wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Odporność wegedzieci
Autor Wiadomość
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-19, 20:03   Odporność wegedzieci

Jestem ciekawa, jak oceniacie ogólną odporność swoich wege dzieci.

Rozmawiałam niedawno z moją koleżanką, mamą dwójki dzieci wszystkożernych, z których jedno chodzi od półtora roku do przedszkola i co chwilę przynosi jakieś choróbska do domu. Młodsze dziecko chorowało już kilkakrotnie - w tym na zapalenie płuc, dziwne infekcje z wysypką i bardzo wysoką temperaturą itp. W ostatnim okresie jej dzieci chorują non stop na zmianę. Znajome koleżanki potwierdziły, że u nich jest tak samo.

Chciałam Was zapytać, jak jest u Was - zwłaszcza gdy macie dwoje lub więcej dzieci i przynajmniej jedno z nich jest w przedszkolu lub szkole. Jestem ciekawa, czy będzie można wysnuć miły wniosek, że dzieci wegetariańskie chorują rzadziej i są odporniejsze :mryellow:
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-10-19, 21:28   

Zuzia chorowała przez cały pierwszy rok chodzenia do przedszkola, podobnie jak jej wszystkożerni rówieśnicy. Zaczęła chodzić do przedszkola jak miała jakieś 3,5 roku. Również nie obyło się bez zapalenia płuc i szpitala...Po roku było już o wiele lepiej, zaczęliśmy też wtedy korzystać z homeopatii, ale może nabrała odporności po prostu. Od tego czasu choruje sporadycznie.

zapomniałam dodać, że przed pójściem do przedszkola Zuzia była chora raz-na trzydniówkę i raz na jakieś cholerstwo-nie wiadomo co, chyba zapalenie oskrzeli. Poza tym w ogóle nie chorowała do czasu pójścia do przedszkola.
Ostatnio zmieniony przez kasienka 2007-10-19, 21:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-19, 21:33   

Moja Zuzia miała zap płuc związane z porodem,później raz była chora i dostała antybiotyk.Ze 3 razy miała katar.Nie chodzi do przedszkola ale ma stały kontakt z innymi dziećmi,cały rok jeżdzimy zatłoczoną komunikacją miejska,a jej nic nie bierze.Ostatnio Michał miał angine,ja pózniej mega infekcje,Michał załapał ode mnie znowu - a ona jedna nic :-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
Ostatnio zmieniony przez malina 2007-10-19, 21:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-19, 21:34   

Nina jeszcze ani razu nie chorowała :mryellow: ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-19, 21:34   

Ja odporność moich dzieci oceniam raczej dobrze. Nie jest może idealnie, ale porównując do dzieci moich znajomych (nie wege), jestem bardzo zadowolona.
Kaja ma 3 lata, raz w życiu była leczona farmaceutycznie (niestety antybiotyk... nie wiem, czy był konieczny, musiałam zaufać obcemu lekarzowi), poza tym raz miała rotawirusa i kilka razy katar.
Od zawsze wystawiałam ją na kontakt z chorującymi dziećmi, żeby ćwiczyła układ odpornościowy w naturalny sposób i nigdy nie doszło w taki sposób do zarażenia. Próbowałam tak też z ospą, odrą... i nic. Nieraz tatuś chorował, mi też się zdarzyło - ale nie zarażała się od nas.

Teraz poszła do przedszkola, oczekiwałam, że nie zajdą żadne zmiany, jednak tu się trochę przeliczyłam. Niestety już dwukrotnie przeszła infekcję (katar z kaszlem), ale obeszło się bez wizyt u lekarza. Ponoć to normalne i szybko przejdzie... no zobaczymy.

