wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Odporność wegedzieci
Autor Wiadomość
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-21, 11:28   

ja zawsze słyszałam, że gabi jest za lekko ubrana :)
generalnie dla organizmu przegrzanie jest bardziej zgubne niż wychłodzenie. na szczęście my zimnoluby zatem przegrzanie raczej nam nie grozi ;)
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-10-21, 11:49   

my też zimoluby, muszę tylko pilnować Jacka, bo jak chodzi o ubieranie na wyjście to On zawsze przegina, dwie bluzy i zimowa kurtka przy plusowych temp :roll: tak właśnie załatwiła Jag w zeszłym roku-przegrzał Ją a ze my wtedy oboje z zapaleniem oskrzeli (leczyliśmy się domowo, więc dłużej trwało no i cały czas chodziliśmy nadal do pracy na mróz) to organizm sobie już nie poradził.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-21, 12:14   

frjals napisał/a:
jak jestem w chłodniejszych mieszkaniach, to zazdroszczę, że ktoś nie odczuwa ciągłego zimna, ja bym tak nie mogła.


My mamy w sypialni teraz 16'C,reszta mieszkania ok 20.od kilku miesięcy ocieplają nasz blok,zdjeli wszystkie warstwy i zostały sciany jak przy stanie surowym.i co najlepsze :evil: raczej tego nie skończą przed zima bo mogą robić tylko od plus kilku stopni więc wole nie mysleć co nas czeka.Zuzia jakoś nie odczuwa zimna,biega po sypialni na golasa,ja marzne w 2 bluzach :roll:
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-21, 13:28   

malina napisał/a:
My mamy w sypialni teraz 16'C

Brr...
Nam ocieplenie budynku (no i nowe okna) dużo dały.
Wilkowi też nie przeszkadzają chłody, tylko nie wiem czy dlatego, że jest mu ciepło, czy dlatego, że nie chce mu się nic z tym robić (po co marnować czas na ubranie się...) :-? .
_________________

 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-10-21, 15:44   

my też mamy 16 stopni w sypialniach, reszta domu 19 stopni
w bloku mieliśmy około 20

chłopcy byli ubierani nawt zbyt cienko wg niektórych, ale teraz nie marzną, przeziębiają się oczywiście ale nie rozchorowują. przedszkole przeszliśmy bez problemów chorobowych

szymon 12 lat - miał antybiotyk raz, jako dwuletni chłopiec, przeziębia się czasem, ma katar(on jeździ do szkoły na rowerze bez czapki), ale mocniej nie choruje, czaem temp jeden dzień, rotawirus miał za trzy razy, ospę franek z przedszkola przyniósł. zęby - jedna mała plomba w zerówce, już zresztą nie ma tego zęba
:-)
franek - pierwszy antybiotyk wziął w lutym tego roku, czyli jako 9-latek, zachorował na straszną anginę, nasz pan doktor, który jest bardzo sceptyczny jeżeli chodzi o antybiotyki, stwierdził, że tym razem się tak łątwo nie uda. więc nie oponowałam. miał kilka razy rotawirus, ospę. jako dziecko często go bolało ucho, więc chodził w czapce + maść kamforowa i ok. zęby bez dziur jako jedyny w klasie

ja również nie jestem chorowita, ani jako dziecko nie byłam, więc może to mają w genach. bo o dietę to dbamy tak średnio. za to ruch, spacery, świeże powietrze, jak byli mali codziennie do lasu
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-10-21, 23:37   

rosa napisał/a:
my też mamy 16 stopni w sypialniach, reszta domu 19 stopni
w bloku mieliśmy około 20

Kurna, a ja przy pootwieranych oknach, jak dziś mam dwadzieścia parę. Miron na golasa biegał. Miron to akurat choruje tak raz na trzy miesiące, zwykle zapalenie gardła. Ja w jego wieku miałam tak samo plus 4 - krotnie rozpoznana ospę :mrgreen: ,ale ok. 12 roku życia jak mi przeszło chorowanie to na dobre. Pewnie z nim tez tak będzie, jego tata też był chorowity jako dziecko.

