wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Prawie młodzież 2013 :)
Autor Wiadomość
mermezd 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lip 2012
Posty: 1032
Skąd: Włcławek
Wysłany: 2015-06-25, 22:28   

Chyba juz moge napisac:)
Sytuacja wyglada tak : trzy ostatnie noce sa dla mnie totalnym zaskoczeniem! Karmic oczywiscie przestalam. Usypiam Lile spiewajac jej i gladzac wloski, plecy. Wciaz nie wierze w to. Jest cudowna!!! Plakala tylko dwie noce teraz jak sie kladziemy przytula sie do mnie, zakrywa kocykiem i slucha..zasypia spokojna i radosna. Spi kolo 10 godzin bez zadnej pobudki, w to nie moge uwierzyc :) Jesli chodzi o nocki to tyle.
Wielka zmiana jest tez w jedzeniu, odkad nie pije mleka je bardzo duzo az milo patrzec :)
Poza tym jest innym dzieckiem, jest wesola, gada jeszcze wiecej, ciagle powtarza ze mnie kocha, tuli sie do mnie, jest CUDOWNA:)
Jedyny i to dosyc duzy minus konca karmienia to to ze nie spi w dzien... Daje to w kosc :\
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-06-27, 14:51   

Wow, ale zmiany :) Super, gratulacje! Cieszę się, że Wam wyszło na dobre :) Ja jeszcze jestem kąsana. Ale wyłącznie do snu.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2015-06-29, 16:30   

mermezd napisał/a:
Spi kolo 10 godzin bez zadnej pobudki


O rany, w końcu możesz pospać! :D Chyba też zacznę myśleć o odstawieniu ;-) A śpisz z Lilą, czy śpi już sama?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-06-29, 22:11   

Kurcze, mam (nie wiem jak to nazwać - kryzys raczej nie, raczej kłopoty ideologiczne ;) ) Jako jedyna wegetarianka w swoim otoczeniu radzę sobie dobrze, ludzie w większości mnie szanują, nawet skończyły się jakiś czas temu docinki, przeważnie jest dla mnie coś do jedzenia jak idziemy w gości, ale z byciem matką małego wegetarianina sobie nie radzę. W koło widzi tylko mięsojadów. W naszym domu nie przyrządza się mięsa, czasem mąż ma jakieś gotowce dla siebie (Bogdan to widzi) ale dużo przebywamy u babć, bo zapewniaja mu opiekę jak pracuję i młody widzi np. mielenie mięsa, słucha o tym, ostatnio widział zabite króliki (bez głów i skór) i zapytał co to, nie wiedziałam co powiedziec zupełnie.
Nie chcę tworzyć negatywnej otoczki wokół sposobu jedzenie innych (bliskich mu bardzo) osób, bo obawiam się, że mogło by to zaburzyć te relacje. Ale jak mam sprawić, żeby np. nie chciał próbować? Jemu wszystko smakuje, więc jak spróbuje to zapewne polubi...
I jak reagować jak podczas wspólnego posiłku powie, że chce? Nie zawsze mogę mieć przy sobie podobny zamiennik, a w wielu przypadkach zamiennik jest niemożliwy.
Kiedyś dojdzie przedszkole, koledzy, tutaj gdzie teraz żyjemy jest tak ciasno jeśli chodzi o światopogląd, że można się udusić.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-30, 11:16   

Mimblabla, heh, też mam podobne obawy na przyszłość... Co prawda moja mam też wege, ale reszta rodziny już nie... Więc podejrzewam, że i Zosia nie będzie wegedzieciakiem. Ja podchodzę do tego tak - ja jej mięsa podawać nie będę. Jeśli będzie chciała spróbować gdzieś, to przecież nie zabronię, mogę tylko tłumaczyć (chyba Kat... kiedyś podała sposób - hasło "my tego nie jemy") Jak dorośnie, to sama podejmie decyzję.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-06-30, 13:08   

mimblabla, wychodzę z założenia, że lepiej powiedzieć prawdę. Większość z nas była wychowywana w hipokryzji: Śliczny piesek, kotek, cielaczek, owieczka, jedz kotleta. Dopóki to nie zniknie nadal będziemy oburzać się na Chiny, ale szamać wieprzowinę.
Mówiłam B. od początku, że mięso to zwierzę, my tego nie jemy, inni jedzą, czy na pewno chcesz spróbować, skoro to był żywy kurczak? Itp.
Wiem, trochę brutalne, ale innej wyjścia nie widzę.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2015-06-30, 14:03   

