wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kary i nagrody vs... czyli co w zamian?
Autor Wiadomość
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2014-02-21, 21:46   

MartaJS napisał/a:
Można go chwalić, motywować, będzie wtedy może chodzić więcej, szybciej, ale czy to zawsze jest dobrze? Może nie chodzi, bo nie dojrzał jeszcze - układ ruchu, mechanizmy w mózgu odpowiedzialne za chodzenie.
a może dojrzał tylko potrzebuje tego impulsu, wiary w siebie którą daje ta pochwała, aplauz
MartaJS napisał/a:
Oddychać też dziecko się uczy w pewnym sensie. W pierwszych sekundach życia. Pokonuje swoje fizyczne ograniczenia
i często wyrażamy wtedy zachwyt, szczególnie gdy na ten oddech czekamy parę długich sekund. Nie mówiłaś swemu dziecku na porodówce że jest piękne i cudowne, najpiękniejsze na świecie?
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-21, 21:53   

kamma napisał/a:
Czy wybuch entuzjazmu z okrzykiem, powiedzmy, "świetnie!!" musi mieć na celu motywowanie do kontynuowania chodzenia? Może cel jest zupełnie inny - np. wyrażenie swojej radości i dumy.


Oczywiście. Ale czy to wtedy jest chwalenie? ]:->

Ogólnie z moich obserwacji relacji, nie tylko z dziećmi, wynika - że w wielu sytuacjach zdecydowanie lepiej nie mówić nic, niż powiedzieć cokolwiek :-) I tu chodzi zarówno o pozytywne komunikaty, jak i negatywne. Dla mnie to trudne, bo jestem z tych, co najpierw mówią, a potem myślą, reaguję błyskawicznie, spontanicznie - i często potem żałuję. Milczenie jest złotem ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-21, 22:17   

MartaJS napisał/a:
Oczywiście. Ale czy to wtedy jest chwalenie? ]:->

zatem mogę wykrzyknąć "świetnie!", jeśli chcę wyrazić tym swoją radość i dumę, a nie mogę wykrzyknąć "świetnie", jeśli chcę w ten sposób zmotywować dziecko do dalszych wysiłków?

Czy chwalenie nie jest właśnie wyrażeniem dumy?

Wymiękam.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-02-21, 22:23   

MartaJS napisał/a:
Można go chwalić, motywować, będzie wtedy może chodzić więcej, szybciej, ale czy to zawsze jest dobrze?

Nie wiem komu chodzi o wiecej i szybciej -raczej o to by to się w ogóle pojawiło.
MartaJS napisał/a:

Oddychać też dziecko się uczy w pewnym sensie. W pierwszych sekundach życia. Pokonuje swoje fizyczne ograniczenia :-P

Kpisz sobie?Zupełnie nie łapię tego porównania :roll:
MartaJS napisał/a:
Może nie chodzi, bo nie dojrzał jeszcze - układ ruchu, mechanizmy w mózgu odpowiedzialne za chodzenie.

Jak widać od każdej reguły są odstępstwa bo to wszystko było.
majaja napisał/a:
a może dojrzał tylko potrzebuje tego impulsu, wiary w siebie którą daje ta pochwała, aplauz

Wszystko na to wskazuje,tym bardziej,że sam się o niego dopominał i sprawiało mu to ogromną radość -
MartaJS napisał/a:
Przecież dziecko samo bardzo się z tego chodzenia cieszy
A jesli nie to co wtedy?

kamma napisał/a:
masz do wyboru: 1) zmienić system szkolny w tym kraju, 2) obejść system na własną rękę, 3) nauczyć dziecko jak najlepiej w tych realiach funkcjonować.

Dokładnie o tym samym pomyślałam - nie żyjemy w próżni...
Poli, podoba mi się to co napisałas.
kamma napisał/a:
Cytat:
Jesteście pewne, że znacie tę sytuację na tyle dobrze, żeby oceniać?

ufam osądowi profesjonalistki. Maliny znaczy.

