wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
niewegetarianskie piosenki, wierszyki
Autor Wiadomość
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-10-24, 07:32   

tak właśnie myślałam, wyglądałaś mi na kogoś takiego ;-)

franek teraz czyta Rolada Dahla "Charliego i fabrykę czekolady", nie polecam dla dzieci które nie spożywają słodyczy :-) :-) :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-10-24, 07:56   

Ja właśnie przerabiam z moją córeczką "kosi kosi łapci" (pojedziem do babci, babcia da nam serka a dziadek cukierka, od babci do cioci - ciocia da łakoci, od cioci do mamy mama da śmietany) Strasznie niewegańskie! :mryellow:
 
 
Iwona 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Sie 2007
Posty: 137
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-10-24, 08:43   

Tobayashi napisał/a:
No właśnie tak się zastanawiam czy jest jakiś związek z rymowankami, nad którymi mało kto się zastanawia i bezmyślnie przekazuje dzieciom, a indoktrynacją. I odklepywaniem modlitw... których dzieci także nie rozumieją. Mój mąż przez lata deklamował "ukrzyżowany pod Pączkiem (wymawiał: ponczkiem) Piratem" i zastanawiał się kto to był ten Pączek Pirat. Dorośli go zbywali i nigdy nie wyjaśnili o co chodzi.

Hmm, nie sądzę, aby bezmyślne przekazywanie dzieciom rymowanek miało coś wspólnego z indoktrynacją, a to z prostego względu - ja rozumiem indoktrynację jako świadome i celowe wpajanie komuś "jedynie słusznych" poglądów i pozbawianie wiedzy o przeciwnych kierunkach, taka propaganda. To są bajki czy rymowanki, nad którymi ludzie się często nie zastanawiają, po prostu je czytają.
A odnośnie odlepywania modlitw i indoktrynacji. Ja uważam, że to nie jest indoktrynacja, a po prostu wychowywanie w wierze i nie chodzi o nazewnictwo. Każdy rodzic wychowuje swoje dziecko w jakiejś wierze, nawet gdy jest to ateizm (wtedy wychowuje w wierze, że nie ma Boga). A jeśli rodzic uczy tylko odklepywania modlitwy, a nie istoty wiary, jeśli nie tłumaczy poszczególnych słów, zdań, to znaczy, że sam niewiele wie o swojej wierze lub że nie wie jak wytłumaczyć pewne rzeczy. Szkoda, że dorośli nie wytłumaczyli Twojemu mężowi, co to znaczy, ale to tylko chyba dowód na to, że sami nie wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi.
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-10-24, 08:52   

To taki lekki off ale pamiętam jak mi onegdaj zaśpiewano u cioci na wsi i potem śpiewałam tę piosenkę

Ewa spadła z drzewa
połamała sobie krzyże
a kto jej głowę wyliże?

Adam!

Czytając ten watek uświadomiłam sobie, iż spiewano mi tak chorą piosenkę!
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Iwona 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Sie 2007
Posty: 137
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-10-24, 10:22   

taniulka napisał/a:
Ewa spadła z drzewa
połamała sobie krzyże
a kto jej głowę wyliże?

:shock: :shock:
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-10-24, 12:47   

ale dlaczego akurat głowę? ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-24, 13:15   

rosa napisał/a:
franek teraz czyta Rolada Dahla "Charliego i fabrykę czekolady", nie polecam dla dzieci które nie spożywają słodyczy

kurcze właśnie zaczęliśmy ją czytać... już po pierwszej stronie zorientowałam się, że może to nie najlepszy wybór... :-> Prawdę mówiąc wypożyczyłam ją dla siebie...
Przeczytaliśmy wcześniej "Zaczarowany palec" tego samego autora, ta książka jak najbardziej - antypolowaniowa.
_________________

 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-10-24, 13:50   

u nas chłopcy bardzo lubili Roalda Dahla, wszystkie książki
a Charli jest bomba
w niedzielę był film w tv, też niezły
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-24, 21:18   

