wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak uniknąć nacięcia krocza
Autor Wiadomość
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 19:31   

Suryani a przy pierwszym porodzie byłaś nacinana?
A w ogóle to jak rodzisz drugi raz, to tym bardziej po co nacięcie?
_________________

 
 
Suryani 


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 21
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-08-27, 20:14   

Capricorn napisał/a:
proste - zmień ginekologa. myślę, ze mam prawo tak pisać, bo nikt mnie nie nacinał przy żadnym z dwóch porodów naturalnych, i NIC mi nie pękło.

No rozglądam się, ale na razie nie widzę na horyzoncie nikogo sensownego.

Cytat:
Suryani a przy pierwszym porodzie byłaś nacinana?

tak, byłam, :cry: oczywiście między skurczami, bo po co czekać na szczyt skurczu, jak w szpitalu obiad mieli podawać i się lekarz najwyraźniej spieszył. No i źle to wspominam. Pomijając już ból okropny tego nacinania, to przez rok mnie non stop bolało, a teraz nawet po 7 latach czasem ciągnie.

Też mi się wydaje, że przy drugim porodzie powinno iść łatwiej. Poza tym jestem mocno rozciągnięta (balet, joga itp) i budowę mam dość szeroką w biodrach, a to chyba jest sprzyjające, żeby było bez pęknięć.

Zastanawiam się nad porodem w domu, ale na razie nie znalazłam żadnego lekarza, ewentualnie w prywatnej klinice w Gdańsku, bo po prostu jak trafię do normalnego szpitala to chyba nie dam rady. :-?
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-08-27, 20:57   

to jest strona stowarzyszenia położnych z całej Polski, można na niej znaleźć te, które przyjmują porody w domu. Myślę, że one mają też namiary na normalnych lekarzy hxxp://www.dobrzeurodzeni.pl/
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2009-08-27, 21:53   

Suryani napisał/a:
Capricorn napisał/a:
proste - zmień ginekologa. myślę, ze mam prawo tak pisać, bo nikt mnie nie nacinał przy żadnym z dwóch porodów naturalnych, i NIC mi nie pękło.

No rozglądam się, ale na razie nie widzę na horyzoncie nikogo sensownego.
Wybacz, ale chyba każdy inny będzie sensowniejszy niż twoj obecny ginekolog!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2009-08-27, 23:53   

maryczary napisał/a:
Suryani napisał/a:
Capricorn napisał/a:
proste - zmień ginekologa. myślę, ze mam prawo tak pisać, bo nikt mnie nie nacinał przy żadnym z dwóch porodów naturalnych, i NIC mi nie pękło.

No rozglądam się, ale na razie nie widzę na horyzoncie nikogo sensownego.
Wybacz, ale chyba każdy inny będzie sensowniejszy niż twoj obecny ginekolog!

problem w tym, że w niektórych regionach (np. wrocławskim) większość lekarzy i położnych myśli dokładnie tak samo o nacinaniu. Traktują poród jako niezwykle trudną jednostkę chorobową.
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-08-28, 08:49   

gemi napisał/a:

problem w tym, że w niektórych regionach (np. wrocławskim) większość lekarzy i położnych myśli dokładnie tak samo o nacinaniu. Traktują poród jako niezwykle trudną jednostkę chorobową.


Dla chcącego - nic trudnego.

Kiedy rodził się Wojtuś (w starannie wybranym szpitalu we Wrześni, laureacie każdej chyba edycji "Rodzić po Ludzku"), poznałam dziewczynę, która przyjechała tam urodzić aż z Gorzowa Wielkopolskiego. Tzn. znalazła sobie kogoś w okolicach Wrześni, u kogo się zatrzymała, ale pewnie i z Gorzowa by zdążyła dojechać, bo rodziła po raz pierwszy ;-) W każdym razie - uparła się, i urodziła tam, gdzie chciała.

Suryani jest z Trójmiasta, do Pucka ma stosunkowo niedaleko. W tę stronę bym kombinowała, zamiast słuchać opowieści o ekspodujących w Pucku kroczach.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-08-28, 11:18   

Capri, ale bycie laureatem w rodzić po ludzku niekoniecznie się pokrywa z rzeczywistością. Najlepiej jednak popytać inne babki. U nas w Gliwicach jest niby super hiper szpital wg rodzić po ludzku, a to zwykła rzeźnia. Do tego z zagnieżdżonym gronkowcem :]
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2009-08-28, 12:45   

poughkeepsie, o matko jedyna, i jak ja mam rodzić w tym kraju :evil: :?: :?: Jak ma się porównanie z innym standardem to potem ciężko...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Suryani 


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 21
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-08-29, 13:36   

dzięki dziewczyny za wsparcie. Zamówiłam z www.rodzicpoludzku.pl broszurki o nacinaniu krocza, dla mojej ginekolog też ;-) w zasadzie fajnie by było ją zmienić na innego lekarza, ale muszę chodzić do endokrynologa, akurat endokrynologiem jest dobrym, no zobaczymy, poszukam jeszcze.