Dzięki ;-) A tak serio to przytoczyłam to co słyszałam,stałam jakieś dwa metry od dziecka (i siłą woli powstrzymałam się żeby go nie podnieść bo ciężko było tego słuchać).
Przeczytałam potem na stronie przedszkola "Jesteśmy pierwszym przedszkolem w Trójmieście, które realizuje założenia metody Nonviolent Communication! " i przeraziło mnie to jeszcze bardziej - w takim wydaniu to porażka totalna,ktoś się powinien dokształcić zdecydowanie no ale na stronie widnieje :roll:

Poza tym uświadomiłam sobie fakt,że nigdy nie przeczytałam poradnika dotyczącego wychowywania dzieci itd - zawsze odrzucało mnie po kilku stronach.Ofc psychologię rozwojowa i tym podobne z racji wykształcenia przerabiałam - żeby nie było - ale to moje dzieci są dla mnie najlepszymi nauczycielami.Często jest to metoda prób i błędów,wiadomo - prawie już 9 letnia córka (bo mały jeszcze mały ;-) ) jest świetną,żywiołową,empatyczną dziewczynką,z dużym poczuciem humoru - czasem potrafi dać czadu - bardzo lubianą przez rówieśników i w zasadzie wszystkich z którymi się styka.Bardzo fajnie się nam razem żyje i to jest dla mnie najlepszy wyznacznik.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
Ostatnio zmieniony przez malina 2014-02-21, 22:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-21, 22:26   

kamma napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Oczywiście. Ale czy to wtedy jest chwalenie? ]:->

zatem mogę wykrzyknąć "świetnie!", jeśli chcę wyrazić tym swoją radość i dumę, a nie mogę wykrzyknąć "świetnie", jeśli chcę w ten sposób zmotywować dziecko do dalszych wysiłków?

Czy chwalenie nie jest właśnie wyrażeniem dumy?

Wymiękam.


Ja też wymiękam ;-) Kręcimy się w kółko. Może wystarczy na dziś ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-21, 23:45   

MartaJS napisał/a:
Mogę się cieszyć razem z nim, to jasne, ale nie muszę go sztucznie motywować.

A o czym ja innym piszę niż o cieszeniu się razem z nim?? O daniu lizaka za proste kroki, czy przywaleniu rózgą przez nogi, jak krzywo stanie?? Ludzie, jaka kara, jaka nagroda? Dziecko się cieszy i ja się cieszę, jaka sztuczność? Sztuczne to da mnie jest w tym momencie milczenie jak grób. A uśmiech, aprobata werbalna czy niewerbalna, to właśnie 'głask', informacja zwrotna, 'pochwała'. Nie OCENA, że 'ładnie idzie', tylko radość z jego radości i postępów. Powiem więcej, uważam, że NIE MA WIĘKSZEGO ZNACZENIA, czy będziemy się silić na wystudiowane komunikaty (tzn. ma takie znaczenie, że będziemy sztuczni i nieautentyczni) i jak dokładnie dobierzemy słowa, dla dziecka liczą się przede wszystkim nasze EMOCJE, INTENCJE i ono odczytuje je perfekcyjnie, i nieważne, czy klaśniemy, uśmiechniemy się, krzykniemy radośnie 'chodzisz!' 'udało się!' czy 'super!'. Dla niego to wszystko będzie pochwałą.