A Lenka? Narazie miała 2 razy katarek (skutki tego, co znosiła z przedszkola do domu Kaja), ale też chyba nie jest źle, bo reszta naszej rodziny była momentami w opłąkanym stanie, a ona tylko katar. Parę dni temu przeszliśmy z mężem ostrą grypę, a dziewczyny nic.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-19, 21:59   

U nas raczej kiepsko... :-?
Odkąd W. poszedł do przedszkola choruje, można powiedzieć, regularnie. Fakt, że w niemowlęctwie dość częste były antybiotyki :evil: , może to od tego. Zresztą jego odporność jest zbliżona do mojej, nie zdarzyło się jeszcze, żebym nie przejęła od niego choroby :-( .
Też słyszałam, że wege dzieci niby takie odporniejsze... bujda na resorach :-> ;-) . Chciałby się człowiek pochwalić, jakie to dziecko wegetariańskie, a mimo to zdrowe...
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-19, 22:47   

No właśnie. Moje dziecię ma dopiero 16 miesięcy i nigdy nie chorowało. wiem, że kiedyś będzie ten pierwszy raz. Ale mam nadzieję, że odporność jeśli nie z diety, to przynajmniej w genach ma, bo my z mężem w ogóle nie chorujemy na żadne grypy i katary. ja ostatnio gorączkę miałam w dzieciństwie. jedyne, czym go obciążyliśmy to alergią. Ale domyślam się, że przedszkole to będzie hardcore.
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-10-19, 22:50   

Nie musi być. Mnie się wydaje, że to zależy od dziecka, wiele rzeczy ma wpływ na odporność...teraz np. obserwuję, jak Zuzi psychika wpływa na to że ciągle coś jej jest... :roll: wygląda to trochę nerwicowo...no ale dostała kulki jakieś i zobaczymy, czy będzie lepiej...plus zalecenie żeby dużo przytulać(to dla mnie zalecenie) ;)
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-19, 23:17   

No mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Ale już samo wejście dziecka w nowe środowisko to będzie stres, który może obniżyć odporność. Założyłam ten wątek z czystej ciekawości i z nadzieją, że statystycznie wege dzieci są odporniejsze :-D
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2007-10-19, 23:28   

Ada, gdy była mała i nie chodziła do przedszkola łapała sporadycznie lekkie przeziębienia typu katar oraz trzydniówka i rota wirus.
Do tej pory nie przerabiałyśmy anginy, uszu, zap gardła, płuc (raz miała podejrzenie o zap oskrzeli ale na tym sie skończyło i antybiotyku nie podałam).
Natomiast przeszła boreliozę (z jednoczesną w leczeniu infekcją bakteryjną w zatokach) i 2 razy ospę, także leczenie candida (dieta choć szersza do dziś).
Czy jestem zadowolona z jej odporności.... nie do końca (nadal łapie przeziębienia: katar i /lub kaszel) ale w sumie przechodzi je łagodnie więc nie mam powodów do większego marudzenia w temacie chorób.
 
 
babaaga 
ex agapawel:)


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 607
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2007-10-19, 23:41   

ja tez jestem raczej zadowolona z odporności dzieci... Kacper jeszcze nigdy poważnie nie zachorował, przeziębienia- rzadko, kaszel- jeszcze rzadziej. Chciałam już napisać, że nigdy nie dostał antybiotyku, ale nie jestem pewna,, czy lek który dostał przy jakimś zapaleniu zęba nie byl antybiotykiem.. ALE OPRóCZ tego nigdy. Jaś w swoim życiu na poczatku jakieś dwa katarki może złapał, ale teraz dlugo długo nic. Ogólnie git :-) aczkolwiek jestem ciekawa jak to teraz będzie, bo po wizycie u lekarza w Polsce okazało się, że i ja, i Jaś cierpimy na alergię, Jas ma cały czas wysypkę lekką, jednak to nie niedobór kwasów omega 3 :roll: ,jak mi sugerowal lekarz. MIal więc Jaś w zwiazku z tym pobieraną krew w zeszlym tygodnium biedak, pod kątem także żelaza i B12, jestem ciekawa, czy wyniki w normie. Lekarz w Polsce chciał mu już zelazo zapisac, bo miał tam w dolnej granicy normy... hmmm, trochę się wtryniłam,ale to ma też chyba troche wspólnego z odpornością, co nie? 8-)
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-10-20, 00:01   