Mimblabla - znajomi jakoś tak to wytłumaczyli synowi, że podobnie jak były dinozaury roślinożerne (ich syn miał wtedy fazę na dinozaury) i mięsożerne, tak samo jest z ludźmi i oni są akurat roślinożerni. I on to łyknął i jest małym wojującym wegusem (potrafi powiedzieć przy stole u kogoś "a fuj, PADLINA!" ;-) Ja też się boję tego momentu. Myślę, że będę tłumaczyć- my nie jemy, bo... (tu wyliczanie, dlaczego nie jemy zwierzątek), ale niektórzy jedzą. Jakoś tak. Ale czy to zadziała... A z kolei córka znajomej chodzi do przedszkola i tam je, co im dadzą, a znajoma mówi, że spycha to w odmęty nieświadomości ;-) Najgorsze, że w pewnym okresie dzieci chcą być takie jak inne dzieci, jeść to co inne, bawić się tymi zabawkami i tak samo wyglądać. A u nas nie dość, że wege, to jeszcze nieochrzczony - już czuję, co się bedzie działo...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2015-06-30, 14:12   

Dziewczyny, a jakie macie spacerówki? Szukam czegoś niedrogiego i łatwego do przenoszenia w czasie wyjazdów, czyli jakąś parasolkę, bo nasza duża spacerówa choć wygodna, to na wyjazdy kiepska, bo zajmuje prawie cały bagażnik. No i ma pompowane koła, które łatwo się przebijają. Najpierw pogooglałam, potem pooglądałam na żywo w sklepie i po wielu, wielu dniach namysłu i wybierania chyba zdecyduję sie Bomikop XL. Co prawda Nati na razie w niej tonie, ale za to dzięki temu nie wyrośnie z niej za szybko. Rozważałam Coneco traper i Baby design Tiny, ale w obydwu modelach w siedzisku jest ostry kant na krawędzi (swoją drogą dziwne, że producent na to nie zwrócił uwagi).
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-06-30, 21:48   

eh, niby wiem, ale zależy mi na tym, żeby nigdy nie wartościował ludzi, bo jedzą nieetycznie czy niezdrowo...wiadomo, że mówić prawdę, dobry sposób z "my tego nie jemy", ale w tym wypadku mogę powiedzieć tylko "ja tego nie jem", ciężko być jedną jedyną osobą po swojej stronie barykady, a reszta tylko czeka (dosłownie) aby wsadzić mojemu dziecku mięso do buzi.

W kwestii spacerówki nie poradzę za bardzo, pierwszą mieliśmy trefną, ale na szczęście została kiedyś na parkingu ;) potem kupiłam używkę za 100 zł jakąś i jest spoko, ale nie pamiętam nazwy Zawsze wydawała mi się fajna spacerówka coto baby, którą jeździła Amelka Jabłani, może się wypowie Jabłania z pozycji użytkownika :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-06-30, 22:20   

Dzieci nie wartościują, to domena dorosłych.
Nie zauważyłam, żeby B. mój czuł się gorszy lub nawet inny w przedszkolu.
Zaczęłam być wege już jako dorosła osoba i nie uważam, że oceniam innych ze względu na to, co mają na talerzach.
Poza tym, jeśli nie Ty przekażesz pewne wartości swojemu dziecku, zrobi to ktoś inny. I im należy stawiać wyraźne granice. Twoja niepewność wzmocni pewność innych i Bogdan mięso w końcu dostanie.

Wiem, że to nie łatwe, ale... Trzeba próbować.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2015-07-01, 15:57   

Cytat:

Dzieci nie wartościują, to domena dorosłych.


fakt. A dzieci się szybko uczą. Na S. w przedszkolu już mówią "Fasola". A on się dziwi o co im chodzi, bo "przecież fasola jest super" :-D Choć ja jestem mega ciekawa skąd któreś dziecko to wzięło i zapoczątkowało (?)
U nas też początkowo była rodzinna akcja przekonywania mnie do mięsa dla dzieci, produktów mlecznych, słodyczy. Już nikt nie próbuje (po 4 latach). A jak doszły alergie typu pszenica to już w ogóle jak ktoś do nas na imprezę przychodzi to dzieciaki zamiast czekolady dostają koszyk truskawek, albo wór pierczniczków gryczanych słodzonych daktylami (takie u nas łatwo do dostania, regionalna firma- z nazakwasie.pl) lub woreczki pełne bakalii :-D
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-07-02, 09:13   