MartaJS napisał/a:
Motywacja wewnętrzna do rozwoju jest u dziecka jak huragan ;-)

Może patrzysz na wszystko przez pryzmat własnych dzieci, które w dodatku są małe i mało problemów 'przerobiły'. Moje dziecko też było jak huragan (teraz w pewnych kwestiach już mniej), ale widziałam też wiele dzieci, które z natury były wycofane, bardziej niepewne czy mniej sprawne. I im pozytywne komunikaty zwrotne od rodziców są bardzo potrzebne. Dzieci są różne, ludzie są różni.

malina napisał/a:
moje dzieci są dla mnie najlepszymi nauczycielami.Często jest to metoda prób i błędów

Dokładnie, to Jaś jest moim najlepszym nauczycielem, też nie przeczytałam nigdy żadnego poradnika, wolę rozmowy z ludźmi jak już, ale najważniejsze jest dla mnie uczenie się razem z dzieckiem i dostosowywanie teorii i ideałów do dziecka, a nie dziecka do teorii. Póki co jakoś idzie;)

MartaJS napisał/a:
z moich obserwacji relacji, nie tylko z dziećmi, wynika - że w wielu sytuacjach zdecydowanie lepiej nie mówić nic, niż powiedzieć cokolwiek

A z moich wynika, że dużo lepiej jest być autentycznym i niedoskonałym, niż nie robić nic, w obawie, że zrobi się coś źle. Dzieci i tak staną się takie, jak my, anie takie, na jakie chcemy je wychować. Wolę przekazać dziecku autentyczność i odwagę szukania po omacku, niż postawę 'jak nie wiesz co robić, nie rób nic, bo jeszcze zrobisz źle'.

kamma napisał/a:
Wymiękam.

Coś w ten deseń.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-22, 07:26   

Martuś napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Mogę się cieszyć razem z nim, to jasne, ale nie muszę go sztucznie motywować.

A o czym ja innym piszę niż o cieszeniu się razem z nim??


To ten wątek jest o cieszeniu się? To ja źle przeczytałam tytuł ;-)

Cytat:
widziałam też wiele dzieci, które z natury były wycofane, bardziej niepewne czy mniej sprawne. I im pozytywne komunikaty zwrotne od rodziców są bardzo potrzebne.


Znam takie dzieciaki. Koleżanka Stasia z podwórka. Dziecko, które w wieku półtora roku posadzone w foteliku w ogrodzie siedziało w nim pół godziny - dla mnie ciężki szok, bo mam egzemplarz odwrotny. Przez całe życie, odkąd dziecko otworzyło oko, jest bez przerwy chwalona, motywowana, ciągle jest nad nią piszczane, ach brawo, ach ślicznie, ach cudownie, ach jaką śliczną kupkę Eliza zrobiła. Teraz ma prawie 5 lat i za wszystko dostaje naklejki, karteczki. Chwilami mam wrażenie, że to właśnie hamuje jej rozwój ;-) Nie wierzę, że nie nauczyłaby się chodzić czy mówić, gdyby nie te piski nad jej głową.

Cytat:
Dzieci są różne, ludzie są różni.


Święta prawda i chyba na tym wniosku należałoby poprzestać.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-22, 09:14   

MartaJS napisał/a:

Humbak, ale co konkretnie Ci nie pasuje? Bo ja z kolei czytam to co Ty piszesz i z większością się zgadzam...
o to, że widzę że kuba się zachowuje na własne żądanie a ja cierpię musząc nakładać na niego kary/nagrody których jestem przeciwnikiem i nie umiem, nie wiem jak to robić żeby nie skrzywdzić. Umiem czekać na właściwy moment, na gotowość dziecka i tą gotowość podsycać. Teraz przy kubie to nie działa. Sam sobie strzela w kolano i muszę go zmusić do tego by tego nie robił. Bardzo źle się z tym czuję. ;)

kamma napisał/a:
to był taki "rozrusznik"
no właśnie widzę że u mnie też jest. I coraz mi lepiej z tym co robię, mam wrażenie że robię dobrze i im dalej w las tym bardziej nie ma tego o czym napisałam wcześniej, tej krzywdy... zmienia to trochę moje podejście do tematu... mniej radykalizuje...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2014-02-22, 09:18   

martuś zgadzam się ze wszystkim co piszesz.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-22, 09:18   