[ Dodano: 2007-10-21, 23:45 ]
Ja generalnie nie narzekam, bo najgorsze za nami. Pójście do żłobka na dzień dobry skończyło się zapaleniem oskrzeli, potem dośc szybko zapalenie obuuszne, ale od roku jest coraz lepiej i łagodniej, zapalenie uszu nie skończyło się żadnym niedosłuchem czyli dobrze jest.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-23, 12:24   

Czyli jak na razie z odpornością wegedzieci jest różnie, prawdopodobnie tak jak z dziećmi wszystkojedzącymi.
Mam wrażenie, że najbardziej liczy się tutaj jednak osobnicza odporność każdego człowieka, trudno o ustalenie reguł.
Bo ja na przykład jestem zmarzluchem do potęgi i zawsze ubieram się ciepło, zawsze chronię głowę i szyję - jestem więc przezorna i według niektórych mogłabym być uznana za przegrzaną. A jednak w ostatnich latach nie chorowałam (oprócz zatok, ale to ma u mnie tło alergiczno-anatomiczne) i nie łapałam infekcji, pomimo, iż często kontaktowałam się ze 'smarkającymi' i dużo pracowałam na powietrzu przy wszystkich możliwych warunkach atmosferycznych, również mrozach rzędu -15 stopni. Mój mąż z kolei jest wariatem, który potrafi wyjść na mróz z mokrą głową, i nic, także nie choruje :-D .

Tobiś na razie jest ,mozna powiedzieć, chroniony przed infekcjami z zewnątrz, ponieważ nie mamy kontaktu z ludźmi chorującymi. Uodparnia się za to na zarazki zwierzęco-podłogowe :mryellow: Myślę, że za jakiś czas pozwolimy mu na taki kontakt, ale moja matczyna intuicja mówi, żeby się nie spieszyć :lol: .

A co do ubierania cudzych dzieci, to ja z kolei nie moge zrozumieć, jak można nie założyć 2-letniemu dziecku chociaż lekkiej czapki przy temperaturze 12-15 stopni przy zimnych powiewach wiatru :-| I jak można takiemu samemu dziecku ubrać rajtuzy przy temperaturze 25 stopni :-/ Rozsądek, rozsądek przede wszystkim :mryellow:
 
 
Wicia 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-23, 12:44   

Tobayashi napisał/a:
jak można nie założyć 2-letniemu dziecku chociaż lekkiej czapki przy temperaturze 12-15 stopni przy zimnych powiewach wiatru

No ja nie zakładam. Mała jeszcze nigdy chora nie była. To zakładanie czapek to takie bardzo polskie mam wrażenie. W Holandii, Kanadzie dzieciaki na mrozie nawet bez czapek ganiają. Moja druga połowa była zawsze mocno czapkowa (w przeciwieństwie do mnie) i ciągle ma problemy z zatokami i temu podobnymi. Jak tylko wyjdzie bez czapki i mały wiaterek zawieje to odrazu reaguje.
_________________
www.kartonzabawek.pl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-23, 12:50   

Zdaje mi się, że przegrzewanie jest częstsze niż wychładzanie - nieraz widzę pod blokiem,gdy np. zaczynają się ciepłe dni na wiosnę, a ja pocę się w bluzce, dzieci ubrane w kurtki i czapki. Nabiegają się, spocą, zgrzeją i choroba gotowa...
Ja zimą chodzę bez czapki, chyba że jest duuuuży mróz i nie choruję więcej niż inni ludzie - ze 2 przeziębienia na rok. No cóż, ale może zacznę nosić, bo się starzeję ;) Zresztą każdy ma swój słaby punkt, u mnie to akurat jest pęcherz a nie gardło. Duże ma też znaczenie nastawienie psychiczne - jeśli człowiek został wychowany w przekonaniu, że każde zmarznięcie musi skończyć się chorobą to z dużym prawdopodobieństwem tak właśnie będzie...
Ostatnio zmieniony przez Lily 2007-10-23, 13:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-23, 13:13   

Lily, Wicia: Tys prowda, jak mawiają górale :-D .

Z przegrzewaniem dzieci jako polskim obyczajem też się spotkałam i coś w tym jest, ale ogólnie widzę, że ludzie po prostu nie nadążają za zmianami pogody. Kiedy nadchodzi wiosna i robi się ciepło, wielu ludzi nadal z rozpędu chodzi w kożuchach, a kiedy nadchodzi jesień - babki trzęsą się w krótkich rękawkach, bo kalendarzowo jest jest jeszcze lato.

