wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wit C lewoskretna
Autor Wiadomość
bazylya 
bazylya

Dołączyła: 10 Lut 2012
Posty: 36
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-11-18, 23:00   

Czarowniczka - lek na migdałki nazywa się Lymphomyosot i robi go Heel. W aptekach normalnych ja nie upolowałam, szukali po hurtowniach- brak. Znalazłam w dwóch internetowych :) . Ma przy okazji działanie uodparniające.
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-11-24, 23:04   

Dołączam do wyznawców dużych dawek wit C :-P
Jestem po lekturze "Ukryte terapie" Jerzy Zięba. Jak przetestuje na sobie to potem włączam resztę rodziny w suplementacje. Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Jutro idziemy we 4 na badanie poziomu wit D 25(Oh).
go.dzięki za przepic na koktajl. Właśnie dziś poszukiwalam sposobu na spożycie C. Ja kupiłam kwas L-askorbinowy spożywczy 99,9. Zaraz wkleję fotkę.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-11-25, 11:56   

maryczary, no problem :) Ważne, żeby L-askrobinowy podawać z bioflawonoidami, dzięki nim się łatwiej przyswaja i nie boli brzuch :)
Wczoraj robiłam taki koktajl: gruszki ze skórkami x2, kiwi, garść jarmużu,łyżka jaglanki, mleko ryżowe, pół cytryny z miąższem i łyżka prochu.

Aha, i jak byłam w aptece to obadałam, że w kropelkach od 1 m-ca życia jest łatwo dostępny L-askrobinowy zwie się np: VItacea. Kosztuje ok 8-9 zł za 30 ml
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
Ostatnio zmieniony przez go. 2014-11-25, 15:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-11-25, 12:15   

go. nie warzy się koktajl z mlekiem roślinnym, cytryną i witaminą?
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-11-25, 13:25   

maryczary napisał/a:
Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Po co chcesz się tak faszerować? Jest wiele badań mówiących o tym, że nadmiar witamin z tabletek itp. szkodzi. Zwłaszcza jeśli można je pozyskać prosto z jedzenia. Witamina E w nadmiarze może prowadzić do zawału. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest naprawdę toksyczny, zwłaszcza dla wątroby (chodzi o A, D, E, K).
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-11-25, 15:08   

kofi, ryżowe z rossa mi się nie warzy, ale jest tak "małoenergetyczne" tzn. wodniste, więc tam się nie bardzo ma co zwarzyc ;)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-12-01, 13:42   

Lily napisał/a:
maryczary napisał/a:
Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Po co chcesz się tak faszerować? Jest wiele badań mówiących o tym, że nadmiar witamin z tabletek itp. szkodzi. Zwłaszcza jeśli można je pozyskać prosto z jedzenia. Witamina E w nadmiarze może prowadzić do zawału. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest naprawdę toksyczny, zwłaszcza dla wątroby (chodzi o A, D, E, K).

Braki wit D ma większosć z nas. Przy regularnym braniu D przydałaby się K2.
Przede wszystkim po to by wyregulować braki a potem basta lub od czasu do czasu.
Dla mnie wit C to jest bróba by przy następnej anginie Adki podać jej C a nie znowu antybola. W międzyczasie ogarniam tematykę odporności i leczenia jedzeniem ale jeszcze długa droga przede mną.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
jazgottt 
jazgottt

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2011
Posty: 268
Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
Wysłany: 2014-12-01, 15:11   

To ze wiekszosc z nas ma niedobory witakiny D i ze suplementacja w zimie w naszej strefie klimatycznej jest wskazana to prawda. Jednak z ta witamina K2 to jest raczej internetowa plotka z tego co wiem i zadne powazne zrodla tego nie zalecaja. Przynajmniej nie dla ludzi z wystarczajacym spozyciem wit. K ogolem (niekoniecznie k2) oraz bioracych normalne dawki witaminy D (czyli dla osoby doroslej 1000-4000 IU dzienie). Z koleie przyjmowanie witaminy A lub betakarotenu w formie wyizolowanej kiedy nie ma niedoboru moze byc rzeczywiscie niekorzystne. Zreszta po co to robic jak wystarczy ugotowac marchewkei zagryzc np. Slonecznikiem i a+e z glowy:)