Humbak napisał/a:
zmienia to trochę moje podejście do tematu... mniej radykalizuje...
i dzięki temu chyba tak łagodnie potrafisz łączyć opcje obu występujących tu obozów i choć sytuacja bywa napięta - wydajesz się być całkiem ponad tym. Fajnie :-D

A w temacie nic nie mówię, bo mówiłam, że nic nie powiem ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-22, 09:19   

MartaJS napisał/a:
To ten wątek jest o cieszeniu się?
k'woli wyjaśnienia - wątekm powstał, bo miałam kłopot którego nie chciałam rozwiązywać poprzez kary i nagrody, chciałam podpowiedzi różnych innych zachowań i postępowania. Pomyślałam, że może w przyszłości ktoś bedzie miał problem podobny - dziecko nie chce... robi... jak to zrobić nie uciekając się do kija i marchewki

No wyszło... w sumie to wyszło :D Samo życie :mryellow: ]:->
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-02-22, 10:24   

MartaJS napisał/a:
Martuś napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Mogę się cieszyć razem z nim, to jasne, ale nie muszę go sztucznie motywować.

A o czym ja innym piszę niż o cieszeniu się razem z nim??


To ten wątek jest o cieszeniu się? To ja źle przeczytałam tytuł ;-)

Sorry, ja nie będę dyskutować z kimś, kto wszystko przekręca, to jest jak gadanie do ściany. Nie pisałam, o czym jest wątek, tylko o czym piszę ja. Że jestem PRZECIWNIKIEM standardowo rozumianych nagród i kar, rozdawania nalepek i tym podobnych rozwiązań (ALE umiem przyjąć cudzy punkt widzenia i wyobrazić sobie, że dla kogoś w pewnych sytuacjach to może być rozwiązanie), jednak uważam podobnie jak kamma, że nagrodą jest również każda forma zainteresowania rodzica. Uważam też, że dobre, nieoceniające pochwały, rozumiane jako pozytywne, wspierające komunikaty zwrotne są naturalną częścią procesu wychowania. Że w relacji z dzieckiem jest dla mnie ważna autentyczność, spójność i praca nad sobą. I na tym zakończę, jak ktoś chciał zrozumieć moje wypowiedzi i wyciągnąć z nich coś więcej, niż czepianie się słówek to już to zrobił.

A, i nie czuję się częścią żadnego obozu, raczej wielbicielem złotego środka. Wszelkich obozów i radykalizmów sie boję.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-22, 11:26   

MartaJS napisał/a:
To ten wątek jest o cieszeniu się? To ja źle przeczytałam tytuł ;-)

a może źle przeczytałaś cały wątek. Bo ja niejednokrotnie pisałam, że radość okazywana dziecku z jego sukcesu jest dla niego nagrodą. Zdaje się, że słowo "nagroda" widnieje w tytule wątku. Chyba, że ja coś źle przeczytałam.
Wybierasz z wypowiedzi interlokutorów to, z czym łatwo Ci dyskutować, a resztę traktujesz jak niebyłą. Do tej pory nie doczekałam się odpowiedzi na kilka moich argumentów, co do których (jak na razie) jestem przekonana, że są trafne.
MartaJS napisał/a:
Cytat:
widziałam też wiele dzieci, które z natury były wycofane, bardziej niepewne czy mniej sprawne. I im pozytywne komunikaty zwrotne od rodziców są bardzo potrzebne.


Znam takie dzieciaki. Koleżanka Stasia z podwórka. Dziecko, które w wieku półtora roku posadzone w foteliku w ogrodzie siedziało w nim pół godziny - dla mnie ciężki szok, bo mam egzemplarz odwrotny. Przez całe życie, odkąd dziecko otworzyło oko, jest bez przerwy chwalona, motywowana, ciągle jest nad nią piszczane, ach brawo, ach ślicznie, ach cudownie, ach jaką śliczną kupkę Eliza zrobiła. Teraz ma prawie 5 lat i za wszystko dostaje naklejki, karteczki. Chwilami mam wrażenie, że to właśnie hamuje jej rozwój ;-) Nie wierzę, że nie nauczyłaby się chodzić czy mówić, gdyby nie te piski nad jej głową.

