wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Religia, wiara a dziecko w szkole.
Autor Wiadomość
vanilia 
vanilia

Dołączyła: 03 Paź 2013
Posty: 54
Wysłany: 2014-03-24, 19:55   Religia, wiara a dziecko w szkole.

Cześć. Jesteśmy rodziną katolicką z urodzenia, tzn. tak zostaliśmy wychowani, uczestniczyliśmy w tym wszystkim z przyzwyczajenia, starsza córka chodzi na religie chociaż zaczęłąm się nad tym zastanawiać, młodszy póki co nie. Ale do czego zmierzam, od pewnego czasu pozmieniało nam się diametralnie myślenie w tych sprawach, nie chodzimy do kościoła, no czasem ze względu na dzieci, bo córka czasem przypomni że chce iść. Czy ktoś też przechodził, w pewnym sensie metamorfozę w tym temacie, i jak to wygląda gdy ma się dzieci które coś już łyknęły i nie wiadomo jak tłumaczyć takie zmiany.
 
 
czindirela


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 772
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-03-24, 20:30   

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=905&highlight=religia hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=653304#653304 tutaj podobne tematy
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

www.kosmicznameduza.pl
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-03-24, 20:42   

vanilia, może zainteresują Cię podobne tematy:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1259&highlight=ko%B6ci%F3%B3
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4746&highlight=ko%B6ci%F3%B3
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=13247&highlight=ko%B6ci%F3%B3
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=905&highlight=ko%B6ci%F3%B3
Chociaż chyba jeszcze nie przerabialiśmy na forum takich dylematów, o jakich piszesz. Ja to przechodziłam, ale sama, gdy jeszcze nie miałam dzieci.
A w jakim wieku jest córka? Jak rozumiem, chodzi już do szkoły? Myślę, że w takim razie decyzja należy do niej.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2014-03-24, 20:48   

jeszcze ten, najświeższy: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=15448
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
vanilia 
vanilia

Dołączyła: 03 Paź 2013
Posty: 54
Wysłany: 2014-03-24, 21:40   

Skończyła 7 lat. Poszła do pierwszej klasy jako 6 latka. Samej takie tematy się przerabia lepiej, oczywiście jak chce to jej nie zabronię, chciałabym sie tylko przygotować jak jej tłumaczyć pewne rzeczy skoro zawsze było tak, a teraz jest inaczej, sama zmiana diety na wegańska była też na początku może nie ciężka ale zawsze to coś nowego, teraz jest ok. Inaczej jak się od urodzenia coś przechodzi, a inaczej jak w głowie mętlik.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-03-24, 21:49   

vanilia, tak było w moim domu, że ja chodziłam do kościoła, a rodzice już nie. Przez wiele lat tak było - chodziłam sama. Potem odeszłam od KK na ponad 10 lat, żeby w końcu wrócić kilka lat temu.

Myślę, że decyzja należy do Twojej córki. A masz kogoś w rodzinie, kto mógłby ją w tym wspierać, gdyby jednak chciała chodzić, uczestniczyć?
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
vanilia 
vanilia

Dołączyła: 03 Paź 2013
Posty: 54
Wysłany: 2014-03-24, 22:05   

My z nią będziemy chodzić jeśli będzie chciała. Jednak chiałabym aby moje dzieci miały też możliwość obiektywnego poznawania świata, tylko wtedy są wolnymi ludzmi, którzy mogą sami wybierać co im odpowiada, wtedy gdy ich umysłem nikt nie manipuluję, a przede wszystkim gdy nie przedstawia się swojej wiary jaką nadrzędą i jedyną prowadzącą do zbawienia. Mój problem polega na tym,że nie wiem jak z dzieckiem w tym wieku, rozmawiać, czy też jakie dawać sygn. żeby nie zrobić wielkiej rewolucji, której nie zrozumie, a żeby mogło poznać też inne poglądy. Być może to jeszcze nie ten wiek, ale z doświadczenia wiem że im dłużej sie w czyś tkwi bo tak zostało podane na tacy i nic wiecej nie istnieje, to tym gorzej. ehhh.........
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-03-25, 14:19   

