wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kary i nagrody vs... czyli co w zamian?
Autor Wiadomość
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-16, 21:28   Kary i nagrody vs... czyli co w zamian?

Właśnie, posty exce w "karach w przedszkolu" zachęciły mnie do poszukiwań i pytań...

Podobnie, jestem wrogiem kar i nagród. Jest to dla mnie system w dłuższej perspektywie prowadzący do unikania odpowiedzialności i kłamstwa. U mnie w przedszkolu także nie ma ani jednego ani drugiego, więc jestem "nieco" obeznana z wychowaniem bez kin.

Ale czasami przyznaję, że nie wiem co mam robić, a zrobić muszę. I co wtedy? Z moich obserwacji rodziców wynika, że najczęściej nie robią nic i kończy się to tzw. bezstresowym wychowaniem. W wyniku braku alternatywy wyrobiłam sobie opinię, że w takich sytuacjach lepiej to niż nic. Ale czuję że nie jestem w porządku wobec siebie :roll:

I zagwostkę mam ogromną - co wtedy?

Dla przykładu - mój syn pisze FATALNIE. Nie da się odczytać tego co pisze, a często i on sam nie wie (7lat). W szkole unika pisania i tego nie ćwiczy. W domu postanowiłam mimo wszystko zachęcić go do pisania i jak narazie wychodzi mimo moich starań wielkie nic.

W końcu dziś odbyłam z nim rozmowę o tym, czy są sytuacje w których chciałby pisać (są), po co się pisze (wie), czy fajnie jest porozumiewać się tak (tak) a może napisałby list do taty którego z nami nie ma narazie (nie) - rozumiecie?
Więc po prostu wyjęłam zeszyt, KAZAŁAM mu wybrać co chce pisać, wybrał i pisał choć był niezadowolony. A wybrał bo widział, że mu każę, pewnie dodał sobie, że jak tego nie zrobi to coś wymyślę.
I wyrzuty sumienia są ogromne.
Nie zawsze można dzieciom "odpuścić", czasem, zwłaszcza w wieku szkolnym, muszą zrobić coś, na co nie mają ochoty, mimo że rozumieją po co to jest. I co wtedy?

Mam przed sobą ogromną możliwość - dwa tygodnie w czasie których być może mój syn będzie więcej pisał, nabierze pewności w tej czynności i nie będzie już tak panicznie od niej uciekał. Ale jak bez k&n do tego go zachęcić skoro NIC co robiłam do tej pory nie wyszło?

:-(
Ostatnio zmieniony przez Humbak 2014-02-22, 22:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-02-16, 22:03   

Przyznam, że trochę nie wiem o co chodzi z tym, że kary i nagrody są be :-> . No ale u nas ani jedno ani drugie nie za bardzo się sprawdzało, a ja z kolei nie jestem na tyle wzorowym rodzicem, żeby szukać dziury w całym :oops:

A twój syn nie ma dysgrafii? Bo jeżeli tak to będzie za wszelką cenę unikał pisania i rzeczywiście może nie być wystarczająco zmotywowany. U nas tak jest, niestety :-/
_________________

 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-16, 22:10   

frjals, ma zaburzoną orientację przestrzenną i wszystkie problemy z pisaniem, które z niej wynikają :-/
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2014-02-16, 22:30   

Humbak, dość długi wątek był o tym kiedyś: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=7134
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-16, 22:51   

olgasza, faktycznie, nie wpadłam na to żeby w tym dziale szukać, dziękuję! :D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2014-02-17, 00:04   

Humbak napisał/a:
Nie zawsze można dzieciom "odpuścić"

A skąd takie założenie w ogóle, że trzeba odpuszczać?
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-17, 00:32   

adriane, generalnie do tej pory - w odniesieniu do dzieci przedszkolnych - obserwowałam, że kiedy zostawiało się dziecko samo, wcześniej czy później nabierało pewnej gotowości na przyjęcie nowej wiedzy, nowej umiejętności. Nigdy nie musiałam przedszkolaków zachęcać do nauki pisania, czytania czy liczenia. Wcześniej czy później same chciały, wystarczyło poczekać i im to dać.