Początek przedszkolowania to było coś...podczas trzech pierwszych miesięcy, może trzy w porywach do czterech tygodni Pierogowska spędziła w przedszkolu :lol:
Ale to "normalne" podobno...dzieciaki przynoszą ze sobą z domów przeróżne drobnoustroje, każdy dom ma swoją specyfikę, a i standardy higieny osobistej w poszczególnych rodzinach...są powiedzmy...no inne...
Z biegiem czasu Izabela uodporniła sie na tyle, że obecnie rzadko coś ją rusza, no ale w pierwszym roku, kaszlała chyba z 5 miesięcy, jak tylko myśleliśmy że jej przeszło, to od nowa to samo ;-) homeopatia pomogła...chyba :lol:
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-10-20, 05:32   

frjals napisał/a:
Chciałby się człowiek pochwalić, jakie to dziecko wegetariańskie, a mimo to zdrowe...
coś o tym wiem... :-| Kuba niestety - chory od urodzenia z przerwami na kilka dni pomiędzy jednym katarem a drugim... zaliczył też antybiotyk... nie widzę różnicy pomiędzy nim a Natalią jedzącą mięso...
u nas argument zdrowia odpada, a szkoda bo dla mnie najważniejszy,,, :roll:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-20, 09:29   

odporności uli nie mam co określać w końcu jeszcze 2 miesięcy nie skończyła. za to o gabi mogę sie wypowiedzieć.
ma prawie 6 lat i przez ten czas:
przeziębienia - 0
gorączka - 1 raz (gdy po raz pierwszy miała zatwardzenie w wieku 4 lat)
ospa wietrzna - 1 raz (ledwo zauważyłam ze choruje)
świnka - 1 raz (całą przespała)

poza tym kłopoty z migdałami jako efekt poszczepienny (wedle moich wyliczeń po szczepionce przeciw polio) i alergia (aktywowała sie też po szczepieniach razem z migdałami. może to nadinterpretacja jednak gwałtowne osłabienie zdrowego organizmu w jednym momencie wydaje mi sie podejrzane)

alergii brak- wyeliminowana skutecznie :)
migdałki uniknęły cięcia, naprawione naturalnymi drogami

reszta to kontuzje, wypadki i inne takie typowe dla ruchliwego dziecka :)

a wszystko sie na niej goi doskonale zatem odporność ma doskonała mimo tego szczepionkowego osłabienia.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-20, 13:02   

PAo, szkoda, że wszystkie dzieci nie mają się tak zdrowo jak Gabrysia :-D
A alergię biorezonansem wytępiliście, tak?
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-20, 18:17   

biorezonans, dieta i praca z energiami :) w newralgicznych chwilach visionki dla dorosłych
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-10-20, 18:21   

u nas na razie jest tylko jedna Jagoda, ale odporność ma niezłą. Nie chodzi też do przedszkola, więc nie ma zasadniczo od kogo łapać.
Narazie jak miała 3 tyg to zaraziła się od Jacka katarem, który na drugi dzień był kaszlem ale ja byłam czujna i nie pozwoliłam na antybiotyk-całe szczęście, bo trzeciego dnia było praktycznie po wszystkim, a Jacek chorował naprawdę mocno, przez tydzień i okropnie kaszlał.
Pozatym w ogóle nie chorowała aż do zeszłej zimy, gdy oboje z Jackiem przechodziliśmy zapalenie oskrzeli (cóż, praca na straganie w mrozie i gorąca herbatka w termosie zrobiły swoje...) i niestety Jag się od nas zaraziła, bo spaliśmy wtedy razem w małym pokoju, a najwięcej kaszlało się w nocy. Wtedy skończyło się antybiotykiem, bo szło do płuc i skapitulowałam.
Kilka miesięcy po tym niestety załapała jakąś infekcję żołądka-biegunka, wymioty itd. bardzo Ją to chyba osłabiło i załapała zaraz potem od kogoś anginę :( i niestety tu antybiotyk trzeba było podać, ale od tamtego czasu nie ma infekcji ani kataru, ostatnio jak ja miałam mega katar to Jej coś leciało z nosa, ale zaraz przestało.