Co do strony hxxp://www.dobrzeurodzeni.pl/ to na niej byłam wcześniej szukając informacji o porodach domowych i nie zauważyłam, że jest tam położna z Gdyni!!! Już do niej dzwoniłam, mam się spotkać za 2 tygodnie, zobaczymy. Z rozmowy telefonicznej wydaje się bardzo w porządku osobą.

Cytat:
Suryani, nie wiem czy wiesz, ale k.leee i Ania rodzili w domu, więc będziesz ich mogła w niedzielę podpytać co i jak :D
tak, tak, popytam, na pewno :-D

Cytat:
Suryani jest z Trójmiasta, do Pucka ma stosunkowo niedaleko.
Do Pucka się nie wybieram, niezależnie od powszechnej opinii o tym szpitalu, może to osobiste uprzedzenia, ale obydwoje z moim partnerem nie chcemy by nasze dziecko się tam rodziło. Zresztą szpital to jest zawsze szpital, a porównując moje przeżycia ze szpitala z Gdańska z dwukrotnymi przeżyciami mojej przyjaciółki w szpitalu w Pucku to różnica była taka, że je facet widział wszystko jak się rozszerza, jak ją tną i inne nieprzyjemności, a mój był z boku mnie i tego nie widział, no i u niej dawali za darmo Sudocrem, a w Gdańsku nie. :-P Cała różnica.
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2010-07-01, 11:02   Re: Jak uniknąć nacięcia krocza

dynia napisał/a:
Na starym wegedzieciaku wklejałam kiedyś już ten artykuł,znowu sie na niego natknęłam .Uważam ,ze może być pomocny ;-)
Oto link z gazety:
hxxp://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,3354086.html?as=1&ias=2&startsz=x



"Nigdy też w czasie parcia nie przyj jak "na stolec", jeśli już, to tak jak "na mocz"." - taki maly detal, a moze byc wazny i jest to zasadnicza roznica.
Dobrze sa sa jednak takie artykuly. Kobiety w Polsce nie wiedza, ze np nie musza rodzic "na plasko"...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
LaMandragora 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Cze 2010
Posty: 140
Wysłany: 2010-07-01, 11:16   

Suryani napisał/a:
właśnie wróciłam od ginekologa. Pytałam się o nacinanie krocza czy nadal w Trójmieście robią rutynowo, to się dowiedziałam że tak i że właściwie to lepiej ciąć niż nie, a najgorsze popękania, z jakimi moja lekarka ma do czynienia są po porodach w wodzie w Pucku, kiedy nie tną. Po prostu załamka, próbowałam jakoś tam z nią dyskutować, ale stwierdziła,że pod wodą to nic nie widać i potem te dziewczyny mają nietrzymanie moczu, popękany odbyt, nietrzymanie stolca itp i niesłychanie cierpią, nie goją im się te rany, mimo szycia, no po prostu PORAŻKA. I to nie są przypadki z jakiś odległych czasów tylko z obecnie.

O kegla też się pytałam, to stwierdziła, że w ciąży te ćwiczenia nie mają sensu (?), dopiero po porodzie, bo pomagają przy współżyciu, zwężaniu pochwy, a w trakcie porodu, kiedy wszystko się rozszerza to nie ma znaczenia. I jeszcze coś takiego dodała, że można masować skórę i skóra może nie pęknąć, bo jest elastyczna, ale mięśnie i naczynia krwionośne raczej pękną. :cry:



Hmm... ja na trzy porody bylam cieta raz. Przy pierwszym porodzie... mloda miala owinieta pepowine i zaczela sie cofac... byla potrzebna lekka pomoc poloznej, ktora po prostu naciela, i mala wyciagnela... jednoczesnie druga reka odwijajac pepowine...

Dla porownania... przy drugim i trzecim porodzie peklam... Najgorzej dochodzilam do siebie po nacieciu. Po peknieciach nie mialam zadnych problemow.

W DE szpitale nacinajace rutynowo... to kiepskie szpitale i dostaja za te rutyne minusik, tak samo, jak szpitale stosujace rutynowo cesarke... Rutynowe nacinanie krocza to negatyw dla szpitala a dobra polozna umiejaca ochronic krocze to duzy plusik...
_________________
"Latwiej jest uwierzyc w klamstwo, ktore slyszalo sie sto razy, anizeli w prawde ulyszana po raz pierwszy."