Twoje przykłady są skrajne - przeciwstawiasz sobie dwie skrajności, spośród których wybór "tej właściwej" jest oczywisty. Ale te skrajności nie są jedynymi opcjami. Tak jak w przykładzie z rysowaniem - podałaś:
1) siedzenie z dzieckiem i pełne uwagi i zainteresowania towarzyszenie mu,
2) siedzenie na fejsie i mruknięcie "tak, bardzo ładnie".
A ja wczoraj siedziałam razem z dziećmi, każdy miał swoją kredkę i miał za zadanie rysowanie tylko takich obiektów, jakie występują w danym kolorze. Mieliśmy z tego utworzyć spójny obrazek. I jestem przekonana, że kilka razy powiedziałam "świetnie!", komentując ich wybór obiektów do narysowania. I nie wyrządziłam im tym żadnej krzywdy. Mało tego - parokrotnie narzuciłam im zadanie, mówiąc np. "Tymek, dorysuj u Irmy oczka", bo on miał kredkę zieloną, a ona żółtą. A obrazek wyszedł świetnie - dzieci uważnie obserwowały prace pozostałych osób, dorysowywały elementy w "swoim" kolorze, świetnie się bawiliśmy.
A co, gdy dziecko nie rysuje obrazka przy Tobie, tylko w przedszkolu czy szkole? A potem pyta Cię, jak Ci się podoba? A, prawda, Twoje jeszcze tego nie robią.

Kolejna sprawa: pisałam, że pewne rzeczy nie są kwestią dojrzałości. Pewnych kompetencji dzieci nie są w stanie nabyć same ani same przekonać się o prawidłowości wykonania. Np. przychodzi dziecko do rodzica i prosi o sprawdzenie, czy dobrze zrobiło lekcje. Itd, itp.

Poza tym podpisuję się pod Martuś.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-02-22, 12:44   

priya napisał/a:
a jak w złej kolejności te plansze ułożą to co robisz? Pytasz czy im się podaoba taka kolejność?


nie, dzieci same sprawdzają czy ułożyły dobrze, właśnie, żeby nie czuły się głupio, że zrobiły źle i mogły same się skontrolować i poprawić.

Same sprawdzają. Nie muszę ich oceniać. Mogę cieszyć się, że fajnie pracują:)

kamma napisał/a:
"tak" - i co dalej, reagujesz na to jakoś? Czy przestaje się interesować Twoją opinią i od razu odchodzi zadowolony ze swojej pracy?


cieszę się, przeważnie mówię, że oto własnie chodzi, żeby mu się podobało :)
99% dzieci jest usatysfakcjonowanych. 1% pyta dalej 'a tobie?' Wtedy, jeśli jemu zależy na mojej ocenie bardzo a nie tylko w wyuczony mechaniczny sposób pyta- to oceniam.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-02-22, 12:54   

Moim zdaniem ten wątek przybrał obrzydliwą formę prawie jechania po sobie.
Nie podoba mi się to.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-22, 13:01   

excelencja napisał/a:
nie, dzieci same sprawdzają czy ułożyły dobrze

jak sprawdzają? Gdzie sprawdzają? Skąd czerpią wiedzę, że ułożyły dobrze (lub źle)? Coś czuję, że analogicznie jak z puzzlami...