Ale Kuba działa destrukcyjne przez to, że mu to trudno wychodzi - jak ćwiczył, nie miał z tym problemów, choć pisał zawsze z pewnym wysiłkiem. W pewnym momencie tak się nam losy potoczyły, że przez jakiś czas nie był zobligowany do pisania. I od tej pory zaczęło się robić pod górkę. Kuba przestał ćwiczyć, ilekroć nawet podpisywał rysunki, robił to coraz gorzej, coraz bardziej niedbale, zaczął się skarżyć na ból ręki i unikać. Teraz w szkole ucieka jak może od pisania i im bardziej ucieka tym gorzej mu to idzie i w efekcie ucieka jeszcze bardziej.

Rozmawialiśmy o tym schemacie, rozmawialiśmy o tym "kto ma problem", rozmawialiśmy nawet o tym, że to ja się martwię. Zaparł się, wszedł w jakichś schemat w stylu "no to co" i za nic nie chce z niego wyjść, wręcz im bardziej go zapraszam go rozmowy tym bardziej on się zaperza. Innymi słowy - zachęcając go - wciągam go w zachowanie dektrukcyjne dla niego, nie zachęcając go - sam się wciąga.

O zgrozo - jak się wkurzyłam i zastosowałam metodę dziś "albo masz wszystko: komputer, telewizor, zabawy i pisanie albo nic. Nie da się mieć tylko przyjemności bez trudności." Najpierw się wkurzył, potem odwalał literki a na końcu skupił.
I skończył całkiem całkiem - może nie jak kuba z grudnia, ale naprawdę fajnie. Nie wymagam poziomu tylko starania, a tu naprawdę uzyskałam staranie i się ucieszyłam.

Tylko mam kaca moralnego, że raz - poszłam na łatwiznę, może za szybko się poddałam nie szukając już innych sposobów - dwa - klasyka czyli po jakimś czasie kara/groźba po jakimś czasie traci na intensywności żeby była skuteczna musi narastać, ja sobie tego nie wyobrażam - trzy - czuję się nie chcę pokazywać dzieciom, że pisanie jest "obowiązkiem", myślałam, że wystarczy sprawić, żeby było użyteczne dla dziecka, żeby chciało je wykonywać.
Ale Kuba woli się pogodzić z brakiem tej funkcji użytkowej u siebie, kosztem też swojej pewności siebie.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2014-02-17, 07:12   

Humbak, rozumiem frustrację. dziecko nie chce robić tego czego nie lubi i gdzie nie widzi szybko efektów. mój synek miał tak z rysowaniem, pisaniem niestety również. prosiłam, tłumaczyłam, zachęcałam. efekty były, delikatnie mówiąc, średnie. do czasu kiedy raz trafił mnie szlag i przepisywał cały zeszyt. nie jestem specjalnie z siebie zadowolona, ale pisze w miarę czytelnie.

Humbak, masz w domu uparciucha i chyba się nieco przywyczaił do Twoich olbrzymich pokładów cierpliwości i tego, że to Ty odpuszczasz ;) . chyba jednak Twój synek musi się zderzyć z rzeczywistością i dowiedzieć sie, że umiejętność pisania to w obecnych czasach po prostu konieczność i obowiązek. taki jak mycie zębów czy ubieranie się. teraz też uważa to za normalne i naturalne, a na 100% były trudności i się buntował :) nie wiem czy użyłabyś argumentu, że są dzieci, które nie mogą się uczyć (Malala) i że w obecnych czasach ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie z czytaniem, czy z pisaniem łatwo jest oszukać, wykorzystać.