A zamiast wit. C w tabletce zarowno witamine C jak i bioflawonoidy otrzymany z pomaranczy - teraz sie nie przeziebiam raczej ale jesli juz czuje ze moze mnie cos brac to wyciskam kilo pomaranczy (dla dziecka mozna mniej;) i popijam powoli i po krzyku.
To samo co dziala przeciwnowotworowo wzmacnia tez odpornosc czyli nie dopuszczanie do niedoboru witaminy D, spozycie swiezych lub mrozonych owocow jagodowych, warzyw krzyzowych surowych i grzybow/pieczarek (oczywiscie nie surowych;)
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-12-01, 16:26   

jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2014-12-01, 16:38   

go. napisał/a:
jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)

Niby tak ale dawka takiej naturalnej wit C jest przyswajalna niemalże w 100% w odróżnieniu od takiej chemicznej wit C z kadzi farmaceutycznej.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-12-01, 16:47   

Sezon na cytrusy jest zimą. Latem jest ich mało i są znacznie droższe.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-12-01, 17:12   

Cytat:

Sezon na cytrusy jest zimą. Latem jest ich mało i są znacznie droższe.


u nas zimą. W naturalnym środowisku ta zima to taka średnia ;)
dynia napisał/a:

Niby tak ale dawka takiej naturalnej wit C jest przyswajalna niemalże w 100% w odróżnieniu od takiej chemicznej wit C z kadzi farmaceutycznej.


to są naturalne naszo-strefowe, np dzika róża. Ja owoce do słoików wrzucam i mam na całą zimę. Wit C jest rozpuszczalna w wodzie, a "zdycha" dopiero w ok 160 stopniach, więc można spokojnie zasłoiczkować. I nie wychładza :)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2014-12-01, 17:18   

Tak wit c z dzikiej róży to świetne,lokalne rozwiązanie :-D
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
ganio4 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 268
Skąd: stąd
Wysłany: 2014-12-02, 10:09   

Dla mających kawałek, kawałeczek ziemi polecam owocową różę Karpatia, która zawiera duże ilości vit.C :-P Moje sadzonki kupiłam kilka lat temu przez internet. Płaciłam 5zł za sztukę. Aby roślina zachowała swoje cechy należy kupować sadzonki rozmnażane metodą in vitro.
Kwiaty są mało dekoracyjne, ale owoce duże z grubą ścianką i bardzo smaczne.
_________________
Kasia
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-12-02, 12:05   

Dla tych, co jednak się skusili na tę lewoskrętną: już drugi robię "na niej" tofu. Jest pyszne. Do tej pory robiłam na kwasku :oops: .
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-12-02, 12:08   

Jestem totalnie rozwalona...

Książka Jerzego Zięby "Ukryte terapie" jest dla mnie świetną pozycją bo otwiera oczy na różne procesy i działania w organizmie, o których lekarze nie mówią, a może i nawet nie wiedzą... Suplementacja codzienna jest jednak sprawą kontrowersyjną. Chciałabym, by wit. C miała tak silne i dobroczynne działanie jak on opisuje, mogłabym wtedy skutecznie przeciwdziałać np. dręczącej systematycznie córkę anginie.

Stopniowo pracuje nad jej dietą, by organizm sam mógł się przeciwstawiać bakteriom czy wirusom.
I tu z pomocą przychodzi strona biosłone. Nie wiem czy znacie. Fajnie opisuje co i jak działą ale...
Twierdzą "oni", że suplementacja wit C jest totalna bzdurą. TOTALNĄ. Poniżej jest zalinkowany artykuł.
hxxp://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/dlaczego-suplementy-diety-sa-szkodliwe
I zgłupiał człowiek.

Staram się wybierać spośród różnych teorii części wspólne i z nich korzystać ale w wit. C uwierzyłam i klops, teraz mam zagwozdkę.
Generalnie ten portal pisze bardzo sensowne rzeczy i chętnie czytam, ale ich piramida żywienia mnie rozłożyła na łopatki: jest w 70% mięsna...
hxxp://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania

Myślicie, że można w miejsce proponowanych mięs, spożywać groch, fasolę, soczewicę czy ciecierzycę?

