Jak uniknąć nacięcia krocza |
Autor |
Wiadomość |
jamajka
Dołączyła: 07 Cze 2007 Posty: 87 Skąd: PL
|
Wysłany: 2007-08-18, 19:10
|
|
|
o bozie, dziewczyny, przebrnelam przez wszysciutkie komentarze(139!) do art. w linku od Dyni... i przyznam, ze chwilami watpilam w slusznosc nie nacinania krocza... (na szczescie tylko chwilami)
ale przeciez wszystko przemawia PRZECIW RUTYNOWEMU nacinaniu!!!
kolejny dluugawy watek (link w owych komentarzach)- "A moze mala sonda- kobiety bez naciec )" wiecznej gosi (ponad 300 wypowiedzi!!!) pozbawil mnie wszelkich watpliwosci... hxxp://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=10810025&v=2&s=0
(jestem gdzies w polowie lektury)
stamtąd - (cyt.od weronikaglow z 21.01.05, 11:36 )
Cytat: | (...)artykl o nacinaniu krocza. Tekst byl tlumaczony z
angielskiego i ukazał sie w czasopismie: Medycyna Praktyczna - Ginekologia i
POloznictwa, 6/2000.
Komentarz do artykulu napisal dr hab. med. Andrzej Klejewski Ordynator Oddziału
Położniczo-Ginekologicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Poznaniu.
(...) Bo ten lekarz stwierdzil, ze:
"Wielu autorów przychyla się do zdania, że rutynowe nacięcie krocza
powinno zostać zarzucone, ponieważ nie odnotowano ewidentnego wzrostu częstości
występowania urazów krocza i uszkodzeń zwieracza odbytu w związku z
ograniczeniem stosowania tej procedury".
Zreszta tu wklejam caly komentarz:
"Komentarz
Nacięcie krocza jest jedną z najbardziej powszechnych procedur chirurgicznych.
Do praktyki klinicznej zostało wprowadzone na podstawie sugestii o możliwej
roli ochronnej tkanek krocza, bez jednoznacznych naukowych przesłanek.
Nacięcie krocza, w odniesieniu do klasyfikacji pęknięć krocza, odpowiada
pęknięciu drugiego stopnia, zatem ma ono chronić przed wystąpieniem pęknięcia
trzeciego i czwartego stopnia. W niektórych przypadkach, jak na przykład
podczas porodu kleszczowego, porodu płodu o masie ciała większej niż 4000 g czy
porodu płodu w ułożeniu politycowym tylnym, profilaktyczne nacięcie krocza, w
szczególności środkowe, nie zawsze zapobiega pęknięciu krocza trzeciego
stopnia.
Roberto i wsp. po przeprowadzeniu analizy licznych wieloośrodkowych badań
stwierdzili, że selektywne nacięcie krocza może o 9% zredukować częstość
występowania poważnych urazów krocza, jednak ten wynik zmienia się w zakresie
pomiędzy 40% redukcją a 38% wzrostem w zależności od przeprowadzonych badań.
Natomiast rutynowe nacięcie krocza wydaje się, że nie jest korzystne w
odniesieniu do zmniejszenia częstości występowania urazów krocza.
Analiza długoterminowych korzyści z nacięcia krocza, takich jak prawidłowe
napięcie mięśni dna miednicy czy profilaktyka nietrzymania moczu i kału,
również nie świadczy na korzyść dobroczynnych efektów tego zabiegu. Na
podstawie badań elektromiograficznych przeprowadzanych 3 miesiące po porodzie,
stwierdzono lepsze napięcie mięśni dna miednicy u pacjentek po porodzie drogami
naturalnymi bez nacięcia krocza (nawet u pierwiastek) i po cięciu cesarskim niż
w grupie kobiet po porodzie drogami naturalnymi z nacięciem krocza.
Nietrzymanie moczu i kału u kobiet, u których nie rozpoznano uszkodzenia
zwieracza po porodzie, tłumaczy się uszkodzeniem nerwu sromowego, występującym
w około 16% po porodzie drogami naturalnymi. Do uszkodzenia dochodzi w czasie
drugiego okresu porodu, poważnych uszkodzeniach krocza, instrumentalnych
porodach i makrosomii płodu, raczej niż w nacięciu krocza.