przestałam się przejmować tym jaka to muszę być idealna, wyrozumiała, mądra i cierpliwa. właśnie, że nie muszę. staram się, ale wychodzi różnie. moje dzieci przyjęły do wiadomości, ze moja cierpliwośc też czasem się kurczy :) trzymaj się :**
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2014-02-17, 07:56   

Humbak, a próbowałaś uatrakcyjnić pisanie, zrobić z niego zabawę? np. pisząc do siebie nawzajem karteczki z informacjami ? tak, aby Kuba poczuł, że pisanie ma sens i może być wesołe, o jakiejś wspólnej codziennej przyjemności, np. Ty piszesz list do Kuby, jaką książkę chciałby poczytać wspólnie wieczorem, a on pisemnie odpowiada itp w temacie najbardziej atrakcyjnym dla Kuby.
Albo zacząć z kimś naprawdę korespondować, znajdowanie listu w skrzynce może być motywujące.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-02-17, 08:35   

lilias napisał/a:
są dzieci, które nie mogą się uczyć (Malala) i że w obecnych czasach ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie z czytaniem, czy z pisaniem łatwo jest oszukać, wykorzystać.

Ale z tego, co zrozumiałam, Kuba po prostu nie chce pisać, a uczyć się chce. Daniel nienawidzi pisać ręcznie, właśnie dlatego, ze pisze brzydko, a pisze brzydko, bo mało. Koło się zamyka. Jestem okropnie niekonsekwentna, bo nie chciało mi się z nim ćwiczyć, zmuszać go, uważałam, że skoro jest taki mądry, to może mieć tę jedną słabość. Nauczyciele w jego szkole też tak uważają, co tylko pogłębia problem. Miał problemy z ortografią, teraz raczej nie ma, bo zna zasady, ale był okres, ze pisał w domu dyktanda - tu zadziałałam sposobem - pisał dyktanda Lema - bardzo śmieszne i abstrakcyjne - podobały mu się, więc pisał w miarę chętnie, co nie znaczy ładnie. W związku z tym, że pisze niewyraźnie często jego polonistka i ukochana wychowawczyni prosi, żeby napisał na kompie. :roll: Wcale mi się to nie podoba, ale ja nie mam tu już wiele do powiedzenia - on ma już 13 lat, jest uparty jak osioł, jest naprawdę bardzo mądry, mimo tego bazgrania ma rozszerzony poziom z polskiego i z matmy, nauczyciele nie zgłaszają pretensji...
Moja rada brzmi: ćwicz za wszelką cenę uciekając się do przemocy typu nagrody ;-) nawet, piszcie bardzo atrakcyjne teksty, albo dystrybuuj mu ulubioną literaturę, każąc przepisać chociaż kawałeczek.
Wcale mi się nie podoba to, że Daniel czuje taką niechęć do pisania, gdyby nie miał, byłoby mu łatwiej - nie jęczałby, że musi wypełniać ćwiczenia, byłby pewnie lepszy z angielskiego. Jednym z powodów jego rezygnacji ze szkoły językowej było to, ze zadawali strasznie dużo prac domowych - myślałam, że to go skłoni do pisania, ale miał argument, że za łatwe i miał to już w szkole, co było prawdą (ale na wyższy poziom był za słaby). Nie wiem, jak będzie w gimnazjum, teraz pozwala sobie na wiele - jego zeszyty są koszmarne, ale w związku z tym, że ma dużą wiedzę nauczyciele mu po prostu odpuszczają. I to jest dla niego argument, żeby nic nie robić, tzn. on robi bardzo dużo różnych rzeczy, ale lekcji pisemnych prawie nie odrabia. Konkursy to są testy głównie, z matmy potrafi napisać bardzo wyraźnie i dokładnie, chociaż nie za pięknie. Jak mu zależało napisał 11 stron A4 wyliczeń na konkurs.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-17, 08:52   

Humbak napisał/a:
ma zaburzoną orientację przestrzenną i wszystkie problemy z pisaniem, które z niej wynikają :-/