A chronienie głowy to moje małe zboczenie, fakt :mryellow: Jeżeli ktoś jest odporny, to OK !!!
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-23, 18:57   

Tobayashi napisał/a:

Z przegrzewaniem dzieci jako polskim obyczajem też się spotkałam i coś w tym jest, ale ogólnie widzę, że ludzie po prostu nie nadążają za zmianami pogody. Kiedy nadchodzi wiosna i robi się ciepło, wielu ludzi nadal z rozpędu chodzi w kożuchach, a kiedy nadchodzi jesień - babki trzęsą się w krótkich rękawkach, bo kalendarzowo jest jest jeszcze lato.


To tez sprawa tego,ze klimat coraz bardziej wariuje(ojej,czemu on taki niedobry ]:-> ) i czasem z dnia na dzien inaczej..
To przegrzewanie to chyba faktycznie plaga..
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-10-23, 21:49   

Z moich domowych obserwacji wynika, że najmniej odporne jest pierwsze dziecko w rodzinie, kolejne mają łatwiej.

Ja kiedyś też lubiłam chłód, nie marzłam. Otwierałam okna, a reszta domowników zamykała :D Chodziłam bez czapki, w jesiennych butach i jesiennej kurtce. Nigdy nie nosiłam rękawiczek, a mimo to miałam najcieplejsze dłonie. niestety, ostatnio jestem zmarzluchem...
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-23, 21:51   

Capricorn napisał/a:
Z moich domowych obserwacji wynika, że najmniej odporne jest pierwsze dziecko w rodzinie, kolejne mają łatwiej.
bo może na pierwsze najbardziej się chucha ;) ze mną i moją siostrą podobnie jak mówisz, ona anginowa, ja już nie (choć okoliczności naszego przyjścia na świat inne i inni ojcowie)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-10-23, 21:58   

Lily napisał/a:
Capricorn napisał/a:
Z moich domowych obserwacji wynika, że najmniej odporne jest pierwsze dziecko w rodzinie, kolejne mają łatwiej.
bo może na pierwsze najbardziej się chucha ;) (...)


chyba nie tylko. Na Kacpra jakoś szczególnie nie chuchaliśmy, dużo czasu spędzał na świeżym powietrzu, nigdy nie był przegrzewany. Łapał wiele infekcji, przedszkole to dwuletni ciąg z antybiotykami w tle (np. ropna angina + zapalenie stawów jednocześnie). Maluchy teraz poszły do przedszkola, jak na razie raz mieli bardzo łagodną bezgorączkową jelitówkę, i raz katar.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-24, 22:25   

Każde dziecko ma swoją konstytucję (homeopatia zwraca uwagę na marznięcie lub zimnolubność). Jak widać trudno uchwycić jakieś żelazne zasady. Ja jestem średnim w rodzinie dzieckiem - zmarzluchem ciepłolubnym, mój mąż zmarzluchem hartującym się, a nasz synio jest małym kaloryferkiem - zawsze ciepły, nie marznący, choć czasem stópki ma zimne gdy biega boso. Najwyraźniej dwa zimne minusy dały ciepły plus :mryellow:
 
 
Iwona 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Sie 2007
Posty: 137
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-10-25, 10:12   

Capricorn napisał/a:
Z moich domowych obserwacji wynika, że najmniej odporne jest pierwsze dziecko w rodzinie, kolejne mają łatwiej

Ja tego nie mogę potwierdzić. Jestem drugim dzieckiem, a nachorowałam się w dzieciństwie sporo, natomiast mój starszy brat (pierworodny) mało chorował.
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-25, 10:14   

Iwona napisał/a:
Ja tego nie mogę potwierdzić. Jestem drugim dzieckiem, a nachorowałam się w dzieciństwie sporo, natomiast mój starszy brat (pierworodny) mało chorował.

U mnie tak samo :-|
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-29, 08:56   

Zuzia w sobote miała katar,zaczęło lać jej się z nosa,kichała itd - zaczęło się w nocy i trwało jeden dzień.Na drugi nie było już po tym żadnego śladu :-) Mi nigdy chyba tak szybko nie przeszło :roll:
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
yetta 