Ogólnie zauważyłam, ze szybko wychodzi z infekcji i praktycznie po Niej nie widać wcale choroby. jedyna choroba gdzie było widać, ze jest ciężko to była ta infekcja żołądka-miała dużą gorączkę cały dzień i w sumie tylko odpoczywała lub spała.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-10-20, 18:21   

Maja ma dopiero roczek ,ale jak narazie miała tylko katar ktory trwał niecały tydzień. :-) smarowałam ją wtedy maścią majerankową i oczyszczałam nosek wodą morską
Ostatnio zmieniony przez gosiabebe 2007-10-20, 18:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-10-20, 19:22   

Pawełek ma 2 lata 6 mies. Miał tylko trzydniówkę, poza tym żadnych chorób.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-21, 01:10   

O! A więc robi się słoneczniej w temacie :-D
 
 
Wicia 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-21, 05:45   

U nas jeszcze chorób nie było (nie licząc drobnej alergii), no ale do przedszkola nie chodzimy ;-)
_________________
www.kartonzabawek.pl
 
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-10-21, 09:00   

Jak na razie u nas tylko trzydniówka i postępuje podobnie jak alcia żadnego klosza ochronnego. Ostatnio my byliśmy zawaleni a Nadia odpukać.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2007-10-21, 09:27   

Weronika też się na razie dzielnie trzyma, chociaż miała chroniczny katar na początku, prawdopodobnie alergiczny i w tym samym czasie odparzenia.

O Kamilu cdn.

[ Dodano: 2007-10-21, 09:37 ]
Kamil nie chorował przez pierwsze dwa lata, z groźniejszych chorób potem dopadł go rotawirus, ale wyszedł obronną ręką pijąc mleko z piersi. Jako niemowlak miewał drobne wysypki na rękach, ale wiązałam to wtedy z nadwrażliwością na jakiś proszek czy mydło.
Zaczął chorować gdy poszedł do przedszkola, ale były to raczej przeziębienia. Wydaje mi się, że pogorszyło się po ostatnim szczepieniu błonica, tężec, krztusiec i polio w 2005 r. cdn (Weronika się właśnie przesikała :lol: )

[ Dodano: 2007-10-21, 09:53 ]
Biorezonans wykazał kilka alergenów m.in. mleko, potem trafiliśmy do dr Z. i od momentu rozpoczęcia leczenia i zastosowania diety przeciwgrzybicznej było super, przez 9 miesięcy nie miał nawet kataru. W lutym zapalenie ucha, antybiotyk i lejący się zielony katar. :-? Wróciliśmy do ścisłej diety i jestem pełna nadzieji, że będzie lepiej.

Na tle np. dzieci z klasy myślę, że odporność Kamila i tak jest lepsza od dzieci zapadających na każdą krążącą grypę, zapalenia płuc i oskrzeli...

Patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, myślę, że udałoby się tego wszystkiego uniknąć gdybym się przygotowała do ciąży. Nabiał, słodycze, białe pieczywo. Dietą zaczełam się interesować dopiero gdy mały miał zacząć jeść piewsze stałe posiłki.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2007-10-21, 10:14   

Doświadczenia nie mam ale z obserwacji znajomych stwierdzam, że dieta dietą, a równie ważną rolę odgrywa temperatura. Brak mięsa nie uchroni przed chorobami jeśli dzieci są przegrzewane, zbyt grubo ubierane, nie wychodzi się z nimi na spacer gdy jest bardzo zimno itd. Niestety dużym problemem dzisiejszych czasów jest zbyt wysoka temperatura zimą w mieszkaniach a tym samym zbyt duża różnica temepratur na zewnątrz i w domu. Strach rodziców przed zmarznięciem dziecka jest tu zgubny. Temperatura 20 stopni jest wystarczająca a często w domach wynosi ona 24-25 st.
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-21, 11:10   

dżo napisał/a:
jeśli dzieci są przegrzewane, zbyt grubo ubierane

też myślałam, że to pomoże, ale nie na wiele się zdało.
Zawsze zwracaliśmy uwagę, czy W. nie jest za ciepło ubrany, bo jak się widzi jak dzieci są opatulone to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać... Ostatnio W. po przedszkolu chodził w krótkim rękawku, a inny chłopiec miał: podkoszulkę, koszulę z długim rękawem i sweterek :-o , ciekawe czy miał rajstopki... :roll:
Teraz temperatura w pokoju W. wynosi 22 stopnie. Kaloryfery zakręcone. Ja niestety marznę, jak jestem w chłodniejszych mieszkaniach, to zazdroszczę, że ktoś nie odczuwa ciągłego zimna, ja bym tak nie mogła. A W. jak rano wstanie i oczywiście sie nie ubierze tylko od razu rusza do zabawy, to ma nogi i ręce zimne jak lód.
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 14