PS: Ogrom wiedzy, którą ostatnio czytam mnie przytłacza. Planuję się wziąć za naukę biologii by nie musieć wierzyć we wszystko a samej zadecydować. Ale jeszcze ze 2 lata muszę zaczekać bo na razie Nadyśka uwieszona jest wiecznie przy mojej nodze ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2014-12-02, 12:10   

kofi napisał/a:
już drugi robię "na niej" tofu
ekstra :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2014-12-03, 07:32   

maryczary, forum BioSłone to sekta totalna, uważaj zanim się wkręcisz :-/ Przewijają się na ten temat opinie tu i ówdzie, poczytaj też tu (co prawda Bart obśmiewa tu także wegedzieciaka, ale lubię jego trzeźwe spojrzenie na świat): hxxp://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/

Natomiast zgadzam się co do tego, że bardzo trudno wyłowić z netu fakty i nie pogubić się w gąszczu naturalnych cudownych kuracji i specyfików, które uleczą każde zło. Pamiętacie krople z grapefruita (citrosept)? A sok z owoców Noni? A Herbalife? Vilcacora? Miód Manuka?
Mam duży dystans i staram się oddzielić "ziarno od plew", ale np. przy tej lewoskrętce wymiękłam trochę :-/ W ogóle co do strony Akademia Witalności mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest tam dużo ciekawych informacji, z dużą częścią się zgadzam, bo brzmią b. sensownie (a czasem zbyt naukowo, żebym mogła podważać np. lewoskrętność witaminy, skoro się na tym nie znam), z drugiej strony kobieta nakręciła niesamowity popyt na składniki chemiczne (te wszystkie jodki magnezu czy kwas l-askorbinowy) i różne preparaty typu olej z pestek malin, na czym chyba nieźle zarabia skoro otworzyła własny sklep (a wcześniej polecając produkty z konkretnego laboratorium, którego z kolei jak wiemy nie poleca mój znajomy chemik) :->
Nie podejrzewam ją o złe intencje, myślę że wierzy, w to co pisze, ale czasem Sceptyk we Mnie jest zbyt silny, żebym traktowała jej artykuły jako prawdę objawioną :roll:
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-12-03, 08:08   

Akademii Witalności nie czytam, moja przyjaciółka za to chętnie, ja myślę, że to są takie mody - na różnych blogach - to na magnez - wszyscy robią oliwę magnezową, na olej z pestek malin (wszyscy szukają - pan w sklepie zielarskim mi mówił, że wszyscy pytają, więc zamówił mnóstwo), parę lat temu był szał na olejowanie włosów olejem kokosowym, potem innymi olejami, potem był olej arganowy, w tym roku olej tamanu. Wiele z nich to naprawdę bardzo dobre rzeczy - ten arganowy np. W każdym razie na wszystkich blogach/forach wałkuje się te same rzeczy, tak jak z jedzeniem - pasta bezjajeczna z solą czarną, chia...
Trzeba coś wybrać.
Ja mam chłodny stosunek do suplementacji, bo jestem niesystematyczna i nie przestrzegam terminów, zaleceń itp. No, ale narobiłam sobie kłopotów już z tego powodu, więc może jednak trzeba.
Mam taką koleżankę, która pracuje w jakiejś firmie, gdzie skanuje ciało jakimiś urządzeniami, potem oczywiście sprzedaje preparaty ziołowe, widzę jak ludzie się wkręcają w różne drogie rzeczy i mocno sceptycznie do tego podchodzę. Koleżanka chyba wierzy, jest biologiem i w ogóle bardzo ciekawie opowiada, ale nic nie kupuję, bo drogie..poza tym nie opowiadam jej o swoich problemach.
A z blogów czytam herbiness - to o ziołach, o jedzeniu zielska, fajny.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
jazgottt 
jazgottt

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2011
Posty: 268
Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
Wysłany: 2014-12-03, 20:26   

ok zapomniałam, że są te teorie tzw. medycyny chińskiej o wychładzających cytrusach. Szczerze wątpię aby wychładzały, sama na sobie jeśli już to odwrotny efekt obserwuję, aczkolwiek to subiektywne odczucie.

Tu coś mniej subiektywnego:
hxxp://nutritionfacts.org/video/keeping-your-hands-warm-with-citrus/
jak naciśnie się view transcript to nie trzeba oglądać video, można przeczytać - z reguły tak robię. Zakładka Sources Cited zawiera żródła danych.

Natomiast nawet jeśli rzeczywiście cytrusy wychładzają (niby jak;p) to jakim cudem tradycyjna medycyna chińska ma nie kolidować z braniem suplementów witaminy C i skąd starożytny chińczyk wiedział, że takie tabletki nie wychładzają?

Warto się czasem zastanowić, czy zastępując świeże owoce (nie mając na nie alergii) wyizolowaną witaminą naprawdę opieramy się na wiedzy?