Kobiety po nacięciu krocza miały większe dolegliwości bólowe w czasie stosunków
seksualnych i odczuwały mniejszą satysfakcję ze współżycia w porównaniu z
kobietami, które nie odniosły obrażeń krocza podczas porodu lub doznały
spontanicznych urazów krocza. Nacięcie krocza jako procedura chirurgiczna
wymaga rutynowego chirurgicznego odtworzenia anatomii przeciętych tkanek, co
zwiększa dyskomfort pacjentek i koszty opieki medycznej. Powyższa analiza nie
wykazuje ewidentnych medycznych korzyści związanych z rutynowym nacięciem
krocza. Wielu autorów przychyla się do zdania, że rutynowe nacięcie krocza
powinno zostać zarzucone, ponieważ nie odnotowano ewidentnego wzrostu częstości
występowania urazów krocza i uszkodzeń zwieracza odbytu w związku z
ograniczeniem stosowania tej procedury". |
polecam takze art. na stronce fundacji rodzic po ludzku: "Nacięcie krocza - konieczność czy rutyna?" (broszurka do sciagniecia: hxxp://www.rodzicpoludzku.pl/publikacje/publikacja.php?publikacja_id=5)
A najzgorsze jest to, ze rodze za tydzien, gora dwa, w szpitalu na miejscu, gdzie - wg poloznej ze szkoly rodzenia - nacina sie prawie wszystkie pierwiastki. Jednak chce wlasnie tam, bo zdazylam juz troche poznac oddzial, kameralna atmosfera, wszystkie sposrod moich kolezanek rodzacych tam byly zadowolone z "obslugi". Nie zamierzam placic dodatkowo ani lekarzowi (tak na marginesie moj prowadzacy na urlopie jest) ani poloznej... przeciez to ich praca!!!9poza tym nie stac mnie) Ani telepac sie podczas akcji skurczowej 40km dalej - do wiekszego szpitala, w ktorym hurtowo traktuje sie rodzace...
Pozostaje mi liczyc na wyrozumiala polozna(moze uda mi sie trafic na te, ktora slynie z ochrony krocza, a ktora niestety nie jest w stanie zobowiazac sie prywatnie, gdybym tego chciala...)i na asyste meza...ew. pismo o braku zgody na naciecie (?) - praktyka stosowana przez wiele babek z forum - sondy...
PYTANIE DO MODERATOROW: czy jest szansa na odzyskanie watku w temacie nienacinania krocza ze starego wegedzieciaka??? |
_________________ <img src="hxxp://b2.lilypie.com/U3Z7p1.png" alt="Lilypie 2nd Birthday Ticker" border="0" /> |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-18, 19:36
|
|
|
ja termin mam na dziś i ciekawi mnie jak to będzie w tym przypadku. nacięcia sie nie boję, ale jeśli dało by się uniknąć to jestem za... |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-18, 20:02
|
|
|
chciałam dodać, że nie każda nienacięta kobieta pęka podczas porodu. Ja rodząc naturalnie dwa razy nie byłam nacinana, i nic mi też ani razu nie pękło.
W ogóle to była mała komedia przy pierwszym porodzie naturalnym, położna powiedziała do mnie "zdaje się, że urodzimy bez nacięcia, jest dużo miejsca" a ja do niej natychmiast, przez zęby (skurcz): "w innych warunkach bym się na panią obraziła" |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-08-18, 20:07
|
|
|
Capricorn napisał/a: | jest dużo miejsca" a ja do niej natychmiast, przez zęby (skurcz): "w innych warunkach bym się na panią obraziła" | |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-18, 20:11
|
|
|
fantastyczna historia przeczytałam mężowi to tez sie pośmiał
generalnie jakieś tam naderwania, otarcia i inne tego typu kwestie znam i bez porodu i wcale mnie to nie przeraża. zobaczę jak sie będę czuła i postaram sie nacięcia uniknąć, jeśli jednak intuicja podpowie mi inaczej to tez oponować nie zamierzam mam zaufanie d swego ciała zatem myślę ze spokojnie będę umiała przewidzieć czy grozi mi jakaś masakra czy też nie