Iwona napisała:
Cytat:
nie sądzę, aby bezmyślne przekazywanie dzieciom rymowanek miało coś wspólnego z indoktrynacją


Racja, racja. Niewłaściwie użyte słowo. Indoktrynacja jest celowa i świadoma :-D

Rzeczywiście chodziło mi o coś innego: o bezmyślność pewnych ludzi (nie wszystkich, prosze się nie obrażać :lol: ) w przekazywaniu dzieciom wątpliwej spuścizny kulturowej w postaci pewnych wierszyków i rymowanek (o jakich tu mówimy) oraz podobną bezmyślność w niby wychowywaniu dzieci w wierze, ograniczającym się tak naprawdę do przyuczania ich do rytuałów, bez refleksji, właśnie bez wyjaśniania znaczenia modlitw, nie mówiąc już o bardziej złożonych kwestiach. Mój mąż nie poznał znaczenia słów, które wypowiadał i nie został skorygowany, kiedy gadał bzdury, ponieważ jego rodzicom nie zależało na tym, żeby cokolwiek zrozumiał, miał grzecznie chodzić do kościoła i klepać modlitwy. Ja bym tego nie nazywała wychowaniem w wierze, jedynie przyuczaniem do rytuałów. I tak mi się to skojarzyło z wierszykami...
 
 
Iwona 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Sie 2007
Posty: 137
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-10-25, 08:58   

Tobayashi napisał/a:
o bezmyślność pewnych ludzi (nie wszystkich, prosze się nie obrażać :lol: )

ależ ja się nie obrażam :-)

Tobayashi napisał/a:
bezmyślność w niby wychowywaniu dzieci w wierze, ograniczającym się tak naprawdę do przyuczania ich do rytuałów, bez refleksji, właśnie bez wyjaśniania znaczenia modlitw, nie mówiąc już o bardziej złożonych kwestiach. Mój mąż nie poznał znaczenia słów, które wypowiadał i nie został skorygowany, kiedy gadał bzdury, ponieważ jego rodzicom nie zależało na tym, żeby cokolwiek zrozumiał, miał grzecznie chodzić do kościoła i klepać modlitwy.

Niestety tak się często zdarza, rodzice chcą, aby dzieci chodziły potulnie do kościoła, bo: "tak wypada" "inni idą, a ty nie" itd., ale unikają tłumaczenia im sensu wiary, bo często sami za bardzo nie wiedzą o co chodzi. Przykre to jest, zwłaszcza z punktu widzenia osoby zaangażowanej i zdającej sobie sprawę, że to nie chodzi o zewnętrzne "praktyki".
Ale zrobił się nam off-topic :-)
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-10-25, 09:34   

Mój mąż do dzisiaj zna na pamięć wierszyk, którego nauczyła go babcia gdy był bardzo mały:
Rano wstaję do pracy, modlę się w pokorze
Spraw, abym się nie lenił, dobry Panie Boże
Abym - jeśli wieczorem umrzeć mi wypadnie
Pozostawił robotę skończoną dokładnie

:shock:
I co wy na to? Wyobrażacie sobie kilkulatka recytującego to cudo?
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-10-25, 09:58   

powiem Ci, Marcela, że to nie jest aż takie złe. Ten wierszyk może dzieci oswoić z tematem śmierci. Ale równie dobrze może śmiertelnie przerazić, więc wszystko zależy od tego, czy dziecko czuje się bezpiecznie i jaką ma wiedzę na temat śmierci.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Iwona 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Sie 2007
Posty: 137
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-10-25, 10:02   

Marcela napisał/a:
Spraw, abym się nie lenił, dobry Panie Boże

To by też mi się przydało, bo czasem mam wieeeeelkiego lenia
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-10-25, 10:13   

Mnie tu przerażało raczej przedłożenie tej ślicznie skończonej roboty ponad wszystko. Robota jako sens życia dla kilkulatka - to pomysł całkiem absurdalny.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-25, 10:14   