Jak wiecie, jestem zboczona w temacie SI i tu bym może poszukała przyczyny.
Artek mimo montessoriańskiego kierowania od najmłodszych lat jest kiepski w motoryce małej i na nic zachęty, nagrody to też tutaj pomyłka, skoro to jest ponad jego siły. On praktycznie nie rysuje. ALE to się powoli zmienia. Terapeuci od SI zalecają ćwiczenia obręczy barkowej, aby wzmocnić rękę i pomóc dzieciom, które mają kłopoty z rysowaniem i pisaniem. A zatem wszelkie sporty, które cwiczą ramiona, np. wspinaczka.

kofi napisał/a:
Moja rada brzmi: ćwicz za wszelką cenę uciekając się do przemocy typu nagrody ;-) nawet, piszcie bardzo atrakcyjne teksty, albo dystrybuuj mu ulubioną literaturę, każąc przepisać chociaż kawałeczek


Też bym ćwiczyła, ile się da. Może jakiś zeszyt ćwiczeń z bohaterami, których poważa? Ja ostatnio kupiłam Młodemu takowy z (a ja ich tak nie lubię) Angry Birds - zrobił prawie całe, no oprócz kolorowania. :->
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-17, 08:59   

Humbak, mi są coraz bliższe postulaty edukacji demokratycznej i uważam, że zmuszanie nic nie da, zachęty tak samo, i jeśli dziecko nie jest gotowe na jakąś umiejętność, to nie przyswoi jej, można mu ją tylko narzucić, co w przyszłości będzie skutkować efektem odwrotnym do zamierzonego. Z tego, co rozumiem, Kuba jest pierwszoklasistą-sześciolatkiem i nawet nie ma skończonych siedmiu lat? Dlaczego nie możesz mu odpuścić? Dlaczego to durny system, który jeszcze niedawno pozwoliłby mu się bawić w zerówce, ma być mądrzejszy od niego? Czy w jakimkolwiek szkolnym programie stoi, że siedmiolatek musi umieć pisać? (w szkołach demo dzieci przyjmują zasadę, że muszą zaliczyć minimum programowe i to jest jedyna motywacja do zaliczenia nielubianych przedmiotów - ich własna, wynikająca z akceptacji zasad, a nie z tego, że ktoś zmusza/zachęca). Nie lepiej zamiast tego skupić się na różnych zabawach ćwiczących motorykę małą? Przecież on może być najzwyczajniej w świecie do tego pisania niegotowy. Dodajmy do tego, że w dzisiejszych czasach na szczęście kaligrafia nie jest nikomu do niczego potrzebna.

kofi napisał/a:
Jak mu zależało napisał 11 stron A4 wyliczeń na konkurs.

To tylko potwierdza, że jedyna wartościową motywacją jest motywacja wewnętrzna.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-02-17, 10:08   

Martuś napisał/a:
w dzisiejszych czasach na szczęście kaligrafia nie jest nikomu do niczego potrzebna.

kofi napisał/a:
Jak mu zależało napisał 11 stron A4 wyliczeń na konkurs.

To tylko potwierdza, że jedyna wartościową motywacją jest motywacja wewnętrzna.


No niby nie jest (gdybym sądziła, że jest jednak ćwiczylibyśmy systematycznie), ale szybkie pisanie ułatwia życie. Te wyliczenia też robiłby szybciej, bo szybko myśli, ale wyraźne ich zapisanie zajęło sporo czasu. Poza tym on ma taką wyraźną niechęć do napisania czegokolwiek, zdaje sobie sprawę, że ma z tym problem, przez co unika pisania i problem się pogłębia...
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-17, 11:11   

kofi, do rozwiązania pewnych problemów trzeba po prostu dojrzeć ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2014-02-17, 11:36   

znam trochę dorosłych ludzi, którzy do dzisiaj nie "dojrzeli" do sprzątania po sobie, pomagania w domu, czytania książek albo do funkcjonowania w środowisku, w którym przyszło im żyć. byłabym ostrożna z tym "dojrzewaniem" ;-)
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-17, 11:39   