Robert Lynd
 
 
Kaja 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Kwi 2010
Posty: 787
Skąd: tu i tam...
Wysłany: 2010-07-09, 23:01   

Kurczę, jak czytam wasze posty to już się po prostu zaczynam bac jak to mój poród będzie wyglądał :-? U mnie w szpitalu w Tychach też raczej nacinają.. Bardzo chciałabym obejśc ten bezsensowny zabieg ale boję się ,że moje gadanie i proźba nic nie da.. Ponadto mam wąskie biodra i jak kiedyś byłam na swojej pierwszej wizycie u gina to ten bał się w ogóle mnie badac bo jak to stwierdził- "ciasno wszędzie ":shock: Potem zmieniłam lekarza i już nie słyszałam takich komentarzy ale generalnie badanie zawsze jest dla mnie mocno bolesne....
Nie wiem czy to może miec wpływ na podjęcie o nacięciu ale obawiam się, że jak mi pogrożą to ulegnę. Jak rozpoznac kiedy nacięcie jest koniecznoscia a nie tylko rutyną...?
_________________
<a href="hxxp://www.suwaczki.com/"><img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/relgqtkfzrjf04zb.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>

hxxp://smayliki.ru/smilie-487011687.html]
 
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-07-13, 23:17   

Kaja napisał/a:
Ponadto mam wąskie biodra


to w niczym nie przeszkadza, moja kuzynka - chodzący szkielet - rodziła ekspresowo - drugie dziecko chwilę po tym, jak położna rozłożyła łóżko, pierwsze w trzy bodaj godziny.
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2010-07-14, 07:34   

Kaja napisał/a:
Jak rozpoznac kiedy nacięcie jest koniecznoscia a nie tylko rutyną...?
jeśli parcie w kilku wybranych przez Ciebie pozycjach nie daje efektu, dziecku bardzo gwałtowanie zaczyna spadać puls i dosyć nietypowo się wstawia w kanał rodny. Wtedy można mówić o konieczności.

lamialuna napisał/a:
Kobiety w Polsce nie wiedza, ze np nie musza rodzic "na plasko"...
Nawet jak wiedzą, to często nic z tego nie wynika. Ja zostałam na siłę przytrzymana, gdy chciałam wstać. Mąż na tą scenę zdębiał a mi jakoś trudno było się siłować w fazie skurczów partych. Może i powinnam podać lekarza do sądu, ale przez pierwsze miesiące macierzyństwa nie miałam na to siły, ani czasu.
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
LaMandragora 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Cze 2010
Posty: 140
Wysłany: 2010-07-28, 18:37   

kasienka napisał/a:
Robiłyście ten masaż? Jakoś ciężko mi się przekonać do tego, nie wiem, czy umiem to zrobić :roll:


Robilam. Przy 2. na 3. porodach nie bylam nacinana... Przy pierwszym tylko dlatego, bo mloda byla owinieta pepowina dookola szyi (dwa razy) i zaczela sie cofac przy pelnym rozwarciu. Polozna podjela szybko decyzje o nacieciu i wyciagnela mloda jednoczesnie odwijajac pepowine...

[ Dodano: 2010-07-28, 18:58 ]
Sie 2 razy wypowiedzialam... :oops: Tyoowe dla mnie... :oops: :roll:
_________________
"Latwiej jest uwierzyc w klamstwo, ktore slyszalo sie sto razy, anizeli w prawde ulyszana po raz pierwszy."

Robert Lynd
 
 
Nova 

Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 03 Lip 2007
Posty: 231
Skąd: Tychy
Wysłany: 2010-07-28, 20:21   

Kaja napisał/a:
U mnie w szpitalu w Tychach też raczej nacinają..

Rodziłam w Tychach, jeśli położne się nie zmieniły, to będziesz w dobrych rękach :-D
Ja nie chciałam nacięcia i to uszanowały, do momentu kiedy się zorientowały, że mała jest ułożona twarzyczką do spojenia... Wtedy poinformowano mnie, że jeśli pozwolę się naciąć to urodzę przy najbliższym partym a jeśli nie to będę prawdopodobnie przeć kilka razy. Po prawie 18 godz rodzenia zgodziłam się i urodziłam w końcu :-D
 
 
mimish 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 29 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2010-07-28, 22:08   

Nie robilam masazu i nie bylam nacinana. Kobitki na kursie przygotowawczym do porodu powiedzialy ze masaz w niczym nie pomaga, lepiej chodzic na basen i duzo spacerowac.
Podczas porodu moj ginekolog wspanialy prosil azebym w ostatniej fazie wsuchala sie w jego wskazowki jak i kiedy przec i oddychac azeby uniknac naciecia. No i sie udalo.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/fe7jp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/35u2p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-07-29, 08:39   

