wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kary i nagrody vs... czyli co w zamian?
Autor Wiadomość
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-21, 15:16   

Cytat:
Jesteście pewne, że znacie tę sytuację na tyle dobrze, żeby oceniać?

ufam osądowi profesjonalistki. Maliny znaczy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-21, 15:18   

priya napisał/a:
Lubię chwalić i nagradzać, moje dzieci lubią być chwalone i nagradzane.

Powiem coś jeszcze bardziej oburzającego - ja tez uwielbiam być chwalona. I wszyscy, których znam.


Ja też lubię - chyba każdy lubi! Tak samo jak lubię żreć czekoladę na przykład.

Chwalenie jest fajne. Jest miłe. Chwalenie działa.
Wzmocnienie pozytywne też działa cuda. Nie tylko w przypadku dzieci, ja akurat uczyłam się tej techniki na psach :-) zanim miałam dzieci. Metoda klikerowa i podobne. Dobre zachowanie, klik, smakołyk. Albo zabawa. Albo nagroda socjalna, pochwała. I na dzieci to działa tak samo, bo mózgi psów, ludzi i kurczaków na tym poziomie działają podobnie.

Tylko pytanie, jaki jest cel.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-21, 15:51   

MartaJS napisał/a:
Tylko pytanie, jaki jest cel.

odpowiedzi na poprzednich 6 stronach.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-21, 16:30   

excelencja napisał/a:
Także producent puzzli nie jest osobą trzecią, która daje informację zwrotną.
jest. W montessori nazywa się to kontrolą błędu zawartą w materiale. Dzięki temu dziecko nie potrzebuje opinii dorosłego o rezultacie swojej pracy, a więc unika się sytuacji, w której nagroda byłaby w obiegu.

excelencja napisał/a:
Wolałabym aż w takie abstrakcyjne rozumowanie nie wchodzić.
szkoda, bo to co obserwuję w literaturze internecie itd to operowanie jasnymi przykładami typu - trzeba dać dziecku wolność wyboru śniadania. Ale nie podaje przykładów na to, jak sobie radzić z sytuacją gdy dziecko nie ma wyboru - np musimy wracać do domu i dziecko za nic na świecie mimo moich tłumaczeń i innych środków nie kapuje.
Kamma dała świetny przykład - puzzle mają w sobie zawartą i nagrodę i informację zwrotną. Literka B już nie.

dżo napisał/a:
a można też: "o jaki interesujące B, ja znam trochę inne, chcesz zobaczyć?"
No nie do końca ;) Tak można powiedzieć gdy B dziecko jako takie faktycznie napisało - można wtedy poszukać gazet i zabawić się w poszukiwanie różnych B. Kiedy jednak to jest bohomaz, ja przynajmniej odłożyłabym tą sprawę na potem a przy najbliższej okazji pokazałabym to B, kiedy to pokazanie nie będzie w związku z tą bohomazową pracą dziecka. ;)
Poli napisał/a:
To bedzie klamstwo , nie ma innej litery B , jest tylko jedna.
nieprawda. Jest duże B, małe b, pisane b, skośne b, ozdobne b itd. dla dziecka początkowo to różne litery, dopiero musi się nauczyć tzw. stałości postrzegania czyli tego jakie cechy stanowią literę b...

dżo napisał/a:
Poli napisał/a:
" tak bardzo dobrze, tak wyglada litera B" to z perspektywy dziecka to bedzie pochwala

a wystarczy powiedzieć bez bardzo dobrze i już nie będzie to pochwała,
wg mnie brawo ;)

kamma napisał/a:
przytoczone przez Ciebie wyniki badań pokazują, że chwalenie dzieci można wykorzystać w celu zmiany ich postawy wobec jakiegoś obiektu.
pokazuje także ryzyko z tym związane...

Strona 3, a tu wchodzę jest 7... nie nadążam...
Od nas i Kuby - Kuba otrzymuje naklejki pod koniec pracy. Efekt? Sam zrobił wczoraj 1/ dwa razy więcej literek 2/ duuuuużo dokładniej, to już od siebie! Pierwszy efekt rozumiem, drugi jest dla mnie zagadką, nie musiał... zobaczymy co dalej...

