wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wege ciąża a presja otoczenia
Autor Wiadomość
xexaa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 641
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-05-05, 12:55   

Dokładnie o ten :)
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-08, 14:58   

Hej Dziewczyny. Długo nic nie pisałam, ale w sumie sytuacja się ustabilizowała. Raz odbyłam telefoniczną awanturę z mamą, ale teraz już wszystko jest OK (tzn. moja dieta jest tematem tabu w naszych rozmowach).
Poza tym spotkało mnie miłe zaskoczenie - pod koniec maja jedziemy na wesele szwagra do Polski i teściowa sama z własnej inicjatywy na to wesele zamówiła mi wegański posiłek :) (Planowałam poprosić o wegetariański, żeby już nie wzbudzać kontrowersji ;) ). Także wygląda na to, że chociaż ona to zaakceptowała.
No a dzisiaj byłam prywatnie na badaniach krwi, bo tutejsza służba zdrowia już mi wychodzi bokiem. Jutro wyniki. Mam nadzieję, że wszystko w normie :)
Pozdrawiam!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2014-05-08, 16:07   

Grzanka, fajnie z weselem :-) Trzymam kciuki za wyniki. Jak ludzie zobaczą zdrowego bobasa to pewnie odpuszczą, przynajmniej częściowo.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-12, 17:33   

neina, ja też myślałam, że jak zobaczą zdrowe dziecko, to odpuszczą. Niestety ostatnio od mojej mamy usłyszałam, że to, że się urodzi zdrowe, to jeszcze nic nie znaczy. Jej zdaniem wszelkie późniejsze problemy ze zdrowiem mojego dziecka (i to przez całe jego życie), będą wynikały z tego, że ja w czasie ciąży się źle odżywiałam.
Mam już dość tych dyskusji, ale niestety mam taki charakter, że łatwo mnie sprowokować i zawsze daję się wciągnąć w jakieś niepotrzebne rozmowy :(

Co do wyników, to nie jest dobrze - mam niską hemoglobinę i hematokryt i mało czerwonych krwinek. Pocieszam się, że to normalne w ciąży, ale i tak mnie to martwi :(

Za 2 tygodnie lecę do Polski (nie wiem, czy się cieszyć, czy nie) i zamierzam iść prywatnie do gina. Może dowiem się czegoś więcej, niż od tutejszych lekarzy.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2014-05-12, 18:07   

Grzanka napisał/a:
neina, ja też myślałam, że jak zobaczą zdrowe dziecko, to odpuszczą. Niestety ostatnio od mojej mamy usłyszałam, że to, że się urodzi zdrowe, to jeszcze nic nie znaczy. Jej zdaniem wszelkie późniejsze problemy ze zdrowiem mojego dziecka (i to przez całe jego życie), będą wynikały z tego, że ja w czasie ciąży się źle odżywiałam.

Grzanka, jeżeli Twoja mama tak do życia podchodzi, to pewnie nigdy jej nie zadowolisz... :roll: Teraz to będzie wege, potem milion innych spraw związanych z dzieckiem. pytanie, czy nie szkoda Ci Twojego czasu, energii i samopoczucia ;-)
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-12, 18:45   

sylv, masz 100-procentową rację. Całe życie tak jest i tak pewnie zostanie. Nigdy jej nie zadowolę :( A ja niepotrzebnie się przejmuję, ale nie umiem inaczej :( Mam żal do mamy, że odbiera mi radość z tej ciąży, że zamiast się cieszyć z mojego dobrego samopoczucia i tego, że dziecko rośnie, to ona cały czas tylko o jednym mówi.
Odechciewa mi się do niej dzwonić, nie mam ochoty wcale jej odwiedzić, ale z drugiej strony wiem, że moi rodzice cieszą się na to dziecko i nie ma sensu się izolować. Problem w tym, że żadne z nas nie da sie przekonać - ja wiem swoje, a oni swoje. Żadne argumenty nie działają i powinniśmy po prostu nie rozmawiać na ten temat, a jednak zawsze dam się sprowokować :(
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-05-13, 10:54   

Grzanka, może po prostu powiedz jej, że na ten temat nie rozmawiacie i koniec, bo Ty podjęłaś swoje decyzje. A jeśli ona tego nie uszanuje, to małe szanse na kontakt z Tobą. Wiem, ostro i brutalnie, ale może to podziała?

Co do wyników krwi, ja też się stresowałam na początku spadającą hemo, więc za radą sylv zakupiłam Floradix żelazo (taki ziołowy syropek) i tak sobie popijam od jakichś 3 miesięcy. W tej chwili wyniki rewelacyjne, mimo że odpuściłam wszelkie inne metody typu suszone morele, pokrzywa, melasa itd. Więc jeżeli bierzesz pod wzgląd używanie jakichś wspomagaczy, to może kup sobie zw PL (najtaniej w aptece internetowej, niestety drogie to cholerstwo).
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2014-05-13, 13:02   