Może lepiej by było w celu poprawy odporności pójść za nauką? Czyli doprowadzić poziom witaminy D do normy, dbać o wegańskie źródła cynku, jeść różnorodne i nie przetworzone jedzenie, ewentualnie regularnie konsumować probiotyki jeśli coś nie halo z florą jelitową (mogą być kupne probiotyki, mogą być z jogurtu - zwykłego, sojowego - co kto lubi, może być swieża kiszona kapusta).
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2014-12-05, 12:14   

Nasz ped powiedział, że taką "witaminę C" z apteki można sobie łykać długo i namiętnie. Młodej w okresie przeziębienia polecił dawać Acerolę.
olgasza, mam podejście podobne do twojego, jednak z wyjątkiem: vilcacora. W ogóle nie znałam, nie czytałam, zaczęłam brać po zaleceniu lekarza i pomogło mi nieziemsko właściwie już od pierwszego połyku. Z kontekstu wypowiedzi rozumiem, że z vilcacorą też była jakaś nakrętka w necie/wśród ludzi - tak?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-12-05, 18:28   

koko napisał/a:
Z kontekstu wypowiedzi rozumiem, że z vilcacorą też była jakaś nakrętka w necie/wśród ludzi - tak?
Ale to jako lek na raka...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2014-12-08, 21:02   

maryczary- mam nadzieję, że po lekturze Zięby nie zaczniesz się objadać salcesonem ;-) Moja rodzicielka totalnie się wkręciła w jego teorie, namiętnie ogląda jego wykłady w necie. I tak z prawie wegetarianki (jadła jeszcze ryby), zaczęła wciągać salceson :roll: (bo tamże to jest najlepszy kolagen, a ona musi dbać o swoje zdrowie). Ja podchodzę do niego sceptycznie, po tym jak powiedział, że to spożywanie tłuszczy roślinnych, a nie zwierzęcych ma wpływ na odkładanie się cholesterolu (upraszczając).

A w kwestii tej wit. C lewoskrętnej to rozmawiałam ostatnio z młodą farmaceutką w aptece. Powiedziała, że zgłębiała ten temat, bo też ją to zainteresowało i okazało się, że wit. C dopuszczona do spożycia jest wyłącznie lewoskrętna właśnie z tego powodu, ze prawoskrętna nie ma żadnego działania. I że nazwy kwas L-askorbinowy i askorbowy to synonimy i oznaczają tę samą wit. C lewoskrętną. Ja tam za wiele na ten temat nie wiem, powtarzam tylko co mi powiedziała. Jak jej powiedziałam "a w internecie piszą, że...", to tylko machnęła ręką z politowaniem ;-) Tak czy siak ja tam raczej jestem wyznawczynią naturalnej wit. C w pożywieniu :-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
fila 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 29 Sie 2012
Posty: 711
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-01-24, 00:11   

Odgrzebuję...
No to jeszcze przypomnę co napisała strzyga- to ważne
strzyga napisał/a:
Zastanowił mnie tytuł wątku. Witamina C jest przecież tylko lewoskrętna, to kwas l-askorbinowy, czyli cząsteczki, mające formę jakby łańcuszków, skręcone są w spiralkę w lewą stronę. Prawostronnie skręcone cząsteczki, o ile takie w ogóle istnieją, nie mają takich właściwości jak lewostronne i po prostu nie są witaminą C. Tak przynajmniej kojarzę z lekcji chemii w liceum. Ale może się mylę, niech ktoś mądrzejszy się wypowie.

może być kwas askorbinowy prawo i lewoskrętny ale tylko lewo jest witaminą- witaminą C.

Lily napisał/a:
maryczary napisał/a:
Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Po co chcesz się tak faszerować? Jest wiele badań mówiących o tym, że nadmiar witamin z tabletek itp. szkodzi. Zwłaszcza jeśli można je pozyskać prosto z jedzenia. Witamina E w nadmiarze może prowadzić do zawału. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest naprawdę toksyczny, zwłaszcza dla wątroby (chodzi o A, D, E, K).