vanilia, rozumiem Cię, ale myślę, że nie ma sensu się martwić. bądź z nią szczera, gdy będzie pytać, powiedz, jak Ty to widzisz, ale też nie wciskaj na siłę wiedzy nt. innych religii, poglądów. myślę, że dziecko samo się po nie zgłosi w odpowiednim czasie. nawet jeśli teraz przeżyje fascynację jedną wiarą i utartą ścieżką KK - jeśli na niej zostanie jako nastolatka albo dorosła osoba, to znaczy, że jej odpowiada - i świetnie - zazdroszczę trochę ludziom, którzy wiedzą, czego chcą i są pewni swojego wyboru. a jeśli gdzieś po drodze odkryje coś innego - to przecież też będzie jej wybór, a przecież o to Ci chyba chodzi.

ja chodziłam do kościoła do 20r.ż., wcześniej też nie znałam nic innego, nikt mnie nie próbował uświadamiać, że mogę być "wolna" (w sensie - że mogę sama wybrać, a nie "wolna od kościoła", absolutnie nie o tym mówię - bo uważam, że można być wierzącym gorliwym katolikiem z wyboru - i jak powiedziałam - nawet trochę im zazdroszczę). nie przeszkodziło mi to w późniejszej zmianie poglądów. myślę, że ważne jest, byśmy uczyli dzieci myślenia (oczywiscie mówię to w teorii, bo nie mam doświadczenia z takim dzieckiem, moje jeszcze małe), a oni sami sobie poradzą.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
vanilia 
vanilia

Dołączyła: 03 Paź 2013
Posty: 54
Wysłany: 2014-03-25, 15:30   

Swietnie to ujęłaś, chyba myślę podobnie. tak swoją drogą jak czytam o różnych niemiłych perypetiach związanych z niechodzeniem na religię lub ew. nie przystąpieniem do komunii, bo takie też sie zdarzają, to tak myślę, że cena tej wolności dla takiego dziecka jest chyba spora, inność kontra cała reszta towarzystwa wzajemnej adoracji, brak tolerancji itd. to taka dygresja. Dzieki wszytkim za wypowiedzi.
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-03-25, 16:09   

jaskrawa napisał/a:
nie wciskaj na siłę wiedzy nt. innych religii, poglądów. myślę, że dziecko samo się po nie zgłosi w odpowiednim czasie

ale co to znaczy na siłę? :shock: Chyba skomentowanie czegoś w stylu "katolicy myślą o tym tak, ale buddyści mają inne zdanie" jest czymś normalnym. Pozostawienie dziecku możliwości wyboru nie oznacza izolowania go przed innymi poglądami :roll: . Nie wierzę, żeby dziecko indoktrynowane przez kk zgłosiło się kiedyś do mamy z pytaniem np "a co na to islam". Z 7 latką można już rozmawiać o filozofii, religii i innych "poważniejszych" tematach, no bo niby kiedy, jeżeli nie dowie się w domu, że można myśleć inaczej, to w szkole tym bardziej jej o tym nie powiedzą :evil: .

Moim zdaniem ROZMAWIAĆ :-)
_________________

 
 
vanilia 
vanilia

Dołączyła: 03 Paź 2013
Posty: 54
Wysłany: 2014-03-25, 22:04   

Dzieki Frjals.
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-03-25, 22:13   

frjals napisał/a:
jaskrawa napisał/a:
nie wciskaj na siłę wiedzy nt. innych religii, poglądów. myślę, że dziecko samo się po nie zgłosi w odpowiednim czasie

ale co to znaczy na siłę? :shock: Chyba skomentowanie czegoś w stylu "katolicy myślą o tym tak, ale buddyści mają inne zdanie" jest czymś normalnym. Pozostawienie dziecku możliwości wyboru nie oznacza izolowania go przed innymi poglądami :roll: . Nie wierzę, żeby dziecko indoktrynowane przez kk zgłosiło się kiedyś do mamy z pytaniem np "a co na to islam". Z 7 latką można już rozmawiać o filozofii, religii i innych "poważniejszych" tematach, no bo niby kiedy, jeżeli nie dowie się w domu, że można myśleć inaczej, to w szkole tym bardziej jej o tym nie powiedzą :evil: .