go. fajnie że masz ustawioną już rodzinę. Ja mam kilka osób, które mnie akceptują, ale nikt z mojego otoczenia nie podziela moich poglądów w swoim życiu. Nikt. I to jest strasznie trudne.
u nas ciągle zdarzają się sytuacje, gdzie na stół wjeżdżają ciastka, lub talerz z ciastkami wjeżdża wprost w ręce Bogdana(!) a po chwili ktoś patrzy w moją stronę i pyta "Ale może?"
Dziecku już się leje ślina do pasa, a ja mam powiedzieć, że nie.... Zawsze wtedy wkurzam się i mówię, że jak uważa, że powinna mnie zapytać, a powinna, to niech to robi przed podaniem dziecku.

U mojej mamy podziałało czytanie składu i pytanie czy na prawdę chce podawać to swojemu wnukowi. Już jest spokój. Jak się nim opiekuje to wydziela mu gorzką czekoladę.

A hitem u drugiej babci było podanie chyba rocznemu B. paczki z syfnymi żelkami wraz ze słowami: "Masz. Ale i tak Ci matka nie da" :roll:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-07-02, 09:13   

go. fajnie że masz ustawioną już rodzinę. Ja mam kilka osób, które mnie akceptują, ale nikt z mojego otoczenia nie podziela moich poglądów w swoim życiu. Nikt. I to jest strasznie trudne.
u nas ciągle zdarzają się sytuacje, gdzie na stół wjeżdżają ciastka, lub talerz z ciastkami wjeżdża wprost w ręce Bogdana(!) a po chwili ktoś patrzy w moją stronę i pyta "Ale może?"
Dziecku już się leje ślina do pasa, a ja mam powiedzieć, że nie.... Zawsze wtedy wkurzam się i mówię, że jak uważa, że powinna mnie zapytać, a powinna, to niech to robi przed podaniem dziecku.

U mojej mamy podziałało czytanie składu i pytanie czy na prawdę chce podawać to swojemu wnukowi. Już jest spokój. Jak się nim opiekuje to wydziela mu gorzką czekoladę.

A hitem u drugiej babci było podanie chyba rocznemu B. paczki z syfnymi żelkami wraz ze słowami: "Masz. Ale i tak Ci matka nie da" :roll:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2015-07-02, 10:13   

Mimblabla napisał/a:

u nas ciągle zdarzają się sytuacje, gdzie na stół wjeżdżają ciastka, lub talerz z ciastkami wjeżdża wprost w ręce Bogdana(!) a po chwili ktoś patrzy w moją stronę i pyta "Ale może?"
Dziecku już się leje ślina do pasa, a ja mam powiedzieć, że nie....


u mnie ciastka na stole jakoś największym pożądaniem się nie cieszą, no chyba, że właśnie gryczane pierniki, albo muffiny marchewkowe (bo je znają, ale to też nie zawsze). Zawsze u nas owoce na stole. Mówię dzieciakom, że "ciastka mogą mieć cały rok, a truskawki, groszek zielony, morele, czereśnie itd. są tylko teraz, korzystajcie". I działa :) Zresztą mam takie dzieci, które za świeżego ogórka albo arbuza oddadzą każdego cukiereczka :mryellow:

Chociaż pamiętam z początków S. jak ojcu awanturę zrobiłam, że w ogóle nie szanuje moich wyborów... po kilku cichych dniach chyba do niego dotarło i jest w miarę spokój
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
mermezd 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lip 2012
Posty: 1032
Skąd: Włcławek
Wysłany: 2015-07-03, 17:05   

terra teraz spie z lila bo jestesmy u rodsicow i nie mam innego wyjscia, ale ja z nia nigdy nie spalam, dawalam jej piers i jak zasypiala to wymykalam sie na podloge jo z tym ze w jej pokoju, teraz jak przesypia 10 godzin i bym mogla w naszym pokoju to i tak nie moge bo mam lozko cale obszczane przez koty :)

mimblabla wspolczuje Ci bardzo takiej sytuacji, ja bym szukala ucieczki gdzie sie tylko da. Wiem, ze wy teraz nie macie innej mozliwisci jak mieszkac tam ale moze za jakis czas wrocicie do wiekszego miasta gdzie poglady sa rozne.