Cytat:
Rano wstaję do pracy, modlę się w pokorze
Spraw, abym się nie lenił, dobry Panie Boże
Abym - jeśli wieczorem umrzeć mi wypadnie
Pozostawił robotę skończoną dokładnie

motto życiowe dla Bawołów w odmianie wierzącej ;)
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-10-25, 10:23   

Marcela napisał/a:
Mój mąż do dzisiaj zna na pamięć wierszyk, którego nauczyła go babcia gdy był bardzo mały:
Rano wstaję do pracy, modlę się w pokorze
Spraw, abym się nie lenił, dobry Panie Boże
Abym - jeśli wieczorem umrzeć mi wypadnie
Pozostawił robotę skończoną dokładnie

:shock:
I co wy na to? Wyobrażacie sobie kilkulatka recytującego to cudo?


a czy Twój mąż ma jakąś traumę z tego powodu?
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-25, 10:56   

A ja się pytam PO CO? Po co uczyć dzieci takich wierszyków? Jaki przyświeca temu cel?
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-10-25, 11:02   

taniulka napisał/a:
Ewa spadła z drzewa
połamała sobie krzyże
a kto jej głowę wyliże?


miałam w podstawówce koleżankę Ewę i pamiętam jak dzieci wołały do niej "Ewa -mewa spadła z drzewa na kamyczki i połamała sobie cycki" :shock:
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-25, 11:06   

pao napisał/a:
motto życiowe dla Bawołów w odmianie wierzącej ;)

O rany, dobrze, że ja nie z tej odmiany :mryellow:
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-10-25, 12:23   

Marcela napisał/a:
"kosi kosi łapci" (pojedziem do babci, babcia da nam serka a dziadek cukierka, od babci do cioci - ciocia da łakoci, od cioci do mamy mama da śmietany)

U nas jest
"kosi kosi łapci
pojedziem do babci
a od babci do dziadka
po koszyczek na jabłka":) ( inna wersja - "po korzuszek z kudłatka")

[ Dodano: 2007-10-25, 13:27 ]
A to cytat z ulubionej książeczki Tymka:
" Pośpiesz się Jacku! Oka mgnienie
I już zajmują dom płomienie.
-Jacku, powstrzymaj katastrofę!
-Julio, wytrzymaj jeszcze trochę!
Aż nagle woda z węża wytrysła
I ugasiła ogień natychmiast."

Wychowanie seksualne dla dwulatków... Nie wiem czy dorośli specjalnie piszą takie ksiażeczki czy to my mamy chore umysły...
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-10-25, 12:37   

Karolina, :shock: :shock: :shock:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-10-25, 13:34   

rosa napisał/a:
czy Twój mąż ma jakąś traumę z tego powodu?

No, "robotny" chłopak jest, nie powiem. A kończy zwykle ładnie :mryellow:
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-10-25, 13:35   

Marcela napisał/a:
rosa napisał/a:
czy Twój mąż ma jakąś traumę z tego powodu?

No, "robotny" chłopak jest, nie powiem. A kończy zwykle ładnie :mryellow:

więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;-)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-10-27, 13:25   

Przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
Tak mi po prostu do głowy przyszło. Czytałam ciekawą książkę na temat schematów ról płciowych, zachowań, kodów postępowania ukrytą właśnie w bajkach dla najmłodszych. Takie podświadome uczenie dziecka przyszłej roli społecznej. Nie wiem może jestem przewrażliwiona...
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
stokrotki 
i nasz rycerz


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 325
Skąd: Irlandia/Oranmore
Wysłany: 2007-10-27, 22:22   

A ja sobie myslę że jakby człowiek miał tak wszystko rozszyfrowywac i szukać podtekstów to by zwariował . Ja czytam Zosi duzo , kupując ksiązki zwracam uwagę na treść ale bez przesady . Uważam że w dużej mierze zależy to w jaki sposób dziecu przekazujemy daną treść , na ile dziecko na ufa i jak mu to tłumaczymy ..
To takie moje osobiste odczucie .
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://www.waszslub.pl]
hxxp://stokrotki-dwie.blogspot.com/
hxxp://naszazosia.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,64 sekundy. Zapytań do SQL: 13