Grzanka, doskonale rozumiem Twoje dylematy. Sama przez to przechodziłam w ciąży i na początku macierzyństwa. Oni po prostu mają wdrukowane w głowę pewne stereotypy, na których się wychowali i uważają je za słuszne. Ja się już temu nie dziwię, bo wiem, że w większości przypadków wynika to z troski i miłości. Oni przez kilkadziesiąt lat zdobywali swoją wiedzę, uważają ją za prawdziwą i chcą nas nią obdzielać - w trosce i miłości właśnie (przeważnie).
Gdy moje wegańskie dziecko miało niecałe 1,5 roku zgłosiliśmy się (jak sporo mam z WD) do programu prowadzonego pod patronatem CZD, w którym badano małych wegan. Jednym z czynników, które zadecydowały o tym, że chcieliśmy wziąć udział w tym badaniu była chęć pokazania rodzicom, że nie krzywdzimy dziecka i że wszystko z jego zdrowiem i rozwojem jest w porządku. Gdy dostali do ręki dokumenty świadczące o tym, że Ziomek ma świetnie ułożoną dietę i super się rozwija, dali spokój :) (diecie, bo przyczepili się do braku chrztu ]:-> )
Może takie rozwiązanie by uspokoiło Twoją mamę?

BTW - podobno p. Desmond znów będzie zapraszać wegadzieciaki na badania. Słyszał ktoś może o tym?
_________________
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2014-05-13, 14:41   

Grzanka,musisz wypracować sobie jakis sposób na mamę, bo nie ma sensu wdawać sie w prowadzace donikąd kłótnie. Może podzialalby na nia autorytet lekarza? Albo po.prostu krótka piłka z twojej strony, "dziękuję ci za troskę mamo,ale podjelam swiadoma decyzję najlepszą dla mojego dziecka" i koniec dyskusji.

Floradix,jakbyś sie zdecydowała brac,jest tez w uk dostępny bez problemu,np w holland and barret.
_________________

 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-13, 21:07   

Zlotooka - przez jakiś czas udawało mi się omijać temat, jak mama coś zaczynała o tym mówić przez telefon, starałam się zmienić temat albo mówiłam, że muszę lecieć ;) Ale niestety na dłuższą metę się tak nie da. A do mojej mamy teksty typu: "Nie rozmawiajmy o tym, to moja decyzja", nie docierają niestety. A mimo to bardzo bym nie chciała zrywać kontaktów :( Wygląda na to, że wkrótce będziemy wracać do Polski na stałe - chcemy kupić mieszkanie - być może w mojej rodzinnej miejscowości. Myślałam, że to dobry pomysł, ale teraz to już sama nie wiem. Może lepiej na drugim końcu Polski ;)


Maga - niestety moja mama jesr z gatunku wszystkowiedzących :( Jak jej powiedziałam, że mam niską hemoglobinę, ale w ciążowej normie i że lekarz powiedział, że to normalne i że moje niejedzenie mięsa nie jest przyczyną, to skwitowała to krótkim: "A co on może wiedzieć?". Czyli autorytety nie działają :(

Bodi - na razie sposobu na mamę nie mam, bo nerwowa jestem i nie umiem się nie dać sprowokować. Najgorsze jak pojedziemy odwiedzić moich rodziców i mój mąż da się też wciągnąć w dyskusję :( A na pewno jemu też się oberwie, że się na wege ciążę zgadza i mnie broni :(

Dziękuję za rady dot. żelaza. Zainteresuję się tematem na pewno, bo niby ta hemoglobina w normie ciążowej, ale i tak się martwię. A czy Floradix można zażywać równolegle z innymi witaminami ciążowymi? Ja obecnie biorę Pregnacare i tam też jest żelazo. Czy zatem te tabletki powinnam odstawić, jeśli zacznę w inny sposób suplementować żelazo? Podobno za dużo żelaza to też źle...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-05-14, 17:23   

Grzanka napisał/a:
A czy Floradix można zażywać równolegle z innymi witaminami ciążowymi? Ja obecnie biorę Pregnacare i tam też jest żelazo. Czy zatem te tabletki powinnam odstawić, jeśli zacznę w inny sposób suplementować żelazo? Podobno za dużo żelaza to też źle...


Aaaa... tego to nie wiem. Ja biorę tylko Floradix z żelazowych supli :-P
W ramach kuracji żelaznej stosowałam też herbatkę z pokrzywy z cytryną i melasą, zarodki i otręby pszenne, popping z amarantusa, suszone morele i pestki dyni.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2014-05-14, 22:30   

ZapytaJ sie lekarza czy mozesz brac oba,ew. bierz.jeden,ale dodatkowo postaw na naturalne zrodla żelaza,natka pietruszki,sok z buraków,pokrzywa- wielu osobom w tym mi udało sie przy ich pomocy pasie wywindowac hemoglobine w ciąży :) a z naturalnych źródeł trudniej przedawkowac niż z suplementow :)

Z tego co piszesz może sposobem na mamę,przynajmniej częściowo,bedzie nie wprowadzanie jej zbyt dokładnie w Twoje sprawy, np powiedzenie ze wyniki krwi sa ok -bo sa ok,jak na ciążę,prawda? :) - lekarz sam Ci to powiedział. I juz ma jedną mniej rzecz,do której moze sie przyczepić.