Moim zdaniem ROZMAWIAĆ :-)


Zgadzam się, że rozmawiać, ale też nie wiem, na ile można ingerować w jej obecny wybór. Ja sobie to wyobrażam tak, że jeśli dziecko przybiega z wypiekami na twarzy, szczęśliwe, bo np. idzie do pierwszej komunii i jara się tym, że było u spowiedzi, to ja mu tego nie "psuję" tekstem w stylu "no u katolików to jest spowiedź, a buddyści to się nie muszą przed nikim spowiadać, bo sami są odpowiedzialni za swoje winy i na pewno poniosą w przyszlości ich konsekwencje". Na ile znam dzieci w tym wieku (dobra, nie znam za bardzo, ale staram się przypomnieć sobie siebie), raczej koncentrują się na wszystkim, co widzialne i namacalne - ja bardziej przeżywałam chyba fakt, że kupili mi księżniczkową białą sukienkę na komunię niż to, że mam komunię. jasne, że rozumiałam po co jest spowiedź itd., ale dostatecznie dużym stresem to wszystko dla mnie było (w pozytywnym i negatywnym sensie), bym jeszcze mogła udźwignąć wtedy jakieś rozważania nt. innych religii czy światopoglądów.
co innego jeśli np. dziecko samo zaczyna rozmawiać albo naturalnie pojawia się jakiś dylemat do rozważenia. albo np. dziecko mówi "mamo, a dlaczego ty nie idziesz do spowiedzi?". no to wtedy mówię dlaczego, a nie zbywam dziecko pytaniem "nie interesuj się, chodzisz na religię, to chodź grzecznie i słuchaj księdza" (myślę, że żadnej z tu obecnych mam przez gardło by taka kwestia nie przeszła :D )
ja bym zostawiła sprawy własnemu biegowi. co z tego, że siedmioletnie dziecko nie zapyta "co na to islam" czy buddyzm. a niech nie pyta, niech sobei będzie dzieckiem słuchającym o Jezusie, serduszku, miłości bliźniego (to przecież pozytywne sprawy - no chyba, że pojawiają się jakieś hardkory jak z tego wątku o tolerancji - gdzie katechetka nie reaguje na paskudne teksty o Żydach) itd.. będzie starsze - zapyta. jestem pewna. być może szybciej niż nam się wydaje, widząc, że np. mama czy tata nie podzielają entuzjazmu kościelnego - dlaczego? itd..
oczywiście jeśli ktoś ma inne doświadczenia z dzieckiem - można obalić moje przypuszczenia, ja to wszystko piszę na mocy jakiegoś wyobrażenia o siedmiolatkach :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2014-03-25, 23:13   

frjals napisał/a:
Moim zdaniem ROZMAWIAĆ
i szczerze odpowiadać , zgodnie ze swoim sumieniem na każde pytanie.

Mój syn sam zdecydował w przedszkolu, że chce chodzić na religię- była prowadzona przez protestancką katechetkę dla wszystkich dzieci "chrześcijańskich" (oczywiście to nie było w Polsce :-P ) . W domu cały czas dopytywał jak to jest z bogiem, szatanem, aniołami, śmiercią itd więc rozmawialiśmy sobie jak to wygląda w różnych ujęciach aż około 7 roku życia sam sobie wszystko poukładał w głowie i stał się hmmm antyreligijny ;-) .
Myślę, że to jest okres kiedy dziecko potrzebuje wiedzieć "jak to jest" i układa sobie wszystko w kategoriach białe-czarne, dobre- złe, buduje swój system wartości i łatwo dostrzega sprzeczności - więc warto szczerze rozmawiać, tłumaczyć i wspierać w wyborach.
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-03-26, 15:22   