(moja koleżanka wystrzeliła dziecko, bo urodzeniem tego nazwać nie można było, ale pękła niestety przez cały pośladek... jak zakłada kostium kąpielowy to blizna wystaje z drugiej strony no ale tu zawiniła położna, która lepiej wiedziała, że jeszcze dużo czasu i nic robić nie trzeba. ledwo dziecko w locie złapała...) |
|
|
|
|
ań
Berserk fan
Pomogła: 90 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6991
|
Wysłany: 2007-08-18, 22:40
|
|
|
pao napisał/a: | ledwo dziecko w locie złapała... | |
_________________ Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012 |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-18, 22:45
|
|
|
ań napisał/a: | pao napisał/a: | ledwo dziecko w locie złapała... | |
gdzieś słyszałam, że nowonarodzone dzieci, z racji swej śliskości, dość często wymykają się z rąk personelowi. Ale nie ręczę za prawdziwość tej historii. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-18, 22:50
|
|
|
Na gazeta.pl były kiedyś takie relacje, jak się dawniej w Polsce rodziło, np. w latach 50. I tam było o tym, że czasem położnym te dzieci wypadały na podłogę, bo po urodzeniu były za nogi podnoszone do góry. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
malina
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2819 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-08-19, 09:21
|
|
|
Capricorn napisał/a: | gdzieś słyszałam, że nowonarodzone dzieci, z racji swej śliskości, dość często wymykają się z rąk personelowi. Ale nie ręczę za prawdziwość tej historii. |
Siostra mojego kolegi z liceum całe zycie porusza sie na wozku inwalidzkim.Po porodzie zaliczyła upadek na podłoge,ktorego skutkiem był pekniety kregosłup i niedowład od pasa w doł |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-08-19, 09:23
|
|
|
malina napisał/a: | Po porodzie zaliczyła upadek na podłoge |
|
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-19, 09:45
|
|
|
niestety położne "lepiej wiedzące" to dość częsty przypadek... niestety nie każdej mamie wystarcza wiedzy, siły i tupetu by taką do porządku doprowadzić.
na szczęście wiktoria ma sie dobrze i złapana została, jednak Anka ma paskudną bliznę. w jej przypadku szybkie nacięcie mogło pomóc, jednak położna wiedziała lepiej ze to jeszcze nie czas
co do łapania za nóżki, to niegdyś rzeczywiście były takie praktyki, podobnie jak klapsy czy też wyciskanie dziecka z brzucha matki... takich barbarzyństw było wiele, teraz ich nie wolno stosować, ale niestety nada można sie nimi spotkać. niedoedukowane matki niestety nie są w stanie temu przeciwdziałać, a niestety większość nie ma dość wiedzy, by wiedzieć kiedy lekarz/położna idzie na łatwiznę zamiast myśleć o dobru dziecka i jego rodzicielki.
dobrze ze mamy naszego wegedzieciaka |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-19, 09:48
|
|
|
Wyciskanie z brzucha nadal się stosuje, oczywiście kobieta leży jak biedronka na plecach i już nie ma siły przeć. Grozi to pęknięciem macicy. Moja siostra tak była wyciskana, a mama miała krwotok. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-19, 09:55
|
|
|
generalnie wyciskanie jest już niedozwoloną praktyka zarówno przez wzgląd na ryzyko dla matki jak i jako niebezpieczeństwo dla zdrowia dziecka. lekarze jednak wykorzystują ludzką niewiedzę.