Przypomniała mi się rzecz jedna którą czytała Montessori - swego czasu pisała, że dzieci MAJĄ wpisaną w siebie tendencję do bycia chwalonym, bycia dyscyplinowanym z zewnątrz, którą to tendencję określała jako PIERWOTNĄ bodaj. Kładła nacisk na to, by poprzez edukację wyciągać dziecko z tego stanu do wyższego, kiedy nasza praca nie zależy od pochwały innych. Niemniej jednak ona mówiła, że jest to proces. Dlatego ona sama dawała na początku dzieciom cukierki, nagrody, bajeczki i inne...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-02-21, 17:56   

priya napisał/a:
Dal mnie wydawanie komunikatów jest pozbawione emocji, pozbawione czynnika "ludzkiego", pozbawione spontaniczności, sztuczne, nieprawdziwe i nieżyciowe.

no właśnie też tak to odbieram jak was czytam :-> .
dżo napisał/a:
Bardziej chciałam przybliżyć na czym to polega, ale chyba nie macie na to ochoty.

może nie potrafisz tego przekazać. Czasami mam wrażenie, że mówimy o czymś innym .
malina napisał/a:
kamma napisał/a:
frjals, zrobiłaś mój dzień :mryellow:

I mój!Pisz częściej :-D

mmmm... to były pochwały co nie? 8-) ;-)
dżo napisał/a:
My dorośli zbyt często nadmiernie okazujemy zachwyt, gdy dziecko jest małe,

ale z czego to wynika? w ten sposób ludzie okazują miłość, czy się mylę? Na zasadzie zagłaskania kotka na śmierć, no czasami by się chciało, taki kochany i słodki ten kotek, czy też niemowlaczek. Tzn dla mnie rzeczywiście czasami ludzie za mocno okazują zachwyt nad swoim dzieckiem, ja tego nie rozumiem, nie czuję, ale wiem że niektórzy ludzie faktycznie takie emocje odczuwają. Rozumiem, że mój świat emocji jest nieco inny.
kamma napisał/a:
często "stwierdzam fakty" typu "ale tu czysto, to twoja robota", "sam się ubrałeś!" itp, ale zawsze, ZAWSZE w tych stwierdzeniach jest ładunek emocjonalny, który moim zdaniem MA CECHY POCHWAŁY.

dokładnie o to mi chodzi :-)
Poli napisał/a:
Te dziecko doskonale wie ze upadlo i ze sie uderzyło, nie jest glupie.

no właśnie o tym myślę w przykładzie z obiadem. Dostając komunikat nie wiem co druga osoba tak naprawdę o tym myśli.
_________________

 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2014-02-21, 18:01   

Humbak napisał/a:
dżo napisał/a: Poli napisał/a:

" tak bardzo dobrze, tak wyglada litera B" to z perspektywy dziecka to bedzie pochwala



a wystarczy powiedzieć bez bardzo dobrze i już nie będzie to pochwała, wg mnie brawo
kompletnie nie rozumiem czemu zdanie z bardzo dobrze jest pochwałą, a zdanie :to jest literka b pochwałą nie jest. Tak czy siak mówimy, ze zrobiło to dobrze, prawidłowo, tak jak oczekiwaliśmy. Jeśli sie przy tym usmiechniemy damy buziaka to dodatkowo wzmocnimy tę pochwałe i tyle.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-21, 18:02   

frjals napisał/a:
malina napisał/a:
kamma napisał/a:
frjals, zrobiłaś mój dzień :mryellow:

I mój!Pisz częściej :-D

mmmm... to były pochwały co nie? 8-) ;-)

ależ oczywiście :) Zarówno w warstwie werbalnej, jak i niewerbalnej :)
Humbak napisał/a:
Kuba otrzymuje naklejki pod koniec pracy

może kiedyś Ci się przyda nagradzanie z odroczoną gratyfikacją, np. gdy naklejki już mu się znudzą. Taki pomysł poddała mi pani Ewa Kochanowska, ceniony pedagog. Proponuje, aby użyć jakiegoś obrazka, np. widokówki. Pociąć na części i wydawać pojedynczo, tak jak obecnie wydajesz naklejki. Na koniec jest cały obrazek. Metoda fajna też o tyle, że za każdym razem obrazek jest inny.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-21, 18:17   