Ale czego to dowodzi? Bo dla mnie tylko tego, że próby zmotywowania z zewnątrz zawiodły i unicestwiły wewnętrzną motywację.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2014-02-17, 11:57   

Martuś, chyba jednak nie nadmiar motywacji bo znamy się od bardzo dawna. raczej to, że zawsze był ten (np.akurat znajomy) "malutki", "ma czas", "w szkole za dużo wymagają", "nauczyciele są niesprawiedliwi" i to, że rodzice wyręczali, że niby szybciej i dokładniej coś robili. niby prawda, ale teraz dorosły chłop nie potrafi i uchodzi za lenia, który wisi na innych i wcale nie zauważa, ze coś jest nie w porządku :roll:

został facet zaniedbany przez nadmierną opiekuńczość. nie mógł się rozwinąć i funkcjonuje trochę w świecie kilkulatka. wg mnie to smutne
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-17, 13:01   

No czyli tak, jak napisałam - w ten czy inny sposób zabito motywację wewnętrzną - tu przez niedocenienie możliwości i danie poczucia, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobi lepiej = to, co robię ja nie jest wystarczająco dobre, więc lepiej nie robić wcale.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2014-02-17, 13:49   

Humbak napisał/a:
adriane, generalnie do tej pory - w odniesieniu do dzieci przedszkolnych - obserwowałam, że kiedy zostawiało się dziecko samo, wcześniej czy później nabierało pewnej gotowości na przyjęcie nowej wiedzy, nowej umiejętności. Nigdy nie musiałam przedszkolaków zachęcać do nauki pisania, czytania czy liczenia. Wcześniej czy później same chciały, wystarczyło poczekać i im to dać.

Nie o to mi chodziło. Tak ogólnie zapytałam z tym odpuszczaniem.
Uważam, ze nie należy odpuszczać w wielu sprawach, ale co do pisania jeśli chodzi o tak małe dziecko, to akurat uważam, że tu gotowość dziecka, ciała-ręki się liczy przede wszystkim.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2014-02-17, 14:33   

ja odpuszczam wiele ale z sytuacji szkolnych matematyka kuleje. Nie chcesz korepetycji ok ale jak na zebraniu dostaję komunikat że dodatkowa matma to nie dyskutujemy i ma iść. Oczywiście bunt ale wypchnęłam na pierwsze początkowe a teraz polubiła i nie jest to problem. Nawet przy błędzie z lokalizacją gimnazjum zastanawia się co zrobić i sama zaproponowała chcę korki.
Podoba mi się pomysł z karteczkami, listami i trafieniem w coś czym dziecko się interesuję, chce albo rokuje w tym temacie. Moja córka nie pisze ładnie i nie wymagam tego (jak będzie się interesowała kaligrafią to sama popracuje) ale pisze i z polskiego bdb i lubi. Ja się nie czepiam o pismo ale niestety testy, sprawdziany... trzeba pisać a nie tylko zakreślać.
Nie jestem fanem kar jak już nagród. Szukaj sposobu bo potem w kolejnych klasach może być problem.
U nas jedna z mam bazując na kostkach hxxp://storycubes.rebel.pl/ (pewnie poleci post bo uznany zostanie za reklamę) wymyśliła zabawę: losują i cały dzień na wymyślenie opowiadania i spisanie go.
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-02-17, 19:28   

Nom właśnie, jako pracownik szkoły demokratycznej :P uważam, że kurdelebele no- po co?

A z drugiej strony rozumiem, że system do tego zmusza...

A może listy na sznurku w puszcze przesyłane jak w dzieciach z bullerbyn?

Albo komunikowanie się poprzez listy? Na lodówce- kartka z długopisem.
Synu- co masz chęć zjeść na obiad?

W kiblu - rozmowy kibelkowe.

