję z byle powodu.
Młody, gdy nie śpi, nie jest jakoś szczególnie wrzaskliwy, raczej normalny noworod bez większych fajerwerków, ale trzeba go sporo nosić, po karmieniu często długo nie odbekuje, nawet, gdy mu się uda (beka pięknie, chyba go słychać nawet u sąsiadów :D ) i tak potem ulewa seriami, ma czkawkę, nie może zasnąć, więc odłożyć do łóżka nie można, a gdy już odłożę, znowu czkawka, ulewanie, wybudzenie... potem w końcu robi się głodny i zabawa od początku. W dodatku często nie chce być noszony na ramieniu, czasem się ładnie ułoży i sobie leży, a czasem się kręci, ciagle mu zmieniamy pozycję, kręgosłup mi już dawno się powyginał w wielu miejscach. I tak mijają te godziny. Do chusty nie chce dać się wsadzić w trybie "nie śpię", właśnie ze względu na to, że i tak ciągle go muszę przekładać z ramienia na ramię, potem nosić "kołyskowo" w rękach itd..
Dzisiaj zawołałam starego na pomoc w noszeniu (staram się nie budzić go bez potrzeby w ciągu tygodnia, za to nosi Jasia więcej w weekendy, bo wstaje o szóstej do roboty, a kładzie się gubo po 22giej, bo Marysia wtedy zasypia, jest nam to na rękę teraz, bo dzięki temu potem śpi prawie do dziesiątej, więc rano mam możliwość spokojnego karmienia Jasia, bez jej asysty... zresztą, oszczędzam go też trochę ze względu na to, że potem to on więcej zajmuje się młodą), więc po południu nie tylko on musi mi dać czas na odespanie choćby godziny, ale ja jemu też.
A było kilka nocy naprawdę dobrych... gdy budził się np. tylko raz - i po godzinie szedł spać.
Eh, ledwo patrzę na oczy. No nic, spadam, bo się budzi.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2014-01-27, 18:08   

maryczary napisał/a:
potrzebowałam odetchnąć od maleństwa, żółtych kup, karmienia, cieknących cycków itp.

dlatego popołudniowy spacer z psem - bezcenny ;-)
jaskrawa, doskonale Cię rozumiem :) Olo też ma czasem podobne fazy nocne, zwłaszcza, kiedy trzeba zmienić pieluchę - jest foch, wściek, syrena i godzina albo dwie z głowy. Też proszę męża o pomoc, bo jestem nieprzytomna, potem mam wyrzuty, że on rano musi wcześnie wstać do pracy, a wcześniej z psem pół godziny minimum się przejść. Chociaż jest już dużo lepiej, zazwyczaj 3 karmienia w nocy bez większych awantur, trochę ewentualnie kwękania i usypiania, ale ogólnie można i 4h ciągiem przespać.

W dzień różnie, czasem bez problemu, rytm pt. spanie-przewijanie-jedzenie-godzinka czuwania-spanie. Czasem niestety snu może godzina-dwie przez cały dzień i od południa już marudzenie, a po południu histerie ze zmęczenia...

Ale opracowaliśmy technikę usypiania - żadnego noszenia, kołysanek, melodyjek, huśtania - kładzenie na plecach między nami, koniecznie przykryte nóżki i brzuszek, rączki złączone na piersi i unieruchomione-przykryte dłonią któregoś z nas, jak płacz to smoczek i ewentualne delikatne kołysanie lub głaskanie - często działa. Potem albo odkładamy do kosza, albo śpi z nami, jak padniemy razem z nim.

No i wyrośliśmy już z pierwszych ubranek, mamy kilo ponad na plusie i czasem mówimy oj i aj :lol:

2.jpg
Plik ściągnięto 149 raz(y) 68,32 KB

_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
koralina1987 

Dołączyła: 28 Wrz 2013
Posty: 937
Wysłany: 2014-01-27, 19:15   

Śliczniusi gwiazdor :) A ja dziś zaliczyłam pierwszą chwiejność ciążową :P dostałam (a raczej Kropka dostała) pierwsze ciuszki, prosto z Londynu przyleciały paczką, wszystkie unisexy bo Kropka jeszcze nie określona...a ja w ryk, z pół godziny to się śmiałam to płakałam ze wzruszenia :shock: ale to ponoć norma....
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczek.pl/]

Zapraszam - hxxp://quchniawege.blogspot.com/
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-01-27, 20:57   

Sylv wyrósł z tych za dużych ciuszków? Jaki to był rozmiar?
Bardzo poważny mały mężczyzna z niego :)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
czindirela


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 772
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-27, 21:46   

sylv napisał/a:
rączki złączone na piersi i unieruchomione-przykryte dłonią któregoś z nas, jak płacz to smoczek i ewentualne delikatne kołysanie lub głaskanie - często działa.

U nas to też niezawodna metoda. A synek piękny :-)
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

www.kosmicznameduza.pl
 
 
Kamyk 

Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 1650
Skąd: Szczecin/Rumunia
Wysłany: 2014-01-27, 21:57   

jaskrawa, mega Cie podziwiam, ze dajesz rade z dwojka. Po dzisiejszej nocy, gdy Mala wstawala mi co poltorejgodziny na karmienie dzisiaj podpieralam sie rzesami, a Ty jeszcze z dwulatem dajesz rada. Ogromny szacunek.
Natalka ustalila sobie dwie pory aktywnosci. Jedna popoludniu, druga od polnocy do 1-2 ]:-> nie musze chyba dodawac, jaki mam poziom energi przy tej drugiej - no i tez mam wyrzuty sumienia, ze przysypiam zamiast sie z nia bawic :roll:
sylv, wow, jaki Olo duzy :shock: i jakie wielkie slepka. Cudna gwiazda.
Co do ciuszkow to ja mialam pare 50, ale od poczatku mialy przykrotkie rekawki. Natalka jak na razie nosi 56 i jak nam czegos braknie to przymale 50, w 62 totalnie sie topi.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Pani Panda
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-28, 09:50   

sylv, o kurde,ale urósł! :-D Wydaje mi się też bardzo podobny do Ciebie, choć co prawda nie wiem jak wygląda Twój mąż.To chyba ten kocyk z KappAhl'u, o którym kiedyś pisałaś :mryellow:
koralina1987 napisał/a:
a ja w ryk, z pół godziny to się śmiałam to płakałam ze wzruszenia

Norma, norma :mryellow: Ja mam tak przez całą ciążę więc luz 8-)
jaskrawa, szacun za ogarnianie wszystkiego, podziwiam bardzo!
 
 
gaba 

Dołączyła: 30 Lip 2012
Posty: 539
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-01-28, 14:59   

sylvale Oluś wyrósł, niesamowite jak ten czas leci, patrzę sobie na suwaczek o on już skończył 4 tygodnie, a wydaje się jakby to było wczoraj, kiedy się urodził ;-)

Też już bym chciała tulić swojego, chociaż przy mega absorbującym czterolatku to nie będzie takie łatwe, jeśli teraz wstaję 2-3 razy do czterolatka to w połączeniu z niemowlakiem niewiele mi spania zostanie :mryellow:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,55 sekundy. Zapytań do SQL: 15