Martuś napisał/a:
Ważne, aby dziecko znało 'wzorzec', ale jego często uczy się przez obserwację i nie trzeba mu go wtłaczać na siłę.
to prawda. Tylko problemy, wątpliwości "kara czy nie" "pozwolić czy nie" pojawiają się wtedy gdy jednak na siłę trzeba...
A wątpliwości wynikają z tego, że chcemy "siłę" zdefiniować i wprowadzić w życie w inny sposób niż robiło to pokolenie przed nami. Nie pokazało ono nam innego pojęcia "siły" i musimy szukać je sobie sami... trudne to.

kamma napisał/a:
Irma: Pani postawiła mi tróję za ten rysunek :(
ja: moim zdaniem jest przepiękny.
Irma: ociera łzy.

Irma: mamo, zgadnij, jaką ocenę dostałam ze sprawdzianu?
ja: szóstkę?
Irma: tak!!!!!
ja: to świetnie! gratulacje!
Irma: cieszysz się?
ja: bardzo! Ale najważniejsze, że ty się cieszysz.
Irma: podskakuje.

Tymek wraca z przedszkola bez focha (rzadko się to zdarza)
ja: mieliśmy dziś znakomite tempo, wręcz rekordowe!
Tymek: bo ja jestem najszybszym strażakiem na świecie!

Kamma, dżo, dziękuję, o takie rozwiązania mi chodziło w tym wątku :D

kamma napisał/a:
taki komunikat nie nadaje się dla 9-latki. Przecież ona doskonale wie, że ja wiem, że szóstka to najwyższa ocena.
zgadzam się. Nie róbmy z dzieci głupszych niż są. Tak samo denerwowało mnie pamiętam w Gordonie głupie parafrazowanie - nie sprawdza się ani u mnie ani u dzieci - od córki wręcz usłyszałam "no przecież mówię. ile razy mam powtarzać" - i ucichła. U nas parafrazowanie nie działa albo bardzo rzadko ;)

priya napisał/a:
jakim cudem możliwe w ogóle jest przeprowadzanie w sobie samym takiej dokładnej analizy każdego wypowiadanego słowa, byle tylko subiektywnie ocenić a przypadkiem nie pochwalić, byle użyć zawsze właściwego słowa we właściwym miejscu. Przecież reagujemy spontanicznie, dając dzieciom to, czego potrzebują w danym momencie. Chyba wielu z Was nigdy nie zrozumiem :shock:

YES!!!!!!!!!!!! Dzięki Ci o priyo za te słowa, bo ja w tym wszystkim nigdy nie rozumiałam tego braku emocji jaki się próbuje nałożyć na rodziców. "ooo widzę że dostałeś 5 pewnie czujesz się usatysfakcjonowany" :lol: No sorry, jako rodzic zajebiście się z tej 5 cieszę, im bardziej wiem ile kosztowała moje dziecko.
Ale jestem przeciwnikiem stosowania kija i marchewki i zmęczona jestem tym, że mało się podaje tego co pośrodku - albo kara-nagroda albo komentator sportowy. Szukam czegoś pośredniego. Szukam czegoś co pozwoli mi w sytuacji nałożenia na syna obowiązku doprowadzić do tego, by przyjął to tak łagodnie i tak bez użycia siły jak tylko sytuacja na to pozwala.

dżo napisał/a:
To prawda, że na początku trzeba się zastanawiać jak i co powiedzieć, ale z czasem wychodzi to automatycznie.
święta prawda. Gorzej jednak gdy nowomowa książkowo-psychologiczna zaczyna być automatyczna. Moje dzieci by mi chyba wtedy drzwi zatrzaskiwały przed nosem gdybym tylko zbliżała się do ich pokoju :-P

rany, strona 5... ciężko przebrnąć przez całość... ale to co piszecie bez względu na to czy poglądy są zgodne z moimi czy nie są rewelacyjne, bardzo wam dziękuję. Także za kulturę wypowiedzi względem siebie :-D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2014-02-21, 18:37   

Humbak napisał/a:
Moje dzieci by mi chyba wtedy drzwi zatrzaskiwały przed nosem gdybym tylko zbliżała się do ich pokoju

O tym min. pisały autorki książki "Jak mówić, aby dzieci nas słychały", na początku dzieci reagowały w podobny sposób, z czasem przywykły.
MartaJS napisał/a:
Tylko pytanie, jaki jest cel.