część drugą mojej wypowiedzi sobie odpuszczę. Ja nie mam w domu dzieci 4-letnich. Moje, skubane, drążą i drążą.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-22, 13:29   

kamma napisał/a:
każdy miał swoją kredkę i miał za zadanie rysowanie tylko takich obiektów, jakie występują w danym kolorze. Mieliśmy z tego utworzyć spójny obrazek.
świetny pomysł, kupuję :-P

excelencja napisał/a:
Nie podoba mi się to.
Mi też nie, a bardzo zależy mi na tym wątku, jest dla mnie ważny. Proszę więc osoby o skupienie się na tekście a nie ocenie osoby... mi na przykład przykro, że dźo się wycofała, bo dla mnie dużo wniosła i pomogła. Jeśli już nic więcej nie ma do powiedzenia w temacie, a tylko przekomarzanie się "a ty... a ty..." to bez sensu żeby ten wątek się rozrastał. Każdy ma rodzinę, doba tylko 24h, nie ma czasu na czytanie takich przepychanek...

Jeśli ktoś będzie miał podobne kłopoty jak ja - co zrobić gdy... a nie chcę stosować kar i nagród to chętnie poczytam :)

Kamma, exce, dżo, martuś, malva i inni których nie wymieniłam bo nie pamiętam (przepraszam) - dziękuję za porady odnośnie Kuby, będę przekazywać co dalej się dzieje.
MartaJS, dziękuję za link do świetnego artykułu, jest naprawdę fajny, choć nie na temat.
Kamma, dziękuję za pomysł na krok dalej w tych naklejkach :* :D :*
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-02-22, 13:39   

kamma, chcesz po prostu każdą interakcję zakwalifikować do pojęcia 'nagroda' - i zrobisz to niezależnie od tego, co napiszę.
Dlatego już nie napiszę niczego.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2014-02-22, 15:08   

euridice napisał/a:
Marty! Jak dla mnie mówicie o tym samym.

też mam takie wrażenie :mrgreen:
i to samo chciałam napisać o chwaleniu, co ty, euridice. i wydaje mi się, że wszystkie tak tu myślicie, tylko jakoś dogadać się nie możecie.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2014-02-22, 16:47   

malva, bardzo podoba mi się, że dla Ciebie te książki to wyłącznie inspiracja, mam i miałam podobnie :-) ach! te porażki :-D

malinaMartuś, podzielam

euridice napisał/a:
...Tak więc ujmując to najprościej: każdemu według potrzeb i przypadku. Do pioruna....

zgadzam się

Humbak, jak piszesz, na przykładzie Kuby, nie ma jednego złotego schematu postępowania z dzieckiem (i nie tylko z dzieckiem). tak jak nie można wszystkich mierzyć jedną miarką i tak samo jak nie można przy jednoczesnym rozwoju indywidualności dziecka zaniedbać jego przystosowania do życia w społeczeństwie. to się wzajemnie nie wyklucza. my się uczymy naszego dziecka, dziecko uczy się nas i od nas, i od otoczenia. jednoczesnie proste i cholernie skomplikowane.

Kuba zaczął odczuwać satysfakcję z tego co robi, zaczął się tym bawić i macie z tego oboje frajdę :) fajny chłopak

excelencja napisał/a:
...
99% dzieci jest usatysfakcjonowanych. 1% pyta dalej 'a tobie?' Wtedy, jeśli jemu zależy na mojej ocenie bardzo a nie tylko w wyuczony mechaniczny sposób pyta- to oceniam.


samopoczucie, potrzeba i motywacja tego 1% też jest dla Ciebie ważna. wg mnie fajnie i naturalnie

jestem zwolennikiem uwaznosci i intuicyjności w postępowaniu z dzieckiem. każda sztuczność, sztywność i brak autorskiego zaangażowania odbije się na więzi rodzic-dziecko. cudze schematy odpowiedzi, postępowania, itd. w zderzeniu z "żywą materią", własnym dzieckiem o niezależnym życiu emocjonalnym sprzyjają spłyceniu więzi co grozi przeoczeniem czegoś ważnego, nie zawsze dobrego co się dzieje z naszym dzieckiem (zwłaszcza widać w sytuacjach ze starszymi dziećmi).

myślę, że jako rodzice ewoluujemy wraz z wiekiem naszych dzieci. praktyka nade wszystko :)
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-02-22, 20:58   

euridice napisał/a:
Marty! Jak dla mnie mówicie o tym samym.


