wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kaszki dla niemowląt wzbogacone żelazem - podajecie? jakie?
Autor Wiadomość
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-27, 19:41   

Ja wprawdzie nie wiem, czy braki zelaza sa. Ale zrobie morfo. Mam nadzieje, ze pedrak nie ma po mnie sklonnosci do ciaglego niedoboru bez wzgledu na diete (no dobra, picie CODZIENNIE soku z buraka mi pomaga).
Czytalam gdzies, ze dzieci po cc sa bardziej narazone na braki z uwagi na to, ze przy sn (kiedy pepowine odetnie sie dopiero, kiedy ta przestanie tetnic) krew z pepowiny zaopatrza maluchy w zapasy zelaza. Ile w tym prawdy nie wiem.
No, ale w zwiazku z wchlanialnoscia zelaza roslinnego mysle, ze im wiecej zrodel, tym lepiej.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-27, 23:25   

...pod warunkiem, że dziecko zechce te "źródła" jeść :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-28, 11:03   

zlotooka, no to tym bardziej taka kaszka...

A propos ponoc piec ziaren kakaowca dostarcza 100pro dziennego zapotrzebowania na zelazo. Info z fejsa, fanpage Muly i brokuly
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-06-28, 14:07   

No tak, tyle ze kakaowiec nie dla dzieci...
Co do herbatek ziolowych, to z wykladu Joanny Mendeckiej o zywieniu dzieci wege, pamietam ze ok 8 msc mozna takie bardzo lekkie podawac, np. z pokrzywy czy melisy i chyba tez z rumianku. Gdzies mialam notatki. :)
Z zelazem bym uwazala, jednak u czesci dzieci (znajomi) karmionych glownie mlekiem ta anemia sie pohawiala. Zapasy sa do ok 6 msc.
I jeszcze cos o czym sie rzadko mowi, anemia oslabia apetyt, czyli bledne kolo. ;-) Lepiej jednak zapobiegac. :-)
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-28, 17:58   

Anja, ano wlasnie.

I co tu robic? Na razie nie dam owsianki/pestek dyni/orzechow w dodatku z cytrusem...Jak zaspokoic potrzeby na zelazo u takiego wege malucha?
Bojensie tego niedoboru, po pierwsze, poniewaz sama mam taki prpblem, a po drugie, nie ma roslinnych cudow i wchanialnosc jest jaka jest.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-06-28, 18:14   

Ale przeciez wegedzieciaki nie musza miec anemii. Moj nie mial, jak i wiele innych. Sprawdz sobie najbogatsze zrodla zelaza i dawaj, razem z witamina C. A wiec kasza jaglana i gryczana, szpinak, suszone eko morele, tofu, soczewica, zoltko (jesli nie jestescie weganami)... Itd.
Niehemowe żelazo nie znaczy gorsze (ostatnio nawet czytałam, ze wg badań jest lepsze, gdyż mniej sprzyja jakims tam chorobom cywilizacyjnym). Pomyśl o wegetariańskich Indiach, gdzie dzieci od kolebki wpierniczają soczewice ze szpinakiem. ;-)
amylee napisał/a:
w dodatku z cytrusem..

A czemu cytrusy? Przecież wcale nie są jakimiś superbogatymi źródłami witaminy C?
Ostatnio zmieniony przez Anja 2015-06-28, 20:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2015-06-28, 18:20   

amylee, ale możesz niemal od początku podawać kaszę jaglaną, ryż brązowy, do tego dodatek wit C, czyli odrobina startego jabłka/soku z dzikiej róży/innego owocu po wprowadzeniu do diety i już masz posiłek bogaty w żelazo, a wit C zwiększy wchłanianie.
Suszone morele bogate w żelazo też można szybko wprowadzić do diety (u nas w 7-8 m-cu już były); brokuł też dosyć szybko wprowadziliśmy.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-28, 21:07   

Dziewczyny, a co jeśli moja Księżniczka nie tyka żadnych kasz i ryżu, boi się żółtka, rzuciła suszone morele, tofu nie próbuje nawet?
W zasadzie żywi się moim mlekiem i owocami (aktualnie na topie są porzeczki). Czy powinnam nie spać po nocach i rwać włosy z głowy, czy uznać, że ona wie lepiej, i anemii się nie nabawi?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-06-28, 21:23   

To na razie "przemyt". Skoro lubi owoce, może dodaj do nich trochę kaszy, pelnoziarnistegoo ryżu? Kombinuj, żeby poznawała różne smaki, bo potem może być trudniej.
No i właśnie trzeba przemycać, np zmiksowane warzywa, pestki dyni itp w pysznym sosie do makaronu. :)
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-28, 22:04   

Anja, z cytrusami tak mi sie napisalo, stereotypowo.
Jadzia, tak wlasnie zrobie.