Dołączyła: 24 Lip 2007
Posty: 203
Wysłany: 2007-11-12, 15:25   

No Moja Myzanna niestety odpornosć ma raczej słabą. Tylko w tym roku złapała już 3 zapalenie oskrzeli. Kuuuurcze. Wszystko zaczęło sie od momentu przedszkola. Właśnie jesteśmy po zapaleniu oskrzeli. Próbowałyśmy z panią doktor bezantybiotykowo, ale po 2 tygodniach leczenia antybiotyk dostalismy. :(
Jestem na etapie szukania naturalnych specyfików uodparniających. Lekarka przepisała nam jakieś tabletki uodparniające (szczepionka w tabletkach) podobno dosyć droga. Miałam dylemat co zrobić, ale nie wykupiłam. Teraz szukam iszukam. Chciałabym jej podawać jakieś naturalne specyfiki uodparniajace. Na razie czytałam dużo dobrego o pyłku kwiatowym i pszczelim. Musze się tylko diwiedzieć gdzie go dostanę. Będę robić pesto pietruszkowo - czosnkowe na uodpornienie na kanapki wg przepisu loiki. Już robiłam i jeszcze będę robić syrop na miodzie cebulowo-czosnkowy (jest pyszny Myzanna go uwielbia). Słyszałam też o soku z aloesu, tylko zastanawiam się, czy kupić gotowy, czy może kupić roślinkę i samemu zrobić? Doradźcie jeśli znacie jakieś sposoby.

Jeśli chodzi o temperaturę, to muszę jej bardzo pilnować (chodzi o pokój w którym Myzanna śpi). I dzięki temu temperatura w jej pokoju wacha się między 18-19.
A ja sama też już dawno nie chorowałam. Katar mi się zdarza czasami, jakaś gorączka kiedyś była, ból głowy, a tak to też nie choruję.
 
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-11-12, 19:25   

yetta napisał/a:
Tylko w tym roku złapała już 3 zapalenie oskrzeli


A nie ma to np podłoża alergicznego??W grudniowym numerze "Mamo to ja" jest artykuł o częstych infekcjach(takich jak zap pluc,oskrzeli itd) którym winne są pasożyty(szczególnie często występują u dzieci chodzących do przedszkola) - mało który lekarz jednak ma to na uwadze.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-11-12, 21:42   

yetta napisał/a:
czytałam dużo dobrego o pyłku kwiatowym i pszczelim. Musze się tylko diwiedzieć gdzie go dostanę.

u mnie na targu sprzedają.. Handlują nim ci co z miodem stoją, na wszystkich stoiskach zawsze pyłek jest, sprawdź u siebie...
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
stokrotki 
i nasz rycerz


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 325
Skąd: Irlandia/Oranmore
Wysłany: 2007-11-12, 22:11   

No to i ja dorzucę swoje spostrzeżenia :) .
Zośka ma 17 miesiecy jeszcze nigdy nam nie chorowała ...
Raz miała gorączke jak jej się ząb pchał ...
Raz miała katar ( skączył się jakieś 2 dni temu ;) )
Ja jestem bardzo zadowolona ze stanu zdrowia młodej . Jak robimy jej badania też b. dobrze wychodzą .....
wydaje mi się że oprócz tego że jest wege duzy wpływ ma nasz styl życia , mam tu na mysli to że nie chuchamy na nią , że np. jak jest 10 'C to nie wpadamy w panike i nie ubieramy ją w 5 swetrów , 3 kurtki ..... ;-) , hartujemy ją i to polecam !!
no to by było tyle :)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://www.waszslub.pl]
hxxp://stokrotki-dwie.blogspot.com/
hxxp://naszazosia.blogspot.com/
 
 
 
AKK 

Dołączyła: 09 Lis 2007
Posty: 50
Wysłany: 2007-11-12, 23:15   

Gaia miala problrmy z zapaleniem ucha. Niestety- miala troche zbyt waski kanal uszny. Ale juz jest OK. Przez cale swoje dotychczasowe zycie ( 7 lat) tylko raz chorowala powaznie. Miala pseudo-krup. Juju -poki co ma luz na choroby. tfu,tfu,tfu-zeby nie zapeszyc! 8-)
 
 
yetta 


Dołączyła: 24 Lip 2007
Posty: 203
Wysłany: 2007-11-13, 08:51   

Bylyśmy z Myzanną u alergologa i jesteśmy skierowane na testy, no i zobaczymy. :)
Muszę się za tym pyłkiem rozejrzeć. ;)
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-11-13, 12:41   

Czy można dwulatkowi podawać srebro koloidalne? Czy jest to środek wspomagający odporność, czy raczej leczniczy?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 12