Ja też tak myślę! I w ogóle wydaje mi się, że z 99% tego co pisze tu większość osób się zgadzam. A pozostały 1% prawdopodobnie wynika z niedoskonałości komunikacji przez sieć.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-23, 14:20   

Humbak, przypomniało mi się jeszcze kilka trików, jakie stosowałam na samym początku nauki pisania. Sama oceń, czy dla Was się nadadzą:
gdy Irma była już w miarę chętna do pisania, wyznaczałam jej literkę, ona pisała cały rząd, a potem wspólnie wybierałyśmy, która literka jest najładniejsza. Zazwyczaj przydzielałyśmy miejsca 1-3 ;) Teraz, przy okazji olimpiady, można wykorzystać tę ideę. Robiłam to oczywiście nie po to, żeby Irmę zmotywować, a żeby wskazywać jej punkt odniesienia - ideał, do którego dążymy i który, jak widać, jest możliwy. Irma sama widziała, że potrafi napisać ładne, kształtne literki.
Po drugie, ponieważ pisanie w pewnym okresie było dla niej ogromnym stresem (teraz też jest, ale już o wieeeele mniejszym), starałam się razem z nią znaleźć jakieś techniki relaksacyjne. Pomogła muzyka. Nie tylko Irma się przy niej uspokajała, ale poprzez samodzielne włączanie kolejnych utworów nadawała rytm swojej pracy. Pisanie-piosenka-pisanie-piosenka.
Z kolei w szkole, w której miałam ostatnio praktyki, dzieci po zajęciach u pedagoga specjalnego przybijały pieczątki na dużych kartach ze swoimi imionami powieszonych na ścianie. Pieczątki były śliczne - pięć rodzajów owadów. Każdorazowo dzieci same wybierały, jaką pieczątkę tego dnia przybiją.
Czego jeszcze próbowałam - zamieniać pisanie w zabawę. Na przykład - to ja byłam uczennicą, a Irma nauczycielką, która pokazuje mi, jak się pisze. Czasem bawiłyśmy się w szkołę indyjską (bardziej na zasadzie wygłupów niż wiernego odwzorowania) i tak dalej. Pomysły musiały być ciągle nowe, bo te same po jakimś czasie traciły na atrakcyjności.

Oczywiście teraz, gdy masz coś, co działa, nie ma sensu wprowadzać nowości. Ale na wszelki wypadek warto mieć coś w odwodzie.
Cieszę się, że Kuba się wciągnął, trzymam kciuki, żeby jak najszybciej opanował sztukę pisania :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2014-02-23, 16:18   

kamma, jesteś moim guru ;-)
Dla opieszałego piechura polecam hulajnogę ;-)
Podpisuję się pod Priją i resztą, która się pod nią podpisała.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-02-23, 16:28   

neina, miło mi :)
Cytat:
Dla opieszałego piechura polecam hulajnogę ;-)

zimą (sic!) korzystaliśmy z sanek, w cieplejszym okresie - z rowerka, ale jest za ciężki i za duży, żeby go zostawić w przedszkolu. Może hulajnoga się sprawdzi, spróbuję, dzięki :) Biedny Tymek ma pod górkę - do przedszkola mamy około 800 metrów, z czego każdy jeden metr - pod górkę. Do tańców Irmy - ze 100 metrów mniej, ale też pod górkę. Można się zniechęcić. Za to wraca się łatwiej ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-23, 17:09   

kamma napisał/a:
jest za ciężki i za duży, żeby go zostawić w przedszkolu.
a przed? U nas w środku nie można zostawiać więc Zyg ma własną blokadę rowerową i mu przypinaliśmy do ogrodzenia przedszkolnego.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,78 sekundy. Zapytań do SQL: 12