I to jest sedno sprawy.
frjals napisał/a:
może nie potrafisz tego przekazać

Do tego samego wniosku dziś doszłam.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-21, 18:42   

excelencja napisał/a:
Odruch: 'ciocia ładnie?'
ja: 'a tobie się podoba?' - typowe
I wtedy dziecko dokładniej się przygląda swojej pracy, błysk w oku się pojawia i z dziką dumą mówi: tak!
to klasyka. Ja osobiście mam kłopot, gdy przychodzi do mnie dziecko z pytaniem o konkretną rzecz, przy czym nie potrafię rozszyfrować co to takiego, a ono pyta "ładnie narysowałem?" a ja muszę odpowiedzieć coś rzeczowego bez pochwały. Zwykle uciekam do opisu kolorów :lol: ale czasem dziecko żąda konkretów i wtedy poza opisem kolorów i a tobie się podoba jest ciężko :lol:
Miałam też dziecko, które po pytaniu "a tobie się podoba" odpowiedziało w przedszkolu "ja pytałem pierwszy :mryellow: " I co wtedy? :mryellow:

kamma napisał/a:
A ciekawa jestem - dzieciak odpowiada "tak" - i co dalej, reagujesz na to jakoś?
mówię "super" :mryellow: :mrgreen: hehe...

dynia napisał/a:
Roborodzic
no patrz nową robomowę stworzyłaś :)
kamma napisał/a:
jestem zdecydowaną przeciwniczką wyrażenia "udało ci się".
a to jest bardzo ciekawe... nigdy się nad tym nie zastanawiałam...

Martuś napisał/a:
JAK MOŻNA PRAWIDŁOWO ZAREAGOWAĆ NA PIERWSZE, WYCZEKANE KROKI U DZIECKA? 'WIDZĘ, ŻE CHODZISZ'??
coś w tym jest...

Ja podzielam opinię i dżo i kammy, bo choć pozornie sprzeczne, wg mnie dadzą się połączyć. Szukam tylko jak przełożyć teorię w praktykę...

kamma napisał/a:
może kiedyś Ci się przyda nagradzanie z odroczoną gratyfikacją, np. gdy naklejki już mu się znudzą. Taki pomysł poddała mi pani Ewa Kochanowska, ceniony pedagog. Proponuje, aby użyć jakiegoś obrazka, np. widokówki. Pociąć na części i wydawać pojedynczo, tak jak obecnie wydajesz naklejki. Na koniec jest cały obrazek. Metoda fajna też o tyle, że za każdym razem obrazek jest inny
bardzo Ci dziękuję bo już się nad tym zastanawiam. Bałam się bardzo tego o czym pisałam, tej konieczności wzmocnienia. Dziękuję za podpowiedź że wzmocnienie nie musi wystąpić. Teraz też zastanawiam się, jak zrobić to co zrobiła montessori - wyprowadzić go od czynu na rzecz nagrody do czynu na rzecz własnej satysfakcji... Te widokówki to dobry krok do przodu, super! :* :* :*
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2014-02-21, 18:51   

kamma napisał/a:

a ja chciałabym nauczyć się chwalić ludzi tak ładnie, jak malva. To też wiele zmienia.

własnie to zrobiłaś :mryellow: i to w pięknym stylu :-D
dyskretnie ,a miło mi jak nie wiem co :mryellow: dziękuję !
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2014-02-21, 18:54   