Powiem Wam, ze odkad przestalam karmic tj.niecale 2 tyg. Lilka przytyla kg :) wazy teraz 11kg .

11010006_777667549017245_3420388447107915996_o.jpg
Plik ściągnięto 66 raz(y) 98,38 KB

_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-07-05, 14:00   

mermezd, ale panienka już z Twojej Lilki :) Fajnie było by Was zobaczyć :) Jak długo jesteście u rodziny? My 15-16 będziemy w Krakowie, a właściwie koło Krakowa na festiwalu Etnomania, może byście się przejechali? To się odbywa na terenie fajnego skansenu - inne osoby z okolic też zapraszam :)

Powiem Ci, że ja się nie chcę stąd wyprowadzać. Pod wieloma względami tu jest dużo lepiej niż w Krakowie. Mniej stresu mamy, mamy oboje więcej czasu dla Bogdana, w końcu mogę dzielić dzień na czas "w pracy" i "po pracy", więc jak jestem wolna to mogę w 100% zająć się czymś fajnym razem z nim. Myślę, że to jest o wiele ważniejsze niż środowisko przyjazne byciu wege. Jako duży chłopak zrobi co sam uzna za słuszne. Dla mnie najważniejsze, że będzie widział, że jest inna opcja niż jedzenie mięsa, że mogę być dla niego przykładem. Chcę, żeby widział bardziej korzyści jakie odnoszę będąc wege, a nie tylko moją walkę o to, żeby nie spróbował kiełbasy i złość na innych, że ją przy nas serwują. Myślę, że ostatecznie to wyda lepszy owoc.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-07-07, 22:59   

W końcu pochwalę się kuchenką, jaką wykonaliśmy dla Bogdana :) Bazą była stara szafka nocna i płyta meblowa znaleziona w piwnicy :) Co powiecie?
Ze specjalną dedykacją dla go., która o fotkę kuchni prosiła - a teraz Ty pokaż zdjęcie Tipi!

IMG_1660.JPG
Plik ściągnięto 68 raz(y) 1,6 MB

_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
milka 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 16 Wrz 2008
Posty: 285
Skąd: fr
Wysłany: 2015-07-10, 18:47   

Troche ci mermezd zazdroszcze. Troche bardzo nawet. Odkad jestem w ciazy, moje sutki sa strasznie wrazliwe. Krew sie nie leje, nie mam zadnych poranien. Taka frustracja dziwna, nieprzyjemne uczucie. Jak sie trzymacie?
Mimblabla pieknie!!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
mermezd 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lip 2012
Posty: 1032
Skąd: Włcławek
Wysłany: 2015-07-11, 00:17   

milka tak w ogole to chyba Ci jeszcze nie gratulowalam ciazy! Wiec gratuloje :)
A u nas w porzadku. Lilianka skonczyla 2 latka,jest cudowna, wciaz furiatka ale kochana :) od dnia urodzin oprucz nocek zalatwia sie wylacznie do nocnika, za kazdym razem wola,jest super,poprostu z dna na dzien odrzucila pieluchy i swietnie sobie radzi. Nigdy jej nie naciskalam nie wmawialam ze juz powinna,sama do tego dojrzala. Balam sie ze nasze stosunki po zakonczeniu karmienia sie pogorsza a jest tylko lepiej, wciaz mi powtarza ze jestem kochana i wiesza mi sie na szyi.
Potrafi w wiekszosci bez podpowiedzi powiedzxiec wierszyk " W pokoiku na stoliku..." , opowiada historie jaksie urodzila,kiedys nagram to pokaze bo jest ci, jest przy tym przeslodka! :)
Ostatnio jest bardzo szxczesliwa bo w koncu ma wypragnione kalosze,teraz tylko czekamy na jakis przyjemny deszczyk.
Na urodziny dostala kuchnie , uwielbia sie przy niej bawic.
Teraz mamy faze na hello kitty :) smiac mi sie chce bo neznosilam tego,nie tolerowalam zadnego rozu a teraz sama jej to podsuwam,wwzystko sie w czlowieku zmienia dla dziecka...
Mimblabla swietna kuchnia! Tez chcialam zrobic sama ale nie mialam wyzynarkii na zlew,ale znalazlampiekna drewniana i nie bardzodroga na allegro.
A gdzie ta tablica?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mimblabla


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 574
Skąd: Gryb.
Wysłany: 2015-07-11, 02:49   