Wymyślanie jednej historii na dłuuugiej kartce. Ty piszesz jedno zdanie, Kuba dokłada swoje, ktoś tam trzecie i powstaje baść.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2014-02-17, 19:30   

Anja napisał/a:
On praktycznie nie rysuje

Tymon również nie rysuje, choć nie ma kłopotu z SI, jego poporstu to nie interesuje.

Ja szukałabym jakiś atrakcyjnych form pisania, np. kredkami do wanny/prysznica itp.

Humbak napisał/a:
mój syn pisze FATALNIE. Nie da się odczytać tego co pisze, a często i on sam nie wie

A czy trzeba pisać ładnie? czy to jest na tyle ważne, aby zmuszać dziecko do nielubianej czynności? kojarzy mi się to trochę jak z nauką gry na pianinie, często młodzi ludzie zmuszani do nauki nie grają już nigdy jako dorośli.
 
 
polena 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 01 Sty 2011
Posty: 168
Wysłany: 2014-02-17, 19:50   

Będę podczytywać temat. W problemie chyba nie pomogę ale mogę podzielić się swoimi zwiłymi refleksjami na temat "kin".

Ogólnie, na pierwszy rzut oka kara i nagroda kojarzy mi się z tresurą. Źle i w ogóle. Ale z drugiej strony... Jako dorośli też podlegamy karom i nagrodom. Błędy w pracy - w umowie zapisana jest kara. Wyjątkowo dobre wypełnianie obowiązków - premia, nagroda. To jest naturalne. Miło jest usłyszeć pochwałę od szefa. Niejednokrotnie chwalimy się czymś, nie dlatego, że chcemy usłyszeć "widzę, że jesteś z siebie dumna" (okropne) tylko, żeby usłyszeć "wow, piękne, super, masz talent, jesteś świetna!". I nie znaczy to, że mam jakieś hiper-niskie poczucie własnej wartości i szukam miłego słowa, ale po prostu, kurde, fajnie jest być chwalonym. To chyba naturalne w ludzkiej naturze. A dzieci przecież uczą się poczucia własnej wartości m.in szukając akceptacji zachowań u dorosłych. Zadają milion pytań czy ładnie pokolorowane, zrobione, czy ma ładny samochodzik, spinki etc. No fak, czy jak pytam swojej mamy czy ładne buty kupiłam chcę usłyszeć "widzę, ze ci się poodbają 8-) " Nie! Chce usłyszeć "pięknie, masz dobry gust" ;)

No i nakazy/zakazy. Też istnieją całe życie. Choćby na drodze. I boję się, że ktoś kto nie zna takiego porządku świata, może się zdziwić, że coś trzeba a czegoś nie wolno.
Poprawcie mnie proszę, jeśli się mylę ;)
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-17, 20:10   

dżo napisał/a:
Humbak napisał/a:
mój syn pisze FATALNIE. Nie da się odczytać tego co pisze, a często i on sam nie wie

A czy trzeba pisać ładnie? czy to jest na tyle ważne, aby zmuszać dziecko do nielubianej czynności? kojarzy mi się to trochę jak z nauką gry na pianinie, często młodzi ludzie zmuszani do nauki nie grają już nigdy jako dorośli.


Zwłaszcza że w dzisiejszych czasach i tak pisze się zwykle na komputerze.
No i rzadko kto całe życie pisze ładnie. Zobaczcie jak piszą np. lekarze. Chyba większość ludzi bazgrze.
Kiedy ostatnio pisaliście coś ręcznie? Ja w sezonie notuję rośliny w terenie, ale ładnym pismem bym tego nie nazwała.
Może dzieciaki nie chcą ćwiczyć pisania, bo po prostu zwyczajnie nie widzą sensu w tej archaicznej czynności ]:->
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-02-17, 20:21   

a to nie jest tak, że łasi na pochwały jesteśmy, bo tak nas wytresowano?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 12