Humbak napisał/a:
Miałam też dziecko, które po pytaniu "a tobie się podoba" odpowiedziało w przedszkolu "ja pytałem pierwszy " I co wtedy?
moje by zwróciło ci uwagę, że nieładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2014-02-21, 19:21   

mi siepdobały te ksiązki Faber i Mazlish ,, dobrze się czytało.. ale nie gadałam tak do dziecka..pewne rzeczy poukładałam sobie w głowie.. po za tym duzo mi dała książka Gordona właśnie "Wychowanie bez porażek" -konkretnie- mamy prawo czuć co czujemy w kontaktach z dzieckiem, nie musimy byc konsekwentni jak jakies robomamy ( dynia!) i to ze jednego dnia akceptuję jakies zachowanie ,a drugiego boli mnie głowa i to samo zachowanie jest niefajne jest ok! dla mnie to była rewolucja :mryellow: Dzięki temu zaczęłam gadać z córą własnie o wszystkim..Ale nei w zlaewcany przez Gordona sposób.. Jak się na nią wydarłam bo mnie głowa bolała to mówiłam ,jej że przepraszam ,ze to z powodu głowy ,jak cos zawaliła to mówilam jakie konsekwencje wynikają z tego również DLA MNIE. Że np nauczyciel oczekuje ,ze ja dziecko przypilnuję i potem ja tez mogę miec nieprzyjemnosci..Itp itd..
A tak wogle to ksiazka Gordona ma u nas w domu roboczy tytuł "Wychowanie z porażkami" :D
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-21, 20:07   

Martuś napisał/a:
Nazywanie kroków milowych w rozwoju 'pierdołą' - to dopiero zgroza. Tak samo jak brak zachwytu nad nimi u rodzica :( JAK MOŻNA PRAWIDŁOWO ZAREAGOWAĆ NA PIERWSZE, WYCZEKANE KROKI U DZIECKA? 'WIDZĘ, ŻE CHODZISZ'??


Ale po co w ogóle mówić cokolwiek? Komu i do czego to potrzebne? Dziecku? Mnie?
Oczywiście, że się zachwycam. Płaczę ze wzruszenia. Po co mam gadać cokolwiek?
Nie rozumiem, po co chwalić dziecko za chodzenie? Może jeszcze za oddychanie? Tak, zachwycam się moim dzieckiem, kiedy śpi i oddycha. Zachwycam się tym, że żyje, że jest, że stawia pierwsze kroki, że rysuje pierwsze równe kółko, że zauważa klucz gęsi na niebie. Rozwija się, to niesamowite, piękne. Ale po co mam go za to chwalić?

Kiedy maluch stawia pierwsze kroki, jest niesamowicie z siebie zadowolony. Trudno, żeby był bardziej. Patrzy na mnie, patrzy - czy ja patrzę. Bo potrzebuje mojej uwagi jak powietrza. Patrzę. Oboje jesteśmy szczęśliwi. Nic więcej. Nie trzeba nic mówić. Po co psuć to jakimś "ach jak ślicznie, brawo". Co, bez tego przestanie chodzić? Ma moją uwagę, to jest najważniejsze, nie potrzebuje oceny.

Stach siedzi przy stole i rysuje. Zgadnijcie, co bardziej go motywuje i buduje w nim poczucie własnej wartości: kiedy siedzę koło niego przy stole i patrzę, co robi, bez słów, bez aprobaty w różny sposób wyrażanej, po prostu jestem z nim kiedy rysuje i przyglądam się, czy kiedy siedzę w tym czasie na facebooku, a kiedy przyniesie mi swój rysunek, mówię "brawo, bardzo ładnie"?

Dziecko potrzebuje naszej nieoceniającej uwagi, bliskości i bezwarunkowej miłości. Nie potrzebuje pochwał.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2014-02-21, 20:21   

MartaJS, jest dokładnie tak jak napisałaś :-) .
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-21, 20:31   

MartaJS napisał/a:
Nie rozumiem, po co chwalić dziecko za chodzenie?

Co za demagogia. Co ma jedno z drugim wspólnego?? Dziecko musi się uczyć oddychać?? Oddychanie jest osiągnięciem, z którego jest dumne i chce się dzielić radością z innymi?
Nie PO CO, tylko DLACZEGO. Dlatego, że dobre, wspierające słowa wyrywają mi się w tym momencie z piersi?? Dlatego, żeby wyrazić swoją dumę?