Wszystkiego najlepszego dla Lilki :) Super, że się Wam dobrze układa :)
Nasza kuchnia nie ma tablicy, wszystko robię na raty po nocach bo czasu nie mam, kiedyś się dorobi - z tyłu jest gładka deska, wystarczy więc tylko pomalować farbą tablicową. Kuchnia ma kółka, więc w razie potrzeby łatwo się będzie odwracało.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

Handmade mój własny, dla dzieci i nie tylko, słowem - różności!
hxxps://www.facebook.com/t.roznosci
 
 
mermezd 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lip 2012
Posty: 1032
Skąd: Włcławek
Wysłany: 2015-07-16, 22:39   

A gdzie byliście?
My w tym roku jak szaleńcy w rozjazdach przez co jest mało odpoczynku, trochę góry, trochę rodzinne miasto <3 , i jeden dzień nad morzem, przesiedziany w samochodzie bo lało :-P

Azja zgadzam się z Tobą co do twórczości Mimblabli!!! Cuda!!!

Muszę się was poradzić, Lila od dwóch dni czasami mówi, że boli ją główka, pokazuje i popłakuje, to samo z cipką czasem kiedy sika albo ją myję, a dziś doszły mętne siki. Zastanawiam się czy iść z nią czym prędzej do lekarza czy poobserwować jeszcze dzień, dwa.
Nie chcę żeby coś podłapała w przychodni, ale z drugiej strony się boję.
Z tym sikami to tak różnie, w ciągu dnia kilka było mętnych potem już normalne.
Ostatnio daję jej chyba za dużo szpinaku może to przez to, ale tak lubi :( Cieszę się bardzo tylko szkoda ze trochę szkodliwy :-/
Azja pokazuj Magdę!!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
AzjaB 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 28 Cze 2013
Posty: 743
Wysłany: 2015-07-16, 23:11   

Coś mi szwankuje ten komputer... Miały być foty, ale nie było, chcąc to naprawić usunęłam cały post, grrrrrr....

W każdym razie były gratulacje dla Jabłani i pochwały dla Mimblabli...

mermezd Ty przeczytałaś, więc wiesz co było ;)

Co do siuśków, to zawsze możesz zrobić badanie moczu, dużo nie kosztuje a będziesz spokojna... Z drugiej strony przy tej pogodzie o odparzenia i otarcia nie trudno...

Na wakacjach byliśmy we Włoszech. Mąż znalazł fajną niedrogą ofertę :)

Madzia też lubi postać Hello Kitty, bo moja siostra też lubi. Po za tym Świnka Peppa i Masza :)

mermezd To nasza kuchenka, o której zdjęcie prosiłaś :)
hxxp://ifotos.pl/z/waaxpqp/]

Na 2 urodziny Chrzestna Madzi zafundowała nam sesję zdjęciową, oto jedno ze zdjęć :)
hxxp://ifotos.pl/z/waaxpqw/]

A to kadr z wakacji :)
hxxp://zapisz.net/view.php?filename=604_geak_20150710_220729_026.jpg]
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2015-07-27, 13:54   

Azja - w końcu się objawiłaś! Nie mogę uwierzyć, że z Madzi już taka duża panienka! Wygląda na łobuza!

mermezd - jak tam Lilka? już wszystko w porządku?

My już dawno jesteśmy po naszym oszałamiająco długim (zaledwie 6 dni) urlopie nad morzem. Koniec końców wylądowaliśmy w Pobierowie. Pensjonat bardzo sympatyczny dla dzieciaków, choć nie tak blisko morza jak napisali na stronie. Nati nie był zbyt wielkim entuzjastą morza i plażowania. Najbardziej mu się podobało na tych zatłoczonych uliczkach i w ogródku w pensjonacie... Takie to dziecko cywilizacji wychowałam ;-) Tylko jeden dzień mieliśmy upalny, Nati przesiedział go na plaży w baseniku.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
mamuta

Dołączył: 19 Maj 2015
Posty: 3
Wysłany: 2015-08-19, 10:46   

Hej. Czy mogę dołaczyć do wątku? Jestem początkujacą weganka i szukam oparcia. Przyznaje bywa ciężko (nie dość ze niedawno sie przeprowadzilismy na wieś i praktyczni nikogo nie znam, to wcale nie znam osobiscie Wegan). Jestem też Mama cudnego Adaśka (04.12.2013). Synus też od mniej więcej 4 miesięcy odzywia się wegańsko.