Ja sie obawiam niedoborow, bo mimo, ze jem soczewice, jaglanke, owsianke, produkty pelnoziatniste itp praktycznie codziennie, to i tak niedobory mam (w zasadzie od dziecka, jak jadlam padline rowniez, taka moja uroda).

Mysle, ze bedziemy miec jedna diete, ja bede doprawiac na talerzu lub odlewac przed doprawieniem dla malej.
Tylko nim ona zacznie jesc sensowne ilosci, to wystarczy jej tak minimalna podaz? Cos mi sie wydaje, ze w tym pierwszym roku szalenstw z soczewica moze nie byc...
Przez ten czas nie wzrosnie ryzyko niedoborow?
Wy nie dawalyscie zadnych kaszek i suplementow (actiferol czy cos w tym stylu?). Pytam troche na zas, bo morfo przed nami. Choc zrobie za jakis miesiac, zeby miec poglad po rozszerzeniu diety.

zlotooka, wlasnie pestki do sosu. A morela w koktajlu nie przejdzie? Ewentualnie zblendowana w owsiance czy jaglance? A koktajl szpinak pomarancza kiwi bazylia? Pycha jest. Moze Zo tez polubi...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 11:42   

W koktajlach przemycam, co się da. Tyle że Zosi się znudziły i już ich nie pije :-P Owoce muszą być surowe i w całości, inaczej zostaną zrzucone. Jaglanka, owsianka - nie i już, w żadnej postaci. Musiałabym chyba rzeczywiście codziennie robić sos pomidorowy z wmiksowanymi pestkami, póki się też nie znudzi.

Różne smaki poznaje już od pół roku, stosujemy BLW. A ona korzysta - jedne smaki jej pasują, a inne nie :->
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 12:03   

zlotooka, czyli calkiem normalnie. Nam przeciez tez niektore smaki nie odp. Jak sie zrobi starsza, to bedzie mozna negocjowac.
Ach, czekalam na rozszerzanie diety, ale powiem Wam, ze te cycki, to jednak wspanialy wynalazek ;-)

A jak mi cora nie siedzi, to mam jej zblendowane dawac, czy w kawalkach? Znaczy oparta o mnie na kolanach jakos tam siedzi, ale srednio widze, zeby zakumala co zrobic z malym kawalkiem. Jablko to sobie wysysa, no ale daje jej jego 1/8 czesc. Chyba, ze taka duza marchewe tez..?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 20:51   

amylee, próbuj, co Ci serce podpowiada ;-) Zosia zaczynała od marchewki parowanej, ziemniaka, cukinii do wysysania. Stopniowo zaczynała kumać gryzienie i połykanie, na początku to nie takie oczywiste ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
xexaa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 641
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 21:36   

zlotooka, a jak zaczynałyście, to Zosia siedziała?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-06-29, 21:47   

A ja troche juz zwątpiłam we wszystko, moja mała jest otwarta na smaki, je, nie stosowalam sie do żadnej tabelki, ale dosc wczesnie podawaliśmy rożne orzechy, mielone pestki dyni i słonecznika, ciemnozielone warzywa, amarantusa, jaglanke, owsiankę itd, owoce z wit C....i co? Niedobór żelaza sie pojawił, jak z niego wyszliśmy (na actiferolu), pojawił sie następny, wykryty wlasnie kilka dni temu. Mimo, ze przylozylam sie do tematu jeszcze porządniej...
Nasz pediatra stwierdzil, ze to troche wyglada jakby jej uciekała krew przez jelita :-(
Jak wrócimy z wakacji z Włoch, do których jutro lecimy zrobię badania i jeszcze umowilam sie z p. Desmond na konsultacje i weryfikację diety. To jest po prostu niemożliwe, ładuje w nia tyle żelaza, ze magnesy sie powinny do niej przyczepiac, a hb na poziomie 10,7 znowu :-(
Ale ma pewne wartości w morfo pdst, które niestety mogą świadczyć, ze ma utajona krew w kale :-(
Wole by to moja dieta okazała sie błędna :cry:

Kaszek wzbogaconych żelazem nie stosowalam ale wierze, ze to nie jest konieczne...
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 22:48   

Veronique, to trzymam kciuki, zeby jednak dieta byla zla.

Byc moze taka uroda Daniki. Ja niby tez nie powinnam miec problemu z zelazem, a poziom zawsze za niski. Takze nie mysl, ze robisz cos nie tak...podajesz duzo, a na stopien przyswajania przeciez nie masz wplywu.

Ja obok diety bogatej w zelazo chetnie podalabym jakas nienestlowa kaszke wysokiej jakosci, wzbogacona zelazem. I ile takowe istnieja.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
xexaa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 641
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 22:57   

amylee napisał/a:
Ja obok diety bogatej w zelazo chetnie podalabym jakas nienestlowa kaszke wysokiej jakosci, wzbogacona zelazem. I ile takowe istnieja.