Dla mnie największym pomyleniem pojęć w tej dyskusji jest utożsamienie mądrego chwalenia, pozytywnych komunikatów z ocenianiem. Już o tym pisałam, nie będę się powtarzać.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-21, 20:32   

MartaJS napisał/a:

Na taki tekst ostatnio trafiłam...
hxxp://www.klocekikredka.com/nieklockowy-post/
GENIALNY tekst, aż się zdziwiłam czytając o niejadku... sama przetrzymałam dziecko 3 dni, też wygrało :->

Zadziwiające jest to, że kiedy przymusiłam Kubę do ćwiczeń, on najpierw oponował, robił awantury itd. Kiedy jednak już zaakceptował ten fakt, chętnie ustawił swoje warunki czynności, na co z kolei przystałam ja. Teraz pisze wg swojego planu a dziś usłyszałam, że będzie nauczycielem i będzie uczył dzieci kaligrafii i dzieci będą się uczyły literek tak jak on :-D
Ostatnio zmieniony przez Humbak 2014-02-21, 20:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-21, 20:38   

MartaJS, dżo, pamiętacie, co pisałam o rysunku Irmy i o mojej reakcji? Może nie napisałam, ile godzin poświęciłyśmy z Irmą na powtarzanie w nieskończoność, że rysunków nie trzeba oceniać, że o gustach się nie dyskutuje itp. Bo tamta sytuacja wracała do niej co rusz we wspomnieniach. Widzisz, Marta, rysunków Twojego syna nikt nie ocenia. Rysunki mojej córki - tak. I wcale nie ja.
I ja się absolutnie z Tobą zgadzam, że chwalenie za rysowanie wcale nie jest potrzebne. I zresztą w tej dyskusji niejednokrotnie to powiedziałam.

Przypominam także, że o zaletach chwalenia mówiłam w kontekście kompetencji, a nie preferencji. Rysowanie nie ma z kompetencjami nic wspólnego, chyba że mówimy o rysunku technicznym czy o reprodukcjach.

Kompetencje - dziecko uczy się pewnej czynności - potrzebuje instrukcji, potwierdzenia prawidłowości wykonania czy osiągnięcia jakiejś umiejętności. Bez nich nie wie, czy potrafi, albo zwyczajnie tkwi w błędnym przekonaniu, że potrafi. Samo nie wpadnie na to, że nauczyło się dodawać, rozpoznawać gatunki drzew itp.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-02-21, 20:48   

MartaJS napisał/a:
Nie rozumiem, po co chwalić dziecko za chodzenie?

MartaJS napisał/a:
Nie trzeba nic mówić. Po co psuć to jakimś "ach jak ślicznie, brawo". Co, bez tego przestanie chodzić?

W tym przypadku można chwalić na przykład za to,że się odważyło,że pokonało swoje fizyczne ograniczenia.
Dlaczego uważasz powiedzenie "ach,jak ślicznie,brawo" za psucie :shock: ?

MartaJS napisał/a:
Nie potrzebuje pochwał.

To dlaczego motywują je one do dalszych prób?Do tego by np. kolejny raz wstało i spróbowało przejść kilka kroków (pozostając już przy tym przykładzie).
MartaJS napisał/a:
Nie potrzebuje pochwał.

A jeśli są one dla niego motywacją do działania?
MartaJS napisał/a:
Nie rozumiem, po co chwalić dziecko za chodzenie? Może jeszcze za oddychanie?

Może Ty nie rozumiesz ale przykład z oddychaniem to dla mnie już
Martuś napisał/a:
demagogia
.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-21, 20:50   

kamma napisał/a:
MartaJS, dżo, pamiętacie, co pisałam o rysunku Irmy i o mojej reakcji? Może nie napisałam, ile godzin poświęciłyśmy z Irmą na powtarzanie w nieskończoność, że rysunków nie trzeba oceniać, że o gustach się nie dyskutuje itp. Bo tamta sytuacja wracała do niej co rusz we wspomnieniach.