Buziaki z deszczowej Anglii 😚
_________________
Początkująca weganka. Mama.
 
 
mermezd 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lip 2012
Posty: 1032
Skąd: Włcławek
Wysłany: 2015-08-29, 17:50   

mamuta witaj;)

Ale tu cisza:) Dzieciaki podrosły, brak czasu...

terra Odpowiadam długo po czasie ale zawsze:) Lilka miała jakąś infekcję, ale wszystko jest ok:) Najadłam się strachu bo wyniki krwi były trochę zmienione i naczytałam się w necie...a okazuje się że przy infekcjach krew się zmienia, trzeba przeczekać , zapytać lekarza zamiast buszować po googlach:)

AzjaB Madzia wystrzałowa!!!:)
Ale Wam zazdroszczę wakacji ...;) marzą mi się Włochy. Jechaliście samochodem? Jak Magda zniosła długą podróż?
A i faktycznie wygląda na łobuziaka:)

TERAZ WAŻNA INFORMACJA DLA KRAKOWIANEK byliśmy dziś z Lilą na bilansie dwulatka i ... :-D :-D :-D trafiliśmy na przemiłą, cudną młodą lekarkę WEGANKĘ
Dawno nie spotkałam tak miłego człowieka, a już na pewno nie spodzieałam się, że znajdę pediatrę bezmięsnego, jestem nią oczarowana i w ogole całą tą sytuacją:)
Spytałam czy może orientuje się gdzie w Kraku są przedszkola wege, nie wiedziała ale powiedziałą, że jak będzie trzeba z chęcią wystawi nam zaświadczenie do przedszkola o diecie bezmięsnej, po prostu raj:)
Pani nazywa się Anna Sosnowska, nie wiem gdzie przyjmuje normalnie, my byliśmy prywatnie w enelmedzie (mąż z pracy ma tam pakiet).
Spytałam też czy muszę suplementować Lili B12 bo różne opinie słyszałam, powiedziała, że jeśli je nabiał to nie trzeba. Też mówiła żeby z nabiałem nie przesadzać.
Tak nawiasem chciałabym z powrotem być wege ale nie umiem się przestawić, mam nadzieję że kiedyś się uda, Lila też lubi jajka, jogurty...
Ogólnie jest zdrowiuka, gada już wszystko, jest bardzo mądra.Najbardziej zaskakuje nasto, że ma genialną pamięć.
Słodycz słodyczą ale niestety to tylko jedna strona medalu.
Bunt jest w sile wieku, jakiś czas temu zaczęły się akcje z wywalaniem się na plecy w sklepach, kopie wtedy rzuca się wrzeszczy, czasem ręce mi opadają, chwilami jest naprawdę bardzo źle.
Niech się wypowie ktoś kto ma już starsze dziecko. Kiedy to mija (wiem wiem bunt nigdy nie mija) ale chodzi mi o ten konkretny dwulatka:)
Biorę każde pocieszenie:)
W ogóle mamy straszny problem z tatą Lili, nie wiemy czemu ale ona go jakby nie akceptuje, nie chce się przytulać dawać buzi na dobranoc, nie da mu nic przy sobie zrobić...widzę jak jest mu przykro a mi jescze bardziej. Zawsze marzył o dziecku, kocha ją nad życie. Jeśli chodzi o zabawę, czytanie, wygłupy wszystko jest ok, ale bliskości żadnej. Już mi chodzi po głowie psycholog żeby się poradzić:( Nie wiem może to przez to że ostatnie pół roku naszego małżeństwa wyglądało jak trzecia wojna światowa, ona mnie ubóstwia więc jak się napatrzyła jak się kłócimy, może uznała go za tego złego, nie wiem ale marzę o zmianie. Na szczęście już jest dobrze, ale był moment że prawie się rozstaliśmy.
A tak w ogól chcemy posłać Lilę do przedszkola od stycznia( jeśli jest taka możliwiość że od połowy roku) skończy 2,5 roku, sika wyłącznie na nocnik, może się uda, chciałabym trochę odsapnąć, wrócić do pracy...

To się rozgadałam, teraz Wy piszcie co u Was i maluchów!!!

IMG_9495.jpg
Plik ściągnięto 40 raz(y) 536,93 KB

IMG_9266.jpg
Plik ściągnięto 37 raz(y) 1005,93 KB

_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,71 sekundy. Zapytań do SQL: 15