I cwicz asertywnosc dziewczyno,nie bedzie lekko ale kto powiedział ze ma byc ;)
Łatwiej teraz w ciąży postawić granicę,niz potem przy dziecko,zwłaszcza starszym,szczególnie jesli mielabys mieszkać blisko babci. Wyobraź sobie ze zacznie przy dziecku negować twoje wybory i podważać decyzje :evil:

Walcz :)
_________________

 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-19, 16:54   

Muszę Wam napisać, co mnie dzisiaj spotkało. Poszłam do położnej na wizytę, a położna nie dość, że okazała się mężczyzną ;) , to jeszcze weganinem. Zostałam zapewniona, że z moim żelazem jest wszystko OK, mam się zdrowo odżywiać i nie martwić.
Słyszałam bijące serce maleństwa :D

W czwartek idę jeszcze do mojej lekarki rodzinnej, zapytam się znowu o to żelazo, tak dla pewności ;)

A naturalne źródła żelaza staram się pochłaniać w dużych ilościach, ale przyznam, że niebardzo mi smakują ;) Cóż, trzeba się poświęcić dla malucha.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-19, 16:59   

Cytat:
BTW - podobno p. Desmond znów będzie zapraszać wegadzieciaki na badania. Słyszał ktoś może o tym?

Tak, w wieku od 5 do nie pamiętam ilu, 10 albo 14, ale łapy sobie nie dam uciąć.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-05-19, 21:45   

Grzanka napisał/a:
Muszę Wam napisać, co mnie dzisiaj spotkało. Poszłam do położnej na wizytę, a położna nie dość, że okazała się mężczyzną ;) , to jeszcze weganinem. Zostałam zapewniona, że z moim żelazem jest wszystko OK, mam się zdrowo odżywiać i nie martwić.
Słyszałam bijące serce maleństwa :D

W czwartek idę jeszcze do mojej lekarki rodzinnej, zapytam się znowu o to żelazo, tak dla pewności ;)

A naturalne źródła żelaza staram się pochłaniać w dużych ilościach, ale przyznam, że niebardzo mi smakują ;) Cóż, trzeba się poświęcić dla malucha.


położna-facet-weganin? o rany :D . ciekawostka przyrodnicza :mrgreen:
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-05-19, 22:04   

To był dżender :mrgreen:
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
panikanka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 888
Skąd: Toronto
Wysłany: 2014-05-19, 23:28   

Grzanka napisał/a:
a położna nie dość, że okazała się mężczyzną , to jeszcze weganinem

o matko, gdzie takie cuda :?: :shock: :-D
też bym się chętnie z taką położną skonsultowała :lol:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2014-05-20, 00:07   

Grzanka, ale fajnie :-)
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2014-05-20, 01:39   

Grzanka, super :) :)
_________________

 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-20, 19:59   

Takie cuda to tylko w Londynie ;)
Zdziwiło mnie to, że trafiłam do pana położnika (tak to się chyba po polsku nazywa), bo tu się to nazywa midwife, czyli automatycznie myślałam o kobiecie ;) Był tak sympatyczny i tak popierał moją dietę, że nawet przez myśl mi przeszło, żeby jednak rodzić w Anglii ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
madalenka 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Sie 2009
Posty: 155
Wysłany: 2014-05-20, 20:35   

A ja o dziwo nie spotykam się z krytyką weganizmu w czasie ciąży, natomiast już kilka razy padło pytanie ,,a co będzie jadło po urodzeniu?" Argumenty przeciwko są przeróżne: od teorii, że do 3 roku życia dziecku niezbędne jest mleko i jajka w diecie (z tego co wytropiłam to teoria pani Ewy Ceborskiej) po etykę, że przecież powinno mieć wybór, nie mogę mu narzucać moich przekonań. Miałyście takie doświadczenia?
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-20, 22:23   

U mnie niestety wiadomo, że dziecko nie będzie weganinem ani nawet wegetarianinem. A to dlatego, że mój mąż jest mięsożercą i się nie zgadza. Ja jedynie wywalczyłam to, że w ciąży i jak będę karmić, to mogę jeść, co chcę. Potem się zaczną schody. Jak na razie trzymam się wersji, że jeśli ja będę przyrządzać posiłki to na pewno wegetariańskie, a jeśli dziecko ma jeść mięso, to mój mąż będzie mu musiał je przyrządzić. No i że mięso ma być dobrej jakości, a nie supermarketowe.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-20, 22:44   

Wywalczylas,ze bedziesz jesc co chcesz?Przeczytaj to patrzac z boku.. :-/
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-20, 22:48   

Hehe, no faktycznie napisałam głupio ;) Chodziło mi o to, że ustaliliśmy - w sumie walki dużo nie było o to ;) Ale jak na razie niewiele rozmawialiśmy, co będzie dalej, bo i tak się cieszę, że mąż mnie wspiera w czasie ciąży i staje po mojej stronie w konfliktachz mamą :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2014-05-20, 23:17   

Grzanka, chcesz rodzić w PL? :shock:
Ja bym się nigdy na to nie zdecydowała, jestem bardzo zadowolona, że rodziłam w Londynie.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 12