No właśnie, cała ta dyskusja utwierdza mnie w przekonaniu, jak bardzo szkodliwa może być tradycyjna szkoła.
Bo tak naprawdę większość pojawiających się tu problemów wymagających chwalenia/nagradzania/zmuszania/zewnętrznego motywowania dotyczy sytuacji mniej lub bardziej związanych ze szkołą. Odkręcanie trudnej sytuacji, kiedy durna nauczycielka postawiła tróję za rysunek, ćwiczenie pisania, bo dziecko musi się nauczyć właśnie teraz, tak a nie inaczej. I tak dalej... Tak jakby szkoła przenosiła swój system kar i nagród do naszych domów.
A może to dziecko dojrzeje do pisania za rok, dwa, trzy. Może w tym momencie jego mózg jest bardziej zorientowany na zupełnie inną aktywność.

Wczoraj na FB się pojawiło, podręcznik z 1907 :-)

1921940_671743066204737_1822098397_n.jpg
Plik ściągnięto 44 raz(y) 37,21 KB

_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-02-21, 20:50   

dżo napisał/a:
MartaJS, jest dokładnie tak jak napisałaś :-) .

Dla kogo?
W sensie jednej prawdy czy jak bo nie bardzo rozumiem...
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-21, 21:09   

Tak na marginesie - ja jestem przeciwniczką kar i nagród zwłaszcza w sytuacjach o których tutaj mowa: chodzenie, mówienie, jedzenie, czy nawet rysunek dziecka jest mnóstwo innych sposobów poza pochwałą w jaki można na to zareagować.
Jednak to, co pisze dżo czy MartaJS nijak mi nie pasuje do mojego kuby...

A to co zaobserwowałam w ciągu tych kilku dni, to (stety-niestety) wzrost chęci kuby do samej czynności. Sam fakt, że mówi że będzie nauczycielem jest dla mnie wskaźnikiem jak bardzo się cieszy, że pokonał coś co było trudne, no i on sam wyznaczył sobie poziom trudności...
No i niestety musiałam sięgnąć do kar-i-nagród, żeby ten proces w ogóle zapoczątkować.

Czynności idące "od dziecka" to dla mnie personalnie bagatelka, trudnością są dla mnie czynności nakładane. W przypadku Kuby to jest w ogóle dziwaczna sytuacja, bo ani ja ani szkoła w życiu byśmy mu nie nakładali gdyby nie to że brak kompetencji w świecie w którym wszyscy wokoło ją nabywają zaczął mu uwierać i sam nie miał ... żeby to pokonać.
Ale po tych kilku dniach patrząc jak chętnie bardzo się cieszę :D

Marzy mi się stać się taką nauczycielką, która potrafi sposobem podejść do dziecka. Ale zanim to się stanie mam dwa wyjścia - próbować, szukać i robić swoje gdy nie znajduję niczego w zamian - lub zrezygnować.
Zaczęłam wątek "co w zamian" i narazie sposobu, sztuczki, nie znalazłam. Ale też nie rezygnuję. Liczę na to, że pewnego dnia się nauczę, może już nie w odniesieniu do kuby ;)
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-02-21, 21:16   

Humbak napisał/a:
ja jestem przeciwniczką kar i nagród zwłaszcza w sytuacjach o których tutaj mowa: chodzenie,

Akurat posłużyłam się z życia wziętym przykładem który dotyczył tego co jest niewłaściwego w chwaleniu (czyli np. oklaski,wybuch radości itd.) w sytuacji gdy dziecko podejmuje wysiłek,trud,przekracza w jakiś sposób swoje bariery - a samo żywiołowo i radoście na to reaguje i zachęca je to do dalszego działania.Nie chodzi mi o samą czynność tylko okoliczności jej towarzyszące - mogłoby to być równie dobrze coś innego - to tak dla jasności.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-21, 21:26   

malina napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Nie rozumiem, po co chwalić dziecko za chodzenie? Może jeszcze za oddychanie?

Może Ty nie rozumiesz ale przykład z oddychaniem to dla mnie już
Martuś napisał/a:
demagogia
.