jaskrawa napisał/a:
niech sobei będzie dzieckiem słuchającym o Jezusie, serduszku, miłości bliźniego

mam wrażenie, że gdyby ludzie byli wychowywani na tekstach o miłości bliźniego, nie byłoby tyle nienawiści. Niestety nie mam wątpliwości, że nie tylko takie teksty dziecko usłyszy a religii, co zresztą wiele z was zna z własnego doświadczenia. Podczas rekolekcji, na które moje dziecko nie chodzi jego klasa, 6 podstawówki, słuchała mrożącą krew w żyłach historię o tym, że "diabeł nadchodzi" i o wywoływaniu duchów, które skończyło się opętaniem biednej dziewczynki :roll: .
Nie mówiąc ile strasznych rzeczy może się nasłuchać o swoich niechodzących do kościoła rodzicach... :-?

No ale ja jestem zdecydowanie antyklerykalna - religia tak, instytucja chcąca panować nad światem - nie. :->
_________________

 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-03-26, 17:08   

Jasne, jeśli dziecko samo chce drążyć i rozmawiać - to ja tym bardziej będę chciała :)

Ja swojego dziecka na religię nie zamierzam posyłać, ale jeśli koniecznie będzie chciało chodzić - droga wolna. I nie mam zamiaru go z tej drogi zawracać, jeśli mu się spodoba.

Co do tego, co dzieci mogą usłyszeć na lekcji religii... hm... obawiam się, że to kwestia nie tyle samego kościoła, co głupoty niektórych jednostek go reprezentujących. Równie idiotyczne i brzemienne w skutkach rzeczy dziecko może usłyszeć od baby od matmy. Ja usłyszałam. Już w podstawówce baba gnębiła mnie, że za wolno robię zadania (miałam mimo wszystko piątkę, ale ona się śmiała, że się grzebię ze wszystkim). Ponieważ robiła to przy wszystkich na tyle straciłam pewność siebie, w liceum nigdy nie wyrywałam się z przyznaniem się do tego, że czegoś nie rozumiem. Rezultat był taki, że z matmy rzeczywiście stałam się słabeuszem (zresztą, w liceum baba od matmy też była beznadziejna, zależało jej jedynie na tym, by rzucić nam zadanie i iść sobie na pogaduszki do księdza ;) w pokoju nauczycielskim).
Myślę, że sprawa z matematyką miała na moje życie większy (w negatywnym sensie) wpływ niż potulny, pierdołowaty katecheta :D i poczciwy ksiądz, który uczył nas w liceum.
Zatem - wszystko zależy od ludzi.

Myślę, że najlepszym wyjściem jest rozmawianie ze swoim dzieckiem o szkole w ogóle i podpytywanie co też gadają nauczyciele na lekcjach, skłonienie dziecka by samo nam opowiadało, jeśli dzieje się coś "dziwnego". Przecież jeśli któryś nauczyciel straszy historiami o duchach i opętaniach (bez względu na to, czy to katecheta czy nawiedzony polonista), chodzi o to byśmy się mogli o tym dowiedzieć i ewentualnie interweniować. A nie o to, by np. zabraniać mu chodzenia na religię czy starać się (choćby mimowolnie) tę religię "obrzydzać" dlatego, że sami jesteśmy niewierzący.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
becia

Dołączył: 27 Lut 2015
Posty: 5
Wysłany: 2015-02-27, 23:09   

A to chyba trochę jednak robienie dzieciakowi wody z mózgu. Najpierw chodzimy do kościółka, mówimy, że jest Pan Bóg, a potem nagle nam się odmienia i wszystko wywracam ydziecku do góry nogami. O ile nie jestem zagorzałym katolem o tyle uważam, że coś takiego to już jednak przesada. dziecko potrzebuje stabilności.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 13