lekarz miałby pecha jakby wpadł mu taki pomysł przy mnie... |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-19, 10:01
|
|
|
syna mojej koleżanki lekarz wypchnął 11 lat temu. Położył jej się na brzuchu i wypychał go łokciami. A potem jeszcze jej nogi do fotela przypięli na czas szycia. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-19, 10:06
|
|
|
dziś na szczęście takie historie należą do mniejszości... niestety nadal sie zdarzają... |
|
|
|
|
marysia
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 348 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 2007-08-19, 21:33
|
|
|
Cytat: | dziś na szczęście takie historie należą do mniejszości... niestety nadal sie zdarzają... |
Zdarzają, a jakże... Mi nawet dwukrotnie się zdarzyła - i z wyciskaniem (choć raczej mgliście to pamiętam, raczej z opowiadań męża), i z przypinaniem (ale szczerze mówiąc, nie zwróciłam na to większej uwagi... tylko na nic im to było, bo i tak tyłkiem przy szyciu fikałam, a nie nogami). Generalnie nie są to jakieś makabryczne dla mnie wspomnienia. Przy obu porodach byłam jak silnie odurzona i to co działo się dookoła mnie, a także ze mną, było jakieś odległe, nierzeczywiste. Żałuję, ale niestety nie byłam w stanie do końca świadomie w tym uczestniczyć. Ale może ciało wie lepiej co i jak i zalało mnie endorfinami. |
|
|
|
|
malina
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2819 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-08-19, 22:20
|
|
|
Lily napisał/a: | Wyciskanie z brzucha nadal się stosuje, |
Potwierdzam ... |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
ulapal
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Cze 2007 Posty: 448 Skąd: Suwałki/Bristol
|
Wysłany: 2007-08-25, 19:27
|
|
|
ja w ostatniej rozmowie ze swoja polozna pytalam wlasnie o to nacinanie, jak sprawa przebiega w Anglii. na wiele rzeczy sie wyraza zgode lub nie, i myslalam,ze moze to trzeba wczesniej uzgodnic, ze w zadnym przypadku nacinac sie nie chce profilaktycznie, no chyba ze juz ostateczny mus. a ona mi na to, ze tu sie nacinalo rutynowo, owszem, ale 20 lat temu, a teraz wcale, tym bardziej przy porodach domowych, jaki ja zamierzam miec. jak dojdzie do pekniecia to wioza do szpitala, na zalozenie szwow. w domu moga "zalatac" jedynie male otarcia, wiec robia wszystko, by do pekniecia nie dopuscic. uff. |
_________________ <img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /> |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-25, 20:09
|
|
|
mnie położna chciała oszczędzić ale jednak zdecydowałyśmy ciąć. niemniej nacięcie zrobiła niewielkie i właściwie odczuć większych w tej materii nie mam
po Gabryśce jednak nacięcie dawało sie lekko we znaki. |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-08-26, 23:04
|
|
|
Capricorn, czy to prawda, że we Wrześni nie ma oddzielnych porodówek, tylko "boksy" i że trzeba rodzić na leżąco? Tak wyczytałam na stronie rodzić po ludzku...
hxxp://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.php |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-26, 23:23
|
|
|
hxxp://www.szpitalwrzesnia.home.pl/Ginekologia.htm
a tutaj co innego niż tam... |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-08-26, 23:32
|
|
|
Lily, nie otwiera mi sie...ale może coś z kompem... |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-08-26, 23:33
|
|
|
kasienka napisał/a: | Capricorn, czy to prawda, że we Wrześni nie ma oddzielnych porodówek, tylko "boksy" i że trzeba rodzić na leżąco? Tak wyczytałam na stronie rodzić po ludzku...
hxxp://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.php |
są trzy sale dla rodzących - nie są to boksy, tylko osobne sale, przy czym są one połączone "przejściem dla personelu". Nie ma takiej możliwości, zeby rodzące się nawzajem podglądały osoby towarzyszące musiałyby perfidnie stać w tych drzwiach stanowiących przejście. Ale dźwięk dociera.
No i nie ma osobno wydzielonego bloku porodowego - sale porodowe są naprzeciwko sal dla kobiet z noworodkami. Może to o tym czytałaś?
Przed porodem położne zachęcają do spacerów po korytarzu i do wzięcia ciepłego prysznica (łazienka wspólna dla całego oddziału). Mozna siedzieć na piłce, mają fajne krzesełko do rodzenia (różowe ). Ja rodziłam w pozycji półsiedzącej (na łóżku) bo tak było najfajniej mojemu kręgosłupowi. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-26, 23:34
|
|
|
mi się najpierw zawiesił całkowicie, a potem się otwarło
ODDZIAŁ POŁOŻNICZO – GINEKOLOGICZNY Z SYSTEMEM ROOMING-IN Z BLOKIEM PORODOWYM
34 – łóżkowy oddział znany w całej Polsce dzięki trzykrotnemu wyróżnieniu w ogólnopolskim konkursie „Rodzić po ludzku”. W ramach oddziału prowadzona jest szkoła rodzenia. Porody odbywają się w salach jednoosobowych z możliwością obecności bliskiej osoby. Matki maja możliwość przebywania z noworodkami w jednej sali.
[ Dodano: 2007-08-27, 00:35 ]
Czy to jest sala porodowa??
hxxp://www.szpitalwrzesnia.home.pl/Blporodo.jpg |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-08-26, 23:35
|
|
|
Dziękuję, jakby co, zażądam żeby mnie tam zawieźli karetką
[ Dodano: 2007-08-27, 00:36 ]
Cytat: | Czy to jest sala porodowa?? |
old school... |
|
|
|
|
|