A jak się okazuje, że mimo dbałości o dietę jest za mało? Po sobie widzę, że jak łykałam cynk to znikały mi plamki na paznokciach, teraz przestałam i wróciły. A miałam je z przerwami od dorastania.
Postanowiłam też na multiwitaminowy preparat, w miarę sensowny i ovegę i z krótkoterminowych obserwacji widzę, że mam super cerę.
Czy są liczne przypadki śmierci z przedawkowania witamin? A może raczej z ich niedoborów? (Każdy niedobór ma swoją jednostkę chorobową.)
Żeby przedawkować witaminę D trzeba brać przez 3 (chyba) miesiące po kilkadziesiąt jednostek dziennie.
Odkąd znam sposób na przeziębienie z witaminą C z Akademii Witalności, nie rozłożyło mnie żadne przeziębienie (nie, no zapalenie piersi miałam- ale tego nie wliczam) tak, żebym leżała z gorączką. Kilka szotów z wit C regularnie i wracam do normalnego funkcjonowania- czuję na sobie jak mi się wszystko cofa- lejący katar, drapanie w gardle, łupanie w głowie. A jestem osobą lichą, przerośnięte migdałki, powiększone węzły, jak się nie wyśpię to jestem osłabiona...

go. napisał/a:
jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)
No tylko ciekawe czy wit C nie wychładza ;) Pewnie też.

olgasza napisał/a:
W ogóle co do strony Akademia Witalności mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest tam dużo ciekawych informacji, z dużą częścią się zgadzam, bo brzmią b. sensownie (a czasem zbyt naukowo, żebym mogła podważać np. lewoskrętność witaminy, skoro się na tym nie znam), z drugiej strony kobieta nakręciła niesamowity popyt na składniki chemiczne (te wszystkie jodki magnezu czy kwas l-askorbinowy) i różne preparaty typu olej z pestek malin, na czym chyba nieźle zarabia skoro otworzyła własny sklep (a wcześniej polecając produkty z konkretnego laboratorium, którego z kolei jak wiemy nie poleca mój znajomy chemik) :->

No to trzeba weryfikować wiedzę, można spróbować na sobie.
Z AW jest chyba tak, że ogromne zainteresowanie tymi metodami skłoniło autorkę do stworzenia sklepu. Dzieliła się wiedzą, miała setki zapytań- gdzie kupić, więc dlaczego nie u niej. Myślę, że tym bardziej tam, bo to jest jakaś forma odwdzięczenia się za dzielenie się wiedzą.
Blogi o podobnej tematyce, na które zaglądałam nie brzmią tak rzeczowo i jasno wszystkiego nie wykładają jak AW...

Wracając do postaci Wit C. Profilaktycznie, na codzień najlepsza w naturze, albo w postaci suplementu naturalnego (drogie), ale w stanach chorobowych, trzeba uderzać taką dawką, że naturalną się nie opłaca, patologiczny stan wymaga drastycznych środków.
Mój sceptyczny tata się przekonał i z mamą jak ich coś bierze ratują się białym proszkiem.
Zawsze lepszy jakościowo czysty do analizy niż farmaceutyczny.
A kolega chemik chyba nie ma dostępu do nieskażonej żywności, wody, powietrza, a może?

A co do MgCl2 to moja mama żywym przykładem, że pomaga, a może placebo. Ale jak boli ją noga (zwyrodniała w kostce) popsika se kilka razy i przynosi ulgę.

Zięba robi dużo pozytywnego zamieszania, choć nie przyklaskuję mu, ma wiele racji. Ostatnio próbowałam wodę utlenioną zapodawaną do ucha i drapanie w gardle mija, a jak czyści zatoki... ;P
_________________
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/cKK1p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2015-01-24, 10:26   

fila, każdy ma prawo do własnego zdania :-> Ja jestem sceptykiem i nie wierzę w cudowne kuracje... Ale jak mnie coś zaciekawi (z wiarygodnego źródła) albo znajomi polecają, to staram się wypróbować daną rzecz na sobie. Np. srebro koloidalne rzeczywiście pomaga na gojenie się ranek i stany grzybiczne. Byłam sceptyczna, ale wypróbowałam, zadziałało, wprowadziłam do naszej apteczki.
Witaminy C (oczywiście lewoskrętnej :roll: ) też próbowałam, ale nie poczułam dobroczynnego wpływu. Poza tym jej nadmiar powoduje odkładanie się kamieni nerkowych... Trochę nie rozumiem beztroskiego aplikowania dużych ilości sobie i dzieciom (a naprawdę jest na to moda, wywołana przez AW, pół roku temu wśród znajomych się zaczęło...).
I do informacji podawanych przez nią na stronie naprawdę trzeba podchodzić krytycznie, ostatnio natrafiłam na jakąś bzdurę na temat B12, o: "Nie musicie przyjmować syntetycznej B12 w tabletkach, spożywajcie zmielone siemię w owocowych sokach lub posypcie nim sałatkę w której są cebula i czosnek. Wasz organizm sam wyprodukuje B12 w wystarczającej ilości."

:-/
hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/jak-stosowac-siemie-lniane/
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 13