I bez cukru :roll:

Veronique, słabe informacje przed urlopem, ale bądź dobrej myśli. Oby to była dieta.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-06-30, 06:59   

amylee napisał/a:
Veronique, to trzymam kciuki, zeby jednak dieta byla zla.

Byc moze taka uroda Daniki. Ja niby tez nie powinnam miec problemu z zelazem, a poziom zawsze za niski. Takze nie mysl, ze robisz cos nie tak...podajesz duzo, a na stopien przyswajania przeciez nie masz wplywu.



Dziekuje za wsparcie. Niestety u niej moze nie chodzić o przyswajanie tylko, ze ma nieszczelne jelito i krwawi :-( .
Ktos cos o tym wie? Ma jakies doświadczenia?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-30, 11:11   

xexaa, Zosia siedziała słabo. Na początku u mnie na kolanach, potem w krzesełku ikeowskim z poduchą dawała radę, ale się gibała na boki. W 8-mym m-cu już siedziała stabilnie, a w 9-tym sama udiadła.

Veronique, zróbcie badania po wakacjach, oby wszystko było OK! I miłych wakacji.

Ja nad tymi kaszkami się nawet nie zastanawiałam, bo Zosia jak widzi tylko łyżeczkę z kaszką, to prawie ucieka z krzesełka... Jakąkolwiek, z czymkolwiek... Na szczęście dziś spożyła trochę koktajlu z pestkami dyni, chia, morelą suszoną, zieleniną...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
xexaa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 641
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-07-01, 10:57   

zlotooka napisał/a:
Zosia siedziała słabo. Na początku u mnie na kolanach, potem w krzesełku ikeowskim z poduchą dawała radę, ale się gibała na boki. W 8-mym m-cu już siedziała stabilnie, a w 9-tym sama udiadła.


No to ja sobie chyba ubzdurałam, że tutaj wszystkie dzieci w siódmym miesiącu to już siedziały tak, jakby nic innego od urodzenia nie robiły :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-07-01, 12:39   

zlotooka napisał/a:
Ja nad tymi kaszkami się nawet nie zastanawiałam, bo Zosia jak widzi tylko łyżeczkę z kaszką, to prawie ucieka z krzesełka... Jakąkolwiek, z czymkolwiek... Na szczęście dziś spożyła trochę koktajlu z pestkami dyni, chia, morelą suszoną, zieleniną...

Iga też miała taki etap, ale wywalczyłam ;) Najpierw ryż z owocami, następnie kasze. Zaczynałam w proporcji 10:1 (owoce:kasza/ryż) i stopniowo zmieniałam proporcje.

Veronique napisał/a:
Dziekuje za wsparcie. Niestety u niej moze nie chodzić o przyswajanie tylko, ze ma nieszczelne jelito i krwawi :-( .
Ktos cos o tym wie? Ma jakies doświadczenia?

Jedynie czytałam w kontekście wczesnego szczepienia. Sporo tego w necie.

Jak wygląda pobieranie krwi u malucha?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-07-01, 17:53   

kml, u nas w labo pobieraja z palca. Mamy takie mile Panie, ktore robia to z wielka czuloscia. Jak bylam dzieckiem wygladalo to identycznie. No, moze bez tej czulosci ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
xexaa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 641
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-07-02, 21:12   

Cytat:
Jak wygląda pobieranie krwi u malucha?

Stasiowi pobierali z zewnętrznej części dłoni. To była poradnia wybrana z listy przyjaznej dzieciom i naprawdę jest przyjazna.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-07-02, 23:02   

A dzieć musi być bez jedzenia? Co Was skłania do zrobienia badań?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
xexaa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 641
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-07-02, 23:30   

Nie musi być bez jedzenia (to chyba zresztą byłoby niewykonalne u tak małych dzieci chyba?). Powiedziano mi wręcz, żeby go dobrze napoić, a ponieważ nie pije - nakarmić. Tylko tu temperatura miała znaczenie, bo chodziło o to, żeby możliwie najbardziej rozrzedzić krew.
Co mnie skłoniło? Poczytałam, że po pierwszym półroczu wzrasta zapotrzebowanie dziecka na żelazo, którego mleko matki nie jest już w stanie zaspokoić. I jeśli dziecko chętnie je i zjada sporo żelaza to pewnie nie ma problemu, ale jeśli poza cyckiem niewiele go interesuje to już może być gorzej. A ponieważ sama mam od zawsze kłopoty z morfologią to wolałam sprawdzić i chyba dobrze zrobiłam, bo jeszcze trochę i byłoby słabo.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 12