Oddychać też dziecko się uczy w pewnym sensie. W pierwszych sekundach życia. Pokonuje swoje fizyczne ograniczenia :-P
Chodzenie, o ile dziecko jest do niego fizycznie zdolne, jest naturalną konsekwencją rozwoju.
Można go chwalić, motywować, będzie wtedy może chodzić więcej, szybciej, ale czy to zawsze jest dobrze? Może nie chodzi, bo nie dojrzał jeszcze - układ ruchu, mechanizmy w mózgu odpowiedzialne za chodzenie.
Wyobrażam sobie różne sytuacje, kiedy nagradzanie, chwalenie, motywowanie zewnętrzne, informowanie dobrze/źle może mieć sens. Zresztą właśnie w tym momencie gadamy o tym z mężem (na przykładzie używania narzędzi). Ale chwalenie za normalne etapy rozwoju? Przecież dziecko samo bardzo się z tego chodzenia cieszy. Czy z siadania, raczkowania, mówienia. Mogę się cieszyć razem z nim, to jasne, ale nie muszę go sztucznie motywować. Motywacja wewnętrzna do rozwoju jest u dziecka jak huragan ;-)

Humbak, ale co konkretnie Ci nie pasuje? Bo ja z kolei czytam to co Ty piszesz i z większością się zgadzam...
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-21, 21:41   

Humbak, ja próbowałam z Irmą wielu różnych sposobów, nagradzanie było jednym z tych skutecznych, to był taki "rozrusznik". A jak już się Irma rozpędziła, to dalej szło dobrze. Inną fajną metodą jest zamiana nielubianej czynności w zabawę. Nie zawsze skutkuje, ale warto próbować. Siedzenie przy dziecku i
MartaJS napisał/a:
i patrzę, co robi, bez słów, bez aprobaty w różny sposób wyrażanej, po prostu jestem z nim

jakoś nie pomaga.

Cytat:
No właśnie, cała ta dyskusja utwierdza mnie w przekonaniu, jak bardzo szkodliwa może być tradycyjna szkoła.
Bo tak naprawdę większość pojawiających się tu problemów wymagających chwalenia/nagradzania/zmuszania/zewnętrznego motywowania dotyczy sytuacji mniej lub bardziej związanych ze szkołą. Odkręcanie trudnej sytuacji, kiedy durna nauczycielka postawiła tróję za rysunek, ćwiczenie pisania, bo dziecko musi się nauczyć właśnie teraz, tak a nie inaczej. I tak dalej... Tak jakby szkoła przenosiła swój system kar i nagród do naszych domów.
A może to dziecko dojrzeje do pisania za rok, dwa, trzy. Może w tym momencie jego mózg jest bardziej zorientowany na zupełnie inną aktywność.

masz do wyboru: 1) zmienić system szkolny w tym kraju, 2) obejść system na własną rękę, 3) nauczyć dziecko jak najlepiej w tych realiach funkcjonować.
Wiesz, dzieci wcale nie muszą się nauczyć pisać akurat w tym okresie. Mogą sobie dojrzeć do tego za rok, dwa, trzy lata. Nie ma problemu. A, nie - jednak jest. Bariery społeczne, jakie się w tym czasie wokół dziecka nawarstwiają. Utrata związków rówieśniczych, bo koleżanki akurat przeszły do następnej klasy. Samoocena - bo inni jakoś dali radę się nauczyć, a ono nie. Nie potrzeba wprowadzać klimatu rywalizacji, żeby dzieci porównywały się nawzajem.
I jeszcze jedna kwestia - a może to wcale nie jest brak dojrzałości do pisania? Nie wszystko jest kwestią "dojrzenia do". Nie chcę jeździć na snowboardzie. Może jeszcze do tego nie dojrzałam? A może inne czynniki o tym decydują?

MartaJS, Twoje dzieci nie są jeszcze na etapie nabywania kompetencji. Ty mówisz o rozwoju, ja o uczeniu. A skoro już o rozwoju mowa. Czy wybuch entuzjazmu z okrzykiem, powiedzmy, "świetnie!!" musi mieć na celu motywowanie do kontynuowania chodzenia? Może cel jest zupełnie inny - np. wyrażenie swojej radości i dumy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,63 sekundy. Zapytań do SQL: 15