To ja jeszcze dorzucę się ze swoja głupotą. Otóż przed urodzeniem dzieci (nawet będąc w ciąży pierwszej) dziwiłam się wszystkim sprzeciwom wobec nacinania, nie miałam pojęcia o co tyle sporów i twierdziłam, że nacięcie to żaden problem, jak chcą niech tną. Teraz, nawet jak czytam co napisałam przed chwilą, robię takie oczy :shock: Przy pierwszym porodzie nacięto mnie i pierwsze tygodnie po porodzie wspominam strasznie. Przy drugim dziecku nie interweniowano, odrobinkę pęłam i założono dwa szwy. Od pierwszego dnia czułam się doskonale. Różnica jest kolosalna, gdyby znalazł się jeszce ktoś kto ma wątpliwości ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-07-29, 22:09   

Moja siostra też ma doświadczenia z pęknięciem i nacięciem i potwierdza, że różnica jest kolosalna.
Ja mogę jedynie powiedzieć, że po nacięciu 3 tygodnie po porodzie były dla mnie koszmarem!! Nikomu nie życzę.
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2010-07-30, 10:15   

priya napisał/a:
Różnica jest kolosalna, gdyby znalazł się jeszce ktoś kto ma wątpliwości


to jeszcze ja dorzucę, że mnie i nacięto i pękłam bardzo w kilku miejscach.. no ale mój poród był specyficzny ;-) i niestety wszystkie rany goiły się strasznie, jak dla mnie..
tyle, że po nacięciu - mam bliznę, a po pęknięciach już nie.. i w sumie to nie wiem czemu, bo przecież zszywał je ten sam lekarz :->

wszystko zależy chyba i od stopnia pęknięcia i od rodzaju i sposobu nacięcia.. jak jest dobrze wykonane, to nie ma problemów.. ale to się pewnie rzadko zdarza :->
ja nie czułam, że pękam i nie czułam nacięcia, choć widziałam, w którym momencie położna to robi :-P
_________________
wariatka!
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-07-30, 11:36   

daria napisał/a:
tyle, że po nacięciu - mam bliznę, a po pęknięciach już nie.. i w sumie to nie wiem czemu, bo przecież zszywał je ten sam lekarz :->
Bo pęka wzdłuż mięśni, a tną w poprzek - raz rozłączone nie zasklepią się już w ten sam sposób, tak mi się wydaje przynajmniej.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
mono-no-aware 
Ewa


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 897
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2010-07-30, 13:44   

Ja się panicznie bałam nacięcia krocza, a jeszcze bardziej szycia (moja mama mi traumatyczą historię opowiedziała). Wołam pięknąć, jednak moja położna, która prowadziła poród uspokoiła mnie, że natną tylko wtedy jeśli będzie trzeba, i że to nic nie boli, a szycie tym bardziej, bo znieczulają miejscowo.
Ostatecznie stanęło na tym, że miałam nacięcia na dwa szwy (jedno na kroczu, drugie w waginie). Byliśmy już 15 min. po czasie, groziła mi cesarka i było to lepsze rozwiązanie, niż czekać. Nacięcie rzeczywiście nic nie bolało, choć byłam świadoma kiedy nastąpiło. Szycie też - zero bólu. A szyła mnie położna, która prowadziła poród. Po też nie było jakoś tragicznie, wiadomo bolało, ale ja jestem dość mało odporna na ból. Z drugiej strony po prodzie, nawet bez nacięcia/pękniecia krocza też boli, to to duży wysiłek (tak wyczytałam :) ).

A ... rzecz jasna w czasie ciąży masowaliśmy krocze olejkiem z Weledy.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-07-30, 16:13   

mono-no-aware napisał/a:
po prodzie, nawet bez nacięcia/pękniecia krocza też boli,
Otóż boli O WIELE mniej i O WIELE krócej. Powiedziała ta, co ją najpierw nacięli, a potem rodziła bez tych dodatkowych atrakcji. Amen ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
fiwen 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lip 2010
Posty: 444
Wysłany: 2010-07-30, 16:42   

mono-no-aware napisał/a:
A ... rzecz jasna w czasie ciąży masowaliśmy krocze olejkiem z Weledy.


Mam pytanie, czy ten olejek i masowanie rzeczywiście pomaga? Jak długo przed porodem należy go stosować?
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/dxomdf9h4gfkx7iv.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
mimish 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 29 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2010-07-30, 17:59   

fiwen, juz gdzies chyba pisalam o tym ale powtorze: Moj lekarz, polozna i cala ekipa fizjoterapeutow przygotowujacych do porodu (w szkole rodzenia do ktorej chodzilam) twierdzili ze olejek i masaze nie pomagaja. Z grupy 20 osob ktore uczeszczaly na zajecia dwie panie masowaly sie olejkiem i obie mialy nacinane krocze. To oczywiscie nie znaczy ze tak musi byc. Masaz mila rzecz. Ja sie nie smarowalam i nie bylam nacinana.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/fe7jp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/35u2p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,5 sekundy. Zapytań do SQL: 13